Dorosły pies, który jest agresywny

[Karlie69]

Hej Od kiedy pamiętam w naszym domu rodzinnym mieszkają adoptowane psy ze schroniska. Dwa lata temu wzięliśmy ze schronu mix labradora. Jest to bardzo przyjazny, pocieszny pies. Uwielbia być miziany i głaskany nie tylko przez naszą rodzinę, ale także całkiem obcych ludzi. Zupełnie inaczej zachowuje się wobec innych psów. Z tym właśnie mamy problem...
Oprócz Brika mamy jeszcze Freda, mix teriera, który jest z nami od trzech lat. Na początku panowie nie darzyli się sympatią; szczególnie Fred był bardzo nieprzyjazny wobec Brika. Z czasem się polubili i teraz na wspólnych zabawach mogą spędzić pół dnia. Stali się dobrymi kompanami.
Wczoraj mama poszła na spacer (mieszkamy wśród pól i lasów) z psami na smyczy i spotkała sąsiadkę wokół której spokojnie szły psy, ale bez smyczy. Psy sąsiadki chciały spokojnie przejść obok mamy i naszych psów, ale Briko wyrwał się do przodu i zaczął gryźć psa sąsiadki. Mama nie miała tyle siły i dopiero po około 10 min. zdołała go uspokoić. W tym czasie Briko zostawił pierwszego psa sąsiadki i zaczął gryźć drugiego. Na szczęście nic im się nie stało, parę drobnych ranek, ale sytuacja była bardzo nieprzyjemna. Pierwszy raz zdarzyło się, by Briko tak zachował się wobec innych psów. W tym czasie nasz drugi pies spokojnie stał i czekał...

Gdy braliśmy Brika ze schroniska, kierowniczka powiedziała nam, że kuleje (teraz jest już wyleczony), bo przejechał go samochód. Być może to prawda, ale podejrzewamy, że poprzedni właściciel musiał go bić, bo Briko ucieka przed laską babci, a także grabiami, łopatami itd. Jest też bardzo łapczywy na jedzenie. Kiedyś, gdy był już u nas około miesiąc, dawałam mu karmę do miski. Obok stała miska z wodą, która była częściowo przysłonięta. Gdy sięgnęłam po tę miskę, Briko chwycił moją rękę w pysk i ją dłuższą chwilę przytrzymał. Po tym zdarzeniu udało mi się z nim wypracować to, że mogę bez obaw wkładać rękę do jego miski. Tak było do czasu... Miesiąc temu moja siostra miała wesele, było dużo gości i balonów, które pod wpływem słońca pękały. Myślę, że przez te wydarzenea Briko z powrotem się cofnął, znów zaczął na mnie warczeć, jak wkładałam rękę do miski, był nieswój...

Próbowałam go wytresować, zsocjalizować (nie wiem, jak to odpowiednio ująć), jednak nie przynosi to większych efektów. Mam wrażenie, że robię to kompletnie źle, podchodzę od złej strony. Stąd moja prośba, czy dałybyście mi jakieś wskazówki, poleciły dobre blogi o wychowaniu dorosłego psa, jakieś książki. Wszelkie szkolenia raczej odpadają, bo nie mamy zdolności logistycznej, aby zaplanować spotkania z behawiorystą (często tylko rano i wieczorem ktoś jest w domu).

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy kastracja psów, kiedy mają one ok. 6-8 lat, ma sens? Chętnie bym spuściła psy ze smyczy, aby sobie pobiegały (nasza działka jest duża), ale niestety przekopują się pod ogrodzeniem. Wydaje mi się, że kastracja byłaby dobrym pomysłem i może częściowo rozwiązałaby problem agresji u Brika, ale rodzina nie jest do tego przekonana. Choć oprócz psów posiadamy jeszcze cztery wysterylizowane przez nas kotki...

[carolinascotties]

Ja w temacie kastracji otoz z moich obserwacji wynika, ze ma sens - bez względu na wiek - kilku znajomych poddawało zabiegowi psy w wieku 6-7 lat i tak - obserwowaliśmy zmianę zachowania.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro