Jestem nastolatką, jestem w ciąży, a on mnie zostawił...

[Pycia0308]

Dziewczyny świat mi się zawalił czuję się tak beznadziejnie... Bo jestem głupią idiotką... Kochałam się z chłopakiem, który mówił, że mnie kocha, że mu strasznie na mnie zależy, że co by się nie działo, on będzie przy mnie... No i wpadliśmy a on mnie po prostu zostawił z tym samą... Wiem, wiem - zaraz się gromy posypią na mnie, że jaka to ja jestem głupia, nieodpowiedzialna, że gówniara, że tak się kończy seks w wieku nastoletnim... Nie będę Was prosić, żebyście sobie oszczędziły takich komentów, bo i tak one będą... I ja się nie dziwię, to wszystko prawda byłam taka nieodpowiedzialna... Robiliśmy to z prezerwatywą... Ale przecież wiedziałam, że żadna metoda nie jest w 100% skuteczna... Szkoda, że wtedy nie pomyślałam o konsekwencjach tylko jestem "mądra po szkodzie"... A koleś zwiał, schował głowę w piasek i się do mnie nie odzywa... I ja i on jesteśmy dzieciakami... Ale on jeszcze bardziej strasznie mi źle z tym... Bardzo się boję

[Gwiazdeczka1978]

Bardzo Ci wspołczuje, ale musisz sie zastanowic,co teraz robic. Powiedziałas rodzicom? Pomoga Ci? Musisz wiedziec, ze dziecko, to juz odpowiedzialnosc na całe zycie, duzo radosci, ale i duzo smutków.

[201803290936]

Napisane przez Pycia0308

Dziewczyny świat mi się zawalił czuję się tak beznadziejnie... Bo jestem głupią idiotką... Kochałam się z chłopakiem, który mówił, że mnie kocha, że mu strasznie na mnie zależy, że co by się nie działo, on będzie przy mnie... No i wpadliśmy a on mnie po prostu zostawił z tym samą... Wiem, wiem - zaraz się gromy posypią na mnie, że jaka to ja jestem głupia, nieodpowiedzialna, że gówniara, że tak się kończy seks w wieku nastoletnim... Nie będę Was prosić, żebyście sobie oszczędziły takich komentów, bo i tak one będą... I ja się nie dziwię, to wszystko prawda byłam taka nieodpowiedzialna... Robiliśmy to z prezerwatywą... Ale przecież wiedziałam, że żadna metoda nie jest w 100% skuteczna... Szkoda, że wtedy nie pomyślałam o konsekwencjach tylko jestem "mądra po szkodzie"... A koleś zwiał, schował głowę w piasek i się do mnie nie odzywa... I ja i on jesteśmy dzieciakami... Ale on jeszcze bardziej strasznie mi źle z tym... Bardzo się boję

Jeśli zdecydujesz się urodzić (a nie musisz - Twoje sumienie i Twoja sprawa - wiem, wiem, zaraz mnie będą pouczać, że polskie prawo zabrania), to masz kilka wyjść:
1. wychowywać sama (lub z pomocą rodziców), a od ojca dziecka starać się o alimenty (lub od jego rodziców),
2. dać na wychowanie swoim rodzicom - wtedy to będzie bardziej Twój brat/siostra, niż dziecko,
3. oddać do adopcji.

Zastanów się jak chcesz aby wyglądało Twoje życie, bo hasło "jakoś to będzie", a rzeczywistość to dwie różne sprawy. Dziecko na pewno znacząco zmieni Twoje życie i nie ma się co oszukiwać - w pewnych sferach na lepsze, w pewnych na gorsze. Czy chcesz tej zmiany? To tylko Twoja decyzja.

[aalien]

Znajdź zaufaną osobę w swoim środowisku, powiedz jej o swojej sytuacji, a na pewno Ci pomoże. Niech to będzie ktoś, kogo jesteś pewna, że nie będzie Ci moralizował.
Bądź silna i nie poddawaj się.

[milka8686]

Bardzo wspolczuje Ale uszy do gory, nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Na pewno z pomoca rodziny poradzisz sobie. Nigdy nie wiadomo jak się życie potoczy, kiedys mozesz uznac,ze wlasnie teraz przytrafila Ci sie najwspanialsza rzecz

A nawiasem mowiac co to za pomysl,ze koles zwial? Chodzi o to, że Cie nie wspiera duchowo?Czy alimenty tez sobie odpuszcza...? Pamietaj walcz o swoje.

Prosze, fragment z kodeksu, odnosnie Twoich praw:

Art. 141. § 1. Ojciec nie będący mężem matki obowiązany jest przyczynić się w rozmiarze odpowiadającym okolicznościom do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu. Z ważnych powodów matka może żądać udziału ojca w kosztach swego utrzymania przez czas dłuższy niż trzy miesiące. Jeżeli wskutek ciąży lub porodu matka poniosła inne konieczne wydatki albo szczególne straty majątkowe, może ona żądać, ażeby ojciec pokrył odpowiednią część tych wydatków lub strat. Roszczenia powyższe przysługują matce także w wypadku, gdy dziecko urodziło się nieżywe.
§ 2. Roszczenia matki przewidziane w paragrafie poprzedzającym przedawniają się z upływem lat trzech od dnia porodu.

Art. 142. Jeżeli ojcostwo mężczyzny nie będącego mężem matki zostało uwiarygodnione, matka może żądać, ażeby mężczyzna ten jeszcze przed urodzeniem się dziecka wyłożył odpowiednią sumę pieniężną na koszty utrzymania matki przez trzy miesiące w okresie porodu oraz na koszty utrzymania dziecka przez pierwsze trzy miesiące po urodzeniu. Termin i sposób zapłaty tej sumy określa sąd.

Art. 143. Jeżeli ojcostwo mężczyzny, który nie jest mężem matki, nie zostało ustalone, zarówno dziecko, jak i matka mogą dochodzić roszczeń majątkowych związanych z ojcostwem tylko jednocześnie z dochodzeniem ustalenia ojcostwa. Nie dotyczy to roszczeń matki, gdy dziecko urodziło się nieżywe.

[Fresa]

Napisane przez Pycia0308

Dziewczyny świat mi się zawalił czuję się tak beznadziejnie... Bo jestem głupią idiotką... Kochałam się z chłopakiem, który mówił, że mnie kocha, że mu strasznie na mnie zależy, że co by się nie działo, on będzie przy mnie... No i wpadliśmy a on mnie po prostu zostawił z tym samą... Wiem, wiem - zaraz się gromy posypią na mnie, że jaka to ja jestem głupia, nieodpowiedzialna, że gówniara, że tak się kończy seks w wieku nastoletnim... Nie będę Was prosić, żebyście sobie oszczędziły takich komentów, bo i tak one będą... I ja się nie dziwię, to wszystko prawda byłam taka nieodpowiedzialna... Robiliśmy to z prezerwatywą... Ale przecież wiedziałam, że żadna metoda nie jest w 100% skuteczna... Szkoda, że wtedy nie pomyślałam o konsekwencjach tylko jestem "mądra po szkodzie"... A koleś zwiał, schował głowę w piasek i się do mnie nie odzywa... I ja i on jesteśmy dzieciakami... Ale on jeszcze bardziej strasznie mi źle z tym... Bardzo się boję

Powiedz o ciąży rodzicom, im prędzej tym lepiej.

[scarlett26]

Ile masz lat?
Jesteś pewna, że to ciąża?
Rodzice wiedzą?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Znajdź sobie kogoś zaufanego, najlepiej rodziców i im wszystko powiedz. Nie możesz być z tym sama, bo sobie nie poradzisz.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I nie tylko swoim rodzicom, Freso, ale także jego Nikt nie każe być wam razem (broń Boże nie bierzcie na siłę ślubu!!!), ale zrobił dziecko, niech teraz odpowiada. Wiatropylna nie jesteś.

[szugarbejb]

Prowokacja.

[magica]

Napisane przez Doris1981

Jeśli zdecydujesz się urodzić (a nie musisz - Twoje sumienie i Twoja sprawa - wiem, wiem, zaraz mnie będą pouczać, że polskie prawo zabrania), to masz kilka wyjść:
1. wychowywać sama (lub z pomocą rodziców), a od ojca dziecka starać się o alimenty (lub od jego rodziców),
2. dać na wychowanie swoim rodzicom - wtedy to będzie bardziej Twój brat/siostra, niż dziecko,
3. oddać do adopcji.

Zastanów się jak chcesz aby wyglądało Twoje życie, bo hasło "jakoś to będzie", a rzeczywistość to dwie różne sprawy. Dziecko na pewno znacząco zmieni Twoje życie i nie ma się co oszukiwać - w pewnych sferach na lepsze, w pewnych na gorsze. Czy chcesz tej zmiany? To tylko Twoja decyzja.

Nawet nie tyle polskie prawo ile jakieś podstawowe wartości moralne.Ja nigdy nie zrozumiem aborcji, no to taki OT

Co do reszty- zgadzam się. Ważne, żebyś nie była sama i żeby ktoś Cię wspierał. A mogę wiedzieć ile masz lat?

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez magica

Nawet nie tyle polskie prawo ile jakieś podstawowe wartości moralne.Ja nigdy nie zrozumiem aborcji, no to taki OT

Kazdy ma swoje, a to jej zycie i jej sprawa.

[201604200942]

skoro nie chce się zajmować dzieckiem, niech płaci alimenty.

[uparta Marti]

Napisane przez szugarbejb

Prowokacja.

też tak myślę.

[magica]

E tam, przecież takie rzeczy się zdarzają. Niestety

[Stromanthe]

Napisane przez szugarbejb

Prowokacja.

Tak, oczywiście, wszystko jest prowokacją

[moooniaaaa]

Napisane przez magica

Nawet nie tyle polskie prawo ile jakieś podstawowe wartości moralne.Ja nigdy nie zrozumiem aborcji, no to taki OT

Co do reszty- zgadzam się. Ważne, żebyś nie była sama i żeby ktoś Cię wspierał. A mogę wiedzieć ile masz lat?

Z jej postów wynika, że jest w trzeciej klasie gimnazjum.

[Wenila]

prowokacja? ale w jakim celu

[krolowakiczu]

no nie zaciekawie sytuacja wygląda, ale rozumiem Cię. Aaa ile masz wgl lat ??

[izaxxx]

W profilu ma wpisane 16 lat.

[hula_hula]

Idziesz teraz do szkoły średniej o ile dziewczyny dobrze piszą, więc dokładnie przemyśl co chcesz zrobić. Trudno będzie Ci pogodzić dziecko i naukę, ale zdarzają się gorsze rzeczy.

[izaxxx]

Może pomyśl nad liceum wieczorowym, albo zaocznym.
Na pewno dasz rade

[SickAtHeart]

Napisane przez milka8686

Bardzo wspolczuje Ale uszy do gory, nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Na pewno z pomoca rodziny poradzisz sobie.

[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;12472727]Znajdź sobie kogoś zaufanego, najlepiej rodziców i im wszystko powiedz. Nie możesz być z tym sama, bo sobie nie poradzisz.[/QUOTE]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12472734]I nie tylko swoim rodzicom, Freso, ale także jego Nikt nie każe być wam razem (broń Boże nie bierzcie na siłę ślubu!!!), ale zrobił dziecko, niech teraz odpowiada. Wiatropylna nie jesteś.[/QUOTE]

Nic dodać, nic ująć!

[paula78]

Napisane przez Wenila

prowokacja? ale w jakim celu

świeżynka jestes na wizazu wiec jeszcze nie wiesz ,ze prowokacje zdarzaja sie tutaj czesto i gęsto ,ot tak dla zabawy ,żeby poczuc sie przez 5 sytron kims innym ,zeby posmiac sie z dziewczyn które udzielaja porad ,z tych angazujących się.

nie takie historie sie tutaj dzialy.

niestety.

[Mascara]

prowokacja na bank.

[GooosiaAq]

Niekoniecznie musi być to prowokacja.

Sama znam dziewczyne,która mając 16 lat własnie urodziła dziecko, zrezygnowała z chodzenia do szkoły i ma nauczanie indywidulane.Razem z chlopakiem jakoś dają rade,w końcu nikt nie powiedział ,że będzie łatwo.

Także autorko,jeśli to prawda co piszesz to porozmawiaj z kimś zaufanym i przemyśl sobie to wszystko na spokojnie.Użalanie się teraz nad swoim losem nic Ci nie da...

[pineapple]

Anonimowość daje ten komfort, że można sobie zrobić z kogoś "jaja", ale to chyba nie powód żeby każdą "nienormalną" sytuacje tak traktować. Takie ciąże się zdarzają (sama słyszałam o co najmniej trzech - co prawda siedemnastoletnich - mamusiach, ale autorka tematu już się zbliża). Nawet jeśli teoretyzuje to niech wie, jakie ma potem możliwości. Możliwe, że komuś się przyda.
Co do tematu to uważam, że powinnaś sama podjąć wstępną decyzje, a potem przedyskutować to z kimś komu ufasz, a potem rodzicom jeśli to nie znaleźli się w tym zacnym pierwszym gronie. Możesz obawiać się ich reakcji, dlatego proponuje znaleźć wsparcie.

[Linka25]

też mało wiarygodny wydaje mi się ten post, te ogólniki w stylu "chłopak zwiał" eeee..

[kasiagora23]

Zakładając że to nie prowokacja...
Co to znaczy że koles cię zostawił? Sama sobie tego dziecka nie zrobiłaś ! W pierwszej kolejności mówisz rodzicom (i tak się wyda- im wcześniej tym lepiej dla wszystkich), w drugiej kolejności muszą zostać poinformowani rodzice tego chłopaka. sama nie dasz rady dziecka wychować, więc pewnie rodzice (lub jedno z nich zakładajac oczywiście że nie pracuje) będą zostawać z dzieckiem jak będziesz chodziła do szkoły- i tak sie bez nich nie obejdzie. Alimenty będziesz dostawać pewnie od rodziców chłopaka. Najlepiej to załatwić jak najszybciej. Jedno ci radzę nie przerywaj nauki.

[Serendipity]

Napisane przez Mascara

prowokacja na bank.

Może łaskawie nas oświecisz, skąd ta pewność ?