Holenderska Breda - miasto polskich akcentów

[marcin_bwz]

Miałem okazję być ostatnio w tym pięknym holenderskim mieście. Mam nadzieję, że moja relacja przypadnie Wam do gustu. Może są tutaj jakieś polskie emigrantki, które mieszkają, albo chociaż mieszkały w Holandii i znają Bredę?

Breda to bezapelacyjnie najbardziej polskie miasto w Holandii. Chcąc szukać genezy tego stwierdzenia, będziecie musieli cofnąć się do roku 1944, kiedy to 29 października 1 Dywizja Pancerna pod dowództwem Generała Stanisława Maczka wyzwoliła z niemieckiej okupacji miasto Brabancji Północnej. Polscy żołnierze spędzali tu także zimę 1944-1945 strzegąc miasta. To właśnie dzięki temu pomiędzy naszymi rodakami a mieszkańcami Bredy zawiązały się przyjaźnie oraz miłości. Tutaj z okien domów i wystaw sklepowych po zakończeniu wojny nie znikały napisy w języku polskim „Dziękujemy Wam Polacy”, a dzieci uczyły się w szkole Mazurka Dąbrowskiego, by oddać cześć wyzwolicielom.

Więcej informacji znajdziecie na xxx

[77306feab5a5308f8ebf499db0d2cc77353731f9_614fa9f7baead]

Napisane przez marcin_bwz

Miałem okazję być ostatnio w tym pięknym holenderskim mieście. Mam nadzieję, że moja relacja przypadnie Wam do gustu. Może są tutaj jakieś polskie emigrantki, które mieszkają, albo chociaż mieszkały w Holandii i znają Bredę?

Breda to bezapelacyjnie najbardziej polskie miasto w Holandii. Chcąc szukać genezy tego stwierdzenia, będziecie musieli cofnąć się do roku 1944, kiedy to 29 października 1 Dywizja Pancerna pod dowództwem Generała Stanisława Maczka wyzwoliła z niemieckiej okupacji miasto Brabancji Północnej. Polscy żołnierze spędzali tu także zimę 1944-1945 strzegąc miasta. To właśnie dzięki temu pomiędzy naszymi rodakami a mieszkańcami Bredy zawiązały się przyjaźnie oraz miłości. Tutaj z okien domów i wystaw sklepowych po zakończeniu wojny nie znikały napisy w języku polskim „Dziękujemy Wam Polacy”, a dzieci uczyły się w szkole Mazurka Dąbrowskiego, by oddać cześć wyzwolicielom.

Więcej informacji znajdziecie na xxx

to ciekawe co napisales, ja zadnych polskich akcetow w latach dwutysiecznych nie poczulam w Bredzie, natomiast mialam okazje sprobowac wlasnie tam najpyszniejszego kawalka brownie ever