Składy kosmetyków do włosów bez tajemnic

[Imbruglia]

czy mogłabym poprosić o analizę szamponu L'anza, Protein Plus Shampoo ?
Skład: Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Palm Kernalamide MAE, Cocamide MEA, Jojoba Oil,Keratyn Bond System,
Polysorbate 20, Biotyn, Camfrey Root Extract, Rosemary Lear Extract, Chamomile Flower Extract, Wheat Germ Oil Extract (Natura Witamin E),
Polysorbate 80, Methylparaben, Propylparaben, Fragrance

Z góry bardzo dziękuję

[Koko19]

Napisane przez truskawkowawiosna

Koko, ja napisalam, ze nie chce sie bawic w analizy kosmetykow może mi sie co najwyzej wydawac, ze kosmetyk bedzie komuś slużyl.

jak dla mnie wyglada bardzo odzywczo, wiem, ze masz dlugie wlosy i walczysz o ich regeneracje, mysle, ze taka odzywka nie powinna zaszkodzic.

ale ja jestem zdania, ze odzywek nie pakuje sie na glowe, tylko na same wlosy. wtedy konserwantami zasadniczo nie powinno sie przejmowac. ryzyko uczulenia bardzo spada, gdy unikamy kontaktu ze skora.

przy tzw. myciu odzywka, ryzyko tez jest stosunkowo niewielkie, trzymamy ja krotko na glowie.

nie wszystkie z was pisza jakie maja wlosy i jakiego efektu oczekuja. to istotne informacje, jezeli potrzebujecie rady dotyczacej wyboru kosmetyku, napiszcie cos poza skladem.

ten sam sklad szamponu mozna zupelnie inaczej interpretowac dla osoby o wlosach suchych, zniszczonych a u wrazliwca, ze sklonnoscia do przetluszczania.

dla pierwszej grupy osob, korzystniejsze moga byc produkty bardziej bogate, z wieksza iloscia substancji odzywczych, nawilzajacych, ochronnych, mniejsza srodkow myjacych.

dla drugiej grupy, czesto odwrotnie. skromny sklad szamponu moze byc bardzo korzystny taki preparat moze sluzyc duuuzo lepiej, niz ponapychany skladnikami regenerator.

konserwanty, wazna informacja, bo mam przeczucie, ze wiele osob o tym zapomina.

Konserwanty musza byc i kropka.

mowie oczywiscie o wiekszosci kosmetykow dostepnych na rynku.

te tzw. naturalne kosmetyki (bez sztucznych konserwantow) sa pakowane w czesto jednorazowe porcje lub maja bardzo krotki termin zuzycia po otwarciu, no i sa duzo drozsze, bo ich produkcja jest bardziej kosztowna.

dzieki konserwantom nasze szampony i odzywki nie pokrywa plesn, nie kisną i nie smierdza. Przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne wlasciwosci danych skladnikow kosmetycznych odnosza sie drobnoustrojow powstajacych w produkcie, nie maja wplywac antyseptycznie na nasze wlosy czy skore

do zwalczania drobnoustrojow na naszej glowie dodaje sie specjalnie np. olejki eteryczne, wyciagi ziolowe.

słownik skladnikow kosmetycznych, ten wizazowy czasem wprowadza w blad, dlatego nie korzystam z niego czesto, jest nieprecyzyjny.

konserwanty to ciemna strona kosmetykow, jednak trzeba pamietac, ze wiekszosci osob nie robia krzywdy, bo sa dodawane w odpowiednich stezeniach. czesciowo dlatego stosuje sie czesto rozne konserwanty w jednym produkcie- aby zminimalizowac ryzyko uczulen i podraznienien.

niektore konserwanty podrazniaja czesciej, inne niezmiernie rzadko. ciezko bez sprawdzania to stwierdzic.

ja nie toleruje kosmetykow konserwowanych Bronopolem (wystepuje on w prawie wszystkich polskich kosmetykach, Barwie, Farmonie, Ziai, Bielendzie, Pollenie Malwie) zaraz mnie swedzi skora

a moja rodzona siostra nie ma po tych samych kosmetykach takich objawow, nic jej nie swedzi i nie piecze

a wiec nie ma reguly

jezeli cos nas podraznia, warto sie przyjrzec konserwantom na etykiecie.
zdecydowanie czesciej niz konserwanty podraznia "niewinne" Parfum

niestety srodki zapachowe sa wszechobecne w kosmetykach, maja uprzyjemniac uzytkowanie produktu, a takze czesto je konserwowac(!)

zawsze smieje sie z osob, ktore chwala sie, ze ich kosmetyk z roslinnymi wyciagami jest bez konserwantow zawsze pytam :
- A parfum ma?
- Ma.

no i wszystko jasne.

niektore substancje zapachowe maja dobre wlasciwosci przeciwdrobnoustrojowe i czesto wystarczaja do konserwacji.

jezeli zawartosc danego skladnika kompozycji zapachowej nie jest wieksza niz 0,01% w kosmetykach zmywalnych typu szampon i 0,001% dla produktow niezmywalnych typu krem, to producent nie ma obowiazku informowac na etykiecie, ze go uzyl

Parfum moze byc wiec mieszania roznych skladnikow zapachowych, ktore razem moga(ale nie musza, podkreslam!) dzialac negatywnie na skore i wlosy.

Parfum to czesto olejki eteryczne


bardzo mi milo

ten sklad ktory wklejalam to krem do ciala i ja go chcialam nakladac na wlosy bo to tylko aloes shea i konserwanty...wiec mam zamiar ja nakladac tylko na wlosy od uszu w dol na konce i spłukac ala maske zrobic z tego czy te konserwanty nie podsusza wlosow to jest dla mnie najwazniejsze bo ze skora glowy to nie bedzie mialo stycznosci...prosze cie o odpowiedz

[tulipanna.]

Napisane przez Koko19

ten sklad ktory wklejalam to krem do ciala i ja go chcialam nakladac na wlosy bo to tylko aloes shea i konserwanty...wiec mam zamiar ja nakladac tylko na wlosy od uszu w dol na konce i spłukac ala maske zrobic z tego czy te konserwanty nie podsusza wlosow to jest dla mnie najwazniejsze bo ze skora glowy to nie bedzie mialo stycznosci...prosze cie o odpowiedz

Pytasz, jakbyś nie przeczytala powyzszych postow Truskawkowej.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez szugarbejb

Wiosno, dzięki za kumulację informacji na temat dwóch twarzy składników w jednym poście - skopiowałam sobie i zapisałam na dysku, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko

jestem w szoku, jasne, ze nie mam nic przeciwko, ciesze sie, ze komus przyblizylam troche tajniki technologii kosmetycznej

Tu się z Tobą nie zgodzę. Trochę więcej wiary w użytkowników Każda z nas ma swój mały bo mały, ale rozumek - i jeśli coś dobrze działa, mimo czegoś tam w składzie ma za dużo, nie ma czegoś tam, lub jest ale za mało - to myślę, że nikt raczej nie będzie wyrzucał 13 szamponów i 20 odżywek w diabły

Droga Szugar, zdziwilabys sie takich osob jak Ty, ktore filtruja informacje zaczerpiniete od kogos i nie biora wszystkiego za pewnik jest niewiele.

dla takich osob robienie analiz ma sens, bo one zdaja sobie sprawe, ze to jest tylko "szacowanie".

posty uzytkownikow, recenzje na KWC, PW, ktore czasem dostaje swiadczą, ze duzej grupie osob, mozna wmowic cokolwiek.

mowie to z PELNA swiadomoscia. sa niesamowicie podatne na sugestie. osoby, ktore po przeczystaniu niezbyt pochlebnej opinii leca do kontenera(najlepiej w rekawiczkach) aby wyrzucic to okropienstwo(kosmetyk).

internet internetem, nigdy nie wiemy jak jest naprawde. ale ja z podobnymi sytuacjami spotykam sie na zywo! w sklepie z kosmetykami klientki czesto sugeruja sie tym co twierdzi sprzedawca, zupelnie bezkrytycznie! mi czasem kopara ze zdziwienia opada, mozna im wcisnac takie bajki podpierajac sie wiedza o surowcach, ze glowa boli. a ta wiedza wcale nie musi byc imponujaca.

w gabinecie kosmetycznym podobnie. kosmetyczka uwazana jest w pewnym sensie za guru przez niektore kobiety i one posluchaja jej porad bez zastrzezen. ja tego nie pojmuje, ale takich osob jest naprawde wiele.

czasem zaczynam luzna dyskusje w gronie kobiet, a one patrza na mnie tak, jakby zaraz mialy wyjac notes

takich sytuacji mialam naprawde sporo i szczerze mowiac, przerazalo mnie to. nie zawsze jestem do konca pewna, tego co mowie. czasem jest to totalne gdybanie, nie chce aby ktos kierujac sie zupelnie moimi slowami narobil sobie klopotow.

nie chce byc za to odpowiedzialna

ostrzeganie ich, ze to tylko nasze gdybanie, ze trzeba sprawdzic u specjalisty nic nie daje. te babeczki biora to jako prawde objawiona.

wystarczy napisac o potencjalnie szkodliwym charakterze danego zwiazku, a czesc wizazanek bedzie profilaktycznie go unikac, mimo, ze nie odczula skutkow ubocznych jego dzialania wczesniej.

natknelam sie jakis czas temu na recenzje na KWC dotyczaca szamponu dla osob z problemami skornymi. ta osoba napisala, ze szampon jest super, wlosy ma po nim cudowne, glowa jej nie swedzi ogolnie jest ok, ale ona ten szampon wywali, bo dopiero teraz zerknela na etykiete, a szampon ma gdzies SLES w skladzie, a ona jest za delikatna

no ludzie! czy ten przyklad to nie jest objaw prania mozgu? naczytala sie dyskusji na biochemii, gdzie dziewczyny wymienialy swoje postrzezenia i teraz nie potrafi chlodno ocenic wartosci kosmetyku.

albo wlezie na strone Różańskiego i sie dopiero zacznie psychoza. recenzje takich nawiedzonych panien od czasu do czasu ląduja na KWC. chce sie smiac i plakac jednoczesnie.

rozumiesz o co mi chodzi? osoby z dystansem, ktore maja w zwyczaju kierowac sie wlasnym rozumem, kazda wizazowa wskazowke najpierw przemysla, zestawia go z innymi wiadomosciami. podziela wszystko przez 2 i wybiora wlasna pielegnacje.

na na recenzje kosmetykow na Biochemii przestalam wchodzic mam za slabe nerwy. pewnie wyjde na napuszona i zarozumiala pannice, ale raża mnie bledy rzeczowe w niektorych analizach.

bledy sa powielane przez inne wizazanki, bo tak bezkrytycznie wierza w nieomylnosc niektorych, ze nawet nie zerkna do ksiazki, czasopisma czy od biedy Internetu, aby to sprawdzic.

ja informacje zdobyte na wizazu zawsze sprawdzam na wlasna reke. dlatego, ze sama wiem, ze nie jestem nieomylna. inni tez moga strzelac biochemiczne "byki". czasem az mnie swedza palce, aby kogos poprawic. ale zwyczajnie mi jakos glupio, bo nie chce kogos urazic, wyjsc na przemądrzała

dlatego odpuszczam, nie znosze poprawiac osob, ktore bardzo lubie i szanuje ich wiedze.

ale sama chce aby ktos mnie poprawil jezeli pisze cos niezgodnego z rzeczywistoscia. nie chce pozostawac w bledzie.

a wiec prosze mnie bez obaw poprawiac, bede naprawde wdzieczna

[Przezlosliwa]

Proszę o analizę Wella SP Power Mask:

AQUA, CETYL ALCOHOL, PARAFFINUM LIQUIDUM, ISOPROPYL MYRISTATE, CETRIMONIUM CHLORIDE, GLYCERYL OLEATE, COCO-GLUCOSIDE, ISOPROPYL ALCOHOL, PARFUM, BEHENTRIMONUM CHLORIDE, AMODIMETHICONE, METHYLPARABEN, CITRIC ACID, HEXYL CINNAMAL, CHOLESTEROL, BENZYL SALICYLATE, LIMONENE, TRIDECETH-12, CYCLOTETRASILOXANE, LINALOOL, BUTYLPHENYL METHLYPROPIONAL, LECITHIN, HYDROGENATEDPALM GLYCERIDES CITRATE, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE

[szugarbejb]

Napisane przez truskawkowawiosna

rozumiesz o co mi chodzi? osoby z dystansem, ktore maja w zwyczaju kierowac sie wlasnym rozumem, kazda wizazowa wskazowke najpierw przemysla, zestawia go z innymi wiadomosciami. podziela wszystko przez 2 i wybiora wlasna pielegnacje.

(...) posty uzytkownikow, recenzje na KWC, PW, ktore czasem dostaje swiadczą, ze duzej grupie osob, mozna wmowic cokolwiek.
mowie to z PELNA swiadomoscia. sa niesamowicie podatne na sugestie. osoby, ktore po przeczystaniu niezbyt pochlebnej opinii leca do kontenera(najlepiej w rekawiczkach) aby wyrzucic to okropienstwo(kosmetyk)

Tak, tu masz rację. Doskonale znam sytuację na przykład w Rossmanach, gdy stoję ja i stoi pani hostessa i stoi inna pani, i ta hostessa wciska jej zielonego "loreala", bo cudnie wygładza skórę w 3 sekundy. A babce przydałby się niestety nie zielony "loreal", ale kwasior, oczyszczanie i nawilżanie, bo zaskórniki, zmarchy i pryszcze i kolor ziemisty. Niestety każda z nich woli uwierzyć reklamie (bo kogo nie przekona wyfotoszopowana Danuta Stenka, przypominająca bardziej ufoludka z doczepionymi włosami niż normalną kobietę, ale co tam), bo niestety przeciętna zjadaczka chleba nie jest w stanie określić czego jej skóra tak naprawdę potrzebuje, że nie wspomnę o nazwach składników, które brzmią jak zaklęcia w tajemniczym języku i nie jest w stanie ich zrozumieć.
A jak podchodzę do tej babki i mówię "A może spróbuje Pani tego kremu, ma takie i takie wyciągi, jest lekki i nawilżający, i kosztuje tylko 8 zł" to patrzą na mnie jak na dziwoląga i pukają się w czoło, bo jak krem za 8 zł ma działać lepiej niż ten za 40 zł (kolejny mit wysokiej ceny = wysokiej jakości).

I mimo tego, że czasem taka nadmierna wiedza jest szkodliwa (bo tak jak piszesz dziewczyna lubi szampon, i spoko działa, ale ma sls to wyrzuci), to i tak wydaje mi się że lepiej jest wiedzieć niż nie wiedzieć I nadal uważam, że takie analizowanie jest potrzebne, na zasadzie - szampon ma to i to, ale ma też to i to, zależy czy Cię to uczula czy nie, spróbuj, może być ok. Im więcej takich postów jak Twoje, Jolie czy Estelle tym mniej będzie durnowatych recenzji i durnowatych pytań

A sytuację "z notesem" też znam - gdy mówię nieznajomym o perfumach

[pani-jesień]

Napisane przez truskawkowawiosna

od pewnego czasu zbieram sie, aby cos napisac w tym watku

przygladam sie tym analizom i coraz bardziej dochodze do wniosku, ze tak naprawde, to nie ma wiekszego sensu, bo to troche jak błądzenie po omacku

dlatego ja za analizowanie kosmetykow wylacznie na podstawie skladu brac sie nie chce.

boje sie, ze ktos moja luzna interpretacje wezmie jako pewnik.

mam nadzieje, ze zadna wlosomaniaczka sie na mnie za to nie obrazi i nie odbierze tego jako atak.

ja naprawde nie mam zlych intencji i nie mam zamiaru podwazac czyjejs wiedzy

sama mam swiadomosc tego, ze wiele jeszcze nauki mnie czeka, im wiecej sie ucze, tym bardziej widze, jak malo wiem.

widze, ze niektore wizazanki analizy kosmetykow traktuja w 100% serio, jak wyrocznie "brac czy nie brac" i przeraza mnie to

po prostu czuje potrzebe wypowiedzenia sie w tej sprawie, bo troche mnie to męczy. nie lubie wprowadzania innych w blad

prosze nie brac tego osobiscie


czasem zerkajac na niektory analizy dziwie sie, bo ja zainterpretowalabym identyczny szereg skladnikow w skrajnie inny sposob.

nie mam siebie za osobe nieomylna, po prostu dochodze do wniosku, ze czytajac sklad na etykiecie, dowiadujemy sie naprawde niewiele.

dostajemy jedynie zarys, mglisty obraz.

mozemy co najwyzej gdybac jak dany kosmetyk moze dzialac. to cale "strzelanie" moze byc w duzym stopniu wprowadzaniem kogos w blad,

dzieki naszym sugestiom, opartym wylacznie na analizie skladu, a nie spostrzezeniach po przetestowaniu, mozna kogos odsunac od naprawde swietnych kosmetykow!

moje luzne przemyslenia na ten temat:

1. składnik o tej samej nazwie nie musi miec identycznego dzialania! nikt mi nie wmowi, ze najtanszy "napoj o smaku coli" bedzie tak samo smakowal jak oryginalna Coca Cola.

jakosc, czystosc kosmetyczna skladnikow warunkuje najczesciej ogolna wartosc kosmetyczna preparatu!

np. SLES/SLS pozyskiwane bezposrednio z surowcow naturalnych (np. oleju kokosowego lub vegetable oil), a nie sztucznie sytetyzowane, nie niosa tak wielkiego ryzyka podraznien i przesuszen. niestety sa duzo drozsze.

dlatego nie mozna twierdzic, ze zawsze przeplacamy kupujac drozszy produkt, majac do wybor dwa o podobnych skladach.

kupowanie tanich szamponow czy odzywek nie zawsze jest dobrym pomyslem.

2. sam sklad informuje nas tylko o substancjach, ktore zawiera. skladniki poukladane sa wg ilosci wagowej, od najwiekszej do najmniejszej. wiemy tylko tyle. czyli bardzo malutko.

znajomosc skladu moze nas ustrzec przed skladnikami podrazniajacymi nas lub uczulajacymi

nie znamy jednak dokladnych ilosci uzytego surowca, nie wiemy jak stezony byl skladnik.

sugerowanie sie kolejnoscia skladnika w skladzie to czesto nadinterpretacja po prostu. to, ze skladnik wystepuje pod koniec skladu nie musi znaczyc, ze nie dziala, albo dziala slabo

receptura kosmetyczna jest niezwykle skomplikowana. skladniki czesto wspoldzialaja, wzajemnie poteguja swoje dzialanie.

surowiec w sladowych ilosciach moze dzialac silniej niz ten na poczatku skladu.

przyklad z zycia: pieczemy ciasto, dajemy najwiecej mąki, mleka, cukru, mniejsza jajek, kakao. dodajemy aromatu waniliowego

zmieni on calkowicie smak ciasta. a przeciez dalismy go bardzo niewielka ilosc.

to, ze skladnik wyladowal na koncu skladu, nie musi oznaczac, ze producent nas robi w konia. to nadinterpretacja w wielu przypadkach.

3. krotki sklad wcale nie warunkuje, ze kosmetyk bedzie dzialal lepiej i bedzie lepiej tolerowany. skreslanie preparatu, ktory ma dlusza liste skladnikow, to czesto blad.

wezmy slynna juz maske Gloria:

Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Humulus Lupulus Extract, Parfum, Panthenol, E 471, Citric Acid, Methylchloroisothiazolino ne(and) Methylisothiazolinone, Bromonitropropandiol, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Benzyl Salicylate, Citral

z 16 składnikow, 8(!) to srodki konserwujace, parfum moznaby zaliczyc nawet jako 9, w dodatku sa to konserwanty o dosc wysokim potencjale alergizujacym.

sklad strasznie "chemiczny"jak to sie na wizazu mawia. jakby nie patrzec, nie powinno sie go pakowac na glowe, lepiej "nakarmic" nim same wlosy, a glowe splukac naparem z szyszek chmielu.

dla mnie to normalna, lekka odzywka na codzien, po prostu dobra, nie rozumiem jednak zachwytow nad skladem.

4. konserwanty:

sugerowanie, ze sklad jest paskudny, bo konserwant zajmuje okreslona pozycje w skladzie to kolejna nadinterpretacja. niektore zwiazki, pelne dzialanie przeciwdrobnoustrojowe osiagaja dopiero w okreslonym stezeniu.

5: wieksza liczba konserwantow w skladzie=wieksze ryzyko podraznien i szkod na skory i wlosow- kolejny MIT!

konserwowanie kosmetykow to skomplikowana sprawa, niektore zwiazki wykazuja duze spektrum dzialania, inne mniejsze. potrzeba wiecej roznych konserwantow, aby preparat byl dobrze chroniony przed zepsuciem.

czasem jeden silniejszy konserwant w kosmetyku moze gorzej podrazniac niz kolekcja parabenow, na ktore wszyscy zlorzeczą

5. ekstrakty roslinne- rzeczywiscie moga miec fajne wlasciwosci, ale z nimi wiaze sie wiele mitow.

rumianek w jednym szamponie i w innym moga miec rozna skutecznosc. to tak jakby porownywac ziola z wlasnego ogrodka z przetworzonymi zielskami niewiadomego pochodzenia

sklad nas nie informuje o jakosci tych skladnikow. miedzy innymi, z tego powodu, tzw. szampony ekologiczne sa duzo drozsze- uzywa sie do nich lepszych, ale drozszych skladnikow najczesciej.

producenci niestety czesto zakladaja, ze ich potencjalni klientci maja minimalne wymagania i dodaja do szamponow jakies popluczyny roslinne, ktore moga przyniesc wiecej strat niz korzysci dla wlosow.

kolejna bzdura: preparat do wlosow ma wiecej roznych ekstraktow roslinnych wcale nie znaczy, ze bedzie skuteczniejszy w pielegnacji niz ten, ktory skromnie ma tylko jeden.

ten "ubogi" szamponik czesto moze byc lepszy, ekstraktu roslinnego jest wagowo wystarczajaco, dla efektu leczniczego/upiekszajacego.

zas preparat "wieloroslinny" moze miec kazdego ekstraktu w rzeczywistosci symboliczna ilosc, zbyt malo dla oczekiwanego efektu. mowi sie, ze gdy cos jest "do wszystkiego", to jest do niczego

wg mnie lepiej bawic sie w samodzielne produkowanie wcierek roslinnych niz kupowac niz liczyc, ze ziola w szamponach beda miec te same wlasciwosci

producent nie ma obowiazku zamieszczac na etykiecie pochodzenia ekstraktow ani ich wagowej ilosci.

wielka szkoda.

kosmetyk do wlosow zupelnie bez ekstraktow nie powinien byc wrzucany do wora bezwartosciowych i gorszych od kosemtykow na bazie wyciagow roslinnych. czesto moze byc o niego lepszy. wiecej ekstraktow= potrzeba silniejszego konserwowania=
ewentualnie skutki uboczne dla skory i wlosow.

tzw. "chemia" to nie musi byc zlo konieczne.

6. stary, dobry "denacik" nie musi byc taki zly jak go maluja. czesto bezalkoholowe wcierki do wlosow kupowane w sklepach moga byc gorsze niz te konserowane samym etanolem i olejkami eterycznymi.

alkohol den. w niewielkich ilosciach nie musi wysuszac wlosow, a wrecz pomagac w nawilzaniu- ulatwia substancjom pielegnujacym wnikanie glebiej.

7. silikony w kosmetykach do wlosow to nie jest zlo. caly swiat kosmetyczny sie nimi zachwyca ze wzgledu na chemiczne wlasciwosci, nietoksycznosc i wszechstronnosc zastosowania. po prostu nie sa dla kazdego typu wlosow i trzeba miec to na
uwadze. osobom o gestych, ale puszacych sie i niesfornych wlosach moga naprawde sluzyc.

wazna sprawa: wrzucanie wszystkich zwiazkow tej grupy do jednego wora "eh te silikony" jest niewlasciwe z punktu widzenia chemii kosmetycznej. poszczegolne typy silikonow roznia sie wlasciwosciami.

najbardziej znany- dimethicone, tworzy na powierzchni wlosa delikatna powloczke. chroni go przed uszkodzeniami mechanicznymi, nadaje polysk i gladkosc.

zachowuje sie troche jak rękawiczka lateksowa

niestety, niektore osoby maja po nich przyklapniete czupryny, ja niestety sie do tej grupy zaliczam

nie mowi sie nigdzie na tym forum o pozytywnych stronach dimetikonow, a one oblizaja drazniacy potencjal detergenow. to wazna wlasciwosc.

kolejne popularne silikony wystepujace w produktach do wlosow to amodimethicone i trimethylsilyamodimethico ne.

one nie dzialaja jak dimethicone, tylko oblepiajac. to prawdziwe kondycjonery. wykazuja powinowactwo do keratyny(zawieraja dodatnio naladowane grupy aminowe)

ich dzialanie nie znika po umyciu szamponem, jak w przypadku dimethicone. wbudowuja sie w ubytki wlosa, regeneruja go a nie tylko pokrywaja.

a ja wlasciwie oblepienia im przypisac nie moge, odzywka Elseve z ceramidami zawiera amodimethicone i bardzo mi sluzyla, zupelnie nie obciazajac, wlosy pozostawaly puszyste

kolejny silikon przy ktorym daje sie znak rownosci z dimethicone to jego pochodna- Dimethicone Copolyol (wystepuje m.in w odzywkach Mrs Potter`s)

zwieksza polysk wlosow, dziala ochronnie, ale przepuszcza gazy, wiec nie tworzy powloki okluzyjnej(!)

dziala nawilzajaco na wlos, zapobiega powstawianiu łoju i przeciwdziala łupiezowi

podobnie zachowuje sie Lauryl Dimethicone Copolyol
8.





firma Loreal nie robi nas w tzw. trąbe.

uzywa tzw. pseudoceramidow(pogrubion y zwiazek), ktore wykazuja baaaaardzo zblizone dzialanie do naturalnych ceramidow. Wbudowuja sie we wlos, jak cegielki w rozpadajacy sie budynek.

firma Kerastese tez go stosuje. wcale nie musi go byc w duzej ilosci, aby dal efekt regenerujacy wlos. sztuczne ceramidy naprawde moga zdzialac cuda.

oleje roslinne w kosmetykach do wlosow zachowuja sie jak naturalny łoj- natluszczaja wlos, zapobiegajac wysuszeniu. ubytkow w strukturze wlosa jednak nie "zacementuja"

Truskawkowa, jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy I dziękuję za tego posta, uważam, że jest bardzo potrzebny

Pamiętam, jak dowiedziałam się z Wizażu, że silikony są "be". Oczywiście, przerażona czytałam składy moich odżywek i uznałam, że wszystkie nadają się do wyrzucenia Namiętnie przeglądałam KWC i z trudem znalazłam odżywki bez silikonów, które natychmiast zakupiłam. Z czasem jednak ochłonęłam i stwierdziłam, że totalny brak silikonów wcale mi nie służy Gdzieś zniknął cały ten blask Mimo to od silikonów trzymałam się z daleka. Właściwie dopiero na dniach poszłam po rozum do głowy i stwierdziłam, że powinnam po prostu stosować to, co mojej czuprynie robi dobrze

Słynna Gloria, Wax, oleje - jak najbardziej Ale oprócz tego potrzebuję też przeklętych i wyklętych silikonów Moje włosy bardzo łatwo się plączą, są cienkie, a przez to mega delikatne i łamliwe. Rozczesywanie to dla mnie koszmar. Dimethicone czy amodimethicone znacznie ułatwiają mi ten zabieg Szczotka sunie gładko, mniej włosów szarpię, wyrywam i łamię. Dlatego właśnie postanowiłam wrócić do silikonów. Jedynie od tych hardcorowych (cyklicznych) trzymam się z daleka, bo nie chcę obciążyć cienkich, delikatnych włosów.

Moim zdaniem wszelkie wiadomości na temat pielęgnacji należy przepuścić przez filtr zdrowego rozsądku. Ja tak zrobiłam ze słynną, przepisową iloscią filtra na twarz. I dobrze na tym wyszłam, bo okazało się, że słynna, przepisowa ilość filtra na twarz jest, tak jak sądziłam, jedną wielką bzdurą

[Perełka]

Bardzo proszę o analizę:
Venita, Henna Color, Szampon do włosów o brązowych odcieniach
Skład: aqua, sodium laureth sulfate, cocamidopropyl betaine, glycol distearate (and) sodium laureth sulfate (and) cocamide MEA (and) laureth-10, coco-glucoside, coco-glucoside (and) glyceryl oleate, cocamide DEA, polyquaternium-7, juglans regia (walnut) shell extract, sodium chloride, parfum, lactic acid, disodium EDTA, methylchloroisothiazolino ne (and) methylisothiazolinone (and) 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol, 4-hydroxyethylamino-3-nitrophenol, sodium picramate.

Mam suche, zniszczone włosy, czy ten szampon im nie zaszkodzi? czy nie przesuszy jeszcze bardziej?

[Jutte]

Napisane przez Jolie2601

skład dość zwyczajny- na początku stadardowo detergenty. Jeden silikon (dimethicone). Behenyl alcohol (nawilżanie, substancja regulująca lepkość). Dość wysoko w składzie chlorek sodu (może podrażniać). Do tego cała masa konserwantów- nie powala. Do najłagodniejszych też nie należy. Działanie antyłupieżowe ze względu na obecność w składzie selenium sulfide (siarczan selenu- wg. skin deep cosmetic safety database może wykazywać działanie szkodliwe dla organizmu)

bardzo dziękuję

[Kate30]

Napisane przez pani-jesień

Truskawkowa, jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy I dziękuję za tego posta, uważam, że jest bardzo potrzebny



Moim zdaniem wszelkie wiadomości na temat pielęgnacji należy przepuścić przez filtr zdrowego rozsądku. Ja tak zrobiłam ze słynną, przepisową iloscią filtra na twarz. I dobrze na tym wyszłam, bo okazało się, że słynna, przepisowa ilość filtra na twarz jest, tak jak sądziłam, jedną wielką bzdurą

dobre

[pani-jesień]

Napisane przez kate30

:d dobre

:d

[tulipanna.]

Napisane przez Kate30

dobre

Wychodzilam z identycznego zalozenia I rowniez na dobre mi to wyszlo.

['Estelle']

Hm, to może i ja się wypowiem, wywiązała się widzę całkiem ciekawa dyskusja..
Oczywicie zgadzam się ze słowami Truskawkowejwiosny.
Tak, to prawda, dość ciężko zanalizować dany kosmetyk i określić, jak będzie działał na daną osobę. Dlatego w swoich analizach bardziej zdaję się na prawdopodobieństwo, typu: jeśli dana odżywka ma 3 substancje aktywne na przyzwoitych miejscach, to zakładam, że będzie działać lepiej niż taka, która ma 1 składnik aktywny, w dodatku na końcu składu. Po prostu - na zdrowy rozum, gdyż faktycznie sam skład to trochę mało, przydałyby się chociaż stężenia...

Druga sprawa - wychodzę z założenia, że lepiej posmarować włosy czymś, co ma jako-takie właściwości odżywcze, niż [wysoko umieszczonym w składzie] konserwantem, dlatego w swoich analizach robię kwaśną minę przy takiej konstrukcji składu, ale... jeśli substancje konserwujące są na końcu, to często je pomijam, zwłaszcza przy odżywkach, które powinny być nakładane na włosy/nie na skórę, bo wtedy na podrażnienie są znacznie mniejsze szanse. Co innego kremy i balsamy do ciała, ale to już jakby nie moja działka.

Trzecia sprawa - staram się skoncentrować na składnikach odżywczych i przybliżyć ich właściwości, bo traktuję je jako sedno sprawy.
Zgadza się, czasem jeden czy dwa składniki zadziałają lepiej niż ich całe stado... ale tu znów wracam do teorii prawdopodobieństwa, gdzie bardziej prawdopodobne wydaje się być jednak oddziaływanie większej ilości składników aktywnych. Samo analizowanie traktuję w kategoriach: co fajnego /albo niefajego jest w danym kosmetyku i czy w związku z tym skład wygląda na tyle zachęcająco, że warto go wypróbować. Skuteczność, to już niestety inna bajka, co pokazują np. recenzje w KWC.

Dalej, sprawa nieszczęsnych silikonów i innych spornych substancji. Chyba mogę o sobie powiedzieć, że już je przetrwiłam i staram się ich nie napiętnować o ile... nie znajdują się w szamponach, bo na własnym przykładzie doświadczyłam, że nawet te delikatne silikony dodane do szamponu [z SLES] i nie zmywane raz na jakiś czas potrafią zrobić z włosów jesień średniowiecza, dlatego przy ich stosowaniu często doradzam kuracje oczyszczające.
W odżywkach raczej wobec nich nie protestuję, bo wiem, że mogą zrobić sporo dobrego.
Podobnież jak z SLES, propylene glycol i parabenami [ach ten Różański ] - wszystko z umiarem...

I niestety, gorączki białej dostaję, jeśli producent umieszcza informację, że w składzie jest coś, czego nie ma... Prawie robi mi jednak różnicę .

Podsumowując zatem - zakładam, że jednak Wizażanki wykazują zdolności analityczne, a opinię Jolie albo moją traktują raczej jako uzupełnienie, bądź dodatkowe źródło informacji o tym, czego się można ewentualnie spodziewać, a przede wszystkim - co siedzi w opakowaniu.
Nie od dziś wiadomo, że działanie kosmetyku zależeć będzie od indywidualnej reakcji organizmu, co często i gęsto powtarzane jest na forum i wg mnie stanowić powinno podstawową "mantrę" czytelniczek, a wybór kosmetyku zawsze niesie za sobą mniejsze lub większe ryzyko.
Analizując kosmetyki staramy się po prostu określić prawdopodobieństwo skuteczności w którym zmienną stanowią elementy składu.

[Śnieżka]

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Hydrolyzed Rice Protein, Nelumbium Speciozum, Oryzanol, Hydroxypropyl Methylcellulose, Sodium Citrate, Propylene Glycol, Methylparaben, Propylparaben, Parfum



to jest skład odżywki nivea elastyczność i blask,mam ten szampon i jest spoko więc zastanawiam sie nad odzywka
co sadzicie?

[Jolie2601]

Wiosenko masz bardzo dużo racji, jednak uważam, że takie analizy są przydatne. Wierzę, że każdy swój rozum ma i nie będzie ich traktował jak wyroczni. Wiele razy pisałam, że analiza nie jest wyznacznikiem. Ma pomagać w decycji a nie ją podejmować. Jeśli chociaż 1 osoba na 10 po przeczytaniu informacji wyciągnie z nich wnioski i odniesie do siebie- to uważam, że warto je podawać.

Tak jest np. z nieszczęsnymi silikonami (mam na myśli te cięższe)- warto o tym wspominać, zwłaszcza, że spora część populacji to cienko-jasnowłose kobiety u których efekt obciążenia może wystąpić. I ta sama sytuacja co powyżej- jeśli chociaż jedna osoba przemyśli to, odniesie do siebie a nie pobiegnie do łazienki i wyrzuci połowę kosmetyków- to warto o tym wspominać. Trudno brać za każdym razem odpowiedzialność za to co się napisało w dobrej wierze- jeśli ktoś po długotrwałym stosowaniu kosmetyków silikonowych nie ma objawów obciążenia a i tak pobiegnie pozbyć się odzywki, którą lubi to trudno. Nie moje pieniądze wylądują w koszu.

Wiele informacji jest ważnych- tylko trzeba z nich racjonalnie korzystać- nie można się wstrzymywać w wypowiadaniem opinii tylko dlatego, że ktoś może się do nich bezmyślnie stosować. Takim sposobem z wątków o 3tyś postów zrobiłyby się wątki o postach 30-tu.

Tak samo z analizą kosmetyku- wiadomo- to trochę chodzenie po omacku- nie ma podanych stężeń a jedynie kolejność składników- ale może to pomóc w podjęciu decyzji co do ich wyboru.
Jeśli mamy kosmetyk do pielęgnacji końcówek o składzie silikony+denat i drugi, który oprócz silikonów i braku alkoholu ma jeszcze jakieś składniki odżywcze- wtedy znajomość składu jest istotna.

Tak samo warto wiedzieć czy w kosmetyku są substancje, których nasze włosy nie tolerują.

Inny przykład- wax zagraniczny z SLSem- koleżankę X nie podrażni, koleżankę Y również- a koleżanka Z będzie stosować na siłę, mimo podrażnienia skóry, bo 2 poprzednim pomogło. Warto wtedy wiedzieć co taki SLS może nam zrobić. Właśnie MOŻE- nie musi- ale dobrze jest wiedzieć gdzie szukać winowajcy gdy problem się pojawi.

Podobnie z konserwantami- lepiej jeść coś naturalnego niż hodowanego przy drodze i pryskanego wszelką chemią znaną człowiekowi. Wiadomo- konserwanty być muszą- ale jeśli mozna wybrać coś co ma ich mniej to czemu tego nie robić. Poza tym stężenie konserwantów jest kwestią norm branżowych- nie może być za duże- jeśli kosmetyk ma całą masę dobroczynnych składników powtykanych między konserwanty to MOŻNA przypuszczać, że dużo nie zdziałają- bo ich stężenie będzie za małe (a podobnie jak konserwanty, wiele składników czynnych powinno mieć odpowiednie stężenie i pH by działać). Oczywiście nie możńa niczego stwierdzić ze 100% pewnością [bez znajomości stężenia] ale można się pewnymi faktami sugerować.

Podobnie z inną "chemią"- co z tego, że kosmetyk ma kilka substancji czynnych jeśli tzw większe pół składu stanowią emulgatory czy barwniki. Lepiej wybrać coś co ma bogatszy skład (niekoniecznie bogatszy w napychacze).

Do tego dochodzi czynnik ludzki- nikt nie jest nieomylny- to też należy brać pod uwagę- jam jest zwykły chemik a nie biochemik- zainteresowania to inna sprawa- ale wykształcenia w tym kierunku nie mam i też mogę strzelić jakąś gafę.

Nie mniej jednak uważam, że warto się w składy zagłębiać- pomoże to unikać substancji dla nas nieodpowiednich, wybierać to co nam służy, odkrywać nowe, niepozorne perełki wśród tych wszystkich kolorowych opakowań na drogeryjnych półkach. Tylko trzeba to robić z głową- zawsze znajdzie się ktoś kto będzie się tym bezmyślnie kierował- ale z drugiej strony będzie ktoś kto racjonalnie wykorzysta informacje- dlatego warto.

[Navien]

Serdecznie proszę o analizę:

Schwarzkopf, Gliss Kur Satynowy Brąz, Maseczka perłowa Pearl Repair
Skład: aqua, cetearyl alcohol, dimethicone, behenoyl pg-trimonium chloride, cetyl palmitate, dicaprylyl ether, distearoylethyl hydroxyethylmonium methosulfate, cetrimonium chloride, hexylene glycol, dimethiconol, glycerin, mica, bertholetia excelsa, pantolactone, panthenol, citric acid, cyclomethicone, laurdimonium hydroxypropyl hydrolyzed wheat protein, maris sal, pearl powder, parfum, butylphenyl methylpropional, linalool, phenoxyethanol, methylparaben, ci 77891, ci 77491

analizę Loreal szampon vitamino color już poznałam, tak więc modyfikuję swój post

Z góry bardzo dziękuję

[Finlora]

Mam prośbę

Jakbyście mogły rzucić okiem na te składy i powiedzieć, który z nich jest lepszy
Nie znalazłam tych odżywek na liście więc chyba nie były jeszcze analizowane.

Forte Sweden, Mrs. Potter's, Odżywczy balsam z aloesem i keratyną do włosów suchych i zniszczonych

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Dimethicone Copolyol, Hydrolyzed Keratin, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Parfum, Isopropyl Alcohol, Propylene Glycol, Alcohol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Geraniol, Linalool, CI 19140.

Forte Sweden, Mrs. Potter's, Balsam do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i białą herbatą

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Dimethicone Copolyol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Camellia Sinensis Leaf Extract, Parfum, Isopropyl Alcohol, Propylene Glycol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citric Acid, Butylphenyl Methylpropional, Cl 19140.

Sama widzę, że różnią się niewiele ale wolałabym usłuszeć opinię profesjonalistek
Ta druga ma trochę krótszy skład i chyba trochę niżej konserwanty - przynajmniej tak mi się wydaje
I jeszcze jedno pytanie: w tej pierwszej odżywce znalazłam jakiś alkohol (pogrubiłam) - czy to jest ten zły alkohol, którego nie powinno tam być?
Dodam, że chciałabym myć tą odżywką włosy. Planowałam kupić tę pierwszą (była polecana na wątku o myciu odżywką) ale się pomyliłam i kupiłam tę drugą. Będzie dobra??

Z góry dziękuję

[tahito]

Sodium Laureth Sulfate , Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Betaine, Propylene Glycol, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Coco-glucoside, panthenol, polyquaterninum-10, camellia sinesisleaf extrat, dicaprylyl ether, PEG-18 glyceryl oleate/cocoate, lauryl alcohol, butylene glycol, vitis vinifera (grape) leaf extract, citric acid, disodium EDTA, zingiber officinale (ginger) roat extract, polysorbate 20, benzyl alcohol, methylchloroisothialozino ne, methylisothiazolinone, parfum, CI 16035, CI 19140, CI 60730


Dziewczyny powiedzcie mi czy to dobry skład szamponu, dodam ze do niego używam serum keune-a , które jak sie tu dowiedziałam zawiera same "ciężkie" silikony Nie wiem co mam robić odstawić ,czy myć dalej? Błagam pomóżcie.

[truskawkowawiosna]

Estelle, Jolie, wiecie doskonale, ze Was cenie i rozumiem Wasze intencje

ale mam swiadomosc, ze niektore wizazowe przypadki sa niereformowalne i mimo czytania tego watku na bieżąco, nadal nie potrafia chociaz w malym stopniu orientowac sie, co mogloby sluzyc im wlosom.

co sie im poleci-kupia, co odradzi- wyrzuca do kosza

pomysl na watek z analizami skladow kosmetykow jest super, co do tego nie mam watpliwosci. po prostu forma mi sie nie podoba i nie bede tego kryc

mam takie sugestie/propozycje:

-osoby proszace o analize, maja obowiazek okreslenia typu wlosow i efektow jakich oczekuja po danym preparacie(nawilzenie, hamowanie przetluszczania, przypieszenie porostu, ochrona koloru itd.)

- nie ma sensu straszyc kogos konserwantami, skoro nie deklaruje nadwrazliwosci. konserwanty sa i beda niefajnymi skladnikami, ale w wiekszosci przypadkow np. w odzywkach, ktore nakladamy tylko na wlosy, ich obecnosc nie wyplynie raczej na nie negatywnie.

proponuje informowac o wiekszym niebezpieczenstwie podraznienia, gdy osoba proszaca o analize ma skore problematyczna albo jest to szampon naprawde przeladowany podrazniaczami.

-to, ze w szamponie jest wiecej typow srodkow myjacych, wcale nie musi znaczyc, ze bedzie on bardziej wysuszajacy. czasem lepsza "kolekcja" roznych detergentow, niz 2 silniejszych

czasem nie warto mowic za duzo. zaloze sie, ze wiele wizazanek po lekturze niektorych analiz zrezygnowalo z kupna rewelacyjnych kosmetykow, bo wystraszyla ich informacja o tych konserwantach.

sama mam jedna taka kolezanke, wystarczy jej podsunac atykul np. o chorobach skory, czy raku, to wroci do domu i zacznie wyszukiwac objawow u siebie, a nawet pomysli o wizycie u lekarza istnieja takie osoby, naprawde (patrz niektore recenzje na KWC)

one nie zrozumieja, gdy piszecie wyraznie "może podrazniac", dla nich to znaczy czesto "bedzie podraznial bankowo"

- proponowalabym nie oceniac skrajnie negatywnie kosmetykow, ktore znamy wylacznie na podstawie skladu, bez testowania. w tym watku wiele fajnie zapowiadajacych sie odzywek zostalo skrytykowanych, tylko dlatego, ze nie mialy czegos EXTRA
np. kosmetyki do wlosow Elseve, ktore sa duzo tansze, a moga regenerowac rownie skutecznie jak niektore profesjonalne preparaty

ja jestem pewna, ze wiele dziewczyn, nie zdajac sobie sprawy, ze Wy szacujecie jedynie wartosc szamponow/odzywek, traktuje niezachecajace opinie jak wyrok i odrzuca pomysl testowania ich na amen

wychodze na adwokata biednych, niesprawiedliwie ocenionych odzywek, skazanych na kare smierci

-proponuje dopisywac "tak mi sie wydaje, ale bez testowania nie wiem na 100%)

no chyba, ze odzyweczka jest przeladowana denatem czy SLS-ami albo sklada sie wylacznie z silikonow dzialajacych do pierwszego umycia.

[dziuniaaa]

Proszę o analizę:

Gliss Kur,nawilżający olejek z lotosem

Skład: Aqua, peg-7 ammodimethicone, lactic acid, peg-40 hydrogenated castor oil, polyquaternium-10, pantolactone, palmitamidopropyltrimoniu m chloride, panthenol, ppg-3 myristyl ether, propylene glycol, trimethyl pentanol hydrohyethyl ether, laurdimonium hydroxypropyl hydrolyzed wheat protein, chitosan lactate, isopropyl myristate, hydrolyzed wheat protein, hydrolyzed soy protein, nelumbo nucifefera, parfum, buthylphenyl methylpropional, hexyl cinnamal, geraniol, limonenen, alphaisometyl ionone, phenoxyethanol, sodium methylparaben


Procter & Gamble, Pantene Pro V Proste i Gładkie, Odżywka bez spłukiwania

Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Cetyl Alcohol, Quaternium-18, Benzyl Alcohol, Stearyl Alcohol, PEG-2M, Cetearyl Alcohol, Panthenyl Ethyl Ether, Parfum, DMDM Hydantoin, Hydroxyethylcellulose, Glyceryl Stearate, Oleyl Alcohol, EDTA, Citric Acid, Polysorbate 60, Hexyl Cinnamal, Lysine HCl, Panthenol, Benzyl Salicytate, Butylphenyl Methylpropional, Methyl Tyrosinate HCl, Histidine, Linalool, Limonene, Citronellol, Geraniol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Benzyl Benzoate



Procter & Gamble, Pantene Pro-V Restoratives, Program Odnowy, Odżywka bez spłukiwania

Skład: Aqua, Amodimethicone, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, PPG-2 Methyl Ether, Polyquaternium-11, Disodium EDTA, Parfum, Polysorbate 80, Aminomethyl Propanol, Citric Acid, Panthenol, Panthenyl Ethyl Ether, Cetrimonium Chloride, Trideceth-12, Lysine HCI, DMDM Hydantoin, Limonene, Methyl Tyrosinate HCI, Linalool, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Histidine, Citronellol, Sodium Benzoate, Sodium Acetate, Benzyl Salicylate, Geraniol.

[ekstradyska]

wtrące sie na chwile
pochwaliłam bardzo estelle, za jej wiedze , uwazam że analizowanie składów to bardzo perzysatna rzecz i przy okazji fajna zabawa

nie oznacza to wcale że kieruje się jedynie analiza itp, mnie nie zwodza reklamy, nie kupuje np z reguły kosmetyków astora, mimo pieknej Anny Przybylskiej w reklamach, nie kupiłam jak wiele dziewczyn farby garnier color naturals w odcieniu, który był reklamowany (przez joanne Brodzik kiedyś), myslac że z icemnych włosów nagle wyjdzie mi taki kolor, tylko kieruje się tym co sama uwazam za słuszne, co ma mozliowść dac mi efekty
niestety szczególnie w odzywkach maskach szmponach trafiam na rzeczy które mi nie pasują, mimo iz powiedzmy sa zachwalane na kwc, itp...

lubie np zapachy trylogii avonu (tommorow) i mam gdzieś, że ktoś napisze - iż to siara kupowac takie cos, że lepiej wogóle nie kupować perfum, jesli to nie jest woda za 400 zł z poerfumeri, co mnie obchodzi, że to avon, skoro perfumy ładnie na mnie pachna, ładnie się rozwijaja, sa trwałe i dobrze się w nich czuje....

mimo, iz odzywka welli ma w zasadzie niezły skąłd, jest rozczarowaniem w moim wypadku, nie kierowałam sie skąłdem, gdy ja kupowałam, gdyz dałam do analizy ostatnio, teraz gdy sie kończy

podsumowując, uwazam że to fajna zabawa i przystana sprawa te analizy kosmetyków i nie powinnyscie konczyć z tym watkiem

podam przykład w którym się sprwdził - balsam glisss kur olejki pielegnacyjne, - zgadzam się w 100 % z analiza - oblepia włosy, obciaża i przetłuszcza, a na drugi dzien końcówki sa znowu suche.a skład to potwierdza.

[ekstradyska]

Estelle
a ty dodajesz aktualnie analizowane w tym watku kosmetyki do tej ogólnej listy przeanalizowanych juz i ułozonych alfabetycznie ?

a przy okazji dodam jeszcze jakies słady z moich ogromnych już zapasów kosmetycznych do włosów :

AVON- odżywka do włosów suchych i zniszczonych

aqua, cetyl alcohol, dimethiconol, stearyl alcohol, stearamidopropyl dimethylamine, parfum, phenpxyethanol, glycerin, glutamic acid, cetearyl alcohol, stearamidopropalkonium chloride, dicetyldimonium chloride, choleth-4, creatine, isopropyl alcohol, behentrimonium methosulfate, disodium edta, ceteth-24, quaternium-33, ceteareth-20, glycolic acid, sodium pca, urea, trehalose, polyquaternium-51, sodium hyaluronate, laminaria digitata extract, pelvetia canaliculata extract, coumarin, buthylphenyl methylpropional, linalool, hexyl cinnamal, limonene.

[Jolie2601]

Truskawko i znowu masz dużo racji- wypada aby osoba prosząca o analizę pisała czego oczekuje i jakie ma włosy (co czasami się zdarza)- ale nie można odnosić całej analizy tylko do takiej osoby- analizy są robione dla ogółu- część z nich pojawiła się już na KWC- reszta się pojawi (jak tylko zmobilizuję moje leniwe du**ko)- tak więc może to czytać osoba o wrażliwej skórze jak i osoba, której denat naskalpowo nie ruszy nic a nic. A jeśli ktoś odbiera stwierdzenie "może podrażniać" jako "podrażni na bank" to już trudno- ja zakładam, ze każdy rozum ma i czytać ze zrozumieniem potrafi

[Śnieżka]

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Hydrolyzed Rice Protein, Nelumbium Speciozum, Oryzanol, Hydroxypropyl Methylcellulose, Sodium Citrate, Propylene Glycol, Methylparaben, Propylparaben, Parfum



to jest skład odżywki nivea elastyczność i blask,mam ten szampon i jest spoko więc zastanawiam sie nad odzywka
co sadzicie?

mam włosy falowane(ale nie od głowy) i raczej suche

[Navien]

A ja oprócz wcześniej wspomnianej Maseczki perłowej satynowy brąz Pearl Repair gliss kur, prosiłabym serdecznie o analizę innej odżywki:

Garnier Fructis, Color Resist, Odżywka wzmacniająca włosy farbowane, pasemka


Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, PEG-180, Behentrimonium Chloride, Niacinamide, Tocopheryl Acetate, Saccharum Officinarium/Sugar Cane Extract, Hydroxyethylcellulose, Dodecene, Trideceth-6, Chlorexidine Dihydrochloride, Poloxamer 407, Camellia Sinensis/Camellia Sinensis Leaf Extract, Lanolin, Linalool, Amodimethicone, 2-Oleamid-1,3-Octadecanediol, Pyrus Malus/Apple Fruit Extract, Pyridoxine HCI, Cetyl Esters, Methylparaben, Citric Acid, Cetrimonium Chloride, Citrus Limonum/Lemon Peel Extract, Lauryl PEG/PPG-18/18 Methicone, Parfum/Fragrance (FIL C26404/1).

We wrześniu wyjeżdżam w cieplejsze klimaty i szukam czegoś, co uchroni mój farbowany łeb przed wyblaknięciem

Znalazłam jeszcze trzy inne odżywki gliss kura na kWC ale niestety bez składów i nigdzie ich nie mogę znaleźć, dlatego na razie proszę o analizę tych dwóch
z góry serdecznie dziękuję wszystkim uzdolnionym "analizatorkom"

a i w takim razie zamieszczone zdjęcia odżywek też się nie zgadzają. Za bardzo się z nimi pospieszyłam niestety, bo nie mogę znaleźć składów, tak jak wcześniej już wspominałam.

[dziuniaaa]

A gdzie ich składy:P?

[Finlora]

Navien
jeśli chcesz, zeby dziewczyny zanalizowały Ci jakiś skład powinnaś najpierw ten skład podać

Widzę, ze Dziuniaaa mnie uprzedziła

[Navien]

Napisane przez Finlora

Navien
jeśli chcesz, zeby dziewczyny zanalizowały Ci jakiś skład powinnaś najpierw ten skład podać

Widzę, ze Dziuniaaa mnie uprzedziła

hah, kilka postów wyżej zrobiłam wszystko jak należy a teraz nie wiem czemu o tym zapomniałam! Mam ogólny rozgardiasz w domu i o wszystkim zapominam heh. Już poprawiam, przepraszam za pomyłkę

[Finlora]

Napisane przez Navien

hah, kilka postów wyżej zrobiłam wszystko jak należy a teraz nie wiem czemu o tym zapomniałam! Mam ogólny rozgardiasz w domu i o wszystkim zapominam heh. Już poprawiam, przepraszam za pomyłkę

Zdarza się

[Navien]

Napisane przez Finlora

Zdarza się

najgorsze, że nie mogę znaleźć składów tych odżywek co chciałam Chyba wkradnę się do sklepu i spiszę z opakowania, jeśli takowe znajdę
dziękuję, że zauważyłyście moje przeoczenia