Jak oni gotują,czyli najzabawniejsze pomysły kulinarne o jakich słyszeliście.

[KarolinaK]

Napisane przez Iwa844

Przypomniał mi się ulubiony obiad z dzieciństwa -słodka zupa owocowa (np z jabłek, czereśni, śliwek zabielana śmietanką) i do tego ugotowane utłuczone ziemniaki z dużą ilością soli PYYYCHA

Moja sasiadka robila zupy owocowe czego nigdy nie moglam zrozumiec, smakowalo jak jogurt owocowy na cieplo
Tak samo dla mnie nalesnik na slodko to nie obiad a jedynie deser

[lagerfeldised]

Napisane przez Undercia

zupełnie jakbym czytała o moim bracie. Jego ulubione kanapki to kanapki posmarowane dżemem truskawkowym a na to gruba warstwa ketchupu... a jak był w Paryżu to zaskoczył wszystkich jedząc mocno posolone frytki z masakrycznie słodkim puddingiem waniliowym. Aż nie mogłam na to patrzeć

Uwielbiam frytki ze słodkim! Zwłaszcza frytki z MC z lodami z MC (ale McFlurry np. z Lionem, a nie zwykłe śmietankowe) albo frytki z "szejkiem", smak obojętny chociaż truskawkowego nie lubię za bardzo. Ewentualnie z lodami mogą też być chipsy solone, albo jakieś krakersy.

Napisane przez carmelova

Przypomniałaś mi o moim byłym managerze z Anglii, który jadał kanapki z frytkami

A kiedy pracowałam w knajpie za czasów studenckich (też w UK) to w menu mieliśmy burgera wołowego z ananasem, burakiem i jajkiem sadzonym. Wyobraźcie sobie, że ludzie go zamawiali!

Jak byłam młodsza to jadłam cheesburgera z MC i wkładałam do środka frytki. Teraz nie jem mięsa, ale czasem, chociaż bardzo rzadko - zamawiam sobie "cziza" bez mięsa (smakuje dokładnie identycznie), to też wkładam frytki

Napisane przez buczaka

Ja tak robie pychota hihi


nie rozumiem jak mozna jesc kanapke z zoltym serem i dzemem, ale ja np lubie twarozek lub ser bialy z keczupem i wiem ze innych to dziwi

Ja jem zawsze kanapki z almette śmietankowym tak jakby zamiast masła i na to ser żółty + ketchup. Jak nie mam sera żółtego to jem kanapkę z samym almette i ketchupem.

Napisane przez cebulki

kanapke z serem i dżemem uwielbiam!!!! ale dzem koniecznie truskawkowy!! polecam spróbowac

Nigdy mi to nie przyszło do głowy... Ale przez ten wątek spróbuję dzisiaj na 100%

Napisane przez malami881222

Mój tż twierdzi że spokojnie można ugotować makaron już w rosole i nie ma różnicy więc po co myć 2 gary jak można jeden...
Z dziwnych połączeń to ja parę lat temu słynęłam: frytki z mcdonalda maczane w lodach śmietankowych także mcdonaldowych i zapiekanka z budki polana nie tylko ketchupem a jeszcze czekotubką (była kiedyś taka płynna czekolada w małych tubeczkach)
Uwielbiałam te smaki, dawno już nie próbowałam

Zapomniałam zupełnie o tych czekotubkach! Dałabym się za to pokroić teraz, ten wątek niby obrzydza w większości, ale momentami tylko mi robi na coś ochotę

Napisane przez tapetka22

dobra,fakt..lubię majonez ale z sernikiem chyba bym się nie odważyła..


ja lubię surowe pieczarki i kalafiior z keczupem

Dla mnie to byłby koszmar! Uwielbiam smażone pieczarki, ale niemal nigdy sama ich sobie nie robię, bo po prostu nienawidzę zapachu surowych... Mało który zapach mnie tak odpycha


Z innych moich "przysmaków" (nie wiem czy i na ile są dziwne, ale się podzielę):

- spaghetti z sosem neapoli Knorr + serkiem almette
- tost z nutellą i serkiem mascarpone w plasterkach (smak "naturalny")
- popijanie ogórka kiszonego mlekiem, albo jedzenie miski kapusty kiszonej a zaraz potem serek wiejski z dżemem (dwie łyżeczki dżemu dodaję do kubeczka i prosto z niego wcinam)
- ostatnio nie miałam ketchupu, a nie potrafię zjeść pizzy mrożonej bez sosu, więc polałam koncentratem pomidorowym prosto z kartonika, bez żadnego doprawiania... smakowało
- jak robię sobie "pesto" to dodaję pół słoiczka pesto i pół sporej kostki startego sera gouda

[ChillShe]

U mnie w domu na Wigilię je się zupę wiśniową ostatnio w święta słyszałam w radiu, że to zwyczaj zaciągnięty z Węgier.
Co do kanapek z frytkami to dla mnie coś normalnego - pycha.
Wszelkiego rodzaju twarożki, czy serki kanapkowe z ketchupem smakują lepiej

[Sheng]

Niektóre pomysły żywcem jak z wiadra z odpadkami ;-P Brr, aż robi się niesmacznie. Chociaż z drugiej strony podziwiam, bo sama wybieram bezpieczne połączenia, raczej nie eksperymentuję. Co najwyżej raz czy dwa zdarzyło mi się zjeść na szybko kanapkę z szynką i Cheetosami, ale na tle tutejszych pomysłów to chyba żaden wyczyn ;-)

[DudiBoy]

Napisane przez ChillShe

U mnie w domu na Wigilię je się zupę wiśniową ostatnio w święta słyszałam w radiu, że to zwyczaj zaciągnięty z Węgier.

Mrrrrr..., proszę o przepis

[Ervisha]

1. Sernik z aligatorem (USA)
Na całym świecie jest niewiele potraw, które łączyłyby w bardziej zaskakujący sposób mięso z aligatora ze słodkim sernikiem. Taki przysmak – podawany dodatkowo z krewetkami – można zjeść w Nowym Orleanie (Luizjana), w Jacque-Imo’s Café. Sama zbitka tych wyrazów wydaje się nieporozumieniem. Co ma wspólnego drapieżnik z bagien z słodkim kawałkiem ciasta?

Zjedlibyście ?

[Jisoua]

Napisane przez gaga87

Ale się uśmiałam

Może nie stricte o gotowaniu, ale związane - z nietypowych pomysłów, to słyszałam o znajomej, która po imprezie zabrania składać talerze jeden na drugim, bo jak się od spodu ubrudzi, to będzie musiała z dwóch stron myć, a tak to oszczędnie tylko z góry

piszesz o mnie? ja zawsze tak robię i wpadam w furię jeśli ktoś składa talerze, cóż to za pomoc ;p

[Olivvek]

O płatkach kukurydzianych z ketchupem już wspomniano, ale muszę powtórzyć bo mnie osobiście zemdliło, jak matka ostatnio taki zestaw sobie zrobiła...

Wszystko jednak przebiła moja ciotka. Już starsza kobita, gotuje rewelacyjnie. Jakiś czas temu wyznała mi... że nie lubi świeżego mięsa, najlepiej smakuje "jak już podśmierduje i zaczyna robić się zielone"
Nie jadę już do niej na obiad

[sandrina]

Napisane przez ChillShe

U mnie w domu na Wigilię je się zupę wiśniową

a u mnie śliwkową (z makaronem)
Dla mnie wszystkie zupy owocowe czy makaron z owocami to pomyłka - nie ma opcji żeby mi przez gardło przeszły

[Iwa844]

W związku z tym co właśnie przygotowuję w kuchni przypomniało mi się że uwielbiam surowy kalafior

[Asienka187]

Napisane przez Iwa844

W związku z tym co właśnie przygotowuję w kuchni przypomniało mi się że uwielbiam surowy kalafior

Ja też

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Jisoua

piszesz o mnie? ja zawsze tak robię i wpadam w furię jeśli ktoś składa talerze, cóż to za pomoc ;p

dla mnie mycie talerzy tylko z jednej strony jest oblesnie i w ogole nie ogarniam tej taktyki

[Nais]

Napisane przez truskawkowawiosna

dla mnie mycie talerzy tylko z jednej strony jest oblesnie i w ogole nie ogarniam tej taktyki

No więc właśnie, nawet jak jest czysty to i tak przejeżdżam gąbką od spodu.

[KarolinaK]

Napisane przez Nais

No więc właśnie, nawet jak jest czysty to i tak przejeżdżam gąbką od spodu.

A to zalezy jesli ktos moczy wczesniej. Ja gabka nawet nie przejezdam jedynie plucze po wymoczeniu. No chyba ze faktycznie jest tlusty czy brudny. Ale jesli wiem ze uzywam dwoch talerzy, po zjedzeniu posilku nie wiem po co mialabym myc go z obu stron jesli naczynia myje na biezaco po zjedzonym posilku i nic nigdy nie stoi dluzej brudne w kuchni.

[Jisoua]

Napisane przez truskawkowawiosna

dla mnie mycie talerzy tylko z jednej strony jest oblesnie i w ogole nie ogarniam tej taktyki

ja myję talerz z dwóch stron, ale po co mam na przykład odszorowywać spód z tłuszczu po grillowanej kiełbasie ?:P

[DudiBoy]

Napisane przez gaga87

Może nie stricte o gotowaniu, ale związane - z nietypowych pomysłów, to słyszałam o znajomej, która po imprezie zabrania składać talerze jeden na drugim, bo jak się od spodu ubrudzi, to będzie musiała z dwóch stron myć, a tak to oszczędnie tylko z góry

?!
!!
...

[Nais]

Napisane przez Jisoua

ja myję talerz z dwóch stron, ale po co mam na przykład odszorowywać spód z tłuszczu po grillowanej kiełbasie ?:P

A no to ja też tego unikam, ale i tak myję z dwóch stron - odruch mam

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Nais

A no to ja też tego unikam, ale i tak myję z dwóch stron - odruch mam

ja wlasnie tez mam odruch, sprobowalam myc z jednej strony dla testu, jednak bezmyslnie przetarlam spod rowniez przeciez wiecej zachodu jest z takim jednostronnym myciem, a do tego resztki niesplukanego plynu moga splynac na spod talerza, potem ktos posklada w stosik i zadowolony, ze jest sprytna pania domu

[girlonthebridge]

mój dziadek tak zmywał (jednostronnie) ale to zapalony ekolog był. Ja kurczę chyba też odruchowo z 2 macham.

[Sheng]

Napisane przez girlonthebridge

mój dziadek tak zmywał (jednostronnie) ale to zapalony ekolog był. Ja kurczę chyba też odruchowo z 2 macham.

Mam podobnie. Z tą może różnicą, że ja nie myję naczyń przy odkręconym kranie. Wrzucam wszystko do miski z wodą i płynem, no i brudne czy nie brudne, to i tak z dwóch stron trzeba później opłukać ;-)

[DudiBoy]

Jestem zaskoczony pomysłowością ludzi... Myć talerze tylko z jednej strony?? A gdybyście poszli do restauracji to chcielibyście jeść z takiego powierzchownie umytego talerza?? Przecież na stole czy blacie w kuchni mogą występować różne bakterie, a kurz w witrynach/ szafkach? Wiecie jak wygląda prawidłowe zmywanie naczyń stołowych? To usuwanie resztek, namaczanie, mycie wstępne, mycie właściwe płukanie i wyparzanie. Tak, nawet w takiej kwestii istnieją pewne zasady, które na zdrowy rozum powinniśmy także stosować w domu. I nie ma żadnego wytłumaczenia dla mycia talerzy z jednej strony. Oszczędnym radzę zakup zmywarki, albo mycie w wypełnionym wodą zlewie, a nie przy odkręconym kranie. A w jaki sposób trzymać taki talerz, żeby go nie zabrudzić od spodu podczas mycia?? Przecież obie ręce mamy mokre, poza tym zmywany brud czy tłuszcz spływa po talerzu... A jakbym miał się tak pierdzielić, żeby delikatniutko głaskać kawałeczkiem gąbeczki po małym odcinku talerza, uważając żeby nic nie chlapło, nigdzie nie kapło, drugiej rączki nie zmokło... Rany boskie, oszalałbym chyba! Godzina mycia zamiast 5 minut...

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez truskawkowawiosna

dla mnie mycie talerzy tylko z jednej strony jest oblesnie i w ogole nie ogarniam tej taktyki

Witaj w klubie. To nie tylko obleśne, ale niehigieniczne i śmieszne. To tak jakby myć zęby tylko z przodu( bo przecież tylko z przodu widać, że się brudzą), albo ręce tylko wewnątrz...

[KarolinaK]

Napisane przez DudiBoy

Jestem zaskoczony pomysłowością ludzi... Myć talerze tylko z jednej strony?? A gdybyście poszli do restauracji to chcielibyście jeść z takiego powierzchownie umytego talerza?? Przecież na stole czy blacie w kuchni mogą występować różne bakterie, a kurz w witrynach/ szafkach? Wiecie jak wygląda prawidłowe zmywanie naczyń stołowych? To usuwanie resztek, namaczanie, mycie wstępne, mycie właściwe płukanie i wyparzanie. Tak, nawet w takiej kwestii istnieją pewne zasady, które na zdrowy rozum powinniśmy także stosować w domu. I nie ma żadnego wytłumaczenia dla mycia talerzy z jednej strony. Oszczędnym radzę zakup zmywarki, albo mycie w wypełnionym wodą zlewie, a nie przy odkręconym kranie. A w jaki sposób trzymać taki talerz, żeby go nie zabrudzić od spodu podczas mycia?? Przecież obie ręce mamy mokre, poza tym zmywany brud czy tłuszcz spływa po talerzu...[COLOR=Silver] A jakbym miał się tak pierdzielić, żeby delikatniutko głaskać kawałeczkiem gąbeczki po małym odcinku talerza, uważając żeby nic nie chlapło, nigdzie nie kapło, drugiej rączki nie zmokło... Rany boskie, oszalałbym chyba! Godzina mycia zamiast 5 minut...

Oj bardzo mnie ciekawi czy Ty te naczynia sam bys wyparzal gdybys nie mial zmywarki .

Majac zmywarke tez nie wszytsko da sie tam zapakowac. Ja wole umyc garnek recznie tym bardziej taki ktorego uzywam na codzien. Czy np drewniane lyzki albo plastikowe pudelka (nigdy nie zostana calkowicie wysuszone ) a mnie osobiscie bardzo drazni wyjmowanie mokrych plastikowych naczyn ktore raz jeszcze musze wytrzec szmatka (wez pod uwage ze nie wszytkie naczynia plastikowe nadaja sie do zmywarki-patrz oznaczenie na pudelku). Poza tym zmywarka przyda sie dla wiekszej ilosci osob w domu ale nie dla dwu osobowej rodziny . Bo zeby cala zapakowac musialbys miec ogromna ilosc naczyn. A ja nie wlaczylabym zmywarki majac na stanie 4 talerze i 5 szklanek . Zmywarka oszczedza jedynie czas jesli nie ma sie w domu nikogo kto umyje naczynia i nie trzeba sie martwic o prad czy wode

[DudiBoy]

Napisane przez KarolinaK

Oj bardzo mnie ciekawi czy Ty te naczynia sam bys wyparzal gdybys nie mial zmywarki .

Majac zmywarke tez nie wszytsko da sie tam zapakowac. Ja wole umyc garnek recznie tym bardziej taki ktorego uzywam na codzien. Czy np drewniane lyzki albo plastikowe pudelka (nigdy nie zostana calkowicie wysuszone ) a mnie osobiscie bardzo drazni wyjmowanie mokrych plastikowych naczyn ktore raz jeszcze musze wytrzec szmatka (wez pod uwage ze nie wszytkie naczynia plastikowe nadaja sie do zmywarki-patrz oznaczenie na pudelku). Poza tym zmywarka przyda sie dla wiekszej ilosci osob w domu ale nie dla dwu osobowej rodziny . Bo zeby cala zapakowac musialbys miec ogromna ilosc naczyn. A ja nie wlaczylabym zmywarki majac na stanie 4 talerze i 5 szklanek . Zmywarka oszczedza jedynie czas jesli nie ma sie w domu nikogo kto umyje naczynia i nie trzeba sie martwic o prad czy wode

Nie pisałem, że ja dokładnie tak robię, tylko jakie są pewne normy i w odniesieniu do nich nie można twierdzić, że mycie talerza z jednej strony jest ok.
A co do zmywarki... gdybyś widziała stos garów, jaki mam co wieczór w zlewie, także TYLKO po dwóch osobach...( choćby dziś: talerz ze śniadania, dwie duże szklanki po koktajlu, głowica z blendera, duża miska, minimalakser, miseczka po guacamole, sztućce, patelnia po warzywach, mała patelnia po smażonej cebulce, dwa talerze obiadowe, deska do krojenia, nóż do obierania warzyw, duży nóż do krojenia,ostrze z malaksera, garnek po kaszy, grillowa patelnia po cukinii, garnek po liściach kapusty, łyżki, łyżeczki, sztućce z obiadu drewniane szpatułki do patelni... to mało??).


Nie można uogólniać, każdy gotuje i żywi się inaczej, jedni zapełnią zmywarkę w jeden dzień, w innym przypadku będzie to po 3-4 dniach. Zawsze jednak mycie w zmywarce jest lepsze jakościowo i oszczędniejsze. Można też po prostu kupić mniejszą. Ja myję w dwukomorowym zlewie i uwierz mi, że marzę o zmywarce...
Mówisz, że ze zmywarki niektóre rzeczy wychodzą nadal mokre, ok a ze zlewu wszystkie wyjmujesz suche?? Bo ja np. mam suszarkę nad zlewem i nic nie wycieram, bo wszystko samo mi wysycha przez noc. Poza tym istnieją jeszcze zmywarko-suszarki...

Co by nie mówić - nie ważne, czy w suszarce, czy w zlewie, ale mycie talerzy tylko z jednej strony to przegięcie.

[Salsashark]

Kocham ten temat
Myślałam, że moj TŻ posypujący kanapki z tatarem pokruszonymi chipsami był nowatorski, ale widzę, że dużo tu chipsowych kombinacji.
Zresztą od tamtej pory chipsy do tatara to dla mnie tak samo oczywisty dodatek jak cebulka czy ogórek :P
Kiedyś też posypaliśmy kanapki z hummusem podsmażonymi obierkami z ziemniaków Też pycha.
Inna kombinacja z tatarem (kocham surowe mięso)- kanapka z tatarem posmarowana sosem tzatziki. Nigdy się z tym nie spotkałam, a uważam, że pasuje idealnie.

[KarolinaK]

Napisane przez DudiBoy

Nie pisałem, że ja dokładnie tak robię, tylko jakie są pewne normy i w odniesieniu do nich nie można twierdzić, że mycie talerza z jednej strony jest ok.
A co do zmywarki... gdybyś widziała stos garów, jaki mam co wieczór w zlewie, także TYLKO po dwóch osobach...( choćby dziś: talerz ze śniadania, dwie duże szklanki po koktajlu, głowica z blendera, duża miska, minimalakser, miseczka po guacamole, sztućce, patelnia po warzywach, mała patelnia po smażonej cebulce, dwa talerze obiadowe, deska do krojenia, nóż do obierania warzyw, duży nóż do krojenia,ostrze z malaksera, garnek po kaszy, grillowa patelnia po cukinii, garnek po liściach kapusty, łyżki, łyżeczki, sztućce z obiadu drewniane szpatułki do patelni... to mało??).
Nie można uogólniać, każdy gotuje i żywi się inaczej, jedni zapełnią zmywarkę w jeden dzień, w innym przypadku będzie to po 3-4 dniach. Zawsze jednak mycie w zmywarce jest lepsze jakościowo i oszczędniejsze. Można też po prostu kupić mniejszą. Ja myję w dwukomorowym zlewie i uwierz mi, że marzę o zmywarce...
Mówisz, że ze zmywarki niektóre rzeczy wychodzą nadal mokre, ok a ze zlewu wszystkie wyjmujesz suche?? Bo ja np. mam suszarkę nad zlewem i nic nie wycieram, bo wszystko samo mi wysycha przez noc. Poza tym istnieją jeszcze zmywarko-suszarki...

Co by nie mówić - nie ważne, czy w suszarce, czy w zlewie, ale mycie talerzy tylko z jednej strony to przegięcie.

No ja jem jeden glowny posilek dziennie w domu na jendym talerzu (obiad, salatka no i deser czasami ale to jest do *reki*. No i platki na sniadanie i kawa. Naczynia myje po zjedzeniu dlatego nic nigdy nie stoi dluzej niz godzine brudne. Roaumiem ze jesli ktos stawia talerze jedne na drugim ktore stoja po kilka dni nieumyte to faktycznie trzeba je porzadnie wyszorowac. Ja nadal pozostaje przy myciu talerza z jednej strony jesli nie jest tlusty czu brudny i pozostawiony sobie przez dluzszy czas. Nie mam ochoty spedzac wiecej czasu w kuchni niz to potrzebne. Tak samo jak nie znosze jak talerz obsmarowany plynem z obu stron slizga sie w rekawiczkach (przez to zbilam juz sporo szklanek i talerzy). Dlatego szoruje z jednej strony a plucze z obu Zreszta lubie gotowac i sprzatac kiedy mam czas i ochote, ale nie w taki sposob aby mi to ograniczalo chwile na wlasne przyjemnosci...

[DudiBoy]

Napisane przez KarolinaK

No ja jem jeden glowny posilek dziennie w domu na jendym talerzu (obiad, salatka no i deser czasami ale to jest do *reki*. No i platki na sniadanie i kawa. Naczynia myje po zjedzeniu dlatego nic nigdy nie stoi dluzej niz godzine brudne. Roaumiem ze jesli ktos stawia talerze jedne na drugim ktore stoja po kilka dni nieumyte to faktycznie trzeba je porzadnie wyszorowac. Ja nadal pozostaje przy myciu talerza z jednej strony jesli nie jest tlusty czu brudny i pozostawiony sobie przez dluzszy czas. Nie mam ochoty spedzac wiecej czasu w kuchni niz to potrzebne. Tak samo jak nie znosze jak talerz obsmarowany plynem z obu stron slizga sie w rekawiczkach (przez to zbilam juz sporo szklanek i talerzy). Dlatego szoruje z jednej strony a plucze z obu Zreszta lubie gotowac i sprzatac kiedy mam czas i ochote, ale nie w taki sposob aby mi to ograniczalo chwile na wlasne przyjemnosci...

Ja kocham gotować, a sprzątam też kiedy mam czas - czyli wieczorem i wtedy też myję naczynia po całym dniu. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby talerze, czy cokolwiek leżało dłużej niż do wieczora. Nie chomikuję brudnych naczyń przez kilka dni, bo potem bym się zwyczajnie nie odkopał. Nie wiem , może nie mam racji, ale nauczyli mnie, że tak jest najefektywniej i najoszczędniej, więc myję wszystko z całego dnia, żeby nie rozdrabniać się na kilka razy i bezsensownie tracić wodę. A płynu używam chyba dobrego, bo po wlaniu jego odrobiny do zlewu z wodą nie ma ŻADNEGO problemu z doczyszczeniem tłustych zabrudzeń. A jakbym się miał pitolić z uważaniem na to, żeby talerz od spodu się nie zabrudził, nie polał płynem i w ogóle układaniem ich tak, żeby każdy spód dotykał czystego podłoża to straciłbym jeszcze więcej czasu i nerwów niż przewiduje zdrowy rozsądek.
Możliwe, że u ciebie się to sprawdza, bo jak piszesz jadasz w domu tylko jeden posiłek na jednym talerzu, ale w moim przypadku kompletnie by się to nie sprawdziło, po prostu brakło by mi blatu w kuchni jakbym chciał wszystko rozstawić spodem na podłożu. Gotuję dużo i używam przy tym masę pomocnych akcesorii ( w końcu po to one są), często lubię poszczególne składniki rozłożyć sobie na miseczkach/talerzykach, stąd też trochę się tego zbiera.

[passionfruit]

Mój mąż zrobił sobie herbatę zalewając octem (mama odkamieniała czajnik).

[DudiBoy]

Napisane przez passionfruit

Mój mąż zrobił sobie herbatę zalewając octem (mama odkamieniała czajnik).

Hit!

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Mam małe zaległości w tym wątku, co bardzo dobrze się składa, ponieważ dziś przy tym deszczu i samotnie spędzanym popołudniu, potrzeba mi sporej dawki humoru...

Napisane przez Ervisha

Mój brat miesza musztardę z majonezem i keczupem w słoiczku i smaruje tym wędlinę.

Najlepsza marynata do kiełbasy na grilla : keczup+musztarda+czosnek+ mieszanka przypraw na grill, polecam!

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez cynamonowe

Tak z dziwnych rzeczy: nawet nie wiecie, jak smaczne są kanapki z solonymi chipsami i majonezem .

Wiemy, wiemy również jak smaczne są krakersy z majonezem (szczególnie kieleckim), ale chcemy w zdrowiu dożyć do emerytury i dlatego nie jemy... ( lepiej zjeść chrupiącą i słodką paprykę z guacamole).

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez wredek

Super wątek! Brawa dla autora

Wymienię kilka kuchennych pomysłów, które wywołały u mnie zdziwienie:
-gotowanie banana na biwaku przez nauczycielkę biologii
-jedzenie pyz ziemniaczanych ze śmietaną i cukrem
-kiedyś w lokalnej telewizji oglądałam program pt. 'Palce lizać' gdzie gotowali mieszkańcy mojego miasteczka - jedna pani robiła swoją autorską potrawę: podsmażyła kawałki kurczaka na patelni, dodała czosnek, różnokolorowe papryki, pomidory, ananasa i brzoskwinie z puszki, dosypała chili, pieprzu, soli, a podawała to z ryżem gotowanym z curry i posypała natką pietruszki
Do dziś pamiętam jak prowadząca zapytała się jaki to będzie miało smak, na co pani gotująca odpowiedziała: słodko-kwaśno-ostry, ale jednocześnie nie taki żeby nie dało się zjeść

Aha, i u mnie na Mazurach mówi się magi, maga nigdy nie słyszałam

No wybacz, ale bardzo często robię takie wariacje na temat kurczaka po indyjsku, czy orientalnego i też na patelnię lądują do tych różnokolorowych papryk i innych warzyw - czasem brzoskwinie, czasem rodzynki i banany( kurczak po indyjsku), ananas ( kurczak słodko-kwaśny, po indyjsku) ,prażone wiórki kokosowe ( do Nasi Goreng), czy mleczko kokosowe ( kurczak curry)... I to jest pyszne!

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez traicionera

szczerze mówiąc nie widzę nic dziwnego w tej potrawie, sama robię podobna, tylko bez natki.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez KarolinaK

A... to ten lubczyk rosnie juz w tych kanciastych butelkach razem z etykieta
Tyle tam lubczyku co kot naplakal...

Dokładnie!

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez pysiamn

Witam serdecznie

A jadł ktoś pasztet z zółtym serem uwieńczone odrobiną majonezu

Moja przyjaciółka tak zajada kanapki ....ja też skosztowałam, ale przyznam że gdyby nie fakt że bardzo kaloryczne to jadłabym częsciej

No ba! Same dobrocie Też bym jadł Gdybym mógł

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez gaga87

Ale się uśmiałam

Mój TŻ jada czasem chleb z pasztetem, na to kiełbaska i ketchup

Może nie stricte o gotowaniu, ale związane - z nietypowych pomysłów, to słyszałam o znajomej, która po imprezie zabrania składać talerze jeden na drugim, bo jak się od spodu ubrudzi, to będzie musiała z dwóch stron myć, a tak to oszczędnie tylko z góry

A to od tej wypowiedzi się zaczęło Jak już wcześniej wspominałem - dla mnie debilizm...

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez pysiamn

A ktoś jada pierogi z majonezem ???

I tutaj muszę się Wam do czegoś przyznać... Gdy mieszkałem z babcią, a ona robiła czasem pierogi o takim niespotykanym kluskowym cieście ( tak, tak dodawała ugotowane ziemniaki do ciasta na pierogi - efekt pycha ciasto), to lubiłem się nimi zajadać do tego stopnia, że gdy owe pierogi były z jabłkiem, a nie znoszę pierogów na słodko ( jak się można tym najeść?) - to wyjadałem ze środka osobno jabłka, a w ich miejsce dawałem sobie...o właśnie - majonez! (kielecki) I w ten oto sposób otrzymywałem bardzo szybko pyszne pierogi na słono...

(Teraz już nie jadam pierogów z majonezem)

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:47 ----------

Napisane przez karateczka000

Popijanie mlekiem nie wydaje mi się bardzo dziwne. Szczególnie ciastek i słodkich wypieków i bułek z dżemem czy miodem też
NIc nie smakuje lepiej jak ciepła drożdzówka z mleczkiem

Ja zawsze do jajecznicy dodaję mleko, czasem śmietanę albo jogurt naturalny inaczej wydaje mi się za sucha
A sery plesniowe mogłabym też jeść na krążki prosto z opakowania, na jeden raz

Kiedyś w przypływie fazy na tłuste i białkowe jedzenie zjadałm na raz całą dużą puszkę konserwy turystycznej, bez chleba, bez niczego pamiętam, ze smakowala jak najlepsze delicje, ale wtedy naprawdę miałam parcie na tłuszcz, bo strasznie ograniczałam węglowodany

Ooo, jak ja teraz dobrze wiem co wtedy przeżywałaś. Czuj się rozgrzeszona

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Napisane przez kiciakasia

No niby można, ale mi się to nie widzi.
Tak jak mieszanie herbaty łyżeczką od jajecznicy albo jajka na miękko.

A tego to akurat nie rozumiem... Jak ma się odnosić dodatek mleka do jajecznicy, czy omletu - do mieszania herbaty brudną łyżką?? Że niby mleko w jajecznicy to dla Ciebie jak jajko w herbacie?? Oj pomysłowym trzeba być, żeby takie porównanie wysnuć

[emilia0508]

to ja też dołoże swoje trzy grosze
z takich dziwnych rzeczy to jadam krokiety z ketchupem i sosem czosnkowym i do tego pije zimne mleko, a Tż uwielbia budyn jeść z pokrojonym ogórkiem kiszonym...

[girlonthebridge]

Napisane przez Sheng

Mam podobnie. Z tą może różnicą, że ja nie myję naczyń przy odkręconym kranie. Wrzucam wszystko do miski z wodą i płynem, no i brudne czy nie brudne, to i tak z dwóch stron trzeba później opłukać ;-)

też tak robię jak mam dużo naczyń tyle, że nie w misce a w drugiej części zlewu. Zmywarka u mnie nie zdaje rezultatu, za mało naczyń się u mnie brudzi a zbierać naczynia cały tydzień żeby zapełnić zmywarkę mija się z celem .

Co do restauracji ze zmywarki też na brudnych podają więc na jedno wychodzi czy by myli ręcznie z jednej, może byłby czystszy, dlatego przestałam jadać na mieście po pierwsze wszystko odgrzewane w mikrofali, niepewnej świeżości dodatkowo na nie dość czystych naczyniach, jestem dość wymagająca wybaczcie