|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2015-07-27, 22:58 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1
|
Czy to już zaburzenia?
Witajcie Nie mam pojęcia czy w dobrym miejscu piszę. Chciałbym zapytać Was, prosić o radę, ponieważ nie wiem czy cierpię na zaburzenia odżywiania i czy warto coś z tym zrobić, ostatnio bardzo mnie to męczy, a nikomu o tym nie mówiłam wiec zwracam się do Was Zacznę od tego, że moja "przygoda" z odchudzaniem zaczęła sie jakoś w 3 gimnazjum, ważyłam wtedy 55 kg przy 164 cm i stwerdziłam, że trzeba coś ze sobą zrobić.. To była chyba najgłupsza decyzja w moim życiu, bo od tamtej pory nie potrafie jeśc normalnie. Wtedy schudłam do 46 kg i wyglądałam jak szkielet, mi się to podobalo. Pamiętam że jadłam zwykle jeden posiłek dziennie, biegałam, to było około 300 do 500 kcal na dzień, przez praktycznie całe wakacje. Oglądałam blogi pro ana, teraz jak o tym piszę to aż mi wstyd Wracając, wtedy wszyscy mi mówili że schudłam, ciotki i koleżnaki mamy twierdziły że wyglądam na chorą.. Potem przytyłam po wakacjach do 51 kg ale nie było źle. Kolejny przełom nastąpił w 2 liceum, znów jadalam po 600 kcal, rodzice zmuszali mnie do posiłków, znów schódłam poniej 50 kg, zatrzymałą mi się miesiączka.. Aby wrócła znów przytyłam.. Pod koniec drugiej klasy bardziej przytyłam więc zaczęłam uprawiać sport. Biegałam, póżniej zaczęła się Chodakowska, dwa razy dziennie godzinny trening 7 dni w tygodniu przez całe wakacje. Przytyłam 11 kg (wtedy 61 kg) do tej pory nie wiem jakim cudem bo jadłam dość niewiele (1500 kcal) .. miałam mięśnie i kaloryfer ale pod tłuszczem :P czułam się strasznie.. Próbowałam schudnąć cały czas i już nie wychodziło. Przed studniówką schudłąm pare kg, w końcu w kwietniu zeszłego roku przeszłam na wegetarianizm z myślą że uporam się z ciągłym myśleniem o jedzeniu wadze i wyglądzie i samoistnie schudnę. I tak się stało, jadłąm co chciałam i ile chciałąm i chudłam niezastanawiając się nad tym. Myślałam że jak pójde na studia to bedzie mi o wiele łatwiej i w ogóle pożegnam juz te beznadziejne myśli. Ale stało się na odwrót. Teraz waże jakieś 52 kg niby dobrze się czuje ale nie potrafie przestać liczyć kalorii, ogromnie skupiam się na tym co jem, ciągle o tym myśle, dokładnie czytam każdy skład produktów. Można powiedzieć, że zaczęłam obawiać się używania niektórych produktów, szczególnie pochodzenia zwierzęcego, w obawie że przytyję. Ostatnio zdarza mi się coraz częściej jeść mega dużo, do przejedzenia, potem wyrzuty sumienia i ćwiczenia.. Aż mi sie płakać chce.. Nie wiem co znów to nasiło bo przez jakiś czas miałam spokój psychiczny i marze żeby go odzyskać. Na dodatek paradoksalnie studiuję dietetykę proszę o jakieś rady, opinie... Nie wiem co mam robić i jak sobie pomóc.
|
2015-07-27, 23:07 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Czy to już zaburzenia?
.
Edytowane przez niut80 Czas edycji: 2018-08-18 o 08:12 |
2015-08-24, 17:11 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 75
|
Dot.: Czy to już zaburzenia?
To sa juz zaburzenia. Udaj sie do psychologa. Im wczesniej tym lepiej
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.