Rozstanie po 10 latach - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-07-11, 10:18   #1
Igor_XY
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 12

Rozstanie po 10 latach


Witajcie!
Nazywam się Igor, chciałbym opowiedzieć Wam moją smutną historię i zapytać o rady (o ile jest jeszcze jakaś nadzieja).
Rozstałem się z kobietą mojego życia po ponad 10 latach. Byliśmy ze sobą od młodych lat, oboje ok 17 lat.
Pokłóciliśmy się, poszła na spotkanie integracyjne z szefem i koleżankami (nowa praca) informując mnie o tym dopiero w momencie wyjścia z pracy w tym samym dniu (byliśmy umówieni).
Jako ze moj charakter jest raczej wybuchowy, odpisalem jej ze mam Cie w dupie skoro tak robisz, nastepnie dzwoniłem jak opętany - jednak bez odzewu.
Następnego dnia gdy latałem jak piesek, dzwoniłem, przepraszałem dowiedziałem się że wróciła po 4 nad ranem, że było świetnie i z głupiej obiadokolacji zrobiła się kolacja a pozniej after w klubach. Napisała że to koniec i że nie chce takiego chłopaka. Bolało jak cholera, nie chciałem dopuszczać tej myśli do siebie. Spotkaliśmy się, płakałem i prosiłem - niestety.
Po 4 dniach ciszy, odezwałem się i zaproponowałem spotkanie - udało się wyjść i pogadać. Usłyszałem ze dzień przed spotkaniem było jej mega cieżko i cały dzień przepłakała.
Po kolacji zapytałem czy nie wrócimy do siebie, ze zrozumiałem swoje błędy i że chce być dla niej innym "lepszym" facetem. Odpowiedziała że musi sobie to poukładać w głowie. Po kolejnych paru dniach pisania SMSów i spotkaniu jej nastrój był dziwny - były mega wahania - raz się przytulała, po czym krzyczała do mnie i się denerwowała, za każdym razem mówiąc że nie wie czy to ma jakikolwiek sens, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, że nie wie czy będzie potrafiła mnie traktować ok, że nie mamy o czym gadać itp. Dodam że zaraz po kłotni wyciągneła wszystkie brudy z 10 lat i przedstawiła je swojej rodzinie - zrównała mnie z ziemią. Tylko ja byłem winny całej sytuacji, gdy mówiłem że powiedziałem tak w nerwach bo mnie olała to mnie wyśmiewała.
Gdy ja prosiłem o szansę, powiedziała że rozwaliłem wszystko co nas łączyło, że rozsypało się to wszystko w drobny mak.

Po upływie około 2 tyg od kłotni, wahań czy wrocimy czy nie, wrocilismy do siebie, powiedziała ze naprawiamy to - 3 dni - jak z bajki - rewelacyjne, napisała mi ze uswiadomiła sobie jak bardzo mnie kocha i tęskni i że nie ma miejsca na jakiekolwiek kłótnie i złość. Kolejne dni były już mniej udane - choroba, jednak czekałem na weekend. Piątek - wybrała sobie koleżankę zamiast wyjście ze mną, zaś w sobotę na spacerze gdy prosiłem ją zeby zdecydowała się czy bedzie mi w kółko wypominać czy w końcu zaczniemy od początku naprawiać nasze relacje - powiedziała ze naprawiamy. Kupiłem jej upominek wręczyłem.
Tak bardzo chciałem naprawy. Jednak tego dnia była jakaś oschła, myślami gdzie indziej.
Gdy wracaliśmy ze spaceru znowu się zaczeło - zaczęła wyzywać moją rodzinę i znajomych po czym uciekła. Pobiegłem za nią - złapałem za rękę - groziła mi Policją i oddała upominek.
Od tego momentu napisałem jej jeszcze następnego dnia - co się stało itp. Zlewała na mnie totalnie.
Po upływie 4 dni napisała ze nic z tego nie będzie - mimo to po kolejnych 3 dniach ja zaproponowałem spotkanie i rozmowę na spokojnie . Dowiedziałem się że czar prysł i że to nie ma sensu i żebym miał resztki godności. Powiedziała ze jesteś fajnym facetem, szybko znajdziesz fajną dziewczynę. Ale ja już nie chce.

Od tamtego dnia nie dzwonie i nie piszę do niej żadnych smsów itp, jedynie dostałem od niej smsa z zyczeniami dla mojej siostry (mimo że wcześniej ją strasznie wyzywała).
Spotkaliśmy się ostatnio w klubie, podeszła, powiedziała ze dobrze wygladam i pocałowała w policzek. Zapytałem czy pogadamy - powiedziała - że teraz nie, ze najwyżej później mnie złapie gdzies. Jednak i to olała.

Dodam że ona imprezuje co weekend odkąd się to zepsuło.

Czy jest szansa ze jeszcze zatęskni, odezwie się itp?
Cały czas o niej myślę, ciągle się zastanawiam co było prawdziwą przyczyną, nowa praca, czyli koleżanki, szef - lovelasik?
Czy faktycznie się to wypaliło i głupie, wypowiedziane w nerwach słowa spowodowały takie coś (znała mój charakter od 10 lat - nic się nie zmieniło zawsze byłem porywczy).

Zapewniałem ją że się zmienię, bo sam to zrozumiałem - jednak ona ciągle powtarzała że pewnie tylko na chwilę.
Nie mamy ze sobą jakiegokolwiek kontaktu, mijając się na ulicy odpowiadamy sobie tylko cześć.

Zależy mi na niej i nie mogę się pogodzić z tym że po 10 latach stało się takie coś.

Co tu jeszcze można zrobić? Odpuścić jest naprawdę ciężko.
Igor_XY jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 10:44   #2
Martka72
Zadomowienie
 
Avatar Martka72
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Kujawy i Pomorze
Wiadomości: 1 102
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Pewnie że ciężko odpuścić. W końcu 1 lat ma swoje miejsce ale ona zachowuje się niepoważnie. Może faktycznie nowe środowisko, ludzie maja na nią wpływ ale jak sie kogoś kocha to nie powinno tak się dziać.

Nie wygląda to za dobrze i ja bym na Twoim miejscu odpuściła. Może ona potrzebuje trochę czasu żeby sobie poukładać parę spraw. Przykre to jest- ja wiem ale zastanów się sam: czy tak niezdecydowana dziewczyna to dobry partner na całe życie?
__________________

Rudzielec o farbowaniu i pielęgnacji skóry wrażliwej...


Początkująca włosomaniaczka

www.red-head-rules.blogspot.com
Martka72 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 10:46   #3
jamcia236
Zadomowienie
 
Avatar jamcia236
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 698
Dot.: Rozstanie po 10 latach

zaglądnij na mój wątek - mam to samo ;( nie wiem co robić ;(
__________________

Najgłębiej patrzą te oczy, które najwięcej płakały...
jamcia236 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 10:57   #4
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Tak więc jesteście razem 10 lat, macie po 27 lat, nie mieszkacie ze sobą i nie wiecie co robicie, dodatkowo Twojej dziewczynie (!!!) przeszkadza wybuchowy charakter jaki jej prezentujesz i to że ją ograniczasz, denerwując się o spotkanie integracyjne (!!!). Ja też bym od Ciebie uciekła Nie wiem czemu ona dała się wodzić za nos 10 lat i wpędzić w lata przy kimś kto jej nie szanuje a pewne oznaki dobrej woli wykazuje tylko w sytuacji zagrożenia rozstaniem
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 10:58   #5
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Witajcie!
Nazywam się Igor, chciałbym opowiedzieć Wam moją smutną historię i zapytać o rady (o ile jest jeszcze jakaś nadzieja).
Rozstałem się z kobietą mojego życia po ponad 10 latach. Byliśmy ze sobą od młodych lat, oboje ok 17 lat.
Pokłóciliśmy się, poszła na spotkanie integracyjne z szefem i koleżankami (nowa praca) informując mnie o tym dopiero w momencie wyjścia z pracy w tym samym dniu (byliśmy umówieni).
Jako ze moj charakter jest raczej wybuchowy, odpisalem jej ze mam Cie w dupie skoro tak robisz, nastepnie dzwoniłem jak opętany - jednak bez odzewu.
Następnego dnia gdy latałem jak piesek, dzwoniłem, przepraszałem dowiedziałem się że wróciła po 4 nad ranem, że było świetnie i z głupiej obiadokolacji zrobiła się kolacja a pozniej after w klubach. Napisała że to koniec i że nie chce takiego chłopaka. Bolało jak cholera, nie chciałem dopuszczać tej myśli do siebie. Spotkaliśmy się, płakałem i prosiłem - niestety.
Po 4 dniach ciszy, odezwałem się i zaproponowałem spotkanie - udało się wyjść i pogadać. Usłyszałem ze dzień przed spotkaniem było jej mega cieżko i cały dzień przepłakała.
Po kolacji zapytałem czy nie wrócimy do siebie, ze zrozumiałem swoje błędy i że chce być dla niej innym "lepszym" facetem. Odpowiedziała że musi sobie to poukładać w głowie. Po kolejnych paru dniach pisania SMSów i spotkaniu jej nastrój był dziwny - były mega wahania - raz się przytulała, po czym krzyczała do mnie i się denerwowała, za każdym razem mówiąc że nie wie czy to ma jakikolwiek sens, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, że nie wie czy będzie potrafiła mnie traktować ok, że nie mamy o czym gadać itp. Dodam że zaraz po kłotni wyciągneła wszystkie brudy z 10 lat i przedstawiła je swojej rodzinie - zrównała mnie z ziemią. Tylko ja byłem winny całej sytuacji, gdy mówiłem że powiedziałem tak w nerwach bo mnie olała to mnie wyśmiewała.
Gdy ja prosiłem o szansę, powiedziała że rozwaliłem wszystko co nas łączyło, że rozsypało się to wszystko w drobny mak.

Po upływie około 2 tyg od kłotni, wahań czy wrocimy czy nie, wrocilismy do siebie, powiedziała ze naprawiamy to - 3 dni - jak z bajki - rewelacyjne, napisała mi ze uswiadomiła sobie jak bardzo mnie kocha i tęskni i że nie ma miejsca na jakiekolwiek kłótnie i złość. Kolejne dni były już mniej udane - choroba, jednak czekałem na weekend. Piątek - wybrała sobie koleżankę zamiast wyjście ze mną, zaś w sobotę na spacerze gdy prosiłem ją zeby zdecydowała się czy bedzie mi w kółko wypominać czy w końcu zaczniemy od początku naprawiać nasze relacje - powiedziała ze naprawiamy. Kupiłem jej upominek wręczyłem.
Tak bardzo chciałem naprawy. Jednak tego dnia była jakaś oschła, myślami gdzie indziej.
Gdy wracaliśmy ze spaceru znowu się zaczeło - zaczęła wyzywać moją rodzinę i znajomych po czym uciekła. Pobiegłem za nią - złapałem za rękę - groziła mi Policją i oddała upominek.
Od tego momentu napisałem jej jeszcze następnego dnia - co się stało itp. Zlewała na mnie totalnie.
Po upływie 4 dni napisała ze nic z tego nie będzie - mimo to po kolejnych 3 dniach ja zaproponowałem spotkanie i rozmowę na spokojnie . Dowiedziałem się że czar prysł i że to nie ma sensu i żebym miał resztki godności. Powiedziała ze jesteś fajnym facetem, szybko znajdziesz fajną dziewczynę. Ale ja już nie chce.

Od tamtego dnia nie dzwonie i nie piszę do niej żadnych smsów itp, jedynie dostałem od niej smsa z zyczeniami dla mojej siostry (mimo że wcześniej ją strasznie wyzywała).
Spotkaliśmy się ostatnio w klubie, podeszła, powiedziała ze dobrze wygladam i pocałowała w policzek. Zapytałem czy pogadamy - powiedziała - że teraz nie, ze najwyżej później mnie złapie gdzies. Jednak i to olała.

Dodam że ona imprezuje co weekend odkąd się to zepsuło.

Czy jest szansa ze jeszcze zatęskni, odezwie się itp?
Cały czas o niej myślę, ciągle się zastanawiam co było prawdziwą przyczyną, nowa praca, czyli koleżanki, szef - lovelasik?
Czy faktycznie się to wypaliło i głupie, wypowiedziane w nerwach słowa spowodowały takie coś (znała mój charakter od 10 lat - nic się nie zmieniło zawsze byłem porywczy).

Zapewniałem ją że się zmienię, bo sam to zrozumiałem - jednak ona ciągle powtarzała że pewnie tylko na chwilę.
Nie mamy ze sobą jakiegokolwiek kontaktu, mijając się na ulicy odpowiadamy sobie tylko cześć.

Zależy mi na niej i nie mogę się pogodzić z tym że po 10 latach stało się takie coś.

Co tu jeszcze można zrobić? Odpuścić jest naprawdę ciężko.
Podejrzewam, że jakbyś sięgnął wstecz pamięcią i tak uczciwie przeanalizował różne wydarzenia, okazałoby się, że takich "wybuchów" związanych z "raczej wybuchowym charakterem" było mnóstwo. Jeśli ktoś przejawia jakieś niefajne zachowania przez długi czas, najczęściej niemożliwym jest ich wyeliminowanie. Ze stoika nie zrobisz choleryka i odwrotnie. Z chorobliwego czyścioszka nie zrobisz brudasa, itd. Tak więc to, że piszesz o zmianie, jest spowodowane szokiem i niedowierzaniem, że to faktycznie koniec. Każdy ma swoją cierpliwość i Twoja eks właśnie dotarła do krańca własnych zasobów. Do tego na jej decyzję mogło (choć nie musiało) wpłynąć aktualne towarzystwo. Może kogoś poznała, może stwierdziła, że podoba się jej imprezowanie, bo np. wcześniej nie mogła sobie na to pozwolić (bo jej nie pozwalałeś, obrażałeś się, robiłeś awantury? Hm?)... Też rozstałam się po 10 latach z "miłością mojego życia". Ale to było 10 lat wiecznego znoszenia fochów, kombinowań, zdrad, oskarżania mnie o przedziwne bzdury niemających nic wpólnego z rzeczywistością i krytykowania mnie. Też wielce ciągle miał się zmienić. I zmieniał się, ale na chwilę. Za każdym razem zrywaliśmy z któregoś powodu z powyższych (czasem ze wszystkich razem). Sorry, ale nikt nie będzie znosił wszystkiego. Twoja eks pewnie straciła cierpliwość, a te jej chwiejne nastroje wynikają prawdopodobnie z faktu, że nadal Cię kocha. To nie jest tak, że ktoś odchodzi i nie pamięta dobrych chwil. Serce mówi jedno, a rozum drugie. A skoro powiedziała, że jeśli się zmienisz, to na chwilę, to raczej ma doświadczenie w tym temacie. Zostaw tą kobietę w spokoju, pozwól jej przemyśleć i jednocześnie pracuj nad swoim charakterem.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:11
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:02   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Witajcie!
Nazywam się Igor, chciałbym opowiedzieć Wam moją smutną historię i zapytać o rady (o ile jest jeszcze jakaś nadzieja).
Rozstałem się z kobietą mojego życia po ponad 10 latach. Byliśmy ze sobą od młodych lat, oboje ok 17 lat.
Pokłóciliśmy się, poszła na spotkanie integracyjne z szefem i koleżankami (nowa praca) informując mnie o tym dopiero w momencie wyjścia z pracy w tym samym dniu (byliśmy umówieni).
Jako ze moj charakter jest raczej wybuchowy, odpisalem jej ze mam Cie w dupie skoro tak robisz, nastepnie dzwoniłem jak opętany - jednak bez odzewu.
Następnego dnia gdy latałem jak piesek, dzwoniłem, przepraszałem dowiedziałem się że wróciła po 4 nad ranem, że było świetnie i z głupiej obiadokolacji zrobiła się kolacja a pozniej after w klubach. Napisała że to koniec i że nie chce takiego chłopaka. Bolało jak cholera, nie chciałem dopuszczać tej myśli do siebie. Spotkaliśmy się, płakałem i prosiłem - niestety.
Po 4 dniach ciszy, odezwałem się i zaproponowałem spotkanie - udało się wyjść i pogadać. Usłyszałem ze dzień przed spotkaniem było jej mega cieżko i cały dzień przepłakała.
Po kolacji zapytałem czy nie wrócimy do siebie, ze zrozumiałem swoje błędy i że chce być dla niej innym "lepszym" facetem. Odpowiedziała że musi sobie to poukładać w głowie. Po kolejnych paru dniach pisania SMSów i spotkaniu jej nastrój był dziwny - były mega wahania - raz się przytulała, po czym krzyczała do mnie i się denerwowała, za każdym razem mówiąc że nie wie czy to ma jakikolwiek sens, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, że nie wie czy będzie potrafiła mnie traktować ok, że nie mamy o czym gadać itp. Dodam że zaraz po kłotni wyciągneła wszystkie brudy z 10 lat i przedstawiła je swojej rodzinie - zrównała mnie z ziemią. Tylko ja byłem winny całej sytuacji, gdy mówiłem że powiedziałem tak w nerwach bo mnie olała to mnie wyśmiewała.
Gdy ja prosiłem o szansę, powiedziała że rozwaliłem wszystko co nas łączyło, że rozsypało się to wszystko w drobny mak.

Po upływie około 2 tyg od kłotni, wahań czy wrocimy czy nie, wrocilismy do siebie, powiedziała ze naprawiamy to - 3 dni - jak z bajki - rewelacyjne, napisała mi ze uswiadomiła sobie jak bardzo mnie kocha i tęskni i że nie ma miejsca na jakiekolwiek kłótnie i złość. Kolejne dni były już mniej udane - choroba, jednak czekałem na weekend. Piątek - wybrała sobie koleżankę zamiast wyjście ze mną, zaś w sobotę na spacerze gdy prosiłem ją zeby zdecydowała się czy bedzie mi w kółko wypominać czy w końcu zaczniemy od początku naprawiać nasze relacje - powiedziała ze naprawiamy. Kupiłem jej upominek wręczyłem.
Tak bardzo chciałem naprawy. Jednak tego dnia była jakaś oschła, myślami gdzie indziej.
Gdy wracaliśmy ze spaceru znowu się zaczeło - zaczęła wyzywać moją rodzinę i znajomych po czym uciekła. Pobiegłem za nią - złapałem za rękę - groziła mi Policją i oddała upominek.
Od tego momentu napisałem jej jeszcze następnego dnia - co się stało itp. Zlewała na mnie totalnie.
Po upływie 4 dni napisała ze nic z tego nie będzie - mimo to po kolejnych 3 dniach ja zaproponowałem spotkanie i rozmowę na spokojnie . Dowiedziałem się że czar prysł i że to nie ma sensu i żebym miał resztki godności. Powiedziała ze jesteś fajnym facetem, szybko znajdziesz fajną dziewczynę. Ale ja już nie chce.

Od tamtego dnia nie dzwonie i nie piszę do niej żadnych smsów itp, jedynie dostałem od niej smsa z zyczeniami dla mojej siostry (mimo że wcześniej ją strasznie wyzywała).
Spotkaliśmy się ostatnio w klubie, podeszła, powiedziała ze dobrze wygladam i pocałowała w policzek. Zapytałem czy pogadamy - powiedziała - że teraz nie, ze najwyżej później mnie złapie gdzies. Jednak i to olała.

Dodam że ona imprezuje co weekend odkąd się to zepsuło.

Czy jest szansa ze jeszcze zatęskni, odezwie się itp?
Cały czas o niej myślę, ciągle się zastanawiam co było prawdziwą przyczyną, nowa praca, czyli koleżanki, szef - lovelasik?
Czy faktycznie się to wypaliło i głupie, wypowiedziane w nerwach słowa spowodowały takie coś (znała mój charakter od 10 lat - nic się nie zmieniło zawsze byłem porywczy).

Zapewniałem ją że się zmienię, bo sam to zrozumiałem - jednak ona ciągle powtarzała że pewnie tylko na chwilę.
Nie mamy ze sobą jakiegokolwiek kontaktu, mijając się na ulicy odpowiadamy sobie tylko cześć.

Zależy mi na niej i nie mogę się pogodzić z tym że po 10 latach stało się takie coś.

Co tu jeszcze można zrobić? Odpuścić jest naprawdę ciężko.
- panna zmądrzała, są też takie, które lata cała (a 10 lat to i tak duuużo) marnują, licząc, ze "pan się zmieni". Późno, ale zrozumiała, że nie chce życia, jakie miała z tobą.
10 lat i żadnych konkretów i życia wspólnego? Pomijam, że gdybym usłyszała od faceta
Cytat:
odpisalem jej ze mam Cie w dupie skoro tak robisz
- byłoby to zakończenie i tyle, tym bardziej, ze nie zrobiła niczego złego, poszła na spotkanie integracyjne. A pewnie należysz do chłopów, którzy eliminują koleżanki i chcą być centrum życia, co potem okazuje się koszmarem.

Dodam jedną rzecz ze swojego życia osobistego: miałam jedno złe doświadczenie z facetem, z jakim kiedyś byłam- wyskoczył ze słowami "spierd...j"- i były to ostatnie słowa, jakie mógł do mnie powiedzieć, rzuciłam i w moim bardzo dorosłym życiu, to jest jedyne złe doświadczenie z mężczyzną. A są panny (widać to po wpisach tutaj) jak długo pozwalają na niszczenie siebie, złe traktowanie- i to mnie zawsze szokuje, że tak można.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:05
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:04   #7
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Najwidoczniej się dusiła w związku z Tobą. Piszesz, że masz ją w dupie a potem jesteś zszokowany reakcją. Widocznie to jej uświadomiło, że ją ograniczasz i nie dajesz jej spotykać się ze znajomymi. Do tego w bardzo subtelny sposób jej napisałeś sms, tragedia Zalatujesz mi pod faceta bluszcza. Z opisu nie wynika, że kobieta nie ma czasu na spotkania z Tobą, po prostu ośmieliła się umówić z kimś innym... Nieładnie postąpiła informując Cię w ostatniej chwili, ale powinniście umieć porozmawiać zamiast pisać sobie dziwne smsy. Moim zdaniem zasmakowała ' wolności' i stwierdziła, że to lepsze niż użeranie się z chłopakiem o spotkania integracyjne. Zwłaszcza, że po pierwszym zerwaniu nic się nie zmieniłeś i zrobiłeś awanturę o to samo.
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-07-11, 11:08   #8
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Byliście ze sobą 10 lat, macie po 27 lat, mieszkaliście chociaż razem? Mieliście jakieś plany na przyszłość?
Bo to co piszesz brzmi jakbyście się umawiali na randki przez te 10 lat (!).
Na pierwszy rzut oka wygląda jak "przechodzony" związek, który się wypalił, bo w odpowiednim momencie nie poszedł dalej.

Cytat:
Dodam że ona imprezuje co weekend odkąd się to zepsuło.

Czy jest szansa ze jeszcze zatęskni, odezwie się itp?
Cały czas o niej myślę, ciągle się zastanawiam co było prawdziwą przyczyną, nowa praca, czyli koleżanki, szef - lovelasik?
Czy faktycznie się to wypaliło i głupie, wypowiedziane w nerwach słowa spowodowały takie coś (znała mój charakter od 10 lat - nic się nie zmieniło zawsze byłem porywczy).

Zapewniałem ją że się zmienię, bo sam to zrozumiałem - jednak ona ciągle powtarzała że pewnie tylko na chwilę.
Nie mamy ze sobą jakiegokolwiek kontaktu, mijając się na ulicy odpowiadamy sobie tylko cześć.

Zależy mi na niej i nie mogę się pogodzić z tym że po 10 latach stało się takie coś.

Co tu jeszcze można zrobić? Odpuścić jest naprawdę ciężko.
Jedna sprzeczka nie powoduje rozpadu całego długoletniego związku, POD WARUNKIEM, że ten związek to był dobry związek. Jeśli takie zdarzenie spowodowało rozpad, to znaczy, że najpewniej coś kulało już wcześniej.
Więc zastanów się co było nie tak, bo myślę, że powodem nie jest Twoja JEDNA gwałtowna reakcja (chociaż jeśli często Ci się takie zdarzały, to pewnie mogło też mieć wpływ na decyzję).

Związek zaczęty wcześnie, w sumie prawie "za dzieciaka", wspólne dorastanie, często potem ludziom drogi się rozchodzą bo okazuje się, że jednak mają różne priorytety, charaktery, plany. Ona teraz imprezuje - może czuje, że przez taki długi związek we wczesnej dorosłości przegapiła jakiś etap, więc teraz chce się "wyszaleć". Mój ex po podobnym rozstaniu (25 lat, 6 lat związku) zachował się podobnie, przez parę miesięcy imprezował i "nadrabiał", no taką miał potrzebę.

Tak jak pisałam wyżej, może powodem był fakt, że jesteście dorośli, a tu jakoś wygląda jakbyście się umawiali na randeczki po 10 latach związku. Szczerze, ja bym tak nie chciała. Po takim długim czasem większość ludzi podejmuje już jakieś decyzje, określają się - mieszkają razem, zaręczają, biorą śluby, zakładają rodziny, kupują wspólne mieszkania itp. A Ty piszesz, że się umawiacie.

Dodam, że moim zdaniem z tej mąki już nic nie będzie, ani chleba ani nawet zakalca. Powinieneś dać jej spokój i przemyśleć powody tego rozstania, żeby na przyszłość wiedzieć jakich zachowań unikać. Np. to co nazywasz "wybuchowym charakterem" może odstraszyć ogromną większość potencjalnych partnerek. Tak samo zaborczość i ograniczanie, tak samo wieczne "chodzenie ze sobą".

Edytowane przez Lexie
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:13
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:08   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Życzę Twojej ex, aby zmądrzała na stałe i trzymała się od Ciebie i Twojego "wybuchowego charakteru" (a jak dla mnie po prostu zajeżdżającego mentalnością nastolatka i psychopaty) z daleka. 10 lat takiego związku (a idę o zakład, że "wybuchów" tego typu i gorszych było więcej) to pokuta za wszystkie możliwe grzechy, mam więc nadzieję, że kolejne 10 i więcej lat przeżyje w szczęściu i spokoju.

O tym, że bujanie się 10 lat bez konkretnych planów, zamieszkania ze sobą, jest bez sensu, to nawet nie... wspomnę.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:26
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:09   #10
Igor_XY
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Wszystko fajnie, tylko że to ona chciała żebym nie latal z chłoapakami, żebyśmy wychodzili razem. Ona to zainicjowała - ja zdenerwowałem się na to że zmieniła Nasze plany na swoje w ostatniej chwili.

Poza tym nigdy nie prosiłem jej o żadną szansę - to był pierwszy raz - i szczerze nawet nie dostałem jej w 100%
Igor_XY jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:14   #11
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Cały czas o niej myślę, ciągle się zastanawiam co było prawdziwą przyczyną, nowa praca, czyli koleżanki, szef - lovelasik?
Hm... Zastanówmy się...

Cytat:
moj charakter jest raczej wybuchowy
Cytat:
odpisalem jej ze mam Cie w dupie
Cytat:
dzwoniłem jak opętany
Cytat:
powiedziałem tak w nerwach
Cytat:
znała mój charakter od 10 lat - nic się nie zmieniło zawsze byłem porywczy


Przez 10 lat człowiek zdąży się zmęczyć milion razy w takim związku. I tak ją podziwiam, że dała radę tak długo z Tobą być.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-11, 11:16   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Wszystko fajnie, tylko że to ona chciała żebym nie latal z chłoapakami, żebyśmy wychodzili razem. Ona to zainicjowała - ja zdenerwowałem się na to że zmieniła Nasze plany na swoje w ostatniej chwili.

Poza tym nigdy nie prosiłem jej o żadną szansę - to był pierwszy raz - i szczerze nawet nie dostałem jej w 100%
- kurczę, i przez 10 lat od bycia nastolatkami durnymi z durnymi poglądami nie dorośliście? CO złego jest w "posiadaniu" kolegów czy koleżanek?
I od kiedy "bycie wybuchowym" jest usprawiedliwieniem wszystkiego? Piszę to ja- kiedyś wybuchowa, energiczna do dzisiaj- to ja musiałam się zmienić, nie uważam, ze mój mąż miał to akceptować i uważać, ze "no jest wybuchowa". Kurczę, człowiek przecież dorośleje, patrzy na siebie poważnie, pracuje nad sobą- całe życie chcesz być wybuchowym nastolatkiem????
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:16   #13
raita
Zakorzenienie
 
Avatar raita
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 4 354
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Dziewczyna paskudnie gra na Twoich uczuciach. Wie, że nadal na Ciebie działa, więc tak raz jest, raz jej nie ma.
Nie zdziwiłabym się gdyby wrócila za jakiś czas, że niby zrozumiała blablabla,a w rzeczywistości po prostu nie znalazła nikogo na Twoje miejsce.
Zastanów sie czy w ogóle chcesz się bawić w takie chore relacje, bo ona się zachowuję jak w przedszkolu, a Ty ją bombardujesz wiadomościami jak desperat i jej włazisz do dupy.
__________________
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.



raita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:17   #14
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Wszystko fajnie, tylko że to ona chciała żebym nie latal z chłoapakami, żebyśmy wychodzili razem. Ona to zainicjowała - ja zdenerwowałem się na to że zmieniła Nasze plany na swoje w ostatniej chwili.
A może właśnie to spotkanie wyskoczyło w ostatniej chwili, a jej nie wypadało odmówić z różnych powodów?
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:17   #15
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Wszystko fajnie, tylko że to ona chciała żebym nie latal z chłoapakami, żebyśmy wychodzili razem. Ona to zainicjowała - ja zdenerwowałem się na to że zmieniła Nasze plany na swoje w ostatniej chwili.

Poza tym nigdy nie prosiłem jej o żadną szansę - to był pierwszy raz - i szczerze nawet nie dostałem jej w 100%
No ale jak rozumiem zaczęła nową pracę, szef zaproponował spotkanie integracyjne z koleżankami z działu, pewnie się tego nie spodziewała, więc poinformowała w ostatniej chwili. Pewnie, lepiej by było jakby wiedziała wcześniej i się nie umawiała z Tobą.
To, że człowiek się zdenerwuje, nawet słusznie, nie znaczy jeszcze, że może i powinien takie teksty pisać niby ukochanej osobie. Jak masz problem z panowaniem nad sobą, to może, nie wiem, zanim napiszesz głupiego smsa poczekaj 10 minut aż się uspokoisz i zastanowisz.

Przechodzisz do obrony, że niby ona bardziej zawiniła, a potem jeszcze szansy nie dała - no ale nie musiała, ta pojedyncza sytuacja sama w sobie raczej nie spowodowała rozstania. Zapewne miała więcej powodów, ważniejszych, niż jeden chamski sms.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:21   #16
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Autorze, nie chciałabym być z Tobą w związku, ale żeby nie było, ona też zachowuje się chimerycznie.

Popracuj nad sobą.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:26   #17
Igor_XY
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Plany były - wiele razy mówiliśmy sobie ze jesteśmy ze sobą i nie wyobrazamy sobie nikogo innego.

Przez ostatnie lata wiedziała ze odkładam na mieszkanie, pracując ciężko - wiedziała że chce z nią zamieszkać.

Co do rozmów o przyszłości - były, jak najbardziej. Sama mi powtarzała ze ślub niczego nie zmieni, ja jej zawsze mówiłem że przed 30 i tak chciałbym być po ślubie.

Nie wiem skąd takie wywody, nie jestem idiotą, wiadomo że chciałbym mieszkać ze swoją ex lubą, byłoby o niebo lepiej - dążyłem do tego i ona o Tym doskonale wiedziała! Zresztą podczas prób naprawy - mowiłem jej że powinniśmy nawet coś wynająć narazie - tego chciałem (choć wcześniej uciekałem od tego - chciałem jak najszybciej uzbierać kasę na własne M4)

Sama jednak nic nie zrobiła.

Jedyny błąd do którego mogę sie przyznać to to że się nie oświadczyłem...
Przykre... jednak człowiek musi dostać kopa w dupę, żeby czasem coś zrozumieć.... szkoda natomiast że nie dano mi szansy żebym mógł się wykazać!

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
A może właśnie to spotkanie wyskoczyło w ostatniej chwili, a jej nie wypadało odmówić z różnych powodów?

Pozniej mi się przyznała ze wiedziała o tym wcześniej.

Rozmawiałem z nią i się tłumaczyłem - powiedziałem jej ze gdybym o tym wczesniej wiedział napewno bym tak nie zareagował.


Jednak nie wydaje mi się ze to miało tylko wpływ na taka sytuację.

Większość znajomych, rodzina itp - nikt nie wierzy w to co się stało, każdy mówił że przecież byłem taki dobry dla niej.
Tu na forum każdy myśli że jestem jakiś porąbany - niestety każdy z Nas ma wady, jednak potrafiłem docenić jaką była osobą!
Igor_XY jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:31   #18
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Jedyny błąd do którego mogę sie przyznać to to że się nie oświadczyłem...
Ty tak poważnie? Jedyny? Nie widzisz nic złego w Twoim zachowaniu?

Cytat:
Przykre... jednak człowiek musi dostać kopa w dupę, żeby czasem coś zrozumieć....
No tak. Ona dostała kopa, zrozumiała, że z Tobą być nie chce.
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:32   #19
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Ale czemu chcesz kupować od razu 4-pokojowe mieszkanie żeby zamieszkać z dziewczyną ? Nie wiesz czy chcecie i MOŻECIE (!!!) mieć dzieci a do tego czasu 2 pokoje stałyby wam nieużywane. Poza tym w wieku 27 lat nie uzbierałeś na wkład własny który wynosi 5% wartości mieszkania ?

Gdzie wy właściwie teraz mieszkacie, tzn u rodziców ? Czy każde coś wynajmuje ?

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Większość znajomych, rodzina itp - nikt nie wierzy w to co się stało, każdy mówił że przecież byłem taki dobry dla niej.
Bo przy rodzinie i znajomych jednak wszyscy starają się zachowywać lepiej niż w rzeczywistości
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014


Edytowane przez Ilsa Lund
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:34
Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-07-11, 11:36   #20
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Hm, no nie wiem. Dla mnie takie gadanie, że zawsze zamierzamy być razem, że kiedyś będzie mieszkanie itp, to wciąż tylko gadanie. Jak ludzie serio chcą zamieszkać razem, to wynajmują coś i mogą mieszkać. Pokój choćby. Tymczasem Tobie ten pomysł wpadł do głowy dopiero jak zerwała.

Nawet jak byłeś dla niej "dobry", to ona nie ma obowiązku chcieć być z Tobą w związku. Może się odkochała, może uznała, że "to nie to", może poznała kogoś, może ma inną wizję własnej przyszłości... Nie trzeba być jakimś dnem beznadziejnym, żeby partner/partnerka się odkochał/a.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:38   #21
agu115
Raczkowanie
 
Avatar agu115
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 44
Dot.: Rozstanie po 10 latach

To co możesz zrobić żeby podziałało, to zero kontaktu z nią. Czym bardziej się narzucasz tym bardziej ona się odsuwa.
Prawdopodobnie Ona Cię nie chce. Więc zerwij wszystkie kontakty z nią. Jeżeli zatęskni naprawdę, to na pewno sama się odezwie.
__________________
Jak poznać zdradę <<polecam Forum zdrady
agu115 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:38   #22
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Jedyny błąd do którego mogę sie przyznać to to że się nie oświadczyłem...
Przykre... jednak człowiek musi dostać kopa w dupę, żeby czasem coś zrozumieć.... szkoda natomiast że nie dano mi szansy żebym mógł się wykazać!
Aaa… Czyli trafił się pan doskonały, święty i niewinny. Na serio myślisz, ze zdrowomyśląca kobieta przestanie zauważać chore jazdy swego LUBEGO, gdy tylko dostanie pierścionek? Trochę metalu wszystko zmieni? Masz tą dziewczynę za jakąś tępą lalę w takim razie. Skoro to był Twój jedyny błąd jak twierdzisz, to faktycznie tłumaczenie Ci zachowania eksi nie mają sensu.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2014-07-11 o 11:40
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:40   #23
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Rozstanie po 10 latach

buha ha ha. No mój były też się oświadczył, rzutem na taśmę jak z nim ostatecznie zerwałam. A ja jędza nie dałam się przekonać o olałam pierścionek.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:41   #24
BibiGrzeca
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 8
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Jeśli odeszła to znaczy, że miała powód: może Twój faktycznie wybuchowy charakter, o tę jedną sytuację za dużo, a może coś zupełnie innego, o czym nie chce Ci mówić. Moim zdaniem, daj jej spokój - jak będzie chciała to wróci, jak nie to nie. Chyba oboje w ogóle powinniście się zastanowić czy warto w ogóle to ciągnąć, jak takie jazdy macie Ale porządnie się zastanowić a nie robić powroty i rozstania.
BibiGrzeca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:43   #25
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Igor_XY Pokaż wiadomość
Plany były - wiele razy mówiliśmy sobie ze jesteśmy ze sobą i nie wyobrazamy sobie nikogo innego.

Przez ostatnie lata wiedziała ze odkładam na mieszkanie, pracując ciężko - wiedziała że chce z nią zamieszkać.

Co do rozmów o przyszłości - były, jak najbardziej. Sama mi powtarzała ze ślub niczego nie zmieni, ja jej zawsze mówiłem że przed 30 i tak chciałbym być po ślubie.

Nie wiem skąd takie wywody, nie jestem idiotą, wiadomo że chciałbym mieszkać ze swoją ex lubą, byłoby o niebo lepiej - dążyłem do tego i ona o Tym doskonale wiedziała! Zresztą podczas prób naprawy - mowiłem jej że powinniśmy nawet coś wynająć narazie - tego chciałem (choć wcześniej uciekałem od tego - chciałem jak najszybciej uzbierać kasę na własne M4)
Po co Wam aż 4 pokoje? Nie macie jeszcze założonej rodziny i dzieci w planach. Ja wynajmuję z TŻ 55m2, są tu tylko 2 pokoje (teraz zazwyczaj przy tym metrażu robią 3). Jest to dla nas zdecydowanie za dużo, na 45m2 byłby pewnie luz. Rozumiem, że jest to kwestia sporna, każdy ma inne potrzeby i upodobania, ale w sytuacji gdy jesteście parą 10 lat, nie macie dzieci i nie chcecie wynajmować to zbieranie na M4 jest dla mnie absurdem...
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:50   #26
Igor_XY
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
Po co Wam aż 4 pokoje? Nie macie jeszcze założonej rodziny i dzieci w planach. Ja wynajmuję z TŻ 55m2, są tu tylko 2 pokoje (teraz zazwyczaj przy tym metrażu robią 3). Jest to dla nas zdecydowanie za dużo, na 45m2 byłby pewnie luz. Rozumiem, że jest to kwestia sporna, każdy ma inne potrzeby i upodobania, ale w sytuacji gdy jesteście parą 10 lat, nie macie dzieci i nie chcecie wynajmować to zbieranie na M4 jest dla mnie absurdem...
Ta 4 przy M4 to pomyłka. Miało być samo M.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Aaa… Czyli trafił się pan doskonały, święty i niewinny. Na serio myślisz, ze zdrowomyśląca kobieta przestanie zauważać chore jazdy swego LUBEGO, gdy tylko dostanie pierścionek? Trochę metalu wszystko zmieni? Masz tą dziewczynę za jakąś tępą lalę w takim razie. Skoro to był Twój jedyny błąd jak twierdzisz, to faktycznie tłumaczenie Ci zachowania eksi nie mają sensu.

Źle mnie zrozumiałaś!
Błędy swoje zrozumiałem - te które chciałem wyeliminować - pisałem o tym wcześniej.

Co do zdania które napisałem - chodziło mi o to że nie zrobiłem kroku na przód.
Igor_XY jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:52   #27
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
Poza tym w wieku 27 lat nie uzbierałeś na wkład własny który wynosi 5% wartości mieszkania ?
Co za bezsensowna uwaga.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:54   #28
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Co za bezsensowna uwaga.
Chętnie się dowiem dlaczego Autor już od lat zbiera na wkład własny i nazbierać nie może - a lepiej już nie będzie, wymagania rosną
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 11:58   #29
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Niektórzy przy minimalnej krajowej nie za bardzo mają z czego odłożyć na ten wkład własny. Z drugiej strony autor twierdzi, ze zbiera kilka lat, więc najwidoczniej ma z czego odłożyć. Tylko, że zbiera, zbiera i zebrać nie może skoro jeszcze nie kupił
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-07-11, 12:08   #30
Igor_XY
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 12
Dot.: Rozstanie po 10 latach

Cytat:
Napisane przez Ilsa Lund Pokaż wiadomość
Chętnie się dowiem dlaczego Autor już od lat zbiera na wkład własny i nazbierać nie może - a lepiej już nie będzie, wymagania rosną

Bez sensu takie uwagi.
W dupie mam jakieś 5% wkładu własnego, im wiecej uzbiera się gotówki tym mniej kredytu.

Idiotyczne gadanie...
Igor_XY jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-11 14:18:49


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:03.