Terminacja ciąży cz.3

[Eska1989]

Juuust ja też się tego strasznie wstydzę i boję powiedzieć na głos, ale w głębi duszy liczę że moje dziecko samo odejdzie. U nas jest ZD ale co usg nowe rzeczy wychodzą, nieprawidlosci. Od jakiegoś tygodnia czuje już ruchy synka. A dziś nawet raz nie poczułam ani musniecia i ciągle myślę czy to już, czy poprostu inaczej jest ułożony i dlatego go nie czuje...
Też jestem tego zdania, że nie ważne jak ja to zniose czy mój mąż, musimy nasze dziecko godnie pochować. Nie wyobrażam sobie innej decyzji. On jest najważniejszy i moim obowiązkiem jest jak najlepiej zaopiekować się nim po śmierci. Mieć gdzie go odwiedzać i błagać o wybaczenie.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Milla dziękuję za zobrazowanie jak taka wizyta wygląda. Jeśli będę czuła potrzebę to pójdę do niego na ten umówiony termin a jeśli źle ta wizyta na mnie wpłynie to zapisze się do jakiejś kobiety.

[Krychulec89]

Rozumiem wasze odczucia. Ja osobiście nie chciałam widzieć ani pochować synka. Powiedziałam żeby szpital się tym zajął. Ja mam go w sercu i to wystarczy. Nie dałabym rady... i nie żałuję. Ale rozumiem każdą decyzję. Trzeba robić tak jak serce podpowiada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[framboise87]

Napisane przez Eska1989

Juuust ja też się tego strasznie wstydzę i boję powiedzieć na głos, ale w głębi duszy liczę że moje dziecko samo odejdzie. U nas jest ZD ale co usg nowe rzeczy wychodzą, nieprawidlosci. Od jakiegoś tygodnia czuje już ruchy synka. A dziś nawet raz nie poczułam ani musniecia i ciągle myślę czy to już, czy poprostu inaczej jest ułożony i dlatego go nie czuje...
Też jestem tego zdania, że nie ważne jak ja to zniose czy mój mąż, musimy nasze dziecko godnie pochować. Nie wyobrażam sobie innej decyzji. On jest najważniejszy i moim obowiązkiem jest jak najlepiej zaopiekować się nim po śmierci. Mieć gdzie go odwiedzać i błagać o wybaczenie.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Milla dziękuję za zobrazowanie jak taka wizyta wygląda. Jeśli będę czuła potrzebę to pójdę do niego na ten umówiony termin a jeśli źle ta wizyta na mnie wpłynie to zapisze się do jakiejś kobiety.

Eska ja chodziłam i do mężczyzny i kobiety (z inną sprawą co prawda), ale oboje byli profesjonalistami. Nie stresuj się tym dodatkowo.

Sent from my E6633 using Wizaz Forum mobile app

[Juuust89]

Szkoda ze mieszkamy Tak daleko.... Dobrze byloby miec przyjaciela "obok" ktory rozumie i placze razem z nami. Sciskam Was mocno. Dalyscie mi duze wsparcie.

Lekarz powiedzial ribic robic kolejne i bedzie dobrze. Chce w to wierzyc. Jeśli chodzi o lekarzy trafilam glownie na super troskliwych i bardzo dobrych specjalistow. Polecam goraco poza Kliniką genetyczna (mowa o Wrocławiu ta obok hałubińskiego) zrobilam awanture z placzem ( same emocje wybuchly) i dopiero laskawie nas przyjęli i trwalo to 10 min strasznie trudne to bylo dla nich😔 ale teraz Ci dobrzy. Trafilam do DCG do dr Patrycji Nowak Florek przyjela nas bez kolejki wyjatkowa kobieta pelna dobrych emocji spokojna wszystko wytlumaczyla delikatna-badania prenatalne. Potem na dobre slowo zasluguje kardiochirurg marek blitek. A na koniec szpital ileśnica i dr jagielski to straszne ale jest mocno napietnowany ale pomaga takim kobietom jak my on i jego zona (do zony juz nie nie poszlismy) ale inni lekarze polecali ten szpital zreszta na wjezdzie do miasta jest wielki baner z hejtem na doktora😞 skandal no ale to polska

[Maaagda8901]

Juuust, widzę, że mamy wspólnych lekarzy w swojej smutnej historii też badał mnie dr Blitek, który wysłał mnie od razu do poradni genetycznej, ale w Łodzi. Później też Oleśnica i wspaniali Jagielscy ️ u których już zostałam

Sent from my RNE-L21 using Wizaz Forum mobile app

[haniutka33]

Ja już jestem po amniopunkcji. Pani Doktor powiedziała że chłopiec. Mam nadzieję że będzie zdrowy. To czekanie jest najgorsze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kacona]

Haniutka33, trzymam za ciebie mocno kciuki. Brałaś Fish?

[haniutka33]

Kacona nie nie brałam, trochę żałuję ale już trudno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Maaagda8901]

Haniutka, trzymam kciuki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mania877]

Cześć dziewczyny, też do Was dołączam Wczoraj miałam T i czuje się strasznie.

[Panda789]

Napisane przez Mania877

Cześć dziewczyny, też do Was dołączam Wczoraj miałam T i czuje się strasznie.

Strasznie mi przykro Pamiętaj, że gdybyś potrzebowała z kimś pogadać, to my jesteśmy! Ja miałam terminację miesiąc temu i czuję z dnia na dzień, że jest coraz lepiej.
Mnie pomagało czytanie tego wątku a też postanowiłam się odezwać dopiero jak już byłam po.

[Karolkowa_86]

Ja wczoraj miałam rocznice.
2lata od t. 2 lata temu przeżyłam koszmar, którego nikomu nie życzę. Nie powinno być tak aby rodzice musieli stawać przed takim wyborem.
Powiedziałam wczoraj synusiowi: Kochanie dwa lata temu mama urodziła Twoją siostrę ona się teraz Tobą opiekuje..
Za mały by zrozumieć ale będę mu o niej opowiadać. Wczorajszy dzień był ciężki, powróciło to do mnie. Wszystko pamiętam,nawet o której godzinie wstawiłam się na oddział, 1 skurcze. Poród, wszystko. Już zawsze będę miała to przed oczyma.
Moja Kruszynka wazyla 320 g
Kocham Cię córeczko, zawsze będziesz z nami (*)

02.03.2017 (*) Amelka
01.11.2018 Mikołaj Dzięki Boże za niego !

[Mania877]

Dziękuję to dla mnie bardzo ważne mieć takie wsparcie...

Wspiera mnie rodzina i mąż, ale to tak zupełnie inaczej wiedzieć , że ktoś dokładnie rozumie to co czuję...

Mam nadzieję, że kiedyś ból będzie mniejszy

[Juuust89]

Zadzwonili z genetyki że mam przyjechać na konsultacje. Myślicie że jak w Fish wyszło ok to tu może coś być nie tak? Czy tylko formalność że muszę odebrać wyniki?

[Panda789]

Napisane przez Juuust89

Zadzwonili z genetyki że mam przyjechać na konsultacje. Myślicie że jak w Fish wyszło ok to tu może coś być nie tak? Czy tylko formalność że muszę odebrać wyniki?

Najprawdopodobniej wszystko ok, wynik chyba zawsze powinno się konsultować z genetykiem, choć u mnie było inaczej.
Teraz przez Rodo nie chcą mówić nic przez telefon a szkoda, mogliby Ci szepnąć słówko że to tylko formalność i że jest ok czy coś w tym stylu...

[Mania877]

Dziewczyny, a co na laktację? Pije cały czas szałwię, przykładam kapustę, ale i tak mam twarde bolące miejsca w piersiach. Co robić?

[Juuust89]

Ja brałam bromergon przez tydzień pomogło. Na początku po pół tabletki rano i wieczorem po dniu całą. Czułam się w miarę ale spać się chciało. Nie wiem z czego teraz ale mam tak że nie trzymam momentami równowagi. Nie wiem czy to po lekach czy stres

[Bozka78]

To wina bromergonu , ja zaczęłam juz brac w szpitalu i tam położna ostrzegała że moga być takie objawy , jeszcze pare dni po odstawieniu mialam takie dziwne odczucia , jakby blednik na chwile oszalał. Odstawiac też nie można od razu tylko stopniowo zmniejszać dawkę. Bardzo silny lek , ale nie mialam żadnych jazd zwiazanych z laktacja a wtedy najbardziej mi zależało żeby wytlumić laktacje od początku, bo tym bardziej powodowałaby ogromna pustkę ktora wtedy czułam.

[Eska1989]

Dziewczyny dziś minęły trzy tygodnie od amniopunkcji i nadal nie ma wyniku... Jak do tej pory trzymałam się jakoś, tak dziś straciłam wszelkie siły... Przez to czekanie zwariuje. Przychodza mi mysli, że nie wyszła im hodowla, czy coś innego i nie będą mogły odczytać wyniku... i co wtedy??? W piątek do nich dzwoniłi z mojej przychodni, to podobno lekarka miała na to rzucić tylko okiem a dziś juz wtorek i dalej nic...

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

[Juuust89]

Eska1989 nie martw się nic to nie zmieni.

Ja dziś mam mszę za Julka jestem w rozsypce. Jeszcze ZUS bym na kontroli nie wiem co sprawdzali czy na pewno Julek leży na cmentarzu?!! Masakra

[Panda789]

Napisane przez Juuust89

Eska1989 nie martw się nic to nie zmieni.

Ja dziś mam mszę za Julka jestem w rozsypce. Jeszcze ZUS bym na kontroli nie wiem co sprawdzali czy na pewno Julek leży na cmentarzu?!! Masakra

Miałaś kontrolę z ZUS? Uzasadnili to jakoś? :/
To okropne, po tym co wszystkie przeżywamy, żeby jeszcze latać po komisjach i tam się uzewnętrzniać.
Bo ja w sumie od połowy grudnia siedzę w domu i cisza...1 kwietnia wracam do pracy.
Ale miałam telefon ze szpitala kilka dni temu (miesiąc po terminacji) i zamarłam, ale okazało się, że uzupełniają moją kartotekę i chcieli zadać tylko kilka pytań. Lekarz był bardzo uprzejmy.

Eska1989 może zadzwoń tam ponownie? Chociaż na wynik to się chyba do 4 tyg czeka...Ja nie wiem, miałam biopsję kosmówki i po 2 dniach już był wynik.

[Juuust89]

Byli u mnie w firmie sprawdzali czy pracuje.

[Eska1989]

Juuust to przykre, że w takich okolicznościach jeszcze trzeba się z urzędnikami zmierzać.
Panda jak do końca tygodnia nie będzie wyniku to już zacznę działać na wszelkie sposoby. Bardzo żałuję, że nie zrobiłam też tej biopsji ale mi ją lekarz odradzal, że niby często nie wychodzi i trzeba powtarzać. Ale podejrzewam, że nie miał na to uprawnień i dlatego odradzal bo amnio miałam właśnie u niego robioną a jest on początkujący w tej dziedzinie...

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

[nagiAkt]

To po dwóch dniach może już być wynik z biopsji trofoblastu?? Strasznie szybko. Mi genetyk mówił, ze oni musza z tym czekać i obserwować bo dopiero po jakimś tam czasie można te wyniki interpretować. Profesor mi mówiła ze po dwóch tygodniach powinno być. A kariotyp wczesniej

[Panda789]

Napisane przez nagiAkt

To po dwóch dniach może już być wynik z biopsji trofoblastu?? Strasznie szybko. Mi genetyk mówił, ze oni musza z tym czekać i obserwować bo dopiero po jakimś tam czasie można te wyniki interpretować. Profesor mi mówiła ze po dwóch tygodniach powinno być. A kariotyp wczesniej

U mnie było robione testem bezpośrednim i na szybki wynik uprawniający nas do terminacji czekaliśmy 2 dni. Dosłownie, w czwartek pobranie a w sobotę w południe osobiście do mnie dzwoniono z wynikiem. 2 tygodnie później dostaliśmy drugi wynik drugą metodą (hodowla komórkowa) z dopiskiem, że wynik jest zgodny z wykonywanym wcześniej testem. Byłam już wtedy dawno po terminacji.

Generalnie jeśli chodzi o biopsję, to mało kto się nią zajmuje. Ja miałam ogromne szczęście bo trafiłam na doc.Wiechecia, który jest ogrmnym specjalistą w swoim fachu. Wspaniały człowiek, pasjonat kosmówki, który przywiózł tę metodę ze stanów.
Oczywiście ta przyjemność kosztowała nas 2 tysiące, ale wiadomo, ja wtedy nie liczyłam pieniędzy.
Co do ryzyka poronienia to jest ono minimalne, dobreusg ma na swojej stronie opisane wszystkie przypadki strat (bodajże 6), i udawadniają, że były to ciąże z wadami genetycznymi.

Ja dzisiaj po konsultacji genetycznej. W sumie lekarka stwierdziła, że gdyby nie poronienie wcześniejszej ciąży to nie zlecałaby nam nawet kariotypów. A tak to pobrali krew i zobaczymy co z tego będzie...

[nagiAkt]

Panda ja na NFZ z takiej racji, ze córka jest chora a my jesteśmy nosicielami. Rok temu miałam biopsje to czekałam miesiąc ponad i rozmawiałam przedwczoraj z profesor genetyki to była zdenerwowana ze tak długo i ze nie wie co się tam stało dlaczego tak. Wczoraj miałam znów biopsje i mówiła ze ona się tym będzie zajmowała i do dwóch tygodni max. Tej naszej mutacji chyba nie da się wykryć tak odrazu przez to musimy czekać. I tak teraz wszystko sprawnie poszło 11+3 jestem i już zrobili badanie. Ja jeżdżę do Warszawy do kliniki na placu Starynkiewicza.

[Eska1989]

Dziś odebrałam wynik amnio i skierowanie do genetyka. Jutro położna ma mnie umówić do genetyka, żebym za długo nie czekała.
W tym szpitalu co mam mieć T podobno tak robią, że jeśli leki nie działają i w ciągu dnia nie wywolaja porodu to robią zabieg. Co o tym sądzicie?
Dużo czytałam historii na tym forum i zawsze dziewczyny pisały, że jak leki nie dają rady to cewnik, obciążenie i do skutku... A tu od razu zabieg... Nie wiem co mam o tym myśleć.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

[Panda789]

Napisane przez Eska1989

W tym szpitalu co mam mieć T podobno tak robią, że jeśli leki nie działają i w ciągu dnia nie wywolaja porodu to robią zabieg. Co o tym sądzicie?
Dużo czytałam historii na tym forum i zawsze dziewczyny pisały, że jak leki nie dają rady to cewnik, obciążenie i do skutku... A tu od razu zabieg... Nie wiem co mam o tym myśleć.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

Ja tak miałam. Tzn nie wiem, czy mamy na myśli to samo, bo ja miałam terminację chyba trochę szybciej niż ty będziesz miała (skończone 15tyg ciąży), podawano mi leki po których nic się za bardzo nie działo, po trzech dawkach umówiono mi zabieg pod narkozą. Ja świetnie zniosłam narkozę, nic nie widziałam i nic mnie nie bolało, także polecam.

Wczoraj miałam znów biopsje i mówiła ze ona się tym będzie zajmowała i do dwóch tygodni max. Tej naszej mutacji chyba nie da się wykryć tak odrazu przez to musimy czekać.

2 tygodnie czekania to spoko. Co do mutacji to u nas było też podejrzenie zespołu di George'a i byliśmy informowani, że jeśli po dwóch dniach nic nie wyjdzie, to zostanie założona hodowla na to. I wtedy wynik miał być właśnie jakoś do 2 tygodni.

[Gomerka]

Napisane przez Panda789

U mnie było robione testem bezpośrednim i na szybki wynik uprawniający nas do terminacji czekaliśmy 2 dni. Dosłownie, w czwartek pobranie a w sobotę w południe osobiście do mnie dzwoniono z wynikiem. 2 tygodnie później dostaliśmy drugi wynik drugą metodą (hodowla komórkowa) z dopiskiem, że wynik jest zgodny z wykonywanym wcześniej testem. Byłam już wtedy dawno po terminacji.

Generalnie jeśli chodzi o biopsję, to mało kto się nią zajmuje. Ja miałam ogromne szczęście bo trafiłam na doc.Wiechecia, który jest ogrmnym specjalistą w swoim fachu. Wspaniały człowiek, pasjonat kosmówki, który przywiózł tę metodę ze stanów.
Oczywiście ta przyjemność kosztowała nas 2 tysiące, ale wiadomo, ja wtedy nie liczyłam pieniędzy.
Co do ryzyka poronienia to jest ono minimalne, dobreusg ma na swojej stronie opisane wszystkie przypadki strat (bodajże 6), i udawadniają, że były to ciąże z wadami genetycznymi.

Ja dzisiaj po konsultacji genetycznej. W sumie lekarka stwierdziła, że gdyby nie poronienie wcześniejszej ciąży to nie zlecałaby nam nawet kariotypów. A tak to pobrali krew i zobaczymy co z tego będzie...

Dr Wiecheć jest absolutnym magikiem... Ja trafiłam na niego w szpitalu i za pierwszym razem jako jedyny rozpoznał zespół taśm owodniowych, a potem już po zabiegu, kiedy wszyscy straszyli mnie resztkami i zasniadem, stwierdził, że po prostu mam takie naczynia krwionośne... Jakbym trafiła do innego szpitala to pewnie próbowaliby mi te naczynia wyłyżeczkowac.

[Karolkowa_86]

Napisane przez Gomerka

Dr Wiecheć jest absolutnym magikiem... Ja trafiłam na niego w szpitalu i za pierwszym razem jako jedyny rozpoznał zespół taśm owodniowych, a potem już po zabiegu, kiedy wszyscy straszyli mnie resztkami i zasniadem, stwierdził, że po prostu mam takie naczynia krwionośne... Jakbym trafiła do innego szpitala to pewnie próbowaliby mi te naczynia wyłyżeczkowac.

Mi się do niego trafić nie udało, bo miał za dużo pacjentek ale Wójtowicz nas badała wtedy.

02.03.2017 (*) Amelka
01.11.2018 Mikołaj Dzięki Boże za niego !