2010-07-27, 16:40 | #91 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.' 'Under the Tuscan Sun' |
|
2010-07-27, 17:39 | #92 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: problemy młodej żony
W tym wypadku na imię jej realizm.
Cytat:
Ależ oczywiście, że nie musi się nimi przejmowac. Jej problem to partner, który nie ma potrzeb seksualnych, nie uprawiał 6 lat seksu i wcale mu go nie brakuje (tekst o zaskakiwaniu, totalna głupota). To jest powód do przejmowania się. Cytat:
W 100% nikt nie musi byc dopasowany (alias odsyłam do postu gdzie rozbijam problemy w związku na te do przejścia i rozwalające związek). A co do przeciwieństw to rozumiem, że związek aseksualnego impotenta, w dodatku muzułmanina z rozbuchaną seks bombą ateistką to wręcz para idealna? Cytat:
Dodam, że sądzę, że nieprzypadkowo autorka jest 9 lat młodsza i była dziewicą jak go poznała. Dojrzała kobieta nie dałaby się tak wmanewrować.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|||
2010-07-27, 17:50 | #93 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Mogłabyś być żywą reklamą "Dlaczego nie powinno się czekać z uprawianiem seksu do ślubu". Gdybyście zaczęli wspólżycie jak większość par po paru miesiącach znajomości, miałabyś czystą sytuację: albo w to wchodzisz i bierzecie ślub, albo nie. Teraz masz prawo czuć się oszukana. A moim zdaniem będzie jeszcze gorzej - o ile to możliwe - bo generalnie wraz z upływem czasów zmniejsza się ilość seksów z związku Także czeka Cię wręcz białe małżeństwo. Facet ma 33 lata, więc na pewno ma już ugruntowane potrzeby seksualne. Radze wizytę u specjalisty. Też mam takie podejrzenia |
|
2010-07-27, 17:56 | #94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 159
|
Dot.: problemy młodej żony
Wybierz się z nim do seksuologa bo bez tego nie widzę, żeby Wasze małżeństwo było bajeczne i kolorowe.
Twój facet nie chce się z Tobą kochać, a Ty piszesz, że jesteś szczęśliwa w związku. Przecież seks jest scementowaniem Waszej miłości. A facet, który ma 33 lat powinien być wiecznie spragniony Twojej bliskości. Może faktycznie tak jak piszę dziewczyny wyżej sam sobie dogadza jak Ty nie patrzysz. Jesteś młoda, musisz podjąć jakąś decyzję co z tym zrobić bo szkoda Twoich młodych lat. Tez kiedyś myślałam, ze seks tylko po ślubie, na szczęście zmądrzałam i mamy czas z TŻ dopasować się do siebie. Życzę powodzenia. I jeśli istnieje jakaś jeszcze nadzieja to walcz. |
2010-07-27, 20:05 | #95 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród.
Wiadomości: 782
|
Dot.: problemy młodej żony
Oczywiście chciałabym,żeby mimo wszystko on Cie zaskoczył i wszystko się dobrze skończyło i odmieniło to co złe...ale życie to nie bajka.
Moim zdaniem seks nie jest najważniejszy ale jest ważny. Jeśli jest dobrze w związku seks jest dobry, jeśli coś się chrzani w seksie też jest gorzej (wg.mnie przynajmniej). Tak sądzę,że on wiedział co robi żeniąc się z 25letnią dziewicą... Moim zdaniem seks po ślubie to zły pomysł. Bo to ważna sfera. Ale rozumiem i szanuje zdanie innych. Cóż... Rozmowa? Z lekarzem. Owszem.
__________________
Kupię sobie misia. Nazwę go "miłość" i codziennie będę kopać w du.pę. |
2010-07-28, 07:19 | #96 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: problemy młodej żony
Cyt.: Jedyna nadzieja, to ewentualność, że jest uzależniony od masturbacji i tak się rozładowuje.
Coś w tym jest. Bez pomocy specjalisty się nie obejdzie, ale to nie koniec świata. Macie dużą szansę na sukces pod warunkiem, że to on będzie chciał coś z tym zrobić. Pytanie czy będzie chciał? Jeżeli jest od tego uzależniony to jak z każdym nałogiem będzie trudno ale jak będzie Cię kochał gdy go pokonacie. Już ktoś tutaj napisał, że masz o co walczyć - życzę powodzenia ( szkoda mi Ciebie z powodu, że taki piękny okres w życiu masz popaprany).
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2010-07-28, 13:13 | #97 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 267
|
Dot.: problemy młodej żony
Napisane przez cava
Przykro mi, ale przyzwyczaj się. Bo tak to będzie wyglądać. teraz jest zestresowany po slubie i przemęczony remontem, potem będzie jesień i będzie zmęczony jesienią, potem zima i będzie na seks za zimno, a po tem wiosna i kwicząc e na zewnątrz koty będa go rozpraszac, potem lato i będzie zmęczony wczasami i tak w kółko. zgadzam się |
2010-07-28, 15:33 | #98 |
Zadomowienie
|
Dot.: problemy młodej żony
Droga gohniu
Przykro mi ale z mojego doświadczenia Twój związek nie ma szans na przetrwanie,miłość jest uczuciem które wymaga pielęgnacji na każdym polu.Jeśli seks nie będzie na takim poziomie jaki sobie życzysz zaczniesz się od męża oddalać ,będziesz niedowartościowana ,będziesz smutna.W końcu przyjdzie moment że będziesz wątpić w swoją kobiecość.Potwierdzisz ją w ramionach innego i tak skończy się Twój sen o udanym związku bez seksu
__________________
Je vais au bout de mes reves |
2010-07-28, 15:42 | #99 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Cytat:
A tak w ogóle to mi się trochę nie chce wierzyć, że autora ma 25 lat. Poziom wiedzy o życiu i poziom naiwności jak u 18-20-latki. Za to teraz będzie miała okazję trochę tego życia poznać i wiele nadrobić - nic w przyrodzie nie ginie i widać tak być miało. Cóż... |
||
2010-07-28, 16:16 | #100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 170
|
Dot.: problemy młodej żony
Obawiam się, że masz dużo racji
__________________
|
2010-07-28, 16:18 | #101 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Zasiedmiogórogród.
Wiadomości: 782
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Nawet w wieku 18 lat myślałam trochę inaczej niż autorka wątku. Wg.mnie seks po ślubie - totalnie nie trafione. Musi być seks przed ślubem. Nie uznaje kupowania kota w worku. A co jeśli on ma dziwaczne preferencje? A co jeśli jego sprzęt jest...hm...nie sprawny lub totalnie nie odpowiedni? Chyba się powtarzam :p ale po prostu zanim weźmie się ślub trzeba poznać drugą osobę jak najlepiej się da.
__________________
Kupię sobie misia. Nazwę go "miłość" i codziennie będę kopać w du.pę. |
|
2010-07-29, 19:45 | #102 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Wygląda po prostu na bardzo nikły temperament. A to nie choroba, którą się leczy. To cecha człowieka. Z tą różnicą, że bałaganiarstwa się może człowiek oduczy, ale siłą woli temperamentu sobie nie podkręci. W tej kwestii muszą się po prostu spotkac, dwie osoby mające takie same tudzież bardzo zbliżone temperamenty i preferencje.
__________________
... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ... |
|
2010-07-29, 21:21 | #103 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Słabo to widzę. Przeczytałam cały wątek i współczuję Ci. Szczerze i bez żadnej ironii, złośliwości, wywyższania się.. Szczęśliwa nie będziesz, nawet jeśli parę lat uda Ci się pociągnąć ten związek. Edytowane przez wika82 Czas edycji: 2010-07-29 o 21:32 Powód: dopisek |
|
2010-07-29, 23:45 | #104 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 141
|
Dot.: problemy młodej żony
Zgadzam się z tym, że konieczna jest wizyta u specjalisty lub specjalistów, bo musicie znaleźć kogoś, komu oboje będziecie potrafili zaufać i przed kim będziecie w stanie się otworzyć, najlepiej, żeby był to seksuolog, ale możesz spróbować też skorzystać z pomocy psychologa. Możecie szukać razem lub sama możesz wyszukać kogoś odpowiedniego i później już będziecie chodzić razem na wizyty. To jest konieczne. Nie będzie to łatwe, ale skoro się kochacie, to napewno zrobicie wszystko, aby wasze małżeństwo było udane na całej linii i oboje podejmiecie wszelkie kroki, żeby każde z was było szczęśliwe.
Edytowane przez wezyrka Czas edycji: 2010-07-29 o 23:47 |
2010-07-30, 03:40 | #105 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: problemy młodej żony
No cóż, to i ja Ci Gohna coś opowiem, tym bardziej, że opisana sytuacja sytuacja wygląda jak kiedyś moja - tylko, że to ja byłem takim mężem.
Z seksem czekaliśmy do ślubu (w wieku 25 lat) - głównie ze względu na moją zonę i jej powodów związanych z religią (ja akurat jestem niewierzący, ale nie ma to większego znaczenia). Przed ślubem praktycznie każdy czas kiedy byliśmy w samotności spędzliśmy na pettingu i wszystko było w najlepszym porządku. A tu nagle chwilę przed tym wiekopomnym zdarzeniem coś we mnie pękło. Seks nam po prostu nie wychodził, a tak na prawdę mnie. Byłem zmęczony (nałożyła się to zmiana pracy na pierwszą poważną). Częstotliwość naszych zbliżeń był bardzo mała. Moja M. czuła się strasznie odrzucona (o czym zresztą niestety nie rozmawialiśmy). Dużo wtedy pracowałem, często późno wracałem z pracy, zasypiałem w ubraniu. Trwało to kilka lat, chociaż nieco zaczęło się poprawiać. Po urodzeniu dziecka i pierwszym etapie mobilizacji do życia, nadal często zdarzało mi się zasypiać ze zmęczenia strasznie wcześnie (choć pewnie była to tylko wymówka i sposób na rozładowanie róźnego rodzaju stresów). Byłem strasznie zamkniętą osobą. W końcu po kolejnych 2 latach moja M. nie wytrzymała i w kolejnej monologującej awanturze (nigdy się nie broniłem) powiedziała, że mam iść do psychologa. Z tym już nie czekałem i wylądowałem u sympatycznej pani, która dużo słuchała i mało mówiła (terapia oparta na psychoanalizie). Ponieważ to ja wybierałem o czym chcę mówić, tematy z seksem generalnie omijałem. Po 5-6 miesiącach regularnych spotkań, gdy zaproponowała mi ich kolejne 2-3 lata zrezygnowałem. Zaraz potem znalazłem szkolenie z autoterapii i poszedłem na nie. Prowadzący wydawał mi się w porządku, więc napisałem do niego. Po miesiącu korespondencji umówiliśmy się na spotkanie. No i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Wtedy już nie mogłem dalej okłamywać, ani siebie, ani jego, ani mojej M - terapeuta był zbyt doswiadczony na takie numery. Byłem uzależniony od masturbacji i pornografii. Dodatkowo wmawiałem sobie, że mogę zrobić mojej M. krzywdę i ona nie chce seksu - no ale to już chyba jedno z przekonanań wyniesionych z domu (byłem wychowywany przez samotną matkę). Teraz jest bardzo dobrze - nawet ja mam większe potrzeby , ale to pewnie dlatego, że mamy drugie małe dziecko i M. jest zmęczona. Po co Ci to wszystko piszę? Żeby pokazać Ci, że problem może być złożony, a ludzie wytwarzają sobie różnego rodzaju halucynacje, w których żyją. Dla kochających się ludzi i chcących zmienić swoje życie możliwe jest jednak jak najbardziej osiągnięcie szczęścia I jeszcze: co do innych wypowiedzi w tym wątku, że już nic się nie da zrobić, że nie trzeba było czekać, że nocnik, że libido nie takie i inne wróżby z fusów. Pamiętaj, że to co jest dobre dla innych, nie musi być dobre dla Ciebie, a co jest dobre dla Ciebie nie musi być dobre dla innych. Nikt nie zna konktekstu życiowego w którym jesteś i Twojego mężczyzny lepiej od Ciebie. A wszystko co się u Was dzieje jest DLA WAS, abyście mogli lepiej się poznać i zobaczyć jakim wasz związek jest na prawdę. Świat daje nam takie znaki, abyśmy mogli się rozwijać i być na prawdę szczęśliwi. Tak jak już ktoś zasugerował, życzę WAM (bo to jest prawdopodobnie wspólny problem, a pewno dużo łatwiej rozwiązać go razem) powodzenia w szukaniu specjalisty i mądrego człowieka (w jednym ), który mógłby Wam pomóc. Mi wystarczyło 5h dłuuuugiego spotkania, aby uświadomić sobie co jest nie tak. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam. |
2010-07-30, 20:17 | #106 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 170
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
__________________
|
|
2010-07-31, 06:45 | #107 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: problemy młodej żony
|
2010-07-31, 13:00 | #108 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Tylko, że przypadek autorki wątku jest nieco inny - ja mam takie wrażenie, jakby ona się dopiero po ślubie obudziła, że z tym facetem (którego zna nie do końca dobrze) miała spędzić resztę życia i nagle zonk - o nim wie średnio wiele, o życiu również, a o takich sytuacjach coś w ogóle niezbyt. Normalnie matrix. |
|
2010-08-01, 08:43 | #109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: problemy młodej żony
Wiesz Doris, mi sie wydaje, ze niektorzy nie zdaja sobie sprawy ze skutkow podejmowanych decyzji. Parcie na slub, a pozniej jest placz i zal.
Dziwi mnie to w tych czasach, poniewaz teraz jest zupelnie inaczej niz kiedys. A i tak ludzie pobieraja sie bez wystarczajacego poznania drugiej osoby. |
2010-08-01, 19:16 | #110 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 697
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
seks jest wazny.moze nie najwazniejszy, bo mozna z niego zrezygnowac na jakis czas np w czasie choroby itp, ale jak juz mozna robic to chyba powinno sie robic.ja, szczerze zle sie czuje gdy z moim mezem nie uprawiamy przez jakis czas seksu (bo on czasami jest zmeczony po pracy itp) i wtedy mysle, ze cos zaczyna sie psuc i ze nie wyobrazam sobie takiego zycia. moze w Twojej sutuacji cos sie zmieni?moze powinniscie o tym porozmawiac?szkoda byloby popsuc zwiazek skoro jestescie juz po slubie. |
|
2010-08-01, 19:20 | #111 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 732
|
Dot.: problemy młodej żony
Święta prawda... Facet 32 letni i nie ma ochoty? Wow...
__________________
Ils etaient se maries et ne s'etaient plus quittes depuis.
|
2010-08-01, 22:10 | #112 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dlatego uważam, że to co jest teraz ważne dla autorki wątku, to zweryfikować swoje spojrzenie na świat, pomóc też w tym mężowi i podjąć dalsze kroki w sytuacji, gdy są kochającym się małżeństwem. Z resztą po to to wszystko napisałem, aby mogła zobaczyć jak może wyglądać związek i jego problemy oraz że można znależć wyjście. I IMHO nie potrzebuje ani ocenia, ani litości tylko sposobu na znalezienie rozwiązania. ---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:57 ---------- Cytat:
Oczywiście, jednak zależy co nazwiesz procesem - dojrzenie do zmiany (a może w pewnym stopniu dorośnięcie), czy samą zmianę. Zmiana to u mnie w sumie około 6 miesięcy i uważam, że jest to realne, ale nie dotyczyła samego seksu. ---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ---------- A ilu osobom rodzice powiedzieli jak dobrać partnera, albo choćby jak nas zmajstrowali? Stawiam na to, że takich osób nie jest więcej niż 10%. I czasy chyba nie mają tu nic do gadania |
||||
2010-08-02, 06:30 | #113 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Jesli ktos slucha rodzicow odnosnie slubu i wyboru partnera to nie potrafi samodzielnie myslec i nie bedzie potrafil wziac na siebie konsekwencji tego wyboru. Mozna brac pod uwage ich sugestie ale wybor i decyzja nalezy do nas. |
|
2010-08-02, 10:35 | #114 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 8
|
Dot.: problemy młodej żony
Od razu ciśnie mi się na usta "WOW" - niestety nie z powodu samego tematu, ale z powodu większości wypowiedzi tutaj się znajdujących. Zdaję sobie sprawę, że mnóstwo Polaków jest "wybitnymi" lekarzami medycyny i wszyscy potrafią się samemu leczyć, ale zastosowana tutaj pseudo-psychologia jest porażająca. Nie pisze tego żeby kogoś urazić, obrazić czy coś podobnego - piszę ponieważ to zjawisko naprawdę jest niepokojące. Przede wszystkim nie jest tak, że jak ktoś opisuje swój problem w internecie to "sam się naraża na negatywną ocenę, więc to jego problem, my piszemy co uważamy". Czym innym jest udzielanie porad (zwykle poprzedza je "wydaje mi się", "może", "nie koniecznie", "całkiem możliwe, że to ty masz rację"), a czym innym jest stawianie jednoznacznych tez. Do autorki tematu: ŻADEN psycholog-seksuolog do którego byś poszła i opisała swój problem analogicznie jak tutaj, NIE udzieliłby Ci od razu takich odpowiedzi. Przyczyn zachowań twojego męża mogą być tysiące, począwszy od najprostszych typu źle zakończone poprzednie związki, czy też stres, poprzez bardziej skomplikowane jak chociażby problemy z unormowaniem życia, zaburzenia seksualne, aż na bardziej wymyślnych i rzadziej spotykanych skończywszy. Jasne może to też być tylko i wyłącznie temperament, ale na niego też składa się mnóstwo czynników - gdyby tak nie było, zgodnie z naturą uprawialibyśmy wszyscy seks raz w miesiącu w celach rozrodczych. Tylko klika osób napisało trafnie np. "idź do psychologa", czy też nie stawiało wszystkiego od razu na ostrzu noża. Stwierdzenia typu "Autorka, nie sadzila ze spotka sie ze slowami krytyki az takiej, stad teraz kuli ogon i juz uwaza ze jednak ten brak seksu juz nie stanowi dla niej problemu. Gdzie na poczatku jednak stanowil " naprawdę mogą postawić w osłupienie. Nikt bowiem nie rozmawia tutaj o "talentach" takich jak umiejętność śpiewania czy malowania, gdzie element krytyki jest nieodłączną częścią sztuki - bo inaczej wszystko by nią było - ale o czyimś ŻYCIU. Gdyby jeszcze te stwierdzenia były w 100% trafne :/ Ale nie mogą takie być, bo nikt z Was nie zna tych osób, o podstawowych elementach psychologii pozwalających prawidłowo zdiagnozować człowieka nie wspominając. Pomijam fakt, że obraz jaki tutaj przedstawiacie słabą osobę może wprowadzić np. w depresję i nikt się tym nie przejmie, ale oczekiwania niektórych, że na padające stwierdzenia typu "źle wybrałaś", "będziesz się męczyć do końca życia", "albo rozwód, albo kochanek", ktoś zareaguje "no tak, macie rację, nic tylko się powiesić" są niezrozumiałe. Tylko ktoś o niskiej samoocenie, z problemami natury psychicznej mógłby przyznać wam "ot tak" rację. Zwłaszcza, że rzadko kto podaje tutaj sposób na rozwiązanie opisywanego problemu. Zaznaczam, że nie mówię iż nie macie racji - jasne dużo związków z powodu problemów z seksem się rozpada, dochodzi do zdrad, kłótni itd. itp. Ale stawianie tak jednoznacznych teorii przy braku podstawowych informacji musi uderzać i uderza. Jeśli chcecie komuś faktycznie pomóc to udzielajcie porad z choć minimalnym założeniem, że może jednak jest inaczej. Piszecie, że seks nie jest najważniejszy, ale że jest ważny, wymieniacie "składniki" dobrego związku jak zrozumienie, wspólne zainteresowania, seks, dopasowanie itp. - i ok. Ale zapominacie o najważniejszym: dobry związek, opierający się na fundamencie jakim jest miłość, i to nie ta którą powodują hormony przez 4 lata bycia razem, czy też ta rozumiana jako zauroczenie, to taki który po wypisaniu wszystkich tego typu dla Was ważnych cech i następnym skreśleniu każdego podpunktu z osobna (a nawet kliku naraz), będzie trwał nadal. Jak to mówią: "za zalety to się podziwia, a kocha za wady". Bo w życiu różnie bywa: ludzie dojrzewają, przeżywają różnego rodzaju wstrząsy, zmieniają zainteresowania, chorują i każda z takich cech może z dnia na dzień "zniknąć". Ba, nawet jak ktoś woli wierzyć, że "nam się to nie przytrafi, więc po co się zastanawiać" to jeżeli chodzi o seks, to akurat w ciąży wiele kobiet woli go nie uprawiać, a po porodzie nawet nie może i co wtedy? Czy takiemu mężczyźnie też poradzicie - chłopie jak masz czekać rok, to sobie odpuść, a w ogóle to nie wiadomo czy po wszystkim dawny temperament żonie wróci, może będzie bardziej matką niż kochanką? Do autorki tematu: nie będę Ci pisał ewentualnych, wymyślnych możliwości i przyczyn twojego problemu bo to można było zrobić na samym początku wątku. Nie wiem nawet czy jeszcze go w ogóle czytasz. Moja rada jest taka: jeżeli w wyniku przeprowadzanych rozmów z mężem nie ustalicie przyczyny problemu, jakakolwiek by ona nie była, a dla Ciebie w dalszym ciągu będzie istotne poprawienie waszych relacji łóżkowych, udajcie się do seksuologa. Jeśli mąż nie będzie chciał - idź sama. Być może uda się Wam znaleźć rozwiązanie , a być może tak jak tutaj niektórzy pisali, pozytywnego rozwiązania nie będzie - ale tego w internecie się nie dowiesz...
|
2010-08-03, 08:25 | #115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: problemy młodej żony
Zgadzam się, że wiele odpowiedzi tutaj było bardzo stanowczych i faktycznie nie zostawiających Autorce żadnej nadziei na zmianę sytuacji. Ja również nie wolę podejście wyważone, zakładające, że swoje sądy opieramy przecież na kilku postach i nie znając Autorki ani jej TŻta możemy się naprawdę bardzo pomylić.
ALE: jej mąż NIE uważa, że ma problem. Więc: 1) albo ma kłopoty natury psychicznej lub fizycznej, których się wstydzi/nie zdaje sobie z nich sprawy i nie chce/nie wie, że powinien pójść na leczenie/terapię (i tu jest jedyna szansa, że wspólnie bądź dodatkowo z lekarzem da się coś wypracować), albo 2) faktycznie nie ma problemu, ma po prostu niskie libido. A to moim zdaniem jest raczej trudne do zmienienia I jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze podajesz przykład choroby lub ciąży. A to jest kompletnie nietrafione porównanie, co dziewczyny próbowały już tu wyjaśniać. Wiadomo, że w udanym, pełnym miłości związku nikt nie zostawi partnera, bo przez miesiąc nie może się z nim kochać z powodu choroby, wyjazdu, etc. Ale różnica jest taka, że wiadomo, że to sytuacja przejściowa i wynikająca z przyczyn zupełnie obiektywnych. A tu mówimy o narastającym braku spełnienia, rodzącej się frustracji i kompleksach. Bo wiadomo - w czasie choroby czy połogu nie można i kropka. I spokojnie i z wytęsknieniem obie strony czekają, aż już będzie można. A tu? Partner z większym temperamentem ciągle będzie miał nadzieję, że "a może dziś...?". I jak kilka razy z rzędu usłyszy się "nie dziś skarbie, już późno/jestem zmęczony/miałem stresujący dzień", to to naprawdę może boleć i zacząć wpływać na inne sfery związku. Autorka już w pierwszym poście napisałaprzecież (a to dopiero 1,5 miesiąca!): Z jednej strony mam ogromny niedosyt, ale z drugiej czuję poniżenie kiedy po raz kolejny ja namawiam i nic z tego nie wychodzi. A po drugie. Piszesz: Ale zapominacie o najważniejszym: dobry związek, opierający się na fundamencie jakim jest miłość, i to nie ta którą powodują hormony przez 4 lata bycia razem, czy też ta rozumiana jako zauroczenie, to taki który po wypisaniu wszystkich tego typu dla Was ważnych cech i następnym skreśleniu każdego podpunktu z osobna (a nawet kliku naraz), będzie trwał nadal. Polecam przytaczany tu już niejednokrotnie cytat z Lexie. Nie przytoczę dokładnie, za co przepraszam, ale sens jest taki: To nie miłość jest najważniejsza, ale szczęście. I jeśli miłość nie daje Ci szczęścia, to kij z nią. I pomyśl. My tu nie wymieniamy pieniędzy czy prestiżowego zawodu, ale zaufanie, szacunek, zrozumienie. Naprawdę można Twoim zdaniem to wszystko wykreślić i żyć SZCZĘŚLIWIE samą miłością?! Bo że można nieszczęśliwie, to wiadomo. Vide połowa wątków na intymnym. |
2010-08-03, 09:40 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
|
Dot.: problemy młodej żony
nie wierzę w to co czytam, jak można nie uprawiać sexu od 6 lat? zakładając że jest to zdrowy wkażdym aspekcie facet? dziewczyny już tu wszystko chyba napisały przeczytałam caluśki wątek bo padło tu wiele bardzo mądrych słów zagubiona piszesz dosadnie ale na temat i dobrze mówisz cava zgadzam się z tym co napisałaś... ja jestem w związku od prawie 5 lat, tż jest moim pierwszym ja dla niego też byłam pierwsza oboje nie wyobrażamy sobie związku bez sexu... autorko skoro po półtorej miesiąca małżeństwa macie problem z uprawianiem sexu bo jest on bardzo żadko patrząc na mnie jak ja zaczynałam związek z moim to kochaliśmy nawet 3 razy dziennie to ja nie wiem co będzie za rok, parę lat... jeśli facet ma niskie libido a widzę że twój ma naprawdę niskie po tym co napisałaś to owszem można walczyć o to żeby wkońcu coś się zmieniło ale wątpię że coś się poprawi albo poprawi się ale na jakiś czas a potem znowu wszystko wróci do punktu wyjścia...
__________________
11.10.2005-RAZEM 10.10.2009r-ZARĘCZENI JAKO ŻONA 27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem Edytowane przez madzia2306 Czas edycji: 2010-08-03 o 09:42 |
2010-08-03, 11:05 | #117 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3
|
Dot.: problemy młodej żony
Cytat:
Dziewczyno, nie daj sobie niczego wmówić! Przeczytaj cały post MoimZdaniem, bo to jakiś mądry człowiek. A wszystkie te grzmiące zignoruj - grzmienie to niestety wynik jakichś ich własnych problemów. |
|
2010-08-03, 11:05 | #118 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 948
|
Dot.: problemy młodej żony
No tak, w internecie wszyscy są ekspertami, wszyscy wiedzą najlepiej po przeczytaniu kilku postów. Jesteśmy anonimowi, więc możemy zgnoić dla przyjemności, czując się tacy ważni i lepsi od autorki, bo my wiemy, a ona taka niemądra. Powinna przyznać rację masom i rzec - tak, rozwód. No jak to, przecież to takie proste.
A każdy problem jest inny i być może da się go rozwiązać z pomocą specjalisty. To nauczka, żeby nie pytać w internecie nieznanych, bardzo różnych ludzi o takie rzeczy, a poprosić o pomoc tych, których uważamy za mądrych, których cenimy. I jeszcze - oczywiście popieram MoimZdaniem. Edytowane przez blebleble22 Czas edycji: 2010-08-03 o 11:07 |
2010-08-03, 12:11 | #119 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: problemy młodej żony
Autorka wspomniała,że jej partner ma problem z rozmową na temat uczuć, seksu itd. Może miał niemiłą sytuację związaną ze współżyciem ?
I nie chce się do tego przyznać. A może seks go nie kręci ? Musisz z nim porozmawiać,tylko szczerze, nie po nocach kiedy śpi i się wykręca od rozmowy. Masz z tym problem, czujesz niedosyt,niezaspokojenie i to może rozwiązać rozmowa. Wytłumaczcie sobie czego oczekujecie, czy potrzebujecie częstego zbliżenia,czy nie. A jeśli okarze się,że nie dobraliście się w sprawach seksu to nie przekreśla związku. On okazuje Ci czułość, więc problem nie jest tak wielki jak niektórzy myślą. Tylko teraz pytanie,czy ty sobie poradziś bez seksu ? Czy Ci to wystarczy? Jesteś teraz zafascynowana seksem ,bo to dla Ciebie nowość, ale z czasem zobaczysz,że seks to nie wszystko. Bo związek,w którym seks jest cudowny,a ludzie nie potrafia sie między sobą dogadać,pomagać,rozmawiać , rozwijać się,wspierać jest bezsensu. Dopiero można powiedzieć zaczęliście ten związek tak na poważnie,jako małżeństwo. Może twój partner czuje presję. ? Boi się ,że coś zrobi źle,że cię nie zaspokoi, albo nie sprosta twoim oczekiwaniom. Jedno wyjście jakie widzę to ROZMOWA. Dzięki niej wszystko się wyjaśni. Niektórzy tu proponowali rozwód : o No tak niektórzy wolą iśc na łatwiznę, a nie wyjaśnić sytuację. |
2010-08-03, 13:39 | #120 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: problemy młodej żony
Owszem, doradzanie od razu rozwodu to przesada. Ale mówicie tak, jakby to był jakiś drobiazg, który warto rozwiązać, ale jak się nie da, to też w sumie nic strasznego się nie stanie. A tak nie jest. I nikt tu nikogo nie gnoi, część dziewczyn po prostu dosadniej wyraża swoje poglądy, ale raczej nikt tu nie pisze z czystej złośliwości.
I ona, owszem, teraz jest zafascynowana seksem, ale to jej raczej nie minie, szczególnie jeśli nie będzie się czuła spełniona. A nawet jakby się czuła i układałoby im się świetnie, to po "fazie króliczków" częstotliwość może się zmniejszyć z trzech razy dziennie na 5 razy w tygodniu, ale nie spadnie do zera, bo dziewczyna ma wysokie libido i tego seksu potrzebuje. Wiadomo, seks nie jest najważniejszy, to jest powtarzane w tym wątku już do znudzenia. Ale najważniejszy może się stać, kiedy pojawia się problem. Którego w dodatku facet nie widzi, więc zmniejszają sie też szanse na jego rozwiązanie. Zresztą Autorka też tego problemu nie docenia, aż urośnie do takich rozmiarów, że naprawdę nie będzie już szansy na zmianę. Magne, piszesz: Bo związek,w którym seks jest cudowny,a ludzie nie potrafia sie między sobą dogadać,pomagać,rozmawiać , rozwijać się,wspierać jest bezsensu. Zgadzam się z tym w zupełności. Ale odwrotnie też większego sensu to moim zdaniem nie ma. Autorko, jeśli jeszcze to czytasz. Przeczytaj posty Cavy i Aivilo, są bardzo mądre i jednoczesnie napisane z empatią. A ja radzę baaaardzo szczerą rozmowę i w razie potrzeby lekarza. Nie lekceważ tego problemu, seks to bardzo delikatna sfera i łatwo może zniszczyć nawet najlepszy związek. Edytowane przez ciabatka Czas edycji: 2010-08-03 o 13:40 |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:45.