Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI - Strona 89 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury

Notka

Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-19, 09:13   #2641
201606240916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

AnnaMK aż włos się na ciele jeży, gdy czytam o twoich przeżyciach. Ale niestety, życie nie jest bajką. Chociaż teraz wiesz jacy potrafią być ludzie. Wyszłaś z tego silniejsza, i znalazłaś prawdziwego partnera. A jak córeczki na to reagowały? Bardzo to przeżyły?
201606240916 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 09:13   #2642
Paulinka7
Raczkowanie
 
Avatar Paulinka7
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 102
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Wklejam fotki włosów farbowanych ostatnio ( miesiąc temu) Alfa 10NB+9NB+8.32 z wodą 9%.

Teraz chce wypróbować Koleston.
Zastanawiam się nad mieszanka odcieni 12/96 + 10/61 z woda 9% lub 10/96+ 10/61 ??
Farbował ktos tymi kombinacjami??
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 003.jpg (102,3 KB, 16 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 007.jpg (51,3 KB, 20 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 012.jpg (135,2 KB, 11 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 017.jpg (137,7 KB, 15 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 021.jpg (58,1 KB, 14 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 023.jpg (42,7 KB, 12 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 025.jpg (68,5 KB, 22 załadowań)

Edytowane przez Paulinka7
Czas edycji: 2014-02-19 o 09:15
Paulinka7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 09:22   #2643
201606240916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez xXxKYLIExXx Pokaż wiadomość
Boże,aż sie wierzyć nie chce w to co sie czasem czyta
normalnie fil można nakręcić, współczuje Ci tego co przeszłaś,ale też zgadzam sie w pełni z tym,że mąż powinien murem za żoną stać.
Ja z moim nie jesteśmy jeszcze małżeństwem,ale zawsze stoi za mną murem,nawet jak "teściowa"coś tam sobie ze mnie żartuje to "nie mama,no coś ty...".\
Ale swoje też przeżyłam,niektóre dziewczyny wiedzą jak musiałam uciekać z innego miasta,zostawić mieszkanie,studia...
ale dobrze się to dla mnie skończyło
Wiem na pewno jedno, nigdy nie bedę chciała żeby mój mąż regularnie piłU mnie w domu nigdy sie nie piło, ja z Tż-tem czasem wypijemy winko,ale nie upija mi sie do nie przytomności i tego bym nie zniosła, zostawiłabym go...
Po tym co przeszłam,nie ma innej opcji...
Dlatego Bunny proszę Cie z całego serca przemyśl to wszystko,zastanów sie co będzie dla Ciebie najlepsze...
Oj, widzę, że i ty dostałaś po tyłku od życia. Toksyczna "miłość"? I ja miałam taką nieprzyjemność. Na początku było ładnie, pięknie, a później coraz gorzej. Doszło do tego, że bałam się wyjść z domu.
201606240916 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 09:36   #2644
exclusivee
Zakorzenienie
 
Avatar exclusivee
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 3 195
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Hej laseczki

Współczuję Wam wszystkim tych historii Ja też mam trochę za sobą, ale nie bardzo chcę tu o tym pisać... Poza tym chyba niewiele jest osób, których nic złego nie spotkało w życiu.. niestety Szczerze zazdroszczę tym beztrosko żyjącym, nie martwiącym się o nic.

Na poprawę humoru polecam Wam żebyście sobie to obejrzały:
http://www.youtube.com/watch?v=sdWlspF3B2M
http://www.youtube.com/watch?v=FTgT-IU--zM
Troszkę wulgarne ale ten akcent mnie powalił
__________________
Instagram

Jasny popielaty brąz
exclusivee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 10:48   #2645
AnnaMK
Rozeznanie
 
Avatar AnnaMK
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez ankaa86 Pokaż wiadomość
AnnaMK aż włos się na ciele jeży, gdy czytam o twoich przeżyciach. Ale niestety, życie nie jest bajką. Chociaż teraz wiesz jacy potrafią być ludzie. Wyszłaś z tego silniejsza, i znalazłaś prawdziwego partnera. A jak córeczki na to reagowały? Bardzo to przeżyły?

Starsza miała wtedy 6 lat a młodsza roczek, bardzo szybko zaakceptowały mojego obecnego męża, może dlatego, że miał dla nich dużo czasu i cierpliwości a przede wszystkim hołdował zasadzie: nic na siłę.
Oczywiście nie było cały czas sielsko-anielsko, biologiczny tatuś często zawodził dzieci, np. obiecywał cudowny weekend a potem nawet nie zadzwonił. Nie płacił alimentów, nie interesował się dziewczynkami, nie pamiętał kiedy mają urodziny. Samo życie.
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu

http://pomozstasiowi.manifo.com/
AnnaMK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 11:01   #2646
201606240916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez AnnaMK Pokaż wiadomość
Starsza miała wtedy 6 lat a młodsza roczek, bardzo szybko zaakceptowały mojego obecnego męża, może dlatego, że miał dla nich dużo czasu i cierpliwości a przede wszystkim hołdował zasadzie: nic na siłę.
Oczywiście nie było cały czas sielsko-anielsko, biologiczny tatuś często zawodził dzieci, np. obiecywał cudowny weekend a potem nawet nie zadzwonił. Nie płacił alimentów, nie interesował się dziewczynkami, nie pamiętał kiedy mają urodziny. Samo życie.
Niestety, jak już pisałam, w życiu nie zawsze jest sielsko, anielsko. Ważne jest, żeby umieć sobie radzić z problemami i wyciągać z nich wnioski.
201606240916 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 11:27   #2647
blond bunny
Zakorzenienie
 
Avatar blond bunny
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez shizaxa Pokaż wiadomość
Bunny nie wiem co mam powiedzieć. W Twojej historii widze jakby czesc mojej i powiem Ci jedno musisz od razu postawic sprawe ba ostrzu noza i nigdy sie nie ugiac bo będziesz miała jak ha. Obiecanki cacanki a za chwilę znowu to samo. A obrazanie Ciebie to juz w ogóle przegięcie maksymalne

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
wiem kochanie i bardzo sie boje ze wejdziemy w stan jaki wy osiagneliscie...
Cytat:
Napisane przez AnnaMK Pokaż wiadomość
Króliczku bardzo mi przykro, niestety przeszłam to samo i choć mój były mąż był miastowy, to po kilku latach słoma z butów ciągnęła się za nim kilometrami. Kiedy go poznałam, wydawał się szarmancki, czuły, opiekuńczy. Poznałam jego rodzinę, ludzie wykształceni o wysokiej pozycji społecznej. Po ślubie zamieszkaliśmy u mnie ( miałam swoje mieszkanie ) w innym mieście oddalonym o 50 km od jego domu rodzinnego. Kiedy jeździliśmy do teściów, wszystko było ok, czasem teściowa mnie wkurzała, bo za bardzo mieszała się w nasze sprawy, ale ja nie z tych co dadzą sobie w kaszę dmuchać. Po czasie zaczęłam zauważać drobne pęknięcia: mój mąż i jego brat w okropny sposób odnosili się do swojej matki, teksty: ,,Halina gdzie obiad?", ,,Co za szajs dziś ugotowałaś", ,,weź tu sprzątnij" itp.itd a Halinka jak piesek latała na każde ich skinienie. U mnie w domu panują inne zasady, rodzice bardzo się szanują, ja zaś nie zamierzałam po ślubie zostać czyjąś służącą. Pierwszy poważny zgrzyt był na naszym ślubie. ONI chcieli huczne weselisko na 300 osób w pałacyku, wyszukane menu i inne bzdury. Ja chciałam skromne przyjęcie w gronie najbliższych mi osób. Postawiłam na swoim, ale teściu tak się na mnie wkurzył, że ostentacyjnie nie przyjechał na ślub. Przebolałam...potem były Wigilie, Wielkanoce a ja przecierałam oczy ze zdumienia. Nie zapomnę szczególnie Wigilii, gdy mój małżonek wraz z bratem i ojcem upili się na umór. U mnie w rodzinie nigdy nie piło się podczas wigilijnej wieczerzy a tam wódka lała się strumieniami, padały głupie komentarze pod moim adresem, chamskie żarciki. Rok później pojechaliśmy na wesele do dalszej rodziny męża, pierwszy raz widziałam tych ludzi, chciałam zrobić dobre wrażenie, niestety mój małżonek nie doczekał do oczepin, spił się i zwymiotował mi na buty, wszyscy patrzyli na nas z politowaniem a jego mamusia jeszcze go broniła mnie obarczając winą za zachowanie synalka. Uważała że narzekam bez powodu i robię z igły widły...bo przecież mam tak dobrze, mąż dyrektorem banku, dom, konie wszystko czego zapragnę mam podane na tacy. Nikt nie zauważał, że pracuję i też dokładam się do rodzinnego budżetu. Psycholożka z Bożej łaski, która nie ma za to kaski-tak mówił o mnie mój cudny teść. Dla nich tylko forsa miała znaczenie. Potem było już coraz gorzej...kłótnie, potem przeprosiny, bukiety przez posłańców aż wreszcie po latach stało się coś o czym, tu na forum pisać nie będę Odeszłam z dwójką małych dzieci w tym w czym stałam, zostawiłam piękny dom, dobrze prosperującą firmę, swoje ukochane konie, przyjaciół...krzyczał jeszcze za mną: ,,zdechniesz z głodu pod płotem, nikt cię nie zechce z dwójką dzieci" . Nie oglądnęłam się, wróciłam do swojego małego mieszkanka ( jak to dobrze, że go nie sprzedałam ) i wystąpiłam o rozwód. Przepraszał, błagał, obiecywał, byłam nieugięta. Jego rodzina zacierała ręce z radości. Miesiąc po rozwodzie ,,porwał" dzieci ( nie odwiózł ich po weekendzie, zniknął i nie odbierał telefonów ) byłam zrozpaczona...na szczęście tatulek porwał się z motyką na słońce, już dwa dni później córki były u mnie. Dużo przeszłam Bunny...teraz mam cudownego faceta, który ubóstwia mnie i moje córki, jesteśmy już 8 lat po ślubie, niestety i tym razem miałam pecha co do teściowej ( bo teściu mieszka od 30-stu lat w USA i mam go z głowy). Matka mojego męża mnie nie cierpi, jest okropnie zazdrosna, próbowała mącić między nami, jest teściową rodem z najgorszych kawałów, ale mój mąż się postawił, powiedział, że nie pozwoli zniszczyć jej naszego małżeństwa. Zerwaliśmy z nią wszelkie kontakty. Prowadzimy spokojne życie, całe szczęście, że ja mam cudownych rodziców. Bunny, smutna prawda jest taka, że jeśli Twój mąż nie stoi za Tobą murem to jest gówno wart...przepraszam, za ostre słowa, jestem szczera... z chwilą zawarcia związku małżeńskiego to o Ciebie powinien dbać, to Ty jesteś numerem 1. Wzajemne wsparcie, szacunek i zaufanie to podstawa każdego związku, nie musisz o to błagać, to coś co powinno być oczywiste i uwierz mi są na świecie faceci, którzy doskonale pojmują te zasady i się ich trzymają. Króliczku, trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieje, że Twoja decyzja będzie tą właściwą. Słuchaj swojego serca, ono jest najlepszym doradcą.

....i jeszcze mały kwiatuszek na torcie, mój były płaci alimenty na dzieci kiedy chce, jest już mi winien kuuuupę kasy, nie mam sentymentów oddałam sprawę do komornika, ale trudno ściągnąć z niego pieniądze. Pomaga mu rodzinka. Samochód i firma na mamusię, dom na tatusia...żenua!
ale masakra, bardzo wspolczuje ci tych przezyc jestes bardzo silna kobieta skoro wyszlas z tego i nadal patrzysz na zycie z optymizmem...

Cytat:
Napisane przez Agatau88 Pokaż wiadomość
Oj Ania ja tez jak czytam to wierzyc się nie chce ale znam takie historie, sama mam "kilka" i wiem ze człowiek jest silny. Nie skresla się nikogo po jednym razie ale za całokształt. Niestety ale czasem się cos zbiera az się uzbiera.
tez tak uwazam...
__________________
blog blond bunny
blond bunny jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-19, 11:31   #2648
asiabb1983
Zakorzenienie
 
Avatar asiabb1983
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 942
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

hej!

widze nieciekawie się porobiło

Bunny zmiana Twojego Tż mnie zaskoczyła czyżby zaczął sobie pozwalać z Tobą bo sądzi , że mu wszystko wolno ponieważ jesteś jego żoną i moze Ci teraz pokazać swoje prawdziwe odbicie jesli tak to nieźle się kamuflował przez te lata
niemniej powinnaś mu powiedzieć , że sobie nie życzysz ,aby Cię poniżał i obrażał i że sądziłaś, że jest wart Twojej miłości.
natomiast co do rodzinki Tz to ja bym się nawet niefatygowała ,aby z nimi przebywać czy rozmawiać nie to żebyś pokazała że poniżasz ich ,ale dała do zrozumienia Tż że wszystko co złe działo się między wami z ich przyczyny i nie widzisz sensu wkupywania się ich jak sądzą ,,wygórowane progi" aby potem toczyć jad między sobą( Toba i Tż) a z tego co widać to o to im chodzi według mnie szkoda nerwów i zycia na takie osoby ...juz tyle razy się o tym przekonałaś daj jednak Tż do zrozumienia, że niepozwolisz ,aby Tobą ktoś manipulował i obrażał Cię w dodatku w obecności Tż , a on nic z tym nie robi i jeszcze on dolewa oliwy do ognia

Aniu podziwiam Cię naprawde
widze , że życie Cię nieoszczędzało ,ale jesteś silną babką i poradzisz sobie w najgorszych sytuacjach i faktycznie jest tak , że czasem trzeba dotknąć dna ,aby móc znowu się odbić i zacząć wszystko na nowo


wieczorem działam z włosami
powtórnie alta 12.11
__________________
blonding zapuszczanie i regeneracja włosków

było - 1 czerwiec 2013 -36 cm
jest- 1 marzec 2014 - 48,5 cm
po podcięciu 5 marzec - 47 cm

CEL 60 cm



aerobik 2x w tygodniu + Mel B totally fit ! 20 min trening całego ciała
asiabb1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 11:55   #2649
blond bunny
Zakorzenienie
 
Avatar blond bunny
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

wczoraj powaznie rozmawialismy.
wytlumaczyl mi ze jego zachowanie bylo postawa obronna-chcial zakonczyc temat swojej rodziny raz na zawsze, stwierdzil ze juz tam pomagac nei bedzie a jezdzic bedzie bardzo rzadko i na godzinke, dwie.
nie bedzie sie angazowac w nic co tych ludzi dotyczy.
z rownowagi podobno go wyprowadzilam bo ciagle mialam jakies ALE nie sadzil ze sie obraze tak okropnie bo dla niego to bzdury
ma zal do mnie jak moglam zwatpic ze mnie kocha, ze przeciez dopiero mi slubowal...
potem plakal i nastala cisza na jakas godzine...
poczulam sie troche jak swinia, bo w sumie co by sie nie dzialo pod wplywem tych tępych wrednych ludzi nie mialam prawa zwatpic w jego uczucia do mnie...
na koniec dodal ze wszystko co robi robi dla nas, to ja jestem najwazniejsza i on dazy do tego by spokojnie ze mna zyc, a od tamtych sie odciac.
do konca tygodnia mamy "przerwe" od siebie i czas na przemyslenie obecnej relacji i co dalej...

widze ze on czuje sie zawiedziony i zraniony ale ja rowniez i teraz tylko duzo tolerancji, spokoju i pojscie na kompromis moze to uratowac... ja mam dalej metlik w glowie, sama juz nic nie wiem...
moze faktycznei jak mi bratowa tz mowila, on stanal pod sciana i juz nie wytrzymal...kazdy od niego czegos wymagal, tam rodzina tutaj ja, kazdy pierze mu mozg i cos na nim wymusza...a on czul sie jak skazaniec do rozstrzelania bo czego by nie wybral i tak byloby zle.

nie zgadzam sie jednak z tym, ze przelozyl swoj bol i agresje na mnie tutaj mam pole do wielu przemyslen...bo ja np rozladowuje sie krzyczac czy placzac... ale on ma taki poziom agresji hard, ze w oczach ma taki lód ze balabym sie ze kiedys mi krzywde zrobi...
nie wiem co robic, co myslec...

na koniec dal mi z kieszeni 2 lizaki z napisem kocham cie i powiedzial ze naprawde nie moze uwierzyc, ze tak szybko zwatpilam w jego wielka milosc do mnie... i zebym przemyslala czy to w porzadku, bo jesli mam w niego watpic tak latwo to lepszy bedzie rozwod juz teraz....

no i mysle mysle i nic... nie wyciagam wnioskow procz tego ze w sumie to tez moze mu troche dowalilam...

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Cytat:
Napisane przez asiabb1983 Pokaż wiadomość
hej!

widze nieciekawie się porobiło

Bunny zmiana Twojego Tż mnie zaskoczyła czyżby zaczął sobie pozwalać z Tobą bo sądzi , że mu wszystko wolno ponieważ jesteś jego żoną i moze Ci teraz pokazać swoje prawdziwe odbicie jesli tak to nieźle się kamuflował przez te lata
niemniej powinnaś mu powiedzieć , że sobie nie życzysz ,aby Cię poniżał i obrażał i że sądziłaś, że jest wart Twojej miłości.
natomiast co do rodzinki Tz to ja bym się nawet niefatygowała ,aby z nimi przebywać czy rozmawiać nie to żebyś pokazała że poniżasz ich ,ale dała do zrozumienia Tż że wszystko co złe działo się między wami z ich przyczyny i nie widzisz sensu wkupywania się ich jak sądzą ,,wygórowane progi" aby potem toczyć jad między sobą( Toba i Tż) a z tego co widać to o to im chodzi według mnie szkoda nerwów i zycia na takie osoby ...juz tyle razy się o tym przekonałaś daj jednak Tż do zrozumienia, że niepozwolisz ,aby Tobą ktoś manipulował i obrażał Cię w dodatku w obecności Tż , a on nic z tym nie robi i jeszcze on dolewa oliwy do ognia

Aniu podziwiam Cię naprawde
widze , że życie Cię nieoszczędzało ,ale jesteś silną babką i poradzisz sobie w najgorszych sytuacjach i faktycznie jest tak , że czasem trzeba dotknąć dna ,aby móc znowu się odbić i zacząć wszystko na nowo


wieczorem działam z włosami
powtórnie alta 12.11
asia ja mu powiedzialam ze sobei tego nie zycze, ze jak mogl pozwolic by jego glupawy mlodszy braciszek mnie obrazal przy reszcie rodziny, a on nic jak ciele, a potem jeszcze za nim latal jak kot z pecherzem jacy kochajacy bracia nagle!
nie umial na to odpowiedziec, stwierdzil tylko ze chcial dac pozory ze nic do nich nie ma, niech sobie robia co uwazaja i teraz sie odciac od nich.
nie wiem na ile to prawda bo to troche pokretne tlumaczenie
dla mnie oni przestali istniec jezeli uda nam sie z tz opanowac ten konflikt teraz i pogodzic to niestety ale jego rodzina nigdy nie bedzie miec wstepu do naszego domu- przykro mi bardzo.
on niech tam jezdzi, niech spotyka sie z nimi na kawie w miescie...ci ludzie nie beda wiedziec niczego o tym jak zyjemy, gdzie, co ze mna i ewentualnie z naszymi dziecmi.
to bedzie ciezka sytuacja...jesli on da rade to i ja dam.
jednak juz nigdy nie ulegne z milosci do niego by udawac i zachowywac pozory normalnosci relacji miedzy mna a jego rodzina bo tylko ja na tym cierpie jak widac...
a on nie potrafi stanac przy nich i powiedziec jednoznacznie ze jestem najwazniejsza.
przy nich milczy a mnei potem przeprasza- to tez taka tchorzowata postawa i tego tez nigdy nie zaakceptuje, ale jak widac on taki jest i juz.
moge z tym zyc albo uznac ze blisko 11lat z mojego zycia idzie w zapomnienie i to byl tylko sen...
bratowa tz ciagle mi walkuje ze to TACY ludzie, zebym nei dawala im satysfakcji i nie gnebila meza bo oni tylko beda miec z tego radosc ze sie klocimy czy rozejdziemy- ona ma to samo od ok 9 lat. i tez byla ponizana, nieakceptowana itp.
przestala tam jezdzic i ma spokoj. i ich malzenstwo przeszlo ta ciezka probe z taka toksyczna rodzina. maja 3 dzieci...

musze teraz przemyslec co jest wazniejsze- moja duma? to ze tz jest tchorzem i czy bede z nim umiala takim zyc?
czy milosc od tylu lat, tyle co razem przeszlismy...w jego oczach wczoraj widzialam pod lzami ogromny bol, smutek i milosc i oddanie... tego nie mogl udawac...
teraz sie tylko zastanawiam czy ja dam rade...bo mnie to spala, drązy jak trąd...czy ja wytrzymam wiedzac, ze z jego strony nie ma 100% oparcia i mamy wrogow pod bokiem na cale zycie... mowi sie ze z rodzina sie nie zyje, zaklada sie swoja z kochana osoba...ale nie da sie odciac na 100%, przyjdzie czas gdy stane z tymi ludzmi znow twarza w twarz i co wtedy...
__________________
blog blond bunny
blond bunny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 11:55   #2650
201606240916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez blond bunny Pokaż wiadomość
wczoraj powaznie rozmawialismy.
wytlumaczyl mi ze jego zachowanie bylo postawa obronna-chcial zakonczyc temat swojej rodziny raz na zawsze, stwierdzil ze juz tam pomagac nei bedzie a jezdzic bedzie bardzo rzadko i na godzinke, dwie.
nie bedzie sie angazowac w nic co tych ludzi dotyczy.
z rownowagi podobno go wyprowadzilam bo ciagle mialam jakies ALE nie sadzil ze sie obraze tak okropnie bo dla niego to bzdury
ma zal do mnie jak moglam zwatpic ze mnie kocha, ze przeciez dopiero mi slubowal...
potem plakal i nastala cisza na jakas godzine...
poczulam sie troche jak swinia, bo w sumie co by sie nie dzialo pod wplywem tych tępych wrednych ludzi nie mialam prawa zwatpic w jego uczucia do mnie...
na koniec dodal ze wszystko co robi robi dla nas, to ja jestem najwazniejsza i on dazy do tego by spokojnie ze mna zyc, a od tamtych sie odciac.
do konca tygodnia mamy "przerwe" od siebie i czas na przemyslenie obecnej relacji i co dalej...

widze ze on czuje sie zawiedziony i zraniony ale ja rowniez i teraz tylko duzo tolerancji, spokoju i pojscie na kompromis moze to uratowac... ja mam dalej metlik w glowie, sama juz nic nie wiem...
moze faktycznei jak mi bratowa tz mowila, on stanal pod sciana i juz nie wytrzymal...kazdy od niego czegos wymagal, tam rodzina tutaj ja, kazdy pierze mu mozg i cos na nim wymusza...a on czul sie jak skazaniec do rozstrzelania bo czego by nie wybral i tak byloby zle.

nie zgadzam sie jednak z tym, ze przelozyl swoj bol i agresje na mnie tutaj mam pole do wielu przemyslen...bo ja np rozladowuje sie krzyczac czy placzac... ale on ma taki poziom agresji hard, ze w oczach ma taki lód ze balabym sie ze kiedys mi krzywde zrobi...
nie wiem co robic, co myslec...

na koniec dal mi z kieszeni 2 lizaki z napisem kocham cie i powiedzial ze naprawde nie moze uwierzyc, ze tak szybko zwatpilam w jego wielka milosc do mnie... i zebym przemyslala czy to w porzadku, bo jesli mam w niego watpic tak latwo to lepszy bedzie rozwod juz teraz....

no i mysle mysle i nic... nie wyciagam wnioskow procz tego ze w sumie to tez moze mu troche dowalilam...
Oboje macie ciężki orzech do zgryzienia. Jesteście w trudnej sytuacji. I jemu jest niełatwo, i tobie również. Tak jak piszesz, musicie to na spokojnie przemyśleć. Ale boję się, że jeszcze nie raz będziecie w takiej sytuacji, bo ciężko jest się całkowicie odciąć od rodziny. Tym bardziej tak toksycznej.
201606240916 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 12:03   #2651
AnnaMK
Rozeznanie
 
Avatar AnnaMK
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Dziękuję za miłe słowa dziewczyny, czasami podzielenie się swoimi problemami jest jak wyciągnięcie korka z wanny, mocne szarpnięcie i sruuuu.
, gorzej jak odpływ zapchany
Bunny, tak jak napisałam, słuchaj swego serca. Ja miałam kupę doradców, nie zawsze szczerych. My-dziewczyny z blondynkowego forum mamy tę przewagę, że staramy się spojrzeć na problem obiektywnie, oczywiście przez pryzmat własnych dramatów, jesteśmy tu sobie życzliwe i nasze rady wypływają z serca. Pamiętaj o jednym to Ty kochasz swojego męża, my go nie kochamy ( chyba, że któraś coś ukrywa??? )Więc troszczymy się tylko o Ciebie
Skoro uważasz, że zasługuje na szansę-daj mu ją, jeśli nie-niech idzie do diabła Cokolwiek postanowisz, będziemy z Tobą.
Chyba się na mnie nie obrazicie, że używam liczby mnogiej

Exclusivee, ale ten facet z filmików ma zęby
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu

http://pomozstasiowi.manifo.com/
AnnaMK jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-19, 12:15   #2652
asiabb1983
Zakorzenienie
 
Avatar asiabb1983
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 942
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez blond bunny Pokaż wiadomość
wczoraj powaznie rozmawialismy.
wytlumaczyl mi ze jego zachowanie bylo postawa obronna-chcial zakonczyc temat swojej rodziny raz na zawsze, stwierdzil ze juz tam pomagac nei bedzie a jezdzic bedzie bardzo rzadko i na godzinke, dwie.
nie bedzie sie angazowac w nic co tych ludzi dotyczy.
z rownowagi podobno go wyprowadzilam bo ciagle mialam jakies ALE nie sadzil ze sie obraze tak okropnie bo dla niego to bzdury
ma zal do mnie jak moglam zwatpic ze mnie kocha, ze przeciez dopiero mi slubowal...
potem plakal i nastala cisza na jakas godzine...
poczulam sie troche jak swinia, bo w sumie co by sie nie dzialo pod wplywem tych tępych wrednych ludzi nie mialam prawa zwatpic w jego uczucia do mnie...
na koniec dodal ze wszystko co robi robi dla nas, to ja jestem najwazniejsza i on dazy do tego by spokojnie ze mna zyc, a od tamtych sie odciac.
do konca tygodnia mamy "przerwe" od siebie i czas na przemyslenie obecnej relacji i co dalej...

widze ze on czuje sie zawiedziony i zraniony ale ja rowniez i teraz tylko duzo tolerancji, spokoju i pojscie na kompromis moze to uratowac... ja mam dalej metlik w glowie, sama juz nic nie wiem...
moze faktycznei jak mi bratowa tz mowila, on stanal pod sciana i juz nie wytrzymal...kazdy od niego czegos wymagal, tam rodzina tutaj ja, kazdy pierze mu mozg i cos na nim wymusza...a on czul sie jak skazaniec do rozstrzelania bo czego by nie wybral i tak byloby zle.

nie zgadzam sie jednak z tym, ze przelozyl swoj bol i agresje na mnie tutaj mam pole do wielu przemyslen...bo ja np rozladowuje sie krzyczac czy placzac... ale on ma taki poziom agresji hard, ze w oczach ma taki lód ze balabym sie ze kiedys mi krzywde zrobi...
nie wiem co robic, co myslec...

na koniec dal mi z kieszeni 2 lizaki z napisem kocham cie i powiedzial ze naprawde nie moze uwierzyc, ze tak szybko zwatpilam w jego wielka milosc do mnie... i zebym przemyslala czy to w porzadku, bo jesli mam w niego watpic tak latwo to lepszy bedzie rozwod juz teraz....

no i mysle mysle i nic... nie wyciagam wnioskow procz tego ze w sumie to tez moze mu troche dowalilam...

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------


asia ja mu powiedzialam ze sobei tego nie zycze, ze jak mogl pozwolic by jego glupawy mlodszy braciszek mnie obrazal przy reszcie rodziny, a on nic jak ciele, a potem jeszcze za nim latal jak kot z pecherzem jacy kochajacy bracia nagle!
nie umial na to odpowiedziec, stwierdzil tylko ze chcial dac pozory ze nic do nich nie ma, niech sobie robia co uwazaja i teraz sie odciac od nich.
nie wiem na ile to prawda bo to troche pokretne tlumaczenie
dla mnie oni przestali istniec jezeli uda nam sie z tz opanowac ten konflikt teraz i pogodzic to niestety ale jego rodzina nigdy nie bedzie miec wstepu do naszego domu- przykro mi bardzo.
on niech tam jezdzi, niech spotyka sie z nimi na kawie w miescie...ci ludzie nie beda wiedziec niczego o tym jak zyjemy, gdzie, co ze mna i ewentualnie z naszymi dziecmi.
to bedzie ciezka sytuacja...jesli on da rade to i ja dam.
jednak juz nigdy nie ulegne z milosci do niego by udawac i zachowywac pozory normalnosci relacji miedzy mna a jego rodzina bo tylko ja na tym cierpie jak widac...
a on nie potrafi stanac przy nich i powiedziec jednoznacznie ze jestem najwazniejsza.
przy nich milczy a mnei potem przeprasza- to tez taka tchorzowata postawa i tego tez nigdy nie zaakceptuje, ale jak widac on taki jest i juz.
moge z tym zyc albo uznac ze blisko 11lat z mojego zycia idzie w zapomnienie i to byl tylko sen...
bratowa tz ciagle mi walkuje ze to TACY ludzie, zebym nei dawala im satysfakcji i nie gnebila meza bo oni tylko beda miec z tego radosc ze sie klocimy czy rozejdziemy- ona ma to samo od ok 9 lat. i tez byla ponizana, nieakceptowana itp.
przestala tam jezdzic i ma spokoj. i ich malzenstwo przeszlo ta ciezka probe z taka toksyczna rodzina. maja 3 dzieci...

musze teraz przemyslec co jest wazniejsze- moja duma? to ze tz jest tchorzem i czy bede z nim umiala takim zyc?
czy milosc od tylu lat, tyle co razem przeszlismy...w jego oczach wczoraj widzialam pod lzami ogromny bol, smutek i milosc i oddanie... tego nie mogl udawac...
teraz sie tylko zastanawiam czy ja dam rade...bo mnie to spala, drązy jak trąd...czy ja wytrzymam wiedzac, ze z jego strony nie ma 100% oparcia i mamy wrogow pod bokiem na cale zycie... mowi sie ze z rodzina sie nie zyje, zaklada sie swoja z kochana osoba...ale nie da sie odciac na 100%, przyjdzie czas gdy stane z tymi ludzmi znow twarza w twarz i co wtedy...
dobrze że sobie to wyjasniliście i szczerze porozmawialiście
cięzko wam będzie na pewno bo jedank co rodzina to rodzina ale własnie Wy teraz założyliście swoją rodzinę i niepowinniście mieszać się w konflikty i problemy innych. mam nadzieje że jednak odnajdziecie wspólną drogę i jakoś przejdziecie przez wspólne życie wzajemnie się wspierając czas pokaże czy to wszystko się ułozy , ale miejmy nadzieje że tak
Cytat:
Napisane przez AnnaMK Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe słowa dziewczyny, czasami podzielenie się swoimi problemami jest jak wyciągnięcie korka z wanny, mocne szarpnięcie i sruuuu.
, gorzej jak odpływ zapchany
Bunny, tak jak napisałam, słuchaj swego serca. Ja miałam kupę doradców, nie zawsze szczerych. My-dziewczyny z blondynkowego forum mamy tę przewagę, że staramy się spojrzeć na problem obiektywnie, oczywiście przez pryzmat własnych dramatów, jesteśmy tu sobie życzliwe i nasze rady wypływają z serca. Pamiętaj o jednym to Ty kochasz swojego męża, my go nie kochamy ( chyba, że któraś coś ukrywa??? )Więc troszczymy się tylko o Ciebie
Skoro uważasz, że zasługuje na szansę-daj mu ją, jeśli nie-niech idzie do diabła Cokolwiek postanowisz, będziemy z Tobą.
Chyba się na mnie nie obrazicie, że używam liczby mnogiej

Exclusivee, ale ten facet z filmików ma zęby
dokładnie
__________________
blonding zapuszczanie i regeneracja włosków

było - 1 czerwiec 2013 -36 cm
jest- 1 marzec 2014 - 48,5 cm
po podcięciu 5 marzec - 47 cm

CEL 60 cm



aerobik 2x w tygodniu + Mel B totally fit ! 20 min trening całego ciała
asiabb1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 12:39   #2653
blond bunny
Zakorzenienie
 
Avatar blond bunny
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

dziekuje wam kochane za wsparcie i slowa rozsadku
to nasza walka i wiem ze nikt za nas jej nie stoczy, ale ja poki co mysle i mysle... jestem w martwym punkcie i nie moge sie ruszyc ani w jedna ani w druga strone...rozum jedno a serce walczy.
mam poczucie ze moje zycie bez niego jest bez sensu... ze gdybym teraz odpuscila to strace cos w zyciu najwazniejszego i najpiekniejszego i nigdy sobei tego nei wybacze.

rozumem ide na latwizne, spakuj manatki i fru do rodzinnego domu, zapomnij o wszystkim i zaczynaj od nowa...tyle ze ja nie potrafie bez niego zyc, nawet zasnac, nie wyobrazam sobie obudzic sie bez mysli, ze wychodzac do pracy nie wycalowal mojej zaspanej buzi i dloni...
przychodzi 16 a ja juz sie denerwuje gdzie on jest, co go zatrzymuje bo prace skonczyl...
moge byc na niego zla czy obrazona, ale serce nie zapomni, serce nie zna dumy...
__________________
blog blond bunny
blond bunny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 12:40   #2654
AnnaMK
Rozeznanie
 
Avatar AnnaMK
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Dziewczyny, trochę z innej beczki. Mam mnóstwo ciuchów ( wiele nienoszonych ) na wymianę: buty-nowe, spódniczki, sukienki, bluzki, torebki itp.itd. Jestem zakupoholiczką
Wiem, że jest wątek wymiankowy, ale wolę napisać tutaj. Obcykam je wszystkie, wrzucę do albumu, jeśli coś Wam wpadnie w oko, dajcie znać na priva. Napiszę też czego poszukuję. Mam nadzieję, że nie popełniłam faux pas?

Króliczku, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie Kochasz go i pragniesz spędzić z nim życie. Czas pozwoli Ci nabrać dystansu, wtedy łatwiej znajdziesz rozwiązanie. Wszystko co w życiu robimy ma jakiś cel, może go teraz nie dostrzegasz, ale przyjdzie czas, gdy powiesz: to doświadczenie uzmysłowiło mi dwie rzeczy: Nie potrafię wyobrazić sobie życie bez niego! Jego rodzina doprowadza mnie do szewskiej pasji!
Masz już więc pewniki, teraz musisz skupić się na tym, jak umiejętnie żonglować emocjami, by i wilk był syty i owca cała. Jesteś bystrą dziewczynką, na pewno znajdziesz rozwiązanie.
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu

http://pomozstasiowi.manifo.com/

Edytowane przez AnnaMK
Czas edycji: 2014-02-19 o 12:51 Powód: dopisek dla Bunny
AnnaMK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 13:39   #2655
Absurdalna07
Zadomowienie
 
Avatar Absurdalna07
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 013
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez blond bunny Pokaż wiadomość
dziekuje wam kochane za wsparcie i slowa rozsadku
to nasza walka i wiem ze nikt za nas jej nie stoczy, ale ja poki co mysle i mysle... jestem w martwym punkcie i nie moge sie ruszyc ani w jedna ani w druga strone...rozum jedno a serce walczy.
mam poczucie ze moje zycie bez niego jest bez sensu... ze gdybym teraz odpuscila to strace cos w zyciu najwazniejszego i najpiekniejszego i nigdy sobei tego nei wybacze.

rozumem ide na latwizne, spakuj manatki i fru do rodzinnego domu, zapomnij o wszystkim i zaczynaj od nowa...tyle ze ja nie potrafie bez niego zyc, nawet zasnac, nie wyobrazam sobie obudzic sie bez mysli, ze wychodzac do pracy nie wycalowal mojej zaspanej buzi i dloni...
przychodzi 16 a ja juz sie denerwuje gdzie on jest, co go zatrzymuje bo prace skonczyl...
moge byc na niego zla czy obrazona, ale serce nie zapomni, serce nie zna dumy...
Przeczytałam dyskusję od wczoraj. Nie znamy się, ale te słowa, które pogrubiłam są wg mnie decydujące i świadczą, że sama w głębi serca o tym wiesz.
Zatem walcz o ten związek i o spokój w nim, rodzince pokaż, że nie będą Wam w głowach mieszać, że masz swoją godność, ale bądź też fair wobec swojego męża. Staraj się nie wdawać w prowokacje rodziny. Twojemu mężowi z tym na pewno jest ciężko: kocha i Ciebie, i rodzinę. Może tak być do końca życia, że w ich towarzystwie będzie trochę tchórzył. Ale jeśli pomimo tego będzie dla Ciebie dobrym i kochającym mężem, to może warto przymknąć oko na tę jego słabość (oczywiście są granice - jeśli ewidentnie będzie pokazywał, że ma Cię gdzieś i ważna jest rodzinka, no to raczej perspektywy są marne). Na pewno musicie poczynić jakieś ustalenia na spokojnie: na przykład, że Ty nie jeździsz do jego rodziny, gdy nie masz ochoty, jemu kontaktów nie zabraniasz pod warunkiem, że będzie wobec Ciebie lojalny i szczery i spróbuje być odporny na jątrzenie rodziny.
__________________

Absurdalna07 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 14:50   #2656
caskada
Zakorzenienie
 
Avatar caskada
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: BXL
Wiadomości: 9 124
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

booooooooooooooooooze jak to teraz nadrobie

brakowalo mi wizazu i was

witam was
__________________
dlugosc 74 /cel 80 cm
blond przyciemniony(7wn)
caskada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 16:09   #2657
AnnaMK
Rozeznanie
 
Avatar AnnaMK
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Oooo Caskada, Ciebie to pamiętam ze ,,starej ekipy" Witaj
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu

http://pomozstasiowi.manifo.com/
AnnaMK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 16:16   #2658
shizaxa
Wtajemniczenie
 
Avatar shizaxa
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 011
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cascada gdzie bylas jak Cie nie było?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Adoptując jednego psa nie zmienisz całego świata, ale zmienisz świat tego psa"


Zapuszczam włosy:
było (styczeń '13)-40cm
jest (październik'13)-50cm
będzie-55cm

Farbuję: wella koleston 12/89
shizaxa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 16:42   #2659
caskada
Zakorzenienie
 
Avatar caskada
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: BXL
Wiadomości: 9 124
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

zajeta jestem praca i obowiazkami domowymi ,dlatego nie starczy mi juz czasu a czasami nawet sily na wizaz
Ale nie odeszlam na zawsze , ciagle pamietam o wizazu i chce nadal tu byc mimo ze nie jestem juz blondynka
__________________
dlugosc 74 /cel 80 cm
blond przyciemniony(7wn)
caskada jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-19, 16:47   #2660
AnnaMK
Rozeznanie
 
Avatar AnnaMK
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Oj tam, jeśli siódmy poziom w Twoim wypadku nadal aktualny, to zdaniem ekspertów jak najbardziej jesteś blondi
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu

http://pomozstasiowi.manifo.com/
AnnaMK jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 17:29   #2661
caskada
Zakorzenienie
 
Avatar caskada
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: BXL
Wiadomości: 9 124
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

teraz ciagle farbuje ta farba
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg farba.jpg (129,9 KB, 49 załadowań)
__________________
dlugosc 74 /cel 80 cm
blond przyciemniony(7wn)
caskada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 17:31   #2662
asiabb1983
Zakorzenienie
 
Avatar asiabb1983
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 942
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez blond bunny Pokaż wiadomość
dziekuje wam kochane za wsparcie i slowa rozsadku
to nasza walka i wiem ze nikt za nas jej nie stoczy, ale ja poki co mysle i mysle... jestem w martwym punkcie i nie moge sie ruszyc ani w jedna ani w druga strone...rozum jedno a serce walczy.
mam poczucie ze moje zycie bez niego jest bez sensu... ze gdybym teraz odpuscila to strace cos w zyciu najwazniejszego i najpiekniejszego i nigdy sobei tego nei wybacze.

rozumem ide na latwizne, spakuj manatki i fru do rodzinnego domu, zapomnij o wszystkim i zaczynaj od nowa...tyle ze ja nie potrafie bez niego zyc, nawet zasnac, nie wyobrazam sobie obudzic sie bez mysli, ze wychodzac do pracy nie wycalowal mojej zaspanej buzi i dloni...
przychodzi 16 a ja juz sie denerwuje gdzie on jest, co go zatrzymuje bo prace skonczyl...
moge byc na niego zla czy obrazona, ale serce nie zapomni, serce nie zna dumy...
czyli wiesz na pewno , że życie bez niego nie będzie miało sensu teraz tylko oby poukładało się wszystko miedzy wami , a reszta już nie będzie tak ważna
Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
booooooooooooooooooze jak to teraz nadrobie

brakowalo mi wizazu i was

witam was
gdzie się podziewałaś kobieto
Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
zajeta jestem praca i obowiazkami domowymi ,dlatego nie starczy mi juz czasu a czasami nawet sily na wizaz
Ale nie odeszlam na zawsze , ciagle pamietam o wizazu i chce nadal tu byc mimo ze nie jestem juz blondynka
tzn ?


idę się farbować

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
teraz ciagle farbuje ta farba
wrzuć fotke włosów jak dasz rade
__________________
blonding zapuszczanie i regeneracja włosków

było - 1 czerwiec 2013 -36 cm
jest- 1 marzec 2014 - 48,5 cm
po podcięciu 5 marzec - 47 cm

CEL 60 cm



aerobik 2x w tygodniu + Mel B totally fit ! 20 min trening całego ciała
asiabb1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 17:35   #2663
caskada
Zakorzenienie
 
Avatar caskada
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: BXL
Wiadomości: 9 124
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

moze wrzuce dzis a jak nie to jutro napewno musze wygrzebac dobrze w zdjeciach



i czas zmienic podpis ..
__________________
dlugosc 74 /cel 80 cm
blond przyciemniony(7wn)
caskada jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 18:15   #2664
asiabb1983
Zakorzenienie
 
Avatar asiabb1983
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3 942
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

o matko znowu smierdzi i szczypie
tym razem wydaje mi się , że bardziej pali w łeb mam nadzieje, że zaraz przejdzie
__________________
blonding zapuszczanie i regeneracja włosków

było - 1 czerwiec 2013 -36 cm
jest- 1 marzec 2014 - 48,5 cm
po podcięciu 5 marzec - 47 cm

CEL 60 cm



aerobik 2x w tygodniu + Mel B totally fit ! 20 min trening całego ciała
asiabb1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 19:43   #2665
Lucy Phere
Raczkowanie
 
Avatar Lucy Phere
 
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Piekiełko
Wiadomości: 119
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Hej dziewczyny. Ja mam pytanie bo zdecydowałam się, że robię kąpiel rozjaśniającą na moich blondo-pomarańczowych włosach. Aktualnie mam coś około blondu na poziomie 7 z domieszką pomarańczy (pozostałość po rudych). Zakładam, że włosy rozjaśnią się do żółci/pomarańczy i nie wiem jaką farbę mam potem na to położyć. Jak za pierwszym razem rozjaśniałam to rude rozjaśniły mi się właśnie do pomarańczy, na to położyłam piankę 600 w odcieniu naturalnym a mimo to wyszły zielonkawe Do tego pianka nie zakryła rudości. Chciałabym jakiś ładny średni, karmelowy blond, ale nie widzę w drogerii żadnych ciepłych blondów.Boję się kłaść te natury (popiele oczywiście odpadają) bo co jeśli znowu wybije ta zieleń Jakie drogeryjne blondy są ciepłe ? Ech nie wiem co mam robić Żesz ta przeklęta zieleń i rudość.
__________________
I have never killed a man, but I have read many obituaries with great pleasure.
Lucy Phere jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 20:37   #2666
buahhot
Marcelover ♥♥♥
 
Avatar buahhot
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 19 577
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Czesc dziewczyny
Jak czytam Wasze historie, to widze, ze jednak kazda z nas ma problemy, ja rowniez... ehhh

Caskada czeesc

kurcze jestem jakas zmeczona...
__________________

buahhot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-19, 22:19   #2667
exclusivee
Zakorzenienie
 
Avatar exclusivee
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 3 195
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
booooooooooooooooooze jak to teraz nadrobie

brakowalo mi wizazu i was

witam was
No prosze kto do nas zawital A zastanawialam sie ostatnio gdzie zniknelas
__________________
Instagram

Jasny popielaty brąz
exclusivee jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-20, 07:10   #2668
xXxKYLIExXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXxKYLIExXx
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: <3
Wiadomości: 3 458
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Witam sie z kawką moje kochane
Cytat:
Napisane przez Paulinka7 Pokaż wiadomość
Wklejam fotki włosów farbowanych ostatnio ( miesiąc temu) Alfa 10NB+9NB+8.32 z wodą 9%.

Teraz chce wypróbować Koleston.
Zastanawiam się nad mieszanka odcieni 12/96 + 10/61 z woda 9% lub 10/96+ 10/61 ??
Farbował ktos tymi kombinacjami??
ale Ci włosieta urosły,aż szokłam jak to zobaczyłam
i kondycyjnie widac,że dają rade,brawo kochana
Z Kolestonami nie pomoge,bo ja na Alfach jade,ale wiem,że Czeko,Truskawkowa,Shi i Buah cos tam kombinowały z Kolestonami

Cytat:
Napisane przez ankaa86 Pokaż wiadomość
Oj, widzę, że i ty dostałaś po tyłku od życia. Toksyczna "miłość"? I ja miałam taką nieprzyjemność. Na początku było ładnie, pięknie, a później coraz gorzej. Doszło do tego, że bałam się wyjść z domu.
Oj dostałam i cięgnie się to za mną do poki nie sprzedam mieszkania...
Cytat:
Napisane przez AnnaMK Pokaż wiadomość
Dziękuję za miłe słowa dziewczyny, czasami podzielenie się swoimi problemami jest jak wyciągnięcie korka z wanny, mocne szarpnięcie i sruuuu.
, gorzej jak odpływ zapchany
Bunny, tak jak napisałam, słuchaj swego serca. Ja miałam kupę doradców, nie zawsze szczerych. My-dziewczyny z blondynkowego forum mamy tę przewagę, że staramy się spojrzeć na problem obiektywnie, oczywiście przez pryzmat własnych dramatów, jesteśmy tu sobie życzliwe i nasze rady wypływają z serca. Pamiętaj o jednym to Ty kochasz swojego męża, my go nie kochamy ( chyba, że któraś coś ukrywa??? )Więc troszczymy się tylko o Ciebie
Skoro uważasz, że zasługuje na szansę-daj mu ją, jeśli nie-niech idzie do diabła Cokolwiek postanowisz, będziemy z Tobą.
Chyba się na mnie nie obrazicie, że używam liczby mnogiej
Nie znam Ci długo,ale wydajesz mi sie tak rozsądną i mądrą kobietą,że czuję do Ciebie wielką sympatie

Cytat:
Napisane przez AnnaMK Pokaż wiadomość
Dziewczyny, trochę z innej beczki. Mam mnóstwo ciuchów ( wiele nienoszonych ) na wymianę: buty-nowe, spódniczki, sukienki, bluzki, torebki itp.itd. Jestem zakupoholiczką
Wiem, że jest wątek wymiankowy, ale wolę napisać tutaj. Obcykam je wszystkie, wrzucę do albumu, jeśli coś Wam wpadnie w oko, dajcie znać na priva. Napiszę też czego poszukuję. Mam nadzieję, że nie popełniłam faux pas?
Dawaj foty,ja jestem chętna

Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
booooooooooooooooooze jak to teraz nadrobie

brakowalo mi wizazu i was

witam was
Syn, a w tym przypadku córka marnotrawna powróciła

Cytat:
Napisane przez caskada Pokaż wiadomość
teraz ciagle farbuje ta farba
ale ciemny kolor
Koniecznie pokaż się nam w tym kolorku

Cytat:
Napisane przez buahhot Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny
Jak czytam Wasze historie, to widze, ze jednak kazda z nas ma problemy, ja rowniez... ehhh

kurcze jestem jakas zmeczona...
Co sie dzieje kochana?
Może możemy Ci jakoś pomóc?


dzisiaj wolne,Tż wyjezdza na tydzien,ale co z tego jak mam maraton w pracy
i jak zwykle nie mam pomysłu na obiad,czyli skończy sie makaronem z tuńczykiem,pomidorami i bazylia
xXxKYLIExXx jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-20, 07:22   #2669
shizaxa
Wtajemniczenie
 
Avatar shizaxa
 
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2 011
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Ja niestety ta mieszanka nie robilam. Ja tylko 12/89. Teraz mi bardziej chłodno niz ostatnio wyszli ale nie mam kiedy wysuszyc i ułożyć wiec nie ma fot. Ale Paulina spójrz na wątek kolestonow, tam dużo fot jest. A od nas Czeko miesza farby ale nie wiem czy akurat te...
Kylie tak ciężko sprzedać mieszkanie?
Ja jakieś kroki podjęłam i mam nadzieję że wyjdę na prostą...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
"Adoptując jednego psa nie zmienisz całego świata, ale zmienisz świat tego psa"


Zapuszczam włosy:
było (styczeń '13)-40cm
jest (październik'13)-50cm
będzie-55cm

Farbuję: wella koleston 12/89
shizaxa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-20, 07:30   #2670
xXxKYLIExXx
Zakorzenienie
 
Avatar xXxKYLIExXx
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: <3
Wiadomości: 3 458
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI

Cytat:
Napisane przez shizaxa Pokaż wiadomość
Ja niestety ta mieszanka nie robilam. Ja tylko 12/89. Teraz mi bardziej chłodno niz ostatnio wyszli ale nie mam kiedy wysuszyc i ułożyć wiec nie ma fot. Ale Paulina spójrz na wątek kolestonow, tam dużo fot jest. A od nas Czeko miesza farby ale nie wiem czy akurat te...
Kylie tak ciężko sprzedać mieszkanie?
Ja jakieś kroki podjęłam i mam nadzieję że wyjdę na prostą...
.
cięzko,bo to 130 km ode mnie,wynajęłam pośrednika ale chyba coś sobie nie radzi z moją sprawą
Jakie kroki?
Jak chcesz to napisz mi PW
xXxKYLIExXx jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-05 12:53:03


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:03.