stojaca nad przepascią - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-10-21, 14:57   #1
calypso3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3

stojaca nad przepascią


Pisze, ponieważ chciałabym sie Was poradzić. Sluchajcie dziewczyny: ponad dwa lata bylam w toksycznym zwiazku. Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem. To dość dziwne bo byl jedyna osobą, która kiedykolwiek weszla mi na głowe. I wiem, że to tez mój bląd bo pozwoliłam mu na to. Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci jednak nie potrafiłam odejsć. Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic. Wybaczylam mu i to. Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (i nie chodzi tu o zadne deklaracje wzgledem mojej osoby dotyczące przyszłości) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed- mowiąc ze nie bedzie robił nic przeciw sobie(jezeli o to chodzi nie chce wdawac sie w szczegóły). Zatem jak mam liczyc na człowieka z któram badz co badz wiazałam swoja przyszlośc, a który nie potrafi mnie w niczym wesprzeć? Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla. NIe wytrzymalam chciaąłam to skonczyc i kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!) . Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać? heh a jeszcze niespelna 2 tyg temu mówil jak bardzo mnie kocha, że sobie zycia beze mnie nie wyobraża. Jak jest skoro nie potrafi powiedziec co czuje i trzyma mnie jak pies ogrodnika. Wszystko legło w gruzach! Moje wszystkie założenia , obraz tej sytuacji, która defakto obrocil przeciw mnie. To ja chcialm to skończyc i nie spodziewalam sie takiej sytuacji. Myslalam że to bedzie koniec, byłoby mi łatwiej... Podsumowaniem mojej wypowiedzi jest fakt, że uswiadomiłam sobie, ze go kocham (choc wczesnie myslalam inaczej). Chcialabym o tym zapomniec i zacząć wszystko od nowa ale nie potrafie... nie wiem co robic? czy mam czekać na jego decyzje?

CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
calypso3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:18   #2
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Pisze, ponieważ chciałabym sie Was poradzić. Sluchajcie dziewczyny: ponad dwa lata bylam w toksycznym zwiazku. Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem. To dość dziwne bo byl jedyna osobą, która kiedykolwiek weszla mi na głowe. I wiem, że to tez mój bląd bo pozwoliłam mu na to. Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci jednak nie potrafiłam odejsć. Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic. Wybaczylam mu i to. Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (i nie chodzi tu o zadne deklaracje wzgledem mojej osoby dotyczące przyszłości) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed- mowiąc ze nie bedzie robił nic przeciw sobie(jezeli o to chodzi nie chce wdawac sie w szczegóły). Zatem jak mam liczyc na człowieka z któram badz co badz wiazałam swoja przyszlośc, a który nie potrafi mnie w niczym wesprzeć? Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla. NIe wytrzymalam chciaąłam to skonczyc i kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!) . Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać? heh a jeszcze niespelna 2 tyg temu mówil jak bardzo mnie kocha, że sobie zycia beze mnie nie wyobraża. Jak jest skoro nie potrafi powiedziec co czuje i trzyma mnie jak pies ogrodnika. Wszystko legło w gruzach! Moje wszystkie założenia , obraz tej sytuacji, która defakto obrocil przeciw mnie. To ja chcialm to skończyc i nie spodziewalam sie takiej sytuacji. Myslalam że to bedzie koniec, byłoby mi łatwiej... Podsumowaniem mojej wypowiedzi jest fakt, że uswiadomiłam sobie, ze go kocham (choc wczesnie myslalam inaczej). Chcialabym o tym zapomniec i zacząć wszystko od nowa ale nie potrafie... nie wiem co robic? czy mam czekać na jego decyzje?

CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
Wiedział, że będziesz chciała mu to powiedzieć, więc cię zwyczajnie uprzedził. Świetny manipulator, dzieki temu krótkiemu i jakże prostemu zdaniu odwrócił diametralnie swoją pozycję z przegranej na taką, w której jest górą, a na dodatek ty masz teraz wątpliwości i nie chcesz odejść (a przecież chciałaś).
Ehhh, przeczytaj sobie to co napisałaś, facet cie bił. kompletnie nie liczył się ani z twoim zdaniem, ani z twoimi uczuciami, nie możesz na niego liczyć (i tak można by wyliczać bez końca), a ty się zastanawiasz???? Powiedz proszę, że żartujesz (chodź to byłby kiepski żart)...

Co ja bym zrobiła na twoim miejscu? Nie marnowałabym z nim ani jednego dnia dłużej i tak bym go w doope kopła, że dopiero po tygodniu spadł by na ziemie.

Edytowane przez Biedronilla
Czas edycji: 2010-10-21 o 21:52 Powód: literówka :/
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:24   #3
anetka832
Zadomowienie
 
Avatar anetka832
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: O-c Św.
Wiadomości: 1 049
GG do anetka832
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Pisze, ponieważ chciałabym sie Was poradzić. Sluchajcie dziewczyny: ponad dwa lata bylam w toksycznym zwiazku. Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem. To dość dziwne bo byl jedyna osobą, która kiedykolwiek weszla mi na głowe. I wiem, że to tez mój bląd bo pozwoliłam mu na to. Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci jednak nie potrafiłam odejsć. Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic. Wybaczylam mu i to. Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (i nie chodzi tu o zadne deklaracje wzgledem mojej osoby dotyczące przyszłości) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed- mowiąc ze nie bedzie robił nic przeciw sobie(jezeli o to chodzi nie chce wdawac sie w szczegóły). Zatem jak mam liczyc na człowieka z któram badz co badz wiazałam swoja przyszlośc, a który nie potrafi mnie w niczym wesprzeć? Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla. NIe wytrzymalam chciaąłam to skonczyc i kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!) . Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać? heh a jeszcze niespelna 2 tyg temu mówil jak bardzo mnie kocha, że sobie zycia beze mnie nie wyobraża. Jak jest skoro nie potrafi powiedziec co czuje i trzyma mnie jak pies ogrodnika. Wszystko legło w gruzach! Moje wszystkie założenia , obraz tej sytuacji, która defakto obrocil przeciw mnie. To ja chcialm to skończyc i nie spodziewalam sie takiej sytuacji. Myslalam że to bedzie koniec, byłoby mi łatwiej... Podsumowaniem mojej wypowiedzi jest fakt, że uswiadomiłam sobie, ze go kocham (choc wczesnie myslalam inaczej). Chcialabym o tym zapomniec i zacząć wszystko od nowa ale nie potrafie... nie wiem co robic? czy mam czekać na jego decyzje?

CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
Doczytałam tylko do pogrubionego momentu. Przemoc jak dla mnie wyklucza jakikolwiek normalny związek. I nad czym się jeszcze zastanawiasz???? Uciekaj od niego jak najdalej...
__________________
Aniołek[*]28.11.2015
anetka832 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:35   #4
Precious things
Rozeznanie
 
Avatar Precious things
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: praskie klimaty
Wiadomości: 758
Dot.: stojaca nad przepascią

Ooooo,ludzie. Najbardziej ,,rozwalające" są trzy ostatnie pytania.
Nad czym tu się zastanawiać - facet traktuje Cię jak śmiecia (przepraszam za dosadność),a Ty się pytasz czy czekać na jego decyzje ? A co to - Wyrocznia w Delfach ? No,błagam.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś i zastanów się czy chcesz żeby tak wyglądało całe Twoje życie.
__________________




Precious things jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:43   #5
not giving up on love
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 46
Dot.: stojaca nad przepascią

Spójrz:
Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem (...) Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci (...) podniosł na mnie rekę (...) wystawił mnie po raz kolejny (...) nie potrafi mnie w niczym wesprzeć (...) powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (...)
Naprawdę chciałabyś być nadal z takim człowiekiem? Zgadzam się z dziewczynami, najlepszym wyjściem będzie jak odejdziesz od niego i ułożysz sobie życie na nowo. Szkoda Twojego zdrowia na takiego faceta. Z pewnością poznasz kogoś, kto Cię doceni i będzie Cię szanował.
Powodzenia
__________________
love me or love me not.
not giving up on love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:52   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: stojaca nad przepascią

Co robić? Wyjdź za niego za mąż i urodź trójkę dzieci, na bank będziesz mega szczęśliwa.

A serio: dla innych to oczywiste, że gość nie rokuje, ale dlaczego ty się go trzymasz- nie wiem.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 15:53   #7
julianna-p
Wtajemniczenie
 
Avatar julianna-p
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 249
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Pisze, ponieważ chciałabym sie Was poradzić. Sluchajcie dziewczyny: ponad dwa lata bylam w toksycznym zwiazku. Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem. To dość dziwne bo byl jedyna osobą, która kiedykolwiek weszla mi na głowe. I wiem, że to tez mój bląd bo pozwoliłam mu na to. Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci jednak nie potrafiłam odejsć. Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic. Wybaczylam mu i to. Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (i nie chodzi tu o zadne deklaracje wzgledem mojej osoby dotyczące przyszłości) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed- mowiąc ze nie bedzie robił nic przeciw sobie(jezeli o to chodzi nie chce wdawac sie w szczegóły). Zatem jak mam liczyc na człowieka z któram badz co badz wiazałam swoja przyszlośc, a który nie potrafi mnie w niczym wesprzeć? Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla. NIe wytrzymalam chciaąłam to skonczyc i kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!) . Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać? heh a jeszcze niespelna 2 tyg temu mówil jak bardzo mnie kocha, że sobie zycia beze mnie nie wyobraża. Jak jest skoro nie potrafi powiedziec co czuje i trzyma mnie jak pies ogrodnika. Wszystko legło w gruzach! Moje wszystkie założenia , obraz tej sytuacji, która defakto obrocil przeciw mnie. To ja chcialm to skończyc i nie spodziewalam sie takiej sytuacji. Myslalam że to bedzie koniec, byłoby mi łatwiej... Podsumowaniem mojej wypowiedzi jest fakt, że uswiadomiłam sobie, ze go kocham (choc wczesnie myslalam inaczej). Chcialabym o tym zapomniec i zacząć wszystko od nowa ale nie potrafie... nie wiem co robic? czy mam czekać na jego decyzje?

CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?


szczerze?? to co napisalas dobitnie swiadczy., ze jest jedna rzecz, ktora musisz zrobic- udac sie psychologa
z calym szacunkiem dla Ciebie, ale to co opisujesz wyglada na uzaleznienie od osoby, ktora sie nad Toba zneca. jest Ci trudno odejsc bo dzialaja mechanizmy, ktore wytlumaczyc moze specjalista a nie Wizazanki

wiec co zrobilabym na Twoim miejscu?? poszlabym do psychologa i na terapie -dzieki fachowej pomocy ulozysz swoje zycie normalnie i z kims kto nie bedzie Cie traktowal jak worek treningowy ( fizyczny czy tez emocjonalny).

aa i zeby nie bylo to uczucie, ktore opisujesz jakos uswiadomienie sobie "milosci" jest objawem czegos zupelnie innego
__________________
What’s the difference between a terrorist and a redhead?
… you can negotiate with a terrorist."


„Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” Coco Chanel
julianna-p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-10-21, 15:54   #8
d0lcevita
Zakorzenienie
 
Avatar d0lcevita
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać?
a jakie to ma znaczenie i co to za różnica skoro jest nie szanuje jobiety i podnosi na nią rękę?
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita
d0lcevita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:02   #9
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
Popracowały nad poczuciem własnej wartości.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:05   #10
paulaa6
 
Avatar paulaa6
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Zielone Wzgórze (:
Wiadomości: 6 208
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Pisze, ponieważ chciałabym sie Was poradzić. Sluchajcie dziewczyny: ponad dwa lata bylam w toksycznym zwiazku. Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem. To dość dziwne bo byl jedyna osobą, która kiedykolwiek weszla mi na głowe. I wiem, że to tez mój bląd bo pozwoliłam mu na to. Niee mogłam na niego liczyc. W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci jednak nie potrafiłam odejsć. Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic. Wybaczylam mu i to. Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (i nie chodzi tu o zadne deklaracje wzgledem mojej osoby dotyczące przyszłości) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed- mowiąc ze nie bedzie robił nic przeciw sobie(jezeli o to chodzi nie chce wdawac sie w szczegóły). Zatem jak mam liczyc na człowieka z któram badz co badz wiazałam swoja przyszlośc, a który nie potrafi mnie w niczym wesprzeć? Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla. NIe wytrzymalam chciaąłam to skonczyc i kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!) . Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal? A może ma kogoś innego a nie potrafi sie do tego przyznać? heh a jeszcze niespelna 2 tyg temu mówil jak bardzo mnie kocha, że sobie zycia beze mnie nie wyobraża. Jak jest skoro nie potrafi powiedziec co czuje i trzyma mnie jak pies ogrodnika. Wszystko legło w gruzach! Moje wszystkie założenia , obraz tej sytuacji, która defakto obrocil przeciw mnie. To ja chcialam to skończyc i nie spodziewalam sie takiej sytuacji. Myslalam że to bedzie koniec, byłoby mi łatwiej... Podsumowaniem mojej wypowiedzi jest fakt, że uswiadomiłam sobie, ze go kocham (choc wczesnie myslalam inaczej). Chcialabym o tym zapomniec i zacząć wszystko od nowa ale nie potrafie... nie wiem co robic? czy mam czekać na jego decyzje?

CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?

No jak to przeczytałam to myślałam, że padnę. Zaraz wypiszę Ci tu powody, dla których powinnaś już dawno odejść(czego nie zrobiłaś do tej pory!) :
1. Nie szanuję Cię.
2. Nie liczy się z Twoim zdaniem.
3. Bije Cię. ( Boże. )
4. Obiecał Ci coś - nie dotrzymał słowa.
5. Wyczuł zagrożenie i sam chciał Cie rzucić. O zgrozo!

I jeszcze chcesz czekać na Jego decyzję?
__________________
I want to sit on a kitchen counter in my underwear at 3 am with you and talk about the universe


💕
paulaa6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:08   #11
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: stojaca nad przepascią

Do związków po prostu trzeba dorosnąć, choc i to nie jest gwarancją rozsądnych wyborów.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:20   #12
calypso3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3
Dot.: stojaca nad przepascią

Widzicie dziewczyny niby to wszystko wiem, ale problem w tym , że boje się odejść. Boje się, że kolejny facet którego mogłabym spotkać może byc jeszcze gorszy. Tak uzalezniłam sie od niego i wiem , że pewnie zaraz któras z Was napisałaby, że dopóki nie spróbuje nie przekonamsie jak moze byc. Sam fakt, że zebrałam w sobie dość sily by wyrzucić to z siebie na forum jest jakims krokiem na przód. Mimo wszystko dziekuje tym które moge juz teraz z pewnością moge powiedzieć -wsparły mnie

btw: potrzebowalam wsparcia typu 'zostaw go" itp, abym była pewna, a nie wypowiedzi typu "Do związków po prostu trzeba dorosnąć..." badz "udaj sie do psychologa'. chcialam Waszej rady a nie rady psychologa
calypso3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:25   #13
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: stojaca nad przepascią

Tyle że psycholog pokazałby ci fachowo, że wykazujesz objawy współuzależnienia od śmieciowego faceta i tyle.
Boisz się odejść? Cóż, widać za mały oklep od pana dostałaś, nie bój się, niedługo to nadrobi. Mam pytanie: a jak się czujesz, będąc traktowana jak śmieć?A najgorsze, że nie wiesz, jak fajny może być być związek z facetem, a ty wybrałaś sobie śmiecia. I masz śmieciowy związek.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:28   #14
paulaa6
 
Avatar paulaa6
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Zielone Wzgórze (:
Wiadomości: 6 208
Dot.: stojaca nad przepascią

Tylko tak Ci się wydaję, że nie dasz rady. Uwierz mi na słowo.
__________________
I want to sit on a kitchen counter in my underwear at 3 am with you and talk about the universe


💕
paulaa6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:31   #15
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Widzicie dziewczyny niby to wszystko wiem, ale problem w tym , że boje się odejść. Boje się, że kolejny facet którego mogłabym spotkać może byc jeszcze gorszy. Tak uzalezniłam sie od niego i wiem , że pewnie zaraz któras z Was napisałaby, że dopóki nie spróbuje nie przekonamsie jak moze byc. Sam fakt, że zebrałam w sobie dość sily by wyrzucić to z siebie na forum jest jakims krokiem na przód. Mimo wszystko dziekuje tym które moge juz teraz z pewnością moge powiedzieć -wsparły mnie

btw: potrzebowalam wsparcia typu 'zostaw go" itp, abym była pewna, a nie wypowiedzi typu "Do związków po prostu trzeba dorosnąć..." badz "udaj sie do psychologa'. chcialam Waszej rady a nie rady psychologa

Lepiej być samemu niż w tym co ty nazywasz związkiem. Ale dopóki sama nie dojdziesz do takiego wniosku to żadne nasze rady tego nie zmienią.

EDIT: też wydaje mi się że psycholog byłby wskazany, skoro po takich jego excesach ty się zastanawiasz co robić.

Edytowane przez Biedronilla
Czas edycji: 2010-10-21 o 16:33
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:33   #16
kate3388
Raczkowanie
 
Avatar kate3388
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 217
Dot.: stojaca nad przepascią

Zostaw go! Nie mecz sie! Nie warto!
Zobaczysz...znajdziesz jeszcze takiego, ktory Cie pokocha, sprawi, ze bedziesz przy nim kwitla, promieniala, usmiechala sie i czula, ze zycie ma sens i w kolko jak o tamtym bylym pomyslisz, bedziesz dodawać w głowie ''jaka ja byłam głupia i jak dobrze, ze pojawiłeś sie na mojej drodze!''

Kochasz nie tego człowieka! On sie zmienił, on Cie nie szanuje, manipuluje Toba, zobacz jak Ty sie zachowujesz i jeszcze pewnie przepraszasz go za coś czego nie robisz lub on coś zrobi a Ty go przepraszasz żeby tylko nie był zły....

Uwolnij sie od tego, zostaw go! Ja tez myslalam, ze już nigdy nie bede szczesliwa, ze ten były był jedynym to nic ze miał tyle wad, ze nie szanowal, ze zachowywal sie jak skonczony *** przecież ja go kochalam! Potrzebowałam dużo czasu zeby sie w tym upewnic tzn mysli ze to juz koniec i nie ma szans na odbudowe tego z tym czlowiekiem, potem duzo czasu zeby sie z tego podniesc i gdy myślałam,że ja juz nigdy nie przezyje miłosci poznałam osobe przy której nareszcie czuje sie szczesliwa, czuje że żyje, czuje, że to wszystko ma sens.

Dopiero teraz czuje sie doceniania, kochana itd.

Nie ma sensu marnowac sobie życia przy kims takim, wiecej z tego Twoich smutków, łez, żalu niż szczęścia w chwilach kiedy on nie jest prostakiem.
ZOSTAW GO I sie nie zastanawiaj!!!! Nie marnuj sobie życia, nie warto!
__________________
O idee warto walczyć, nawet jeśli walka jest z góry przegrana.
-51,50,,49,48,47,3 dietuję i ćwiczę
-Prawko zdane! 28.06.11

Edytowane przez kate3388
Czas edycji: 2010-10-21 o 16:35
kate3388 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:42   #17
calypso3
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 3
Dot.: stojaca nad przepascią

[QUOTE=Nie marnuj sobie życia, nie warto![/QUOTE]

od dzisiaj moje motto przewodnie!
calypso3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:51   #18
paulaa6
 
Avatar paulaa6
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Zielone Wzgórze (:
Wiadomości: 6 208
Dot.: stojaca nad przepascią

I prawidłowo.
__________________
I want to sit on a kitchen counter in my underwear at 3 am with you and talk about the universe


💕
paulaa6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:58   #19
not giving up on love
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 46
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Widzicie dziewczyny niby to wszystko wiem, ale problem w tym , że boje się odejść. Boje się, że kolejny facet którego mogłabym spotkać może byc jeszcze gorszy. Tak uzalezniłam sie od niego i wiem , że pewnie zaraz któras z Was napisałaby, że dopóki nie spróbuje nie przekonamsie jak moze byc. Sam fakt, że zebrałam w sobie dość sily by wyrzucić to z siebie na forum jest jakims krokiem na przód. Mimo wszystko dziekuje tym które moge juz teraz z pewnością moge powiedzieć -wsparły mnie

btw: potrzebowalam wsparcia typu 'zostaw go" itp, abym była pewna, a nie wypowiedzi typu "Do związków po prostu trzeba dorosnąć..." badz "udaj sie do psychologa'. chcialam Waszej rady a nie rady psychologa
Boisz się, że kolejny facet będzie taki sam albo jeszcze gorszy, rozumiem. Jednak to nie jest powód, aby tkwić w tym związku. Już lepiej być samemu niż stale cierpieć. Życie ma się tylko jedno, więc nie warto wykorzystać je na smutki. A co do facetów, to nie wszyscy są tacy.
__________________
love me or love me not.
not giving up on love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 16:58   #20
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Facet mnie nie szanował nie liczyl sie z moim zdniem.
Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
W zwiazku mialam wiecej łez niz radosci
Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Kilka razy podczas kłótni (a bylo ich wiele) podniosł na mnie rekę po czym za kilka dni odzywal sie jak gdyby nigdy nic.
Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Niedawno wystawił mnie po raz kolejny-obiecal mi cos dla mnie waznego (...) mialam bardzo ważna uroczystosć o ktorej wiedział kilka miesięcy wczesniej po czym rozmyslil sie dzien przed (...) Malo tego okazalo sie ze w tym samym czasie byl na imprezie u kumpla.
Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
kiedy spotkał sie ze mna z wielką łaską zanim dopuscił mnie do głosu powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić (sic!)
Zatem czy on mnie naprawde kocha badz kochal?
Podsumowując: facet Cię nie szanuje, BIJE, nie liczy się z Twoim zdaniem. A Ty pytasz czy on Cię kocha? Chyba sama w to nie wierzysz. Ale jeśli tak to napiszę: nie, on Cię nie kocha i nie kochał. Gdyby darzył Cię choć cieniem sympatii to nie uderzyłby Cię nigdy.

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
Dawno kopnęła w dupę, i po tym jak uderzył pierwszy raz poszła na policję.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:01   #21
Funieczka
Zakorzenienie
 
Avatar Funieczka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 6 286
GG do Funieczka
Dot.: stojaca nad przepascią

powiedzial ,że nie wie czy chce ze mna być i że chce sie zastanowić
Na taki tekst odpowiedziałabym, zeby się zastanawiał do woli, tylko już nie będzie miał komu o swej decyzji powiedzieć, bo ja odchodzę.
Wiej w tempie ekspresowym od tego popaprańca.
__________________
wymiana
Funieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 17:50   #22
dorka1980
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Nowa Alexandria
Wiadomości: 2 627
GG do dorka1980
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Co robić? Wyjdź za niego za mąż i urodź trójkę dzieci, na bank będziesz mega szczęśliwa.

A serio: dla innych to oczywiste, że gość nie rokuje, ale dlaczego ty się go trzymasz- nie wiem.
popieram! po ślubie się zmieni...na gorsze
dorka1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 18:05   #23
ariva
Wtajemniczenie
 
Avatar ariva
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 110
Dot.: stojaca nad przepascią

Kochana, współczuję. My tu tak radzimy: "odejdź", "zostaw". Jednak wiem, jak jest Ci trudno. Trudno jest rozstać się z kimś, do kogo kiedyś coś się czuło, bądź nadal czuje. On Cię strasznie sobie podporządkował, zawładnął Tobą. W tym toksycznym związku jesteś nikim. Kobieto, podejmij słuszną i jedyną decyzję : Rzuć go w cholerę! Nieważne co będzie mówił, czy będzie błagał, czy groził - zostaw go i bądź szczęśliwa. Na pewno poznasz kogoś, kto pokaże Ci , co znaczy "miłość, szacunek, zaufanie, szczęście". Bo z takim kimś, jak Twój obecny Tż życia sobie nie wyobrażam. Pomyśl, załóżmy, że wytrzymałabyś z nim, wzięlibyście ślub, zaszłabyś w ciążę...i ? Broń Boże dzieci przed takim ojcem!

Powodzenia i duuuużo szczęścia - u boku PRAWDZIWEGO mężczyzny.
__________________
\
ariva jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 18:16   #24
julianna-p
Wtajemniczenie
 
Avatar julianna-p
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 249
Dot.: stojaca nad przepascią

sorry, ale potrzebujesz wlasnie przede wszytskim rady specjalisty!! i nie ma co sie obrazac o fakty! a dlaczego?? bo Wizazanki mądrze pisza, ale skoro dla Ciebie BICIE nie jest wystarczajacym powodem by odejsc to zadne slowa, rady ( nawet genialne) nie pomoga!! zastanawialas sie nad poczuciem wlasnej wartosci? myslisz, ze jest ono ok, skoro dajesz sie bic i wybaczasz nawet bez glupiego przepraszam?? prosba o rady to jest postep, ale bez pomocy (ktorej zadna Wizazanka nie bedzie Ci codziennie udzielac, rodzina i przyjaciele tez nie beda mogli non stop) zmarnujesz wlasne zycie. to, ze wyjdziesz z jednej relacji patologicznej nie jest gwarancja, ze z nieba spadnie Ci idealny facet! kazda kobieta/dziewczyna, ktora wyszla z relacji toksycznej dobrze wie, ze dla zbudowania dobrego nowego zycia konieczna jest praca nad soba!!

co do tego, ze nie podobala Ci sie moja rada pytalas "co bysmy zrobily na Twoim miejscu" -> ja zrobilabym wlasnie to

a skad wiem, ze potrzebujesz pomocy fachowca?? bo zadawalam kiedys rownie durne pytania...
__________________
What’s the difference between a terrorist and a redhead?
… you can negotiate with a terrorist."


„Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” Coco Chanel
julianna-p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 18:28   #25
velara
Zadomowienie
 
Avatar velara
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
CO ZROBIŁYBYŚCIE NA MOIM MIEJSCU?
Zerwałybyśmy.
velara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 18:51   #26
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: stojaca nad przepascią

Cytat:
Napisane przez calypso3 Pokaż wiadomość
Widzicie dziewczyny niby to wszystko wiem, ale problem w tym , że boje się odejść. Boje się, że kolejny facet którego mogłabym spotkać może byc jeszcze gorszy. Tak uzalezniłam sie od niego i wiem , że pewnie zaraz któras z Was napisałaby, że dopóki nie spróbuje nie przekonamsie jak moze byc. Sam fakt, że zebrałam w sobie dość sily by wyrzucić to z siebie na forum jest jakims krokiem na przód. Mimo wszystko dziekuje tym które moge juz teraz z pewnością moge powiedzieć -wsparły mnie

btw: potrzebowalam wsparcia typu 'zostaw go" itp, abym była pewna, a nie wypowiedzi typu "Do związków po prostu trzeba dorosnąć..." badz "udaj sie do psychologa'. chcialam Waszej rady a nie rady psychologa
No wybacz, ale gdybys była dorosła i rozsądna, to bys sie nie zastanawiała, co robic, tylko bys robiła tak, aby wyjsc na tym dobrze. Facet Toba pomiata i bije Cie, a Ty jedyne, co robisz, to pytasz o opinie i dziekujesz za rady, które są tak naprawde zbędne, bo sie do nich nie zastosujesz. Szukasz jedynie potwierdzenia, ze jestes biedna i masz słuszne pretensje do faceta, zamiast cos zrobic ze swoim zyciem i pojsc naprzód.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-21, 21:29   #27
margota 2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 31
Dot.: stojaca nad przepascią

tu niema oczym dyskutować ,jeżeli jesteś na tyle mądra , a myślę że Jesteś to nie marnuj sobie życia z takim prostakiem, "tego kwiatu pół światu"
margota 2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-10-22, 11:09   #28
miss_bennet
Rozeznanie
 
Avatar miss_bennet
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 917
Dot.: stojaca nad przepascią

Nie czekaj, aż on Ci raczy odpowiedzieć, że już sobie przemyślał...
Zadzwoń, choćby teraz i ubiegnij go w tym, zachowując twarz: wiesz, nie musisz się już zastanawiać... tak właściwie, to ja już od dawna nie chciałam z Tobą być, żegnam.

Resztę Ci już dziewczyny napisały: nie szanuje Cię, Ty go nie kochasz, tylko jesteś współuzależniona i tak Ci się wydaje i właściwie sama chcesz odejść, ale on swoją zagrywką sprawił, że się zawahałaś. Nie wahaj się tylko wykorzystaj ją do tego, co dawno chciałaś zrobić.
__________________
miss_bennet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:11.