Polecamy:

Miss L · 2013-11-02, 10:54

Cytat:

Napisane przez Zamarzona

Co myślicie o tym? Warto mieszkać po ślubie z teściami, albo zostać w swoim rodzinnym domu czy lepiej się wyprowadzić na swoje?

Co myślicie o mieszkaniu w osobnych domach, ale na jednej działce u teściów?

Jakis czas temu mieszkalismy osobno na wynajetym mieszkaniu, moi rodzice zaproponowali nam przeprowadzke do nich na jakis czas, zebysmy mogli spokojnie zaoszczedzic pieniadze na swoj dom. Mysle, ze nie ma nic zlego w tymczasowym mieszkaniu z rodzicami jesli to pozwoli nam sie odkuc, jednak na dluzsza mete bylo by to niemozliwe ze wzgledu na roznice w pogladach, roznice charakterow, staramy sie nie wchodzic sobie w droge ale jednak zawsze sa jakies dogadywania. Nie zapraszamy juz znajomych do domu, tak jak wczesniej gdy mieszkalismy sami, wlasciwie nie ma warunkow zeby sobie pobaraszkowac, jak nie chce nam sie rozmawiac to i tak zawsze sie znajdzie ktos, kto bedzie ciagnal za jezyk.
Z pewnoscia duzo zalezy od relacji jaka laczy mlodych z rodzicami. Jesli potrafia sie dogadywac, jedni szanuja prywatnosc drugich i tak dalej, to dobrze im sie bedzie razem mieszkalo, ale chyba maly odsetek ludzi moze sie pochwalic tak dobra relacja.

Beti0506 · 2013-11-11, 15:06

A ja w ogóle nie rozumiem dyskusji

Jasne, że para powinna mieszkać sama, bo to nowa jednostka rodzinna i powinna mieć trochę prywatności, podejmować decyzje wspólnie bez wtrącania się innych starszych "bardziej doświadczonych" itp...
Ale nie wiem czy my rozmawiamy wszyscy o tym samym kraju, w którym nie każdy może sobie pozwolić na zakup czy nawet wynajęcie mieszkania(co dla mnie osobiście mija się z celem) jeżeli marzymy o własnym, płacąc za wynajmowane tyle samo co rata kredytu.

Choćbyśmy wszyscy chcieli mieszkać osobno, na samym początku się po prostu nie da

... My po ślubie jeżeli wrócimy do kraju, mieszkać każde u siebie, bo akurat taka mamy sytuację, że ani u mnie ani u TŻ nie bardzo jest jak. Wtedy musimy się spiąć, i myśleć o własnym kącie. Zazdroszcze większościom par które od razu mają mieszkanie albo dom na własność.

sol11 · 2013-11-12, 12:17

Oczywiście ze najlepiej nie na swoim ale jest jeden ogromny plus mieszkania z tesciami jak sie ma juz dzieci-nie ma porblemu z zostawieniu ich pod opieke tesciow jak sie chce cos zalatwic albo po prostu isc do pracy.
Dziadkowie to złote osoby jesli chodzi o wychowanie dzieci!
Ja nie będe mieć tej mozliwosci i juz nad tym ubolewam.

Dotka90 · 2013-11-12, 12:29

Nie wszyscy dziadkowie chcą/mogą zajmować się wnukami

Zresztą takie myślenie z automatu, że dziadkowie w domu = zajmą się dziećmi jest krzywdzące dla dziadków, oni też mają swoje życie i cóż, nie każdy ma ochotę zajmowac się wnukami (mimo, że kocha je nad życie).

GrumpyCat · 2013-11-12, 21:20

Cytat:

Napisane przez Beti0506

A ja w ogóle nie rozumiem dyskusji

Jasne, że para powinna mieszkać sama, bo to nowa jednostka rodzinna i powinna mieć trochę prywatności, podejmować decyzje wspólnie bez wtrącania się innych starszych "bardziej doświadczonych" itp...
Ale nie wiem czy my rozmawiamy wszyscy o tym samym kraju, w którym nie każdy może sobie pozwolić na zakup czy nawet wynajęcie mieszkania(co dla mnie osobiście mija się z celem) jeżeli marzymy o własnym, płacąc za wynajmowane tyle samo co rata kredytu.

Choćbyśmy wszyscy chcieli mieszkać osobno, na samym początku się po prostu nie da

... My po ślubie jeżeli wrócimy do kraju, mieszkać każde u siebie, bo akurat taka mamy sytuację, że ani u mnie ani u TŻ nie bardzo jest jak. Wtedy musimy się spiąć, i myśleć o własnym kącie. Zazdroszcze większościom par które od razu mają mieszkanie albo dom na własność.

Da się da

Po co się pchać w małżeństwo skoro nic się nie zmieni poza ściągnięciem męża/żony do swojego dotychczasowego mieszkania? Każdy ma inne priorytety - my wolimy mieszkanie wynajmować ale być bez rodziców. Proste

Co masz na myśli pisząc że nie każdego stać na wynajęcie mieszkania po ślubie? Czyli najlepiej na garnuszku rodziców nie? Nie dokładać się do rachunków i żyć jak pączuś w maśle

- ale co tam, najważniejsze to mieć obrączkę na palcu

sol11 · 2013-11-13, 10:50

Cytat:

Napisane przez Dotka90

Nie wszyscy dziadkowie chcą/mogą zajmować się wnukami

Zresztą takie myślenie z automatu, że dziadkowie w domu = zajmą się dziećmi jest krzywdzące dla dziadków, oni też mają swoje życie i cóż, nie każdy ma ochotę zajmowac się wnukami (mimo, że kocha je nad życie).

To prawda ale nie miałam na myśli codzienne zajmowanie sie dziećmi tylko w sytuacjach kiedy trzeba cos załatwic-urząd itp bo pozniej to mozna dziecko oddac do żłobka,przedszkola.
Osobiscie chcialabym wychowac dzieci do 2 roku zycia ale praca mi na to nie pozwoli a żłobek ?Jakos nie jestem przekonana..
Dziadkowie sa niezastąpieni co by nie mówić.

ciri15 · 2013-11-13, 10:55

Cytat:

Napisane przez sol11

To prawda ale nie miałam na myśli codzienne zajmowanie sie dziećmi tylko w sytuacjach kiedy trzeba cos załatwic-urząd itp bo pozniej to mozna dziecko oddac do żłobka,przedszkola.
Osobiscie chcialabym wychowac dzieci do 2 roku zycia ale praca mi na to nie pozwoli a żłobek ?Jakos nie jestem przekonana..
Dziadkowie sa niezastąpieni co by nie mówić.

To zależy w jakim wieku są dziadkowie. Większość jeszcze pracuje, gdy ich potomstwo zakłada rodziny.

verumka · 2013-11-13, 11:12

Cytat:

Napisane przez ciri15

To zależy w jakim wieku są dziadkowie. Większość jeszcze pracuje, gdy ich potomstwo zakłada rodziny.

Ano właśnie.
Np. moi rodzice obydwoje jeszcze pracują.
Poza tym mnie również trochę drażni takie przekonanie młodych rodziców, że dziadkowie mają obowiązek opiekować się wnukami... Nie, nie mają takiego obowiązku, w większości przypadków rzecz jasna to robią, bo zwyczajnie chcą. Ale takie oczekiwanie młodych: "Jestem pewna/y, że mama zaopiekuje się moim dzieckiem", zwłaszcza bez wcześniejszych konsultacji z babcią jest trochę nie bardzo.

Ostatnio czytałam artykuł, jak to babcia właściwie od urodzenia wychowała swojego wnuka, bo zięć pracował, a córka również wróciła szybko do pracy. Przebywała z dzieckiem właściwie cały dzień, gotowała obiady, bawiła się z nim, chodziła na spacery... No wszystko. A teraz ani chłopiec (nastolatek) ani jego rodzice specjalnie nie kwapią się nawet do tego, by babcię odwiedzić. Nie interesuje ich właściwie, co dzieje się u babci. Jak trzeba było, to babcia była dobra, a teraz...?

Takie podejście jest bardzo nie w porządku.

Beti0506 · 2013-11-13, 18:00

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Da się da

Po co się pchać w małżeństwo skoro nic się nie zmieni poza ściągnięciem męża/żony do swojego dotychczasowego mieszkania? Każdy ma inne priorytety - my wolimy mieszkanie wynajmować ale być bez rodziców. Proste

Co masz na myśli pisząc że nie każdego stać na wynajęcie mieszkania po ślubie? Czyli najlepiej na garnuszku rodziców nie? Nie dokładać się do rachunków i żyć jak pączuś w maśle

- ale co tam, najważniejsze to mieć obrączkę na palcu

Już wiedziałam, że będzie argument, że po co ślub kiedy się ściąga męża do mieszkania

. Nigdzie nie powiedziałam, że nie mam zamiaru się dokładać do rachunków, bo i bez ślubu to robiłam. Po prostu nie widzę sensu w wynajjmowaniu mieszkania i płaceniu co miesiąc komuś obcemu za wynajem, kiedy rata kredytu miałaby mniej więcej taką samą kwotę jak lokatorne. A jak się wraca zza granicy to trzeba najpierw znaleźć stałą pracę, żeby myśleć o jakimś kredycie. Więc dlatego sądzę, że takie wyjścia mają sens na jakiś czas. A to czy ja chcę nosić obrączkę czy nie bo nie mam własnego mieszkania to już pozwolicie moja będzie sprawa

GrumpyCat · 2013-11-13, 20:56

Cytat:

Napisane przez Beti0506

Już wiedziałam, że będzie argument, że po co ślub kiedy się ściąga męża do mieszkania

. Nigdzie nie powiedziałam, że nie mam zamiaru się dokładać do rachunków, bo i bez ślubu to robiłam. Po prostu nie widzę sensu w wynajjmowaniu mieszkania i płaceniu co miesiąc komuś obcemu za wynajem, kiedy rata kredytu miałaby mniej więcej taką samą kwotę jak lokatorne. A jak się wraca zza granicy to trzeba najpierw znaleźć stałą pracę, żeby myśleć o jakimś kredycie. Więc dlatego sądzę, że takie wyjścia mają sens na jakiś czas. A to czy ja chcę nosić obrączkę czy nie bo nie mam własnego mieszkania to już pozwolicie moja będzie sprawa

Dla mnie kredyt to nie jest żaden argument, nie każdy chce sie pakować w kredyty. Ja tam jeszcze nie wiem w jakim mieście chcę mieszkać na stałe, więc nie mam zamiaru przywiązywać się do konkretnego miejsca na długie lata

poza tym o SWOIM mieszkaniu to możesz mówić jak sobie ten kredyt splacisz po około 30 latach a nie póki bank na nim trzyma lape

ciri15 · 2013-11-15, 09:10

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Dla mnie kredyt to nie jest żaden argument, nie każdy chce sie pakować w kredyty. Ja tam jeszcze nie wiem w jakim mieście chcę mieszkać na stałe, więc nie mam zamiaru przywiązywać się do konkretnego miejsca na długie lata

poza tym o SWOIM mieszkaniu to możesz mówić jak sobie ten kredyt splacisz po około 30 latach a nie póki bank na nim trzyma lape

Zaczynam zastanawiać się, o co Ci chodzi.
Tak, mieszkanie z rodzicami nie jest dla nikogo najlepszą opcją i wizażanka wyżej nie napisała, że zamierza na taki stan sobie pozwolić nie wiadomo ile.
Masz dla niej jakąś radę? Skoro uważasz, że swojego mieszkania to ona nie będzie miała jeszcze ze 30lat, dopóki kredytu nie spłaci? Uważasz, że jak ktoś nie ma kasy na swoje to powinien wynajmować tak jak Ty?

Znam kobietę, która kupiła dom na spółkę z teściami, uważa, że to była jedna z najlepszych decyzji w jej życiu.

GrumpyCat · 2013-11-15, 11:08

Cytat:

Napisane przez ciri15

Zaczynam zastanawiać się, o co Ci chodzi.
Tak, mieszkanie z rodzicami nie jest dla nikogo najlepszą opcją i wizażanka wyżej nie napisała, że zamierza na taki stan sobie pozwolić nie wiadomo ile.
Masz dla niej jakąś radę? Skoro uważasz, że swojego mieszkania to ona nie będzie miała jeszcze ze 30lat, dopóki kredytu nie spłaci? Uważasz, że jak ktoś nie ma kasy na swoje to powinien wynajmować tak jak Ty?

To ty nie rozumiesz

Chodzi mi o to że ja wolę wynajmować niż mieszkać z rodzicami, chociaż rodziców mam cudownych a teściów też spoko

Choćby to miało opóźnić kupno własnego

Sami to sami i nic mi takiego komfortu nie zapewni, nawet gdyby rodzice mieli i 500m dom

_ema_ · 2013-11-15, 11:58

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

To ty nie rozumiesz

Chodzi mi o to że ja wolę wynajmować niż mieszkać z rodzicami, chociaż rodziców mam cudownych a teściów też spoko

Choćby to miało opóźnić kupno własnego

Sami to sami i nic mi takiego komfortu nie zapewni, nawet gdyby rodzice mieli i 500m dom

A ja jestem w stanie podyskutować co przy takich założeniach lepsze - połowa z 500m domu, czy wynajmowana kawalerka

Wybacz, ale myślę, że popadasz w skrajność w swoich przekonaniach. Owszem, lepiej samemu, ale jesli ma się do wyboru mieszkanie rodem z 'Daleko od szosy' gdzie, pozwólcie, że zacytuję głównego bohatera 'dzieciak po kanapach chodzi bo wolnego miejsca na podłodze nie ma' oraz dzielenie wielkiego domu z ogródkiem razem z teściami to dla mnie czystą głupotą jest decydowanie się na opcję nr 1. Owczy pęd za 'samodzielnością', którą tak czy siak się w takim wielkim domu będzie posiadać, bo zazwyczaj są to domy, gdzie mieszkańcy dzielą się piętrami jak mieszkaniami w bloku.

GrumpyCat · 2013-11-15, 18:20

Cytat:

Napisane przez _ema_

A ja jestem w stanie podyskutować co przy takich założeniach lepsze - połowa z 500m domu, czy wynajmowana kawalerka

Wybacz, ale myślę, że popadasz w skrajność w swoich przekonaniach. Owszem, lepiej samemu, ale jesli ma się do wyboru mieszkanie rodem z 'Daleko od szosy' gdzie, pozwólcie, że zacytuję głównego bohatera 'dzieciak po kanapach chodzi bo wolnego miejsca na podłodze nie ma' oraz dzielenie wielkiego domu z ogródkiem razem z teściami to dla mnie czystą głupotą jest decydowanie się na opcję nr 1. Owczy pęd za 'samodzielnością', którą tak czy siak się w takim wielkim domu będzie posiadać, bo zazwyczaj są to domy, gdzie mieszkańcy dzielą się piętrami jak mieszkaniami w bloku.

Wybieram kawalerkę

W skrajność popadasz również - bo te 500m to był przykład, często gęsto jest to o wiele mniej i czuć oddech rodziców na karku

Dla mnie wybranie kawalerki wcale nie jest żadnym pędem za samodzielnością tylko normalnym, odpowiedzialnym życiem i tworzeniem własnej jednostki rodzinnej po ślubie. Każdy ma swoje kółko zainteresowań i jeśli tobie taka opcja odpowiada to mi nic do tego, ale nie potępiaj osób które jednak nie chcą rodzicom na głowie siedzieć bo to jest chore

ciri15 · 2013-11-15, 23:18

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Wybieram kawalerkę

W skrajność popadasz również - bo te 500m to był przykład, często gęsto jest to o wiele mniej i czuć oddech rodziców na karku

Dla mnie wybranie kawalerki wcale nie jest żadnym pędem za samodzielnością tylko normalnym, odpowiedzialnym życiem i tworzeniem własnej jednostki rodzinnej po ślubie. Każdy ma swoje kółko zainteresowań i jeśli tobie taka opcja odpowiada to mi nic do tego, ale nie potępiaj osób które jednak nie chcą rodzicom na głowie siedzieć bo to jest chore

Co jeśli Ci rodzice chcą, żeby, jak to brzydko określiłaś, ktoś im siedział na głowie

?
Co jeśli Ci rodzice są mądrymi, dobrymi, ugodowymi ludźmi?
Uważasz, że mieszkając z rodzicami nie można być odpowiedzialnym, samodzielnym, tworzyć własnej jednostki rodzinnej?
Co z przykładem mojej znajomej, który podałam wczoraj?

I na koniec - nie zauważyłam, żeby ema kogoś potępiała, to raczej Ty wmawiasz innym, że nie są rodziną, bo będą mieszkać z rodzicami. I jeszcze dodajesz coś o własności mieszkania. Nie wiem, co to ma do rzeczy. Uważasz osoby, które wzięły kredyt na dom, za gorsze od Ciebie, mieszkającej na wynajmowanym?

GrumpyCat · 2013-11-15, 23:36

Cytat:

Napisane przez ciri15

Uważasz osoby, które wzięły kredyt na dom, za gorsze od Ciebie, mieszkającej na wynajmowanym?

Nie, nie uważam.

ciri15 · 2013-11-15, 23:55

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Nie, nie uważam.

Można było odnieść takie wrażenie po tym jak odpisywałaś Beti.

GrumpyCat · 2013-11-15, 23:59

Cytat:

Napisane przez ciri15

Można było odnieść takie wrażenie po tym jak odpisywałaś Beti.

A o waszych wypowiedziach można odnieść wrażenie że panuje tu kółko wzajemnej adoracji

Dobranoc.

ciri15 · 2013-11-16, 14:33

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

A o waszych wypowiedziach można odnieść wrażenie że panuje tu kółko wzajemnej adoracji

Dobranoc.

Beti0506 · 2013-11-17, 00:23

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

A o waszych wypowiedziach można odnieść wrażenie że panuje tu kółko wzajemnej adoracji

Dobranoc.

Hmm jedyne co od jakiegoś czasu zauważam, to to, że jak ktoś ma inne zdanie i po prostu spojrzy na problem z troche innej strony (materialnej w tym przypadku) tak jak ja, co często mi się ostatnio zdarza, że mam po prostu inne zdanie, to dziewczyny które uważają inaczej zaczynają naskakiwać, obrażać mnie czy wątpić np, po co biorę ślub skoro mam taką a taką sytuację lub coś w tym stylu jeśli chodzi o inne tematy. A jak któraś się zgadza to zaraz koło wzajemnej adoracji

nieźle

---------- Dopisano o 02:23 ---------- Poprzedni post napisano o 02:19 ----------

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Dla mnie kredyt to nie jest żaden argument, nie każdy chce sie pakować w kredyty. Ja tam jeszcze nie wiem w jakim mieście chcę mieszkać na stałe, więc nie mam zamiaru przywiązywać się do konkretnego miejsca na długie lata

poza tym o SWOIM mieszkaniu to możesz mówić jak sobie ten kredyt splacisz po około 30 latach a nie póki bank na nim trzyma lape

No więc idąc twoim tokiem rozumowania, jak chcesz to zrobić? Całe życie w wynajmowanym? i płacisz komuś co miesiąc ciężkie pieniądze za coś, co nigdy nie będzie Twoje, nie tak jak w tym "feralnym" kredycie o którym tak piszesz. Mieszkanie zawsze możesz wynająć, kredyt praktycznie będzie się spłacał z najmu, a sama możesz przecież się przeprowadzić do innego miasta. Ale MIESZKANIE zostaje nadal Twoje. Staram się myśleć długofalowo, dlatego trochę się zastanawiam.

Bysanda · 2013-11-17, 00:50

Cytat:

Napisane przez Zamarzona

Co myślicie o tym? Warto mieszkać po ślubie z teściami, albo zostać w swoim rodzinnym domu czy lepiej się wyprowadzić na swoje?

Co myślicie o mieszkaniu w osobnych domach, ale na jednej działce u teściów?

Moja bliska kolezanka chce mieszkac ze swoimi rodzicami i ze swoim przyszłym mezem, az nie postawią domu, wiec jeszcze z 5 lat spokojnie. Juz mieszka ze swoim w tym domu, w sierpniu biora slub, jej brat bedzie musial oddac swoj pokoj, bo jego jest wiekszy. Ona sie tam dobrze czuje, ale jemu współczuje tam siedziec, niewazne jakie relacje ma z tesciami nigdy nie bedzie u siebie. Juz nie wspomne o zerowej intymnosci ^^ O tym, ze jakikolwiek konflikt wystapi to nawet sie dobrze pokłócic nie bedzie mozna :P

Fajnie moze byc dla tej osoby, ktorej sa to rodzice, dla drugiej niekoniecznie.

Juz wolalabym wyjechac z pl na rok, wrocic z gotowka i zalatwic to jak czlowiek, a nie mieszkac z familia.

Duzo osob sie z tym nie zgadza, ale po co brac slub, placic gruba kase za wesele i mieszkac dalej z rodzicami? Nie lepiej to przeznaczyc na swoje gniazdko?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

GrumpyCat · 2013-11-17, 08:16

Cytat:

Napisane przez Beti0506

No więc idąc twoim tokiem rozumowania, jak chcesz to zrobić? Całe życie w wynajmowanym? i płacisz komuś co miesiąc ciężkie pieniądze za coś, co nigdy nie będzie Twoje, nie tak jak w tym "feralnym" kredycie o którym tak piszesz. Mieszkanie zawsze możesz wynająć, kredyt praktycznie będzie się spłacał z najmu, a sama możesz przecież się przeprowadzić do innego miasta. Ale MIESZKANIE zostaje nadal Twoje. Staram się myśleć długofalowo, dlatego trochę się zastanawiam.

To nie jest wątek o kredycie tylko o mieszkaniu z tesciami. Napisałam że wolę wynajmować niż mieszkać z rodzicami/ tesciami. Akurat w naszym przypadku to tz ma na siebie przepisane mieszkanie jego babci, niech żyje jak najdłużej oczywiście, no ale wiadomo że kiedyś to nastąpi. Pisałam o tym jak jest teraz, na razie nie chcemy zakładać petelki na szyję i pakować się w kredyt, moze za parę lat zmienię zdanie, moze uda się wyjechać za granicę i zarobić na mieszkanie, różne są możliwości. Chodzi mi o to że kupując mieszkanie dla banku spłacamy praktycznie drugie tyle

_ema_ · 2013-11-17, 08:48

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

To nie jest wątek o kredycie tylko o mieszkaniu z tesciami. Napisałam że wolę wynajmować niż mieszkać z rodzicami/ tesciami.

Nie nie, napisałaś, że wolisz mieszkać w wynajmowanej kawalerce, w metrażu, gdzie nawet łóżko się nie zmieści, niż dzielić 500m domu z teściami, a to różnica, bo dla mnie zalatuje absurdem

I do tego się odnosiłam, nie do Twojego pragnienia wynajmowania mieszkania

GrumpyCat · 2013-11-17, 10:17

Cytat:

Napisane przez _ema_

Nie nie, napisałaś, że wolisz mieszkać w wynajmowanej kawalerce, w metrażu, gdzie nawet łóżko się nie zmieści, niż dzielić 500m domu z teściami, a to różnica, bo dla mnie zalatuje absurdem

I do tego się odnosiłam, nie do Twojego pragnienia wynajmowania mieszkania

No bo wolę. Spoko łóżko się miesci, nawet nie jedno, bo wynajmujemy 2pokojowe mieszkanko. Wielkie nie jest ale co sami to sami

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Serio nie wiem co jest dziwacznego w tym, że ktoś chce mieszkać na mniejszym metrażu ale bez rodziców

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

No i przyczepilas się strasznie do tych 500m, a przecież baaaardzo często jest to o wiele mniej! Realniej było napisać 100m, a często młodzi mieszkają z rodzicami w jeszcze mniejszym mieszkaniu w bloku. I nikt mi nie wmowi że takie warunki nie wpływają na życie intymne młodych, a konflikty rozwiązuje się łatwiej kiedy tesciowie za ścianą.

ciri15 · 2013-11-17, 13:48

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

To nie jest wątek o kredycie tylko o mieszkaniu z tesciami. Napisałam że wolę wynajmować niż mieszkać z rodzicami/ tesciami. Akurat w naszym przypadku to tz ma na siebie przepisane mieszkanie jego babci, niech żyje jak najdłużej oczywiście, no ale wiadomo że kiedyś to nastąpi. Pisałam o tym jak jest teraz, na razie nie chcemy zakładać petelki na szyję i pakować się w kredyt, moze za parę lat zmienię zdanie, moze uda się wyjechać za granicę i zarobić na mieszkanie, różne są możliwości. Chodzi mi o to że kupując mieszkanie dla banku spłacamy praktycznie drugie tyle

Tak, ale dla niektórych ludzi to jedyna opcja. Lepsza niż całe życie na wynajmowanym.
A gdy kogoś stać na taki kredyt to wcale nie jest takim nieudacznikiem, jak to wynika z Twoich wypowiedzi, bo raz: ma wkład własny, dwa: na ten moment jest w stanie to spłacić.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Cytat:

Napisane przez Beti0506

Hmm jedyne co od jakiegoś czasu zauważam, to to, że jak ktoś ma inne zdanie i po prostu spojrzy na problem z troche innej strony (materialnej w tym przypadku) tak jak ja, co często mi się ostatnio zdarza, że mam po prostu inne zdanie, to dziewczyny które uważają inaczej zaczynają naskakiwać, obrażać mnie czy wątpić np, po co biorę ślub skoro mam taką a taką sytuację lub coś w tym stylu jeśli chodzi o inne tematy. A jak któraś się zgadza to zaraz koło wzajemnej adoracji

nieźle

W dodatku nie wiem czemu miałabym Cię adorować, biorąc pod uwagę moją pierwszą wypowiedz w tym wątku i to, że wcale nie kojarzę Cię z forum

.

GrumpyCat · 2013-11-17, 19:32

Cytat:

Napisane przez ciri15

Tak, ale dla niektórych ludzi to jedyna opcja. Lepsza niż całe życie na wynajmowanym.
A gdy kogoś stać na taki kredyt to wcale nie jest takim nieudacznikiem, jak to wynika z Twoich wypowiedzi, bo raz: ma wkład własny, dwa: na ten moment jest w stanie to spłacić

Nigdzie nie użyłam tego słowa więc wypraszam sobie.

_ema_ · 2013-11-18, 07:22

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

No bo wolę. Spoko łóżko się miesci, nawet nie jedno, bo wynajmujemy 2pokojowe mieszkanko. Wielkie nie jest ale co sami to sami

No i przyczepilas się strasznie do tych 500m, a przecież baaaardzo często jest to o wiele mniej!

I co z tego?
Zaczęłąś pisać swoje wizje 500m domu to się do tego odniosłam. Nie bardzo wiem co ma do dyskusji to, że masz 2 pokojowe mieszkanie (wtf?) czy to, że domy bywają mniejsze? Napisałaś jasno o danym przykładzie, i do niego się odniosłam. Dalej uważam, że się zapędziłaś a teraz głupio się tłumaczysz 'ale takich duzych domów nie ma', 'ale ja wynajmuję większe'. No ok, ale rozmawiamy o sytuacji, którą sama wymysliłaś, a nie o tym, co Ty realnie wynajmujesz

GrumpyCat · 2013-11-18, 08:13

Cytat:

Napisane przez _ema_

I co z tego?
Zaczęłąś pisać swoje wizje 500m domu to się do tego odniosłam. Nie bardzo wiem co ma do dyskusji to, że masz 2 pokojowe mieszkanie (wtf?) czy to, że domy bywają mniejsze? Napisałaś jasno o danym przykładzie, i do niego się odniosłam. Dalej uważam, że się zapędziłaś a teraz głupio się tłumaczysz 'ale takich duzych domów nie ma', 'ale ja wynajmuję większe'. No ok, ale rozmawiamy o sytuacji, którą sama wymysliłaś, a nie o tym, co Ty realnie wynajmujesz

Ha.. bo się przywalilas że jestem dziwna bo wolę wynajmować mieszkanie w którym nawet łóżko się nie mieści i po ścianach trzeba chodzić to napisałam że wcale aż tak źle nie jest

i kończę juz z tobą dyskusję bo masz problemy z rozumieniem tekstu czytanego.

_ema_ · 2013-11-18, 08:42

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

Ha.. bo się przywalilas że jestem dziwna bo wolę wynajmować mieszkanie w którym nawet łóżko się nie mieści i po ścianach trzeba chodzić to napisałam że wcale aż tak źle nie jest

i kończę juz z tobą dyskusję bo masz problemy z rozumieniem tekstu czytanego.

Napisałam, że jesteś dziwna bo wolisz "mieszkanie w którym nawet łóżko się nie mieści" niż 500m dom dzielony z rodzicami - Twoje słowa - a Ty teraz miotasz się, żeby wykręcić sytuację 'bo Ty masz duże mieszkanie', 'bo takich domów nie ma'. Nikt nie pyta o Twoja sytuację materialna, odnoszę się jedynie do wypowiadanych rzez Ciebie poglądów, bo uważam je za dziwne i powiedziane na wyrost, byle udowodnić dobitność swoich poglądów, bez większego zastanowienia nad ich sensem - to w sumie właśnie udowadniasz, wykręcając się z tego co powiedziałaś

Zdecyduj się w końcu o czym dyskutujesz, bo mam wrażenie, że się zaplątałaś i teraz nie umiesz wyjść z tego z twarzą

I dodam jeszcze raz - także uważam, że lepiej na swoim. Ale słuchając ludzi wypowiadających zdania jak Ty myślę sobie tylko - każda wojowniczka - dobrze w kartonie, byle nie z mamusią - w gębie każdy mocny

ale niestety nie oszukujmy się - nikt o zdrowych zmysłach by tak nie wybrał, chyba, że na prawdę miałby żyć w patologicznym domu a nie normalnej rodzinie, o której rozmawiamy.

GrumpyCat · 2013-11-18, 09:41

Cytat:

Napisane przez _ema_

Napisałam, że jesteś dziwna bo wolisz "mieszkanie w którym nawet łóżko się nie mieści" niż 500m dom dzielony z rodzicami - Twoje słowa - a Ty teraz miotasz się, żeby wykręcić sytuację 'bo Ty masz duże mieszkanie', 'bo takich domów nie ma'. Nikt nie pyta o Twoja sytuację materialna, odnoszę się jedynie do wypowiadanych rzez Ciebie poglądów, bo uważam je za dziwne i powiedziane na wyrost, byle udowodnić dobitność swoich poglądów, bez większego zastanowienia nad ich sensem - to w sumie właśnie udowadniasz, wykręcając się z tego co powiedziałaś

Zdecyduj się w końcu o czym dyskutujesz, bo mam wrażenie, że się zaplątałaś i teraz nie umiesz wyjść z tego z twarzą

I dodam jeszcze raz - także uważam, że lepiej na swoim. Ale słuchając ludzi wypowiadających zdania jak Ty myślę sobie tylko - każda wojowniczka - dobrze w kartonie, byle nie z mamusią - w gębie każdy mocny

ale niestety nie oszukujmy się - nikt o zdrowych zmysłach by tak nie wybrał, chyba, że na prawdę miałby żyć w patologicznym domu a nie normalnej rodzinie, o której rozmawiamy.

Bo napisałam że nawet gdybym miała wybrać te maleńkie mieszkanko to i tak bym je wolała niż mieszkanie z rodzicami w wielkim domu

I zdania nie zmienię

Wychodzi na to że nie jestem osobą o zdrowych zmysłach, trudno:P

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=331
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=338
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...6&postcount=74
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...0&postcount=85
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=347
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=105
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...9&postcount=92

2013-11-11, 15:06	#32
Beti0506 Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-12 Lokalizacja: Southport/Kielce Wiadomości: 163	Dot.: Mieszkanie po ślubie z teściami A ja w ogóle nie rozumiem dyskusji Jasne, że para powinna mieszkać sama, bo to nowa jednostka rodzinna i powinna mieć trochę prywatności, podejmować decyzje wspólnie bez wtrącania się innych starszych "bardziej doświadczonych" itp... Ale nie wiem czy my rozmawiamy wszyscy o tym samym kraju, w którym nie każdy może sobie pozwolić na zakup czy nawet wynajęcie mieszkania(co dla mnie osobiście mija się z celem) jeżeli marzymy o własnym, płacąc za wynajmowane tyle samo co rata kredytu. Choćbyśmy wszyscy chcieli mieszkać osobno, na samym początku się po prostu nie da ... My po ślubie jeżeli wrócimy do kraju, mieszkać każde u siebie, bo akurat taka mamy sytuację, że ani u mnie ani u TŻ nie bardzo jest jak. Wtedy musimy się spiąć, i myśleć o własnym kącie. Zazdroszcze większościom par które od razu mają mieszkanie albo dom na własność. __________________ ...Jutra może nie być...

2013-11-12, 12:17	#33
sol11 Raczkowanie Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 449	Dot.: Mieszkanie po ślubie z teściami Oczywiście ze najlepiej nie na swoim ale jest jeden ogromny plus mieszkania z tesciami jak sie ma juz dzieci-nie ma porblemu z zostawieniu ich pod opieke tesciow jak sie chce cos zalatwic albo po prostu isc do pracy. Dziadkowie to złote osoby jesli chodzi o wychowanie dzieci! Ja nie będe mieć tej mozliwosci i juz nad tym ubolewam.

2013-11-12, 12:29	#34
Dotka90 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-01 Lokalizacja: stąd Wiadomości: 36 831	Dot.: Mieszkanie po ślubie z teściami Nie wszyscy dziadkowie chcą/mogą zajmować się wnukami Zresztą takie myślenie z automatu, że dziadkowie w domu = zajmą się dziećmi jest krzywdzące dla dziadków, oni też mają swoje życie i cóż, nie każdy ma ochotę zajmowac się wnukami (mimo, że kocha je nad życie).

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)