Ja, on i kot. - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-02-21, 10:43   #91
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
Dot.: Ja, on i kot.

Dwie uwagi poza konkursem:
a) szkoda ze autorzy wielu watkow nie nadpisuja starych. Na czlowieka patrzy sie calosciowo. Nic dziwnego, ze kazdy watek osobny i wielka zdziwka jak on sie zmienil, jak nie patrzy sie na partnera calosciowo naprawde warto spojrzec na poprzednie watki zawsze.
b) czytanie ze zrozumieniem mnie powala: autorce przypisano juz chyba 1000 konstelacji ona-kot-rodzina etc. Naprawde tak trudno doczytac gdzie autorka mieszka, jak do tej pory wygladala jej historia z kotem oraz wyciagnac logiczne wnioski, konczac na tych mniej prawdopodobnych a nie odwrotnie? jak mysle Polka, wyjechala na studia z domu, pozniej do innego miasta a pozniej do pracy do UK (w podpisie), to zakladam, ze nie mieszka teraz z mama i kotem czy to w PL czy w UK (chociaz prawdopodobienstwo mniejsze ze matka wyemigrowala do corki jest). A tu non stop argument ze chlop mogl nie wiedziec jaka jest relacja autorki z kotem, bo jak kot mieszkal z rodzina to mogl byc rownie dobrze matki. Ha ha ha - chec wyrazenia najmojszej racji chyba nie pozwala ludziom doczytac FAKTOW.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:46   #92
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Ja widzę związek, pies to jest bardziej zajmujące czas i ludzi bydlę niż kot. Naprawdę.
i też cuchnie mu z pyska
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:48   #93
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Ja widzę związek, pies to jest bardziej zajmujące czas i ludzi bydlę niż kot. Naprawdę.
Ale to byłby JEGO pies w JEGO domu. JEGO decyzja, w pełni świadoma, pies chciany. ON by się na to zdecydował, a nie zostałoby mu to NARZUCONE.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:48   #94
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Ja, on i kot.

To może po prostu zamieszkajcie razem ze sobą i kotem na próbę, ustalcie jakiś czas. Jeśli po tym okresie chłopak nadal będzie źle nastawiony, poszukasz sobie pokoju oddzielnie. Wiem, że koty są terytorialne, ale autorka twierdzi, że jest przyzwyczajony przede wszystkim do niej, więc zmiana mieszkania chyba nie będzie problemem?

Tak mi wpadło do głowy.

Ja bym zwierzaka nie zostawiła, jeszcze z adopcji, jeszcze takiego, który przestaje jeść, jak mnie nie ma Chłopak nie wykazuje się wrażliwością, ale też nie można powiedzieć, żeby nienawidził kotów, więc są szanse, że się przekona do futrzaka po jakimś czasie.
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:49   #95
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
i też cuchnie mu z pyska
Nie wiemy czy to jest powód, dla którego chłopak autorki jej kota sobie nie życzy. Autorka też tego nie wie, snuje przypuszczenia, bo pan zaprezentował "nie bo nie".
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:49   #96
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Cuchnie oraz sierść leci. A zniszczyć to pies potrafi więcej i gorzej od kota...
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:50   #97
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez gingerbre Pokaż wiadomość
Ludzie tez się zmieniają w trakcie trwania związku. Osoba, która nie przepadala za zwierzakami, może zmienić do nich swoje nastawienie.
Zgadzam się, znam takie przypadki, nawet takie, które całe życie zarzekały się, jak to nie cierpią kotów/psów
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 10:53   #98
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Dwie uwagi poza konkursem:


a) szkoda ze autorzy wielu watkow nie nadpisuja starych. Na czlowieka patrzy sie calosciowo. Nic dziwnego, ze kazdy watek osobny i wielka zdziwka jak on sie zmienil, jak nie patrzy sie na partnera calosciowo naprawde warto spojrzec na poprzednie watki zawsze.


b) czytanie ze zrozumieniem mnie powala: autorce przypisano juz chyba 1000 konstelacji ona-kot-rodzina etc. Naprawde tak trudno doczytac gdzie autorka mieszka, jak do tej pory wygladala jej historia z kotem oraz wyciagnac logiczne wnioski, konczac na tych mniej prawdopodobnych a nie odwrotnie? jak mysle Polka, wyjechala na studia z domu, pozniej do innego miasta a pozniej do pracy do UK (w podpisie), to zakladam, ze nie mieszka teraz z mama i kotem czy to w PL czy w UK (chociaz prawdopodobienstwo mniejsze ze matka wyemigrowala do corki jest). A tu non stop argument ze chlop mogl nie wiedziec jaka jest relacja autorki z kotem, bo jak kot mieszkal z rodzina to mogl byc rownie dobrze matki. Ha ha ha - chec wyrazenia najmojszej racji chyba nie pozwala ludziom doczytac FAKTOW.


Ad. B) trafiłeś jak kulą w płot, Sherlocku, bo FAKTY podała osobiście autorka w pierwszym poście - aktualnie mieszka u mamy. Z kotem.

Edytowane przez 201609102148
Czas edycji: 2015-02-21 o 11:37
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:53   #99
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Ja, on i kot.

W tej sytuacji dobrym rozwiazaniem jest zostanie u matki z tym kotem, skoro facet nie chce kota przyjac.

Mnie jednak uderzyla inna sprawa - spotykacie sie na razie 2 razy w tygodniu i wspolne mieszkanie ma sluzyc spedzaniu razem wiekszej ilosci czasu. Jestes pewna ze jemu zalezy na Waszej znajomosci skoro nie moze sie zorganizowac do czestszych spotkan?
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 10:59   #100
Kolor kremowy
Rozeznanie
 
Avatar Kolor kremowy
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 868
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Temat może wydać się śmieszny, ale to wbrew pozorom dość poważny problem, który mam wrażenie narasta i nie bardzo wiem jak go rozwiązać. Proszę więc o radę

Oboje z chłopakiem doszliśmy do wniosku jakiś czas temu, że nasz związek jest na tyle poważny, że powinniśmy rozważyć przeniesienie go na wyższy level - zamieszkać razem. On ma mieszkanie własnościowe, ja staram się znaleźć pracę gdzieś w jego okolicach. Wszystko pięknie.

Problemy zaczynają się w momencie kiedy zaczyna się temat mojego kota. 9 lat temu wzięłam ze schroniska kocura, który towarzyszył mi wszędzie - był ze mną na studiach, potem szukał ze mną w innym mieście pracy, aż w koncu zdecydowałam się na emigrację, oczywiście z kotem. Jestem do niego MEGA przywiązana i traktuję go jak członka rodziny. Jednocześnie kot na tyle przyzwyczaił się do mnie, że kiedy mnie nie ma w pobliżu, nie je, czeka, nie potrafi sobie znaleźć miejsca.

Tymczasem mój Tż kota w swoim mieszkaniu nie chce. Nie wiem dlaczego, nie bo nie. Nie mial nigdy zwierzat, uważa, że moge kota zostawic mojej mamie (u ktorej teraz mieszkam). Taka opcja w pale mi sie nie mieści. Czuje sie za zwierzaka odpowiedzialna i nie wyobrazam sobie go tak po prostu porzucic, tym bardziej, ze ktos go juz raz zostawil. Kot jest stary, był już dorosły kiedy go te lata temu wzięłam, ma taką przypadłość, że śmiedzi mu z pyszczka. Probowałam to leczyć, ale to taka walka z wiatrakami. Moze mojemu facetowi to przeszkadza, a nie chcial mi o tym powiedziec, zeby nie sprawic przykrosci, nie wiem.

W gruncie rzeczy tutaj nie chodzi o samego kota, a o fakt, ze osoba ktora z definicji powinna mnie kochać, nie liczy sie z tym jak bardzo mnie unieszczesliwi. W odwrotnej sytuacji, on mialby sie wprowadzac do mnie, a mialby dajmy na to pająka, którego kocha do szaleństwa, mimo mojej arachnofobii pozwoliłabym mu trzymać to paskudztwo, jeśli to go czyni szczęśliwym. Nie stawialabym przed wyborem zwierzak albo ja.

Uwazam, ze nie ma realnego powodu, zeby kota nie moc trzymac. Tz nie ma alergii, kocur nie niszczy mebli, nie bedzie go kosztowal. Chyba, ze cos przegapiam. On z kolei uważa, że nie zostawiam mu wyboru, jesli chce byc ze mna musi zgodzic sie na kota. Tak postawiona sprawa mu sie nie podoba i sadzi, ze skoro na tak wczesnym etapie zwiazku "szantazuje" go to co bedzie dopiero potem. Tylko, ze nie wyobrazam sobie sytuacji porownywalnej do tej.

W idealnym swiecie poszukalibysmy razem nowego lokum, zeby bylo fair dla obojga i nikt nie czul sie bardziej u siebie. Ale niestety, bedziemy mieszkac w jego mieszkaniu, wiec finalna decyzja nalezy do niego.

Czy ja tu czegos nie dostrzegam?
Przeczytałam tylko pierwszy post. Proszę Cię, nie zostawiaj swojego kota! Koty bardzo się przyzwyczają do ludzi i jeśli go oddasz mamie, on będzie cierpiał, to będzie bardzo duża zmiana w jego zyciu. Biorąc go ze schroniska uratowąłas mu życie, był z Toba zawsze i nalezy mu się dalsze zycie z Tobą.

Tym bardziej, że nie ma żadnego istotnego powodu, dla którego Twój facet nie chce mieszkac z kotem. Ani alergia, ani fobia, nic. Od poczatku wiedział, że Ty masz kota, więc logiczne jest, że gdy zamieszkacie razem, to z Twoim kotem. To podobnie jak gdybyś miała dziecko. Masz żywą istotę, za która odpowiadasz. Uważam, że Twój facet zachowuje się dziecinnie, jest nieodpowiedzialny i to nie Ty jego "szantażujesz", tylko on Ciebie.

Serio, nie rozumiem, jaki człowiek mógłby powiedzieć "zamieszkajmy razem, ale hej, oddaj komus Twojego kota, nie jest nam potrzebny" Przyjrzyj się lepiej swojemu facetowi jaki jest w innych sprawach...
__________________
Cytat:
Napisane przez cukier_bialy2 Pokaż wiadomość
A może mu chomik wygryzł enter na klawiaturze? Nigdy nic nie wiadomo. Myślę, że warto napisać, najlepiej poleconym z potwierdzeniem odbioru.
Kolor kremowy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 11:13   #101
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Nie wiemy czy to jest powód, dla którego chłopak autorki jej kota sobie nie życzy. Autorka też tego nie wie, snuje przypuszczenia, bo pan zaprezentował "nie bo nie".
nie bo to jego mieszkanie i on w nim rządzi (taka interpretacja mi się nasuwa)

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Cuchnie oraz sierść leci. A zniszczyć to pies potrafi więcej i gorzej od kota...
ale to byłby jego pies w jego mieszkaniu.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 11:19   #102
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Ja, on i kot.

Wspolczuje sytuacji. Naprawde ale jak juz pisaly kolezanki musicie porozmawiac i to porzadnie. Jednak to jest JEGO dom i to on moze podejmowac decyzje czy chce miec kota czy nie. Ale kot to TWOJA odpowiedzialnosc i musisz rozwazyc co jest dla Ciebie wazniejsze. Kot czy partner. Jesli oczywiscie nie znajdziecie kompromisu.

Moge tylko dodac ze moja mama trzy dni temu pojechala do Polski i u mnie jest jej pies. Pies ma 2 lata. Maly, bezproblemowy tylko szczeka nawet na ruszajaca sie reklamowke. Od 3 dni nie je, musze mu dawac na sile, lezy ze smutnymi oczami, ciagle tarmosi bluzke mojej mamy. Mama mieszkala u mnie jakis czas i on tylko siedzi przy drzwiach od pokoju i czeka az go wpusci. Przykro sie patrzy. A ja sie dwoje i kroje zeby pies mial lepszy humor. A kolegow w domu ma bo ja sama mam dwa psy i probuja go pocieszyc caly czas. Nie wspomne o tym ze chodzi za mna nawet do lazienki.
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:16   #103
201704110957
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 673
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez kassia_ Pokaż wiadomość
Z tego co piszesz wnioskuje tylko tyle, że dziewczyna ma kopnąć faceta w cztery litery z powodu aż kota
Oczywiście według Ciebie powinna mu się w 100% podporządkować
Partnera akceptujemy ze wszystkim, nie wybiórczo, nie staramy się zmienić jego, ani jego przyzwyczajeń. Tutaj jest kwestia kota, jako członka rodziny!!! Gdybym miała partnera co np. ma węże - to przeżyłabym to jakoś. Nie musiałabym ich kochać przecież
201704110957 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:33   #104
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Problemy zaczynają się w momencie kiedy zaczyna się temat mojego kota. 9 lat temu wzięłam ze schroniska kocura, który towarzyszył mi wszędzie - był ze mną na studiach, potem szukał ze mną w innym mieście pracy, aż w koncu zdecydowałam się na emigrację, oczywiście z kotem. Jestem do niego MEGA przywiązana i traktuję go jak członka rodziny. Jednocześnie kot na tyle przyzwyczaił się do mnie, że kiedy mnie nie ma w pobliżu, nie je, czeka, nie potrafi sobie znaleźć miejsca.
Czy Twój partner nie widział wcześniej Twojego przywiązania do kota i przywiązania kota do Ciebie? Czy kot nie towarzyszył Wam w życiu, choćby wtedy, gdy Twój facet przychodził do Ciebie w odwiedziny?

Cytat:
On z kolei uważa, że nie zostawiam mu wyboru, jesli chce byc ze mna musi zgodzic sie na kota.
Bo tak jest, choć według mnie nie ma w tym nic złego. Kot jest w Twoim życiu od dawna, jest do Ciebie przywiązany, Ty jesteś za niego odpowiedzialna. To oczywiste, że niejako nie funkcjonujesz sama, ale jako pakiet z kotem Dziwne, że Twój facet tego wcześniej nie zauważył. Nie rozmawialiście o tym nigdy? Nie widział relacji łączącej Ciebie i kota?

Cytat:
W idealnym swiecie poszukalibysmy razem nowego lokum, zeby bylo fair dla obojga i nikt nie czul sie bardziej u siebie. Ale niestety, bedziemy mieszkac w jego mieszkaniu, wiec finalna decyzja nalezy do niego.
Nie, nie należy do niego. Ty nie musisz przeprowadzać się do tego mieszkania. Nie musisz godzić się na życie bez istoty, za którą jesteś odpowiedzialna i której powinnaś zapewnić możliwie największy komfort życia.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:35   #105
loczek88
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 716
Dot.: Ja, on i kot.

To może zaproponuj...albo nie, nie rozmawiaj z nim, niech on się nastawia na Twoją przeprowadzkę, podjedzie w tym dniu samochodem, a Ty....powiedz że nie możesz się przeprowadzić, musicie poczekać aż kot zakończy żywot, skoro on go nie akceptuje od tak.
No i przede wszystkim, jak się wścieknie oznajmij że jak to, przecież to chyba było oczywiste?


oczywiście to żart, nie zniżaj się do jego poziomu < KOMUNIKACJI I PODEJŚCIA DO ZWIĄZKU ORAZ SZACUNKU DO DRUGIEGO CZŁOWIEKA>
loczek88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:50   #106
MarikoM
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 73
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
b) czytanie ze zrozumieniem mnie powala: autorce przypisano juz chyba 1000 konstelacji ona-kot-rodzina etc. Naprawde tak trudno doczytac gdzie autorka mieszka, jak do tej pory wygladala jej historia z kotem oraz wyciagnac logiczne wnioski, konczac na tych mniej prawdopodobnych a nie odwrotnie? jak mysle Polka, wyjechala na studia z domu, pozniej do innego miasta a pozniej do pracy do UK (w podpisie), to zakladam, ze nie mieszka teraz z mama i kotem czy to w PL czy w UK (chociaz prawdopodobienstwo mniejsze ze matka wyemigrowala do corki jest).
Ok, żeby nie tworzyć zamętu: uważam, że historię można było mniej więcej wyczytać z pierwszego posta, natomiast w tej chwili mieszkam u mamy w UK. Moj chłopak ma do mnie jakieś 20min samochodem. Sytuacja zupełnie normalna, nie miałoby znaczenia czy w UK, Polsce czy Brazylii. Napisałam o emigracji żeby podkreślić, że nawet przy tak ważnej decyzji i dalekiej podróży nie wahałam się nawet przez sekundę czy kot jedzie ze mną.

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość

Mnie jednak uderzyla inna sprawa - spotykacie sie na razie 2 razy w tygodniu i wspolne mieszkanie ma sluzyc spedzaniu razem wiekszej ilosci czasu. Jestes pewna ze jemu zalezy na Waszej znajomosci skoro nie moze sie zorganizowac do czestszych spotkan?
Nie podważam jego zaangażowania w tej kwestii, widujemy się tak rzadko, bo pracujemy w innych godzinach, w innych dniach tygodnia. On ma weekendy wolne, a ja przy systemie rotacyjnym kończę czasami w soboty o 22. Zwykle wracam z pracy po 10-11 godzinach jak doliczyć korki itd. Dlatego też szukam pracy gdzieś bliżej, żeby chociaż na tych dojazdach czasu zaoszczędzić.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Czy Twój partner nie widział wcześniej Twojego przywiązania do kota i przywiązania kota do Ciebie? Czy kot nie towarzyszył Wam w życiu, choćby wtedy, gdy Twój facet przychodził do Ciebie w odwiedziny?
Oczywiście, że tak. Już nawet kiedy zapytał mnie o numer i zagaił na whatsappie, musiał widzieć zdjęcie mnie i kota na profilowym. Jak każda kociara mogę mówić o swoim zwierzaku godzinami i naprawdę nawet dalsi znajomi widzą, że mam fisia na punkcie tego kota.

Co do wcześniejszych komentarzy o braku komunikacji w związku:
Ten temat nie wyszedł tak nagle po roku związku. On mieszkanie kupił kiedy byliśmy 3-4 miesiące razem i od razu zasygnalizował, że chciałby abym w którymś momencie zamieszkała z nim (oczywiście wtedy było za wcześnie na takie plany). Jego przyjaciel chciał zając jeden pokój, żeby ich obu taniej wyszło. W Londynie wynajem jest drogi, więc ludzie kombinują. On odmówił, mając na względzie mnie, nie chciał niezręcznej sytuacji w której musiałby poprosić przyjaciela o wyprowadzenie sie.

Na ten moment plan jest taki, że zamieszkam z nim za jakieś pół roku. Rozmawialiśmy jak miałaby wyglądać kwestia płatności, sprzątania, gotowania itd. Oczywiście zdarzają się jakieś drobne sprzeczności, ale przez ten rok oboje nauczyliśmy się dużo o sobie, umiemy wypracować jakiś kompromis. Kwestia kota jest jedynym nierozwiązanym problemem, który ciągnie się już ponad pół roku. Tż jednak uważa, że jest jeszcze tyle czasu, że zdarzymy wszystko dokładnie przedyskutować kiedy będzie się zbliżał czas przeprowadzki i finalnych decyzji. Dla mnie to bez sensu, bo oznacza to tylko, że będę się stresować i denerwować dopóki wszystko nie będzie obgadane z detalami. Tak jak piszę to tutaj, tak tłumaczyłam jemu.
On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
MarikoM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:55   #107
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
(...)
On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
Skoro pan odkłada dyskusję, to wcale nie chce o tym rozmawiać, może liczy, że problem rozwiąże się sam (kot "ucieknie", albo coś). Skoro od tylu miesięcy kwestia zostaje nierozwiązana, to łudzisz się myśląc, że panu nagle się odmieni. Już czas podjąć decyzję.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:56   #108
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Ja nie rozumiem DLACZEGO ON KOTA NIE CHCE? Jakie podaje argumenty? Nie bo nie to nie jest argument.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 12:59   #109
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Oczywiście, że tak. Już nawet kiedy zapytał mnie o numer i zagaił na whatsappie, musiał widzieć zdjęcie mnie i kota na profilowym. Jak każda kociara mogę mówić o swoim zwierzaku godzinami i naprawdę nawet dalsi znajomi widzą, że mam fisia na punkcie tego kota.
W takim razie jego zachowanie jest naprawdę dziwne. Wymaganie, byś przeprowadziła się bez kota – tym bardziej.

Cytat:
Kwestia kota jest jedynym nierozwiązanym problemem, który ciągnie się już ponad pół roku. Tż jednak uważa, że jest jeszcze tyle czasu, że zdarzymy wszystko dokładnie przedyskutować kiedy będzie się zbliżał czas przeprowadzki i finalnych decyzji. Dla mnie to bez sensu, bo oznacza to tylko, że będę się stresować i denerwować dopóki wszystko nie będzie obgadane z detalami.
Odkładanie problemu na później jest według mnie kiepskim pomysłem. Szczególnie, że Ty będziesz się przejmować nierozwiązaną sprawą (też bym tak miała). Weź pod uwagę, że Twój facet może liczyć na to, że sprawa się rozejdzie po kościach, że jednak zwierzaka ze sobą nie weźmiesz itp. Jesteś na to gotowa? Co wtedy zrobisz, jeśli za pół roku facet Ci powie, że on zwierzaka nadal nie chce? I że przecież mówił Ci o tym?
Poza tym, obecna sytuacja dobrze pokazuje też, jak Twój facet rozwiązuje sytuacje konfliktowe. Jego metodą jest przeczekanie i liczenie, że sprawa się sama rozwiąże. To też warto wiedzieć, bo prawdopodobnie w innych sytuacjach będzie postępował analogicznie.

Cytat:
Tak jak piszę to tutaj, tak tłumaczyłam jemu.
On dyskusje odkłada na potem. Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
Ale tego nie wiesz. I, jak rozumiem, facet przez najbliższe pół roku nawet nie chce dać Ci informacji, czy możesz się przeprowadzić z kotem. Przykre, naprawdę przykre. Ja polecam szczerze zastanowić się, czy naprawdę chcesz spędzić z tym człowiekiem życie. Czy będziesz się czuła przy nim bezpiecznie i komfortowo.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-02-21, 13:03   #110
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez MarikoM Pokaż wiadomość
Powiedział tylko, że naprawdę nie chce, żebyśmy się rozstali z powodu kota. W mojej głowie to zdanie zadziałało tak, jakby jednak jakaś minimalna szansa na kota we wspólnym mieszkaniu była.
To jest raczej zabezpieczanie sobie gruntu. W razie rozstania to Ty będziesz ta gupia i niedobra, która dla "tylko kota" poświęciła "aż związek". To Ty chciałaś rozstania, nie on, biedaczek, rozumiesz

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Skoro pan odkłada dyskusję, to wcale nie chce o tym rozmawiać, może liczy, że problem rozwiąże się sam (kot "ucieknie", albo coś).
No niestety, nie wygląda to optymistycznie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:14   #111
Rhapsody1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ja polecam szczerze zastanowić się, czy naprawdę chcesz spędzić z tym człowiekiem życie. Czy będziesz się czuła przy nim bezpiecznie i komfortowo.

Oho zaczyna się, facet nie chce kota i maszyna konspiracji PROSZĘ PAŃSTWA RUSZYŁA ! Co będzie dalej, czy facet zdradza kobietę swojego życia? Czy może jest kryptoozooofilem i nie chce by to wyszło na światło dzienne - zaraz się dowiemy.


Odkłada dyskusję bo tego nie toleruje, mój brat miał sytuację identyczną. Poszła propozycja wspólnego zamieszkania, dziewczyna z rodzicami i psem w domu. Pies jej, przyjaciel na całe życie. Powiedział wprost że tak jak nie toleruje ludzi palących i nie mógłby z nimi mieszkać, tak psa też nie toleruje.

Tutaj tym bardziej mieszkanie jest jego.


Jak dyskusja z nim nie przyniesie żadnych efektów to się zastanów z kim będziesz spędzać resztę życia, ile już życia spędziłaś, z kim uprawiasz seks kto się o ciebie troszczy ( bo na pewno nie kot ).


Albo zastanów się czy chcesz z nim być - jak to wyżej zacytowałem. Bardziej idiotycznych rad nie da się usłyszeć gdzieś indziej niż tym forum.

Gdyby takie problemy miały być tak rozwiązywane to każda z was by w zakonie z bandą kotów wylądowała, bo facet musiałby ulegać w każdej sprawie, a jeśli tego nie robi to oczywiście wychodzi na to że jest złym, nie umiejącym rozwiązywać problemów gburem.

Pomimo iż przez cały czas spotykania się autorka tego nie widziała i pewnie w nie jednej sytuacji jej pomógł.



Mnie osobiście kot by mało obchodził, a to że mu śmierdzi z mordki to nie moja sprawa, nie będzie mi chuchał na twarz. Nie będzie łaził po moich rzeczach, sikał, lenił się za bardzo - to kota biorę i mam go w dupie.


Ale uwierz że są ludzie którzy nie tolerują zwierząt, palenia, słuchania głośno muzyki, ba moja dziewczyna mi zabroniła jeździć na motocyklu - bo się o mnie boi.
Oczywiście jeżdżę ale nie tak często jak kiedyś - kompromis.


Tutaj kompromisu raczej nie uświadczysz, chyba że kota uśpisz i wypychając go położysz na telewizorze. Żadna uciecha z takiego futrzaka poza wizualną.
Rhapsody1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:18   #112
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

No popatrz, popatrz. A ja mam 3 koty i 2 psy i faceta do kompletu. Kwestia zwierząt, fundamentalną dla związku, należy omówić i uzgodnić na wczesnych etapach.
A co do wybierania facet-kot. To nie powinna się wiązać z kimś, kto nie rozumie jej przywiązania do kota i kto nie ogarnia umysłem odpowiedzialności za adoptowane zwierzę.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:21   #113
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
No popatrz, popatrz. A ja mam 3 koty i 2 psy i faceta do kompletu. Kwestia zwierząt, fundamentalną dla związku, należy omówić i uzgodnić na wczesnych etapach.
A co do wybierania facet-kot. To nie powinna się wiązać z kimś, kto nie rozumie jej przywiązania do kota i kto nie ogarnia umysłem odpowiedzialności za adoptowane zwierzę.
Borze zakonna, przestań tak emocjonalnie podchodzić do tematu.

Facet rozumie, bo autorka to napisała. Facet lubi zwierzęta, autorka też to napisała. Autorka natomiast nie obgadała tej sprawy (kota) i dlatego nie wiadomo, dlaczego facet jest na nie.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:25   #114
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Co ty z tymi emocjami? Jakie emocje?
Dzieci, wiara, zwierzęta to kwestie podstawowe, które trzeba sobie ustalić żeby uniknąć rozczarowań.
A autorka napisała wyraźnie, że ona rozmawia a facet po prostu odwleka rozmowy z konkretami bo za pół roku może się coś cudownie samo rozwiąże.
No i sorry, ale skoro ona kota adoptowała, kot jest do niej przywiązany, ona kota kocha, to trzeba być młotkiem emocjonalnym żeby na niej wymuszać zostawienie kota.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:26   #115
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez Rhapsody1 Pokaż wiadomość
Oho zaczyna się, facet nie chce kota i maszyna konspiracji PROSZĘ PAŃSTWA RUSZYŁA ! Co będzie dalej, czy facet zdradza kobietę swojego życia? Czy może jest kryptoozooofilem i nie chce by to wyszło na światło dzienne - zaraz się dowiemy.
Znaczna nadinterpretacja mojego posta.
Niczego takiego, jak zdrada czy kryptozoofilia nie sugerowałam. Nie sugerowałam niczego ponad to, co wynikało z postów autorki. A z nich wynika, że facet:
– ewidentnie nie zdawał albo wręcz nie chciał sobie zdawać sprawy z tego, że autorka jest przywiązana do swojego pupila;
– nie potrafi dać dziewczynie jasnej informacji, czy będzie, czy nie będzie mogła zamieszkać w jego lokum z kotem;
– odkłada istotną rozmowę na za pół roku, a więc w zupełnie inny sposób niż autorka wątku podchodzi do kwestii rozwiązywania problemów.
Moim zdaniem to wystarczająco dużo, by zastanowić się, czy ta osoba naprawdę do nas pasuje i czy życie z nią aby na pewno będzie przyjemniejsze oraz bardziej komfortowe niż życie bez niej.

Cytat:
Odkłada dyskusję bo tego nie toleruje, mój brat miał sytuację identyczną. Poszła propozycja wspólnego zamieszkania, dziewczyna z rodzicami i psem w domu. Pies jej, przyjaciel na całe życie. Powiedział wprost że tak jak nie toleruje ludzi palących i nie mógłby z nimi mieszkać, tak psa też nie toleruje.
No to powinien powiedzieć wprost „nie”, a nie odkładać rozmowę na potem, skoro dobrze wie, co powie za pół roku.

Cytat:
Gdyby takie problemy miały być tak rozwiązywane to każda z was by w zakonie z bandą kotów wylądowała, bo facet musiałby ulegać w każdej sprawie, a jeśli tego nie robi to oczywiście wychodzi na to że jest złym, nie umiejącym rozwiązywać problemów gburem.
Gdyby każdy przy poważnym problemie w związku naprawdę się zastanowił, czy jego aktualny związek w ogóle spełnia bądź ma realną szansę spełniać jego potrzeby, to byłoby mniej nieudanych związków.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:28   #116
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Ja, on i kot.

Czyli nie porozmawiała. Bo rozmowa jest wtedy, jak uczestniczy dwójka ludzi. Autorka musi go przycisnąć i obgadać tę kwestię. Bo inaczej będzie tak jak pisze elvegirl, zaczną wylatywać trupy z szafy, komunikacja całkiem padnie, bo wielmożnemu panu nie będzie chciało się gadać.

To nad tym autorka powinna pracować w tym związku, nie nad podejściem do kota.
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:30   #117
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

To się zgadza, niech rozmawia efektywnie. Co jednak niewiele zmieni w tym, że podejście faceta to takiej kwestii dużo pokazuje o nim. I niestety nic dobrego to nie jest.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:30   #118
Rhapsody1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 384
Dot.: Ja, on i kot.

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Co ty z tymi emocjami? Jakie emocje?
Dzieci, wiara, zwierzęta to kwestie podstawowe, które trzeba sobie ustalić żeby uniknąć rozczarowań.
A autorka napisała wyraźnie, że ona rozmawia a facet po prostu odwleka rozmowy z konkretami bo za pół roku może się coś cudownie samo rozwiąże.
No i sorry, ale skoro ona kota adoptowała, kot jest do niej przywiązany, ona kota kocha, to trzeba być młotkiem emocjonalnym żeby na niej wymuszać zostawienie kota.

To niech zostawi faceta w takim razie. Skoro kota też kocha, pytanie kogo bardziej i z kim wiąże przyszłość. Zresztą napisałem o tym wyżej.

Gdybym naprawdę nie tolerował zwierząt, tak całkowicie dałbym autorce wybór albo ja albo kot, on jej tego kota przecież nie morduje. Kot będzie żył i miał się dobrze, a w zamian za to mieszka z facetem.

Nie bronię jej chłopa, ale stawianie zwierząt na równi z dziećmi to trochę przesada. Jestem ciekaw co autorka zrobi, wybierze kota, kot za rok padnie i tyle z faceta będzie mieć

Facet ma zasady i widocznie nie ulegnie.
Rhapsody1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:32   #119
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Ja, on i kot.

Co ma na celu wymuszanie na kobiecie takiej decyzji?? Bo ja nie rozumiem.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-02-21, 13:33   #120
danana
Zadomowienie
 
Avatar danana
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 295
Dot.: Ja, on i kot.

Miałabym zwierzaka,kochałabym go a miałabym sie go pozbyć/wyrzucić/oddać komuś bo Tż nie lubi zwierzaków?w życiu!
Dla mnie to dużo mówi o człowieku jesli widze ze nie lubi zwierzat...
ja bym sie w takim razie do niego nie wprowadzała.Nie lubi to niech sobie nie lubi.
danana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-25 08:59:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:46.