Terminacja ciąży cz.3 - Strona 69 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-03-11, 17:22   #2041
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

No nie wyobrażam sobie tego przechodzić razem z nimi. Jak mi nic innego nie przydziela to spędzę w łazience ten czas...
Przykre...

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-11, 17:24   #2042
Karolkowa_86
Zakorzenienie
 
Avatar Karolkowa_86
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 6 696
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez Eska1989 Pokaż wiadomość
No nie wyobrażam sobie tego przechodzić razem z nimi. Jak mi nic innego nie przydziela to spędzę w łazience ten czas...
Przykre...

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Dlatego się dziwię, mój gin od razu powiedział na oddziale jak mnie przyjmowano, że salę mam mieć sama. I nikt o nic nie pytał, byłam sama. Psychicznie się to lepiej znosi, na sali gdzie masz jakąś prywatność minimalną. A mąż? Nie może poprosić o inną salę?

02.03.2017 (*) Amelka
01.11.2018 Mikołaj Dzięki Boże za niego !
Karolkowa_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-11, 17:34   #2043
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Też prosił i nie ma miejsc. Widzę że na patologii mają wolne i wiem ze na poloznictwie można wykupić. Dziś to może lepiej ze jestem tu, te kobietki bardzo wesołe są i jakoś leci w miarę szybko czas słuchając ich. Mam nadzieje ze zlituja się jutro nade mną i wymyśla coś oddzielnego.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-11, 18:16   #2044
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Eska poczekaj na swojego lekarza jutro, może on zrobi porządek i zaraz Cię przeniosą w odpowiednie miejsce. To wygląda jakbyś miała być w tej salce tymczasowo.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 06:41   #2045
nagiAkt
Zadomowienie
 
Avatar nagiAkt
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 1 233
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Eska wytrwałości Ci zycze i dużo siły. Daj znać co u ciebie. Oby poszło szybko żebyś nie musiała tam siedzieć i cierpiec
__________________
28.06

WIKTORIA

NASZ DZIUBEK
20.08.2014
15:10
nagiAkt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 08:18   #2046
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Ja właśnie dostałam pierwsza dawkę. Dwie tabletki dopochwowo. Potem o 12 i 15.
Sali mi nie zmienią bo nie ma gdzie mnie dać. Parę dni temu też w tej sali rodziła kobieta. Dwie kobiety dziś wychodzą i dwie zostają. Ale pewnie kogoś dolozą.
Czy miała któraś z was już przed T skrócona szyjkę i lekkie rozwarcie? ?? Mam co liczyć na to ze dzięki temu szybciej to wszystko się skończy? ??

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Eska1989
Czas edycji: 2019-03-12 o 08:20
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 09:31   #2047
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez Eska1989 Pokaż wiadomość
Ja właśnie dostałam pierwsza dawkę. Dwie tabletki dopochwowo. Potem o 12 i 15.
Sali mi nie zmienią bo nie ma gdzie mnie dać. Parę dni temu też w tej sali rodziła kobieta. Dwie kobiety dziś wychodzą i dwie zostają. Ale pewnie kogoś dolozą.
Czy miała któraś z was już przed T skrócona szyjkę i lekkie rozwarcie? ?? Mam co liczyć na to ze dzięki temu szybciej to wszystko się skończy? ??

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Trzymam mocno kciuki za Ciebie!

Ja po trzech dawkach już miałam rozwarcie i wtedy umówiono mi zabieg za kilka godzin (byłby wcześniej, ale zjadłam obiad ). Uśpiono mnie i nie musiałam rodzić. Początek 16 tygodnia.

Jak będziesz czuła, że się coś dzieje to uważaj z jedzeniem, bo oni nie chcą dawać narkozy wtedy i czekają.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-03-12, 09:43   #2048
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Juz nie jem. Zjadłam i napilam się tuż przed podaniem tabletek i mam zamiar ew zwilzac sobie usta woda. Narazie minęło 1.5 h i tylko kilka lekkich skurczy poczułam.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 11:14   #2049
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

W ogóle fajnie, że od razu wiesz kiedy dostaniesz kolejne dawki. U mnie były większe odstępy a po drugiej dawce przerwa 12 godzin.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 11:45   #2050
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Druga dostalsam pół godz wcześniej nawet i nic... przy pierwszej co chwile chociaż twardnial mi brzuch a teraz prawie w ogóle. A gdzie tam do boli...

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-12, 13:46   #2051
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Spokojnie, pewnie coś się ruszy po trzeciej dawce. Chociaż ja bóli nie czułam w ogóle (naprawdę, to jest możliwe). Na usg było rozwarcie a ja nie miałam nawet skurczy. Po drugiej dawce miałam lekkie, coś jak przed miesiączką, a potem wszystko ustało i tak już było do zabiegu. Pytanie jak zrobią w Twoim przypadku, może dostaniesz więcej dawek żeby były skurcze, a może wezmą Cię tak jak mnie na zabieg od razu żeby mieć z głowy.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-03-13, 09:30   #2052
Gomerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 113
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Haniutka jak u Ciebie? Masz już wyniki amnio?
Gomerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-13, 09:49   #2053
haniutka33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 180
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez Gomerka Pokaż wiadomość
Haniutka jak u Ciebie? Masz już wyniki amnio?
Niestety jeszcze nie mam, cały czas czekam z niecierpliwością. Jutro jadę do psychologa może uda mi się przetrwać przez ten ciężki czas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
haniutka33 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 00:28   #2054
Marakin
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 5
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cześć dziewczyny, tez jestem z grona tych osób ktore dokonać musiały najtrudniejszej decyzji w zyciu.

01.10 dowiedziałam sie o obrzęku uogólnionym mojego maluszka, dostałam skierowanie na dalsze badania, był to 13Tc, dwa dni pozniej miałam USG ultrasonograficzne oraz pobranie krwi do testu paappa, z USG niestety nie wyszło nic dobrego, obrzęk jest, NT 6,8mm, dysmorfia twarzoczaszki, brak/hypoplastyczna kość nosowa, torbiele na karczku i z przodu szyjki, serduszko: niedomykalność zastawki trójdzielnej i podejrzenie większego zespołu wad serduszka(lekarz na ten moment nie mógł okreslic dokładnie co ponieważ ciąża była jeszcze za młoda), do tego wszystkiego było cos nie tak w główce, wada żołądka, hiperechogenne jelitka, słabo pracujące nerki i pęcherz moczowy, szpotawe nóżki, za krótkie kości udowe... dodatkowo bardzo mało wód płodowych. Zdecydowałam sie na amniopunkcję, ale lekarz podkreślał ze to tylko formalność z takimi wadami na usg musi byc cos nie tak w genetyce. Zabieg mialam 17.10 czyli w 15Tc. Po amniopunkcji wręczono mi wyniki paappy, ryzyko trisomii 21 >1:4 (większe niż 1 na 4), ryzyko trisomii 18 1:59, ryzyko trisomii 13 1:1109... byłam kompletnie załamana ale żyłam nadzieja i szczerze to było najgorsze. Miałam tak wielka nadzieje ze moj dzidziuś jest zdrowy, ze nie dopuszczałam do siebie innej myśli. Wyniki miały byc w moje 21 urodziny-nie było, e-maila że wyniki juz są dostałam 9 listopada, 13 Dostalam informacje ze umówili mnie do genetyka po odbiór wyników na 15 listopada. Weszliśmy do gabinetu, wynik nieprawidłowy 47XY, moj świat runął. Pomocy od genetyka nie dostaliśmy, oprocz rozrysowania drzewka, w niczym nam nie pomogła, nie udzieliła mi zadnej wskazówki ani informacji a chciałam je uzyskać na temat przerwania ciąży, pani powiedziała ze takie rozwiązanie nie jest dobre i ze bedziemy żałować. W ten sam dzien po południu (20tc) miałam zrobione ll badanie prenatalne/połówkowe. U maluszka można było konkretnie określić wadę serduszka, okazało sie ze jest to wada AVSD(z jedna wspólna niedomykalna zastawka) dodatkowo pojawiły sie poszerzone miedniczki nerkowe, NT 7mm, raczki i nóżki przestały rosnąć, sa duzo za krótkie. Ponadto to co na pierwszym USG z tym ze nie dało sie ocenic czy cos sie zmieniło z twarzoczaszką(na pierwszym były cechy dysmorfii i brak kości nosowej). Lekarze mówili mi ze ta ciąża w każdej chwili moze obumrzeć a jesli dziecko sie urodzi to sa niewielkie szanse na przeżycie... 19 listopada pojechałam z cała dokumentacja oraz „wnioskiem/prosba o terminacje” do dyrektora medycznego szpitala, ten podpisał wniosek i zostałam umówiona na 21 listopada na oddział. W dniu przyjęcia zrobili mi usg, moj aniołek żył, lecz jego tętno słabło, NT wynosiło juz 10mm... po usg byli jeszcze lekarze którzy podpisywali zgodę na przerwanie ciazy(jakby zgoda dyrektora zgodnie z ustawa prawna nie wystarczyła) oczywiście pytali mnie czy jestem pewna swojej decyzji. Byłam silna, odpowiadałam twardo- nie uroniłam przy nich łezki. Pierwsze 3 tabletki podali mi w dniu przyjęcia dopochwowo około godz 11, czułam delikatne skurcze i wtedy najbardziej płakałam, moj maluszek wypinał sie we mnie we wszystkie strony, około 14/15 wypchnął sie tak mocno jak nigdy dotychczas, mysle ze wtedy umierał bo pozniej nie czułam juz jego ruchów... następna dawkę miałam dostać około godz 19 ale nie dostałam, ponieważ przyszła pani doktor która powiedziała ze nie poda mi tych tabletek, bo nie bedzie sie do tego przyczyniać. Pogadała z pielęgniarkami tak głośno na korytarzu zeby wszyscy, wszystko słyszeli i poszla, a ja po cichutku płakałam w pokoju z bezsilności i wyrzutami do Boga dlaczego to wlasnie mnie to spotkało, dlaczego... przyszedl doktor bardzo niemiły około 20 i podał druga dawkę. Po nich czułam sie dokładnie jak po tych pierwszych, miałam skurcze i ból brzucha jak na okres, okolo 21 podłączyli mi kroplówkę bo nic nie jadłam ani nie piłam-miałam zakaz, rano nikt do mnie nie przyszedł, oprocz obchodu około 11 to najgorsze co mogło byc, lekarz i z 10 studentów, przy ktorych nazywana byłam „pani od terminacji” czułam sie bardzo zle, widziałam ich wzrok, pogardliwy wzrok na sobie... Ale musiałam to znieść. Trzecia dawkę dostałam dopiero o godzinie 15. wtedy tez przyjechał moj ukochany. Po chwili dostałam silnych boli, mogłabym sciany gryź. Okolo 16 zaczęłam wymiotować, dzwoniłam po pielęgniarki aby podały mi cos przeciwbólowego, skurcze miałam co 3-4min, nie chciały bo stwierdziły ze mogą zatrzymać akcje; ale nie mogłam juz wytrzymać wiec wkoncu podały paracetamol w kroplowce, kiedy nie pomógł dzwoniłam po nie i chciałam aby podały cos mocniejszego, ale powiedzialy ze nie maja zgody lekarza i poszły. To był moj pierwszy poród, nie wiedziałam ze to juz, czekałam aż odejdą mi wody co sie nie wydarzyło, urodziłam go i w tej sekundzie kiedy maluszek wyleciał, worek owodniowy pękł. Wiec 22 listopada o godzinie około 17:30urodziłam na lozku szpitalnym synka. Pozniej wzięli mnie na zabieg łyżeczkowania pod znieczuleniem ogólnym. Na drugi dzien dostałam wypis ze szpitala. To były najgorsze dni w moim zyciu. A teraz zbliża sie termin w którym miałam urodzić, od kilku tyg mi sie wszystko po nocach śni a co za tym idzie-mysle o tym dniu cały czas... mam nadzieje ze mi to przejdzie, czy wy tez tak miałyście? zaczęłam szukać na internecie kobiet ktore przez to przeszły i zaluje ze wczesniej tego nie zrobiłam i was nie znalazłam, moze miałabym wiecej sił i przeszłabym przez to lepiej...trzymam kciuki za was wszystkie aby w przyszłości sie udało tym co sie starają dalej o zdrowe maluszki.
Marakin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 05:43   #2055
mattusiowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 101
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Bardzo mi przykro że jesteś z nami. Wiecie co mnie najbardziej wkurza, że w tej okropnej sytuacji w której się znalazłyśmy spotykamy ludzi którzy nie mogą wykrzesać z siebie nawet odrobiny empatii. Wszystkich bym ich zwolniła z dożywotnim zakazem wykonywania zawodu.
mattusiowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 05:46   #2056
Gomerka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 113
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

OMG kobieto, gdzie Ty trafiłaś? Jak można być lekarzem zachowując się w taki sposób? Wiem, że to już po fakcie, ale może warto by to zgłosić do rzecznika praw pacjenta? Przecież to jest niehumanitarne...
Gomerka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 08:27   #2057
alegzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 8
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Czesc Dziewczyny,

przepraszam, ze bez polskich znakow.

Podczytuje Was od dluzszego czasu, bardzo mi przykro, ze tyle cierpienia Was spotkalo. Szukajac informacji o terminacji trafilam na Wasze forum. Nawet nie wiedzialam, ze tylu rzeczy mozna sie z forum dowiedziec. Jestescie wspaniale, ze sie tak wspieracie i jestescie dzielne. Ja czekam w szpitalu na decyzje. Mam nadzieje, ze dzis cos zostanie postanowione tzn. podadza mi leki, tak bardzo chcialabym byc po wszystkim. Jestem w 17tc, dzieciatko wymarzone, ciaza po 2 poronieniach. W 13tc dowiedzielismy sie o powaznej wadzie serca. Bylismy u genetyka, u kardiologa, kardiochirurga. Kazdy mowil to samo, dziecko nie dozyje porodu. Wada ponoc tak beznadziejna, ze nie da sie jej operowac. Przepraszam mozna, ale jak dziecko i czy bedzie funkcjonowalo tego nikt nie wie, szanse sa marne. Czekam na obchod, zobacze co powie lekarz.

Pozdrawiam.

Ps. chcialam sie wygadac.
alegzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 09:09   #2058
Maaagda8901
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 168
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Eska, co u Ciebie? Daj znać..

Przykro, że kolejne dziewczyny dołączają do nas

Marakin, ja miałam termin na 23.03, więc teraz też jakoś mi ciężej, mimo, że jestem w kolejnej ciąży, a przede mną pierwsze badania prenatalne.. To okropne co Cię spotkało w szpitalu, takie rzeczy nie powinny się dziać!

Alegzi, życzę Ci, żeby poszło szybko i bez przykrych zachowań ze strony personelu..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Maaagda8901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 09:48   #2059
alegzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 8
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dziękuję. Właśnie dostałam pierwsza dawkę. Jestem po podpisaniu papierów. Leżę i powstrzymuje łzy.
alegzi jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-03-14, 10:40   #2060
Marakin
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 5
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Dzięki dziewczyny. Nie chce tego zgłaszać, bo mam dosyć szpitali i chciałabym o tym wszystkim jak najszybciej zapomnieć, pamietam każda sekundę z pobytu w tym szpitalu nie chce wywlekać brudów. Szpital ten mieści sie w Poznaniu Jedna dziewczyna pisała ze personel był wspaniały, owszem miałam pierwszego dnia na Zmianie popołudniowej przemiłe pielęgniarki... a od rana była super pani doktor, co nie zmienia faktu ze reszta nie miała kszty empatii. Ja miałam termin na 1.04, ale pozniej według usg sie opóźniał ze względu na słabe rozwijanie sie maluszka.
Marakin jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 10:47   #2061
Karolkowa_86
Zakorzenienie
 
Avatar Karolkowa_86
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 6 696
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez Marakin Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny, tez jestem z grona tych osób ktore dokonać musiały najtrudniejszej decyzji w zyciu.

01.10 dowiedziałam sie o obrzęku uogólnionym mojego maluszka, dostałam skierowanie na dalsze badania, był to 13Tc, dwa dni pozniej miałam USG ultrasonograficzne oraz pobranie krwi do testu paappa, z USG niestety nie wyszło nic dobrego, obrzęk jest, NT 6,8mm, dysmorfia twarzoczaszki, brak/hypoplastyczna kość nosowa, torbiele na karczku i z przodu szyjki, serduszko: niedomykalność zastawki trójdzielnej i podejrzenie większego zespołu wad serduszka(lekarz na ten moment nie mógł okreslic dokładnie co ponieważ ciąża była jeszcze za młoda), do tego wszystkiego było cos nie tak w główce, wada żołądka, hiperechogenne jelitka, słabo pracujące nerki i pęcherz moczowy, szpotawe nóżki, za krótkie kości udowe... dodatkowo bardzo mało wód płodowych. Zdecydowałam sie na amniopunkcję, ale lekarz podkreślał ze to tylko formalność z takimi wadami na usg musi byc cos nie tak w genetyce. Zabieg mialam 17.10 czyli w 15Tc. Po amniopunkcji wręczono mi wyniki paappy, ryzyko trisomii 21 >1:4 (większe niż 1 na 4), ryzyko trisomii 18 1:59, ryzyko trisomii 13 1:1109... byłam kompletnie załamana ale żyłam nadzieja i szczerze to było najgorsze. Miałam tak wielka nadzieje ze moj dzidziuś jest zdrowy, ze nie dopuszczałam do siebie innej myśli. Wyniki miały byc w moje 21 urodziny-nie było, e-maila że wyniki juz są dostałam 9 listopada, 13 Dostalam informacje ze umówili mnie do genetyka po odbiór wyników na 15 listopada. Weszliśmy do gabinetu, wynik nieprawidłowy 47XY, moj świat runął. Pomocy od genetyka nie dostaliśmy, oprocz rozrysowania drzewka, w niczym nam nie pomogła, nie udzieliła mi zadnej wskazówki ani informacji a chciałam je uzyskać na temat przerwania ciąży, pani powiedziała ze takie rozwiązanie nie jest dobre i ze bedziemy żałować. W ten sam dzien po południu (20tc) miałam zrobione ll badanie prenatalne/połówkowe. U maluszka można było konkretnie określić wadę serduszka, okazało sie ze jest to wada AVSD(z jedna wspólna niedomykalna zastawka) dodatkowo pojawiły sie poszerzone miedniczki nerkowe, NT 7mm, raczki i nóżki przestały rosnąć, sa duzo za krótkie. Ponadto to co na pierwszym USG z tym ze nie dało sie ocenic czy cos sie zmieniło z twarzoczaszką(na pierwszym były cechy dysmorfii i brak kości nosowej). Lekarze mówili mi ze ta ciąża w każdej chwili moze obumrzeć a jesli dziecko sie urodzi to sa niewielkie szanse na przeżycie... 19 listopada pojechałam z cała dokumentacja oraz „wnioskiem/prosba o terminacje” do dyrektora medycznego szpitala, ten podpisał wniosek i zostałam umówiona na 21 listopada na oddział. W dniu przyjęcia zrobili mi usg, moj aniołek żył, lecz jego tętno słabło, NT wynosiło juz 10mm... po usg byli jeszcze lekarze którzy podpisywali zgodę na przerwanie ciazy(jakby zgoda dyrektora zgodnie z ustawa prawna nie wystarczyła) oczywiście pytali mnie czy jestem pewna swojej decyzji. Byłam silna, odpowiadałam twardo- nie uroniłam przy nich łezki. Pierwsze 3 tabletki podali mi w dniu przyjęcia dopochwowo około godz 11, czułam delikatne skurcze i wtedy najbardziej płakałam, moj maluszek wypinał sie we mnie we wszystkie strony, około 14/15 wypchnął sie tak mocno jak nigdy dotychczas, mysle ze wtedy umierał bo pozniej nie czułam juz jego ruchów... następna dawkę miałam dostać około godz 19 ale nie dostałam, ponieważ przyszła pani doktor która powiedziała ze nie poda mi tych tabletek, bo nie bedzie sie do tego przyczyniać. Pogadała z pielęgniarkami tak głośno na korytarzu zeby wszyscy, wszystko słyszeli i poszla, a ja po cichutku płakałam w pokoju z bezsilności i wyrzutami do Boga dlaczego to wlasnie mnie to spotkało, dlaczego... przyszedl doktor bardzo niemiły około 20 i podał druga dawkę. Po nich czułam sie dokładnie jak po tych pierwszych, miałam skurcze i ból brzucha jak na okres, okolo 21 podłączyli mi kroplówkę bo nic nie jadłam ani nie piłam-miałam zakaz, rano nikt do mnie nie przyszedł, oprocz obchodu około 11 to najgorsze co mogło byc, lekarz i z 10 studentów, przy ktorych nazywana byłam „pani od terminacji” czułam sie bardzo zle, widziałam ich wzrok, pogardliwy wzrok na sobie... Ale musiałam to znieść. Trzecia dawkę dostałam dopiero o godzinie 15. wtedy tez przyjechał moj ukochany. Po chwili dostałam silnych boli, mogłabym sciany gryź. Okolo 16 zaczęłam wymiotować, dzwoniłam po pielęgniarki aby podały mi cos przeciwbólowego, skurcze miałam co 3-4min, nie chciały bo stwierdziły ze mogą zatrzymać akcje; ale nie mogłam juz wytrzymać wiec wkoncu podały paracetamol w kroplowce, kiedy nie pomógł dzwoniłam po nie i chciałam aby podały cos mocniejszego, ale powiedzialy ze nie maja zgody lekarza i poszły. To był moj pierwszy poród, nie wiedziałam ze to juz, czekałam aż odejdą mi wody co sie nie wydarzyło, urodziłam go i w tej sekundzie kiedy maluszek wyleciał, worek owodniowy pękł. Wiec 22 listopada o godzinie około 17:30urodziłam na lozku szpitalnym synka. Pozniej wzięli mnie na zabieg łyżeczkowania pod znieczuleniem ogólnym. Na drugi dzien dostałam wypis ze szpitala. To były najgorsze dni w moim zyciu. A teraz zbliża sie termin w którym miałam urodzić, od kilku tyg mi sie wszystko po nocach śni a co za tym idzie-mysle o tym dniu cały czas... mam nadzieje ze mi to przejdzie, czy wy tez tak miałyście? zaczęłam szukać na internecie kobiet ktore przez to przeszły i zaluje ze wczesniej tego nie zrobiłam i was nie znalazłam, moze miałabym wiecej sił i przeszłabym przez to lepiej...trzymam kciuki za was wszystkie aby w przyszłości sie udało tym co sie starają dalej o zdrowe maluszki.
Poplakalam się

02.03.2017 (*) Amelka
01.11.2018 Mikołaj Dzięki Boże za niego !
Karolkowa_86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 11:25   #2062
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Marakin ja czytałam Twojego posta wczoraj w nocy, strasznie mnie poruszył.

Przede wszystkim ja nie potrafię zrozumieć dlaczego lekarze próbują odwodzić pacjentkę od decyzji o terminacji. Jeśli nie popierają/mają klauzulę sumienia, to niech się po prostu nie wypowiadają i zostawią pacjentkę w spokoju. Co niby według nich miałaś zrobić? Urodzić dziecko i patrzeć w hospicjum jak umiera? To jest humanitarne, patrzeć jak drugi człowiek cierpi?

Potem doczytałam, że jesteś z Poznania, no tak, kojarzę właśnie że w tym mieście dziewczyny zawsze miewały ciężko.

Ja już momentami mam dosyć. Nie jest mi smutno, po prostu się wściekam kiedy czytam wypowiedzi co niektórych, którzy NIC nie wiedzą o dramacie kobiet takich jak my. ;(

Alegzi trzymam kciuki mocno.

Eska, no właśnie, odezwij się jak się trzymasz.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 14:12   #2063
alegzi
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 8
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Eska, ja też od x czasu wchodzę i czekam na Twoją odpowiedź. Nie pisałam wcześniej, ale Was sledzilam od 13tc, teraz jestem w 17tc.



Ja już po drugiej dawce leku. Ból jak na @. W sali leży jeszcze jedna kobitka. Właśnie był lekarz i się dowiedziała, że dziecko ma wady... Nie robiła wcześniej prenatalnych, lekarz prowadzący jej ciążę nic nie powiedział, a wysłał ja do szpitala. Aż mi się płakać chciało jak lekarka jej to wszystko pow. Musi zrobić amnipunkcje. Jeśli będzie ok to będzie można operować, jeśli wyniki okażą się złe to niestety.
alegzi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 17:18   #2064
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez alegzi Pokaż wiadomość


W sali leży jeszcze jedna kobitka. Właśnie był lekarz i się dowiedziała, że dziecko ma wady... Nie robiła wcześniej prenatalnych, lekarz prowadzący jej ciążę nic nie powiedział, a wysłał ja do szpitala.
Strasznie przykre, ale to jednak pokazuje jak niezmiernie ważne są USG 1 trymestru i dalsza diagnostyka, gdy coś wychodzi.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 20:54   #2065
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Witajcie dziewczyny. Niestety nie miałam kiedy napisać. Wczoraj urodziłam synka o 18.20. Ale od początku. .. we wtorek dostałam trzy dawki po dwie tabletki po których nie zadzialo się nic, zero bólu, lekko stawiał mi się tylko brzuch. W środę miałam już cały czas bez przerwy dostawać co trzy godziny , aż do skutku. Po drugiej dawce zaczęło się już coś dziać i trwało to tylko godzinę. Dostałam jednego bardzo mocnego skurczu, który przypominał bardziej party. Po nim od razu dostałam lek przeciwbólowy, po którym skurcze były lżejsze. Było ich zaledwie kilka prawdopodobnie partych i przy ostatnim poczułam okropny ból i uczucie pęknięcia. Po wciśnięciu dzwonka położna zjawiła się w kilka sekund. Z tym bólem kazała mi wsiąść na wózek żeby dojechać do zabiegowego, czego nie byłam w stanie zrobić przez okropny ból i to ze czułam juz coś miedzi nogami. Jak mnie podnieśli z mężem to poleciały wody. Ból minął. I zanim wyszłam z pokoju synek juz wyleciał sam - na szczęście miałam spodnie. Jakoś doszliśmy do tej zabiegowki. Położne obchodzily się z synkiem z jak największym szacunkiem. Od razu mi go pokazały, potem dały do rąk żeby się pożegnać.
Jeśli chodzi o warunki w szpitalu to nie były ciekawe. Szpital stary, brak wolnych miejsc. I rodziłam w obecności czterech kobiet, które przeżyły większą trauma patrząc na to wszystko niż ja, że rodziłam przy swiadkach. Ale dla mnie lepiej ze były te kobiety bo dzięki nim nie miałam kiedy uzalac się nad sobą. Jeśli chodzi o personel to każdej która będzie musiała przez to przejść życzę takiego personelu nawet w tak biednych warunkach. Położne przecudne. Cały czas mnie przytulaly, pocieszaly. O nic nie musiałam pytać same tłumaczył i to kilka razy. Do lekarzy tez nie mam zarzutu mimo to ze na darmo tam leżałam jeden dzień. Na do widzenia zostalam wycalowana przez oddzialowa.
Fizycznie czuje się bardzo dobrze. Nie czuję praktycznie wcale bólu. A psychicznie tez nie jest tak źle, jak sobie to wyobrażałam. I chyba dzięki tym kobietom co z nimi leżałam (muslaly oczywiście ze rodze dziecko które juz umarło) jakoś tak potrafiły mnie wesprzeć. Zamiast leżeć i płakać cały czas mnie zagadywaly.
Teraz juz jestem w domu. Sprawy związane z pochowkiem od razu po szpitalu zalatwilismy i w sobotę pozegnamy synka. Sama dziwie się sobie ze jestem taka spokojna ale może dzięki temu ze miałam dwa miesiące na pogodzenie się z tym. Oczywiście smutek jest i łzy ale nie jestem pogrążona tylko w tym stanie, lecz napływa on co jakiś czas. Czuje się wtedy gorzej ale po chwili wracam do powiedzmy normalności. W nocy pewnie nadrobie ze łzami.... może po pogrzebie poczuje się gorzej, mam nadzieje że nie.
A synuś był prześliczny. Wyglądał jak prawdziwy aniołek. Takie dzieciaczki są dużo piękniejsze od tych co się rodzą donoszone. Wiem co mówię bo mam porównanie. Jeśli ktoś będzie miał dylemat czy zobaczyć czy nie to jak najbardziej polecam. Nie ma czego się bać. Widok jest o wiele piękniejszy niż można sobie to wyobrazić. Oczywiście jeśli dzieciaczki nie maja jakichś deformacji. Jeśli mój syn by miał raczej nie odwazylabym się go zobaczyć. Ale jeśli dzieciątko nie ma to na prawdę nie ma czego się obawiać widok jest przepiękny. ..
Przepraszam za taki motłoch w mojej wypowiedzi ale nie mam za wiele czasu żeby to jakoś złożyć w logiczne opowiadanie. Za błędy tez przepraszam.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-14, 21:02   #2066
Maaagda8901
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 168
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Eska cieszę się, że masz już to za sobą.. Trzymaj się kochana i pamiętaj, żeby płakać zawsze jak będziesz miała na to ochotę! Ściskam Cię mocno ❤️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Maaagda8901 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-15, 08:45   #2067
mattusiowa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 101
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Napisane przez alegzi Pokaż wiadomość
Czesc Dziewczyny,

przepraszam, ze bez polskich znakow.

Podczytuje Was od dluzszego czasu, bardzo mi przykro, ze tyle cierpienia Was spotkalo. Szukajac informacji o terminacji trafilam na Wasze forum. Nawet nie wiedzialam, ze tylu rzeczy mozna sie z forum dowiedziec. Jestescie wspaniale, ze sie tak wspieracie i jestescie dzielne. Ja czekam w szpitalu na decyzje. Mam nadzieje, ze dzis cos zostanie postanowione tzn. podadza mi leki, tak bardzo chcialabym byc po wszystkim. Jestem w 17tc, dzieciatko wymarzone, ciaza po 2 poronieniach. W 13tc dowiedzielismy sie o powaznej wadzie serca. Bylismy u genetyka, u kardiologa, kardiochirurga. Kazdy mowil to samo, dziecko nie dozyje porodu. Wada ponoc tak beznadziejna, ze nie da sie jej operowac. Przepraszam mozna, ale jak dziecko i czy bedzie funkcjonowalo tego nikt nie wie, szanse sa marne. Czekam na obchod, zobacze co powie lekarz.

Pozdrawiam.

Ps. chcialam sie wygadac.
Jeśli mogę dopytać jaka to była wada? Moja córka też miała wadę kardiomegalie. Czy poznałaś przyczyny? U nas genetycznie było ok, a przynajmhiej tych głównych wad nie było. Ja już pewnie nigdy nie poznam przyczyny.
mattusiowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-15, 11:05   #2068
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Cytat:
Sama dziwie się sobie ze jestem taka spokojna ale może dzięki temu ze miałam dwa miesiące na pogodzenie się z tym. Oczywiście smutek jest i łzy ale nie jestem pogrążona tylko w tym stanie, lecz napływa on co jakiś czas. Czuje się wtedy gorzej ale po chwili wracam do powiedzmy normalności. W nocy pewnie nadrobie ze łzami.... może po pogrzebie poczuje się gorzej, mam nadzieje że nie.
Ja też tak miałam i większy dramat przeżyłam jak odkryłam moje wyniki pappa a potem USG, niż w szpitalu. Też uważam, że miałam czas na pogodzenie się z tym wszystkim.

Też myślałam, że poczuję się gorzej ale póki co jest naprawdę nieźle, a terminację miałam 1 lutego.

Właściwie to ja bardziej przeżyłam stratę 1 ciąży w 9 tyg (najprawdopodobniej przez wirusa grypopodobnego, którego wtedy przeszłam), pamiętam że siedziałam w domu i wyłam przez dobre 2 tygodnie, bo mieliśmy takiego pecha. A tutaj, mimo że ciąża bardziej zaawansowana to jakoś nie widziałam możliwości, żeby było dobrze i szybko pogodziłam się z losem.

Idziesz na urlop macierzyński teraz? Jakby co to ja polecam bardzo.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-15, 11:15   #2069
Eska1989
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 43
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Panda ja mam L4 na miesiąc ale pójdę jeszcze do psychiatry i pociągnę dalej. Potem mam jeszcze parę miesięcy urlopu wypoczynkowego, którego nie wykorzystałam jeszcze po urodzeniu pierwszego syna. Wiec rok jeszcze na pewno będę w domu albo i dłużej. Jeszcze nie wiemy co zrobić z synem. Czy posłać do żłobka czy poczekać na przedszkole. Mi się do pracy nie spieszy po tym wszystkim bo mam prace związana z urodzeniami.

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka
Eska1989 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-03-15, 12:08   #2070
Panda789
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 90
Dot.: Terminacja ciąży cz.3

Racja, pisałaś o tym chyba kilka postów wcześniej. Taki czas w spokoju w domu na pewno Ci dobrze zrobi.

U mnie minęło 6 tygodni i jest dużo, dużo lepiej. Wreszcie czuję się gotowa na powrót do pracy. Ale ja w ogóle zmieniłam pracę bo już nie chciałam wracać do ludzi, gdzie dosłownie każdy wiedział o ciąży...To było już drugie moje zniknięcie na ciążowe L4 i druga porażka.
Przy okazji uznałam, że dzięki nowym obowiązkom trochę przestanę się koncentrować na kolejnej ciąży, zobaczymy.
Panda789 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-12-19 07:10:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:42.