Seks bez zobowiązań, burza hormonów- co wy o tym myślicie?

[magda_madzia]

Wiecie co, trudno mi o tym mowic, ale chyba musze. Pol roku temu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym spotykalam sie przez 4 lata. Mam w tej chwili 18 lat i jak nietrudno sie domyslic, byl to moj pierwszy chlopak i pierwszy partner seksualny. Problem tkwi w tym, ze odczuwam ogromna ochote na seks. Nie spotykam sie teraz z nikim, na powodzenie nie narzekam, ale jakos tak z nikim nie wychodzi nic powaznego. Powiedzcie mi, jak ja mam poradzic sobie z ta "nieodparta ochota", bo czuje ze hormony we mnie buzuja... ojjj buzuja!!! Nie chce isc do lozka z kims przypadkowym, bo wiem ze zniszczylo by to moja opinie ktora do tej pory byla nieskazitelna. Choc powiem szczerze, ze coraz bardziej przekonuje sie do tego, ze seks bez zobowiazan moze wcale nie jest taki zly... No bo jakos dziwnie sie przyjelo, ze jak facet zaspokaja swoje potrzeby z pierwsza lepsza dziewczyna, to to jest zupelnie normalne i jeszcze podbudowuje to jego spoleczna pozycje. A kiedy to dziewczyna chce zaspokoic swoje potrzeby, to odrazu uwazana jest za wiadomo kogo... Powiedzcie mi jak wy rozpatrujecie ta sprawe? Wlasciwie to nie wiem po co zakladam ten watek... Poprostu hormony nie daja mi spokoju i ta cala sytuacja mnie przerasta...

Zapomnialam dodac, ze kazdy atrakcyjny chlopak odrazu wywoluje u mnie mysli... no wiecie jakie... Szkoda ze to tylko mysli...

[201803290936]

Seks bez zobowiązań? Nie dla każdego. Wszystko zależy od tego, czy szybko się angażujesz, czy naprawdę czujesz, że oddzielisz seks od uczuć, czy nie boisz się ewentualnego zaangażowania tej drugiej strony (czyli niepotrzebnych komplikacji) etc. Z kimś przypadkowym to ryzykowne, a wiele razy z jedną osobą, w dodatku znajomą może prowadzić do zaangażowania się uczuciowego (łatwo można sobie wyobrazić, że od udanego seksu przejdzie się do związku). Przemyśl to dobrze. Najwyżej poszukaj w necie kogoś, kto szuka tego samego.

[magda_madzia]

Oj nie nie! Zle mnie zrozumialas! Faktycznie moze zle to ujelam... Ja nigdy w zyciu nie zrobilabym tego z kims znalezionym na internecie. I szczerze mowiac, to wcale nie mialabym nic przeciwko aby sie zaangazowac uczuciowo (pod warunkiem ze druga osoba tez by sie zaangazowala). Poprostu zastanawiam sie, jak wy rozpatrujecie sprawe seksu z kims znajomym lub ledwo co poznanym. Czy to naprawde jest objawem kur*s*wa, czy to normalne... czy wy odwazylyscie sie kiedys na cos takiego...

[Damayanti]

hehe,to mamy ten sam problem
ja też się nad tym zastanawiałam kiedy rozstałam się z chłopakiem (bylismy razem 3,5 roku)
no bo tak-z jednej strony mam taaaką ochotę że aż mnie skręca a z drugiej przecież nie zrobie tego z byle kim!! poza tym wydaje mi się że seks jednorazowy,z osobą której nie znasz nie jest taki fajny.ja spotykałam się 2 miesiace z chłopakiem-nie byliśmy parą ale to też nie był związek typu "spotykamy się tylko na seks"
ale teraz już z powrotem jesteśmy na stopie koleżeńskiej i ja dalej nie wiem co mam zrobić jak mi brakuje faceta
chyba po prostu pozostaje czekać aż się jakiś trafi :P

[Sniezynka21]

Jak dla mnie nie istnieje cos takiego jak sex bez zobowiazan !!! Tylko i wylacznie z milosci
Opinie bardzo szybko idzie sobie zepsuc.... a po za tym czy warto dla chwili uniesienia ???

Nie chce mi sie wierzyc, ze jest to az tak silne ??!! No ja bynajmniej tak nie mialam Nigdy i nie mam Nie wiem co moge doradzic, napewno nie sypianie z pierwszym lepszym napotkanym, by rozladowac emocje

[czoornoo]

moim zdaniem-seks jest dla ludzi! masz potrzebe-a moze z bylym chlopakiem?

[plina]

Hmm... Jeśli się boisz zepsucia opini to po prostu nie śpij ze swoim kolegą, który zna resztę Twoich znajomych.

Seks oczywiście dla ludzi . Ja jednak zbyt uczuciowa jestem chyba na taki układ...

Za ku****wo jednak tego nie uważam .

czoornoo - a to tak się robi? Jak się chce to do eksia?

[Amar]

ojjjjjjjjjjjjjj nie
bez milosci? bez zaangazowania? bez tej nutki magii, ktora laczy ludzi..?
bez tego wszystkiego seks staje sie jedynie kopulacja.
przepraszam, moze to brutalne a moze ja jestem zacofana, ale termin 'kopulacja' kojarzy mi sie jedynie ze zwierzetami
po to ludzie nazwali kopulacje, seksem, poniewaz chcieli znalezc termin, ktory mialby polaczenie sam w sobie, znaczenia kopulacji+pewnych uczuc. tak mnie sie wydaje. i ja tak to odbieram.

wg mnie zaden seks nie jest bez zobowiazan. jesli 'zrobisz to' z kims obcym to twoj wybor, ja bym sie bala ze pozniej moge tego kogos gdzies spotkac (ze przypadkowo moze byc moim przyszlym kolega w pracy -jedynie polaczylo nas wspolzycie przez krotki moment a przeciez nie znam jego charakteru; taki osobnik moze byc nieprzyjemn a pozniej rozsiac ew. plotki- albo co gorsza przyszlym szefem). no i opinia gotowa. tego bym sie bala najbardziej. grono znajomych jak dla mnie odpada. ja z tylko z przyjaciolmi nie sypiam


gdybym juz tak bardzo nie mogla, wlaczyla bym sobie jakis mily film i sama sie pobawila

sumujac (wg mnie):
kopulacja -NIE
seks- TAK

[Damayanti]

Napisane przez Amar

gdybym juz tak bardzo nie mogla, wlaczyla bym sobie jakis mily film i sama sie pobawila

nie porównuj seksu do masturbacji,to zupełnie co innego!!

i jeszcze jedna rzecz- autorka wątku pisze że nie miałaby nic przeciwko zaangażowaniu uczuciowemu a ja na przykład w tym momencie mojego życia nie chce mieć chłopaka na stałe.i co teraz? chyba muszę poszukać jakiegoś ff'a :P
pozdrawiam

[Shady44]

Ja, może jakis dziwny jestem jak na faceta, ale tez nie kręci mnie "zabawa" bez tego czegos. Mialem wiele okazji korzystac w życiu z przypadkowych uciech ale siakos tak... teraz gdy mam swoja ukochana wiem że zaden przygodny sex nie da tego co daje konsumpcja prawdziwego, uczuciowego związku chyba przecze stereotypowi faceta - ogiera który pokrywa każdą podstawiona klacz...

[201803290936]

Napisane przez magda_madzia

Oj nie nie! Zle mnie zrozumialas! Faktycznie moze zle to ujelam... Ja nigdy w zyciu nie zrobilabym tego z kims znalezionym na internecie. I szczerze mowiac, to wcale nie mialabym nic przeciwko aby sie zaangazowac uczuciowo (pod warunkiem ze druga osoba tez by sie zaangazowala). Poprostu zastanawiam sie, jak wy rozpatrujecie sprawe seksu z kims znajomym lub ledwo co poznanym. Czy to naprawde jest objawem kur*s*wa, czy to normalne... czy wy odwazylyscie sie kiedys na cos takiego...

Ale jeśli zaczniesz z kimś znajomość czysto seksualną, to nie powinnaś się nastawiać na to, że to będzie wstęp do prawdziwych uczuć i związku. W tym przypadku jest "albo-albo". Ja przeżyłam taką przygodę z chłopakiem, którego znałam "z widzenia" (kiedyś chodziliśmy do jednej szkoły). Wspomnienie jest miłe, ale zaczęłam się angażować uczuciowo (on niby też, ale jednak spasował, bo mimo wszystko na związek się nie umawialiśmy). Tego zaangażowania żałuję, że niepotrzebnie zaczęłam myśleć o tym, że możemy być razem. Seks to aż seks (mega bliskość fizyczna z kimś drugim), ale też tylko seks - wcale nie wiąże mężczyzny uczuciowo z kobietą, tak jak kobietę z mężczyzną.

Ja w tym nie widzę nic złego, skoro jesteś wolna i nikogo nie krzywdzisz, ale przecież najważniejsze jest jak Ty to widzisz (i czy siebie tym nie skrzywdzisz). Skoro musisz o to pytać, to chyba jednak masz pewne wątpliwości. Możesz potem źle się czuć z taką sytuacją.

[Madlenka007]

Baaaardzo dobrze Cie rozumiem
Mam prawie 19 lat, byłam z facetem 2,5 roku. Oczywiście pierwszy partner, wprowadził mnie w ten cały seks A gdy zerwalismy zaczęło mi nagle bardzo brakowac seksu. Na szczęście mieszkaliśmy z eksem blisko, mieliśmy podobne poglądy na sprawe i przez jakis czas spotykalismy się w wiadomym celu. Jednak nie polecam każdemu, bo jeśli czuje sie coś jeszcze do eksa to potem może być ciężko. Ja nic juz do niego nei czułam, był to wtedy seks pozbawiony miłości. Chociaz od początku mówiłam że tylko seks, on zaczął się angażować więc ucięłam tą znajomość.
Teraz spotykam sie z kimś od dwóch tygodni i jest ciężko, bo naprawde czuję do niego mocny pociąg. Dzwie sie sama sobie, bo pierwszy TŻ czekał na seks ponad pół roku, a teraz wskoczyłabym do łóżka już na trzeciej randce....

[kasia5558]

Napisane przez magda_madzia

Wiecie co, trudno mi o tym mowic, ale chyba musze. Pol roku temu rozstalam sie z chlopakiem z ktorym spotykalam sie przez 4 lata. Mam w tej chwili 18 lat i jak nietrudno sie domyslic, byl to moj pierwszy chlopak i pierwszy partner seksualny. Problem tkwi w tym, ze odczuwam ogromna ochote na seks. Nie spotykam sie teraz z nikim, na powodzenie nie narzekam, ale jakos tak z nikim nie wychodzi nic powaznego. Powiedzcie mi, jak ja mam poradzic sobie z ta "nieodparta ochota", bo czuje ze hormony we mnie buzuja... ojjj buzuja!!! Nie chce isc do lozka z kims przypadkowym, bo wiem ze zniszczylo by to moja opinie ktora do tej pory byla nieskazitelna. Choc powiem szczerze, ze coraz bardziej przekonuje sie do tego, ze seks bez zobowiazan moze wcale nie jest taki zly... No bo jakos dziwnie sie przyjelo, ze jak facet zaspokaja swoje potrzeby z pierwsza lepsza dziewczyna, to to jest zupelnie normalne i jeszcze podbudowuje to jego spoleczna pozycje. A kiedy to dziewczyna chce zaspokoic swoje potrzeby, to odrazu uwazana jest za wiadomo kogo... Powiedzcie mi jak wy rozpatrujecie ta sprawe? Wlasciwie to nie wiem po co zakladam ten watek... Poprostu hormony nie daja mi spokoju i ta cala sytuacja mnie przerasta...

Zapomnialam dodac, ze kazdy atrakcyjny chlopak odrazu wywoluje u mnie mysli... no wiecie jakie... Szkoda ze to tylko mysli...

wiesz jak bylam w twoim wieku myslalam tak samo...ze jak facet sie bierze za kazda ktora mu stanie na drodze to jest "casanova" .... a kobiete wiadomo jak sie od razu nazywa, mimo ze robia to samo ze to takie niesprawiedliwe, ze jak tak mozna, ze nie powinno sie tak oceniac ludzi itp itd
W miare uplywu czasu doszlam do wniosku ze tak naprawde bez wzgledu na plec taka osoba zasluguje na jak najgorsze okreslenia jestem przeciwna tzw wspolzyciu bez zobowiazan (przeciez to nawet brzmi smiesznie ). Wiadomo, ze kazdy robi, co mu sie podoba, ale ja nie mam dobrego zdania ani o kobiecie, ani o mezczyznie, ktory sypia z kim popadnia i z kazdej imprezy wychodzi z inna "zdobycza". Nie podoba mi sie, gdy ktos traktuje seks jako sport.
Do tego dochodzi ciaza...choroby weneryczne...i wlasne sumienie. Choc to ostatnie kazdy ma wlasne wiec inne - niestety zdrowie kazdy z nas ma tylko jedno i chyba szkoda byloby go zaprzepascic.

No i chyba mylisz pojecia - zaangazowanie uczuciowe a ktos potrzebny tylko po to by rozladowac napiecie

Ja tam wole wlasna reke niz byle kogo wpuscic do lozka

[Amar]

Napisane przez Damayanti

nie porównuj seksu do masturbacji,to zupełnie co innego!!

o rly?

jak ktoras z wizazanek wspomniala, 'albo-albo'.
najpierw seks-kpulacja a pozniej uczucia...? wychodzi na to, ze jestem niepoprawna stara sredniowieczna romantyczka a z reszta mezczyzni to nie tylko 'zdobywcy', to najzwyczajniejsi w swiecie normalni ludzie, ktorzy oprocz rozladowania seksualnego potrzebuja najnormalniej w swiecie czulosci. a jak mozna byc czulym w przygodzie na jedna noc? tego nie rozumiem. jezeli ktos tak potrafi to jestem pod duzym wrazeniem. dla mnie takie cos jest po prostu zwierzece ale nie oceniam, niech kazdy robi co chce

[anialublin2]

Napisane przez Shady44

Ja, może jakis dziwny jestem jak na faceta, ale tez nie kręci mnie "zabawa" bez tego czegos. Mialem wiele okazji korzystac w życiu z przypadkowych uciech ale siakos tak... teraz gdy mam swoja ukochana wiem że zaden przygodny sex nie da tego co daje konsumpcja prawdziwego, uczuciowego związku chyba przecze stereotypowi faceta - ogiera który pokrywa każdą podstawiona klacz...

przeczysz przeczysz ale to bardzo mile wiedziec ze nie wszyscy faceci sa wlasnie tymi ogierami i ze nie wszyscy chca za takich uchodzic)

[Daenerys]

Napisane przez magda_madzia

.

Napisane przez magda_madzia

.

??? Zdaje sie ze niszczenie zawartosci forum jest niedozwolone.

[Damayanti]

ktoś tu dostanie bana :P

[plina]

Dobrze, że kasia5558 zacytowała . To chociaż temat nie zrobi się całkiem bezużyteczny

[wloszka69]

moim zdanie nie non stop i za kazdym razem z kims innym ale jak długo jest się samym i zdarzy się ktoś kto nam sie spodoba to czemu raz na jakis czas nie zaszaleć?

[deputamadre21]

Wedlug mnie sex bez zobowiazan odpada ... bynajmniej w moim przypadku , nie bylabym w stanie pojsc do lozka z czlowiekiem z ktorym nie laczy mnie zadna wiez emocjonalna , z ktorym nie jestem w zwiazku . Uwazam ,z e sex jest na tyle intymna sprawa ,ze powinnismy starannie dobierac partenrow. Hmm .. no ale to tak naprawde decyzja kazdej z nas

[Annakareninka]

to jest problem, jak nie masz stałego partnera, a dopada cię ochota na seks albo wręcz "chcica"
najlepiej wtedy korzystać z swojego czasu i z tej situacji bycia singielką...i znaleć taki facet ktory i tak na pewno nie będzie się angażował jakoś emocionalnie, ani mieszać wszystko potem, taki z ktorym zrobis to i już żądnych komplikacji potem..
możes też wykorzystać situację i troche eksperymentować, najlepiej według własnych fantazji, tylko gdzie znaleć taki facet "bezpieczny" na to wszystko, to już zostawiam twojej wyobrażnii..

[Angie_88]

hmmm...jak dla mnie w seksie bez zobowiazań nie ma nic zlego
tym bardziej ze dlamnie jest to idealne rozwiazanie
nie mam stalego faceta i ani na to nie mam chęci ani czasu zabardzo,a wiadomo-mam swoje potrzeby
i nie jest to tak ze poprostu sypiam z kim popadnie i jak leci,bo zazwyczaj dosyc starannie wybieram sobie takich partnerow
jesli dla kogos seks=milosc to napewno nie jest to dobry pomysl,albo jesli ktos masklonnosci do angazaowania sie pozniej w takie"zwiazki"
i to nie jest prawda ze taki seks to wyprana z uczuc"kopulacja",bo nietrzeba byc w zwiazku ani znac sie na wylot zeby miec naprawde cudowny,namietny i udany seks
a pożadanie to też jest w końcu uczucie...
zreszta z takim przypadkowym partnerem łatwiej czsami spełnić swoje fantazje...przynajmniej w moim wypadku tak jest
a co do szargania swojej opini....hmmm...to tym bym sie akurat nie przejmowala,o ile nie papla sie na prawo i lewo o swoich"podbojach"
no chyba ze ktos mial by wyrzuty sumienia po czyms takim...ale to juz zupelnie inne bajka
ale to jest o wiele lepsze niz dzialanie w stylu"jak trwoga do do eksia":P