2005-10-08, 18:04 | #1 |
Rozeznanie
|
Spotkanie rodziców...
Mam taki mały problemik... Mój luby oświadczył mi się w listopadzie zeszłego roku, ale ze ślubem po pewnym namysle postanowiliśmy troche poczekać (aż skończymy studia). Teraz zbliża się pora zabarania się do organizacji wszystkiego... Czuję, że powinno się odbyc cos takiego, jak spotkanie rodziców. Nie chciałabym jednak żeby to były oficjalne zaręczyny, tylko takie spotaknie, żeby się poznali przed ślubem... Boję się tylko teraz, że rodzice będą oczekiwać, iż mój wybranek padnie do stóp i oficjalnie poprosi mnie o rękę (zaręczyny urządził mi romantyczne tylko we dwoje i jedynie poinformowaliśmy o tym fakcie rodziców). Nie chciałabym go narażać na niepotrzebne stresy, a do tego wydaje mi sie to smieszne, bo w sumie zaręczeni jestesmy już od roku. Druga rzecz, że to spotkanie może być zachęceniem naszych rodziców do podejmowania decyzji o wyglądzie naszego ślubu i wesela...
Czy któraś z Was miała może takie spotkanie rodziców i może opowiedzieć mi jak ono przebiegało? Proszę o radę... |
2005-10-08, 18:29 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 648
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Ja w poprzednim narzeczenstwie zorganizowalam spotkanie. W świeta
Moze to jest dobry moment na zapoznanie się "tesciów". Wtedy powiedzielismy im ze sie zareczylismy i nie bylo zadnych oficjalnych zareczyn Nie ma sie co stresowac i wymyslac Świeta to wydaje mi sie najlepszy okres |
2005-10-08, 18:39 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 776
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
wsumie u mnie rodzice poznali się w drugi dzien świąt Bożego Narodzenia i było bardzo miło ... kolacja , winko itp
PozDraWiaM |
2005-10-08, 19:40 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 502
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Nasi rodzice znali się wcześniej z widzenia z wywiadówek w szkole . Zaręczyliśmy się w sierpniu (tylko we dwoje), zaraz po rodzice zostali powiedomieni o tym fakcie. A takie oficjalne spotkanie było na drugi rok w maju (przed ślubem w sierpniu). Nie było żadnej powtórki zaręczyn i takich tam, bo przecież byliśmy już zaręczeni 9 miesięcy i wszyscy o tym doskonale wiedzieli. Omówiliśmy pare istotnych spraw co do ślubu i wesela, ale rodzice niczego nie narzucali, nie wtrącali się. Spotkanie odbyło się bez żadnych stresów, rodzice od razu przypadli sobie do gustu.
Więc nie denerwuj się, będzie dobrze . |
2005-10-08, 19:54 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 350
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Ja mam ślub za tydzień (15-go) i nasi rodzice poznają się dopiero w piątek (14-go) ze względu na odległość 270km między miastami, w których mieszkają nasi rodzice.
|
2005-10-08, 20:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Moje zareczyny odbyly sie w sierpniu zeszlego roku, ale poniewaz nasi rodzice (zwlaszcza moi ) sa tzw starej daty to postanowilismy krotko po tym jak im oswiadczylismy ze sie zareczylismy zorganizowac takie spotkanie na ktorym sie poznaja ale rowniez na ktorym moj TŻ wyraznie zapyta ich o moja reke. Niby nie musiałoby tego byc ale wiedziałam że dla nich to bardzo ważne i że poczują się przez to dla nas ważni. Po tym spotkaniu które było u mnie w domku odbyło sie jakis czas temu spotkanie w domku mojego TŻ takie niby o ślubie miało być bo to już 26.8.2006 ale ponieważ nasze rodzinki bardzo sobie przypadły do gustu to zapewno gadali o wszystkim i o niczym Nie mieszkamy od siebie daleko wiec czasem nasze mamy spotykaja sie zupełnie przypadkiem na zakupach w sklepie Nie ma cyzm sie martwic. Skoro wy ze swoim narzeczonym przypadliście sobie do gustu i tak dobrze sie dogaadujecie to wierze ze i Wasi rodzice sie dogadaja wazne wg mnie tylko jest to byście zwłaszcza na poczatku imprezy byli z nimi przy stole bo napewno doda im smialosci a gdy juz rozmowa sie rozkreci to mozecie ze spokojnym sumieniem zniknac
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI |
2005-10-08, 20:26 | #7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
a ja ostatnio miałam taki
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=73748 problem. (mam nadal znaczy się..i nie wiem jak sytuacje rozwiązać ) warto poczytac, co inne osoby do powiedzenia miały |
2005-10-08, 21:03 | #8 |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Dzięki za wsparcie dziewczyny! Et-ka! Szukałam w wyszukiwarce, ale nie wyrzuciło mi Twojego wątku... Ale sobie poczytałam... W sumie nie będzie to pierwsze spotkanie rodziców, bo jestem z moim ukochanym już 7 lat i moi rodzice mieli szanse się oglądać przy róznych okazjach (mieszkamy w tym samym mieście). Będzie to jednak takie pierwsze spotkanie na dłużej. Boję się trochę, że bedzie dretwo i bedzie zapadac niezręczna cisza... Bo spotknie nie bedzie miało na celu ani ustalania szczegółów wesela i ślubu, ani dokonania oficjalnych zareczyn. Może martwię się na zapas.... Spotkanie zostało dzis już wyznaczone.... Na 16 pażdziernika... oj, boję się troszeczkę...
|
2005-10-08, 22:29 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 502
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Ja też się obawiałam, że nie będzie o czym rozmawiać, a 5 godzin zleciało nie wiadomo kiedy!!
|
2005-10-09, 13:36 | #10 |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
ha! Dziś to się zaczęłam dopiero denerwować, jak mój tato - żartowniś powiedział, że jak mój luby pokaże się na spotkaniu, to go zapyta cos w stylu: "a o co chodzi? jaka to okazja?" Może jednak będzie wesoło... O ile mi rodzice przyszłego męża nie wystraszą.
|
2005-10-09, 14:16 | #11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 502
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Cytat:
|
|
2005-10-09, 16:22 | #12 |
Raczkowanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Gosiah - u nas było prawie identycznie. Najpierw zaręczyny, a rok później spotkanie rodziców. Oznajmiliśmy, że chcielibyśmy się pobrać po studiach (czyli wtedy ok. 1,5roku). Całkiem niedawno spotkaliśmy nasze mamy, żeby już dokładniej zacząć ustalać szczegóły wesela.
__________________
::chemik:: |
2005-10-10, 10:07 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-02
Wiadomości: 85
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Moi rodzice znali sie wczesniej - z wywiadowek. Zanim moj D. poprosil mnie o reke pojechal w tajemnicy do moich rodzicow i zapytal mojego tate. Nie musielismy juz robic specjalnego spotkania z klekaniem na kolanko przy wszystkich. Zaoszczedzilo to wielu nerwow. Byl wystarczajaco zdenerwowany.
Cos chyba sie klawiatura przestawila bo nie mam polkich liter. |
2005-10-10, 11:10 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 576
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
a nasi rodzice sami zalatwili sprawe . trzy lata temu pojechalismy z miskiem na wakacje do usa no i w tym czasie nasze mamusie umawialy sie na wymiane wiadomosci od nas i "winkowanie" (dzwonilismy raz do jednej raz do drugiej). chociaz stresu zwiazanego z zapoznawaniem nam oszczedzily. teraz jak maja ochote to sie po prostu umawiaja na ploty, a nam nic do tego
|
2005-10-10, 11:12 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Nasze nieoficjalne zaręczyny odbyły się w czerwcu tego roku. Nasi rodzice dowiedzieli się o tym od nas w ten sam dzień. Moja mama zaproponowała oficjalne zaręczyny na wrzesień. Trzy tygodnie temu u mnie w domu trwały wielkie przygotowania, pieczenie, gotowanie i sprzątanie.W sobotę popołudniu zjawił się mój kochany z rodzicami. Mnie i mojej mamie wręczył bukiety kwiatów i oświadczył wszem i wobec, że się kochamy i chcemy się pobrać. Potem wszyscy zasiedli do stołu. Była kawa i ciasto. Potem uroczysta kolacja. Rodzice super się dogadali. Nawet się nie spodziewaliśmy. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, że doszło do porozumienia.
|
2005-10-10, 21:18 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 232
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
żeby I Tak U Mnie Było...
|
2005-10-10, 21:36 | #17 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Cytat:
A tak z innej beczki... Serwowali Wasi rodzice rodzicom lubego alhohol jakiś??? Jak to jest, przy opcji ciasto + kawka, wypada, czy nie... już sama nie wiem... |
|
2005-10-11, 07:47 | #18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Cytat:
Nie było żadnego padania do nóżek. Były skromne bukieciki. A jesli chodzi o alkohol to było białe wino i wódka, ale to dopiero do kolacji. Powodzenia w niedzielę! Mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami. |
|
2005-10-11, 09:08 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 232
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Wszyscy mówią o spotkaniu rodziców, a... co z dziadkami ? Ja jetsem w takiej sytuacji , ze w mieszkam nie tylko z rodzicami, ale także z babcią i dziadkiem. Czy maja oni po porostu siedzieć w innym pokoju??? Jakoś to tak hm... głupio... Czy również maja brać udział w tej urovzystej kolacji zapoznawczej?
|
2005-10-11, 10:07 | #20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Cytat:
pozatym nie róbcie dziewczyny z tego spotkania takiego strasznego wydazenia przecież zarówno wasi rodzice jak i jak przypuszczam rodzice Waszych TŻ to normalni ludzie i na pewno nie będą wymagac jakiś czarów, posiedzą pogadają winka się napiją i wszystko będzie ok Pozdrawiam wszystkich zestresowanych ) |
|
2005-10-11, 11:08 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: w-wa
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Ja juz licze godziny a nie dni do tego spotkania, ale jak znam moich i TZ rodziców to i tak wyjdzie z tego jedna wielka impreza. I moze dlatego troche mi stress ucieka.
__________________
|
2005-10-11, 14:02 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Spokojnie, bez nerwów.
U nas było całkiem podobnie. Zaręczyliśmy się intymnie we dwoje. Ale spotkanie rodzin było znacznie później, mimo, iż wiedzieli wcześniej, że jesteśmy zaręczeni. Spotkanie odbyło się u mnie. Mój TŻ przyniósł kwiaty dla mamy i dla mnie, a dla ojca kupił czerwone wino. Moja rodzina podjęła jego rodzinę na kawie, bo była to godzina późnego popołudnia, zdaje się 18.00 o ile dobrze pamiętam. A więc była kawa, herbata, moja mama zamówiła pyszny tort u Kandulskiego a babcia upiekła szarlotkę. Były jeszcze lody i wino, ale białe. Nie robiliśmy rzednej kolacji. Na spotkaniu ja i Paweł wstaliśmy i powiedzieliśmy, że miło nam, że wreszcie rodziny się spotakały i że chcemy się pobrać po zakończeniu studiów, tj, we wrześniu 2006. Nie było żadnych dubbingowych zaręczyn. Było to w lutym, więc ustaleń żednych jeszcze wtedy nie było. W zeszłym tygodniu spotkaliśmy się kameralnie my w dwójkę i nasze mamy, żeby uzgodnić pierwsze szczegóły wesela i ślubu i teraz jesteśmy na etapie wstępnego szukania lokalu i dobierania listy gości. |
2005-10-11, 14:59 | #23 |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
U mnie było podobnie zaręczyliśmy się intymnie we dwoje, mieszkalismy razem nasi rodzice czasem na siebie wpadali. Na kilka miesięcy przed ślubem nasi rodzice się spotkali i tu zaskoczył mnie mój TŻ. Przyniósł dla mojej mamy taki kosz ze słodyczami (to się mamuśka ucieszyła) nie prosił mnie o ręke ale powiedział pare słów w których zapewnił moich rodziców że mnie Kocha i że teraz on się mną będzie opiekował i ze nic złego nie spotka mnie z jego strony itd No tak we trzy żeśmy się wzruszyły (ja, mamuśka i teściowa) że od razu zrobiła się przyjemna atmosfera i wszelkie napięcie minęło. A a mój teść przyniusł kwiatki dla mojaj mamy bo jak powiedział ... Polska tradycja nakazuje aby gospodynie domu przy pierwszej wizycie obdarować kwiatami co on czyni z miło przyjemnością itd.... Naprawde było miło i wydaje mi się że bez jakieś przesady ... pozdrawiam i życze powodzenia ... napisz jak było
|
2005-10-15, 16:59 | #24 |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Jutro nadchodzi dzień spotkania naszych rodziców.... U mnie w domu gorączka sobotniej nocy. Tata piecze ciasta, mama robi sałatki i inne potrawy. Mnie zagonili do pucowania mieszkania. Istny cyrk. A mój TŻ mówi, że u niego też nerwówka... I jak tu się nie denerwować, jak sami rodzice to przeżywają.
Sovilo: U mnie babcia nie będzie uczestniczyła w spotkaniu, chociaż z nami mieszka. Wyszliśmy z zalożenia, że to spotkanie rodziców i będą omawiane sprawy dotyczące ślubu i wesela i przy tym będą obecne tylko osoby zainteresowane. Ale u mnie też jest inna sytuacja, bo moja babcia jest trochę chora i dla niej byłoby to tylko męczące. Dziewczyny trzymajcie kciuki!!! |
2005-10-15, 17:08 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: w-wa
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
IIIIII za mnie tez trzymajcie!!!!!!!
Ja właśnie zakończyłam pucowanie mieszkania a mamcia kończy wstępne przygotowania dań> Ale czym blizej tym większe nerwy. Kiedy bedzie ten poniedzialek!!!!!!!!!!!!! !
__________________
|
2005-10-16, 17:01 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 58
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Ja się troche boję spotkania mojej mamy z przyszłymi teściami. Znaczy z teściem mama się zna, ale mam bardzo specyficzną tesciową, która z pewnością będzie chciała omówić kwestie związane z naszym ślubem i weselem. Natomiast moja mama należy do tego rodzaju ludzi, że się nie wtrąca. Powiedziała, że skoro już od roku mieszkamy razem, to my decydujemy o sobie i ona nie będzie nam nic narzucać. Zdrowe podejście, lubię to u niej, ale obawiam się, czy nie dojdzie do jakiejś nieprzyjemnej wymainy zdań. No cóż, się zobaczy...
__________________
And through it all he offers me protection A lot of love and affection Whether I'm right or wrong |
2005-10-17, 08:06 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: w-wa
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
Cytat:
Jestesmy z moim TZ w podobnej sytuacji i Moi rodzice sa takich samych poglądów co twoja mama, ale co Nas bardzo zdziwiło moi przyszli teście podczas spotkania zmienili nastawienie na organizacje wesela i było naprawde OK. Nie masz sie co przejmować!!!
__________________
|
|
2005-10-20, 20:35 | #28 |
Rozeznanie
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
I po spotkaniu... W sumie nie było tak strasznie... .
Na początku mój luby pojawił się z pieknymi kwiatkami dla mnie czerwone rózyczki, a dla mojej mamy herbaciane róże z gerberami w takich jesiennych czeronych liściach. Cudo. Stres był niesamowity, bo początek był baaardzo oficjalny. Ale z czasem było coraz lepiej... Rozmawialiśmy nie tylko na tematy zwiazane ze ślubem i weselem, dlatego atmosfera rozluźniła się. I było całkiem sympatycznie. Tatusiowie umilali sobie rozmowę wódeczką . Ustaliliśmy troche szczegółów typu na ile gości wesele, data ślubu (bardzo zależało nam na tym, aby slub odbył się w dokładnie 8-lecie naszego bycia razem), jaki zespół, finansowanie, świadkowie... Spotkanie trwało od 16 do 22. Jedzonko mieliśmy ciasto + kolacja. Teraz czas na załatwianie... A ślub 8 lipca 2006. Dziękuję Wam dziewczynki kochane za wsparcie. |
2006-07-13, 08:44 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 465
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
odświeżam interesujący mnie wątek
no i stało się... jestem zaręczona...zrobilismy to we dwójkę, romantycznie itd... ale to nie jest sedno sprawy Zamierzamy w najbliższym czasie zorganizować spotkanie rodziców. To nie będą oficjalne oświadczyny z padaniem na kolano i proszeniem rodziców o moją rękę, bo już zaręczyliśmy się i rodzice wiedzą. Pora żeby się poznali. I tu moje pytanie o radę do Was. Czy wypada takie pierwsze spotkanie zorganizować "na luzie" przy grillu? czy może lepiej jednak zaprosić rodziców TZ do domu, do biesiadowania przy stole? Ja mieszkam na peryferiach miasta w domu z dużym ogrodem, który dzięki pracy mojej mamy naprawde fajnie wygląda. Mamy specjalne miejsce, z odpowiednią "mini infastrukturą" do biesiadowania przy ognisku i grillu. Mój TZ z rodzicami od zawsze mieszka w bloku w centrum miasta. Wiem, ze jego mama lubi jeździć do swojej rodziny poza miastem wlaśnie posiedzieć w ogrodzie, więc u nas by jej się napewno spodobało. Ale czy wypada? Bo sama juz nie wiem. Mam w glowie tysiąc scenariuszy i wiem że nic nie wiem. Jest lato. Siedzenie przy stole w taki upał w nagrzanym domu jest strasznie męczące. Boję się że będzie jakoś sztywniacko. A w ogrodzie, same wiecie: grill, zimne piwko dla tatusiów, jakieś winko dla mamusiek, do tego muzyczka (taka którą jak sie okazuje obie nasze mamy lubią), atmosfera już sama z siebie jest "lżejsza" Tylko nie jestem pewna czy wypada. TZ mówi ze pomysł jest ok. Ale cholernie się boje zeby sobie czegoś negatywnego nie pomyśleli ze niby oficjalne zapoznanie a przy ognisku w ogrodzie. Poradźcie coś dziewczyny |
2006-07-13, 16:43 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 232
|
Dot.: Spotkanie rodziców...
ZPewnie, że wypada. Ja też w sobotę robię takie spotkanie, trochę nietypowo, bo slub mamy pod koniec sierpnioa, ale tak wyszło. Nasi rodzice znają się z widzenia, więc nie będzie nic oficjalnego, a rzeczy typu smiesznie uroczyste kolacje, padanie na kolano, traktuję trchę...pretensjonalnie Dla mnie skoro czasy się zmieniaja należy się do nich dostosować. Dlaczego nie miałby być grill??? Do dzieła!
__________________
Nie odpowiadam w wątku? Pisz na PW! |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:11.