Sztywne plecy + seks

[Ligiya]

Cześć dziewczyny,

Sama właściwie nie wiem od czego zacząć. Od kilku lat spotykam się z chłopakiem w tym samym wieku. Ani ja ani on nie współżyliśmy do tej pory i chcemy wspólnie przezyć ten pierwszy raz. Czekalismy z tym dlugo bo oboje chcielismy miec tylko jednego partnera ale teraz juz wiemy ze chcemy byc razem juz na zawsze bo bardzo się kochamy.

Większosc dziewczyn tuz przed pierwszym razem zapewne zastanawia się czy bedzie bolało, jakie zabezpieczenia, czy on bedzie czuly itd. Mój problem jest jednak zupelnie inny - wiele lat temu mój chłopak przeszedł poważną operację kręgosłupa w wyniku której jest nie do końca sprawny. Od pasa w dół wszystko jest w porządku ale w górę zaczyna się poważny problem. Pomijając fakt braku czucia w jednym z boków on jest po prostu sztywny. Rusza rękoma i to wszystko. Głową porusza lekko na boki ale już całe łopatki, barki, kręgosłup sa sztywne i rowne jak sciana, bez mozliwosci odchylenia choćby o pol stopnia w którąkolwiek stronę.

Nie przeszkadza mi to na co dzień chociaz przez pierwsze miesiace znajomosci ciezko bylo mi sie pogodzic z tym ze go to spotkało i przyzwyczaic się że moj mezczyzna nigdy mnie nie podniesie i nie bedzie w stanie jednoczesnie mnie przytulic i pocalowac. Znalazło się też wiele "zyczliwych" osób odradzających mi, w bardziej lub mniej bezposredni sposob, ta znajomosc.

Rozmawialiśmy już o seksie, powiedzial zebym się nie martwila i ze na pewno bedzie dobrze ale nie daje mi spokoju mysl o tym jak w ogole byloby mozliwe zblizenie w takim przypadku w jakiejkolwiek innej pozycji niz ja na górze. Kiedy lezymy razem "na lyzeczke" i ogladamy jakis film on nie jest w stanie jednoczesnie objac mnie rekoma u gory i przysunąć się w tamtych rejonach na dole. Albo dotknie mnie gorą albo dołem. Pozycje na stojaco tez odpadają, nie mowiac juz o klasycznej gdzie konieczne by bylo minimalne chociaz zgiecie kregoslupa bo jesli nie to nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazic jak bardzo musialabym sie "wygiac" zeby umozliwic stosunek.

Okropnie się czuję pisząc o tych sprawach tu na forum i do tego tak "technicznie" ale boję się, że kiedy juz do tego dojdzie po prostu nie damy rady tym bardziej ze nie mamy zadnego doswiadczenia. Ze ja bede zawiedziona a on calkiem sie zalamie ze jest beznadziejny jako mezczyzna. Ze trauma zostanie do konca zycia. Czy ktoras z was miala podobny problem? Macie jakies "pomysly" co zrobic w takiej sytuacji? Chciałabym zeby to on "kontrolował" przebieg stosunku a nie ze ja bede na nim i tyle, i tak juz zawsze. To tez chyba kwestia pewnego mojego wyobrazenia o seksie, ze to mezczyzna powinien dominowac. Albo chocby to ze seks to nie tylko po prostu wlozenie tam gdzie trzeba i tyle ale dotyk, pocalunki, objecia, a to w tym przypadku jest niemozliwe jednoczesnie...Pomozcie.

[paula78]

Mysle, że to kwestia waszej wspólnej otwartosci na ograniczenia jakie stoja przed wami.
Mnóstwo niepełnosprawnych ludzi na świecie uprawia seks i sa szczęśliwi więc i wam sie uda, tylko trzeba szczerości i wypracowania waszej techniki. Nie bój sie przejąc inicjatywy, szczególnie jesli to poprawi wasze życie intymne.
Pogadajcie szczerze i małymi krokami bez spiny dojdziecie do odpowiadającej wam pozycji i techniki.

[Adrianna_8]

Chyba za bardzo się zamartwiasz. Jeszcze nie rozpoczęliście współżycia, a już tysiąc myśli, problemów, wątpliwości, trudności. Wyluzuj, nie stresuj swojego chłopaka i do dzieła. Oczywiście, nie mówię, że nie będzie wam trudniej niż innym, ale jestem pewna, że wypracujecie swoje najwygodniejsze pozycje i będzie w porządku . Nie taki diabeł straszny...

[Pejsik]

Napisane przez Adrianna_8

Chyba za bardzo się zamartwiasz. Jeszcze nie rozpoczęliście współżycia, a już tysiąc myśli, problemów, wątpliwości, trudności. Wyluzuj, nie stresuj swojego chłopaka i do dzieła. Oczywiście, nie mówię, że nie będzie wam trudniej niż innym, ale jestem pewna, że wypracujecie swoje najwygodniejsze pozycje i będzie w porządku . Nie taki diabeł straszny...

Dokładnie - warto zaufać i poddać się chwili ...za dużo myślisz

[PaulinciaKWC]

Spokojnie. Zacznijcie od pozycji, kiedy ty jestes na górze. Z czasem na pewno znajdziecie dla was najlepsze rozwiązanie. A tak będzie najprościej na początek.

[ondatrazibethicus]

Napisane przez Ligiya

Czekalismy z tym dlugo bo oboje chcielismy miec tylko jednego partnera ale teraz juz wiemy ze chcemy byc razem juz na zawsze bo bardzo się kochamy

Jak dla mnie to Ty powinnaś przemyśleć tę kwestię, bo są dużo bardziej istotne sprawy niż seks, z którymi Twój facet będzie miał problemy. Masz niepełnosprawnego partnera i jeśli chcesz z nim być, to powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że nie tylko będziesz na górze w trakcie stosunku, ale i będziesz nosić ciężkie zakupy, dziecko na rękach, schylać się po zabawki, bo tatuś nie poda, sprzątać rzeczy, które wymagają pochylania, a także opiekować się partnerem, który na starość pewnie będzie miał dużo gorsze ograniczenia niż dziś takie, że nie może jednocześnie Cię i przytulić, i pocałować. Że to Ty będziesz opiekunem i przyjmiesz rolę, którą zwykle w związku bierze na siebie mężczyzna. Być może istnieje rehabilitacja, która polepszy sprawność fizyczną Twojego mężczyzny? Ludzie niepełnosprawni nierzadko są bohaterami, ekspertami w sporcie, itd.

[Ligiya]

Napisane przez ondatrazibethicus

Jak dla mnie to Ty powinnaś przemyśleć tę kwestię, bo są dużo bardziej istotne sprawy niż seks, z którymi Twój facet będzie miał problemy. Masz niepełnosprawnego partnera i jeśli chcesz z nim być, to powinnaś zdawać sobie sprawę z tego, że nie tylko będziesz na górze w trakcie stosunku, ale i będziesz nosić ciężkie zakupy, dziecko na rękach, schylać się po zabawki, bo tatuś nie poda, sprzątać rzeczy, które wymagają pochylania, a także opiekować się partnerem, który na starość pewnie będzie miał dużo gorsze ograniczenia niż dziś takie, że nie może jednocześnie Cię i przytulić, i pocałować. Że to Ty będziesz opiekunem i przyjmiesz rolę, którą zwykle w związku bierze na siebie mężczyzna. Być może istnieje rehabilitacja, która polepszy sprawność fizyczną Twojego mężczyzny? Ludzie niepełnosprawni nierzadko są bohaterami, ekspertami w sporcie, itd.

Nie noszę zakupów. Nigdy. On robi to za mnie, nie ma z tym problemu. Zreszta przeciez takie codzienne zakupy to nie komoda, nie waza 50 kg zeby ktos po tego typu operacji nie mogl ich niesc. Jest sztywny ale nie siedzi na wózku, ograniczenia do dźwigania obowiązywały tylko jakiś czas po operacji, do czasu zagojenia i zrośnięcia się kregoslupa. Pochylanie sie - z doswiadczenia widze ze mozna kucnac i tez cos podniesc, kwestia kto jaki jest leniwy, on mimo tego niekomfortowego stanu odkurza, sprzata itd a ostatnio nawet pomagal na budowie. Na rehabilitacje chodzi ale to nic nie da, wyobraz sobie ze masz metalowy pret w plecach na calej dlugosci, przeciez to nie zacznie byc obrotowe jak kregi. Jedyne z czym masz rację to ze moge na starosc byc jego opiekunem, zdaje sobie z tego sprawe wiec moja odpowiedz brzmi tak, jedyny problem to taki jak opisałam.