2007-12-29, 21:31 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2
|
Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Boże jakie to życie jest trudne i okrutne...tyle czasu czekasz na to swoje szczęście...i kiedy już myślisz że to może jest ta jedyna miłość...tracisz tyle czasu żeby tą swoją "miłość" zaprowadzić przed ołtarz ..rozpocząć z nią wspólne życie....z tych wszytskich prób kiedy jedno chce a drugie nie chce...czujesz że z każdym dniem coś w tobie pęka... powoli zaczynasz odpuszczać....widzisz że jest ktoś inny obok Ciebie...ale jest już za późno...stajesz przed ołtarzem...bo wmawiasz sobie że nic się z toba nie zmieniło, ze nadal go kochasz i to właśnie jest ten jedyny...myślisz sobie: Boże mam już 26 lat...z tego 5 lat zabrał mi on...mamy mieszkanie...pieniądze... wszystko czego potrzeba a nawet wiecej.............
JesTem pól roku po ślubie a moje życie to koszmar....nie śpie po nocach....chudne.....bo cały czas czuje jak z każdym dniem coraz bardziej umiera we mnie moja "miłość" do niego..... Od jakiegoś czasu w mojej głowie jest też ktoś inny....ktos kogo znam już od dawna...ale przy kim nie moge nawet zaczerpnąc tchu....przy kim czuje sie po raz pierwszy w życiu wolna....dowartościowana. .najpiękniejsza......nie wiem czy to uczucie...ale napewno niegdy w zyciu wczesniej nieprzezyta chemia....nic nas nie łączy wiecej poza praca....rozmowa...nawet wspolne milczenie jest rozkosza........ Może mnie ktoś oceniać ....że jestem okrutna.... że igram z uczuciami innych..... że ranie własnego męża.....ja to wszystko wiem....to właśnie nie daje mi żyć:...( Mieć wszystko....ale nie mieć miłości....czy postawić do góry nogami własne życie....rodzine.....ale znależć swoje szczęście....... Pamiętajcie....przed słowem TAK przed ołtarzem pomyślcie czy to na 100% jest ta Wasza jedyna miłość...czy może np 1% to jest ta miłość prawdziwa która czeka gdzieś obok i atakuje was podswiadomie ale już po ślubie.... Trzymajcie za mnie kciuki i za moja decyzje...niezależnie jaka bedzie... |
2007-12-29, 21:47 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
to po co wychodziłaś za mąż, skoro nie byłaś na 100% pewna ;/
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2007-12-29, 21:51 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Witam po długiej nieobecnosci wracam na forum juz pod innym nickiem..
Jak widac człowiek niczego nigdy nie moze byc w 100% pewnien.. Życze ci, bys podjeła dobra decyzje.. Zastanów sie tylko, czy to, co czujesz do tego frugiego faceta nie jest tylko fascynacja... bo to za mało, by tworzyc cos na dłuzsza mete.. |
2007-12-29, 22:24 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Proste pytanie - czy myslalas o rozwodzie wiec?
__________________
|
2007-12-29, 22:30 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 69
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
bez przesady :/ po 6 miesiacach od slubu na rozwod troche za wczesnie.
Poczekaj. kolega z pracy jest byc moze tylko fastynacja, odskocznia od codziennosci. ale to codziennosc daje nam sile. poczekaj...
__________________
o jeeeeeeeeeeeeeeeeee |
2007-12-29, 22:32 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
Znacie się ponad 5 lat-to bardzo wiele. Pytanie: -dlaczego za niego wyszłaś?? ?
__________________
|
|
2007-12-29, 22:43 | #8 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
Oczywiscie nie twierdze, ze rozwod to remedium na wszystko i najlepsze wyjscie, ale raczej ostatecznosc, gdy nie bedzie innego wyjscia z sytuacji. Nie zycze nikomu spedzic zycia z kims kogo sie nie kocha. No ale mieszkanie i pieniadze zmieniaja postac rzeczy. I nie pisze tego zlosliwie, ale stwierdzam fakt. Dodam, ze moi znajomi znali sie 6 lat, ozenili sie a po roku rozwiedli. Zycie pisze rozne sciezki. I to nie jedna para a dwie.
__________________
|
|
2007-12-29, 22:46 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Ech...
Z tą pewnością to jest tak, że naprawdę nigdy nie wie się na 100% czy to ten jeden jedyny.. Chyba, że zjawia się następny, to wtedy chociaż wiemy, że ten poprzedni na 100% nie był tym jednym jedynym.. Ale zasada jest jedna - powinnyśmy robić wszystko w zgodzie z sama sobą - nawet jeśli konsekwencje tego mogą być trudne dla nas czy dla innych. Zmniejszamy wtedy ryzyko "wpadek". Chociaż w życiu i tak różnie bywa, ale o tym to każdy wie.
__________________
|
2007-12-29, 22:46 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
Dotyczy to właśnie związków z kilkuletnim stażem przed ślubem.
__________________
|
|
2007-12-29, 22:56 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Takie przypadki są w przyrodzie, ale nie wierzę, że przed ślubem wszystko było cacy. Jak patrzę na niektóre znane mi wieloletnie pary przed ślubem, to mam wrażenie, że w pewnym momencie dostają amoku - ślub ma być, biała kiecka, tak dłuugo jesteśmy ze sobą, itd. (i zgadnijcie, która płeć w tym celuje..?) Nagle przestają się liczyć stare zadrapania, to, że jej się wiele rzeczy w nim nie podoba - i wzajemnie. Nagle wszystko jest "super". Potem jest ślub, białą kiecka, przysięgi. A później szara rzeczywistość - wracają stare, niezałatwione sprawy, pretensje, etc. I bajka sie kończy.
__________________
|
2007-12-29, 23:00 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Ja mam tylko nadzieję że MOJA BAJKA sie tak nie skończy Ale przecież w ązdnych związku nie jest idealnie i zawsze zdarzają się zgrzyty mam rację?
__________________
|
2007-12-29, 23:12 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Mój znajomy ma teorię, że pierwszy poważniejszy kryzys związku jest po ok. 7(+/-) latach bycia ze sobą. Coś w tym jest...
|
2007-12-29, 23:32 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 545
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
|
2007-12-29, 23:37 | #15 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Może użyłaś skrótu myślowego albo ja źle zrozumiałam, ale to zdanie brzmi tak, że musiałaś swojego męża ciągnąć przed ołtarz(bo musiałaś tyle czasu "stracić" aby go przekonać) i to był dla Ciebie cel, główny powód bycia razem. Marzenie o białej sukni przesłoniło szarą rzeczywistość i wyidealizowało na długi czas Wasz związek, a po ślubie nastąpiło przebudzenie?
|
2007-12-30, 00:50 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 453
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Smutne......
__________________
|
2007-12-30, 08:35 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Brałas slub, bo 5 lat razem "straciliscie"? Bo dorobiliscie sie mieszkania? Bo trzeba bylo zaciągnac go do oltarza?? To byly powody? Czy Ty kochasz swojego męza????? Skoro do malzenstwa popchnely Cie tak banalne powody, skoro przed oltarzem bylas w stanie patrzac w oczy przysiegac milosc, ktorej nie czulas, to nic dziwnego, ze jest teraz jak jest.
|
2007-12-30, 08:46 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 866
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
[quote=Annitta;6152037]Boże jakie to życie jest trudne i okrutne...tyle czasu czekasz na to swoje szczęście...i kiedy już myślisz że to może jest ta jedyna miłość...tracisz tyle czasu żeby tą swoją "miłość" zaprowadzić przed ołtarz ..rozpocząć z nią wspólne życie....z tych wszytskich prób kiedy jedno chce a drugie nie chce...czujesz że z każdym dniem coś w tobie pęka... powoli zaczynasz odpuszczać....widzisz że jest ktoś inny obok Ciebie...ale jest już za późno...stajesz przed ołtarzem...bo wmawiasz sobie że nic się z toba nie zmieniło, ze nadal go kochasz i to właśnie jest ten jedyny...myślisz sobie: Boże mam już 26 lat...z tego 5 lat zabrał mi on...mamy mieszkanie...pieniądze... wszystko czego potrzeba a nawet wiecej.............
za pozno to jest teraz Okrutne zycie, los z Wami igral, bo gdy Ty chcialas on juz nie... Mnie to torche irytuje,bo to co sie z Wami teraz dzieje, to zadna gra losu, niewidzialna reka, ktora uklada zycie wbrew (niezaleznie) od Was- to tylko i wylącznie konsekwencje glupich, nieprzemyslanych decyzji, i bezsensownych wyborów. |
2007-12-30, 08:59 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 476
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
A wcześniej było wszystko ok?? Ja tez jestem w długim związku, praie 6 lat w tym 3 miesięczna przerwa (czułam, że chce czegoś innego). Poznałam podczas tego krótkiego okresu kilku chłopaków i żaden nie był lepszy niż mój TŻ. Byc może, że go porównywałam. Ale jak pisały dziewczyny wyżej, to tylko była fascynacja.
Bo ten ktoś byc może jest inny niż twój mąż, być może prawi Ci komplementy, które być może działaja inaczej na Ciebie kiedy wypowiada je ten nowy mężczyzna. Jak zaczęłam pracować tez poznałam miłego mężczyznę (7 lat starszy) i tez sobie myslałam, o jaki miły i takie tam. Jednak to tylko praca. Moje serce należy do tego jednego i wiem, że nie potrafiłabym żyć bez niego.
__________________
Edytowane przez _carmen_ Czas edycji: 2007-12-30 o 09:00 Powód: Poprawienie :) |
2007-12-30, 09:08 | #20 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
Cytat:
Jeśli było tak,jak interpretuje Doris1981,to autorka ponosi teraz konsekwencje swoich decyzji-nieprzemyślanych decyzji. Nigdzie nie jest napisane,że każdy związek dwojga ludzi musi się zakończyć ślubem,w białej sukience i przed ołtarzem.
__________________
|
||
2007-12-30, 10:30 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
|
|
2007-12-30, 11:26 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Przed ołtarzem zawsze można powiedzieć : "Nie". W końcu pytano Cię, czy chcesz z własnej, nieprzymuszonej woli wstąpić w związek małżeński.
__________________
|
2007-12-30, 11:51 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 723
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
uu wspolczuje.
Dziewczyny maja racje. Skoro nie bylas pewna na 100%.. Ja sama boje sie slubu (to bardzo wazna decyzja decydujaca o wielu sprawach), i wlasnie dlatego musialabym byc pewna ze to ten i zaden inny. Co do tego kolegi z pracy.. cytuje: "nie wiem czy to uczucie...ale napewno nigdy w zyciu wczesniej nieprzezyta chemia...." - no wlasnie, tego tez nie jestes pewna. Rozumiem Cie ale mleko sie rozlalo, musisz jakos sobie radzic. Daj sobie spooroo czasu na przemyslenia i zadnych pochopnych decyzji.
__________________
"Szczęściem jednego człowieka jest drugi człowiek" Od 5.01.2010 : 66,7kg wrrrr 65..64..63..62..61..60..59..58..57.. i --> |
2007-12-30, 12:52 | #24 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Cytat:
Sory, ale nie umiem zrozumieć jakim cudem Ty jesteś tyle czasu z facetem, przy którym, jak mniemam z Twojej wypowiedzi, nie czułaś się dowartościowana, najpiękniejsza. Z którym nie miałaś chemii na początku? Być może się mylę, ale chyba każdy związek zaczyna się od chemii. To od czego zaczął się Wasz? Zeszliście się bo? Byłaś z nim bo? Przecież przy tamtym pierwszy raz czujesz się taka! Wybacz, ale dla mnie brzmi to jakbyś ze swoim mężem była bo tak wyszło. Żadnych cudów. A w takim wypadku nie ma się co dziwić że w końcu spotkałaś kogoś kto wywołuje u Ciebie takie uczucia. Z tym że już trochę na to za późno. Jeśli świadomie brałaś ślub wiedząc jakie są Twoje uczucia do męża i prawdopodobnie do tego drugiego też (bo piszesz że znasz go od dawna) powinnaś w pełni odpowiedzialnie podejść do całej sytuacji i rozwiązać ją jak najmniej krzywdząc tę osobę, która może poczuć się oszukana. Wybaczcie, ale gdyby mój TŻ po 5 latach i ślubie! oznajmił mi że mnie zostawia dla kogoś do kogo PIERWSZY RAZ czuje takie rzeczy jak Ty do tamtego człowieka to czułabym się cholernie oszukana.
__________________
"Trzymałem cię w ręce, Wagabundo. Byłaś przepiękna."
|
|
2007-12-30, 14:22 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 565
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Annitta to przykre co Cię spotkało widać u Ciebie się nie sprawdziło żyli długo i szczęśliwie
Wiesz nie łączy Was dziecko... Ja myślę, że szczęście i miłość jest najważniejsze rozwód to poważna sprawa, ale jeśli on ma dać Ci szczęście... to zaryzykuj Trzymam kciuki
__________________
"Najgorsza rzecz w życiu kobiety to czekanie, aż mężczyzna rozumu nabierze." |
2007-12-30, 15:35 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
A jakie jest zachowanie i stanowisko Twojego męża? Czy wie o Twoich przemyśleniach, czy nie podejrzewa niczego i żyje w przeświadczeniu, że wszystko jest w porządku? Nie wiemy nic o jego zachowaniu w tym związku - więc dlatego analizujemy jedynie Twoją wypowiedź.
W Twojej wypowiedzi uderzyło mnie kilka rzeczy. Piszesz "miłość" - w cudzysłowie, co moim zdaniem świadczy o tym, że to jednak nie miłość. Odbieram to tak, że to Ty zaaranżowałaś ślub, bo "zabrał Ci 5 lat życia". Jak to zabrał? Przecież chyba nie zmuszał przez 5 lat, żebyś z nim była. Związek to nie z trudem znoszone poświęcenie - i zasada coś za coś - Ty mnie zabrałes 5 lat życia to w takim razie ślub. Może zabrakło Wam zdobywania wszystkiego od początku - piszesz, że macie wszystko... Ja również nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której nie ma chemii - przynajmniej w początkowej fazie związku. I równiez z tego powodu nie wiem, dlaczego zdecydowałaś się wziąc ślub - bo chyba nie z miłości. Życie po ślubie traci troszkę na atrakcyjności - rutyna, praca, obowiązki - ale z drugiej strony nie macie dziecka, macie pieniądze - więc moglibyście cieszyć się życiem we dwoje. Piszesz, że czujesz coś do kolegi z pracy - tylko pomyśl przez chwilkę, czy następny związek nie skończy się tak, jak może skończyc się ten. Bo miłość wymaga pracy, poświęceń, wyrzeczeń, kompromisów, rozmów, starania. Owszem - musi mieć solidną bazę w postaci mocnego, szczerego uczucia - ale to uczucie wymaga pielęgnacji. Nie macie dzieci - więc w przypadku rozwodu nie ucierpią. Zastanów się - spokojnie i dobrze - czy z mężem nie łaczy Cię naprawdę nic. I jeśli On nic nie wie - to chyba trzeba powiedzieć mu, co się dzieje. Jesli nie wiedział do tej pory - będzie urażony, wściekły, zawiedziony - ale pamiętaj, że ma do tego prawo. Ja zawsze stosuję się do zasady - w każdej sytuacji postępuję tak, żebym mogła sobie spojrzeć w oczy i zachować do siebie szacunek. W życiu robi się błędy - taka nasza natura. Ale trzeba umieć je dostrzec i naprawić. I żyć naprawdę, a nie dla pozorów. Życzę Ci dużo siły i tego, abyś odnalazła samą siebie.
__________________
Prawdziwy przyjaciel pozostawi ślady łap na Twoim sercu. |
2007-12-30, 16:25 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
|
2007-12-30, 16:55 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Cracow
Wiadomości: 9 876
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
tak-po-prostu no właśnie
Annito tyle pytań już padło kiedy na nie odpowiesz?
__________________
|
2007-12-30, 19:22 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 274
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Poprostu walcz o własne szczęście. Potrzebny jest tutaj Twoj egoizm.
To bedzie jak dzielenie egoizmu na dwoje mimo wszystko. Bedąc z nim oszukujesz go, lepiej będzie dla niego (Twojego męża) i Ciebie jak podejmiesz jakaś decyzje.
__________________
W ciągu życia człowiek zjada przeciętnie około 5 krów, 20 świń, 29 owiec, 760 kurczaków, 46 indyków, 18 kaczek,7 królików i około 1000 ryb. "I like work. It fascinates me. I can sit and look at it for hours " |
2007-12-30, 22:05 | #30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 280
|
Dot.: Co z moja miłością po 6 m-cach po ślubie?:((
Jeeej , z każdym zdaniem które czytałam z Twojej wypowiedzi robiło mi się ciepło bo to tak jakbyś prawie o mnie pisała...
Ja znalazłam sposób... chętnie pogadałabym na priv. pozdrawiam |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:07.