Zazdrosny chłopak a przyjaciel :(

[Madlenka007]

Od razu na wstepie prosze Was o szybka pomoc bo dziś przede mna poważna rozmowa do której nie jestem kompletnie przygotowana i nie wiem co mam tak naprawde zrobić
Sprawa wygląda mniej więcej tak: ponad tydzień temu poznałam faceta. Wszystko super, spotykalismy sie codziennie przez tydzień. Połączyła nas jakaś więź i czułam że z tego coś będzie. On z reszta też tak czuł i od razu mi o tym powiedział. Po tygodniu powiedział mi że chce ze mną być. Ja troche nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale w końcu powiedziałam mu że możemy spróbować.
Wszystko było ok do momentu gdy zadzwonił do mnie wczoraj. Opowiadałam mu wcześniej o tym, że mam przyjaciela z którym spotykam sie czasem pogadać itp. ten przyjaciel jest dla mnie bardzo ważną osobą, był ze mna zawsze kiedy go potrzebowałam. I wczoraj przyjaciel wrócił z ferii i spotkalismy się wieczorem pogadac. W tym czasie on do mnie zadzwonił i jak powiedziałam mu że siedze z kolegą (zaznaczyłam jeszcze z którym kolegą) to obraził się i odłożył słuchwakę
Potem wieczorem jeszcze gadaliśmy przez gg i stanęło na tym że ja mam podjąć jakaś decyzje bo on nie zniesie tego że ja spotykam sie z kimś oprócz niego
NIe chciałabym kończyc tego zanim w ogóle się zaczęło, ale z drugiej strony, przecież jeśli pisze że jego to przerasta i że musze podjąć jakas decyzje to oznacza tylo jedno. Że mam wybierac między nimi.
Tylko dla mnie wiadomą rzeczą jest że przyjaciel który jest przy mnie od kilku lat gdy go potrzebuje jest wazniejszy od chłopaka nie wiem jak sympatycznego, ale którego znam jednak tydzień.
To jest troche chore moim zdaniem, boja się że nawet jesli sprawa jakoś sie wyjaśni i on się z tym pogodzi to potem może być jeszcze gorzej jeśli on jest taki zazdrosny. Ja potrzebuje w związku wolności, wyjść ze znajomymi na piwo a nie tylko siedzieć i gapić sie na faceta...
Poradźcie, co mam zrobic? Jak z nim porozmawiać?

[kissable]

rzeczywiscie dziwny ten chlopak (bez obrazy). Zapytaj czy on nie ma zadnych kolezanek z ktorymi sie czasem spotyka pogadac? Ciekawe co na to odpowie... Moze uswiadomi mu to ze mówi glupoty moj chlopak nigdy nie robil mi takich wyrzutow, chociaz mam wiecej kumpli niz kolezanek. Ale on mi ufa i wie ze go kocham.. gdyby postawil mi takie warunki, na pewno bym nie zrezygnowała z przyjaciol dla niego, tym bardziej ze znacie sie tak malo..

[Madlenka007]

Napisane przez kissable

rzeczywiscie dziwny ten chlopak (bez obrazy). Zapytaj czy on nie ma zadnych kolezanek z ktorymi sie czasem spotyka pogadac? Ciekawe co na to odpowie... Moze uswiadomi mu to ze mówi glupoty moj chlopak nigdy nie robil mi takich wyrzutow, chociaz mam wiecej kumpli niz kolezanek. Ale on mi ufa i wie ze go kocham.. gdyby postawil mi takie warunki, na pewno bym nie zrezygnowała z przyjaciol dla niego, tym bardziej ze znacie sie tak malo..

O to się go właśnie zapytałam i odpowiedział że nie, bo jeśli jest z dziewczyną to tylko ona jest jego przyjaciółką...
Zaczynam sie obawiać czy on nie jest typem faceta który chce zamknąć dziewczyne w "złotej klatce"...

[kinia2305]

Nie tylko zamknac w zlotej klatce ale tez zalozyc obroze i kaganiec i przypiac do plotu zlota smysza. Nie daj sie! Wieloletnia przyjazn jest wazniejsza niz jakas tygodniowa znajomosc. Poza tym pomysl czy moglabys zyc bez tej przyjazni? Wydaje mi sie, ze za jakis czas ograniczylby Ci wszystko. WSZYSTKO!
Daj sobie spokuj. Nie jest Ciebie wart

[Iluvenis]

Nie przesadzajmy, jest jednak roznica pomiedzy ograniczeniem spotkan z kolegami, meskimi "przyjaciolmi" a "wszystkim".

[Madlenka007]

Napisane przez kinia2305

Nie tylko zamknac w zlotej klatce ale tez zalozyc obroze i kaganiec i przypiac do plotu zlota smysza. Nie daj sie! Wieloletnia przyjazn jest wazniejsza niz jakas tygodniowa znajomosc. Poza tym pomysl czy moglabys zyc bez tej przyjazni? Wydaje mi sie, ze za jakis czas ograniczylby Ci wszystko. WSZYSTKO!
Daj sobie spokuj. Nie jest Ciebie wart

Tak mi sie własnie niestety wydaje a szkoda bo oprócz tego jest fajnym facetem. ale dla mnie wolność w związku jest wazna, zwłaszcza jesli chodzi o długą przyjaźń którą bardzo cenię. A ograniczanie i zabranianie czegokolwiek po tygodniowej znjomości jest chyba naprawde nienormlane...

[kate_rossi]

to moze lepiej ty go postaw przed wyborem : albo moge sie spotykac z przyjaciolmi albo do widzenia kolego. moze to go otrzezwi. nie daj sie facetowi!

[izazusia]

Uciekaj
Jeżeli facet nie rozumie jak ważny jest dla Ciebie przyjaciel- ktoś kto w sumie w pewien sposób cie kształtował to nic tu po nim.

[margitta]

Skoro lubi tak stawiać sprawę na ostrzu noża to też mu postaw ultimatum -> albo zaakceptuje twoje życie i twoich przyjaciół albo nici z waszego związku. Teraz będziecie kwita i okaże się komu tu zależy, a komu nie.

Jeżeli on nie rozumie pojęcia przyjaźń to może jeszcze wielu innych rzeczy nie zrozumieć..

[Madlenka007]

Napisane przez margitta

Skoro lubi tak stawiać sprawę na ostrzu noża to też mu postaw ultimatum -> albo zaakceptuje twoje życie i twoich przyjaciół albo nici z waszego związku. Teraz będziecie kwita i okaże się komu tu zależy, a komu nie.

Jeżeli on nie rozumie pojęcia przyjaźń to może jeszcze wielu innych rzeczy nie zrozumieć..

To jest dla mnie dziwne - że on nie potrafi zrozumieć że mam kogoś kto jest dla mnie ważny i nie ma szans żebym poświęcała ważną dla mnie przyjaźń dla niego. I chyba tak właśnie zrobię - gdy będziemy rozmawiać powiem mu że albo akceptuje ten związek na moich warunkach albo nie ma sensu tego zaczynać. Bo poświęcać się w taki sposób nie mam zamiaru

Napisane przez izazusia

Uciekaj
Jeżeli facet nie rozumie jak ważny jest dla Ciebie przyjaciel- ktoś kto w sumie w pewien sposób cie kształtował to nic tu po nim.

Właśnie, ten przyjaciel jest ze mna od kilku lat w złych momentach i nie wiem dlacezgo on tego nie potrafi zaakceptować, on sam powiedział mi że po prostu nie bedzie w stanie zaakceptować tego że spotykam sie z jakimś facetem sam na sam i że na pewno mój przyjaciel ma wobec mnie jakieś inne zamiary..

Napisane przez kate_rossi

to moze lepiej ty go postaw przed wyborem : albo moge sie spotykac z przyjaciolmi albo do widzenia kolego. moze to go otrzezwi. nie daj sie facetowi!

Tak zrobię - nie ma możliwości żeby facet z którym widuje sie od tygodnia stawiał mi jakiekolwiek warunki

[yeah]

znam podobną sytuację. kolo zakochany po uszy odciął się od reszty /znaczam na własne życzenie/, a po dwóch latach nie miał się do kogo odezwać. smutne.
bądź czujna, żeby tak samo się nie skończyło.

[Madlenka007]

Napisane przez yeah

znam podobną sytuację. kolo zakochany po uszy odciął się od reszty /znaczam na własne życzenie/, a po dwóch latach nie miał się do kogo odezwać. smutne.
bądź czujna, żeby tak samo się nie skończyło.

Tak było ze mna kiedy byłam w długim też dwuletnim związku. Na szczęście gdy ze soba zerwalismy odnowiłam znajomości ale ciężko było. I już nie chciałabym tego więcej powtarzać, bo nie warto tak poświęcać sie dla żadnego faceta

[yeah]

Napisane przez Madlenka007

Tak było ze mna kiedy byłam w długim też dwuletnim związku. Na szczęście gdy ze soba zerwalismy odnowiłam znajomości ale ciężko było. I już nie chciałabym tego więcej powtarzać, bo nie warto tak poświęcać sie dla żadnego faceta

i vice versa. złoty środek podstawą.

[takija3]

moim zdaniem facet sam na siebie bicz ukręcił...trzeba być niepoważnym człowiekiem, żeby po tak krótkiej znajomości, gdzie ciężko mówić o wielkiej miłości, kazać Kobiecie wybierać między nim a przyjacielem... co nie znaczy, że popieram takie zachowania nawet kiedy mowa o miłości.

może wcale nie chce Cię zamykać w tej 'złotej klatce', ale może nie czuje się zbyt pewnie, myśli ze skoro spotykasz się z kimś (dla niego nie ma znaczenia, że to akurat stary przyjaciel) to może chcesz go zostawić. po pierwsze i najważniejsze, nie daj się. po drugie (na przyszłość) daj mu do zrozumienia jak ważny dla Ciebie jest i że nie ma konkurencji (bo widać, że ta, nawet wyimaginowana, mu nie służy)

zresztą tak jak dziewczyny pisały, a co będzie kiedy jemu zachce się spotkać z dobra koleżanką czy znajomą, spotkaną nawet przez przypadek na ulicy? będzie mu miło jak postawisz mu ultimatum, albo zrobisz awanture...nie sądzę. jeśli jest normalny to zrozumie

życzę powodzenia

[plywok]

ja bym jednak zrezygowala z tego faceta, jak nie zrozumie o co Tobie chodzi. oczywscie najpierw rozmowa. ale jezeli facet po tygodniu spotykania (i to jeszcze nie wiadomo, czy cos z tego wyjdzie ) kaze Ci wybierac to jest to dla mnie nierozsadne. jego "znasz" tydzien, a przyjaciela kilka lat. niewarto tracic przyjaciol. bo sie za jakis czas moze okazac, ze nie masz ani faceta ani przyjaciela (czego nie zycze) dlatego rozmowa i wlasciwa decyzja

[Madlenka007]

Próba rozmowy zakończyła sie tym że musiałam położyć sie bo głowa mnie rozbolała
On sugeruje że wcale nie chce z nim być jeśli nie chce sie zgodzić na żadne ustepstwa i że jeśli bede sie spotykac z tym przyjacielem rzadziej to w końcu on nie będzie nalegał... Tylko że mi też zalezy na tej przyjaźni.
Rany coś mi sie wydaje że on jest nieźle pokręcony jesli pisze mi że jak jestem w związku to powinnam ograniczyć przyjaźń. Zrozumiałabym jesli spotykałabym sie z w czasie gdy mogłabym sie widzieć z facetem, ale ja sie z nim widuje tylko jak oboje mamy czas!
Co więcej, stwierdził że chyba jestem uzalezniona od tej przyjaźni jesli nie potrafie jej poświecić...

[margitta]

nie... to się koszmarnie zaczyna, a przecież to początki są zwykle najfajniejsze

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

Jeśli już na początku robi takie idiotyczne problemy, to nie powinnaś mieć w ogóle problemu z jakąkolwiek decyzją, bo dla mnie decyzja narzuca się sama: spławić go!

Nie wyobrażam sobie czegoś takiego - to znaczy, że zawsze traktowałby Cię dokładnie tak, jak w tamtym momencie, rzucając słuchawką. To nie jest brak zaufania, tylko zwykły egoizm, on chce postawić siebie na pierwszym miejscu w Twoim życiu i oczekuje nadskakiwania, a nadskakiwanie, to ostatnia rzecz, jaką powinna robić kobieta dla mężczyzny. Bo żaden, dosłownie żaden (poza ojcem, czy synem ewentualnie) mężczyzna nie jest tego wart.

[pira]

To jest ciezka sytuacja....ale wiesz to zalezy od chłopaka...Jedni sa tacy co daja dzioewczynie wolna reke itp...a drugim to przeszkadza.....Ja nie miałam w sumie kilkuletniego przyjaciela ale miałam kolegów....jednak w pewnym momecie moj chłopak stał sie zazdrosny....i mu sie troche nie dziwie..bo dziwnie to czasem mogło wygldac:/ ale z natury jest zazdorsny...bylo duzo kłotni na ten temat itp.powiem jedno....jak sie spotykamy z ludzmi to poprostu idziemy razem.wiadomo...ze z przyjaciółka sama sie spotkjam..ale jesli chodzi o jakies wyjscia czy cos to razem...Poczatkowo było mi ciezko.a teraz jestem w bardzo szczesliwym zwiazku wczoraj byla rocznica 3 lata razemi nie zalezy mi by spotkac sie z innym chlopakiem bo po prostu on jest moim przyjacielem.mi to pasuje..jednak Tobie nie...ja osobiscie tez bym nie chciala by chodzil do kolezanki....Moze on sie boi...ze na przyjazn przerodzi sie w cos wiekszego...a tak przeciez moze byc,..nawet jak teraz zaprzeczasz a nie mozesz go z nim poznac/??albo wybrac se w 3 albo 4??wtedy by moze zobaczyl na jakiej to jest zasadzie..i bardziej by zezwalal.....Byc moze kojarzy to sie z ograniczeniem czy tez....klatka....ale ja tam jestem szczesluiwa..i inny mi nie potrzebny....tylko ze to Twoj przyjaciel i w tym wielki problem:/

[Taverney]

jak się zaczyna w taki sposób, to nic z tego dobrego nie będzie
facet chce Cię wyraźnie ograniczyć
poświęcać przyjaźń dla wątpliwego związku? Moim zdaniem nie.
Albo zaakceptuje, albo niech szuka sobie dziewczyny, która poza nim świata nie będzie widziała, bo widać, że takiej właśnie szuka.