masaż erotyczny

[Ilsa Lund]

Napisane przez justac

No ale zadzwoni i co dalej, rozmowa będzie wymuszona i może tak pokierowac że wyjdzie że jest niewinny.
Ta masażystka musiałaby potwierdzic, ale tego to ona mi na pewno nie powie.

może niech na głośnomówiącym spyta: chciałbym tak jak ostatnio, tylko co to był za dzień tygodnia ? Bo moja dziewczyna wtedy jest w pracy

[blekitne_niebo]

Napisane przez justac

niestety było raz (zdrada emocjonalna, tak to chyba mogę nazwać)- nie będę się rozpisywać o tym, bo by czasu nie starczyło, ale przyznał się do błedu, mowił że teraz by inaczej postąpił, że nie wiedział co robic, eeeee..szkoda gadać.
Wszystko dokładnie sobie wyjasniliśmy, a tu nagle taki zong po kilku miesiacach. Nawet nie zdążyłam nabrać znowu zaufania po ostatnim razie.

Czyli to nie pierwszy raz... Widocznie facet jest niewierny, nie szanuję Cię, lubi zabawiać się na boku. Naprawdę, nie wierzyłabym w ani jedno jego słowo.
Rozmową telefoniczną można pokierować, a zresztą on może być z nią jakoś umówiony...

[justac]

Napisane przez Ilsa Lund

może niech na głośnomówiącym spyta: chciałbym tak jak ostatnio, tylko co to był za dzień tygodnia ? Bo moja dziewczyna wtedy jest w pracy

Przypuszczam, ze w zyciu by tego nie zrobił, nie rozmawial w ten sposób, już prędzej przyznałby sie

[Ilsa Lund]

Napisane przez justac

Przypuszczam, ze w zyciu by tego nie zrobił, nie rozmawial w ten sposób, już prędzej przyznałby sie

albo mogą tam się posługiwać pseudonimami odpisz po rozmowie, będę o Tobie myślała

[Gordius]

Weź jego zdjęć i jedź do tej lafiryndy . Jak będzie chciała z Tobą rozmawiać i potwierdzi jego obecność to nawet w ogóle z nim nie rozmawiaj. Won i żadnej drugiej szansy, i innych bajeczek. Jeśli to rozwiązanie nie wchodzi w grę, to pozostaje Ci spokojna merytoryczna rozmowa. Na podstawie wieloletniej znajomości poznasz się na nim czy kręci i kłamie. Jeśli kłamie to , nie warto sobie serca brudzić takim łgarzem. Moim brutalnym zdaniem "dziw ka" to nie jest kobieta , która się oddaje za pieniądze, dziwką jest facet , który jej za to płaci, a taki który ma na dodatek partnerkę i później do niej wraca , i jeszcze spędzają wspólną noc to już nawet nie jest dziwka ...to jest wiecie co brak słów. Tępić trzeba to i już.

[karolynka90]

justac daj znać jak będziesz po rozmowie z facetem.

[justac]

Dziękuję Wam wszystkim za rozmowę, za to że trzymacie kciuki, że wysłuchaliście .
Ja juz końćzę powoli pracę i lecę do domu, a tam...no to sie okaże.
Jutro dam znać.
Trzymajcie się i całuję Was wszystkich papa

[caate]

Napisane przez blekitne_niebo

Czyli to nie pierwszy raz... Widocznie facet jest niewierny, nie szanuję Cię, lubi zabawiać się na boku. Naprawdę, nie wierzyłabym w ani jedno jego słowo.
Rozmową telefoniczną można pokierować, a zresztą on może być z nią jakoś umówiony...

ja juz wiecej nie dodam.

Przekonasz sie po rozmowie z Nim...

[nata_ska]

Nie wiem czy to przeczytasz, ale zanim porozmawiałabym ja bym najpierw zadzwoniła tam. Pierwsze co mi sie nasuneło to to, że mógł się zapisać żeby się nauczyć dla Ciebie. Ale skoro oferuje usługi to nie wiem. Zalezy na czy stoi Wasz związek i czy w seksie ok. To by duzo wujasnilo pobudek jego postępowania. Tak czy inaczej jeśli to zdrada to nie zwlekaj z odejściem. I pamiętaj, że Jesteś wspaniałą Kobietą i na pewno jeszcze nie jeden Facet Ci to powie.

[JellyJumper]

Można by tez tak postąpić, że jeżeli facet się wyprze, to powiedz mu Ze nie interesuje cie jak ale ma Ci to udowodnić, i ma przedstawić takie fakty które będą dla Ciebie wiarygodne.

Nie wiem, ale ja chyba bym uznała posiadanie takiego nr i wykonanie połączenia za jednoznaczne i tłumaczenia nie miałyby nic do rzeczy.Może sobie gadać że przez pomyłkę wybrał numer, że w telefonie nr zapisał jakiś kumpel " dla jaj" itd, jednak ja bym nie uwierzyła, sprawa byłaby dla mnie taka że nie wiadomo czy skorzystał z usług czy nie, ale miał ochotę bądź plany aby to zrobić, no i teraz kwestia kto potrafi coś takiego wybaczyć a dla kogo jest to koniec związku.

[Panna_Prym_]

A tam, chyba chodzenie do masażystki erotycznej jest większym przewinieniem niż grzebanie w telefonie? ;d Powiedz mu, że coś tam szukałaś i przypadkiem się natknęłaś. Ja bym się tak wkurzyła, że przy pierwszej lepszej okazji bym go o to zapytała nie martwiąc się co powie na temat szperania w telefonie.

[justac]

Witam Was, no i jestem po...
Dużo by opowiadać, a tak w skrócie: od razu zapytałam go o masażystkę, był zaskoczony, powiedział że to zwykły masaż (oczywiście, no bo jakżeby inaczej, haha), to pokazałam mu na kompie ogłoszenie tej laski i juz nic nie mówił. Przyznał się, że faktycznie dzwonił, ale nie odebrała. Ogólnie wygarnęłam mu wszystko i powiedziałam, że odchodzę. Spakowałam rzeczy do torby i pojechałam do koleżanki.
Dziewczyny, on nie wiedział co powiedzieć...siedział zbity jak pies pod scianą i nie wiedział co zrobic, pożegnałam sie i wyszłam....to by było na tyle...
oczywiście wypierał się niektórych rzeczy, które dodatkowo mu wygarnełam...
Więc jestem u koleżanki na 2 dni jeszcze, potem nie wiem..
Ogolnie czuje smutek i ból i tak!przyznam sie! mam cichą nadzieję, że zadzwoni za kilka dni i będzie się starał o mnie...
Na razie nie wiem co robić, z jednej strony jestem na nie, żeby dac se spokój, a z drugiej chciałabym to jakoś ratować.
To jest naprawde dobry chłopak, ale czasami potrzebuje, żeby nim "walnąć o ścianę" i porządnie potrzasnąć, żeby się opamiętał. No nic, poczekam, zobaczę jak to się potoczy, co będzie to będzie

[fonn]

Napisane przez justac

Witam Was, no i jestem po...
Dużo by opowiadać, a tak w skrócie: od razu zapytałam go o masażystkę, był zaskoczony, powiedział że to zwykły masaż (oczywiście, no bo jakżeby inaczej, haha), to pokazałam mu na kompie ogłoszenie tej laski i juz nic nie mówił. Przyznał się, że faktycznie dzwonił, ale nie odebrała. Ogólnie wygarnęłam mu wszystko i powiedziałam, że odchodzę. Spakowałam rzeczy do torby i pojechałam do koleżanki.
Dziewczyny, on nie wiedział co powiedzieć...siedział zbity jak pies pod scianą i nie wiedział co zrobic, pożegnałam sie i wyszłam....to by było na tyle...
oczywiście wypierał się niektórych rzeczy, które dodatkowo mu wygarnełam...
Więc jestem u koleżanki na 2 dni jeszcze, potem nie wiem..
Ogolnie czuje smutek i ból i tak!przyznam sie! mam cichą nadzieję, że zadzwoni za kilka dni i będzie się starał o mnie...
Na razie nie wiem co robić, z jednej strony jestem na nie, żeby dac se spokój, a z drugiej chciałabym to jakoś ratować.
To jest naprawde dobry chłopak, ale czasami potrzebuje, żeby nim "walnąć o ścianę" i porządnie potrzasnąć, żeby się opamiętał. No nic, poczekam, zobaczę jak to się potoczy, co będzie to będzie

nie wierzę, że "dzwonił i nie odebrała".
Podjęłaś słuszną decyzję wyprowadzając się do koleżanki - ochłońcie oboje i sama zobaczysz, czy będzie starał się abyś wróciła. Moim zdaniem jeśli będzie mu zależało na naprawieniu tego, co skopał, powinien zacząć od opowiedzenia Ci jak to wyglądało naprawdę.
W Waszej wczorajszej rozmowie zachował się przewidywalnie - najpierw powiedział że to zwykły masaż (jak przepowiedziały wyżej dziewczyny), a potem że nie odebrała. Widać, że szukał czegoś poza związkiem.

Trzymaj się i czekaj na ruch z jego strony.
Myślę, że nie warto go od razu skreślać, może zrozumie swój błąd i stanie na wysokości zadania.

[justac]

Napisane przez fonn

nie wierzę, że "dzwonił i nie odebrała".
Podjęłaś słuszną decyzję wyprowadzając się do koleżanki - ochłońcie oboje i sama zobaczysz, czy będzie starał się abyś wróciła. Moim zdaniem jeśli będzie mu zależało na naprawieniu tego, co skopał, powinien zacząć od opowiedzenia Ci jak to wyglądało naprawdę.
W Waszej wczorajszej rozmowie zachował się przewidywalnie - najpierw powiedział że to zwykły masaż (jak przepowiedziały wyżej dziewczyny), a potem że nie odebrała. Widać, że szukał czegoś poza związkiem.

Trzymaj się i czekaj na ruch z jego strony.
Myślę, że nie warto go od razu skreślać, może zrozumie swój błąd i stanie na wysokości zadania.

dzięki za otuchę, chciałabym naprawde ratowac ten związek.
ale tak jak mówisz - czekam na jego ruch, jak zobaczę że się stara to pomyslę co dalej.
przyznam się szczerze, że wczoraj tak konkretnie i jednoznacznie powiedziałam mu że odchodzę, że boję się że nie zadzwoni. hmm...może głupoty gadam, nie wiem sama

[fonn]

Napisane przez justac

dzięki za otuchę, chciałabym naprawde ratowac ten związek.
ale tak jak mówisz - czekam na jego ruch, jak zobaczę że się stara to pomyslę co dalej.
przyznam się szczerze, że wczoraj tak konkretnie i jednoznacznie powiedziałam mu że odchodzę, że boję się że nie zadzwoni. hmm...może głupoty gadam, nie wiem sama

Może dzięki temu, że powiedziałaś to konkretnie i jednoznacznie, dotrze do niego jak bardzo Cię tym skrzywdził - gdyby skończyło się na rozmowie i "okazaniu skruchy i postanowieniu poprawy", prawdopodobnie nie zauważyłby, jak bardzo przegiął. Swoim odejściem pokazałaś mu, że oczekujesz od niego czegoś więcej, niż tylko "przepraszam".
Moim zdaniem jeśli będzie mu zależało na Twoim powrocie, zrobi dużo, żebyś wróciła. Jeśli się nie odezwie, będziesz miała czytelny sygnał, że był to czas na rozstanie.

Mam nadzieję, że facet tego nie zaprzepaści. Byłoby "głupio", gdyby przekreślił 9 lat Waszego związku takim szczenięcym wyskokiem.

[justac]

Napisane przez fonn

Może dzięki temu, że powiedziałaś to konkretnie i jednoznacznie, dotrze do niego jak bardzo Cię tym skrzywdził - gdyby skończyło się na rozmowie i "okazaniu skruchy i postanowieniu poprawy", prawdopodobnie nie zauważyłby, jak bardzo przegiął. Swoim odejściem pokazałaś mu, że oczekujesz od niego czegoś więcej, niż tylko "przepraszam".
Moim zdaniem jeśli będzie mu zależało na Twoim powrocie, zrobi dużo, żebyś wróciła. Jeśli się nie odezwie, będziesz miała czytelny sygnał, że był to czas na rozstanie.

Mam nadzieję, że facet tego nie zaprzepaści. Byłoby "głupio", gdyby przekreślił 9 lat Waszego związku takim szczenięcym wyskokiem.

Fonn - też mam taką nadzieję, szkoda by było.

[caate]

fonn dobrze radzi
justac jestem dumna z Ciebie, poradzilas sobie, bylas silna zeby wyjsc i trzasnac drzwiami, brawo
dobrze, ze mu wygarnelas wszystko, jezeli to byla kumulacja, to dopiero moze go przybic, ale zasluzyl sobie na to. Ciesze sie, ze nie uwierzylas w slowa, ze ona nie odebrala i tak czy inaczej spakowalas sie.
Mam tylko pare pytan. On nie protestowal? Nie zatrzymywal Cie? tlumaczyl sie jakos szybko i nerwowo? Wiesz czy byl u niej, czy tylko ze nie odebrala tel?

Ja rowniez teraz bym czekala na jego ruch. Ty juz nic nie masz do robienia w tym zwiazku, to nalezy do niego.
Dobrze, ze moze mieszkac u tej kolezanki tylko zastanawiam sie czy lepiej zebys teraz po tych 2dniach wrocila do mieszkania waszego jak on jest, zeby dac mu szanse zeby cokolwiek zrobil, jakos sie postaral jak Cie zobaczyl, zaczal rozmowe itp, czy przyjsc po rzeczy jak go nie ma, tak zeby zobaczyl roznice, ze bylas i wzielas wiecej.

Dzis i jutro nie odbieraj od niego tel. Jak mu bedzie zalezalo i bedzie sie martwil to zadzwoni za Toba wszedzie gdzie sie da.

Nie martw sie juz dzis, Wasz los lezy w jego rekach. Ty zrobilas prawidlowy krok!
Trzymaj sie

[justac]

Napisane przez caate

fonn dobrze radzi
justac jestem dumna z Ciebie, poradzilas sobie, bylas silna zeby wyjsc i trzasnac drzwiami, brawo
dobrze, ze mu wygarnelas wszystko, jezeli to byla kumulacja, to dopiero moze go przybic, ale zasluzyl sobie na to. Ciesze sie, ze nie uwierzylas w slowa, ze ona nie odebrala i tak czy inaczej spakowalas sie.
Mam tylko pare pytan. On nie protestowal? Nie zatrzymywal Cie? tlumaczyl sie jakos szybko i nerwowo? Wiesz czy byl u niej, czy tylko ze nie odebrala tel?

Ja rowniez teraz bym czekala na jego ruch. Ty juz nic nie masz do robienia w tym zwiazku, to nalezy do niego.
Dobrze, ze moze mieszkac u tej kolezanki tylko zastanawiam sie czy lepiej zebys teraz po tych 2dniach wrocila do mieszkania waszego jak on jest, zeby dac mu szanse zeby cokolwiek zrobil, jakos sie postaral jak Cie zobaczyl, zaczal rozmowe itp, czy przyjsc po rzeczy jak go nie ma, tak zeby zobaczyl roznice, ze bylas i wzielas wiecej.

Dzis i jutro nie odbieraj od niego tel. Jak mu bedzie zalezalo i bedzie sie martwil to zadzwoni za Toba wszedzie gdzie sie da.

Nie martw sie juz dzis, Wasz los lezy w jego rekach. Ty zrobilas prawidlowy krok!
Trzymaj sie

Hej Caate, odpowiadając na twoje pytania - był przybity bardzo, nie wiedział co powiedzieć, w sensie jak mnie zatrzymac - chyba widział ze jestem bardzo zdeterminowana. On jest takim typem człowieka który mało mowi , no ale faceci tak mają, a on to ma chyba podwójnie, hehe. Ale nie - nie zatrzymywał mnie, po prostu nic nie mówił, tylko patrzył tak smutno...

Też zastanawiałam się nad tym, czy wrócić po 3 dniach po więcej rzeczy, jak on jest, czy jak go nie ma. Może jakbym przyszła i go zastała mogłabym sprawdzić jego reakcję i zobaczyć czy będzie coś próbował tłumaczyć, zatrzymać mnie, itp.... Mam wrązenie że tyle rzeczy mu jeszcze nie powiedziałam, ale to wiadomo, do cżłowieka to dochodzi jak juz ochłonie. Na razie zobaczę czy zadzwoni w ciągu najblizszych dni.

A tak poza tym, mysle że mogę mieć poważny problem z ponownym zaufaniem, czy da się zaufać jeszcze raz...?

[Ilsa Lund]

Napisane przez caate

Dobrze, ze moze mieszkac u tej kolezanki tylko zastanawiam sie czy lepiej zebys teraz po tych 2dniach wrocila do mieszkania waszego jak on jest, zeby dac mu szanse zeby cokolwiek zrobil, jakos sie postaral jak Cie zobaczyl, zaczal rozmowe itp, czy przyjsc po rzeczy jak go nie ma, tak zeby zobaczyl roznice, ze bylas i wzielas wiecej.

zdecydowanie jak go nie ma, jak będzie to justac może się dać ubłagać i wyjdzie na naiwną co po 3 dniach wraca mimo zdrady bo nie ma się gdzie podziać. Kolega chłopaka jak było naprawdę źle to tydzień mieszkał w firmie mają kuchnię, pokój do relaksu z kanapą, łazienkę... można użyć domu samotnej matki, pewnie się znajdzie miejsce dla kobiety bez dziecka ale poszarpanej przez los. I w międzyczasie szukać czegoś na wynajem.

[Ina87]

Napisane przez justac

A tak poza tym, mysle że mogę mieć poważny problem z ponownym zaufaniem, czy da się zaufać jeszcze raz...?

Odważna z Ciebie kobitka. Mądra decyzja.
Czy zaufać... jeśli kochasz i on kocha to myśle, że warto dać ostatnią szansę. A może coś się zmieni, może się opamięta.
Wydaje mi się, że jeśli naprawdę Cię kocha to po tym co zrobiłaś bedzie walczył, bo wie, że przez swoje głupie zachowanie może Cię stracić.
A póki co poczekaj. Zobacz jak sie sytuacja rozwinie

Trzymam kciuki, że będzie dobrze

[monika13k]

[QUOTE=justac;20974985]Witam Was, no i jestem po...
Dużo by opowiadać, a tak w skrócie: od razu zapytałam go o masażystkę, był zaskoczony, powiedział że to zwykły masaż (oczywiście, no bo jakżeby inaczej, haha), to pokazałam mu na kompie ogłoszenie tej laski i juz nic nie mówił. Przyznał się, że faktycznie dzwonił, ale nie odebrała. Ogólnie wygarnęłam mu wszystko i powiedziałam, że odchodzę. Spakowałam rzeczy do torby i pojechałam do koleżanki.
Dziewczyny, on nie wiedział co powiedzieć...siedział zbity jak pies pod scianą i nie wiedział co zrobic, pożegnałam sie i wyszłam....to by było na tyle...
oczywiście wypierał się niektórych rzeczy, które dodatkowo mu wygarnełam...
Więc jestem u koleżanki na 2 dni jeszcze, potem nie wiem..
Ogolnie czuje smutek i ból i tak!przyznam sie! mam cichą nadzieję, że zadzwoni za kilka dni i będzie się starał o mnie...
Na razie nie wiem co robić, z jednej strony jestem na nie, żeby dac se spokój, a z drugiej chciałabym to jakoś ratować.
To jest naprawde dobry chłopak, ale czasami potrzebuje, żeby nim "walnąć o ścianę" i porządnie potrzasnąć, żeby się opamiętał. No nic, poczekam, zobaczę jak to się potoczy, co będzie to będzie [/QUOTE

Rozumiem, że Ci żal, ale dobrze zrobiłaś. a On? a on nawet nie zawalczył o Ciebie, czyli ma coś na sumieniu skoro mu tak mowę odebrało. Poza tym nie sądzę, że będziesz potrafiła mu na nowo zaufać. A jeśli chodzi o to że trzeba nim"walnąć o ścianę" to chyba trochę przesada to dorosły facet nie możesz mu wszytskiego wybaczać i darować bo wejdzie Ci na głowę, będzie wiedział, że jak zrobi źle to Ty pokrzyczysz pokrzyczysz i tak mu darujesz.

[caate]

to zalezy od Ciebie, czy jestes w stanie. Czy nie bedziesz sie bala, ze zrobi to kolejny raz. Musisz byc pewna, ze to jest ten facet. Wyrzadzil Ci wiele krzywdy, czy przy nim chcesz sie zestarzec? Chodzi o to, ze od Ciebie zalezy, to Ty kierujesz swoim zycie. Czy on da Ci to oparcie jakiego potrzebujesz? Milosc,bezpieczenstwo?

Jezeli rok temu zdradzil emocjonalnie, teraz mozliwe ze fizycznie..
Ja bym sie bala zaufac, dlatego ze nie chcialabym byc ta trzecia. Balabym sie, ze na starosc bedzie mial kochanke, bo ja go juz tak nie zapsokajam jak kiedys. Jak widac, on potrzebuje bbyc rozchwytywany,wielbiony, skoro decyduje sie na takie kroki, ty jedna to za malo dla niego...
Wiem, ze tyle lat wspolnych, ale jezeli on tak srednio co rok wywija jakis numer, to ja bym nie chciala z takim wiazac zycie. Niepotrzebny mi facet, ktory sprawia mi bol...
Nie tak chcialabym sie zestarzec i na lozu smierci chcialabym sobie powiedziec, ze bylam ssazczesliwa, zrobilam wszystkodobrze zeby niczego nie zalowac.
Myslisz o zalozeniu z nim rodziny, wiem ze macie wszystko zaplanowane. Ale tak szczerze czy on jest dobrym mezem,partnerem,przyjacie lem? Czy bedzie sie Toba opiekowal tak jak tego pragniesz? Czy pomoze Ci wychowac dzieci? Czy znowu bedzie szukal rozrywki na boku, a Ty z dzieecmi bedziesz przez to cierpiec...
Robiac taki numery przed slubem, balabym sie powiedziec koscielne "TAK".

[JellyJumper]

Po resztę rzeczy przyjdź zdecydowanie jak go nie będzie, gdy zauważy że rzeczy zabrałaś to jeszcze bardziej go to ruszy.

Piszesz , że martwisz się ze się nie odezwie.
Kochana nie Ty teraz powinnaś się martwić, jeżeli się nie odezwie to będzie znaczyło że na prawdę raczej nie wiele dla niego znaczysz.

Gdyby dzwonił, to nie bądź zbyt miękka, i nie odpuszczaj sprawy z masażystka, co prawda faceci czasem maja takie głupie pomysły żeby np tylko spróbować zadzwonić i zobaczyć co powie... Ale on chyba nie jest już dzieckiem prawda?

Mogłabyś go jeszcze zapytać skąd ten numer ma, bo skoro chciał zwyczajnego masażu to dlaczego akurat ta panią wybrał?

Trzymaj sie póki co i nic nie rób, pamiętaj on zawalił i to on ma się starać

Edit:

jego reakcja może swiadczyć że faktycznie cos zrobił i wie w jak trudnej sytuacji teraz się znalazł dlatego nic nie prówabał zrobić

[Ilsa Lund]

Napisane przez monika13k

Rozumiem, że Ci żal, ale dobrze zrobiłaś. a On? a on nawet nie zawalczył o Ciebie, czyli ma coś na sumieniu skoro mu tak mowę odebrało. Poza tym nie sądzę, że będziesz potrafiła mu na nowo zaufać. A jeśli chodzi o to że trzeba nim"walnąć o ścianę" to chyba trochę przesada to dorosły facet nie możesz mu wszytskiego wybaczać i darować bo wejdzie Ci na głowę, będzie wiedział, że jak zrobi źle to Ty pokrzyczysz pokrzyczysz i tak mu darujesz.

gdyby tylko do niej zadzwonił a ona nie odebrała to by Ci to mówił po tysiąc razy, próbował udowodnić a jego przyszpiliło, nie wiedział co powiedzieć bo to zrobił. I sorry, takie panienki mają swój sekretariat który odbiera telefony, nie robią tego same na pewno ktoś odebrał a on się umówił - bo po co by miał ten numer zapisany ? Phi !

[0nasty0]

A ja się dziwię, czemu, skoro tylko dzwonił i nie odebrała (rzekomo jak twierdzi) nic nie zrobił? Nie zareagował na Twoje pakowanie?
Moim zdaniem, gdyby jednak nic nie zaszło, to starałby się zrobić wszystko, abyś nie wyszła, bo przecież nie ma nic na sumieniu.
A teraz to mi się kłóci.

Ale 3mam kciuki.

[justac]

Napisane przez JellyJumper

Po resztę rzeczy przyjdź zdecydowanie jak go nie będzie, gdy zauważy że rzeczy zabrałaś to jeszcze bardziej go to ruszy.

Piszesz , że martwisz się ze się nie odezwie.
Kochana nie Ty teraz powinnaś się martwić, jeżeli się nie odezwie to będzie znaczyło że na prawdę raczej nie wiele dla niego znaczysz.

Gdyby dzwonił, to nie bądź zbyt miękka, i nie odpuszczaj sprawy z masażystka, co prawda faceci czasem maja takie głupie pomysły żeby np tylko spróbować zadzwonić i zobaczyć co powie... Ale on chyba nie jest już dzieckiem prawda?

Mogłabyś go jeszcze zapytać skąd ten numer ma, bo skoro chciał zwyczajnego masażu to dlaczego akurat ta panią wybrał?

Trzymaj sie póki co i nic nie rób, pamiętaj on zawalił i to on ma się starać

Edit:

jego reakcja może swiadczyć że faktycznie cos zrobił i wie w jak trudnej sytuacji teraz się znalazł dlatego nic nie prówabał zrobić

Sprawy z masażystką na pewno nie odpuszczę. Niech mi udowodni, że tam nie był - tylko jak, telefon do niej nie ma sensu moim zdaniem, mogę liczyć tylko na to co mi powie. Sama nie wiem czy był czy nie.
Ale biorąc pod uwagę kilka rzeczy mógł skłamać - jesli będę miała okazję to go jeszcze podpytam.
A numer ma z ogłoszeń towarzyskich przypuszczam.

[blekitne_niebo]

Dziewczyny piszą Ci tu wiele komplementów a ja uważam że jesteś bardzo słaba i na żadne pochwały nie zasługujesz. Cały czas liczysz że gość do Ciebie wróci, będzie się "starał". Jakie starał? Facet był u prostytutki a Ty chcesz ratować "związek"?
Jak już mówiłam facet może przedstawić tysiące fałszywych usprawiedliwień. Nie rozumiem jak mozna jeszcze chcieć nawet patrzeć w oczy facetowi który płaci za erotyczne masaże a co dopiero żyć z nim razem.
Moje rady: kup sobie pilnik do piłowania poroża. I używaj prezerwatyw bo jeszcze coś złapiesz.

[caate]

Napisane przez blekitne_niebo

Dziewczyny piszą Ci tu wiele komplementów a ja uważam że jesteś bardzo słaba i na żadne pochwały nie zasługujesz. Cały czas liczysz że gość do Ciebie wróci, będzie się "starał". Jakie starał? Facet był u prostytutki a Ty chcesz ratować "związek"?
Jak już mówiłam facet może przedstawić tysiące fałszywych usprawiedliwień. Nie rozumiem jak mozna jeszcze chcieć nawet patrzeć w oczy facetowi który płaci za erotyczne masaże a co dopiero żyć z nim razem.
Moje rady: kup sobie pilnik do piłowamnia poroża. I używaj prezerwatyw bo jeszcze coś złapiesz.

Ona go tak kocha, ze jest w stanie sie poswiecic i wybaczyc.
Ja bym nie byla tez taka odwazna. Balabym sie ze powtorzy sie,kolejny,kolejny i kolejny raz...
Autorka boi sie swojego wieku i boi sie przyznac, ze mogla zmarnowac te 9lat zwiazku. Chce dac szanse, porozmawiac, niech da. Wiele kobiet musi sie samych przekonac, kto ile jest wart ich zachodu.
Wszystko sie jeszcze wyjasni, nie wrocilas na noc, juz wieczorem i od rana powinien wydzwaniac, martwic sie...
On powinien latac za Toba jak pies, wie gdzie pracujesz, jak sie nie dodzwoni to przyjdzie do pracy. Nie zatrzymywal Cie, bo wiedzial, ze zrobil zle. Moze nawet mu pasowac ze odeszlas...
Oby tylko nie poszedl na pocieszszenie na masaz.
Ale tego juz raczej sie nie dowiesz.
To on ma zabiegac o rozmowe, o Ciebie. To on ma sie tlumaczyc, a nie Ty go ciagnac za jezyk...

[blekitne_niebo]

Napisane przez caate

Ona go tak kocha, ze jest w stanie sie poswiecic i wybaczyc.
Ja bym nie byla tez taka odwazna. Balabym sie ze powtorzy sie,kolejny,kolejny i kolejny raz...
Autorka boi sie swojego wieku i boi sie przyznac, ze mogla zmarnowac te 9lat zwiazku. Chce dac szanse, porozmawiac, niech da. Wiele kobiet musi sie samych przekonac, kto ile jest wart ich zachodu.
Wszystko sie jeszcze wyjasni, nie wrocilas na noc, juz wieczorem i od rana powinien wydzwaniac, martwic sie...
On powinien latac za Toba jak pies, wie gdzie pracujesz, jak sie nie dodzwoni to przyjdzie do pracy. Nie zatrzymywal Cie, bo wiedzial, ze zrobil zle. Moze nawet mu pasowac ze odeszlas...
Oby tylko nie poszedl na pocieszszenie na masaz.
Ale tego juz raczej sie nie dowiesz.
To on ma zabiegac o rozmowe, o Ciebie.

Autorka nie jest stara, jest młoda. To że się zmarnowało 9 lat nie oznacza że ma się marnowac jeszcze więcej.
On jeszcze na niejeden masaż pójdzie.
Żal, totalny.

[justac]

Napisane przez blekitne_niebo

Dziewczyny piszą Ci tu wiele komplementów a ja uważam że jesteś bardzo słaba i na żadne pochwały nie zasługujesz. Cały czas liczysz że gość do Ciebie wróci, będzie się "starał". Jakie starał? Facet był u prostytutki a Ty chcesz ratować "związek"?
Jak już mówiłam facet może przedstawić tysiące fałszywych usprawiedliwień. Nie rozumiem jak mozna jeszcze chcieć nawet patrzeć w oczy facetowi który płaci za erotyczne masaże a co dopiero żyć z nim razem.
Moje rady: kup sobie pilnik do piłowania poroża. I używaj prezerwatyw bo jeszcze coś złapiesz.

zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem silna, brakuje mi tej twardości, no ale taka już jestem....
gdybym na 100% wiedziała że tam poszedł nie myślałabym nad tym tyle, ale szczerze powiedziawszy nie mam tej pewności, troche go juz znam i to daje mi do myslenia