Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-((( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-07-19, 10:21   #1
Ice Queen
Raczkowanie
 
Avatar Ice Queen
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 43

Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((


Bardzo proszę was o jakąś podpowiedź, radę, wsparcie duchowe, cokolwiek...
Jestem w 7 miesiącu ciąży. Z ojcem dziecka jestem od roku. Przez pierwsze miesiące było jak w bajce. Zamieszkaliśmy razem, ja kochałam jego, on mnie. Zaszłam w ciążę (nie planowaliśmy tego) i chociaż byliśmy trochę przerażeni nową sytuacją, planowaliśmy wspólne gniazdko, wspólną przyszłość, ślub. Przeprowadziliśmy się do jego rodziców bo od jakiegoś czasu nie miałam pracy, wiedzieliśmy że przez jakiś czas będzie ciężko ale przecież miłość daje tyle siły...
Moi rodzice powiedzieli żebym wybierała- albo oni i przeprowadzka na wieś do rodzinnego domu, życie z zasiłku 200 zł/mies który mi zaproponowali, albo życie z moim mężczyzną i pożegnanie się z nimi raz na zawsze. Byłam w totalnym dołku, nie wiedziałam co robić, ale wybrałam moją miłość, ślub odwołaliśmy. Wiedziałam że na rodziców już nie mogę liczyć ale miałam mojego TZ, jedyne wsparcie.
Ale niestety gdy byłam w 4 mies, zaczęło się źle dziać w naszym związku. TZ wychodził sobie na miasto, do kumpli, bez uprzedzenia że wróci później, bez słowa gdzie był i co robił. A ja siedziałam w domu z coraz większym brzuchem i płakałam w poduszkę. Za każdym razem było puste, wymuszone "przepraszam&quot ;, ale nic się nie zmieniało. Kłóciliśmy się codziennie, z wyjątkiem "cichych dni" kiedy nie odzywaliśmy się do siebie w ogóle. Przeszkadzało mu to że patrzę w okno, że jestem zamyślona, że mam zły humor, że nie lubię mięsa mielonego, że nie śpię w nocy. Próbowałam rozmawiać na spokojnie ale niewiele to pomagało, odpowiedzią na moje pytanie co jest nie tak było rzucanie różnymi przedmiotami po pokoju, trzaskanie drzwiami. Twierdził że to ja jestem nie do wytrzymania, że mam humory, a ja nawet nie wiedziałam co mogę przy nim powiedzieć żeby znów nie doszło do kłotni. Nawet skierowanie do szpitala z powodu zagrożenia ciąży nic nie zmieniło. Średnio co 2 tygodnie pakowałam swoje rzeczy z zamiarem powrotu z podkulonym ogonem do rodziców i prośby o dach nad głową bo już nie mogłam znieść tekstów typu "wypier.... tam gdzie twoje miejsce", "kiedy sie wyprowadzasz". Ale za każdym razem wierzyłam że się jakoś ułoży, że to przejściowe, że skoro obiecał że to ostatni raz to rzeczywiście tak będzie, że jak urodzi sie dziecko to na pewno wszystko będzie inaczej. No i jakoś to było, raz gorzej, raz lepiej, stwierdziłam że w każdym związku są jakieś kłótnie i nieporozumienia, że "dotrzemy się".
Prawdziwe załamanie przeżyłam na początku 6 miesiąca kiedy przeczytałam archiwum gg mojego TZ. Ze swoją byłą umawiał się na spotkanie w pokoju hotelowym "jak tylko będzie mógł się wyrwać", o mnie wyrażał się "wiedźma". Chciałam umrzeć. Serce mi pękało. Pisząc to teraz łzy same mi płyną. Nie mogłam się wyprowadzić bo nie miałam dokąd, nie miałam pieniędzy. Reakcja TZ: śmiech, bezczelny śmiech prosto w twarz. I zapewnienie że nigdy mnie nie zdradził. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Anemia. Wiedziałam że muszę się jakoś trzymać dla dziecka ale nie miałam siły. 2 tygodnie przepłakałam. Ze złości, bezsilności, bólu. Przez ten czas TZ mnie przepraszał i prosił o wybaczenie. Gdy emocje już trochę opadły, obiecałam sobie że się zemszczę. Ze muszę być silna, że muszę to przeczekać, że jeszcze wyjdę na swoje. Zaczęłam olewać to co robi TZ, nie zatruwać sobie głowy tym co powiedzieć a czego nie. Udawałam że wszystko jest OK ale codziennie planowałam rewanż.
O dziwo, zaczęło się między nami układać. Zrobił się miły, troskliwy, taki jak na początku. Początkowo myślałam że to jakiś podstęp, jakaś zagrywka. Do byłej się nie odzywał od tamtego czasu, ona do niego też. "Kocham cię" słyszałam 20 razy dziennie, do tego wyznania (wyglądające mie na szczere) że nie wyobraża sobie życia beze mnie, przebąkiwania o ślubie. Cieszyłam się że być może kryzys minął.
Moja radość nie trwała długo. Powiedziałam tylko że nie chcę żeby jego matka opowiadała obcym ludziom co się dzieje w naszym związku, a jemu znów odbiło, zaczął krzyczeć że wiecznie mam jakiś problem. Wypił po pracy 2 piwa i zaczęło się. O 23 włączył sobie muzykę, prosiłam kilka razy żeby ściszył bo nie mogę spać, on nic. Nie chciałam się kłócić. Ale o 1 nie wytrzymałam, podeszłam i wyłączyłam mu komputer. Zwyzywał mnie od suk itp, powiedział że woli płacić alimenty niż być ze mną, że mam się wyprowadzić.
Mam już tego naprawdę dosyć, wiem że to toksyczny związek, że on nie nadaje się ani na ojca, ani partnera, nawet kolegów nie ma. Kończy się już moja cierpliwość i siła. Jakiekolwiek pieniądze będę mieć dopiero we wrześniu, w październiku urodzi się mój Skarb. Nie wiem co mam robić dalej, nie chcę prosić rodziców o litość, chciałabym się wyprowadzić i mieszkać sama ale boję się że nie dam sobie rady jako naprawdę samotna matka. Poza tym teraz nie mam na to szans ze względów finansowych. A może dalej zaciskać zęby i zostawić TZa jak już stanę na nogach, w najmniej spodziewanym dla niego momencie i zaśmiać mu się prosto w twarz?
Proszę, doradźcie mi co mam teraz robić. Dla dziecka dużo zniosę ale boję się że nie dam sobie rady całkiem sama. Może któraś z Was była w podobnej sytuacji i jakoś wybrnęła?

Edytowane przez Ice Queen
Czas edycji: 2010-10-25 o 09:09 Powód: .
Ice Queen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:37   #2
Mustique
Lena
 
Avatar Mustique
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 12 229
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

przykro mi że masz tak nieodpowiedzialnego faceta!

Niestety nie mogę ci powiedzieć co zrobić- bo to tylko ty musisz podjąć tę jak najważniejszą decyzję w swoim życiu. Czy zostać "samotną" matką, cZy też męczyć sie dalej w takim- toksycznym- związku!

Jednak trzymam za ciebie kciuki, i za twoją decyzję- która miejmy nadzieję że będzie dla waszej "trójki" najlepsza. Piszę "trójki"- bo jednak w swoim zamyslę musisz także uwzględnić swojego faceta- jaką on nie jest osobą.

Nasuwa mi się tylko jedno pytanie- dlaczego twoi rodzice tak zareagowali na zamieszkanie i spotykanie z ojcem twojego dziecka?
__________________
Mała, Wredna, Bezczelna..
ale jakże zadowolona z siebie!
Mustique jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:45   #3
oliwia300
Rozeznanie
 
Avatar oliwia300
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 523
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Wyprowadz sie i to jak najszybciej!!!!!!!!!!Rodz ice przyjmaCie z otwartymi ramionami!! Po to ich mamy! Wiadomo na poczatku beda teksty typu ,,od poczatku wiedzielismy,ze tak sie skonczy ,, itp. Koncowka ciazy jest najwazniejsza! Potrzebujesz spokoju i wyciszenia, a wies.............wymarzon e miejsce!!! Ptaszki,krowki,pszczolki! ! SUPER!!! Rodzice Cie kochaja sami zaproponowali przeprowadzke,wiec pojedz do nich i powiedz,ze ich teraz potrzebujesz, ze zmadrzalas i chcesz w spokoju i szczesciu urodzic!! Powiedz sobie, ze to przejsciowe, tylko na poczatek!! Po porodzie bedziesz bardzo potrzebowac pomocy,a widze ze na swojego partnera nie mozesz liczyc! Nocne karmienia,przewijania,kap iele i Ty po porodzie obolala,nie umiejaca sie odnalesc w nowej roli! Uwiez mi wiem cos o tym! Jak sie Toska urodzila najpierw byla moja mama 2 tygodnie a potem tescie 2 tygodnie mimo,ze Toska budzila sie tylko 2 razy w nocy! Tego trzeba sie nauczyc! A Ty co chcesz usypiac dziecko o 1w nocy przy glosnej muzyce, przy klotniach i wyzwiskach??? Dziecko jest jak gabka chłonie nasze emocje!! Odrozni krzyk, wyzwiska i bedzie plakac, a to sie odbije na jego przyszlosci emocjonalnie!! Zrob to dla dziecka WYPROWADZ sie!! A jego podaj o alimenty i z glowy!! On sie nie zmieni!!!!!!!!!!!!
__________________
To dla Nich te starania
oliwia300 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:46   #4
Asienka187
Zakorzenienie
 
Avatar Asienka187
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Bardzo proszę was o jakąś podpowiedź, radę, wsparcie duchowe, cokolwiek...
Jestem w 7 miesiącu ciąży. Z ojcem dziecka jestem od roku. Przez pierwsze miesiące było jak w bajce. Zamieszkaliśmy razem, ja kochałam jego, on mnie. Zaszłam w ciążę (nie planowaliśmy tego) i chociaż byliśmy trochę przerażeni nową sytuacją, planowaliśmy wspólne gniazdko, wspólną przyszłość, ślub. Przeprowadziliśmy się do jego rodziców bo od jakiegoś czasu nie miałam pracy, wiedzieliśmy że przez jakiś czas będzie ciężko ale przecież miłość daje tyle siły...
Moi rodzice powiedzieli żebym wybierała- albo oni i przeprowadzka na wieś do rodzinnego domu, życie z zasiłku 200 zł/mies który mi zaproponowali, albo życie z moim mężczyzną i pożegnanie się z nimi raz na zawsze. Byłam w totalnym dołku, nie wiedziałam co robić, ale wybrałam moją miłość, ślub odwołaliśmy. Wiedziałam że na rodziców już nie mogę liczyć ale miałam mojego TZ, jedyne wsparcie.
Ale niestety gdy byłam w 4 mies, zaczęło się źle dziać w naszym związku. TZ wychodził sobie na miasto, do kumpli, bez uprzedzenia że wróci później, bez słowa gdzie był i co robił. A ja siedziałam w domu z coraz większym brzuchem i płakałam w poduszkę. Za każdym razem było puste, wymuszone "przepraszam", ale nic się nie zmieniało. Kłóciliśmy się codziennie, z wyjątkiem "cichych dni" kiedy nie odzywaliśmy się do siebie w ogóle. Przeszkadzało mu to że patrzę w okno, że jestem zamyślona, że mam zły humor, że nie lubię mięsa mielonego, że nie śpię w nocy. Próbowałam rozmawiać na spokojnie ale niewiele to pomagało, odpowiedzią na moje pytanie co jest nie tak było rzucanie różnymi przedmiotami po pokoju, trzaskanie drzwiami. Twierdził że to ja jestem nie do wytrzymania, że mam humory, a ja nawet nie wiedziałam co mogę przy nim powiedzieć żeby znów nie doszło do kłotni. Nawet skierowanie do szpitala z powodu zagrożenia ciąży nic nie zmieniło. Średnio co 2 tygodnie pakowałam swoje rzeczy z zamiarem powrotu z podkulonym ogonem do rodziców i prośby o dach nad głową bo już nie mogłam znieść tekstów typu "wypier.... tam gdzie twoje miejsce", "kiedy sie wyprowadzasz". Ale za każdym razem wierzyłam że się jakoś ułoży, że to przejściowe, że skoro obiecał że to ostatni raz to rzeczywiście tak będzie, że jak urodzi sie dziecko to na pewno wszystko będzie inaczej. No i jakoś to było, raz gorzej, raz lepiej, stwierdziłam że w każdym związku są jakieś kłótnie i nieporozumienia, że "dotrzemy się".
Prawdziwe załamanie przeżyłam na początku 6 miesiąca kiedy przeczytałam archiwum gg mojego TZ. Ze swoją byłą umawiał się na spotkanie w pokoju hotelowym "jak tylko będzie mógł się wyrwać", o mnie wyrażał się "wiedźma". Chciałam umrzeć. Serce mi pękało. Pisząc to teraz łzy same mi płyną. Nie mogłam się wyprowadzić bo nie miałam dokąd, nie miałam pieniędzy. Reakcja TZ: śmiech, bezczelny śmiech prosto w twarz. I zapewnienie że nigdy mnie nie zdradził. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Anemia. Wiedziałam że muszę się jakoś trzymać dla dziecka ale nie miałam siły. 2 tygodnie przepłakałam. Ze złości, bezsilności, bólu. Przez ten czas TZ mnie przepraszał i prosił o wybaczenie. Gdy emocje już trochę opadły, obiecałam sobie że się zemszczę. Ze muszę być silna, że muszę to przeczekać, że jeszcze wyjdę na swoje. Zaczęłam olewać to co robi TZ, nie zatruwać sobie głowy tym co powiedzieć a czego nie. Udawałam że wszystko jest OK ale codziennie planowałam rewanż.
O dziwo, zaczęło się między nami układać. Zrobił się miły, troskliwy, taki jak na początku. Początkowo myślałam że to jakiś podstęp, jakaś zagrywka. Do byłej się nie odzywał od tamtego czasu, ona do niego też. "Kocham cię" słyszałam 20 razy dziennie, do tego wyznania (wyglądające mie na szczere) że nie wyobraża sobie życia beze mnie, przebąkiwania o ślubie. Cieszyłam się że być może kryzys minął.
Moja radość nie trwała długo. Powiedziałam tylko że nie chcę żeby jego matka opowiadała obcym ludziom co się dzieje w naszym związku, a jemu znów odbiło, zaczął krzyczeć że wiecznie mam jakiś problem. Wypił po pracy 2 piwa i zaczęło się. O 23 włączył sobie muzykę, prosiłam kilka razy żeby ściszył bo nie mogę spać, on nic. Nie chciałam się kłócić. Ale o 1 nie wytrzymałam, podeszłam i wyłączyłam mu komputer. Zwyzywał mnie od suk itp, powiedział że woli płacić alimenty niż być ze mną, że mam się wyprowadzić.
Mam już tego naprawdę dosyć, wiem że to toksyczny związek, że on nie nadaje się ani na ojca, ani partnera, nawet kolegów nie ma. Kończy się już moja cierpliwość i siła. Jakiekolwiek pieniądze będę mieć dopiero we wrześniu, w październiku urodzi się mój Skarb. Nie wiem co mam robić dalej, nie chcę prosić rodziców o litość, chciałabym się wyprowadzić i mieszkać sama ale boję się że nie dam sobie rady jako naprawdę samotna matka. Poza tym teraz nie mam na to szans ze względów finansowych. A może dalej zaciskać zęby i zostawić TZa jak już stanę na nogach, w najmniej spodziewanym dla niego momencie i zaśmiać mu się prosto w twarz?
Proszę, doradźcie mi co mam teraz robić. Dla dziecka dużo zniosę ale boję się że nie dam sobie rady całkiem sama. Może któraś z Was była w podobnej sytuacji i jakoś wybrnęła?
Uciekaj od niego. Wróć do rodziców. Porozmawiajcie na spokojnie, wierze, że przyjmą Cie z powrtotem.
Odseparuj sie od niego i jak dziecko sie urodzi wnies wniosek o alimenty.


P.S. jesteś w 7 miesiącu ciąży a napisałas, że dziecko urodzi się w pażdzierniku. Mała niejasnośc.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru."
Hume G.B.
Asienka187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:50   #5
Albe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 390
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

toksyczyn zwiazek do konca zycia, co zrobisz jak twoje dziecko bedzie slyszalo codzinnie ze jego ojciez wyzywa jego matke od suk????
Wyjscie jest jedno. Idz na spacer i zobacz szczesliwych rodzicow w parku...sama taka mozesz byc. i tak spotkasz swoja wielka , inna i oby lepsza milosc.
my ci nie pomozemy- to twoj i tylko twoj wybor
Albe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:51   #6
Jota
Raczkowanie
 
Avatar Jota
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 449
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

O Boże jaka chora sytuacja. Jak najszybciej odejdź od niego, dziecko nie zmarnuje Ci życia a ten idiota tak. Rodzice pewnie widzieli jaki to gagatek i wybrali taką metodę, byś sama to zauważyła. Metoda zła ale wierzę, że Ci pomogą w trudnych chwilach. Nie niszcz sobie życia, nie wierz, że facet się zmieni, jak już jest tak podły to będzie tylko gorzej. Nie popełniaj błędu wielu kobiet, które ze strachu przed samotnością decydują się na życie z kimś, kto je niszczy psychicznie, zdradza, upokarza a nawet bije.
__________________
O nadziejo przedziwna...
Jota jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 10:55   #7
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Niestety, ale powinnaś działać już dawno. Jak można być z kimś, kto Ci mówi: wypierd. tam, gdzie Twoje miejsce, kiedy się wyprowadzasz? Daj spokój, dawno bym spakowała manatki, wróciła do rodziców, przeprosiła i powiedziała, że się pomyliłam i żeby mi pomogli. Rodzice nie są bezduszni, jesteś ich córką, nosisz ich wnuka pod sercem, na pewno by Ci pomogli.
Jedyne wyjście, jakie teraz widzę w tej sytuacji, to wrócić do rodziców.
Na pewno nie być z tym facetem. Złóż pozew o alimenty.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-07-19, 10:59   #8
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Dla dobra swojego i przede wszystkim dla dobra DZIECKA powinnaś się wyprowadzić od tego czlowieka do rodziców, którzy na pewno pomogą Tobie i wnukowi/wnuczce.
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać


Edytowane przez Lady in Blue
Czas edycji: 2009-07-19 o 11:00
Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:01   #9
oliwia300
Rozeznanie
 
Avatar oliwia300
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 523
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Nie powiedziala,ze dziecko urodzi sie w pazdzierniku, tylko pierwsze pieniazki moze dostac w tym czasie dopiero!
__________________
To dla Nich te starania
oliwia300 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:03   #10
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Oliwia, czytaj dokładnie:
Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Jakiekolwiek pieniądze będę mieć dopiero we wrześniu, w październiku urodzi się mój Skarb.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:07   #11
Ice Queen
Raczkowanie
 
Avatar Ice Queen
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 43
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Asienka187, jestem w 28 tygodniu, to chyba już 7 miesiąc z moich obliczeń, termin mam na 12 października
Ice Queen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-19, 11:11   #12
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Asienka187, jestem w 28 tygodniu, to chyba już 7 miesiąc z moich obliczeń, termin mam na 12 października
Tak to siódmy miesiąc.
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:11   #13
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez oliwia300 Pokaż wiadomość
Wyprowadz sie i to jak najszybciej!!!!!!!!!!Rodz ice przyjmaCie z otwartymi ramionami!! Po to ich mamy! Wiadomo na poczatku beda teksty typu ,,od poczatku wiedzielismy,ze tak sie skonczy ,, itp. Koncowka ciazy jest najwazniejsza! Potrzebujesz spokoju i wyciszenia, a wies.............wymarzon e miejsce!!! Ptaszki,krowki,pszczolki! ! SUPER!!! Rodzice Cie kochaja sami zaproponowali przeprowadzke,wiec pojedz do nich i powiedz,ze ich teraz potrzebujesz, ze zmadrzalas i chcesz w spokoju i szczesciu urodzic!! Powiedz sobie, ze to przejsciowe, tylko na poczatek!! Po porodzie bedziesz bardzo potrzebowac pomocy,a widze ze na swojego partnera nie mozesz liczyc! Nocne karmienia,przewijania,kap iele i Ty po porodzie obolala,nie umiejaca sie odnalesc w nowej roli! Uwiez mi wiem cos o tym! Jak sie Toska urodzila najpierw byla moja mama 2 tygodnie a potem tescie 2 tygodnie mimo,ze Toska budzila sie tylko 2 razy w nocy! Tego trzeba sie nauczyc! A Ty co chcesz usypiac dziecko o 1w nocy przy glosnej muzyce, przy klotniach i wyzwiskach??? Dziecko jest jak gabka chłonie nasze emocje!! Odrozni krzyk, wyzwiska i bedzie plakac, a to sie odbije na jego przyszlosci emocjonalnie!! Zrob to dla dziecka WYPROWADZ sie!! A jego podaj o alimenty i z glowy!! On sie nie zmieni!!!!!!!!!!!!
No gratuluję naiwności Nie każdy rodzic zachowuje się tak miło i - odpowiedzialnie względem swego dziecka.

Co do autorki wątku - zorientuj się, czy w Twojej okolicy nie ma domu samotnej matki. Zgłoś się do mopsu, może do parafii? Poszukaj takich miejsc w Internecie. A w międzyczasie próbuj porozumieć się z rodzicami, może z czasem zmienią nastawienie. Ojca dziecka zmuś do płacenia alimentów, nie wiem, może w trakcie ciąży też jest opcja płacenia jakiś pieniędzy? Trzymam kciuki!
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:13   #14
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Wróć do rodziców.
A temu "mężczyźnie" przydałoby się to jakaś popierdółka a nie facet. Twoi rodzice pewnie czuli od początku co się święci.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:14   #15
stasiek
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 206
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

porozmawiaj z rodzicami, opowiedz im wszystko, spróbuj do nich wrócić. Powinni Cię przyjąć. Jesteś ich córką, więc się nie wstydź.

Dla dobra dziecka z kimś takim nie powinnaś mieszkać
__________________
stasiek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:15   #16
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Mustique Pokaż wiadomość

Nasuwa mi się tylko jedno pytanie- dlaczego twoi rodzice tak zareagowali na zamieszkanie i spotykanie z ojcem twojego dziecka?
Może nie patrzyli na niego przez różowe okulary zauroczenia i widzieli, że to nie jest dobry facet?

Autorko, wracaj do rodziców, nawet jak będziesz miała jakieś pieniądze we wrześniu to pewnie nie będzie to taki majątek żeby utrzymać siebie i dziecko na tyle długo, żeby dziecko podrosło i mogło iść do żłobka, a Ty do pracy. Powinnaś zapewnić sobie i dziecku również spokój, a nie płakanie w poduszkę, wyzwiska i awantury.

Piszesz, że dla dziecka wiele zniesiesz więc zrób to co jest mu najbardziej potrzebne - wyrwij się z tego toksycznego otoczenia, choćbyś miała się pokajać przed rodzicami i nie być samodzielną przez jakiś czas.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:16   #17
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez perseusz Pokaż wiadomość
Wróć do rodziców.
A temu "mężczyźnie" przydałoby się to jakaś popierdółka a nie facet. Twoi rodzice pewnie czuli od początku co się święci.
Czytałaś porządnie? To nie kwestia chcenia/niechcenia wrócić, tylko postawy rodziców A rodzice, nawet jak czuli, co z faceta za typ, nieładnie się zachowali, nie powinni tak postąpić.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:16   #18
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

A mnie ciekawi postawa rodziców TŻ autorki
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:21   #19
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Słuchaj, nie bedzie lepiej, nie teraz, nie z tym facetem. Moze sie zmienic, ale tylko na potrzebe chwili. Mysle,ze nie masz juz na co czekac i powinnas sie jak najszybciej wyprowadzic. Gdybym była Tobą spakowałabym rzeczy, kiedy go nie będzie i wróciłabym do rodziców. Jesli nie zechcą Cie przyjąć, są jeszcze domy samotnej matki.
Moje pytanie brzmi- Co tesciowa na zachowanie swojego synalka? Przeciez mieszkaniec z nimi. Nic nie mowi na to,ze on juz szkodzi swojemu dziecku, a jej wnukowi? Na Twoim miejscu jeszcze jej powiedziałabym, co mysle, skoro z tym nic nie robi.
Miałam podobną sytuacje, z tym,ze mieszkałam u siebie z facetem. Ale jazdy podobne. Nie radze Ci na razie do niego wracac, ani dłuzej u niego zostawac. Jak dziecko sie urodzi niech idzie do urzedu i je uzna, a potem nie zwlekajac zasądz alimenty. I nawet sie nie zastanawiaj, bo to dla dziecka, a widac,ze facet bedzie sobie bimbał. Na Ciebie spadnie opieka nad dzieckiem, on niech choc sie dokłada.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-19, 11:21   #20
Ice Queen
Raczkowanie
 
Avatar Ice Queen
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 43
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Rodzice całe życie będą mi wypominać że jednak oni mieli rację, a mi tak strasznie wstyd się przyznać do tego i wracać jak syn marnotrawny...
W rodzinnym domu atmosfera nie jest zbyt miła, z tego powodu chciałam się jak najszybciej wyrwać stamtąd (ojciec alkoholik którego "skręca na mój widok", brak pieniędzy, wieczny bałagan pomimo sprzątania, ale to dłuższy temat). Do najbliższego lekarza 4 km, na porodówkę, żadnych perspektyw na pracę . Rodzice do dziś ukrywają przed rodziną (babki, ciotki) że jestem w ciąży.
Powrotu do nich nie proponowali tak normalnie tylko "jak nie wrócisz dziś do godz. 20.00 to przyjedziemy z policją!!!" (stresowałam się wtedy 2 dni).
Wiem że tam się nie odnajdę, na samą myśl o pobycie u nich zaczynam płakać...
Ice Queen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:25   #21
n-nika
Zadomowienie
 
Avatar n-nika
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 162
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Jak koleżanki u góry uważam, że powinnaś wrócić do rodziców i przy wracaniu zacisnąć zeby! a nie przy tym, żeby mieszkać z tym facetem. Pomyśl czy twoje dziecko i ty jesteście warci jego zachowania względem ciebie? NIE. Nie łódź się, że będzie dobrze....bo nie będzie. Teraz może cie wyzywa itd. bo nie ma odwagi cię uderzyć.... a gdy cię uderzy, może być za późno żeby od niego odejść. Zrób to teraz póki jesteś wciąży....
Dobrze robisz że zlewasz jego zachowanie.... tak jest najlepiej! nie przejmuj się tym..... myśl tylko o sobie i o dziecku, ono jest najważniejsze....
Jest wiele samotnych matek, które i tak ukladają sobie życie po jakimś czasie z innym mężczyzną.... Sama znam takie, więc nie masz się czym martwić.
Z drugiej strony nie rozumiem cię. Jak możesz żyć z kimś kto Cię nie szanuje??? wiem, że go kochasz.... ale czasem miłość to nie wszystko.

Trzymkaj się!

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Rodzice całe życie będą mi wypominać że jednak oni mieli rację, a mi tak strasznie wstyd się przyznać do tego i wracać jak syn marnotrawny...
W rodzinnym domu atmosfera nie jest zbyt miła, z tego powodu chciałam się jak najszybciej wyrwać stamtąd (ojciec alkoholik którego "skręca na mój widok", brak pieniędzy, wieczny bałagan pomimo sprzątania, ale to dłuższy temat). Do najbliższego lekarza 4 km, na porodówkę, żadnych perspektyw na pracę . Rodzice do dziś ukrywają przed rodziną (babki, ciotki) że jestem w ciąży.
Powrotu do nich nie proponowali tak normalnie tylko "jak nie wrócisz dziś do godz. 20.00 to przyjedziemy z policją!!!" (stresowałam się wtedy 2 dni).
Wiem że tam się nie odnajdę, na samą myśl o pobycie u nich zaczynam płakać...
A może wyprowadź się gdzie indziej, do jakiejś przyjaciółki.... choć na czas porodu, może masz rodzeństwo?? a może warto powiadomoć ciootki o tym, że jesteś wciąży i że źle znosisz mieszkanie z facetem, który cię nie szanuje i wyzywa.... napewno znajdzie się ktoś kto ci pomoże na ten czas dopóki nie urodzisz i nie staniesz na własne nogi....
__________________
Poleruje rutynę swojego życia, nadajac jej idealny połysk...
--
~ Dyplomowana kosmetyczka ~
-
Urządzamy Nasz dom
zaKochana
n-nika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:25   #22
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13319483]. Ojca dziecka zmuś do płacenia alimentów, nie wiem, może w trakcie ciąży też jest opcja płacenia jakiś pieniędzy? Trzymam kciuki![/QUOTE]
W trakcie ciazy raczej nie, ale po urodzeniu moze sie ubiegac o zwrot czesci pooniesionych kosztów.

Mozesz przejsc sie do Sadu rodzinnego, zapytac o darmowa porade prawną, powinna byc przy kazdym Sadzie. No i jak kolezanka wyzej napisała, przejsc sie do MOPsu i tez popytac. Nie masz na co czekac.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:26   #23
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Rodzice całe życie będą mi wypominać że jednak oni mieli rację, a mi tak strasznie wstyd się przyznać do tego i wracać jak syn marnotrawny...
W rodzinnym domu atmosfera nie jest zbyt miła, z tego powodu chciałam się jak najszybciej wyrwać stamtąd (ojciec alkoholik którego "skręca na mój widok", brak pieniędzy, wieczny bałagan pomimo sprzątania, ale to dłuższy temat). Do najbliższego lekarza 4 km, na porodówkę, żadnych perspektyw na pracę . Rodzice do dziś ukrywają przed rodziną (babki, ciotki) że jestem w ciąży.
Powrotu do nich nie proponowali tak normalnie tylko "jak nie wrócisz dziś do godz. 20.00 to przyjedziemy z policją!!!" (stresowałam się wtedy 2 dni).
Wiem że tam się nie odnajdę, na samą myśl o pobycie u nich zaczynam płakać...
To faktycznie sytuację masz strasznie nieciekawą Już ktoraś z Wizażanek pisała o domu samotnej matki - zastanawialaś się nad tą opcją?
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:32   #24
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Rodzice całe życie będą mi wypominać że jednak oni mieli rację, a mi tak strasznie wstyd się przyznać do tego i wracać jak syn marnotrawny...
W rodzinnym domu atmosfera nie jest zbyt miła, z tego powodu chciałam się jak najszybciej wyrwać stamtąd (ojciec alkoholik którego "skręca na mój widok", brak pieniędzy, wieczny bałagan pomimo sprzątania, ale to dłuższy temat). Do najbliższego lekarza 4 km, na porodówkę, żadnych perspektyw na pracę . Rodzice do dziś ukrywają przed rodziną (babki, ciotki) że jestem w ciąży.
Powrotu do nich nie proponowali tak normalnie tylko "jak nie wrócisz dziś do godz. 20.00 to przyjedziemy z policją!!!" (stresowałam się wtedy 2 dni).
Wiem że tam się nie odnajdę, na samą myśl o pobycie u nich zaczynam płakać...
Czyli trochę z deszczu pod rynnę.

Zostają domy samotnej matki, ewentualnie może jakaś przyjaciółka byłaby skłonna Ci pomóc przynajmniej do czasu porodu? Ktoś z rodziny? Siostra, kuzynka, babcia, chrzestna?

Nie wiem jakie masz możliwości "stanięcia na własne nogi", kiedy będziesz w stanie pójść do pracy (wiadomo, że przez pierwsze miesiące nie...), jakie masz w ogóle szanse na znalezienie pracy jak już będziesz mogła. Rozważ swoje możliwości i na ich podstawie się zastanawiaj co dalej.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:33   #25
Ice Queen
Raczkowanie
 
Avatar Ice Queen
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 43
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Odnośnie "teściów":
Kiedy dochodziło do większej sprzeczki, teściowa wkraczała do akcji, szła do pracy do TZ i ponoć robiła mu awanturę ale nie wiem co ona mu tam mówiła. Za to do mnie nieraz miała pretensje że to ja jestem uparta, żebym się pierwsza do niego odezwała (i pewnie jeszcze przeprosiła), że "taka jest dola kobiety że musi znosić takie rzeczy". TZ nigdy nie kłócił się ze mną przy nich, oni tylko z moich relacji to wiedzieli, oczywiście nie o każdej kłótni bo nie leciałam za każdym razem się poskarżyć. Wygląda to tak jakby robiła wszystko żeby się go tylko pozbyć z domu, strasznie jej zależy na tym żebyśmy wzięli ślub.
Teść w ogóle nieobecny, nic go nie obchodzi, nie wtrąca się.
Chciałam żeby w papierach dziecka w ogóle nie było nazwiska ojca ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie.
Ice Queen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:35   #26
oliwia300
Rozeznanie
 
Avatar oliwia300
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 523
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Oliwia, czytaj dokładnie:
Przepraszam! Ja to odebralam na odwrot!! Zwram honor!!!!
__________________
To dla Nich te starania
oliwia300 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:42   #27
Ice Queen
Raczkowanie
 
Avatar Ice Queen
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 43
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Czyli trochę z deszczu pod rynnę.

Zostają domy samotnej matki, ewentualnie może jakaś przyjaciółka byłaby skłonna Ci pomóc przynajmniej do czasu porodu? Ktoś z rodziny? Siostra, kuzynka, babcia, chrzestna?

Nie wiem jakie masz możliwości "stanięcia na własne nogi", kiedy będziesz w stanie pójść do pracy (wiadomo, że przez pierwsze miesiące nie...), jakie masz w ogóle szanse na znalezienie pracy jak już będziesz mogła. Rozważ swoje możliwości i na ich podstawie się zastanawiaj co dalej.
Moja najlepsza przyjaciółka w najbliższym czasie wyjeżdża do Anglii więc tu mi nie pomoże. Znajomi mają swoje rodziny, też ledwo wiążą koniec z końcem. Siostry... śmieją się ze mnie, wielkie damy, i tylko czekają na moje potknięcie, babki, ciotki, nie widziały mnie od kilku lat, na ulicy mnie nie rozpoznają (wiem, mam dziwną rodzinę).
Ice Queen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:49   #28
oliwia300
Rozeznanie
 
Avatar oliwia300
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 523
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

A przepraszam ile Ty masz lat?? Ze rodzice strasza Cie policja?? Kurcze to faktycznie masz nieciekawie w domu rodzinnym tez!! Ale jak juz dziewczyny pisaly moze jakas ciotka, babcia,przyjaciolka?? Zeby przeczekac do porodu! Moja kolezanka nie podala NIGDZIE danych ojca! W sadzie zroblili badania i dostala od niego alimenty, a teraz uklada sobie zycie z innym i to on bedzie wychowywal jej synka! Tak jest nawet lepiej dla dziecka! Nie musi znac biologicznego ojca,skoro ten jest taki okropny!! Mozesz rzadac o pozbawienie go praw i bedzie tylko pieniazki Wam przesylal.A z czasem jak sobie kogos znajdziesz, to on bedzie wzorem do nasladowania jako ojciec!
A nie mozesz leciec z przyjaciolka do Anglii i z nia zamieszkac??? Tu sa dobre warunki dla samotnych matek!! A opieka podczas porodu i po SUPER!!! do roczku dziecka Ty i ono macie za darmo wszystkie leki i dentyste, grunt zeby zamieszkac na start u kogos! Pozniej panstwa dofinansuje Ci do mieszkania! Moze to najlepsze rozwiazanie taki wyjazd???
__________________
To dla Nich te starania

Edytowane przez oliwia300
Czas edycji: 2009-07-19 o 11:52
oliwia300 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:56   #29
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13319572]Czytałaś porządnie? To nie kwestia chcenia/niechcenia wrócić, tylko postawy rodziców A rodzice, nawet jak czuli, co z faceta za typ, nieładnie się zachowali, nie powinni tak postąpić.[/QUOTE]
CzytałEm. Wg mnie widzieli co się święci i stąd to ultimaum. Ale przyjmą. Nawet jeśli nie mają ochoty (w co szczerze wątpię) to przecież autorka chyba sie jeszcze nie wymeldowała z domu rodzinego. Mam nadzieję.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-19, 11:58   #30
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Błagam, powiedzcie co mam zrobić;-(((

Cytat:
Napisane przez Ice Queen Pokaż wiadomość
Odnośnie "teściów":
Kiedy dochodziło do większej sprzeczki, teściowa wkraczała do akcji, szła do pracy do TZ i ponoć robiła mu awanturę ale nie wiem co ona mu tam mówiła. Za to do mnie nieraz miała pretensje że to ja jestem uparta, żebym się pierwsza do niego odezwała (i pewnie jeszcze przeprosiła), że "taka jest dola kobiety że musi znosić takie rzeczy". TZ nigdy nie kłócił się ze mną przy nich, oni tylko z moich relacji to wiedzieli, oczywiście nie o każdej kłótni bo nie leciałam za każdym razem się poskarżyć. Wygląda to tak jakby robiła wszystko żeby się go tylko pozbyć z domu, strasznie jej zależy na tym żebyśmy wzięli ślub.
Teść w ogóle nieobecny, nic go nie obchodzi, nie wtrąca się.
Chciałam żeby w papierach dziecka w ogóle nie było nazwiska ojca ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie.
Nie, to nie jest dobre rozwiązanie, poniewaz zasiłek dla samotnej matki wynosi 170 zł, a alimenty dostaniesz przynajmniej na 300 zł, wiec Ci sie nie opłaca. W zaleznosci od tego jakim bedzie ojcem, mozesz mu natomiast ograniczyc, badz zabrac prawa rodzicielskie, tyle,ze musisz miec do tego przesłanki. Na razie ich nie ma, poniewaz jestes pod jego dachem.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:12.