Brak podniecenia i satysfakcji w związku

[annamlucz]

Witam,

Jako młoda, nastoletnia dziewczyna sporo szalałam. Miałam wielu partnerów, poznanych zazwyczaj na imprezie, nasza znajomość kończyła się tuż po niej. Ja nigdy nie aranżowałam seksu z nimi, to oni namawiali mnie. Lubiłam to, lubiłam zainteresowanie mężczyzn, niegrzeczne pytania o seks, stosunki w niezwykłych miejscach, po dużej ilości alkoholu, gdzie łatwo mogliśmy być nakryci.

Po kilku miesiącach takich intensywnych imprez poznałam mojego obecnego partnera. Nie odpowiadało mu oczywiście moje dotychczasowe życie, dla niego zerwałam kontakty z większością moich znajomych, przestałam chodzić na imprezy, oczywiście przestałam utrzymywać kontakty z tamtymi mężczyznami.

Mój obecny partner zaskoczył mnie w łóżku swoją delikatnością. Tamci nie pytali, czy boli, po upewnieniu się, że wyraziłam zgodę, zabierali się do rzeczy. Ten ciągle dopytywał, czy wszystko okej, czy jest mi przyjemnie, czy miałam orgazm, czy był lepszy od tamtych.
Początkowo to było słodkie, cieszyłam się, że tak mu na mnie zależy. Ale z czasem zauważyłam kompletny brak podniecenia. Seks z moim partnerem jest dla mnie możliwością do wyrażenia swoich uczuć, poczucia bliskości, ale nie daje mi satysfakcji seksualnej.

Seks zaczął mi sprawiać ból przez niedostateczne nawilżenie. Dodatkowo widząc, że mojemu partnerowi naprawdę zależy, by było mi dobrze, głupio mi przyznać się, jak wygląda stan rzeczy. Złapałam się w błędne koło.

Więc pierwsze pytanie - co zrobić z tym podnieceniem? Kocham mojego chłopaka, ale no nie czuję tej adrenaliny, ekscytacji, podniecenia, nie jestem w ogóle nawilżona.

Oczywiście powiedziałam mu o wszystkim, on zaproponował zakupienie lubrykantów, ale problem dalej będzie istniał. Przez brak podniecenia pochwa będzie zbyt krótka, co wyklucza niektóre pozycje, no i oczywiście nie chcę do końca życia być zmuszoną do używania lubrykantów, bo mój chłopak mnie nie podnieca.

Poza tym pomniejszym problemem jest moja tęsknota za dawnym życiem. Nie za przygodnym seksem, chociaż sprawiał mi wielką przyjemność, ale za imprezami, wyszaleniem się. Mój chłopak jest spokojny, ułożony, nie pije, nie chodzi na imprezy. I nie rozumie, że ja tego potrzebuję. Że czuję się ograniczana.

Mam nadzieję, że któraś z Was dziewczyny wpadnie na to, co robić. Dodam, że oczywiście nie chcę się z nim rozstawać, kocham go.

[basiek91]

musisz mu powiedziec, aby z jego strony gra wstępna trwała trochę dłużej, myslę, że to pomoże- źle zrobiłaś, że nie powiedziałaś mu o tym odrazu, tylko jak to ujęłaś zrobiło się błędne koło. co do tęsknoty za dawnymi czasami, to przecież możesz go namówić na jakąś imprezę itp. jeśli Cię kocha to powinien sie zgodzić i zrozumiec, że możesz potrzebować takiej odskoczni. z drugiej strony imprezy mogą mu się kojarzyć z Twoim wcześniejszym życiem i stąd mogłoby byc negatywne nastawienie do nich

[nie_rOb_scen]

a może zaproponuj mu 'ostrzejszy' sex. nikt nie powiedział że z własnym chłopakiem już nie może być adrenaliny. jesli jak twierdzisz jest bardzo delikatny to może stopniowo, z czasem podkręcaj ostrośc -a nuż mu się spodoba

tęsknota za dawnym życiem? a może po prostu przyzwyczajenie?
młodość lubi się wyszaleć to fakt ale za kilka lat kiedy np będziesz żoną/mamą -jak wyobrażasz sobie imprezy do rana, picie do zgonu, o szybkich 'sex znajomościach' nie wspominając... więc może to i lepiej że już teraz zaczynasz się wyciszać - spojrz na to z tej strony

[paczek1990]

No a nie możecie troszkę ostrzej? Chłopak tego nie lubi czy po prostu nie pytałaś? Bo w większości przyp. jest tak, ze chłopak nie chce zrobić krzywdy swojemu Skarbkowi
Porozmawiaj z nim o o tym myśli. Wprowadźcie najpierw delikatniejsze elementy-np kajdanki;-) Małymi kroczkami, coraz bardziej go rozkręcisz tak aby Tobie to tez sprawiało przyjemność

[pronunciation]

może po prostu tęsknisz za dawną adrenalinką, której teraz brakuje w Twoim życiu ... ?
może "nudne", codzienne życie Ci się znudziło ..
codzienne imprezy, przeszłość taką jaką miałaś najwidoczniej dawała Ci poczucie, że żyjesz ...
zastanów się czego chcesz w swoim życiu ...
codzienne imprezy, nowi partnerzy to nie patent na wieczne szczęście, bo po pewnym czasie i to by Ci się znudziło

a problem z podnieceniem pewnie wynika z Twojego obecnego stanu emocjonalnego ...
najpierw ułóż sobie w głowie czego chcesz, a czego nie, a potem do tego dąż

[annamlucz]

musisz mu powiedziec, aby z jego strony gra wstępna trwała trochę dłużej, myslę, że to pomoże

Gra wstępna jest odpowiedniej długości, po prostu nic co robi mnie nie rusza. Całuje mnie po piersiach, a ja patrzę w sufit i obserwuję cienie, bawimy się w seks oralny, a mi jest co prawda przyjemnie, ale nie jestem podniecona.

a może zaproponuj mu 'ostrzejszy' sex. nikt nie powiedział że z własnym chłopakiem już nie może być adrenaliny.

Ale ja nie chcę ostrzej. Nie bawią mnie kajdanki, zawiązywanie oczu, uległość w łóżku. To chyba bardziej o nastawienie chodzi, że wolę szybko gdzieś w kiblu na imprezie niż we własnym domu, w ciepłym łóżku.
Przeraża mnie to. Ostatnio przygotował romantyczną kolację, do tego wspólna kąpiel, świece, wino... I było naprawdę przyjemnie, ale nie czułam się podniecona, raczej rozluźniona i szczęśliwa. Chciałam się tylko przytulić do niego i zasnąć.

Najfajniej to chyba było, jak jego rodzice byli w drugim pokoju i mogli nas przyłapać, wtedy byłam podniecona. W takiej codziennej rutynie i spokoju nie umiem.

co do tęsknoty za dawnymi czasami, to przecież możesz go namówić na jakąś imprezę itp. jeśli Cię kocha to powinien sie zgodzić i zrozumiec, że możesz potrzebować takiej odskoczni

On mówi, że woli zabawy w kameralnym gronie niż szalone imprezy. Wiem, że gdybym nalegała poszedłby ze mną na jakąś większą, ale też głupio mi upić się przy własnym chłopaku, a nie ukrywam, że po to głównie tam idę. On też nie lubi, gdy piję za dużo, już przy drugim piwie mi zwraca uwagę, że chyba przesadzam.

młodość lubi się wyszaleć to fakt ale za kilka lat kiedy np będziesz żoną/mamą -jak wyobrażasz sobie imprezy do rana, picie do zgonu, o szybkich 'sex znajomościach' nie wspominając... więc może to i lepiej że już teraz zaczynasz się wyciszać - spojrz na to z tej strony

Wiem, ale zanim będę tą żoną/matką, chciałam się właśnie wyszaleć. Nie umiem się teraz ustatkować, nie chcę, wciąż jestem na etapie szalonych zabaw i libacji z przyjaciółmi.
On jest ode mnie starszy, bardziej spokojny, odpowiedzialny, mówi o założeniu rodziny, wspólnym mieszkaniu... A mi się miło tego słucha, ale jako perspektywy na odległą przyszłość, a nie teraz i zaraz.

[Niezmienna]

Inne oczekiwania i tyle. Różnicie się i jesteście na innym etapie w życiu.

[Desidona]

Może dyskusja o wzajemnych potrzebach i fantazjach będzie dobra aby dojść do tego co sprawia, że nie czerpiesz wystarczającej ilości emocji z seksu.

[SzKlAnEczKaaaa1212]

A ile macie lat? Ja też w młodości bardzo lubiłam imprezować, co sobota trzeba było być na imprezie. Nie mówie że lubiłam przygodny seks bo mój Tż jest jedynym jakiego miałam, ale potrzebowałam sie wyszaleć, poskakać, i popić. Poznałam Tża na tej właśnie dyskotece i jakoś z biegiem czasu wogóle przestaliśmy na nie chodzić, po prostu nam sie to znudziło. Może po prostu jeszcze nie dorosłaś do poważnego związku?
A w ogóle to nie myślałaś mając przygodnych partnerów co tydzień jak cie inni postrzegają? Nie chce cię potępiać ale ja i moi znajomi widząc takie dziewczyny mieliśmy o nich niefajne zdanie...

[Czarnaaaa]

Przemyśl na samym początku aby czy nieudany seks nie jest za dużą przeszkodą w związku, jeżeli jednak stwierdzisz, że nie, a tak też pewnie będzie, to porozmawiaj raz jeszcze ze swoim wybrankiem i powiedz mu jak naprawde wygląda sprawa. Ustal w jakis weekend sobie imprezke ze znajomymi, a jego kumpli namów na to aby wyciągneli tez gdzieś twojego faceta. Piszesz, że pociąga Cię seks gdzie jest troche ardenaliny, przypadki przypadkami, ale możesz go sama stworzyć. Pójdzie gdzies razem wieczorem na spcer, do kina (inwencja tworcza) i daj mu jakieś znaki, że masz na niego ochote, zróbcie to potem w miejscu na którego ty chcesz. Pamiętaj także, że każda kobieta potrzebuje innej gry wstępnej, zaopatrzcie się wzajemnie w coś dobrego. Pozdrawiam

[gumiak]

Nie wydaje mi się, żeby ten facet był winny temu, że nie jesteś podniecona, raczej to Ty uzależniłaś się od jednej, konkretnej formy seksu, czyli takiej z ogromną ilością adrenaliny, przypadkowym partnerem i koniecznie- w miejscu, w którym możesz zostać przyłapana.
To trochę jak opis "agorafilii", czyli jednej z parafilii.
Wszystko jest dla ludzi
Ale w przyszłości może to być dla Ciebie kłopotliwe. Możesz spróbować jakoś dogadać się z Twoim tż, tak byście osiągnęli w swoich potrzebach jakiś kompromis (róbcie to w jakichś nieszablonowych miejscach czy coś , albo iść do seksuologa.

[Juliette88]

Myślę, że przydałaby Ci się wizyta u seksuologa. Masz problem ze swoją seksualnością i to niemały. Ochota na seks z dreszczykiem emocji nie jest niczym złym, ale fakt, że tylko taki seks sprawia Ci przyjemność jest niepokojący. Owszem, możesz zaaranżować współżycie ze swoim chłopakiem podczas jakiegoś wspólnego wyjścia, ale przecież nie może tak być zawsze.

A poza tym chyba nie do końca dojrzałaś do trwałego związku. Tęsknisz za byciem singlem, który może zachowywać się zupełnie bez żadnych hamulców, ale niestety, albo wóz, albo przewóz.

[owieczkaa]

Nic dodać, nic ująć.

[stokrotka1404]

ciekawy temat

[venturka]

Przyzwyczaiłaś się do silnych emocji i teraz będzie Ci to trudno zmienić.
Cóż, albo rybki a albo akwarium... Nie możesz mieć dwóch rzeczy naraz, po prostu musisz wybrać, co jest dla Ciebie ważniejsze, żebyś kiedyś nie żałowała, że straciłaś świetnego chłopaka lub że straciłaś młode lata na niego, a wolałaś tak naprawdę co innego.