Staraczki 2023

[laczupakabra]

U mnie 9 dpo i na facellaku biało, temparatura super stabilna, teraz będę testować codziennie do 12 dpo

Carmelove zgadzam się, że warto sprawdzić jak tak się przejmujesz intensywnością kreski, przeliczysz na kalkulatorze i nie porównuj kresek! Te testy mają tylko powiedzieć, że jesteś w ciąży, a nie jak bardzo mocno trzymam kciuki za kropeczka!

[carmelove_03]

A jest sens robić betę w dwóch różnych laboratoriach? W czwartek mogłabym podjechać do innego, bo jest dłużej otwarte, a w sobotę do tego niedaleko mnie, bo widzę, że w soboty też jest otwarte. Beta to beta chyba, nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:51 ----------

Napisane przez laczupakabra

U mnie 9 dpo i na facellaku biało, temparatura super stabilna, teraz będę testować codziennie do 12 dpo

Carmelove zgadzam się, że warto sprawdzić jak tak się przejmujesz intensywnością kreski, przeliczysz na kalkulatorze i nie porównuj kresek! Te testy mają tylko powiedzieć, że jesteś w ciąży, a nie jak bardzo mocno trzymam kciuki za kropeczka!

9 dpo to jeszcze jest szansa
Masz rację, że test wykrywa czy jest się w ciąży a nie jak bardzo, ale skoro beta rośnie to raczej test powinien ciemnieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laczupakabra]

Napisane przez carmelove_03

A jest sens robić betę w dwóch różnych laboratoriach? W czwartek mogłabym podjechać do innego, bo jest dłużej otwarte, a w sobotę do tego niedaleko mnie, bo widzę, że w soboty też jest otwarte. Beta to beta chyba, nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:51 ----------

9 dpo to jeszcze jest szansa
Masz rację, że test wykrywa czy jest się w ciąży a nie jak bardzo, ale skoro beta rośnie to raczej test powinien ciemnieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Carmelove, teoretycznie tak, ale to tylko test z drogerii, są różne partie, testy różnie się odbarwiają, a beta w moczu też zależy od tego ile wody wypiłaś itd.

Teoretycznie nie powinno to mieć znaczenia, że w różnych labach zbadasz, ale wiem, że dziewczyny starały się jednak badać w tym samym, nie do końca wiem dlaczego

[wiki977]

Któraś tu pisała o teście z krwi może on by był bardziej wiarygodny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzumFal]

Napisane przez natalia_t

Nawet nie wiem, czy jest mi przykro, czy nie. Staram się pogodzić z tym, że się nie uda bez żadnej interwencji, ale wiadomo, i tak jakoś tak... No lepiej by było, gdybym jednak nie musiała się operować ale najwidoczniej coś u mnie nie tak i inaczej się nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kochana nie załamuj się niezależnie od tego jak jest trudno najważniejsze jest myśleć pozytywnie że się uda że wszystko będzie ok albo po prostu spróbować wyłączyć głowę tak jak wiele dziewczyn na forach które jak nagle przestają myśleć i dają sobie spokój z całą tą otoczka mierzeniem temperatury itd. to potem przychodzą z dobrymi informacjami chwalą się kreseczkami twierdząc że to był Cud bo przecież jak to..
Jesteśmy z Tobą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Napisane przez laczupakabra

U mnie 9 dpo i na facellaku biało, temparatura super stabilna, teraz będę testować codziennie do 12 dpo

Carmelove zgadzam się, że warto sprawdzić jak tak się przejmujesz intensywnością kreski, przeliczysz na kalkulatorze i nie porównuj kresek! Te testy mają tylko powiedzieć, że jesteś w ciąży, a nie jak bardzo mocno trzymam kciuki za kropeczka!

Testuj testuj ))


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez wiki977

Któraś tu pisała o teście z krwi może on by był bardziej wiarygodny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja kiedyś wspominałam o teście z krwi ale nie wiem czy to ty i szczerze mówiąc nie wiem jaka jest jego wartość
Jednak beta to beta
Ale możesz próbować jeśli masz do takiego dostęp


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a_revek]

Napisane przez carmelove_03

A jest sens robić betę w dwóch różnych laboratoriach? W czwartek mogłabym podjechać do innego, bo jest dłużej otwarte, a w sobotę do tego niedaleko mnie, bo widzę, że w soboty też jest otwarte. Beta to beta chyba, nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:51 ----------

9 dpo to jeszcze jest szansa
Masz rację, że test wykrywa czy jest się w ciąży a nie jak bardzo, ale skoro beta rośnie to raczej test powinien ciemnieć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja pierwsza bete robiłam w Diagnostyce a druga w szpitalu i przyrost był ok. Mogą się różnic widełki, ale mysle, ze jeżeli przyrost będzie git to wszystko ok. W razie czego możesz zawsze powtórzyć jeszcze w poniedziałek w tym drugim labie żeby mieć pewność. Mi tylko gin powiedział, ze np. TSH jak chcę porównywać to tylko z tego samego labu, bo różnice mogą być nawet do 30% w zależności od sprzętu na jakim robią.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7a2075bf2dce9ea818a59ff8ae1114964dbf5013_6466ae254f6c0]

Napisane przez natalia_t

U mnie kolejny okres, jakże inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Eh

Napisane przez Bezimienna2019

Carmelove gratulacje
Ja witam się w pierwszym dniu cyklu. Przy okazji pierwszym dniu cyklu, w którym będziemy się starac. Nie czekam na to aż schudnę, po prostu będę się pilnować od dzisiaj z jedzeniem j tyle… po ciazy będę się martwic

Hej, powodzenia w staraniach
Co do chudnięcia też chyba zrobię tak jak piszesz bo waga mi znowu podskoczyła
Ale jakieś pilnowanie się jak najbardziej biorę pod uwagę ale bez ciśnienia na chudnięcie

Napisane przez carmelove_03

Hej, powtórzyłam test. Mąż mówi, że taki sam, ja mówię, że bledszy. Nawet jeśli taki sam to chyba źle świadczy, powinien być mocniejszy. Chyba biochemiczna... Laboratoria robią sobie majówkę, nie mam jak zbadać bety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jak kolejne testy? Wybacz jeśli mi umknęło, dopiero nadrabiam ostatnie strony

Cześć Dziewczyny

[carmelove_03]

[1=7a2075bf2dce9ea818a59ff 8ae1114964dbf5013_6466ae2 54f6c0;89570495]Eh



Hej, powodzenia w staraniach
Co do chudnięcia też chyba zrobię tak jak piszesz bo waga mi znowu podskoczyła
Ale jakieś pilnowanie się jak najbardziej biorę pod uwagę ale bez ciśnienia na chudnięcie



A jak kolejne testy? Wybacz jeśli mi umknęło, dopiero nadrabiam ostatnie strony

Cześć Dziewczyny [/QUOTE]Kolejne testy dopiero będą Jutro następny. Dzisiaj nie robiłam kolejnego, bo pewnie wyszedłby jaśniejszy niż ten z porannego moczu (skoro zalecają tak robić) i w żaden sposób by mnie to nie uspokoiło. Także zrobię jutro

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natash88]

Napisane przez natalia_t

Nawet nie wiem, czy jest mi przykro, czy nie. Staram się pogodzić z tym, że się nie uda bez żadnej interwencji, ale wiadomo, i tak jakoś tak... No lepiej by było, gdybym jednak nie musiała się operować ale najwidoczniej coś u mnie nie tak i inaczej się nie da.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ze swojej perspektywy bardzo namawiam na klinikę niepłodności i porządne działania. Ciąża może się zdarzyć naturalnie i za miesiąc, i za trzy, albo za trzydzieści trzy - większość par niepłodnych kiedyś może spotkać ten odpowiedni zbieg okoliczności. Ale koszt emocjonalny oczekiwania i starań naturalnych jest tak duży, że tak naprawdę jakiekolwiek działania w klinice niepłodności mogą być obarczone o wiele mniejszym kosztem psychicznym, niż się początkowo wydaje. Poza tym dochodzi wiek, pary obecnie na tyle późno decydują się na dzieci, że jeśli planują więcej niż jedno, to nie wiem czy warto zdawać się na zrządzenie losu.
Trzymam za Ciebie kciuki, myślę, że gdzieś momentami jest mi blisko do Ciebie w tym odczuciu - mi zajęło to rok i trzy miesiące, z pomocą medyczną, ale ten cały rok nie był łatwy, zważając też na mój wiek i obawę, że każde pół roku więcej to moja spadająca na łeb na szyję płodność.

[natalia_t]

Napisane przez SzumFal

Kochana nie załamuj się niezależnie od tego jak jest trudno najważniejsze jest myśleć pozytywnie że się uda że wszystko będzie ok albo po prostu spróbować wyłączyć głowę tak jak wiele dziewczyn na forach które jak nagle przestają myśleć i dają sobie spokój z całą tą otoczka mierzeniem temperatury itd. to potem przychodzą z dobrymi informacjami chwalą się kreseczkami twierdząc że to był Cud bo przecież jak to..
Jesteśmy z Tobą

Dzięki ️
Do zabiegu miałam zrobić sobie wolne od starań, ale chyba się nie da... Strach przed zabiegiem sprawia, że mam jeszcze większą presję na zajście i podczas owulacji i okresu i tak wszystko się budzi. Mąż na razie nie daje po sobie poznać, ale coraz bardziej przewraca oczami, gdy wspomnę cokolwiek w temacie starań, więc chyba w końcu i jego zaczęło to dotykać. Boję się, że to trochę namiesza między nami.
Życie bez dzieci nie wydaje się wcale takie złe, ale właśnie nie wiem jak dalej popychać nasz związek do przodu. Na początku wszystko było proste:
1. Pierwsze spotkania, randki, zauroczenie.
2. Niesamowita fascynacja - każde spojrzenie, dotyk, słowo - takie elektryzujące...
3. Zakochanie - pierwsze wyznania miłości, poważniejsze deklaracje, plany na przyszłość.
4. Poznawanie swojego otoczenia - znajomi, rodzina, dowiadywanie się o ukochanym nowych rzeczy oczami innych ludzi.
5. Pewnego rodzaju stabilność.
6. Oświadczyny, okres narzeczeństwa, planowanie ślubu.
7. Zamieszkanie razem!
8. ŚLUB!!!
9. Miesiąc miodowy, podróż poślubna, urządzanie nowego, wspólnego gniazdka...
10. ???

Kochamy się, oczywiście chcemy być razem, ale odkąd się przeprowadziliśmy, mam wrażenie, że tak od mniej więcej roku wszystko wygląda tak samo... Wydaje mi się, że potrzebujemy nowych wyzwań, a nie wiem co jeszcze możemy zrobić, co by dało powiew świeżości naszemu związkowi.
Pewnie to niewłaściwy wątek na takie rozterki, jak coś to zignorujcie te smęty. Tak mnie naszło...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[izan1222]

Napisane przez natalia_t

Dzięki ️
Do zabiegu miałam zrobić sobie wolne od starań, ale chyba się nie da... Strach przed zabiegiem sprawia, że mam jeszcze większą presję na zajście i podczas owulacji i okresu i tak wszystko się budzi. Mąż na razie nie daje po sobie poznać, ale coraz bardziej przewraca oczami, gdy wspomnę cokolwiek w temacie starań, więc chyba w końcu i jego zaczęło to dotykać. Boję się, że to trochę namiesza między nami.
Życie bez dzieci nie wydaje się wcale takie złe, ale właśnie nie wiem jak dalej popychać nasz związek do przodu. Na początku wszystko było proste:
1. Pierwsze spotkania, randki, zauroczenie.
2. Niesamowita fascynacja - każde spojrzenie, dotyk, słowo - takie elektryzujące...
3. Zakochanie - pierwsze wyznania miłości, poważniejsze deklaracje, plany na przyszłość.
4. Poznawanie swojego otoczenia - znajomi, rodzina, dowiadywanie się o ukochanym nowych rzeczy oczami innych ludzi.
5. Pewnego rodzaju stabilność.
6. Oświadczyny, okres narzeczeństwa, planowanie ślubu.
7. Zamieszkanie razem!
8. ŚLUB!!!
9. Miesiąc miodowy, podróż poślubna, urządzanie nowego, wspólnego gniazdka...
10. ???

Kochamy się, oczywiście chcemy być razem, ale odkąd się przeprowadziliśmy, mam wrażenie, że tak od mniej więcej roku wszystko wygląda tak samo... Wydaje mi się, że potrzebujemy nowych wyzwań, a nie wiem co jeszcze możemy zrobić, co by dało powiew świeżości naszemu związkowi.
Pewnie to niewłaściwy wątek na takie rozterki, jak coś to zignorujcie te smęty. Tak mnie naszło...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To muszę Ci napisać, że ciąża magicznie nie nada powiewu świeżości związkowi. Może raz w miesiącu (raz na kilka tygodni) po wizycie i owszem, ale na chwilę dosłownie. Dalej pozostaje szara rzeczywistość w najlepszym wypadku. A w najgorszym wahania nastrojów, irytacja, nieporozumienia w związku plus ewentualne złe samopoczucie - wymioty, nudności...

My też się kochamy, chcemy być razem, ale to tak nie działa, przynajmniej u nas. Powiew świeżości był chwilowy przy pozytywnym teście i badaniach prenatalnych, a szara rzeczywistość zostawała. A im dalej w las, tym więcej drzew....

[ateris]

Natalia nieustannie kibicuje aby zaskoczyło i u was w tym szczęśliwym wątku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez izan1222

To muszę Ci napisać, że ciąża magicznie nie nada powiewu świeżości związkowi. Może raz w miesiącu (raz na kilka tygodni) po wizycie i owszem, ale na chwilę dosłownie. Dalej pozostaje szara rzeczywistość w najlepszym wypadku. A w najgorszym wahania nastrojów, irytacja, nieporozumienia w związku plus ewentualne złe samopoczucie - wymioty, nudności...

My też się kochamy, chcemy być razem, ale to tak nie działa, przynajmniej u nas. Powiew świeżości był chwilowy przy pozytywnym teście i badaniach prenatalnych, a szara rzeczywistość zostawała. A im dalej w las, tym więcej drzew....

Zdaje sobie sprawę, że ciąża i rodzicielstwo to nie są tylko fajerwerki i chóry anielskie i że to nie jest rozwiązanie na wszystkie problemy. Po prostu zaczyna brakować mi robienia czegoś wspólnie - dyskusji, sprzeczek, dreszczyku niepewności, szukania kompromisów... I się po prostu zastanawiam, co dalej. Jak sobie poukładać ewentualne bezdzietne życie. Bo zdecydowanie będzie trzeba coś zrobić, nie może wyglądać tak jak teraz. Może być na najbliższe kilka lat, ale na pewno nie kilkanaście ani dłużej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[moya995]

Napisane przez natalia_t

Dzięki ️
Do zabiegu miałam zrobić sobie wolne od starań, ale chyba się nie da... Strach przed zabiegiem sprawia, że mam jeszcze większą presję na zajście i podczas owulacji i okresu i tak wszystko się budzi. Mąż na razie nie daje po sobie poznać, ale coraz bardziej przewraca oczami, gdy wspomnę cokolwiek w temacie starań, więc chyba w końcu i jego zaczęło to dotykać. Boję się, że to trochę namiesza między nami.
Życie bez dzieci nie wydaje się wcale takie złe, ale właśnie nie wiem jak dalej popychać nasz związek do przodu. Na początku wszystko było proste:
1. Pierwsze spotkania, randki, zauroczenie.
2. Niesamowita fascynacja - każde spojrzenie, dotyk, słowo - takie elektryzujące...
3. Zakochanie - pierwsze wyznania miłości, poważniejsze deklaracje, plany na przyszłość.
4. Poznawanie swojego otoczenia - znajomi, rodzina, dowiadywanie się o ukochanym nowych rzeczy oczami innych ludzi.
5. Pewnego rodzaju stabilność.
6. Oświadczyny, okres narzeczeństwa, planowanie ślubu.
7. Zamieszkanie razem!
8. ŚLUB!!!
9. Miesiąc miodowy, podróż poślubna, urządzanie nowego, wspólnego gniazdka...
10. ???

Kochamy się, oczywiście chcemy być razem, ale odkąd się przeprowadziliśmy, mam wrażenie, że tak od mniej więcej roku wszystko wygląda tak samo... Wydaje mi się, że potrzebujemy nowych wyzwań, a nie wiem co jeszcze możemy zrobić, co by dało powiew świeżości naszemu związkowi.
Pewnie to niewłaściwy wątek na takie rozterki, jak coś to zignorujcie te smęty. Tak mnie naszło...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja Cię totalnie rozumiem. Też zastanawiam się jak to będzie jeżeli się nie uda. Przerobiliśmy te wszystkie etapy, pierwsze spotkania, zamieszkanie razem, kupno własnego mieszkania, ślub, potem miało być dziecko i dalsze życie w powiększonym składzie. Nie wiem jaki etap jeśli nie dziecko miałby być dalej. Mam nadzieję jednak, że nie będziemy musieli się nad tym zastanawiać chociaż dopuszczam myśli że możemy zostać tylko we dwoje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzumFal]

Napisane przez natalia_t

Dzięki ️
Do zabiegu miałam zrobić sobie wolne od starań, ale chyba się nie da... Strach przed zabiegiem sprawia, że mam jeszcze większą presję na zajście i podczas owulacji i okresu i tak wszystko się budzi. Mąż na razie nie daje po sobie poznać, ale coraz bardziej przewraca oczami, gdy wspomnę cokolwiek w temacie starań, więc chyba w końcu i jego zaczęło to dotykać. Boję się, że to trochę namiesza między nami.
Życie bez dzieci nie wydaje się wcale takie złe, ale właśnie nie wiem jak dalej popychać nasz związek do przodu. Na początku wszystko było proste:
1. Pierwsze spotkania, randki, zauroczenie.
2. Niesamowita fascynacja - każde spojrzenie, dotyk, słowo - takie elektryzujące...
3. Zakochanie - pierwsze wyznania miłości, poważniejsze deklaracje, plany na przyszłość.
4. Poznawanie swojego otoczenia - znajomi, rodzina, dowiadywanie się o ukochanym nowych rzeczy oczami innych ludzi.
5. Pewnego rodzaju stabilność.
6. Oświadczyny, okres narzeczeństwa, planowanie ślubu.
7. Zamieszkanie razem!
8. ŚLUB!!!
9. Miesiąc miodowy, podróż poślubna, urządzanie nowego, wspólnego gniazdka...
10. ???

Kochamy się, oczywiście chcemy być razem, ale odkąd się przeprowadziliśmy, mam wrażenie, że tak od mniej więcej roku wszystko wygląda tak samo... Wydaje mi się, że potrzebujemy nowych wyzwań, a nie wiem co jeszcze możemy zrobić, co by dało powiew świeżości naszemu związkowi.
Pewnie to niewłaściwy wątek na takie rozterki, jak coś to zignorujcie te smęty. Tak mnie naszło...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

10.rozwijanie wspólnych pasji albo wspieranie partnera w jego/jej pasjach

Znajdźcie coś co wam obojgu sprawia radość coś czym będziecie zajmować się razem o czym będziecie mogli rozmawiać o chcieć czerpać z tego jak najwiecej
Wtedy nie będzie nudy i rutyny
Przynajmniej do czasu az pojawi się bobas
A jak zajmiecie głowę czymś innym skupiacie się na innych fazach wspólnego życia przyjdzie wam szybciej witać się z bobasem” niespodzianka”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez natalia_t

Zdaje sobie sprawę, że ciąża i rodzicielstwo to nie są tylko fajerwerki i chóry anielskie i że to nie jest rozwiązanie na wszystkie problemy. Po prostu zaczyna brakować mi robienia czegoś wspólnie - dyskusji, sprzeczek, dreszczyku niepewności, szukania kompromisów... I się po prostu zastanawiam, co dalej. Jak sobie poukładać ewentualne bezdzietne życie. Bo zdecydowanie będzie trzeba coś zrobić, nie może wyglądać tak jak teraz. Może być na najbliższe kilka lat, ale na pewno nie kilkanaście ani dłużej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To zacznijcie rozmawiać o planach na czas jeśli miałby taki hyc „bezdzietny” tu pewnie tez będzie moc emocji i różnych zdań
Co chciałby robić ,podróże,nauka jazdy konno,może wspólne parcie na siłownie możliwości jest sporo
Musicie wspólnie znaleźć sposób na siebie
Bo tak jak już wspomniano dziecko nie zawsze jest tym co umacnia wiezy partnerstwa nie zawsze daje powiew świeżości taki stały
Częściej wkrada się frustracja ,zmęczenie,brak zrozumienia … zaczyna brakować czasu tylko dla siebie i wszystko zamyka się w domu
A pasja zawsze ciągnie do powrotu nawet jeśli w domu są dzieci


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[laczupakabra]

Natalia punkt 10. to bym powiedziała wspólne spełnianie marzeń jednym z nich może jest dziecko, ale na pewno macie całe mnóstwo innych

[wiki977]

Oczywiście że trzeba sobie ustalać cele również bez dzieci może to być wymarzona praca, awans, podróże, poznanie lepiej siebie, nowa pasja, jakis patent np. żeglarski

Ja powiem na swoim przykładzie, bo dziś córka ma prawie rok, a ja nie przespalam od ponad roku żadnej nocy, pod koniec ciąży męczyła mnie mega zgaga i spałam na siedząco.
I tak szczerze to w dużej większości przypadków dziecko wcale nie poprawia relacji między partnerami, wręcz jest gorzej. Owszem mozna być super rodzicami i spełniać się w tej roli najlepiej na świecie ale te zmęczenie, frustracja wczensiej czy później dadza o sobie znać.

Oczywiście nie podważam pragnienia i chęci posiadania dziecka, ale na prawde z perspektywy czasu widzę, że warto robić coś dla siebie bo nawet jak sie pojawi dziecko to latwiej jest sie nie zatracić w tej codzienności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Właśnie mam jakiś kryzys życiowy.
Niedługo kończy mi się dość istotny etap zawodowy i powinnam już mniej więcej wiedzieć co dalej, a kompletnie nie wiem, co gorsza czuję się już lekko wypalona, chociaż dopiero powinnam zacząć łapać ciąg.
Hobby mam, pasję chyba też, ale chyba jednak za mało. Do tej pory uważałam, że człowiek wcale nie musi mieć wyszukanego hobby i długo w tym trwałam, zajmowałam się tym czym się zachwycam już od kilkunastu lat, ale już czuję jakiś brak. Tyle, że innych pomysłów brak.
Jeździć, zwiedzać bym chciała, ale ogranicza ilość urlopu

I nie chodzi mi o poprawę stosunków między nami, bo ciągle jest dobrze - nie kłócimy się, ciągle sobie kotkujemy, drapiemy po pleckach, spijamy z dziobasków. Dbam o to, żeby starania nie pozbawiły seksu z emocji. Tyle, że widzę, że wkrada się rutyna, automatyzm, coraz więcej wieczorów wygląda tak samo, no i myślę, że to już czas, żeby zadziałać zawczasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzumFal]

Napisane przez natalia_t

Właśnie mam jakiś kryzys życiowy.
Niedługo kończy mi się dość istotny etap zawodowy i powinnam już mniej więcej wiedzieć co dalej, a kompletnie nie wiem, co gorsza czuję się już lekko wypalona, chociaż dopiero powinnam zacząć łapać ciąg.
Hobby mam, pasję chyba też, ale chyba jednak za mało. Do tej pory uważałam, że człowiek wcale nie musi mieć wyszukanego hobby i długo w tym trwałam, zajmowałam się tym czym się zachwycam już od kilkunastu lat, ale już czuję jakiś brak. Tyle, że innych pomysłów brak.
Jeździć, zwiedzać bym chciała, ale ogranicza ilość urlopu

I nie chodzi mi o poprawę stosunków między nami, bo ciągle jest dobrze - nie kłócimy się, ciągle sobie kotkujemy, drapiemy po pleckach, spijamy z dziobasków. Dbam o to, żeby starania nie pozbawiły seksu z emocji. Tyle, że widzę, że wkrada się rutyna, automatyzm, coraz więcej wieczorów wygląda tak samo, no i myślę, że to już czas, żeby zadziałać zawczasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiec działaj szukajcie dla siebie czegoś na miejscu albo weekendowo chociaż
Czy nawet wieczory spędzajcie na szybkich wyjazdach odkrywaniu okolic czy nowych możliwości zeby każdy wieczór był inny
Nie da się żyć w ciągłych fajerwetlrkach
Do koła wszystkownyglada jakby się kręciło a my stoimy w miejscu ale bankowo 80%spoleczenstwa żyje tak jak wy
Normalnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[panna_felicjanna]

Powiedziałabym nawet, że przy dziecku już tym bardziej dnie i wieczory wyglądają tak samo, a i nie ma wielkiego pola do popisu, bo jeśli chce się wyjść z domu z mężem, to trzeba załatwić opiekę dla dziecka.

Karmienie, odbijanie, usypianie, spacery, zabawy, przebieranie. I tak ciągle, przez pierwszy okres życia dziecka.
Do tego dochodzi zmęczenie, wyczerpanie, że czasem już nawet o byle co można się pokłócić z mężem. Serio, w okresie chorób czy ząbkowania czasami potrafiliśmy warknąć na siebie, chociaż generalnie nigdy się nie kłócimy.


Oczywiście posiadanie dziecka jest też pięknym doświadczeniem, przecież wszystkie tutaj chcemy mieć potomstwo, do tego dążymy. Jednak jeśli chodzi o związki, to naprawdę rodzicielstwo potrafi dać w kość i sprawdzić każdą relację.

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez natalia_t

Właśnie mam jakiś kryzys życiowy.
Niedługo kończy mi się dość istotny etap zawodowy i powinnam już mniej więcej wiedzieć co dalej, a kompletnie nie wiem, co gorsza czuję się już lekko wypalona, chociaż dopiero powinnam zacząć łapać ciąg.
Hobby mam, pasję chyba też, ale chyba jednak za mało. Do tej pory uważałam, że człowiek wcale nie musi mieć wyszukanego hobby i długo w tym trwałam, zajmowałam się tym czym się zachwycam już od kilkunastu lat, ale już czuję jakiś brak. Tyle, że innych pomysłów brak.
Jeździć, zwiedzać bym chciała, ale ogranicza ilość urlopu

I nie chodzi mi o poprawę stosunków między nami, bo ciągle jest dobrze - nie kłócimy się, ciągle sobie kotkujemy, drapiemy po pleckach, spijamy z dziobasków. Dbam o to, żeby starania nie pozbawiły seksu z emocji. Tyle, że widzę, że wkrada się rutyna, automatyzm, coraz więcej wieczorów wygląda tak samo, no i myślę, że to już czas, żeby zadziałać zawczasu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skup się na sobie, na hobby, rozrywkach, na robieniu czegoś wspólnie z mężem.
Mówiłaś, że postarasz się lekko odpuścić, do czasu zabiegu. Wiem, że łatwo mi mówić, bo wiadomo, że z każdym nieudanym cyklem smutek rośnie. Jednak zrób coś dla siebie, oderwij głowę i myśli od tego. Teraz przyszła wiosna, idealny czas by coś zmienić.

[carmelove_03]

Hej, melduję się po kolejnym teście. Druga kreska jest, blada jak wczoraj (ale to test innej firmy, więc nie powinnam porównywać). W piątek lub sobotę pojadę na betę, powtórzę we wtorek i będzie czarno na białym czy ciąża się dobrze rozwija. Bo po tych testach to nie wiadomo co myśleć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:59 ----------

Jednak ciąża biochemiczna, właśnie zaczęło się krwawienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laczupakabra]

Carmelove już na całego czy tylko plamienie?
Przykro mi

U mnie 10 dpo i biel, ale temp ciut w górę

[carmelove_03]

Napisane przez laczupakabra

Carmelove już na całego czy tylko plamienie?
Przykro mi

U mnie 10 dpo i biel, ale temp ciut w górę

Raczej na całego ️
Trzymam dalej kciuki za Ciebie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[izan1222]

Napisane przez carmelove_03

Hej, melduję się po kolejnym teście. Druga kreska jest, blada jak wczoraj (ale to test innej firmy, więc nie powinnam porównywać). W piątek lub sobotę pojadę na betę, powtórzę we wtorek i będzie czarno na białym czy ciąża się dobrze rozwija. Bo po tych testach to nie wiadomo co myśleć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:59 ----------

Jednak ciąża biochemiczna, właśnie zaczęło się krwawienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo mi przykro

[SzumFal]

Napisane przez carmelove_03

Hej, melduję się po kolejnym teście. Druga kreska jest, blada jak wczoraj (ale to test innej firmy, więc nie powinnam porównywać). W piątek lub sobotę pojadę na betę, powtórzę we wtorek i będzie czarno na białym czy ciąża się dobrze rozwija. Bo po tych testach to nie wiadomo co myśleć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:59 ----------

Jednak ciąża biochemiczna, właśnie zaczęło się krwawienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przykro mi kochana

Ale może jeszcze nie wszystko stracone na początku pojawiają się „miesiączki”


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez carmelove_03

Hej, melduję się po kolejnym teście. Druga kreska jest, blada jak wczoraj (ale to test innej firmy, więc nie powinnam porównywać). W piątek lub sobotę pojadę na betę, powtórzę we wtorek i będzie czarno na białym czy ciąża się dobrze rozwija. Bo po tych testach to nie wiadomo co myśleć...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:59 ----------

Jednak ciąża biochemiczna, właśnie zaczęło się krwawienie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oooooo nieee tak mi przykro.
No ale przynajmniej wiadomo, że jest jakiś potencjał, więc jest nadzieja na kolejne cykle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cruxia]

Bardzo mi przykro. to jest właśnie minus wczesnego testowania - jakby doczekać te 3-4 dni po planowanej miesiączce, to nawet nie wiedziałoby się, że był biochem.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[carmelove_03]

Mimo wszystko cieszę się, że wiem o tej ciąży biochemicznej. Wiadomo, jest mi mega smutno, bo zdążyłam się ucieszyć z tej ciąży, a ją straciłam. Tylko miesiąc temu myślałam sobie, że kolejny nieudany cykl za nami, nie mogę zajść w ciążę i nie wiem czy kiedykolwiek zajdę. A teraz się udało, czyli mogę zajść w ciążę, tylko po prostu coś się stało, że się nie utrzymała. Więc i tak czuję się lepiej niż miesiąc temu, jakoś tak bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość na te starania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzumFal]

Napisane przez carmelove_03

Mimo wszystko cieszę się, że wiem o tej ciąży biochemicznej. Wiadomo, jest mi mega smutno, bo zdążyłam się ucieszyć z tej ciąży, a ją straciłam. Tylko miesiąc temu myślałam sobie, że kolejny nieudany cykl za nami, nie mogę zajść w ciążę i nie wiem czy kiedykolwiek zajdę. A teraz się udało, czyli mogę zajść w ciążę, tylko po prostu coś się stało, że się nie utrzymała. Więc i tak czuję się lepiej niż miesiąc temu, jakoś tak bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość na te starania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I bardzo dobrze
Najważniejsze ze można zajść w ciąże
Potem kwestia ustawienia planu jak ja utrzymać


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[wredna_loszka]

Dziewczyny według mojego kalendarza/cyklu jutro powinnam mieć owulację. Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam test na owu, ale jestem zielona w sensie instrukcja jest trochę niejasna. Bo jest, że jeśli nie ma kreski albo jest blada to nie ma hormonów LH i trzeba ponowić test kolejnego dnia, a jeśli jest mocniejsza niż ta w okrągłym okienku to znaczy, że w ciągu 24-36h będzie owulacja. Według mnie ta kreska nie jest mocniejsza ale nie jest też blada... Nie umiem w testy .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz