'Przygotowanie do życia w rodzinie' szok!

[lawenda-w-chodakach]

Fragment książki "przygotowanie do życia w rodzinie" zaaprobowanej przez MEN bedzie od wrzesnia w szkolach (znaleznione na forum Baybus)

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli
się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy
całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po
drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu,
gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc
wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku,
na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o
zdrowie Swojego dziubdziusia.
Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt
widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie,
które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do
kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca,
który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu
pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest
czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i
robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która
jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego
kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji,
ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą
atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nau
czyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta
nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje
dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem,
czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania
do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego
kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą
być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami
z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana.
Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem
szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed
zboczeniem i abominacją.
Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim
w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy
się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński,
ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej
katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które
urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na
mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności.
Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego
życia"


Po przeczytaniu stwierdzam, że w nowym roku szkolnym zrezygnuję z chodzenia na lekcje przygotowania do życia w rodzinie, jeśli to ma tak wyglądać...
szok

[Alatienka]

Dobrze, że w mojej szkole nie ma WDŻWR. To pierwsza myśl jaka mi się nasunęła po przeczytaniu tego bełkotu. Mogłabym się długo rozwodzić nad absurdalnością tego quasi-podręcznika ale po prostu nie chcę psuć sobie nerwów

PS: Czytając wyglądałam mniej więcej tak -

[Flofferek]

nie wiem co powiedziec, ale jak tylko zaczelam to czytac to sie zdenerwowalam

[manolita]

przeczytałam z grymasem zażenowania i odrazy na ustach.

To chyba jakaś pardia teg co rzeczywiście miało by się zanleżć w tych ksiązkach. To chyba żart !!!!

Dziecka do Kościoła nie posylam ze strachu, obawiam się czy w ogól pozwolę mu na edukację w szkole jeśli nadal będą uprawiać pranie mózgu,

Nie użyję , nie napisze teraz brzydkiego słowa , ktre nasuwa mi się na język , za każdym razem gdy czytam lub słucham o tym c wyprawiają ci na górze.
Pranie mózgu, jawne pranie mózgu!!!!
no !!!!!

[In_ThE_ShAdOwS]

A ja miałam z tego niezły ubaw Nie ma to jak spełnić się życiowo cerując mężowi skarpetki... Też zrezygnuję z tych lekcji, oby były rano bede mogła dłuzej pospać

[201707171556]

U mnie także nie ma WDŻWR...ale powiem Wam, że ten tekst wprawił mnie w świetny humor
Jesli jednak jest to autentyczny fragment podręcznika do tego przedmiotu to żal mi tych dzieci które będą zmuszone z niego korzystać.

[bini6]

Ja sie nie wypowiem bo mi slow brakuje

[snowqueen]

SZOK!
Na szczęście ja już skończyłam szkołę parę lat temu i takie rewelacje mnie ominą. Z tekstu dowiedziałam się tyle, że jestem wcieleniem szatana. Co za dramat, kto to napisał! Jeśli to faktycznie zostało zaaprobowane przez MEN, to ręce opadają. Ja nie mówię, że nie można mieć takiego zycia, ale to nie znaczy, że nalezy je wpajać każdemu młodemu człowiekowi... Haftowanie? Cerowanie skarpetek? Szybkie spełnianie obowiązku małżeńskiego? Czuję lekkie przerażenie. Nie takich rzeczy powinno się uczyć w szkołach...

A poza tym ten tekst zaprzecza sam sobie - najpierw szczęśliwa katoliczka stwierdza, że telewizja sieje jad, niszczy atmosferę i jest narzędziem szatana, a potem co? Z uśmiechem przysłuchuje się, jak mąż się dokładnie przy tym relaksuje? Nie bardzo to logiczne, podobnie jak inne fragmenty tego tekstu.

[marcelina73]

Nie wierzę.
Czytałam ostatnio artykuł na temat podręczników (w przeglądzie czy gdzieś?, w necie), ale takiego bełkotu tam nie było, chociaż bzdury kompletne.
Raczej wydaje mi się, że ktoś zrobił sobie jaja i puścił wodze fantazji po przeczytaniu powyższego.

[Luba]

Nie wierze, ż ecos takiego znajdzie sie w jakimkolwiek podręczniku.
Pośmiałam sie i moim zdaniem to jest żart, którego nie można i nie trzeba brać na powaznie.


marcelina73, telepatia? w tym samym czasie skrobnełysmy to samo

[Joey]

To chyba jakiś żart Do podręcznika nie pasuje mi zwrot "lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi" i ogólnie - wygląda to jak napisane "na kolanie".

[AaniaA]

i dlatego ciesze sie, ze szkole mam juz dawno za soba . dla mnie to jest chore co wypisuja w takich durnych ksiazkach - kobieta to maszyna do rodzenia dzieci, ktora ma byc sluzaca dla swojego meza . rany, ten caly giertych i jego klan sa popieprzeni . zdenerwowalam sie i tyle .

ps. Luba i marcelina73 mam nadzieje, ze to tylko zart.

[In_ThE_ShAdOwS]

Napisane przez Luba

Nie wierze, ż ecos takiego znajdzie sie w jakimkolwiek podręczniku.
Pośmiałam sie i moim zdaniem to jest żart, którego nie można i nie trzeba brać na powaznie.


marcelina73, telepatia? w tym samym czasie skrobnełysmy to samo

Po ponownym przeczytaniu też wydaje mi sie, że to jakiś żart...Jednak to nie zmienia faktu, że na te lekcje nie będę uczęszczać.

[201707171556]

snowqueen napisała "A poza tym ten tekst zaprzecza sam sobie - najpierw szczęśliwa katoliczka stwierdza, że telewizja sieje jad, niszczy atmosferę i jest narzędziem szatana, a potem co? Z uśmiechem przysłuchuje się, jak mąż się dokładnie przy tym relaksuje? Nie bardzo to logiczne, podobnie jak inne fragmenty tego tekstu."

Może tu chodzi o to, że kobieta nie powinna się relaksowac oglądając Tv bo na nią to źle wpłynie i powinna się zając czyms pożyteczniejszym - w tym wypadku cerowaniem To tak jak z tym szybkim spełnianiu obowiązku małżeńskiego - mężczyzna byle jak najprędzej zaspokoja swoją potrzebe nie dając przyjemności zonie, która by zreszta nawet tej "grzesznej" przyjemności zaznac nie chciala - nie, ja nie wierze, że to prawdziwy fragment podręcznika, to musi być żart.....

[Olunia90]

Ja skończylam gimnazjum katolickie dobrze,że nie bylyście u mnie na lekcji jaja jak berety typowe Giertychowskie gadanie na temat rodziny itp .Coś tego typu jak ten fragment

[lawenda-w-chodakach]

podpisuję się pod wypowiedzią In_The_Shadows
mam nadzieję, że to TYLKO żart

jeszcze Romuś zobaczy ten tekst i naprawdę wprowadzi książkę z tym opisem "idealnej polskiej rodziny" do szkół

[Daenerys]

Co za bzdury

Myślicie, że to żart... tez mam taką nadzieję

Tak jak pisze Durga, niektóre fragmenty są nielogiczne.

[aga01]

Napisane przez Luba

Nie wierze, ż ecos takiego znajdzie sie w jakimkolwiek podręczniku.
Pośmiałam sie i moim zdaniem to jest żart, którego nie można i nie trzeba brać na powaznie.

Zgadzam się

Ale uśmiałam się obficie

[Alatienka]

OBY to była parodia. Ale mnie i tak to spontanicznie zdenerwowało.

[marcelina73]

Napisane przez Luba

Nie wierze, ż ecos takiego znajdzie sie w jakimkolwiek podręczniku.
Pośmiałam sie i moim zdaniem to jest żart, którego nie można i nie trzeba brać na powaznie.


marcelina73, telepatia? w tym samym czasie skrobnełysmy to samo

Faktycznie dziwna zbieżność w naszych wypowiedziach (na całym wizażu).

[Madziulka_17]

Mam nadzieję, że to żart ...

[justysia274]

o Boże ... czysty debilizm ... a raczej brudny ...
U mnie w szkole mamy WDŻR , ale NORMALNY ....
No ludzie dajcie spokój ... przeciez ta kobieta jest jakaś służącą, ona się oszukuje ... sama siebie ...
U mnie w szkole wygląda to tak, że ...
mamy podział na dziewczyny i chłopcy, mielismy te razem zajecia. I przedewszystkim rozmawiamy tam o dojżewaniu i poznajemy własne ciało ... to jest podstawa. Gdy rozmawialiśmy o rodzinie to pani nie wpijała nam jakis bzdur o porządnych i katololickich rodzinkach kochanych. Oczywiście nie mam nic do zarzucenia takim rodzinom, bo to tylko dobry przykład, ale ta rodzina to przesada ... jeśli tak wygląda ta zworowa rodzina to ... Boże ... ja mam jakąś nienormalna i szatańska rodzinke Tu raczej chodzi o coś innego w rodzinie, żeby sie porozumiewać dobrze, a nie dzieciom wpijać, że dziewczyny z gazet to głupie zasyfione dziwki ..., albo chłopcom zeby sie nie mogli mastrubować ... Jezus dzieci też dorastają i same chyba wiedza co dla nich dobre, zreszta to jest normalne ...
ehh nie wiem sama co mam powiedzieć, bo mam milion myśli różnych na temat tego artykułu ...
mam nadzieję, że to tylko dobry żart ...

[aga01]

Ja przygotowanie do życia w rodzinie miałam w 3 kl. LO. Z panią pedagog, która opowiadała nam o antykoncepcji wszelakich rodzajów... Były to normalne zajęcia na poziomie ( mino, że było 25 chłopców i 9 dziewczyn ). Wspominam to bardzo miło...

[margitta]

Ja też mam głęboką nadzieję, że to tylko żart. Teks to jawna prowokacja. Niektóre stwierdzenia chyba nawet dla skończonych dewotów nie są normalne


Chociaż wiecie, w naszym kraju wszystko jest możliwe

[snowqueen]

Napisane przez Durga

Może tu chodzi o to, że kobieta nie powinna się relaksowac oglądając Tv bo na nią to źle wpłynie i powinna się zając czyms pożyteczniejszym - w tym wypadku cerowaniem To tak jak z tym szybkim spełnianiu obowiązku małżeńskiego - mężczyzna byle jak najprędzej zaspokoja swoją potrzebe nie dając przyjemności zonie, która by zreszta nawet tej "grzesznej" przyjemności zaznac nie chciala - nie, ja nie wierze, że to prawdziwy fragment podręcznika, to musi być żart.....

Taaa, a mężczyznom to wszystko wolno? to może źle wpłynąć na jego obowiązek małżeński! Podobały mi się jeszcze wynaturzone kobiety z gazet Ja też nie wierzę, że to mogłaby być prawda, chociaż w pierwszej chwili naprawdę strasznie się zbulwersowałam. Zwłaszcza, że codziennie w tym kraju pomysły na podobnym poziomie się pojawiają....

[sylwónia]

Tekst to chyba zart, ale tak naprawde nigdy nic nie wiadomo, bo u nas ksiądz prowadzący w szkole przygotowanie do życia w małżeństwie w ramach religii też różnymi perelkami rzucał , w stylu:
"Branie tablatek antykoncepcyjnych sprawia że mężczyzna nie szanuje kobiety, bo może ją miec kiedy zechce"
"Kobiety , które miały więcej niż dwóch partnerów seksualnych zapewne zostały skrzywdzone bądź wykorzystane w dzieciństwie bo normalne kobiety nie mają takich potrzeb"
"męzczyzna to wzrokowiec, kocha kobietę za jej wygląd,dlatego kobieta musi zawsze się starać byc atrakcyjna dla swojego męża a kobiecie wystarczy że ma kogos swojego kogo może kochac i się nim opiekować, nic jej więcej do szczęscia nie trzeba"
Szkoda że niektórzy księża robią taką farsę z wiary i zrażaja do siebie wielu ludzi

[Jula]

Nie pomyliłaś się? Takie wątki to na "Uśmiechnij się"

A na powaznie: włącza mi się agresor, gdy czytam takie rzeczy. Mama skomentowała, że to jakiś **** facet pisał.

Strach posłać dziecko do szkoły, zwłaszcza z niekatolickiej rodziny - czemu ktoś ma mu wypaczyć umysł i wpakować do głowy takie przejaskrawione i groteskowe koncepcje na rodzine i role płciowe?

[Scarlet_17]

Napisane przez aga01

Ja przygotowanie do życia w rodzinie miałam w 3 kl. LO. Z panią pedagog, która opowiadała nam o antykoncepcji wszelakich rodzajów... Były to normalne zajęcia na poziomie ( mino, że było 25 chłopców i 9 dziewczyn ). Wspominam to bardzo miło...

Ja tez nie narzekam na te lekcje u nas w szkoleNie mamy żadnych podręczników,tlyko rozmawiamy itd i własnie na temat antykoncepcji,małżeństwa, sposobie postrzegania świata przez kobiety i mężczyznChoć sor który ans uczy bywa czasem zbyt bezpośredni w swoich opowieściach A co do tekstu to,Alatienkoja wyglądałam podobnieChoć nie sądze by to naprawde miało pochodzić z podręcznika...

[Malinka_Malwinka]

U mnie WDŻ wyglądał mniej... katolicko

[jaszmurka]

Jak to: "Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby
zachował siłę do pracy(...)" Jeszcze zapomnieli o najważniejszym: myję stopy Mojemu Wspaniałemu Mężowi żeby mógł spokojnie zjeść posiłek


Mam nadzieję, że to jest czysta prowokacja bo jeżeli nie- to ja chyba będę uczyć swoje dzieci w domu

Niedawno oglądałam program (coś w tytule ma o zamianie żon nie pamiętam). Był chyba kręcony w 2004 roku...
I tam- dwie kobiety wymieniły się mężami na dwa tygodnie. I właśnie piję do tej jednej.
Ona jest "biała" on "czarny". On przychodzi do domu po pracy, leży do góry wentylem, czeka aż mu podadzą obiad...
Ona, lata caaały boży dzień za 5 bodajże (4 czy 3 dziewczynki i 1 chłopiec) dzieci... uczy je w domu () bo chce mieć z nimi lepszy kontakt . Nie uczęszczją do szkoły. Pierze,sprząta,gotuje (do pracy nie chodzi).
Dziewczynki zapytane przez tą nową matkę (z wymianki) co chcą w życiu robić/kim chcą zostać, zgodnie odpowiedziały: "chcę być mamą, i nauczycielką swoich dzieci"
Na pytanie tejże nowej mamy-"A zdajecie sobie sprawę z tego że możecie być KIMKOLWIEK chcecie? Możecie nawet zostać prezydentem" one zrobiły wieeelkie oczy... zawstydziły się i z niedowierzaniem powiedziały "naprawdęęęęę??? nie wiedziałyśmy..."

Oglądałyście może ten program??Przeraża mnie to co się dzieje na tym świecie