Nie wiem jak zareaguje jak dostaniesz tych pryszczy

[emigracja]

Jestem z chłopakiem 3 lata. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość. W wakacje mieliśmy razem zamieszkać. Kochaliśmy się i wspieraliśmy. Dzisiaj opowiedziałam mu o moich problemach z trądzikiem, Nigdy dotąd o tym nie rozmawialiśmy. Powiedziałam, że na jakiś czas muszę odstawić tabletki antykoncepyjne trądzik wróci i będę wyglądać strasznie. Na początku chłopak mnie przytulił i zaczął pocieszać i mówić, że jestem piękna, że dla niego się to nie liczy. Ale po kilku godzinach powiedział, że nie wie czy nadaje się do związku, bo nie wie jak on zareaguje jak mi te pryszcze wyjdą.

Czy to normalne?

Jak mam teraz żyć jak najbliższa osoba wydała na mnie taki wyrok?

[6291cc2e5cca5cd6ab177e5efe4c5e0758342977]

Napisane przez emigracja

Jestem z chłopakiem 3 lata. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość. W wakacje mieliśmy razem zamieszkać. Kochaliśmy się i wspieraliśmy. Dzisiaj opowiedziałam mu o moich problemach z trądzikiem, Nigdy dotąd o tym nie rozmawialiśmy. Powiedziałam, że na jakiś czas muszę odstawić tabletki antykoncepyjne trądzik wróci i będę wyglądać strasznie. Na początku chłopak mnie przytulił i zaczął pocieszać i mówić, że jestem piękna, że dla niego się to nie liczy. Ale po kilku godzinach powiedział, że nie wie czy nadaje się do związku, bo nie wie jak on zareaguje jak mi te pryszcze wyjdą.

Czy to normalne?

Jak mam teraz żyć jak najbliższa osoba wydała na mnie taki wyrok?

Hm, nie wydaje mi się to normalne. Nie nadaje sie na partnera bo możesz miec trądzik? A jak by zareagował na poważniejsza chorobę/wypadek? Wątpię czy w kimś takim możesz miec oparcie na całe życie.

[prettysimple]

Porozmawiaj z nim, skąd taka nagła zmiana zdania...

[201803290936]

Napisane przez emigracja

Jestem z chłopakiem 3 lata. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość. W wakacje mieliśmy razem zamieszkać. Kochaliśmy się i wspieraliśmy. Dzisiaj opowiedziałam mu o moich problemach z trądzikiem, Nigdy dotąd o tym nie rozmawialiśmy. Powiedziałam, że na jakiś czas muszę odstawić tabletki antykoncepyjne trądzik wróci i będę wyglądać strasznie. Na początku chłopak mnie przytulił i zaczął pocieszać i mówić, że jestem piękna, że dla niego się to nie liczy. Ale po kilku godzinach powiedział, że nie wie czy nadaje się do związku, bo nie wie jak on zareaguje jak mi te pryszcze wyjdą.

Czy to normalne?

Jak mam teraz żyć jak najbliższa osoba wydała na mnie taki wyrok?

Ale zapytałaś go od razu co ma na myśli - czy przypadkiem głupio nie żartuje? Czemu tak mówi? Macie poważne plany, a nie potrafisz facetowi powiedzieć kilku ostrych słów za gadanie głupot? Obchodzisz się z nim jak z jajeczkiem - począwszy od tłumaczenia się mu z czego, co jeszcze nie nastąpiło, bo biedaczka oczka zabolą od kilku pryszczy, skończywszy na tym, że facet gada jak potłuczony, a Ty nic.

[klara78]

To nie kochajacy facet tylko smarkaty dupek jakis

[elvegirl]

No ja się w sumie chłopakowi nie dziwię, słowo "trądzik" kojarzy się niezbyt estetycznie i chłopak pewnie przeżył szok, jego samego zapewne zaskoczyła własna reakcja ("nie wie czy nadaje się do związku"). Niepotrzebnie mu w ogóle mówiłaś coś takiego

To nie wyrok Autorko, tylko strach. Mam nadzieję że się chłop ogarnie, jego pierwsza reakcja była prawidłowa.

[emigracja]

Problem w tym, że to niekoniecznie będzie pare pryszczy i nie nie obchodzę się z nim jak z jajkiem. Rozstaliśmy sie.

Rano gdy ochłonął twierdził, że był zły dalej z powodu kłótni, która miała miejsca kilka godzin wcześniej. Mówił, że on ma w sobie diabłą, który go kusi jak jest zły i zapomina wtedy o tym jak mnie kocha i jak nie może beze mnie żyć. Wszystko chcial wycofać, przepraszał i teraz "nie zasluguje zeby żyć".

Nie był to żart, chwilę po tym był oburzony moją reakcją, tym jak odwdzięczam mu się za prawdę.

Dokładnie, co by było gdyby cokolwiek innego mi sie zdarzyło , gdyby amputowali mi pierś.

Ale nie wiem, czy on tak serio myśli, czy po prostu w złości to powiedział.

A trzeba zaznaczyć, że ja ogólnie tez święta nie jestem, jestem zazdrosna, upierdliwa, zredzaca i placzaca i dałąm też jemu nieźle popalić. Poszarpałam mu nerwy.

Ale czy takie słowa można wybaczyć? Czy można zaufać znowu?

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------

Może faktycznie przesadzilam, bo powiedziałam mu, że bede wyglądać jak "potwór". Z tym, że naprawde nie wiadomo jak bardzo mi sie pogorszy...
Ja bardzo chciałam mu to powiedziec, bo 3 lata ukrywalam przed nim wszelkie leki masci, to nie bylo naturalne udawac, ze problemu nie ma.

[elvegirl]

Napisane przez emigracja

Może faktycznie przesadzilam, bo powiedziałam mu, że bede wyglądać jak "potwór".

No ja sobie zwizualizowałam trądzikowego potwora i odrzuciło mnie na moment.

Napisane przez emigracja

Ja bardzo chciałam mu to powiedziec, bo 3 lata ukrywalam przed nim wszelkie leki masci, to nie bylo naturalne udawac, ze problemu nie ma.

Nienormalne dla mnie jest takie ukrywanie tego przez tyle czasu...no i cóż, wybrałaś zły moment na oswojenie go z tą informacją, ale trudno się mówi. Dorosły jest, powinien się ogarnąć.
Pytanie czy Ty mu taką reakcję darujesz...zwłaszcza że tłumaczył się idiotycznie, już lepiej by brzmiało "bo sobie wyobraziłem to i się przestraszyłem" niż tłumaczenie się kłótnią.

[201803290936]

Napisane przez emigracja

Problem w tym, że to niekoniecznie będzie pare pryszczy i nie nie obchodzę się z nim jak z jajkiem. Rozstaliśmy sie.

Rano gdy ochłonął twierdził, że był zły dalej z powodu kłótni, która miała miejsca kilka godzin wcześniej. Mówił, że on ma w sobie diabłą, który go kusi jak jest zły i zapomina wtedy o tym jak mnie kocha i jak nie może beze mnie żyć. Wszystko chcial wycofać, przepraszał i teraz "nie zasluguje zeby żyć".

Nie był to żart, chwilę po tym był oburzony moją reakcją, tym jak odwdzięczam mu się za prawdę.

Dokładnie, co by było gdyby cokolwiek innego mi sie zdarzyło , gdyby amputowali mi pierś.

Ale nie wiem, czy on tak serio myśli, czy po prostu w złości to powiedział.

A trzeba zaznaczyć, że ja ogólnie tez święta nie jestem, jestem zazdrosna, upierdliwa, zredzaca i placzaca i dałąm też jemu nieźle popalić. Poszarpałam mu nerwy.

Ale czy takie słowa można wybaczyć? Czy można zaufać znowu?

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ----------

Może faktycznie przesadzilam, bo powiedziałam mu, że bede wyglądać jak "potwór". Z tym, że naprawde nie wiadomo jak bardzo mi sie pogorszy...
Ja bardzo chciałam mu to powiedziec, bo 3 lata ukrywalam przed nim wszelkie leki masci, to nie bylo naturalne udawac, ze problemu nie ma.

Facet, który kocha, jest szczęśliwy w związku i ma naprawdę poważne plany względem dziewczyny, nie przestraszy się nawet stu potworów i dramatyzowania dziewczyny na temat jej wyglądu.

Ale generalnie wszystko to jakieś takie niepoważne, oboje macie skłonność do dramatyzowania jak jakieś nastolatki (a jego teksty to już w ogóle śmiech na sali), związek się sypie jak domek z kard za sprawą kilku w sumie słów. Jeżeli się zejdziecie, to zastanówcie się jak umocnić ten związek, co zmienić, a nie bierzcie za wielkie "plany na przyszłość". Teraźniejszość się liczy, a wychodzi na to, że coś słabe to uczucie między Wami.

[Monian]

to są chyba jakieś jaja ?

[Black Rainbow]

Z jednej strony reakcja Twojego faceta mnie przeraża. Niby się kochacie, a on chce Cię rzucić ze względu na trądzik?

Z drugiej jednak strony, wydaje mi się, że jego reakcja to tylko i wyłącznie Twoja wina. Skoro zaczęłaś histeryzować, że będziesz wyglądała jak potwór przy okazji wyżywając się na nim (sama piszesz: "jestem upierdliwa, zrzędząca i płacząca i dałam też jemu nieźle popalić. Poszarpałam mu nerwy") to facet w złości powiedział, co powiedział (nie twierdzę, że dobrze zrobił!)

A ta cała szopka, którą odstawiasz od 3 lat (!) z chowaniem maści i leków na trądzik, to jakaś paranoja. Jak można tak się zachowywać w stosunku do osoby, którą się kocha? Gdybyś miała jakieś poważniejsze schorzenie, to też byś to ukrywała? Nie rozumiem tego zupełnie. W ten sposób okazujesz mu brak zaufania - mam wrażenie, że od początku wydawało Ci się, że on przez trądzik może inaczej na Ciebie patrzeć. Tym samym pokazujesz również, co naprawdę o nim myślisz.

[emigracja]

Po prostu się wstydzilam, chciałam dla niego być idealna. I widać, że było czego się wstydzić... Mi się wydaje, że on był przerażony samym faktem, że ktoś mu mówi, że jego dziewczyna ma jakiś problem z urodą.

Nie wiem, czy pisałam, ale gdy poznał mnie wyglądałam prawie jak ten potwór i twierdzi, że nie zauważył.

On tłumaczył też, że przestraszył się,b o sam kiedyś miał trądzik, tylko za pewne lekki.

Nie wiem, czy jeśli mu daruje to czy będę w stanie jakoś funkcjonować. Staram się ogólnie poprawiać swoje zachowanie i ostatnio mi to wychodzi i nawte tż mnie chwalił, ale nie wiem czy zdołam sobie wybić z głowy te jego słowa i uwierzyć, że jestem dla niego atrakcyjna.

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Bo przecież w razie dostania tego wysypu będzie się mnie brzydził tak?

[Damayanti]

ale przecież już sie rozstaliście, po frytkach. chyba, że jesteście z tych co się rozstają milion razy.

[90agnieszka90]

Jestem w szoku! Sama mam lekkie problemy z cerą, raz jest prawie idealnie a raz dostaje wysypu. Gdyby mój facet oceniał mnie pod kątem moich problemów z cerą to bym się zastanowiła poważnie nad takim związkiem. Trądzik to mały pikuś przy schorzeniach,które mogą się przydarzyć. A co jeśli kobieta w wyniku nowotworu będzie łysa? albo ulegnie poparzeniu i będzie mieć blizny? albo dozna wypadku i będzie niepełnosprawna?

[kamila2006]

Napisane przez emigracja

Bo przecież w razie dostania tego wysypu będzie się mnie brzydził tak?

to jest zart prawda? jak mozna sie brzydzic ukochanej osoby? jeszcze cholera o czym my gadamy? o tradziku?!!?!?!?! sa takie straszne choroby i sytuacje ktore spotykaja osoby i daja rade razem, wspolnie walcza, zbieraja peiniadze na drogie operacje dają sobie wsparcie, pocieszaja sie i daja nadzieje podziwiam ich...

a my o czym tu gadamy? o tradziku?! ktory na dodatek jeszcze sie nie pojawil? jakiekolwiek by to nie byly bomby na twarzy to tylko tradzik ktyory jest i przy odpowiednim leczeniu sie zmniejszy albo wyleczy

[white_bear]

Dziewczyno ile Wy macie lat? Rozumiem, że nie 15... Bo chłopak zachował się jak nie wiem co... A może to był tylko powód do rozstania się z Tobą? Ktoś kto wcześniej napisał, że macie skłonności do dramatyzowania miał racje. Trądzik to nic wielkiego. Są gorsze sytuacje w życiu.

[chwast]

to jest ABSOLUTNIE nienormalne!!! Nie byłabym z kimś takim, żenada, dziecinada i w ogóle o co chodzi?!
Znam dziewczynę, którą chłopak zostawił bo miała mieć przez 2 miesiace paraliż twarzy....

ŻENADA

ej w ogóle jak on ma problem z trądzikiem to jak zniesie gorsze sytuacje? np obwiśnięty brzuch po ciąży, zmarszczki, plamy wątrobowe, wypadanie włosów, a co jak przytyjesz?! o matko hah

[Fleur_D]

A może chodzi o pretekst, żeby zakończyć związek? Może w pewnym momencie stwierdził, że to jednak nie to i tchórzliwie nie potrafi powiedzieć tego wprost tylko szuka pretekstów. To w sumie tylko teoria, ale nie wydaje mi się, że ktoś zaangażowany w związek i snujący plany na przyszłość mógłby coś takiego powiedzieć. Ze słów autorki raczej nie wynika, żeby jakoś szczególnie zabiegał o drugą szansę, ale może to też kwestia lakonicznego opisu.
Nawet jeśli to było tylko chwilowe zaćmienie umysłu, to i tak widać jedną bardzo ważną kwestię: nie darzy Cię uczuciem, które jest potrzebne, żeby spędzić razem życie. Więc bardzo dobrze zrobiłaś, że z nim zerwałaś.

W przyszłości nie powinnaś ukrywać przed partnerem faktu leczenia trądziku oraz innych dolegliwości. Nie mówię, żeby opowiadać mu o wszystkich szczegółach, ale powinien być świadomy samego faktu ich istnienia.

[white_bear]

Napisane przez Fleur_D

A może chodzi o pretekst, żeby zakończyć związek? Może w pewnym momencie stwierdził, że to jednak nie to i tchórzliwie nie potrafi powiedzieć tego wprost tylko szuka pretekstów. To w sumie tylko teoria, ale nie wydaje mi się, że ktoś zaangażowany w związek i snujący plany na przyszłość mógłby coś takiego powiedzieć. Ze słów autorki raczej nie wynika, żeby jakoś szczególnie zabiegał o drugą szansę, ale może to też kwestia lakonicznego opisu.
Nawet jeśli to było tylko chwilowe zaćmienie umysłu, to i tak widać jedną bardzo ważną kwestię: nie darzy Cię uczuciem, które jest potrzebne, żeby spędzić razem życie. Więc bardzo dobrze zrobiłaś, że z nim zerwałaś.

W przyszłości nie powinnaś ukrywać przed partnerem faktu leczenia trądziku oraz innych dolegliwości. Nie mówię, żeby opowiadać mu o wszystkich szczegółach, ale powinien być świadomy samego faktu ich istnienia.

Dokładnie to samo pomyślałam (nawet napisałam w swoim komentarzu)... Może mu się dziewczyna znudziła/ma na boku inną/ z innego powodu nie chce z nią być i natrafiła się okazja żeby się rozstać i chłopak z niej skorzystał

[Fleur_D]

Napisane przez white_bear

Dokładnie to samo pomyślałam (nawet napisałam w swoim komentarzu)... Może mu się dziewczyna znudziła/ma na boku inną/ z innego powodu nie chce z nią być i natrafiła się okazja żeby się rozstać i chłopak z niej skorzystał

Rzeczywiście, napisałaś o tym wcześniej, jakieś zaćmienie umysłu mam dziś i nie przyswajam informacji Ale widać, że więcej osób ma taką opinię, więc na miejscu autorki wzięłabym to pod uwagę, jeśli by się zastanawiała kiedyś nad drugą szansą dla niego.

[201705250955]

Dla mnie to dziwne, że nie powiedziałaś mu o swojej chorobie przez 3 lata, mimo że była ona w jakiś sposób zażegnana. Ukrywać takie rzeczy? Jeśli się kogoś kocha to chce się z nim dzielić i szczęśliwe chwile, ale też troski; i chce się przed nim wyglądać, ale chce się też widzieć akceptację siebie normalnej. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w związku.
Z drugiej strony jest zadziwiająca reakcja faceta. Dziecina, a może po prostu nieodpowiedzialna? Owszem, pryszcze to jest problem, dużo osób z nimi walczy, ale obiektywnie to nie jest poważny problem, prędzej to problem estetyczny i zazwyczaj psychiczny. I tak, też mam wrażenie, że facet chciał po prostu z Tobą zerwać - to tylko pretekst.

[Dotka90]

NIE, to nie jest normalne.

Rozumiem, że w takim razie facet kocha Cię tylko piękna, wymalowaną i zadbaną?

A jak będziesz mieć grypę żołądkową, będziesz upocona, bez makijażu, będziesz rzygać dalej niż widzisz, to też Cię zostawi?

Po ciąży też Cię oleje - nadwaga, rozciągnięta skóra itd?

A jak w trakcie związku na coś zachorujesz?

[Lou Lou]

Napisane przez emigracja

Nie wiem, czy pisałam, ale gdy poznał mnie wyglądałam prawie jak ten potwór i twierdzi, że nie zauważył.

Ale skoro miałaś problemy z trądzikiem kiedy Cię poznał, a jemu to nie przeszkadzało i wręcz tego nie zauważał, to skąd wątpliwości, że miałoby mu nagle zacząć przeszkadzać teraz?

[Black Rainbow]

Napisane przez Dotka90

A jak będziesz mieć grypę żołądkową, będziesz upocona, bez makijażu, będziesz rzygać dalej niż widzisz, to też Cię zostawi?

Wedy autorka będzie ją ukrywała, tak jak przez 3 lata fakt, iż leczy się z trądziku, choć jak facet ją poznał to trądzik był widoczny, a on go nie zauważał

Sama napisała, że chce być dla niego idealna.

Dziewczyny, facet nie zachował się ok, ale nie zastanawia was zachowanie autorki?

Ukrywa przed nim trądzik! Od 3 lat chowa swoje lekarstwa!

Mnie się po prostu wydaje, że ona chce być dla niego przez cały czas pięknością. I tak go tą pięknością i urodą przyzwyczaiła, że po prostu facet się przestraszył, że teraz taka urodziwa może nie być.

Zwłaszcza, że jak sama napisała nagadała mu trochę, zaczęła histeryzować i wyzywać się od potworów.

Czy nikt nie widzi, że to nie jest normalne przedstawienie sprawy?

[Ostre wasabi]

Autorko-Twój chłop jest typowym dzieckiem internetu. Chciałby żebyś zawsze była odstrzelona jak gwiazda Hollywood. Najlepiej jakbyś budziła się w pełnym makijażu, fryzurze na głowie i szpilkach na stopach. To jakiś dzieciuch, a nie poważnie myślący dorosły facet. Tak jak pisały dziewczyny wyżej - co się stanie w razie choroby kiedy atrakcyjności pełnej zabraknie? nie mówią już tu o wypadkach itd.

[mazena111]

Napisane przez emigracja

Jestem z chłopakiem 3 lata. Mieliśmy wspólne plany na przyszłość. W wakacje mieliśmy razem zamieszkać. Kochaliśmy się i wspieraliśmy. Dzisiaj opowiedziałam mu o moich problemach z trądzikiem, Nigdy dotąd o tym nie rozmawialiśmy. Powiedziałam, że na jakiś czas muszę odstawić tabletki antykoncepyjne trądzik wróci i będę wyglądać strasznie. Na początku chłopak mnie przytulił i zaczął pocieszać i mówić, że jestem piękna, że dla niego się to nie liczy. Ale po kilku godzinach powiedział, że nie wie czy nadaje się do związku, bo nie wie jak on zareaguje jak mi te pryszcze wyjdą.

Czy to normalne?

Jak mam teraz żyć jak najbliższa osoba wydała na mnie taki wyrok?

Nie nadajesz się, bo będziesz mieć pryszcze? Fajny chłopak, nie ma co. Czyżby był z tobą wyłącznie dla twojego wyglądu? Smutne to. I na pewno normalne nie jest.

[panna mati_]

Napisane przez Monian

to są chyba jakieś jaja ?

[Dotka90]

Black Rainbow, to oczywiście też jest nienormalne, przypomina mi związki, gdzie kobiety wstają godzine przed własnym partnerem żeby się umowalować, a kładą się jak on śpi

Nie wiem, dla mnie to chore ukrywać coś takiego przez 3 (!) lata.
przecież człowiek w związku dzieli z drugą osobą te dobre chwile, ale też i te złe, pootrzebuje się zwierzyć, wygadać, otrzymać wsparcie.
A ona w sumie na własne życzenie się tego pozbawiła. Dziwne.

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ----------

Black Rainbow, to oczywiście też jest nienormalne, przypomina mi związki, gdzie kobiety wstają godzine przed własnym partnerem żeby się umowalować, a kładą się jak on śpi

Nie wiem, dla mnie to chore ukrywać coś takiego przez 3 (!) lata.
przecież człowiek w związku dzieli z drugą osobą te dobre chwile, ale też i te złe, pootrzebuje się zwierzyć, wygadać, otrzymać wsparcie.
A ona w sumie na własne życzenie się tego pozbawiła. Dziwne.

[y@kor]

Normalnie nie wiem co napisać... Zatkało mnie.
Dziewczyna kłamie, oszukuje chłopaka, żeby "udawać" przed nim idealną, a jak się może wydać że to wszystko ściema, to zbiera jej się na zwierzenia.
Z drugiej strony chłopak, który jest z kimś 3 lata nie zdając sobie sprawy z tego że ludzie się zmieniają. Zmarszczki, choroby, kalectwo, starość, bezrobocie, ciąża i rozstępy... To wszystko może spotkać każdą z nas - wolałabym być z facetem "na dobre i złe" a nie tylko "na dobre".

Oboje powinniście się ogarnąć - Ty przestań kłamać (bo na tym się związku nie buduje) a jemu życie jeszcze nie raz przypomni, że to nie bajka ani photoshop...

[panna mati_]

A tak poza teleturniejem, to czemu musisz odstawić te tabletki?