2015-02-21, 10:43 | #91 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Ja, on i kot.
Dwie uwagi poza konkursem:
a) szkoda ze autorzy wielu watkow nie nadpisuja starych. Na czlowieka patrzy sie calosciowo. Nic dziwnego, ze kazdy watek osobny i wielka zdziwka jak on sie zmienil, jak nie patrzy sie na partnera calosciowo naprawde warto spojrzec na poprzednie watki zawsze. b) czytanie ze zrozumieniem mnie powala: autorce przypisano juz chyba 1000 konstelacji ona-kot-rodzina etc. Naprawde tak trudno doczytac gdzie autorka mieszka, jak do tej pory wygladala jej historia z kotem oraz wyciagnac logiczne wnioski, konczac na tych mniej prawdopodobnych a nie odwrotnie? jak mysle Polka, wyjechala na studia z domu, pozniej do innego miasta a pozniej do pracy do UK (w podpisie), to zakladam, ze nie mieszka teraz z mama i kotem czy to w PL czy w UK (chociaz prawdopodobienstwo mniejsze ze matka wyemigrowala do corki jest). A tu non stop argument ze chlop mogl nie wiedziec jaka jest relacja autorki z kotem, bo jak kot mieszkal z rodzina to mogl byc rownie dobrze matki. Ha ha ha - chec wyrazenia najmojszej racji chyba nie pozwala ludziom doczytac FAKTOW. |
2015-02-21, 10:46 | #92 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Ja, on i kot.
|
2015-02-21, 10:48 | #93 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Ja, on i kot.
Ale to byłby JEGO pies w JEGO domu. JEGO decyzja, w pełni świadoma, pies chciany. ON by się na to zdecydował, a nie zostałoby mu to NARZUCONE.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-02-21, 10:48 | #94 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Ja, on i kot.
To może po prostu zamieszkajcie razem ze sobą i kotem na próbę, ustalcie jakiś czas. Jeśli po tym okresie chłopak nadal będzie źle nastawiony, poszukasz sobie pokoju oddzielnie. Wiem, że koty są terytorialne, ale autorka twierdzi, że jest przyzwyczajony przede wszystkim do niej, więc zmiana mieszkania chyba nie będzie problemem?
Tak mi wpadło do głowy. Ja bym zwierzaka nie zostawiła, jeszcze z adopcji, jeszcze takiego, który przestaje jeść, jak mnie nie ma Chłopak nie wykazuje się wrażliwością, ale też nie można powiedzieć, żeby nienawidził kotów, więc są szanse, że się przekona do futrzaka po jakimś czasie.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie |
2015-02-21, 10:49 | #95 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Ja, on i kot.
Nie wiemy czy to jest powód, dla którego chłopak autorki jej kota sobie nie życzy. Autorka też tego nie wie, snuje przypuszczenia, bo pan zaprezentował "nie bo nie".
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2015-02-21, 10:49 | #96 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cuchnie oraz sierść leci. A zniszczyć to pies potrafi więcej i gorzej od kota...
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 10:50 | #97 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
|
Dot.: Ja, on i kot.
Zgadzam się, znam takie przypadki, nawet takie, które całe życie zarzekały się, jak to nie cierpią kotów/psów
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie |
2015-02-21, 10:53 | #98 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Ad. B) trafiłeś jak kulą w płot, Sherlocku, bo FAKTY podała osobiście autorka w pierwszym poście - aktualnie mieszka u mamy. Z kotem. Edytowane przez 201609102148 Czas edycji: 2015-02-21 o 11:37 |
|
2015-02-21, 10:53 | #99 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Ja, on i kot.
W tej sytuacji dobrym rozwiazaniem jest zostanie u matki z tym kotem, skoro facet nie chce kota przyjac.
Mnie jednak uderzyla inna sprawa - spotykacie sie na razie 2 razy w tygodniu i wspolne mieszkanie ma sluzyc spedzaniu razem wiekszej ilosci czasu. Jestes pewna ze jemu zalezy na Waszej znajomosci skoro nie moze sie zorganizowac do czestszych spotkan? |
2015-02-21, 10:59 | #100 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Tym bardziej, że nie ma żadnego istotnego powodu, dla którego Twój facet nie chce mieszkac z kotem. Ani alergia, ani fobia, nic. Od poczatku wiedział, że Ty masz kota, więc logiczne jest, że gdy zamieszkacie razem, to z Twoim kotem. To podobnie jak gdybyś miała dziecko. Masz żywą istotę, za która odpowiadasz. Uważam, że Twój facet zachowuje się dziecinnie, jest nieodpowiedzialny i to nie Ty jego "szantażujesz", tylko on Ciebie. Serio, nie rozumiem, jaki człowiek mógłby powiedzieć "zamieszkajmy razem, ale hej, oddaj komus Twojego kota, nie jest nam potrzebny" Przyjrzyj się lepiej swojemu facetowi jaki jest w innych sprawach... |
|
2015-02-21, 11:13 | #101 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ---------- ale to byłby jego pies w jego mieszkaniu. |
|
2015-02-21, 11:19 | #102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Ja, on i kot.
Wspolczuje sytuacji. Naprawde ale jak juz pisaly kolezanki musicie porozmawiac i to porzadnie. Jednak to jest JEGO dom i to on moze podejmowac decyzje czy chce miec kota czy nie. Ale kot to TWOJA odpowiedzialnosc i musisz rozwazyc co jest dla Ciebie wazniejsze. Kot czy partner. Jesli oczywiscie nie znajdziecie kompromisu.
Moge tylko dodac ze moja mama trzy dni temu pojechala do Polski i u mnie jest jej pies. Pies ma 2 lata. Maly, bezproblemowy tylko szczeka nawet na ruszajaca sie reklamowke. Od 3 dni nie je, musze mu dawac na sile, lezy ze smutnymi oczami, ciagle tarmosi bluzke mojej mamy. Mama mieszkala u mnie jakis czas i on tylko siedzi przy drzwiach od pokoju i czeka az go wpusci. Przykro sie patrzy. A ja sie dwoje i kroje zeby pies mial lepszy humor. A kolegow w domu ma bo ja sama mam dwa psy i probuja go pocieszyc caly czas. Nie wspomne o tym ze chodzi za mna nawet do lazienki.
__________________
|
2015-02-21, 12:16 | #103 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Partnera akceptujemy ze wszystkim, nie wybiórczo, nie staramy się zmienić jego, ani jego przyzwyczajeń. Tutaj jest kwestia kota, jako członka rodziny!!! Gdybym miała partnera co np. ma węże - to przeżyłabym to jakoś. Nie musiałabym ich kochać przecież |
|
2015-02-21, 12:33 | #104 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2015-02-21, 12:35 | #105 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
|
Dot.: Ja, on i kot.
To może zaproponuj...albo nie, nie rozmawiaj z nim, niech on się nastawia na Twoją przeprowadzkę, podjedzie w tym dniu samochodem, a Ty....powiedz że nie możesz się przeprowadzić, musicie poczekać aż kot zakończy żywot, skoro on go nie akceptuje od tak.
No i przede wszystkim, jak się wścieknie oznajmij że jak to, przecież to chyba było oczywiste? oczywiście to żart, nie zniżaj się do jego poziomu < KOMUNIKACJI I PODEJŚCIA DO ZWIĄZKU ORAZ SZACUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA> |
2015-02-21, 12:50 | #106 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do wcześniejszych komentarzy o braku komunikacji w związku: Ten temat nie wyszedł tak nagle po roku związku. On mieszkanie kupił kiedy byliśmy 3-4 miesiące razem i od razu zasygnalizował, że chciałby abym w którymś momencie zamieszkała z nim (oczywiście wtedy było za wcześnie na takie plany). Jego przyjaciel chciał zając jeden pokój, żeby ich obu taniej wyszło. W Londynie wynajem jest drogi, więc ludzie kombinują. On odmówił, mając na względzie mnie, nie chciał niezręcznej sytuacji w której musiałby poprosić przyjaciela o wyprowadzenie sie. Na ten moment plan jest taki, że zamieszkam z nim za jakieś pół roku. Rozmawialiśmy jak miałaby wyglądać kwestia płatności, sprzątania, gotowania itd. Oczywiście zdarzają się jakieś drobne sprzeczności, ale przez ten rok oboje nauczyliśmy się dużo o sobie, umiemy wypracować jakiś kompromis. Kwestia kota jest jedynym nierozwiązanym problemem, który ciągnie się już ponad pół roku. Tż jednak uważa, że jest jeszcze tyle czasu, że zdarzymy wszystko dokładnie przedyskutować kiedy będzie się zbliżał czas przeprowadzki i finalnych decyzji. Dla mnie to bez sensu, bo oznacza to tylko, że będę się stresować i denerwować dopóki wszystko nie będzie obgadane z detalami. Tak jak piszę to tutaj, tak tłumaczyłam jemu. On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była. |
|||
2015-02-21, 12:55 | #107 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Ja, on i kot.
Skoro pan odkłada dyskusję, to wcale nie chce o tym rozmawiać, może liczy, że problem rozwiąże się sam (kot "ucieknie", albo coś). Skoro od tylu miesięcy kwestia zostaje nierozwiązana, to łudzisz się myśląc, że panu nagle się odmieni. Już czas podjąć decyzję.
|
2015-02-21, 12:56 | #108 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
Ja nie rozumiem DLACZEGO ON KOTA NIE CHCE? Jakie podaje argumenty? Nie bo nie to nie jest argument.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 12:59 | #109 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Cytat:
Poza tym, obecna sytuacja dobrze pokazuje też, jak Twój facet rozwiązuje sytuacje konfliktowe. Jego metodą jest przeczekanie i liczenie, że sprawa się sama rozwiąże. To też warto wiedzieć, bo prawdopodobnie w innych sytuacjach będzie postępował analogicznie. Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2015-02-21, 13:03 | #110 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ---------- No niestety, nie wygląda to optymistycznie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2015-02-21, 13:14 | #111 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Oho zaczyna się, facet nie chce kota i maszyna konspiracji PROSZĘ PAŃSTWA RUSZYŁA ! Co będzie dalej, czy facet zdradza kobietę swojego życia? Czy może jest kryptoozooofilem i nie chce by to wyszło na światło dzienne - zaraz się dowiemy. Odkłada dyskusję bo tego nie toleruje, mój brat miał sytuację identyczną. Poszła propozycja wspólnego zamieszkania, dziewczyna z rodzicami i psem w domu. Pies jej, przyjaciel na całe życie. Powiedział wprost że tak jak nie toleruje ludzi palących i nie mógłby z nimi mieszkać, tak psa też nie toleruje. Tutaj tym bardziej mieszkanie jest jego. Jak dyskusja z nim nie przyniesie żadnych efektów to się zastanów z kim będziesz spędzać resztę życia, ile już życia spędziłaś, z kim uprawiasz seks kto się o ciebie troszczy ( bo na pewno nie kot ). Albo zastanów się czy chcesz z nim być - jak to wyżej zacytowałem. Bardziej idiotycznych rad nie da się usłyszeć gdzieś indziej niż tym forum. Gdyby takie problemy miały być tak rozwiązywane to każda z was by w zakonie z bandą kotów wylądowała, bo facet musiałby ulegać w każdej sprawie, a jeśli tego nie robi to oczywiście wychodzi na to że jest złym, nie umiejącym rozwiązywać problemów gburem. Pomimo iż przez cały czas spotykania się autorka tego nie widziała i pewnie w nie jednej sytuacji jej pomógł. Mnie osobiście kot by mało obchodził, a to że mu śmierdzi z mordki to nie moja sprawa, nie będzie mi chuchał na twarz. Nie będzie łaził po moich rzeczach, sikał, lenił się za bardzo - to kota biorę i mam go w dupie. Ale uwierz że są ludzie którzy nie tolerują zwierząt, palenia, słuchania głośno muzyki, ba moja dziewczyna mi zabroniła jeździć na motocyklu - bo się o mnie boi. Oczywiście jeżdżę ale nie tak często jak kiedyś - kompromis. Tutaj kompromisu raczej nie uświadczysz, chyba że kota uśpisz i wypychając go położysz na telewizorze. Żadna uciecha z takiego futrzaka poza wizualną. |
|
2015-02-21, 13:18 | #112 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
No popatrz, popatrz. A ja mam 3 koty i 2 psy i faceta do kompletu. Kwestia zwierząt, fundamentalną dla związku, należy omówić i uzgodnić na wczesnych etapach.
A co do wybierania facet-kot. To nie powinna się wiązać z kimś, kto nie rozumie jej przywiązania do kota i kto nie ogarnia umysłem odpowiedzialności za adoptowane zwierzę.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 13:21 | #113 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Facet rozumie, bo autorka to napisała. Facet lubi zwierzęta, autorka też to napisała. Autorka natomiast nie obgadała tej sprawy (kota) i dlatego nie wiadomo, dlaczego facet jest na nie.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
2015-02-21, 13:25 | #114 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
Co ty z tymi emocjami? Jakie emocje?
Dzieci, wiara, zwierzęta to kwestie podstawowe, które trzeba sobie ustalić żeby uniknąć rozczarowań. A autorka napisała wyraźnie, że ona rozmawia a facet po prostu odwleka rozmowy z konkretami bo za pół roku może się coś cudownie samo rozwiąże. No i sorry, ale skoro ona kota adoptowała, kot jest do niej przywiązany, ona kota kocha, to trzeba być młotkiem emocjonalnym żeby na niej wymuszać zostawienie kota.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 13:26 | #115 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
Niczego takiego, jak zdrada czy kryptozoofilia nie sugerowałam. Nie sugerowałam niczego ponad to, co wynikało z postów autorki. A z nich wynika, że facet: – ewidentnie nie zdawał albo wręcz nie chciał sobie zdawać sprawy z tego, że autorka jest przywiązana do swojego pupila; – nie potrafi dać dziewczynie jasnej informacji, czy będzie, czy nie będzie mogła zamieszkać w jego lokum z kotem; – odkłada istotną rozmowę na za pół roku, a więc w zupełnie inny sposób niż autorka wątku podchodzi do kwestii rozwiązywania problemów. Moim zdaniem to wystarczająco dużo, by zastanowić się, czy ta osoba naprawdę do nas pasuje i czy życie z nią aby na pewno będzie przyjemniejsze oraz bardziej komfortowe niż życie bez niej. Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2015-02-21, 13:28 | #116 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Ja, on i kot.
Czyli nie porozmawiała. Bo rozmowa jest wtedy, jak uczestniczy dwójka ludzi. Autorka musi go przycisnąć i obgadać tę kwestię. Bo inaczej będzie tak jak pisze elvegirl, zaczną wylatywać trupy z szafy, komunikacja całkiem padnie, bo wielmożnemu panu nie będzie chciało się gadać.
To nad tym autorka powinna pracować w tym związku, nie nad podejściem do kota.
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
2015-02-21, 13:30 | #117 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
To się zgadza, niech rozmawia efektywnie. Co jednak niewiele zmieni w tym, że podejście faceta to takiej kwestii dużo pokazuje o nim. I niestety nic dobrego to nie jest.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 13:30 | #118 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
|
Dot.: Ja, on i kot.
Cytat:
To niech zostawi faceta w takim razie. Skoro kota też kocha, pytanie kogo bardziej i z kim wiąże przyszłość. Zresztą napisałem o tym wyżej. Gdybym naprawdę nie tolerował zwierząt, tak całkowicie dałbym autorce wybór albo ja albo kot, on jej tego kota przecież nie morduje. Kot będzie żył i miał się dobrze, a w zamian za to mieszka z facetem. Nie bronię jej chłopa, ale stawianie zwierząt na równi z dziećmi to trochę przesada. Jestem ciekaw co autorka zrobi, wybierze kota, kot za rok padnie i tyle z faceta będzie mieć Facet ma zasady i widocznie nie ulegnie. |
|
2015-02-21, 13:32 | #119 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Ja, on i kot.
Co ma na celu wymuszanie na kobiecie takiej decyzji?? Bo ja nie rozumiem.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-21, 13:33 | #120 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Ja, on i kot.
Miałabym zwierzaka,kochałabym go a miałabym sie go pozbyć/wyrzucić/oddać komuś bo Tż nie lubi zwierzaków?w życiu!
Dla mnie to dużo mówi o człowieku jesli widze ze nie lubi zwierzat... ja bym sie w takim razie do niego nie wprowadzała.Nie lubi to niech sobie nie lubi. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:46.