Grudniowe Mamusie 2014 cz. I

[sjero]

to i ja się przywitam dziś zaliczyliśmy pierwszy, krótki spacerek wokół osiedla pogoda piękna, więc szkoda było nie skorzystać

[Karo89]

Napisane przez niteczka83

Cześć dziewczyny mam nadzieję że ktoś mnie tu jeszcze pamięta

Jestem, żyję... mamy się wszyscy dobrze, trochę ciężko mi ogarniać dwójkę szkrabów i znaleźć czas na wizaż ale dziś się udało (po ponad 6 tyg). Gratuluję wszystkim dzieciaczków - ileż mnie ominęło

Mała jest cudowna tylko masakrycznie cycata. Nie mam pomysłu co z nią robić aby tyle nie wisiała na mnie. Na smoka jest oporna. A jej brat też wymaga uwagi (na razie latam i biegam za nim z nią na piersi, albo karmię obydwoje na raz itp) Ale najważniejsze udało mi się karmię tylko piersią - także obalam mit że jak komuś karmienie nie wyszło przy pierwszym dziecku (bo było za mało pokarmu) to że przy drugim będzie tak samo. I potwierdziła się moja teoria - poprzednio problemy spowodowały nerwy i stres.
Mała waży już 5 kg, w piątek byliśmy na szczepieniu.
Starszy brat jest dzielny, pomaga ale też niestety ma okres buntu 2-latka także jest wesoło. I doszłam do wniosku że przy dwójce dzieci człowiek jest jeszcze bardziej zorganizowany niż przy jednym.

Muszę jakoś się zebrać i częściej tu wpadać.

witaj!
U nas podobnie, bo mam prawie 3-latkę z okresem buntu i nie słuchania na maksa., do tego bycie złośliwym ma opanowane do perfekcji dajemy radę jakoś, ale ciężko. doba by mi się przydała trwająca 48h, żebym wszystko ogarnęła.

Napisane przez Justyssia87

Dziewczyny a co to za inhalator? daje sie do niego jakies olejki eteryczne czy co? mojemu starszemu by sie to przydalo oj i męzowi... :/

ja mam microlife. tak jak pisały dziewczyny, dajesz sól fizjologiczną i dajesz do wdychania.

Przy chorobach możesz powiedzieć lekarce, że masz w tedy np antybiotyki ta wziewne a nie do połykania, i już w tedy żołądek nie jest obciążony.

[skrzatek24]

ooooo widzę, że wątek ruszył

Trusia moja Natalka też od piątku ma katarek. W zasadzie to tylko nad ranem słyszę, że ma trochę wydzieliny w nosku. Zakraplam sterimar baby, ale jak dla mnie ma za silny strumień. Byłam w piątek u lekarza i osłuchowo było czysto. Wczoraj poszłam raz jeszcze bo zaczeła delikatnie pokasływać, ale lekarka mówiła, że nie słychać, żeby działo sie coś złego. A ten kaszelek to jak się okazuje to wynik krztuszenia śliną. I rzeczywiście widzę, że od kilku Natalka mocno się ślini. Ślinianki zaczęły pracować pełną parą i dziecko nie radzi sobie z przełykaniem.

Niteczka często zastanawiałam się czego się nie odzywasz? Ja przy dwójce tez jestem bardziej ogarnięta niż przy jednym dziecku. Czasem wydaje mi się, że nam jest łatwiej, bo wiedziałyśmy jak będzie po pojawieniu się dziecka na świecie i nie miałyśmy takiego "zderzenia z rzeczywistością" jak to zwykle jest po pierwszym porodzie. Dla mnie to drugie macierzyństwo jest zdecydowanie łatwiejsze.

[Karo89]

Skrzatek dokładnie mam podobne zdanie. Drugie łatwiejsze mimo, że dzieci są inne, przynajmniej moje. Córka pierwsza usypiała sama, cichutko, a ta, kotłasi się, kręci, marudzi, bije z cyckiem/cumlem, nie może się długo wyciszyć sama, trzeba jej pomagać

Jedynie co, stwierdziłam, że jednak przy dwójce chodzi się nie wyspanym, jeśli chce się w domu mieć porobione, ugotowane, inne obowiązki ogarnięte i jeszcze w tym czasie znaleźć choć ciutkę czasu dla siebie.

Ja dzisiaj gniję nad pracą na uczelnię, ale jutro nie odpuszczę jakiegoś dłuższego wyjścia, bo oszaleć można w domu.

[karuska88]

Witam wszystkie mamusie te debiutujące i te zaprawione ;-) ja moją malutką urodziłam 11.12.2014 a juz 29.12.2014 wylądowałyśmy w szpitalu z wirusowym zapaleniem oskrzelików. ale po trzech dniach nas wypuścili i teraz już na szczęscie wszystko ok Na szczęscie nie podawali żadnych antybiotyków tylko właśnie inhalacje, w domu robiłam jej inhalacje z solanki a nosek kropiłam wodą morska i po tygodniu wszytsko przeszło Coprawda troszke sie nawygimnastykowałam przy małej bo za bardzo nie polubiła inhalacji ale grunt że pomogło
Niestety małą karmię sposobem mieszanym; najpierw wypije pierś a potem musi dopijać mm bo mój pokarm jej nie wystarcza i non stop głodna bidulka była liczę na to że może po jakimś czasie pokarm stanie się bardziej syty.
A powiedzcie mi jeszcze jak to u Was ze spaniem malutkich ? Bo moja na początku fajnie spała tzn zjadła i spanie. A teraz jak ma zasnąć to sie bidulka tak męczy, płacze smoczka wypluwa i tak jakiś czas aż zasnie w dzień spi różnie czasem godzinke czasem 4 nie ma na to reguły. Wieczorem przy zasypianiu muszę jej towarzyszyc tzn zje i niby zasypia na rekach a jak ją tylko do łozeczka położe to krzyk i musze siedzieć przy łózeczku i pilnować smoczka aż jej nie wypadnie ale o 21 już ładnie śpi a w nocy budzi sie raz a drugi raz nad ranem

[alekaz1]

Tez witam siena odchowalni ☺
Wczoraj mielismy szczepienie i po nie bylo zadnych skutkow ubocznych poza sennoscia. Od jakiegos czasu prawie nie spi w dzien.a wczoraj dosc duzo. A dzis minawet obiadu nie pozwala zrobic bo tak placze

[19Inka90]

Alekaz moja tez wczoraj szczepiona i właśnie wczoraj tak płakała a dzisiaj senna jest i chyba ma stan podgoraczkowy

[Roksape]

Ja napisze dla tych co nie ba fb. Jade na Lublin do szpitala dzieciecego. Mala pojechala karetka w inkubatorze

[antosia5]

Witam sie tez na odhowalni

Roksape Oby malutka jaknajszybciej wyzdrowiala

Moje dziecko juz nie spi od ponad doby, nie liczac pare 5-, 10minutowych drzemek Zasypia na piersi, a wytarczy ze sie poruszę to sie budzi

[Chemisette]

Też się witam na nowym wątku

Roksi trzymam kciuki za małą.

[lindsley]

To i ja się witam

Napisane przez doloresd

już odchowalnia
a tak mi się dłużyły ostatnie miesiące ciąży, teraz ciąża wydaje się mglistym wspomnieniem
w nocy jak się mały budzi na karmienie nadrabiam zaległości filmowe

Ja śpię w nocy podczas karmienia Szkoda mi cennego czasu bo o 7 muszę wstać co by starszego ogarnąć i zawieźć do przedszkola.

Napisane przez sjero

to i ja się przywitam dziś zaliczyliśmy pierwszy, krótki spacerek wokół osiedla pogoda piękna, więc szkoda było nie skorzystać

My dziś tez mieliśmy pierwszy spacerek (no wczoraj był pierwszy bo tz go w nosidełku niósł do usc kawałek drogi). Piękna pogoda była to pochodziliśmy sporo. A do tej pory śpi w wiatrołapie w wózku, zaraz idę go budzić bo już 3h tak kima...

Napisane przez Karo89

Skrzatek dokładnie mam podobne zdanie. Drugie łatwiejsze mimo, że dzieci są inne, przynajmniej moje. Córka pierwsza usypiała sama, cichutko, a ta, kotłasi się, kręci, marudzi, bije z cyckiem/cumlem, nie może się długo wyciszyć sama, trzeba jej pomagać

Jedynie co, stwierdziłam, że jednak przy dwójce chodzi się nie wyspanym, jeśli chce się w domu mieć porobione, ugotowane, inne obowiązki ogarnięte i jeszcze w tym czasie znaleźć choć ciutkę czasu dla siebie.

Ja dzisiaj gniję nad pracą na uczelnię, ale jutro nie odpuszczę jakiegoś dłuższego wyjścia, bo oszaleć można w domu.

Dla mnie też łatwiejsze bo się tak nie przejmuję wszystkim. Na luzie podchodzę do wielu spraw które mnie bardzo martwiły za pierwszym razem. No i zorganizować trzeba się bardziej.

Roksi co tam się dzieje, zaraz lecę na fb doczytać.

[mysza88]

Napisane przez yanca1

Fejs fejsem, ale tu wiem z kim"gadam" Witam sie na odchowalni

dokładnie, tez wole wizaz

Napisane przez sjero

to i ja się przywitam dziś zaliczyliśmy pierwszy, krótki spacerek wokół osiedla pogoda piękna, więc szkoda było nie skorzystać

sjero jak twoje kp? dalas rade czy przeszlas na mm?

Napisane przez karuska88

Witam wszystkie mamusie te debiutujące i te zaprawione ;-) ja moją malutką urodziłam 11.12.2014 a juz 29.12.2014 wylądowałyśmy w szpitalu z wirusowym zapaleniem oskrzelików. ale po trzech dniach nas wypuścili i teraz już na szczęscie wszystko ok Na szczęscie nie podawali żadnych antybiotyków tylko właśnie inhalacje, w domu robiłam jej inhalacje z solanki a nosek kropiłam wodą morska i po tygodniu wszytsko przeszło Coprawda troszke sie nawygimnastykowałam przy małej bo za bardzo nie polubiła inhalacji ale grunt że pomogło
Niestety małą karmię sposobem mieszanym; najpierw wypije pierś a potem musi dopijać mm bo mój pokarm jej nie wystarcza i non stop głodna bidulka była liczę na to że może po jakimś czasie pokarm stanie się bardziej syty.
A powiedzcie mi jeszcze jak to u Was ze spaniem malutkich ? Bo moja na początku fajnie spała tzn zjadła i spanie. A teraz jak ma zasnąć to sie bidulka tak męczy, płacze smoczka wypluwa i tak jakiś czas aż zasnie w dzień spi różnie czasem godzinke czasem 4 nie ma na to reguły. Wieczorem przy zasypianiu muszę jej towarzyszyc tzn zje i niby zasypia na rekach a jak ją tylko do łozeczka położe to krzyk i musze siedzieć przy łózeczku i pilnować smoczka aż jej nie wypadnie ale o 21 już ładnie śpi a w nocy budzi sie raz a drugi raz nad ranem

witaj ze spaniem różnie, raz szybko zasypia i twardo spi a raz tylko cyca wyjme i zaraz jej sie czujnik włacza i musze wracac na pozycje nie da sie jej oszukac chyba wszystkie mamy takie "cycuchy" które chca jak najwiecej przy mamie

Napisane przez Roksape

Ja napisze dla tych co nie ba fb. Jade na Lublin do szpitala dzieciecego. Mala pojechala karetka w inkubatorze

Roksi! trzymaj sie tam i my tez trzymamy kciuki za Ole

Napisane przez antosia5

Witam sie tez na odhowalni

Roksape Oby malutka jaknajszybciej wyzdrowiala

Moje dziecko juz nie spi od ponad doby, nie liczac pare 5-, 10minutowych drzemek Zasypia na piersi, a wytarczy ze sie poruszę to sie budzi

współczuje... moja tez czasami ma takie dni i nic nie mozna poradzic, trzeba przetrwac...


Dziś byliśmy w pierwszej poradni. U chirurga dziecięcego. W sumie jestem bardzo szczesliwa bo powiedział że nie wyglada to na wodogłowie tylko poki komory sa stabilne i nie ma tego cisnienia to nie ma tragedii. Kazał sie nie martwić bo wg niego moze taka jej uroda... już kilku lekarzy nam tak powiedziało ale strach przed tym co moze sie wydarzyc i czym to moze skutkowac jest i bedzie juz chyba zawsze. No ale pierwsza wizyta pozytywna jeszcze neurolog i patologia noworodka...

[Karo89]

Mysza za dalsze badania

[Paulinkus]

Napisane przez mysza88

Dziś byliśmy w pierwszej poradni. U chirurga dziecięcego. W sumie jestem bardzo szczesliwa bo powiedział że nie wyglada to na wodogłowie tylko poki komory sa stabilne i nie ma tego cisnienia to nie ma tragedii. Kazał sie nie martwić bo wg niego moze taka jej uroda... już kilku lekarzy nam tak powiedziało ale strach przed tym co moze sie wydarzyc i czym to moze skutkowac jest i bedzie juz chyba zawsze. No ale pierwsza wizyta pozytywna jeszcze neurolog i patologia noworodka...

gratulacje trzymam kciuki za to żeby reszta badań poszła równie dobrze

[alekaz1]

Roksape kciuki za was
Inka moja wczoraj poplakala tylko przy ukuciu a potem caly czas prawie grzeczna

[Roksape]

Mysza to ja też trzymam kciuki, żeby u pozostałych lekarzy było słychać same dobre wieści.


Jestem już w szpitalu. Mała leży na patologii noworodków w tej chwili. W takim łóżeczku jak noworodki. Musi być w ubranku szpitalnym i tak też jest, ale mam swoje. Kto wie czy mnie później nie wezmą na niemowlaki i wtedy co ? Niby mam tu rodzinę tż, ale wolę mieć niż nie mieć.
Póki co pobrali małej badania i jest pod aparaturą tzn na rączce ma i widzę jaki puls. Doktor gdzieś wyszedł, ale jak tylko go zobaczę będę pytać.
Biedulka już czekała na mamy cycia.

Hotel jest dla matek ale ponad dwie dychy na dobę...

Mam tu obok łóżeczka fotel i będę na nim spała. Najważniejsze by dziecku pomogli

[19Inka90]

Ponoć juz można zaobserwować charakterek naszych dzieciaczkow więc Ja twierdzę że moja to z tych temperamentnych

[Roksape]

A mi doktor mówił, że moje dziecko jest cierpliwe

[maczuma]

Roksana, życzę Oli wiele zdrowia a Tobie dużo siły

[promolcia]

witam się na odchowalni

Roksana dużo zdrówka dla Was

mamy już za sobą pierwsze spacerki i o dziwo wózek daje radę na wertepach wokół domu także jestem happy bo opinie miał niepochlebne...

maluch ma wysyp małych ropnych krostek na twarzy, nie wiem co to, ale staram się przysuszyć spirytusem

z okazji zużycia wszystkich jedynek jakie dostaliśmy założyłam dziś małemu wielorazówkę duduś - wciąż trochę za duża przy nóżkach ale na szczęście wodnista kupa została w środku

[Karo89]

Napisane przez 19Inka90

Ponoć juz można zaobserwować charakterek naszych dzieciaczkow więc Ja twierdzę że moja to z tych temperamentnych

ja Ci to mówiłam już dawno


Roksana dobrze, że możesz z nią zostać.
Dawaj znać jak się coś dowiesz, jaka diagnoza i co dalej. Zmartwiłam się Waszą sytuacją oby Olcia szybko wróciła do zdrów!

[niteczka83]

Napisane przez Trusiulandia

Roksi to trzymam kciuki biedna Malutka :-(
A z katarem Julka to ja muszę do lekarza?

Trusiulandia - ja bym poszła...moja miała katar na samym początku (u niej spowodowany zapaleniem spojówek, wogóle ma zatkane kanaliki - ale mniejsza o to) i wszyscy pediatrzy bardzo ostrożnie podchodzili do tematu - przez tydzień co drugi dzień musiałam być na wizycie, potem skierowali nas na SOR (gdzie przyjęto nas poza kolejnością bo z noworodkiem) aż Mała dostała antybiotyk i przeszło. Wszyscy pediatrzy bali się że przejdzie katar w zapalenie płuc. Dlatego na wszelki wypadek lepiej sprawdzić czy jest czysto

Napisane przez Karo89

witaj!
U nas podobnie, bo mam prawie 3-latkę z okresem buntu i nie słuchania na maksa., do tego bycie złośliwym ma opanowane do perfekcji dajemy radę jakoś, ale ciężko. doba by mi się przydała trwająca 48h, żebym wszystko ogarnęła.

Karo - to wiesz co czuję, tylko co ja będę przechodziła w wieku 3 lat jak on mając 2 lata i 2 miesiące tak się zachowuje??? Dziś wszedł w etap "uciekania" na spacerze - takie klasyczne dla 2 latków. Porzuciłam wózek z Małą i lotem za nim aby pod auto nie wpadł. A bunt, złość, rozwalanie wszystkiego wokół to codzienność i wszystko na "nie". Muszę przetrwać - zawsze miał charakterek (jak to mąż mówi - histeryk po matce i choleryk po ojcu + uparciuch po babciach ).

Napisane przez skrzatek24

Niteczka często zastanawiałam się czego się nie odzywasz? Ja przy dwójce tez jestem bardziej ogarnięta niż przy jednym dziecku. Czasem wydaje mi się, że nam jest łatwiej, bo wiedziałyśmy jak będzie po pojawieniu się dziecka na świecie i nie miałyśmy takiego "zderzenia z rzeczywistością" jak to zwykle jest po pierwszym porodzie. Dla mnie to drugie macierzyństwo jest zdecydowanie łatwiejsze.

Skrzatek - fakt że jestem ogólnie czasowo bardziej ogarnięta, wszystko robię ekspresem i jestem bardziej zorganizowana. I nie przeżyłam szoku, wogóle jestem spokojniejszą matką. Po cc to śmigałam już 3 doby - dosłownie, wyprostowana jak struna, bez użalania się nad sobą. Jak to usłyszałam "wyglądałam lepiej niż kobiety po sn". Ale fakt iż nie wejdę w dzień za bardzo na kompa, syn nie chodzi jeszcze do przedszkola więc cały dzionek jestem z nim, ma okres buntu do tego dosłownie każdą chwilę której nie poświęcę na obiad, pranie, prasowanie itp codzienności poświęcam jemu (gdy Mała śpi, lub wisi na cycku) aby nie odczuwał mojego braku. Męża nie ma zwykle 7-20. Syn nie ma w dzień drzemki a mimo to pada zwykle 22. W związku z tym jak już porobię co mam zrobić to padam do łóżka (oczywiście jak Mała pozwoli ). Ale obiecuję będę się teraz odzywała

Napisane przez lindsley

Ja śpię w nocy podczas karmienia Szkoda mi cennego czasu bo o 7 muszę wstać co by starszego ogarnąć i zawieźć do przedszkola.

Dla mnie też łatwiejsze bo się tak nie przejmuję wszystkim. Na luzie podchodzę do wielu spraw które mnie bardzo martwiły za pierwszym razem. No i zorganizować trzeba się bardziej.

Lindsley - też śpię w nocy podczas karmienia I również do wilu rzeczy podchodzę spokojniej.

Roksana - zdrówka dla Małej

Walczę z zatorem w piersiach, ale to boli

[19Inka90]

Mila stwierdziła że nie śpimy

[Trusiulandia]

Roksi zdrówka dla małej!

Julek się męczy z tym nosem a ja razem z nim :-( nie da się nic odciągnąć z noska tylko słychać jak "charczy" ech dzisiaj do lekarza pójdziemy jak uda nam się umówić mam nadzieję że niczego od dzieci nie złapie

[skrzatek24]

Trusia ale próbujesz czymś nawilżyć nosek zanim odciągniesz? Mnie fridą też nie jest łatwo, muszę mocno płucami popracować Pewnie ten katarek do odkurzacza dałby sobie lepiej radę.

Niteczka pamiętam dobrze te czasy, gdy mój synek mial dwa latka. Wiem, że to niełatwy czas, do tego pewnie dochodzi bunt, że już nie jest sam. Ale kto da radę jak nie my!
U mnie najgorzej jest rano jak muszę małego wyszykować do szkoły, a on nie chce wstawać, nie chce sie ubierać, nie chce jeść, ogólnie wszystko jest na nie. A o tej porze najcześciej czasie karmię młodą albo noszę do odbicia, bo jak położę to na stówę się uleje, jednocześnie robiąc mu kanapkę do szkoły i tysiąc innych rzeczy. Także poranki bywają mocno nerwowe i dręczy mnie później wyrzut sumienia, że mozna było spokojniej podejśc do sprawy.

[lindsley]

Skrzatek skądś to znam. Tyle że do przedszkola to my na luzie jedziemy, tzn wkurza mnie bardzo -"ciasne te spodnie" "za luźno buty zapięłaś" " nie chcę tych skarpetek"... ale nie musimy się spieszyć, nie ważne czy będziemy o 8 czy o 8.30. No i jednak te 4-5h jak go nie ma to można albo coś zrobić w domu albo na spokojnie potulić się z maluchem

A bunt 2latka też dobrze pamiętam. My do tego mieliśmy jeszcze dość duży problem z kupką i wokół niej się nie raz wszystko kręciło

Na pocieszenie dodam że potem wcale te bunty nie przechodzą i jest jeszcze bunt 3latka, 4latka i pewnie 5latka też. Może jak się wyprowadzą z domu i będą żyć na własny rachunek to fochy im miną

[Chemisette]

Napisane przez Roksape

Mysza to ja też trzymam kciuki, żeby u pozostałych lekarzy było słychać same dobre wieści.


Jestem już w szpitalu. Mała leży na patologii noworodków w tej chwili. W takim łóżeczku jak noworodki. Musi być w ubranku szpitalnym i tak też jest, ale mam swoje. Kto wie czy mnie później nie wezmą na niemowlaki i wtedy co ? Niby mam tu rodzinę tż, ale wolę mieć niż nie mieć.
Póki co pobrali małej badania i jest pod aparaturą tzn na rączce ma i widzę jaki puls. Doktor gdzieś wyszedł, ale jak tylko go zobaczę będę pytać.
Biedulka już czekała na mamy cycia.

Hotel jest dla matek ale ponad dwie dychy na dobę...

Mam tu obok łóżeczka fotel i będę na nim spała. Najważniejsze by dziecku pomogli

Kurczę to czekamy na wieści co i jak, mam nadzieję że szybko pomogą Oli i wrócicie do domu

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Napisane przez 19Inka90

Ponoć juz można zaobserwować charakterek naszych dzieciaczkow więc Ja twierdzę że moja to z tych temperamentnych

Mój mąż mówi że mały po mnie jest złośnikiem

[skrzatek24]

Napisane przez lindsley

Skrzatek skądś to znam. Tyle że do przedszkola to my na luzie jedziemy, tzn wkurza mnie bardzo -"ciasne te spodnie" "za luźno buty zapięłaś" " nie chcę tych skarpetek"... ale nie musimy się spieszyć, nie ważne czy będziemy o 8 czy o 8.30. No i jednak te 4-5h jak go nie ma to można albo coś zrobić w domu albo na spokojnie potulić się z maluchem

A bunt 2latka też dobrze pamiętam. My do tego mieliśmy jeszcze dość duży problem z kupką i wokół niej się nie raz wszystko kręciło

Na pocieszenie dodam że potem wcale te bunty nie przechodzą i jest jeszcze bunt 3latka, 4latka i pewnie 5latka też. Może jak się wyprowadzą z domu i będą żyć na własny rachunek to fochy im miną

U nas też były problemy z kupką w wieku dwóch lat, oj aż mi się przypomniało jak było ciężko. Potrafił 11 dni sie nie wypróżniać. Mimo, że synek jest w szkole to też nie było nigdy problemu jak dziecko sie spóźniło, bo to dopiero zerówka więc jak ja go sama odprowadzałam był luz. Teraz odwozi go koleżanka, która wiezie też swoje dziecko, więc musimy byc na czas. Są dni, kiedy jest ok., ale czasami wszystko jest na nie. No i racja, że ten bunt już nie mija, tylko trochę inaczej wygląda w późniejszych latach

[Roksape]

Mamy zapalenie płuc z obturcją czyli dość zaawansowane. Dostaje trochę leków i ma obok głowy maseczkę z tlenem. Wyjdzie nam tu siedzieć około 2 tygodnie. Jest mi smutno, ale cóż zrobic.

Tutaj będzie miała zrobione wszystkie badania i sprawdzona będzie od A do Z. Już słyszałam, że będzie miała usg przezciemiączkowe i usg brzuszka

[maczuma]

Roksi, najważniejsze, że będziecie pod dobrą opieką, trzymajcie się