niech ktoś mnie kopnie w tyłek dla motywacji:)

[travis]

Witam was
Mam 30 lat i znalazlam sie na zyciowym zakrecie, kolejny raz. Nie wiem czy dobrze zrobilam, potzrebuje obiektywnej opini z zewnatrz

Z moim juz EX bylismy razem 3 lata, od dwoch lat zareczeni, mieszkalismy razem (poza Polska)

Na codzien dogadywalismy sie ok mysle, nie bylo klotni conajwyzej sprzeczki ale to chyba normalne.
Od kilku miesiecy zaczelo sie cos psoc co skonczylo sie rozstaniem pol roku temu i powrotem do siebie po 2 tyg w ramach ostatniej szansy ktora niestety nie przetrwala. Do rzeczy

Jest tyle istotnych faktow ktore mnie irytowaly ze skumulowane sprawialy ze bylam chyba nieszczesliwa.
Moj Ex majac lat 33 co tydzien wychodzi z kumplami na impreze. Nie potrafi zebrac sie i skonczyc prawo jazdy. Nadal splaca jakis tam kredyd wziety na podroze zanim jeszcze sie poznalismy. Mimo ze zarabia troche wiecej niz ja, nie potrafi nic odlozyc.
Mazyl nam sie domek poza miastem etc ale jak mozna planowac domek, slub czy dziecko jesli on w momencie zachorowania na grype na tydzien czasu (nieplatne) ma problem z pokryciem biezacych wydatkow bo zyje od wyplaty do wyplaty.

I nie chodzi o to ze ma miec miliony , ja pracuje na siebie, odkladam, podrozojemy etc i mysle ze wsyztsko da sie polaczyc

Kolejna sprawa ktora mi przeszkadzala to przedkladanie kumpli na 1 szy plan. I o ile nie mam nic przeciwko ze wychodzi, kazdy musi miec swoje zycie nawet bedac w zwiazku to to ze 3-4 razy w miesiacu wraca do domu pijany (nie podpity, pijany) doprowadzalo mnie do furii czasem. Na domiar zlego taki pijany, smierdzacy prosto z pracy liczyl ze bedzie spac w lozku.

Nie wiem czy ja histeryzuje, czy mioje wymagania sa zbyt wygorowane.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[/COLOR]

Napisane przez travis

Witam was
Mam 30 lat i znalazlam sie na zyciowym zakrecie, kolejny raz. Nie wiem czy dobrze zrobilam, potzrebuje obiektywnej opini z zewnatrz

Z moim juz EX bylismy razem 3 lata, od dwoch lat zareczeni, mieszkalismy razem (poza Polska)

Na codzien dogadywalismy sie ok mysle, nie bylo klotni conajwyzej sprzeczki ale to chyba normalne.
Od kilku miesiecy zaczelo sie cos psoc co skonczylo sie rozstaniem pol roku temu i powrotem do siebie po 2 tyg w ramach ostatniej szansy ktora niestety nie przetrwala. Do rzeczy

Jest tyle istotnych faktow ktore mnie irytowaly ze skumulowane sprawialy ze bylam chyba nieszczesliwa.
Moj Ex majac lat 33 co tydzien wychodzi z kumplami na impreze. Nie potrafi zebrac sie i skonczyc prawo jazdy. Nadal splaca jakis tam kredyd wziety na podroze zanim jeszcze sie poznalismy. Mimo ze zarabia troche wiecej niz ja, nie potrafi nic odlozyc.
Mazyl nam sie domek poza miastem etc ale jak mozna planowac domek, slub czy dziecko jesli on w momencie zachorowania na grype na tydzien czasu (nieplatne) ma problem z pokryciem biezacych wydatkow bo zyje od wyplaty do wyplaty.

I nie chodzi o to ze ma miec miliony , ja pracuje na siebie, odkladam, podrozojemy etc i mysle ze wsyztsko da sie polaczyc

Kolejna sprawa ktora mi przeszkadzala to przedkladanie kumpli na 1 szy plan. I o ile nie mam nic przeciwko ze wychodzi, kazdy musi miec swoje zycie nawet bedac w zwiazku to to ze 3-4 razy w miesiacu wraca do domu pijany (nie podpity, pijany) doprowadzalo mnie do furii czasem. Na domiar zlego taki pijany, smierdzacy prosto z pracy liczyl ze bedzie spac w lozku.

Nie wiem czy ja histeryzuje, czy mioje wymagania sa zbyt wygorowane.

moim zdaniem - facet nie rokuje.
Nie akceptuję rozrzutności, braku oszczędności, pijaństwa i wychodzenia co tydzień na chlanie. Takie zachowanie nie razi u 20latka ale Twój facet jest starszy.
Travis - może poproś o przeniesienie wątku na Intymnie?

[patiasym]

Nie wiem, bo faceta nie znam na ile byłby w stanie się zmienić. Ale Ty się czułaś w tym źle i trudno mu było to z własnej woli naprawić, mimo rozmów na ten temat (mam nadzieję, że były?). Nie są to moim zdaniem zbyt wygórowane mniemania, jeżeli chodzi o ograniczenie imprez z kumplami i mniejszą rozrzutność w finansach.

[MissChievousTess]

Nie wszystko da się połączyć. Albo na bieżąco podróże albo oszczędne życie i odkładanie na poważniejsze inwestycje. Co do odkładania prawa jazdy- jeśli wynika z problemów finansowych jestem w stanie zrozumieć. Sama teraz opóźniam kurs bo mamy inne wydatki remontowe. Co do jego stanu finansowego- skoro narobił długów przed znajomością z Tobą to logiczne, że najpierw musi je spłacić, a potem może dopiero oszczędzać na wspólne życie. Zasadnicza sprawa to ile i do kiedy on musi spłacić z tych zobowiązań, które już zaciągnął. Bo dopiero jak z nich wyjdzie możecie zacząć razem oszczędzać. I pytanie czy on ma plany takie jak Ty odnośnie domu, ślubu, dzieci. Bo może nie mieć i może jest mu dobrze tak, jak jest?

[Gosia Z]

Napisane przez travis

Witam was
Mam 30 lat i znalazlam sie na zyciowym zakrecie, kolejny raz. Nie wiem czy dobrze zrobilam, potzrebuje obiektywnej opini z zewnatrz

Z moim juz EX bylismy razem 3 lata, od dwoch lat zareczeni, mieszkalismy razem (poza Polska)

Na codzien dogadywalismy sie ok mysle, nie bylo klotni conajwyzej sprzeczki ale to chyba normalne.
Od kilku miesiecy zaczelo sie cos psoc co skonczylo sie rozstaniem pol roku temu i powrotem do siebie po 2 tyg w ramach ostatniej szansy ktora niestety nie przetrwala. Do rzeczy

Jest tyle istotnych faktow ktore mnie irytowaly ze skumulowane sprawialy ze bylam chyba nieszczesliwa.
Moj Ex majac lat 33 co tydzien wychodzi z kumplami na impreze. Nie potrafi zebrac sie i skonczyc prawo jazdy. Nadal splaca jakis tam kredyd wziety na podroze zanim jeszcze sie poznalismy. Mimo ze zarabia troche wiecej niz ja, nie potrafi nic odlozyc.
Mazyl nam sie domek poza miastem etc ale jak mozna planowac domek, slub czy dziecko jesli on w momencie zachorowania na grype na tydzien czasu (nieplatne) ma problem z pokryciem biezacych wydatkow bo zyje od wyplaty do wyplaty.

I nie chodzi o to ze ma miec miliony , ja pracuje na siebie, odkladam, podrozojemy etc i mysle ze wsyztsko da sie polaczyc

Kolejna sprawa ktora mi przeszkadzala to przedkladanie kumpli na 1 szy plan. I o ile nie mam nic przeciwko ze wychodzi, kazdy musi miec swoje zycie nawet bedac w zwiazku to to ze 3-4 razy w miesiacu wraca do domu pijany (nie podpity, pijany) doprowadzalo mnie do furii czasem. Na domiar zlego taki pijany, smierdzacy prosto z pracy liczyl ze bedzie spac w lozku.

Nie wiem czy ja histeryzuje, czy mioje wymagania sa zbyt wygorowane.

Byłam w związku, w którym facet oszczędzał aż zanadto, był po prostu skąpy, a kolejny był taki jak Twój... Ja też pracuje, też wychodzę z koleżankami, też wyjeżdżam, ale zdołałam spłacić kredyt studencki, kupić mieszkanie i zafundować bratanicy wakacje w Londynie z nauką języka.... Wszystko da się połączyć, wystarczy trochę chęci i charakteru!!! A tak na marginesie, facetów w pewnym wieku już nie da się wychować i nie ma co liczyć, że po ślubie się zmienią!

[travis]

Napisane przez MissChievousTess

Nie wszystko da się połączyć. Albo na bieżąco podróże albo oszczędne życie i odkładanie na poważniejsze inwestycje. Co do odkładania prawa jazdy- jeśli wynika z problemów finansowych jestem w stanie zrozumieć. Sama teraz opóźniam kurs bo mamy inne wydatki remontowe. Co do jego stanu finansowego- skoro narobił długów przed znajomością z Tobą to logiczne, że najpierw musi je spłacić, a potem może dopiero oszczędzać na wspólne życie. Zasadnicza sprawa to ile i do kiedy on musi spłacić z tych zobowiązań, które już zaciągnął. Bo dopiero jak z nich wyjdzie możecie zacząć razem oszczędzać. I pytanie czy on ma plany takie jak Ty odnośnie domu, ślubu, dzieci. Bo może nie mieć i może jest mu dobrze tak, jak jest?

ok tylko na wyjscia z kumplami co tydzien kasa jest, na nowa gre tez a prawko ktore by mu ulatwilo dojazd do pracy ciagnie sie ju rok

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez MissChievousTess

Nie wszystko da się połączyć. Albo na bieżąco podróże albo oszczędne życie i odkładanie na poważniejsze inwestycje. Co do odkładania prawa jazdy- jeśli wynika z problemów finansowych jestem w stanie zrozumieć. Sama teraz opóźniam kurs bo mamy inne wydatki remontowe. Co do jego stanu finansowego- skoro narobił długów przed znajomością z Tobą to logiczne, że najpierw musi je spłacić, a potem może dopiero oszczędzać na wspólne życie. Zasadnicza sprawa to ile i do kiedy on musi spłacić z tych zobowiązań, które już zaciągnął. Bo dopiero jak z nich wyjdzie możecie zacząć razem oszczędzać. I pytanie czy on ma plany takie jak Ty odnośnie domu, ślubu, dzieci. Bo może nie mieć i może jest mu dobrze tak, jak jest?

Bylismy zareczeni i nie nalegalam na pierscionek i zareczyny , wyszlo z jego inicjatywy. chial juz wyznaczac termin slubu na za rok i o dziecko sie starac i ~jakos to bedzie~

[annabelka]

Ale przecież już skończyliście ze sobą nie wracaj do tego, nie myśl tyle - dobrze zrobiła i pora odbić w swoim kierunku.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez annabelka

Ale przecież już skończyliście ze sobą nie wracaj do tego, nie myśl tyle - dobrze zrobiła i pora odbić w swoim kierunku.

Autorko i jak się sprawy mają?

Może autorka chciałaby do niego wrócić, ale mając pewność, że on zmieniłby swoje nastawienie do tych spraw, o których wspomina

[Johnny_Favorite]

Nie znam Twoich wymagań, ale moje w tej sytuacji byłyby takie, żeby mniej się psÓło, maŻyło i żeby nie pojawiał się ten kredyd. Wtedy miałbym większą ochotę spędzać czas w domu.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Gosia Z

Byłam w związku, w którym facet oszczędzał aż zanadto, był po prostu skąpy, a kolejny był taki jak Twój... Ja też pracuje, też wychodzę z koleżankami, też wyjeżdżam, ale zdołałam spłacić kredyt studencki, kupić mieszkanie i zafundować bratanicy wakacje w Londynie z nauką języka.... Wszystko da się połączyć, wystarczy trochę chęci i charakteru!!! A tak na marginesie, facetów w pewnym wieku już nie da się wychować i nie ma co liczyć, że po ślubie się zmienią!

Masakra, ze w ogole wedlug Ciebie faceta trzeba i powinno sie wychowywac. Nie jestesmy przeciez i nie powinnysmy byc jak matki wobec naszych facetow, a jako rownorzedne partnerki.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[travis]

Napisane przez Johnny_Favorite

Nie znam Twoich wymagań, ale moje w tej sytuacji byłyby takie, żeby mniej się psÓło, maŻyło i żeby nie pojawiał się ten kredyd. Wtedy miałbym większą ochotę spędzać czas w domu.

Ok za bledy przepraszam mieszkam dosc dlugo za granica i jezyka polskiego w pismie nie uzywam....

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Wątek chyba na złe forum trafił. Powienien być na Intymnym, a jest na Seks. No chyba, ze autorka celowo go umiescila w kategorii Seks?

[travis]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;82051026]Wątek chyba na złe forum trafił. Powienien być na Intymnym, a jest na Seks. No chyba, ze autorka celowo go umiescila w kategorii Seks?[/QUOTE]Prxypadkiem niestety

Sent from my E5823 using Tapatalk

[wojskowy33]

Autorko piszesz, że lepiej zarządzasz pieniędzmi i też zarabiasz. To czy Ty kupiłaś już sobie mieszkanie lub dom?

[travis]

Napisane przez wojskowy33

Autorko piszesz, że lepiej zarządzasz pieniędzmi i też zarabiasz. To czy Ty kupiłaś już sobie mieszkanie lub dom?

zbieram na ten cel oszczednosci i niedlugo powinno mis ie to udac. ale nie rozumiem co ma to wniesc do tematu. jest ogromna przepasc miedzy kipieniem sobie mieszkania/domu a wydawaniem wiecej niz sie zarabia

[wojskowy33]

Jak już będziesz miała własny, to nie będziesz czuła presji, że facet ma zarobić na dom. Wtedy będziesz mogła być z facetem dla prawdziwej miłości a nie dla jego pieniędzy

[travis]

Napisane przez wojskowy33

Jak już będziesz miała własny, to nie będziesz czuła presji, że facet ma zarobić na dom. Wtedy będziesz mogła być z facetem dla prawdziwej miłości a nie dla jego pieniędzy

Zle mnie zrozumuales chyba. Pozostawie bez komemtarza

Sent from my E5823 using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Johnny_Favorite

Nie znam Twoich wymagań, ale moje w tej sytuacji byłyby takie, żeby mniej się psÓło, maŻyło i żeby nie pojawiał się ten kredyd. Wtedy miałbym większą ochotę spędzać czas w domu.

Poczytaj regulamin za wyśmiewanie cudzych błędów mogą polecieć punkty karne

5. W złym tonie jest wytykanie dyskutantom popełnionych przez nich literówek, błędów ortograficznych i gramatycznych, szczególnie robienie tego w sposób prześmiewczy i uszczypliwy. Za takie zachowanie Moderator może przyznać Użytkownikowi upomnienie, a jeśli opisana sytuacja będzie się powtarzać - ostrzeżenie.


---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Napisane przez travis

Prxypadkiem niestety
Sent from my E5823 using Tapatalk

napisz wiadmość do Mojwy - ona administruje tym forum. Jak wchodzisz na foum seks z prawej strony u dołu, jest napisane jaki mod administruje forum.

[Belive_23]

Ej, ej! Masz 30 lat.

Bierzesz faceta na rozmowę. Mówisz mu. Słuchaj. Jesteśmy w związku. Mam w stosunku do Ciebie takie i takie oczekiwania. Nie podoba mi się Twój stosunek do pieniędzy, oszczędności. Powiedz mi jak wyobrażasz sobie życie ze mną za kilka lat. Być może macie inne oczekiwania w stosunku do życia. Postaw mu jasno sprawę albo pracujecie nad zmianami i wspólną przyszłością albo kończycie związek.

Masz 30 lat i jak nie ułożysz sobie teraz życia to kiedy? Co zrobisz, gdy pojawi się dziecko?

[taka_bebe]

Nie do końca rozumiem, o co chodzi... Widzę to tak - byłaś w związku z facetem, który nie potrafi zarządzać własnymi pieniędzmi, a który jest już po trzydziestce. Rozstaliście się.

No i gdzie tu problem? Z mojej perspektywy, to jeśli się przez tyle lat dorosłego życia nie nauczył, jak się gospodarzy, to raczej się nie nauczy, więc Twoje z nim zerwanie jest w pełni uzasadnione, bo ciężko stworzyć związek z dużym dzieckiem. Nie widzę sensu i powodu dla którego miałabyś go... nie wiem... nauczyć jak robić, żeby zostawało do pierwszego? Więc albo moglibyście żyć niby razem, ale finanse oddzielić - w sensie płacicie ze swoich pensji po połowie za mieszkanie i podobne opłaty, a reszta każdy indywidualnie (łącznie z jedzeniem), albo obie wypłaty idą na Twoje konto i Ty się bawisz w księgową, bo facet, który ciągle ma jakieś stare długi, który ma problem z bieżącymi wydatkami jak tydzień zostaje bez dochodu, to to nie jest partner do związku na równych zasadach (to się zresztą kobiety też tyczy... kobieta, która nie umie obchodzić się z pieniędzmi też nie jest spoko)

Masz dopiero 30 lat..nie warto lecieć do związku z dużym dzieckiem, byle kogoś mieć.