alkohol a dzieci ? pomocy !!

[siemka8573326]

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

[Majka1503]

Napisane przez siemka8573326

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

Kierować się dobrem dzieci.
Albo wziąć je do siebie i poinformować ich ojca jak się mają wypadki, albo poinformować opiekę.
I w ziązku z tym nie powinna sprawować nad nimi opieki.

[Shira Yuki]

Napisane przez siemka8573326

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

Ludzie czesto muszą sięgnąć dna, żeby zrozumieć.być może dla niej zabranie dzieci będzie tym dnem i motywacja do leczenia.dzieci nie mogą być głodne i patrzeć na pijana matkę

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[truskawk_a]

Napisane przez siemka8573326

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

A jak jest jej mąż w domu, to nie pije? I trzeba tak było powiedzieć i uświadomić jej, czym się to może skończyć. Czyli odebraniem dzieci. Powiedzcie jej, że albo dobrowolnie idzie na leczenie, albo zawiadomicie sami odpowiednie instytucje.

To jest straszne. Kiedy ona upija się do nieprzytomności, to kto opiekuje się tym rocznym dzieckiem? Przecież tu jest o krok od tragedii jakiejś, o wypadek nie trudno.

[allmode]

A co na to wujek? Wie o tym?

[Dotka90]

Ja bym się zainteresowała, CO takiego się dzieje, że ona pije, jak jego nie ma. Chodzi o tęsknotę, czy o to, że sobie nie radzi?
Może trzeba jej pomóc z dzieciakami? Zabrać na spacer, pomóc w lekcjach?
Zabrać raz na jakiś czas na weekend, żeby odpoczęła?

Gdzieś jest przyczyna tego, że ona pije.

Jasne, można ją straszyć zabraniem dzieci itd. Ale to może nie przynieść efektu, bo nie mając dzieci, równie dobrze może zacząć pić jeszcze bardziej, z żalu, tęsknoty, rozgoryczenia i w związku z tym, że nie ma żadnej 'motywacji' do działania.

[201803111829]

Napisane przez Dotka90

Ja bym się zainteresowała, CO takiego się dzieje, że ona pije, jak jego nie ma. Chodzi o tęsknotę, czy o to, że sobie nie radzi?
Może trzeba jej pomóc z dzieciakami? Zabrać na spacer, pomóc w lekcjach?
Zabrać raz na jakiś czas na weekend, żeby odpoczęła?

Gdzieś jest przyczyna tego, że ona pije.

Jasne, można ją straszyć zabraniem dzieci itd. Ale to może nie przynieść efektu, bo nie mając dzieci, równie dobrze może zacząć pić jeszcze bardziej, z żalu, tęsknoty, rozgoryczenia i w związku z tym, że nie ma żadnej 'motywacji' do działania.

Eee.. no ten.. jakby to powiedzieć. Od jak dawna ciocia pije? Od kilku miesięcy, czy od kilku lat? Bo jak od kilku lat, i natrzaskała sobie (mając nałóg!) 4 dzieci, to jak najbardziej zasługuje na odebranie dzieci, a nie na pomaganie. Co to za figura "pomóc dzieciom, zabrać na weekend" - to jest zadanie matki. Jeśli nie daje rady z 4, to jak dawała radę z 3? Mogła myśleć co robi, a nie produkować dzieci i liczyć, że ktoś się nimi łaskawie zajmie. Najpierw dzieci pójdą do ciotki, potem do wujka, potem do babci, potem do sąsiadki. Naprawdę, w głowie alkoholika jest "napić się" potem dopiero są dzieci. Alkoholikom potrzeba terapii szokowej, a nie zabierać dzieci naweekend, żeby alkoholiczka miała wolną chatę. Bo może pomyśli "rzeczywiście, wezmę się za siebie, posprzątam, pomyję" a do tego chlapnie piwko na kaca. A potem drugie, trzecie i piąte. I dzieciaki wrócą do mamy, a mama będzie zalana.

Mówię z autopsji. ŻADNE dziecko nie chce żyć z taką matką, a matka się nie ogarnie, dopóki jej dzieci nie zabiorą.

[ulicznica]

Napisane przez siemka8573326

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

Jeśli to zrobisz, będziesz skończoną kretynką, która chroni matkę, a nie dzieciaki (bo trzeba je chronić - przed nią).
Ja wiele lat marzyłam, by nagle przyszedł ktoś z MOPSu i zobaczył, jak "radzą sobie" moi rodzice.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Eee.. no ten.. jakby to powiedzieć. Od jak dawna ciocia pije? Od kilku miesięcy, czy od kilku lat? Bo jak od kilku lat, i natrzaskała sobie (mając nałóg!) 4 dzieci, to jak najbardziej zasługuje na odebranie dzieci, a nie na pomaganie. Co to za figura "pomóc dzieciom, zabrać na weekend" - to jest zadanie matki. Jeśli nie daje rady z 4, to jak dawała radę z 3? Mogła myśleć co robi, a nie produkować dzieci i liczyć, że ktoś się nimi łaskawie zajmie. Najpierw dzieci pójdą do ciotki, potem do wujka, potem do babci, potem do sąsiadki. Naprawdę, w głowie alkoholika jest "napić się" potem dopiero są dzieci. Alkoholikom potrzeba terapii szokowej, a nie zabierać dzieci naweekend, żeby alkoholiczka miała wolną chatę. Bo może pomyśli "rzeczywiście, wezmę się za siebie, posprzątam, pomyję" a do tego chlapnie piwko na kaca. A potem drugie, trzecie i piąte. I dzieciaki wrócą do mamy, a mama będzie zalana.

Mówię z autopsji. ŻADNE dziecko nie chce żyć z taką matką, a matka się nie ogarnie, dopóki jej dzieci nie zabiorą.

Nie zabierać na stałe na własną rękę, ale pokazywać im, że jest jakiś "normalny" świat poza ich pijaną matką - czemu nie? Ja sama wychodziłam z domu kiedy tylko miałam okazję na jak najdłużej się dało.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Dotka90

Ja bym się zainteresowała, CO takiego się dzieje, że ona pije, jak jego nie ma. Chodzi o tęsknotę, czy o to, że sobie nie radzi?
Może trzeba jej pomóc z dzieciakami? Zabrać na spacer, pomóc w lekcjach?
Zabrać raz na jakiś czas na weekend, żeby odpoczęła?

Gdzieś jest przyczyna tego, że ona pije.

Jasne, można ją straszyć zabraniem dzieci itd. Ale to może nie przynieść efektu, bo nie mając dzieci, równie dobrze może zacząć pić jeszcze bardziej, z żalu, tęsknoty, rozgoryczenia i w związku z tym, że nie ma żadnej 'motywacji' do działania.

ja bym obstawiała w ciemno, że to przez sytuację rodzinną. kasy zapewne nie było, mąż wyjechał do pracy za granicę. związek pewnie praktycznie nie istnieje, bo spotkania są sporadyczne i w dużej mierze ograniczają się do płodzenia dzieci. kobieta jest cały czas sama z dzieciakami. 4 sztuki w wieku 1-10 lat to spore przedsięwzięcie logistyczne. a teraz biorąc pod uwagę liczbę dzieciaków - trudno by było utrzymać je z jednej pensji w polsce.

w tym momencie trzeba się kierować dobrem dzieci, a nie dorosłej kobiety, która może się bardziej rozpije jak jej zabiorą dzieci. lepiej, żeby się stała jakaś tragedia?

[Dotka90]

Tinkerbell -zabieranie dzieci na weekend jest z korzyścią dla dzieci, nie pomyślałaś o tym?

[201803111829]

Napisane przez Dotka90

Tinkerbell -zabieranie dzieci na weekend jest z korzyścią dla dzieci, nie pomyślałaś o tym?

Jest korzyścią, oczywiście - dzieci mogą się bawić, bez stresu itd. Ale warto pamiętać, że matka będzie z nimi 5 dni w tygodniu - może pijana do nieprzytomności? Jak się matce nie pokaże, że może stracić to, co najcenniejsze, to czy ona dostrzeże skalę problemu?

[Dotka90]

No to jest takie gdybanie, jak napisałam.
Jeden alkoholik, jak straci dzieci, to sie otrząśnie i przestanie pić. A inny się ucieszy, ze nie ma zbędnego balastu i zapije się na śmierć, ciężko gdybać, przecież nie wiemy, jak jest.
Nawet nie wiemy, czy jej w ogóle na tych dzieciach zależy.

[201803111829]

No tak, masz rację.

[cerveza]

Napisane przez siemka8573326

witam , dzisiaj przychodzę z poradą na całkiem inny temat. A mianowicie moja ciotka, mojej mamy siostra,ma 4 dzieci , jej maż pracuje za granica, i problem ejst taki że tylko on wyjedzie sięga po kieliszek. Teraz wyjechał i znów się zaczeło, aniedbuje dzieci . Najstarsza ma 10 lat a najmłodsza 1rok. Upija się do nieprzytomności , mało tego ma sąsiadkę która chce zgłosić to do opieki, a nie chce żeby ich zabrano. Mama kocha ich tylko nałog jest silniejszy. Już probowaliśmy jej przemówić do rozsądku lecz nie poskutkowało. Już mysłałam naweet żeby jej powiedziec ze za pare dni Pani z opieki się zjawi. no nie wiem , co robić?

Czy jesteś w stanie zebrać solidne dowody na jej zachowanie? Np nagrać jakieś filmy, dźwięki? Z dowodami uderz najpierw do wuja. Jeżeli on sytuację zignoruje, wtedy opieka społeczna powinna się o tym dowiedzieć.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Dotka90

No to jest takie gdybanie, jak napisałam.
Jeden alkoholik, jak straci dzieci, to sie otrząśnie i przestanie pić. A inny się ucieszy, ze nie ma zbędnego balastu i zapije się na śmierć, ciężko gdybać, przecież nie wiemy, jak jest.
Nawet nie wiemy, czy jej w ogóle na tych dzieciach zależy.

w tym momencie dzieci powinny być najważniejsze, a nie gdybactwo, co się może stać z matką. dzieciaki są naprawdę małe, więc zwyczajnie mogą wpaść na głupi pomysł i zrobić sobie krzywdę, bo nikt ich nie pilnuje.

autorko - czy mąż wie, jak to wszystko wygląda?

[Dotka90]

Skazana, ja odpowiadam na post Tinkerbell, dotyczący tego, jak postępuje alkoholik, a nie mówię o tym, że alkoholik jest ważniejszy niż dzieci, nie przeinaczaj.

[201803111829]

Tak, wiem że odpowiadałaś na mój post, ale już abstrahując od niego, to uważam, że dzieci powinny być odebrane, bo są najważniejsze. Nie mogą przebywać pod opieką matki - alkoholiczki, i już.

[Shira Yuki]

Napisane przez _Tinkerbell

Tak, wiem że odpowiadałaś na mój post, ale już abstrahując od niego, to uważam, że dzieci powinny być odebrane, bo są najważniejsze. Nie mogą przebywać pod opieką matki - alkoholiczki, i już.

Oczywiście, żeby znów nie było sytuacji, gdzie trzy latek przez kilka dni siedział głodny sam w domu, a matka obok na mellinie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.