Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. II

[Pinsleepe]

Napisane przez Eti_

Żeby nie było, że jestem taka chętna do robienia ciasta, to powiem, że moje drożdżowe jest u nas baaardzo często bo robię je w automacie do chleba na programie drożdżowego ciasta -tj.wrzucam wszystkie składniki tylko a ono się tam nagrzewa, miesza, wyrabia, wyrasta a ja się relaksuję w tym czasie. Potem je tylko wyciągam, nakładam na blaszkę, wykładam truskawki, posypuję szybką kruszonką i za godzinkę mam pyszne ciasto - najlepsze właśnie z truskawkami, wiśniami, rabarbarem... Mój mąż je uwielbia, tyle że nie jadał by je tak często gdyby mi nie kupił tego automatu.

Automat, powiadasz? To już wiemy kto przynosi ciasto drożdżowe na lipcowe spotkanie

Napisane przez poison.iv

Kocham ciasto z truskawkami W sezonie często piekę. Do przepisu Fallenki zamiast rabarbaru też można dac truskawki, tylko wtedy stanowczo mniej cukru

Pin też mam cyferki w piekarniku. Skala od 1-8, 4 to 180 stopni. skala chyba przeskakuje po 10 stopni, ale na 100% pewna nie jestem.

Też mam skalę 1-8, więc może to jednak jest uniwersalne. A mogłabym dostać ten przepis Fallenki, o ile autorka się zgadza?

Napisane przez agison

zaklinasz rzeczywistość?
oblookam jak wrócę i legendę wrzucę!
co prawda nie pamiętam jakiej firmy jest moja kuchenka ale może akurat będzie ok
całe szczęście że nie wodowstrętu ... bo to by sugerowało inną przypadłość

Zaklinam, zaklinam Skończyły mi się pomysły na kolejne rymy częstochowskie

Napisane przez msk3

Alergia na stare lata śmiesznie wygląda.Mój T. też ma tę przypadłość w tym roku się ujawniła,.

No śmiesznie i w ogóle niesprawiedliwe to jest. Zawsze myślałam o sobie, że ja taka odporna, nie to, co te wszystkie wydelikacone dzieci obecnie, co mają alergię na wszystko, no i mnie pokarało

Dobra, lecę już do tej apteki, bo książkę też muszę oddać do biblioteki Hehe, no i jednak wyszedł wierszyk

[agison]

Napisane przez fallen_apple

Agison nie kuś.
Wiesz, że dzisiaj czwartek i nasz umowa zaczyna działać, a przynajmniej ja muszę się jej poddać.
A ciasto drożdżowe z kruszonką kocham więc cii...

przepraszam jestem świadoma naszej umowy, a obiecałam właśnie TŻtowi ze w weekend zrobię mu ciasto z truskawkami więc i tak mam moralniaka
więc dziś i w weekend zgrzeszę

Edit: zapomniałam napisać ze ja też mam skalę 1-8 i na 4 jest 180 stopni więc chyba legenda będzie pasować

[janiaw]

Eti-jak już tak zareklamowałaś to ciasto truskawkowe drożdżowe to daj przepis. Maszynę posiadam, ale nie robiłam jeszcze tak drożdżowego.

Lavendko-rozumiemy-to zupełnie tak jak my krewetek

[agison]

Napisane przez polelavendove

Nienawidzę truskawek

nie możet być!
ja uwielbiam truskawki i czereśnie ale truskawki to chyba moje ulubione sezonowe owoce

[poison.iv]

Napisane przez polelavendove

Wybiję was z rytmu

Nienawidzę truskawek

A ja chyba nawet wiem dlaczego

[fallen_apple]

Napisane przez poison.iv

A ja mam teraz taką ochotę na ciasto z truskawkami, że zastanawiam się tylko kogo wysłać do sklepu po składniki :P

Ja idę zjeść śniadanie w takim razie żeby nie myśleć o słodkościach.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez agison

przepraszam jestem świadoma naszej umowy, a obiecałam właśnie TŻtowi ze w weekend zrobię mu ciasto z truskawkami więc i tak mam moralniaka
więc dziś i w weekend zgrzeszę

No ładnie Kochana. To zostaję sama na placu boju?

[polelavendove]

Janiaw no ja nie rozumiem jak można nie lubić krewetek

No niestety zupełnie nie rozumiem tego szału truskawkowego w narodzie i własnym TŻ
Ale Poisonko to nie tylko naleśniczki...ja naprawdę nie lubię ich konsystencji,coś jakbym ŚP.Fryderyka na surowo jadła...

Zresztą nie znoszę też brzoskwiń i grapefruitów

[msk3]

Ja lubię truskawki ale nie tak jak maliny i czereśnie.
I wiśnie są pyszne ale nie wszystkie.Nie lubię węgierek chyba,ze zielone.
To tak jak pomidory.

Maszyna do chleba fajna rzecz.Czaiłam się na nią jak piekłam chleb.
Ale przestałam piec i o maszynie zapomniałam

[agison]

Napisane przez fallen_apple

No ładnie Kochana. To zostaję sama na placu boju?

a dwa grzechy mnie dyskwalifikuja?

brzoskwiń to ja też nie lubię a grapefruitów nienawidzę
nie przepadam też za bananami

[fallen_apple]

Napisane przez agison

a dwa grzechy mnie dyskwalifikuja?

No już niech będzie, że pójdę w niepamięć.
Tylko nie przypominaj o tym, bo i ja ulegnę.

[poison.iv]

Czyli wszystko co ja uwielbiam
truskawki, brzoskwinie, nektarynki, banany, czerwone grapefruity
Nie przepadam za to za malinami, śliwkami, no i do czereśni mam wstręt odkąd znalazłam w jednej robala

[fallen_apple]

Napisane przez poison.iv

Nie przepadam za to za malinami, śliwkami, no i do czereśni mam wstręt odkąd znalazłam w jednej robala

Bo to się nie zagląda tylko je na nieświadomce.

[poison.iv]

Napisane przez fallen_apple

Bo to się nie zagląda tylko je na nieświadomce.

Właśnie teraz jak już jednego się dopatrzyłam, musiałbym do każdej jednej zajrzeć i sprawdzić, czy nie ma lokatorów. Dlatego z nich rezygnuję...

[fallen_apple]

Napisane przez poison.iv

Właśnie teraz jak już jednego się dopatrzyłam, musiałbym do każdej jednej zajrzeć i sprawdzić, czy nie ma lokatorów. Dlatego z nich rezygnuję...

Ja do śliwek zaglądam, a czereśnie to lecą całe.
Ciekawe ile robaczków połknęłam....

[msk3]

U mnie w kompotach pływają na dole białe robale z czereśni.
Jednak mnie to do niech nie zniechęciło.
I oglądam maliny jak zrywam z krzaczka.
Mimo robali kocham je.
Mandarynki,grapefruity,ne ktarynki,jabłka ale tylko twarde i kwaśne z poniemieckich drzew.
Resztę owoców zjem ale nie żebym szalała ze szczęścia.

[fallen_apple]

Napisane przez msk3

U mnie w kompotach pływają na dole białe robale z czereśni.
Jednak mnie to do niech nie zniechęciło.

Ja bym je wyłowiła i piła dalej.

[polelavendove]

Napisane przez poison.iv

Czyli wszystko co ja uwielbiam
truskawki, brzoskwinie, nektarynki, banany, czerwone grapefruity
Nie przepadam za to za malinami, śliwkami, no i do czereśni mam wstręt odkąd znalazłam w jednej robala

No niestety w czereśniach robale praktycznie zawsze są
Niestety są też w truskawkach,nie raz je widziałam brrr
Tylko w czereśniach są takie przezrosczytawe podobne do pijawek.
A w truskawkach takie białe wężyki.

[agison]

Napisane przez fallen_apple

Ja do śliwek zaglądam, a czereśnie to lecą całe.
Ciekawe ile robaczków połknęłam....

ja tak samo
w sumie to chyba zacznę, bo to też mięso

to nie przypominamy o TYM tak?

a moja miłość to jabłka i od zawsze jestem im wierna wcinam cały rok, codziennie i w każdej postaci - surowe, pieczone, suszone, dżem ...
ale na surowo też muszą być twarde
teraz w ogóle ciężko o dobre jabłka w sklepie. Wszędzie jakieś lobo i inne dziwne waciaki

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez msk3

U mnie w kompotach pływają na dole białe robale z czereśni.

to masz kompocik na bulionie ...
to się nazywa "z wkładką", no nie?

[Eti_]

Napisane przez Pinsleepe

Automat, powiadasz? To już wiemy kto przynosi ciasto drożdżowe na lipcowe spotkanie

Truskawek w lipcu to już chyba nie będzie świeżych. Dobrze że ciasto a nie automat.

Napisane przez Janiaw

Eti-jak już tak zareklamowałaś to ciasto truskawkowe drożdżowe to daj przepis. Maszynę posiadam, ale nie robiłam jeszcze tak drożdżowego.

Nie ma sprawy:
Najpierw daje płynne:
-6 łyżek mleka (ja mam te miarki dołączone do automatu)
-1 jajko
-2 łyżki masła
Potem sypkie:
-2 kubki mąki (ja mam taki kubeczek dołączone do automatu - myślę że są to niepełne szklanki)
-3 łyżki/duże miarki cukru
-1 łyżeczkę /małą miarkę drożdży suchych instant
-pół łyżeczki soli
-pół łyżeczki cynamonu

No i włączam automat na program do drożdżowego ciasta (u mnie jest to nr 7 i chyba napisane jest Teig chyba) - po niemiecku więc nie wiem co to znaczy, edit: sprawdziłam w słowniku to znaczy ciasto )
Mój program nr 7 trwa godzinę i 50 min, podczas którego automat się lekko nagrzewa, miesza, wyrabia, ciasto wyrasta w ciepełku. Jak się wyłączy to wyciągam ciasto, rozwałkowuję i wkładam do okrągłej foremki wysmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą. Na to wykładam owoce i posypuję kruszonką. Kruszonka robiona na oko - wsypuję do miseczki kilka łyżek mąki, trochę mniej cukru i wlewam trochę roztopionego masła, nie za dużo, żeby było lekko sypkie, ugniatam dużą łyżką i potem tym posypuję ciasto wyłożone truskawkami. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 45 minut do 1 godziny. Czasami piekę na normalnym 180 stopni i wtedy raczej godzinę a jak włączę termoobieg to krócej się piecze. Sprawdzam zazwyczaj czy jest upieczone od spodu i tyle.
Smacznego.
Piekę jak już pisałam z rabarbarem, truskawkami, wiśniami, śliwkami a z braku innych owoców nawet z jabłkami. W zimie czasami też z owocami mrożonymi, tylko że nie jest wtedy takie dobre jak ze świeżymi no i trzeba poczekać z nałożeniem aż owoce całkiem się rozmrożą bo inaczej ciasto nie wyrośnie jeśli owoce będą mocno zimne.

Ale się opisałam....

Edit: jeszcze dopiszę, że jest to przepis na okrągłą blaszkę a jak robię na dużej kwadratowej to daję wszystkiego x 2.

[fallen_apple]

Napisane przez agison

to nie przypominamy o TYM tak?

Zdecydowanie nie...

[poison.iv]

Niestety mam wstręt do wszelkich pełzających robali i jeśli gdzieś się takie coś zagnieździ to tego nie tknę

Napisane przez polelavendove

No niestety w czereśniach robale praktycznie zawsze są
Niestety są też w truskawkach,nie raz je widziałam brrr
Tylko w czereśniach są takie przezrosczytawe podobne do pijawek.
A w truskawkach takie białe wężyki.

Nie kłamaj mi tu małpo, w truskawkach robali nie ma i tej wersji będę się trzymać

[Eti_]

Napisane przez poison.iv

Niestety mam wstręt do wszelkich pełzających robali i jeśli gdzieś się takie coś zagnieździ to tego nie tknę
Nie kłamaj mi tu małpo, w truskawkach robali nie ma i tej wersji będę się trzymać

Nie ma, nie ma. Nie raz kroję na połówki jak daję małej i przecież bym się na jakieś kiedykolwiek natknęła. Wydaję mi się, że jak jest robal to ewidentnie widać, że jest dziurka wydrążona a takich nie jadamy.

Co do czereśni...to już inna sytuacja. Dawno, dawno temu sprawdzałam w takich bordowych mięsistych czereśniach...i wtedy były te białe w każdej. Od tej pory nie tykam czereśni.

[polelavendove]

Napisane przez poison.iv

Nie kłamaj mi tu małpo, w truskawkach robali nie ma i tej wersji będę się trzymać

Ale to prawda
Choć jak mi mój szwagier taki wyklad dał to mu pukałam po głowie...a potem sama miałam tą wątpliwą przyjemność...

[poison.iv]

Napisane przez polelavendove

Ale to prawda
Choć jak mi mój szwagier taki wyklad dał to mu pukałam po głowie...a potem sama miałam tą wątpliwą przyjemność...

Chcesz mi odebrać jedyną przyjemność jaka mi ostatnio została Przecież ja teraz będę wszystkie truskawki rozkrajać przed zjedzeniem

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez Eti_

Nie ma, nie ma. Nie raz kroję na połówki jak daję małej i przecież bym się na jakieś kiedykolwiek natknęła. Wydaję mi się, że jak jest robal to ewidentnie widać, że jest dziurka wydrążona a takich nie jadamy.

Co do czereśni...to już inna sytuacja. Dawno, dawno temu sprawdzałam w takich bordowych mięsistych czereśniach...i wtedy były te białe w każdej. Od tej pory nie tykam czereśni.

Mnie tez coś podkusiło i jakąś czereśnie na pół przedzieliłam i był taki mały biały robal

A mój ojciec znalazł kiedyś takiego robala w brokułach i mi pokazał, jak ja już wtedy swoje zdążyłam zjeść. Myślałam, że Potem bardzo, bardzo długo nie jadłam brokułów, a ja je uwielbiam.

[msk3]

Zgadza się-robale są i w truskawkach.

A kompot dzieci piją mimo robali-durne chłopaki.Ja im zabieram a ci się drą.
I jedzą te czereśnie.Co prawda już robali w czereśniach nie ma ale na dnie.

Mam robale w moich pieczarkach i tyle się marnuje i muszę kupować.
One są wszędzie.Wszędzie tam,gdzie zdrowe nie pryskane chemią owoce.
W kupnych nie widziałam.
A w moich brokułach też bywały.(a wczoraj w kupnych szukałam i nie znalazłam)Stąd wiem,ze mam w ogródku zdrową żywność bo robal do chemii nie wchodzi.

[fallen_apple]

Poison czego się nie robi dla przyjemności.
Ja truskawek praktycznie nie jadam, bo nie lubię. Tylko w przetworach.
Tam chyba robaków nie ma.
Chociaż... kiedyś znalazłam w jogurcie muchę, a w ciastku takiego białasa pełzającego.

[Eti_]

Ja kiedyś ugotowałam kalafior na parze w takim większym kawałku był ten kalafior. No i po ugotowaniu miękuśki był i chciałam go podzielić a tam pod jedną cząstką taki duży, kilkucentymetrowy robal biały, gruby z czarną głową. Bleee był straszny. Taki gruby, gąsienicowaty, biały i patrzył czarnymi ślepiami. Dłuuugo nie mogłam patrzeć na kalafior.

[agison]

Napisane przez poison.iv

A mój ojciec znalazł kiedyś takiego robala w brokułach i mi pokazał, jak ja już wtedy swoje zdążyłam zjeść. Myślałam, że Potem bardzo, bardzo długo nie jadłam brokułów, a ja je uwielbiam.

o ja, co za przypadek bo ja miałam identycznie też mi ojciec pokazał robala w ugotowanych brokułach - swoich oczywiście
i też miałam wstręt do brokułów długo, dłuuuugooo, ale teraz już jem

a wiecie, z tymi robalami to jest tak że jeśli coś ma robala to zdrowe bo nie pryskane ...

[poison.iv]

Proszę skończmy już o tych robalach, bo ja zaraz padnę i nic już jeść nie będę. Po opisie tego z kalafiora aż mnie trzęsie i już Wam nie powiem, że w brzoskwini kiedyś też taką sporą larwę znalazłam

[agison]

Napisane przez fallen_apple

Chociaż... kiedyś znalazłam w jogurcie muchę, a w ciastku takiego białasa pełzającego.

mojej koleżanki szwagier znalazł w jogurcie Danona karalucha. Żywego! i to prawie na samym końcu, jak już większość zjadł ...
potem długo nie ruszałam danonów

a osobiście mam pecha do bułek, bo raz znalazłam gwóźdź, raz wielki kawał drewna, a raz szkło, też całkiem pokaźnych rozmiarów