Problem z TŻ

[happy6]

Znów mam problem. Tym razem może błahy ale ważny.
Otóż to ja studiuje mój TŻ pracuje, dzieli nas odległość około 30km.
Ja mam obecnie sesję i niestety nie mogę do niego jechać, bo nawet rodzice nie zgodzą się, bo mam za 1,5 tygodnia 2 egzaminy.
Zaproponowałam dziś mojemu TŻ żeby to on do mnie przyjechał. on powiedział ze nie ma kasy na bilet. Ja na to przezcież pracujesz, a gdzie masz kasę a ten matce dałem a ona przehulała. Ja do niego ja do ciebie nie przyjadę, wiesz z jakiego powodu. W takiej sytuacji spotkamy sie dopiero za miesiąc. On na to nic na to nei poradzę. Że wcześniej jeździłem do Ciebie , ja zaś odpowiedziałam jeździłeś do szkoły nie do mnie. Gdyby nie szkoła to byś przyjeżdżał tak jak teraz. Ten mi zarzucił że teraz to ja powinnam przyjeżdżać do niego. Ile razy do niego jeździłam. Niekiedy nawet byłam u niego gdy jechałam ze studiów do domu nawet na 5 godzin, nawet tego nie docenia. Powiedziałam mu że jakby mu zależało to by się starał, ze mną zobaczyć, bo długo się nie bedziemy widzieć. To nawet tym nie przejął się, powiedział trudno


Oburzona zakończyłam rozmowę. wyłączyłam kompa i komórkę. Napisałam mu sms że miło mi z nim było, żeby znalazł sobie dziewczynę ja popełniam samobójstwo, żegnam.

kurdę coraz gorzej z nami taka mała odległość, a takie rzadkie spotkania.


chyba prze jakiś czas nie będę komy włączała, zniknę z jego życia, może coś zrozumie. A jak nie to poszukam innego faceta.

Może macie jakiś sposób jak go zmienić, tak zeby inaczej mnie traktował.
może powinnam go olać?

[wykrasana]

Przepraszam, ale ile Ty masz lat?


Takie zachowania foch z przytupem podchodzą mi pod 13-14 latke.


Radze ochłonąć z nerwów, przewietrzyć się, włączyć komórke i pogadać - spokojnie nie wygrażając, że się zabijesz, potniesz etc.

[mysiamysia]

hmm jakos tak dziwnie do tego podchodzisz...zalezy ci na nim i jest ci z nim dobrze?bo jesli mi by na kims zalezalo to nie potrafilabym zrobic tak jak ty czyli "a najwyzej go oleje i poszukam sobie innego faceta" Takie pstryk i juz...hmm jesli meczycie sie ze soba,a po twoim poscie tak to wyglada to niewiem czy jest sens przedluzac to.Chyba ,ze on naprawde ma problem z pieniedzmi i naprawde nie ma jak przyjechac to powinnas to zrozumiec.Trudno cos powiedziec hmm

[happy6]

On ma stale problemy z kasą.ale na piwo czy fajki to kasa zawsze się znajdzie. fochy odstawiam bo ciągle te same teksty słyszę od niego. ciągle coś, on chce abym ja do niego przyjeżdżała, a on nie. mówi ze tęskni, ze kocha a nawet tego nie potrafi okazać. Już zaczynam powoli wysiadać, ile to tak można. rozmawiać, rozmawiamy kiedy to on ma czas, nie ja. Wszystko stawia pod swoje "ja" nie licząc się kiedy ja mam czas.
Chyba tak samo powinnam zrobić, kiedy ja chce nie on.

[Monicoor]

[happy6]

Napisane przez Monicoor

zaraz ile kosztuje bilet 2zl 3 zl???


ja codziennie tyle dojezdzam do pracy i daje rade, faceci sa wygodni, zaden ale to zaden nei pofatygowal sie zbey przyjechac zawsze ja !!!!!


kappnac go w tylek

Bilet w obie strony kosztuje 13 zł
ja mam ulgowy 8zł

i ja zawsze staram się znaleźć czas by do niego jechać. on wymyślił sobie cos takiego raz ja do niego raz on do nie. A nawet nie zauważył tego że niekiedy byłam 2 czy 3 razy pod rząd. To juz się pewnie nie liczy.

Teraz sobie tak myślę, że jeśli będziemy widywać się coraz rzadziej to w końcu dojdzie do rozstania. uczucie którym go darzę zginie umrze śmiercią naturalną.
nie to ze tego chce, ale wszystko idzie w tę stronę. Co z tego że 2,5 lata razem, jak prawie osobno. Początek był inny teraz jest tragedia. Ludzie żyją w związkach na odległość ponad 100, czy 200 km i jakoś nie mają problemów spotkać sie raz w tygodniu. A tu jest wielki problem. Ehhh zaczynam podejrzewać, że jemu nie zależy na mnie. Gdyby inaczej było, by przyjechał.
Już mu o spotkaniu nie wspomnę, może spotkamy się w lipcu, bo w czerwcu napewno nie. Chyba że sobie do mnie przyjedzie, a ja w tym czasie będę na studiach.

[caelum]

Dobra o co tu chodzi? Niestety to już nie jest okres dojrzewania. Niestety dla Ciebie
happy6 bo Twoje zachowanie nie będzie miało tego jakże wygodnego usprawiedliwienia jakim jest młody wiek i burza hormonów.
Narzekasz, jesteś nieszczęśliwa, mężczyzna Cię zawodzi, rozczarowuje, rani - zmień to!
Nie, nie kończ związku sms'em - tak właśnie robią dziewczynki a nie dojrzałe kobiety.
Popełniasz samobójstwo? Pewnie Twój TŻ uwierzył przejął sie bardzo i zszedł biedaczek na zawał - teraz będą 2 trupy, jakie to romantyczne niemal jak w "Romeo i Julii" .
Masz rację "komy" nie włączaj przez jakiś czas przynajmniej nie będzie wtedy okazji by rozstać się z kimś za pomocą sms'u .

Może macie jakiś sposób jak go zmienić, tak zeby inaczej mnie traktował?
Zacznij zmiany od siebie i swojego życia...może wtedy Ty zmienisz swój stosunek do niego.

[adnaw390]

i ja zawsze staram się znaleźć czas by do niego jechać. on wymyślił sobie cos takiego raz ja do niego raz on do nie. A nawet nie zauważył tego że niekiedy byłam 2 czy 3 razy pod rząd. To juz się pewnie nie liczy.
Wiesz co ty mu lepiej grafik zrób,normalnie jakoś dziwnie podchodzisz do tego bo ja byłam 3 razy a on 1 co ty masz 5 lat i kręcone włosy?No sorry faceci są wygodni gdyby mu zależało to jezdził by do ciebie,tylko nie podchodz do tego jakrozpieszczona pannica,zastanów sie co tak naprawde was łacz bo mi wychodzi na to ze to raczej ty potrzebuesz odpoczynku od niego.Poradzic może ci każdy ale nikt za ciebie nie zdecyduje

[ushia]

Napisane przez happy6

wyłączyłam kompa i komórkę. Napisałam mu sms że miło mi z nim było, żeby znalazł sobie dziewczynę ja popełniam samobójstwo, żegnam.

chyba prze jakiś czas nie będę komy włączała, zniknę z jego życia, może coś zrozumie. A jak nie to poszukam innego faceta.

Może macie jakiś sposób jak go zmienić, tak zeby inaczej mnie traktował.
może powinnam go olać?

tekst o samobojstwie ponizej krytyki
licytacja kto czesciej przyjezdza rowniez
bez sensu to jakies, 30 km to ludzie maja do siebie w obrebie jednego miasta
mozna wyskoczyc nawet w przeddzien egzaminu
bilet tez nie majatek

oboje siebie warci

[kaska6969]

Przyznam,że ten tekst sms-a mnie troszkę rozwalił....może jestem uczulona bo mój ex nie raz już "żegnał" się ze światem i wypisywał głupoty odnośnie "samobójstwa" Ale ok rozumiem,że byłaś naprawdę wkurzona a wtedy nie zawsze się człowiek zastanawia nad tym co mówi lub w tym wypadku pisze.

Do rzeczy....trochę to rzeczywiście dziwne, żeby dorosły, pracujący facet nie ma 13zł na bilet do Ciebie i pewnie też by mi było przykro bo jakby chciał się z Tobą zobaczyć to by obszukał kieszenie. Na Twoim miejscu dałabym trochę na wstrzymanie i zachowywała się tak samo jak on w stosunku do Ciebie. Może zobaczy wtedy jak Ty sie czujesz...albo i nie Najwyżej kopniesz go w dupe

[cinek26]

Gdyby mu zalezalo na spotkaniu z toba pewnie te kilknascie zlotych wolalby wydac na autobus niz na piwo czu fajki. Gdyby byl zakochany to rowerem czy nawet na piechote o 2 w nocy by poszedl a tak hmm...moze cie trkatuje bardziej jak kolezanke niz dziewczyne.

[SLAWEK_TM]

Napisane przez cinek26

Gdyby mu zalezalo na spotkaniu z toba pewnie te kilknascie zlotych wolalby wydac na autobus niz na piwo czu fajki. Gdyby byl zakochany to rowerem czy nawet na piechote o 2 w nocy by poszedl a tak hmm...moze cie trkatuje bardziej jak kolezanke niz dziewczyne.

zgadzam sie co do joty

[miphuhiz]

Napisane przez happy6

Bilet w obie strony kosztuje 13 zł

co tak drogo

Napisane przez happy6

i ja zawsze staram się znaleźć czas by do niego jechać. on wymyślił sobie cos takiego raz ja do niego raz on do nie. A nawet nie zauważył tego że niekiedy byłam 2 czy 3 razy pod rząd. To juz się pewnie nie liczy.

to po co tyle jezdzisz? Olej go troche to od razu przyjdzie mu chetka na spotkania.

Napisane przez ushia

bez sensu to jakies, 30 km to ludzie maja do siebie w obrebie jednego miasta

nawet rowerem mogliby do siebie jezdzic :/

[byliczka]

A ja się tylko zastanawiam ile ty masz lat, że mama ci zabroni jechać przed egzaminem 1.5 tygodnia a ty jej słuchasz? Ja przed maturą nie spędziłam ani godziny przy nauce i nawet jak mama pytała czy się nie uczę to jej mowiłam mamuś spokojnie i szłam w swoją stronę. A Tobie mama zabroniła więc siedzisz w domu..

2ga sprawa: Sms z popełnieniem samobójstwa wybacz ale dla mnie to żenujące. Chcesz go wziąć na litość? To powodzenia w dalszym związku w takim razie. I zanim drugi raz coś napiszesz to pomyśl że ludzie popełniają samobójstwa z powodu głebokich depresji i problemów osobistych a do ciebie tżt nie przyjedzie a ty się będziesz zabijać. Jakbyś miała 12 lat

[paula78]

Gdyby mu zalezalo to by wsiadl na rowe i przyjechal lub stopem no sorry ale 30 km to smieszna odleglosc.

skup sie na nauce i daj sobie z nm spokoj ,jak sobie wyobrazasz dalsze bycie z nim ?

[biia]

Dziewczyno olej go. skup się na nauce, niech on za toba lata!

mnie babcia ciągle powtarza, ze to chlopak ma sie starac:P i trochę w tym prawdy jednak jest.

[Michaline]

Zadaj mu po prostu jedno konkretne pytanie. Jesteście już 2,5 roku razem. Spytaj go jaki jest prawdziwy powód tego, że nie chce przyjechać i czekaj na odpowiedź. Wierzymy, że potrafisz wymienić wszystkie razy, kiedy Ty do niego przyjeżdżałaś do 2,5 roku wstecz ale to jest związek a nie mediacje handlowe! Pogadajcie o Waszym związku. Tak jak tu wcześniej niektórzy pisali - kiedy chcesz to góry przeniesiesz, mój TŻ jeżdził do mnie 300 km co tydzień o 2 w nocy zaraz po tym kiedy wrócił z pracy, w której był od 6 rano (pracował wtedy na 2 zmiany).

[Klarissa]

Napisane przez happy6

On ma stale problemy z kasą.ale na piwo czy fajki to kasa zawsze się znajdzie. fochy odstawiam bo ciągle te same teksty słyszę od niego. ciągle coś, on chce abym ja do niego przyjeżdżała, a on nie. mówi ze tęskni, ze kocha a nawet tego nie potrafi okazać. Już zaczynam powoli wysiadać, ile to tak można. rozmawiać, rozmawiamy kiedy to on ma czas, nie ja. Wszystko stawia pod swoje "ja" nie licząc się kiedy ja mam czas.
Chyba tak samo powinnam zrobić, kiedy ja chce nie on.

Na moje oko to jego miłość jest taka "słaba". Mój facet do mnie dojeżdżał kilka razy w tygodniu 90 km (w dwie strony to 180) przez 2 lata. Niejednokrotnie były to wypady dosłownie na 3-4 godziny ponieważ wyjeżdżał od siebie po pracy i docierał do mnie np. na godzinę 23, a przecież musieliśmy się też przespać no i on musiał potem rano do pracy zdążyć. Owszem, ja też jeździłam do niego czasem, ale rzadko bo studiowałam zaocznie, w weekendy przeważnie miałam zajęcia , a w tygodniu pracowałam. Kiedy po 2 latach znudziło mu się jeżdzenie to się oświadczył, pobraliśmy się i nikt już nigdzie nie musi jeździć.

Ja widzę to tak:
- albo jemu już nie zależy tak bardzo i traktuje cię na zasadzie "jesteś to jesteś a jak cię nie ma to też nie jest źle",
- z jakiegoś powodu nie lubi przebywać u ciebie w mieście/w domu i krępuję się, dlatego nalega abyś to ty do niego przyjechała,
- szkoda mu kasy na dojazdy...?

[roxi:*]

happy6 twój TŻ to frajer… jak dorosły człowiek może oddawać swoje pieniądze mamusi żeby przehulała. I później sam nie ma na nic pieniędzy. Nawet 13 zł żeby się z tobą spotkać. Albo rzeczywiście jest takim frajerem albo szuka pretekstu żeby się z tobą nie zobaczyć. Tak czy siak daj sobie z nim spokój.

Ten sms o samobójstwie był z twojej strony nie potrzebny. To było dziecinne zachowanie, mam nadzieje że zdajesz sobie z tego sprawę i następnym razem nawet w emocjach się powstrzymasz.

[happy6]

Napisane przez roxi:*

Ten sms o samobójstwie był z twojej strony nie potrzebny. To było dziecinne zachowanie, mam nadzieje że zdajesz sobie z tego sprawę i następnym razem nawet w emocjach się powstrzymasz.

wiem , że to dziecinne, byłam bardzo wściekła na niego i pisałam to pod wpływem impulsu. bo tak bardzo mnie wkurzył.

Teraz go oleje, nie chce przyjechać, to niech nie przyjeżdża. Zobaczymy ile wytrzyma beze mnie. Już 2 tygodnie się nie widzieliśmy, a zapowiada się jeszcze miesiąc.

Zajmę się naukę to jest dla mnie najważniejsze teraz.

A z nim zobaczymy, jeśli będzie tak dalej jak jest to ten związek umrze śmiercią naturalną. nie wiem co się dzieje. Ale czasami mam coś takiego, że jest mi samej dobrze. Że nie chce go widzieć. A jak sie z nim spotkam, to chcę z nim być. to jest takie poplątane.

A może ta miłość do niego we mnie umiera, maleje. czasem nawet myślę, co by było gdybym spotkała innego faceta. Czy możliwym jest, zeby przestawała go kochać, że tylko łączy mnie z nim przyzwyczajenie.

[charlottenland]

Boze Boze.
Wy tak na moje oko oboje jestescie niedojrzali i dziecinni...
Wyliczanki kto kiedy na ile i ile razy pod rzad przyjechal....
13 zl, 30 km... Co to za problem?
Lepiej dajcie sobie ze soba spokoj, bo to nie zwiazek tylko jakas groteska.

[Monicoor]

[malinadas]

A ja na Twoim miejscu bym go zostawila. Wiele przeszlam w moim zyciu i stwierdzilam ze nie warto sie starac¡¡ Niech faceci sie staraja¡¡ A to ze piszesz do niego smsy ze sie zabijesz to totalna pomylka przepraszam Cie bardzo ale tak pisza gowniary z podstawowki. A tak pozatym to faceta nigdy nie zmienisz.....i kazda z nas to wie. jazeli chcesz z nim byc musisz go zakceptowac takim jakim jest.

[onemi]

ja nie wiem ile u was kosztuja bilety ale u mnie trasa 30 km. kosztuje 5-6zl...wiec cos tam na bilet raczej by uzbieral. Z tym wylaczaniem telefonu troche przesadzilas. Wlacz wszystko spowrotem. Jak chce to niech zadzwoni ,ale ogolnie powinien czuc, ze jest Ci przykro..ja bylabym i smutna i zdystansowana podczas rozmowy z nim. I napewno sama bym sie nie odezwala. Nikt nie lubi takich akcji, nawet nie dajesz mu szansy na kontakt z Toba, a moze akurat cos sobie przemyslal i chcialby zadzwonic, ze przyjedzie? Nie wiem jak ogolnie wyglada wasz zwiazek, jezeli serio nie macie czasu na bycie ze soba razem to zastanow sie nad przyszloscia z nim

[happy6]

Napisane przez onemi

Z tym wylaczaniem telefonu troche przesadzilas. Wlacz wszystko spowrotem. Jak chce to niech zadzwoni ,ale ogolnie powinien czuc, ze jest Ci przykro..ja bylabym i smutna i zdystansowana podczas rozmowy z nim. I napewno sama bym sie nie odezwala. Nikt nie lubi takich akcji, nawet nie dajesz mu szansy na kontakt z Toba, a moze akurat cos sobie przemyslal i chcialby zadzwonic, ze przyjedzie?

Komórkę miałam włączoną, zadzwonił do mnie. nawet nie było widać, że się przejął. Rozmawiał ze mną jak zawsze, tylko ja byłam chłodna w rozmowie.
Mówił ze jak przyjdzie z pracy pogadamy, wrócił dawno i cisza. Nie będę pierwsza do niego pisać. Zawsze tak robiłam, niech on poczuje się. A o spotkaniu w ten weekend nie wspomnę. Jak będzie chciał to przyjedzie , jeśli nie to, nie spotkamy się w czerwcu i tyle.
Teraz będę miała dystans do niego, będę go chłodno traktować, może zmieni się, jak nie to będzie koniec.

Bilet kosztuje w 1 stronę 6,5 zł on nie ma ulgi. Ja natomiast mam po 4zł.