prośba o pomoc

[signorita]

Witam Wszystkich, chciałam napisać o moim problemie bo walczę z tym już ładnych parę lat i nikt nie umie mi pomóc Do 22go roku życia nie miałam najmniejszych problemów ze skórą, wyłączając może jakieś niewielkie syfki nastoletnie z którymi poradziłam sobie jeszcze na początku liceum. Od 18go roku zycia nieprzerwanie brałam harmonet a przestałam dopiero po 23ich urodzinach. I właśnie w wieku 22 lat na policzkach zaczęły mi się pojawiać małe grudki, które po długim czasie zyskiwały tzw.czarny czubek. Próbowałam poradzić sobie z tym na własną rękę, najpierw stosując jakieś kosmetyki do cer trądzikowych a później płynem z antybiotykiem. Po dwóch miesiącach poszłam do dermatologa który zapisał mi kolejne maści i płyny z antybiotykami ale gdy po czterech miesiącach nie było poprawy wybrałam się do innego. Pani doktor wysłała mnie do alergologa (jestem alergiczką ale stwierdzono że to zdecydowanie nie są krostki pochodzenia uczuleniowego), do ginekologa (badania poziomu hormonów w normie), później na własną rękę musiałam zrobić też badania tarczycy i również zarówno hormony jak i usg mam w normie. Pani doktor powiedziała że to za sprawą nadmiernego łojotoku zapychają mi się pory i zapisała jakieś wysuszające leki od których miałam buzię jak tarka. Na forach wyczytałam o pani doktor Sędlak z wrocławia i to do niej kolejnej się zgłosiłam. Pani doktor przez pół roku próbowała mnie leczyć Unidoxem a gdy nie przyniosło to rezultatu przez kolejny rok brałam aknenormin. Oprócz tego co miesiąc miałam robioną mikrodermabrazję. Podczas wcześniejszego leczenia znajoma kosmetyczka robiła mi również serię zabiegów peelingami kwasowymi na zmianę z mikrodermabrazją ale oczyszczało to pory tylko na chwilę. Aknenormin pomógł doraźnie, zaraz po skończeniu kuracji zaskórniki powróciły i w tej chwili używam jedynie hydrolatu szałwiowego i oleju tamanu+kwas hialuronowy, do makijażu jedynie minerały z edm. Zaskórniki dalej się tworzą. Zauważyłam że przy stosowaniu niektórych kosmetyków ich ilość się nasilała i pewnie mnie "zapychały" więc zredukowałam ich ilośc do minimum. Ale co mam zrobić żeby sie tego pozbyć? Może któraś z Was miała podobny problem i udało się go zwalczyć? Bo jesteście już moją ostatnią deską ratunku....
Pozdrawiam i przepraszam za rozwlekłość