Czy on mnie zwodził?

[bvc465]

Chciałabym zasięgnąć opinii odnośnie sytuacji, która mnie niedawno spotkała i wywołała chaos emocjonalny. Kilka miesięcy temu na studiach poznałam chłopaka, musieliśmy razem współpracować przy projekcie. Po pewnym czasie zaczął na mnie spoglądać, uśmiechać się, kilka razy zagadał. Siadał blisko mnie i inicjował dotyk, zadawał mi pytania. Raz zasugerował przez smsy spotkanie poza uczelnią, powiedziałam tak, ale później nigdy do tego tematu nie wrócił. Potem zaczął się zachowywać jakbym nie istniała. Zero kontaktu wzrokowego, żadnego zagadywania, miałam wrażenie, że mnie unika. Później sama zaczęłam dawać mu sygnały zainteresowania, głównie poprzez częsty dotyk i wydawał się je odwzajemniać. Problem w tym, że jak ja pisałam pierwsza wyglądało to inaczej, czasem odpisywał dzień później (a widziałam, że często używa telefonu) albo miał dziwne fochy, był niemiły, raz mnie obraził niby w żartach, choć ja poczułam się trochę urażona. Sam pisał wiadomości, zazwyczaj były to sprawy związane ze studiami, ale nie tylko. Niektóre wysyłał po północy, np. pytał, czy już śpię, a innym razem z rana zwykłe "Hej", strasznie irytujące. Nigdy nie ciągnął za bardzo konwersacji w smsach. Raz flirtował przy mnie z moją przyjaciółką, więc zapaliła mi się czerwona lampka, że może on taki już jest i nie ma intencji angażować się w jakikolwiek związek. Rzucał momentami jakieś dziwne teksty, miałam wrażenie, że mną manipuluje. Później już prawie nie zagadywał w ogóle. Pomyślałam, że dam sobie spokój i wtedy oczywiście zagadał, ale spytał tylko, co u mnie i czułam chwilami na sobie jego wzrok. Przez ostatnie dni semestru udawałam, że go nie widzę, kompletnie olewałam i kontakt się urwał. Wyszłam z założenia, że jeśli by mu zależało to by napisał i zaprosił mnie gdzieś, więc sama się nie odzywam, on też i trwa to już ponad miesiąc. Z drugiej strony wiem, że niektórzy faceci robią jakieś testy, żeby sprawdzić, czy sama się odezwę, ale dla mnie to niedojrzałe, bo chcę, żeby to on zabiegał. Czułam wiele razy, że on chce się tylko dowartościować moim kosztem, innym razem myślałam, że jest nieśmiały, albo po prostu szuka przygód podczas gdy mnie nie interesują przelotne relacje, lub ma już kogoś. Mógł też być narcyzem, często się przechwalał... Co myślicie? Wszędzie czytałam, że sprzeczne sygnały oznaczają brak zainteresowania. Niby sama zdecydowałam się to zakończyć, lecz z tyłu głowy dalej są myśli, co poszło nie tak i doszukiwanie się winy w sobie, bo jestem trochę nieśmiała, ale przecież dałam zielone światło. Wiem, że nic z tego nie będzie, bo z szacunku do siebie automatycznie skreślam gościa, który tyle czasu się nie odzywa, tylko ta przyczyna nie daje spokoju. Jest to też swego rodzaju cios w poczucie własnej wartości.

[karawanna]

Ale co zdecydowałaś się zakończyć? Tutaj przecież nic się nawet nie zaczęło. Ot kilka miesięcy temu do Ciebie więcej zagadywał i zaprosił na spotkanie, ale skoro nie poruszył więcej tego tematu i nie doszło ono do skutku, to możliwe, że się po prostu rozmyślił, zapomniał, cokolwiek, powodów może być mnóstwo. Potem wyraźnie ochłodził z Tobą kontakt, więc widocznie nie chciał rozwijać z Tobą żadnej bliższej znajomości. Niepotrzebnie tak to analizujesz, bo tak naprawdę nie ma tu nawet czego na dobrą sprawę analizować.

[chwast]

Nie, on Cię nie zwodził. To Ty zaczęłaś interesować się gosciem, który nie interesował się Tobą.
Masz parcie na „poważny związek” i wyglada na to, ze jak ktoś się do Ciebie uśmiechnie to myślisz, ze ta osoba tez ma takie parcie.

Otoz nie.

Ludzie robią różne rzeczy z różnych powodów. Nie sposób wyjaśnić dlaczego i po co. Czemu pisał do Ciebie „hej” rano? No nie wiem, dla mnie jest po prostu dziwny i na pewno tym sposobem nie zachęciłby mnie do myślenia o nim pod katem romantycznym.

A Ciebie zachęcił.

Zastanow sie nad tym, postaw trochę wyższa poprzeczkę odnosnie facetów i nie miej takiej spiny o związek.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nikt cie nie zwodzil poza toba sama
on nie jest zainteresowany ty sobie cos uroilas ,daj sobie spokoj

[minttee]

Ja tu widzę parę rzeczy, które warto żebyś przemyślała. Jakiś tam koleś na uczelni się do Ciebie uśmiechał, zagadywał, niby chciał się umówić ale finalnie niczego nie zaproponował (nie był zainteresowany) a Ty już masz chaos emocjonalny i mimo że od miesiąca nie rozmawiacie to Ty dalej rozkminiasz co poszło nie tak. Jeszcze szukasz w tym drugiego dna (bo może narcyz, może Cię testuje). No reakcja trochę na wyrost jak dla mnie.
Druga sprawa, to Twoje tłumaczenie, że skoro nie pisze to może chce sprawdzić czy Ty napiszesz, a Ty chcesz żeby to facet zabiegał (bo to niby dojrzałe). No nie, jeśli obie strony są zainteresowane to OBIE strony zabiegają. Gadaliście, raz się odezwał on, raz Ty ale koniec końców nic z tego nie wyszło, bywa.
Co to znaczy, że Tobą manipulował? W jaki sposób?
I to, że ta cała sytuacja uderzyła w Twoje poczucie własnej wartości też nie brzmi dobrze. Bo widocznie masz z nim problem skoro jakiś tam koleś na uczelni jest w stanie Ci je 'zaburzyć'. Wcześniej też tak reagowałaś jak jakiś facet odpuszczał zwykłą znajomość?

[Krystal_26]

Jakby chciał coś zacząć, to by pociągnął dalej temat tego spotkania poza uczelnią i byście się umówili. Najwyraźniej coś flirtował, ale mu się odwidziało. Najlepiej od razu takiego faceta skreślać jeśli on tak naprawdę nie wykazuje zainteresowania spotkaniem, a nie rozkminiać sytuację tyle czasu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez minttee

Ja tu widzę parę rzeczy, które warto żebyś przemyślała. Jakiś tam koleś na uczelni się do Ciebie uśmiechał, zagadywał, niby chciał się umówić ale finalnie niczego nie zaproponował (nie był zainteresowany) a Ty już masz chaos emocjonalny i mimo że od miesiąca nie rozmawiacie to Ty dalej rozkminiasz co poszło nie tak. Jeszcze szukasz w tym drugiego dna (bo może narcyz, może Cię testuje). No reakcja trochę na wyrost jak dla mnie.
Druga sprawa, to Twoje tłumaczenie, że skoro nie pisze to może chce sprawdzić czy Ty napiszesz, a Ty chcesz żeby to facet zabiegał (bo to niby dojrzałe). No nie, jeśli obie strony są zainteresowane to OBIE strony zabiegają. Gadaliście, raz się odezwał on, raz Ty ale koniec końców nic z tego nie wyszło, bywa.
Co to znaczy, że Tobą manipulował? W jaki sposób?
I to, że ta cała sytuacja uderzyła w Twoje poczucie własnej wartości też nie brzmi dobrze. Bo widocznie masz z nim problem skoro jakiś tam koleś na uczelni jest w stanie Ci je 'zaburzyć'. Wcześniej też tak reagowałaś jak jakiś facet odpuszczał zwykłą znajomość?

Plus może facet się wycofał, bo po prostu szybko wyczuł, że Autorka... może być problematyczna. Możliwe, że niewielki kontakt mu wystarczył, aby wyczuć red flags.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Możliwe, że tak samo jak wobec Ciebie, zachowywał się wobec tabuna innych dziewczyn, bo z tego, co piszesz, faktycznie można wywnioskować, że traktował waszą znajomość mega luźno, a być może stosował przy tym parę technik manipulacyjnych "dla sportu". Miałam na studiach takich znajomych, więc nie wykluczam.

Ale szczerze mówiąc bardziej prawdopodobne jest, że tak zwyczajnie się Tobą zainteresował, ale na tyle lekko, że mu przeszło. W sumie nie wiadomo, dlaczego. I nieważne, dlaczego. To jest tak naturalne, że nie ma co się nawet nad tym zastanawiać. Absolutnie nic Ci nie obiecywał, nawet się nie zaczęliście spotykać/randkować, więc nie ma mowy o jakimś zwodzeniu czy niedotrzymaniu słowa.



Po prostu to nie ten, ale dziewczyno, wszystko przed Tobą! Nie ten, to następny 😋