2003-08-29, 15:34 | #31 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Te "nowotwory" słowne jak je nazwałaś to "neologizmy". Są tak samo potrzebne jak niepotrzebne są archaizmy czyli wyrazy wychodzace z użycia. Język żyje. Ktoś poniżej oburzył się wyrazem "kamerować". Neologizm zrodzony z potrzeby.Skoro jest wyraz "kamerownia" w słowniku, niebawem znajdzie się pewnie tam i kamerować bo jest to poprawna forma i potrzebna(krótsza i bardziej precyzyjna od filmować)A neologizmy to świetna rzecz bo przeciez "chodzi o to by język giętki powiedział wszystko co pomyśli głowa" czyż nie?? Niektórych oburza powszechne używanie tą zamiast tę. Tak samo było jeszcze jakiś czas temu z formą postacie, postaci w mianowniku l.mn. Teraz chyba już większość mówi i pisze postacie (historyczne) .Forma "postaci" jest w innych przypadkach.Zatem zwyczaj językowy nie zawsze oznacza błąd.Jeśli jakieś zjawisko szerzy sie w języku to jest szansa że jeśli zgodne z normą zostanie uznane .
|
2003-08-29, 15:34 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 217
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Najgorsze są przypadki błędów językowych popełnianych, o zgrozo, przez wykładowców wyższych uczelni czy nauczycieli. Niestety coraz częściej obserwuję, że ludzie z wyższym wykształceniem nie potrafią poprawnie mówić czy nawet poprawnie budować związki frazeologiczne.
Na zajęciach z pewną panią z tytułem doktora specjalnie z tyłu zeszytu notowałam takie oto kwiatki: "do pełnego kompletu", "miliony ludzi umierali", "nam przychodzi na myśl słowa, że", "często posłużyła ludziom", "to się można było pogodzić" (zamiast: zgodzić), "nie ma się co ukrywać", "kobieta zadbana o siebie". Nie muszę chyba wspominać, że taka osoba traci całkowicie autorytet w oczach studentów. Druga sprawa: ostatnio przepisywałam znajomej pracę na dyskietkę i choć miało to być tylko wstukiwanie zdań bez żadnej ingerencji w treść, to palce mnie świerzbiły by zmienić takie zwroty jak np.: "przed paroma laty temu" itp. A co najgorsze praca była zaakceptowana przez promotora, a oprócz wielu błędów językowych znalazłam tam wiele nieścisłości i błędów logicznych. Później dowiedziałam się, że dziewczyna z tą właśnie pracą obroniła się na 4+. Takich w Polsce mamy fachowców... |
2003-08-29, 15:35 | #33 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Wszystko ok, tylko że ludzie PISZĄ "on zaczą" albo "on zaczoł" I "ja nierozumie". Chyba "m" jest łatwo wymówić.
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-08-29, 15:43 | #34 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
DOKŁADNIE
Nie uwierzycie ale słyszałam kiedyś babkę w sklepie: "po ile ten spodzień?" No myślałam że odlecę z wrażenia! I często też słyszę: "po ile ten winogron?", "po ile ten pomarańcz?" Co do pomarańczy, to w liczbie pojedynczej jest "pomarańcza", a kupić je można w dwojaki sposób: "poproszę 5 kilo pomarańczy" lub "poproszę 5 kilo pomarańcz". Sama tego nie wiedziałam, zajżałam do słownika. Denerwuje mnie też jak ktoś mówi "proszę sobie zaglądnąć do podręcznika" a mówi tak co drugi wykładowca
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-08-29, 15:44 | #35 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
A widzisz, nieporozumienie jest wynikiem nieścisłości w Twoim pierwszym poście. Napisałaś ,ze ludzie robią błędy w SŁOWACH. Słowa wypowiadamy, a piszemy wyrazy)
|
2003-08-29, 15:47 | #36 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 17
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
myślę, że dobra dykcja nie oznacza dużej przesady w wymowie ale o to chyba należałoby zapytać kogoś kto uczęszczał na jakieś profesjonalne zajęcia z dykcji -pewnie ma większą wiedzę na ten temat
w ogóle odnoszę wrażenie, że troszkę sie zapętliłyśmy lub momentami raczej zagalopowałyśmy w tych naszych dywagacjach każdemu zdarza sie popełniać błędy i chyba nie należy popadać w skrajności uważam, że nikogo nie pouczając można powymieniać się spostrzeżeniami na temat tego, co zwraca naszą uwagę w niektórych wypowiedziach |
2003-08-29, 15:49 | #37 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Czyli krótko: Tobie, Ciebie,mnie to forma akcentowana i używamy jej na początku lub w środku zdania(jeśli chcemy podkreślić-kocham Cię i kocham Ciebie- obie formy poprawne).Formy Cię, Ci, mi na początku zdania są błędne.
|
2003-08-29, 15:50 | #38 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
No dobra, zapomniałam tam dodać "i wyrazach". Bo czasem chodzi o pisownię, a czasem o wymowę, ale to się chyba można domyślić kiedy o co chodzi
np. 'wziąść' ludzie i mówią i piszą Poza tym ja o 'jabłku' nic nie pisałam, bo w tym wyrazie/słowie akurat rzadko popełnia się błąd
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-08-29, 15:51 | #39 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Dokładnie. Ale na końcu są poprawne
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-08-29, 15:52 | #40 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
A, jeszcze bardzo rzuca się w oczy jak ktoś mówi "cofać się do tyłu", nie?
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
2003-08-29, 15:53 | #41 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Moni, niezupełnie tak. Ujednolicono pisownię nie z imiesłowami.Nie z czasownikami nadal pisze się oddzielnie!!!
|
2003-08-29, 15:56 | #42 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
To taki zabawny pleonazm(masło maślane)
|
2003-08-29, 16:06 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 11
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
ja mam jeszcze kilka "kwiatków" powszechnych tu gdzie mieszkam i bardzo mnie denerwujących czyli "usiąść się" zamiast usiąść, schów (schowię) zamiast schowaj, schowam, wisionka zamiast wisienki, rosółek zamiast rosołek. Moja teściowa zaś (przemiła nota bene osoba) z uporem używa słowa "pomóż" jako bezokolicznika np. mogę ci pomóż.
|
2003-08-29, 16:14 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 17
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
otóż to, właśnie o to mi chodziło gdy pisałam o "nowotworach" słownych, które może niedługo znajdziemy w słowniku... dziękuję, że tak ładnie to ubrałaś w słowa, coralin
chociaż sens wydaje mi się podobny... może rzeczywiście należy bardzo dokładnie dobierać słowa uważając, żeby nie zostać (P)osądzonym o/za ? niekonsekwencje w wypowiedzi ale to już chyba popadanie w skrajność... dzięki Karola za próbę przetłumaczenia z polskiego na nasze co poeta miał na myśli |
2003-08-29, 16:17 | #45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-02
Wiadomości: 4 053
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Ależ Wy dziewczyny nerwowe.Jedną to denerwuje, drugą tamto.A mnie denerwują osoby które wytykają błędy innym a same popełniają gorsze Ta pani posługuje sie pewnie regionalizmami .Ja uwielbiam rozmawiać z ludzmi którzy posługują sie gwarą(choć czasem nie łapię w czym rzecz).Szczególnie ciekawe są regionalizmy słownikowe(różne nazwy tych samych rzeczy),a zabawne(ale w żadnym razie nie denerwujace)regionalizmy fonetyczne i fleksyjne(wymowa i odmiana)
|
2003-08-29, 16:20 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 17
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
a ja spotkałam sie z ciąg ! zamiast ciągnij !... takie formy sa chyba dość często używane w niektórych rejonach Polski
|
2003-08-29, 16:36 | #47 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 17
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
myślę, że zabawy językiem są bardzo przyjemne i kształcące
nie mam nic przeciwko gwarom językowym mają one takie same wartości poznawcze jak żargon środowiskowy - nie należy negować czegoś tylko dlatego, że jest inne aby zrozumieć należy poznać a gwary czy inne "naleciałości" (wiem, to mało profesjonalne okreslenie) językowe w wielu przypadkach można przypisać niektórym regionom (gdzie indziej się ich nie spotyka bądź występują lecz dużo rzadziej) |
2003-08-29, 16:37 | #48 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
..to zawsze pytam :przepraszam Wszystkich bardzo: "sra" czy "jest na s....ane"
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2003-08-29, 16:40 | #49 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
O tak "perfum" dobija mnie
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2003-08-29, 16:45 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
to jest super temat, Coralin!
moją mamę zawsze bawiło kutnowskie nazywanie smalcu 'szmalcem". Krakowskie 'borówki' (jagody), weka (długa bułka) i ogólnie zmiany nazw chleba w Krakowie. Bydgoskie 'laczki" zamiast pantofli (w Centralnej znane pod nazwą: kapci, łapci). Bydgoska "kromka" zamiast "piętka" (końcówka chleba, 'u nas w Centralnej' kromka to pajda chlebowa). Itp, itd, ale fajnie, ze ktoś dodał to zagadnienie. Ja też uwielbiam takie regionalizmy, ale do tej pory nikt z Krakowa nie był mi w stanie wytłumaczyć, jak się tam mówi na borówki (takie małe czerwone owoce serwowane jako konfitura do mięs). |
2003-08-29, 17:14 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Ale fajniutki wątek
W sprawie błędów w internecie: drażnią mnie, bo czasem wypowiedź jest całkiem nieczytelna z powodu koszmarnych błędów i braku znaków interpunkcyjnych ale uważam zwracanie komuś uwagi, że robi błędy za nieuprzejme i belferskie. Każdy powinien pilnować własnej pisowni. Argumenty w dyskusji typu "najpierw się naucz pisać" są wyrazem braku sensownej argumentacji i źle świadczą o wyrażającym ją "poprawiaczu". Tym bardziej, że nigdy nie wiemy, kiedy mamy do czynienia z nieukiem, a kiedy z osobą piszącą w pośpiechu (co mnie się zdarza nagminnie i wtedy robię alcówki ) lub z dysortografią. Dotyczy to postów i maili. Natomiast normalne i pożądane jest zwracanie uwagi na ewentualne błędy w serwisach i portalach Na naszym wizażowskim forum natomiast podoba mi się to, że nie tępi się osób robiących błędy, ale też większość piszących stara się to robić poprawnie Mnie osobiście do szału doprowadzają dziennikarze o kiepskiej dykcji i jeszcze gorszym opanowaniu języka, mówiący i akcentujący niepoprawnie (o politykach i innych osobach publicznych niestety w ogóle nie wspominam ) oraz autorzy i wykonawcy piosenek robiący z językiem wszystko, co tylko im się podoba. Kiedyś trzeba było umieć nagiąć własny pomysł do reguł języka, dziś nagina się reguły języka do własnego pomysłu. Dla mnie przykładem genialnego opanowania języka są piosenki z testami np. Jeremiego Przybory ("wespół w zespół, by żądz moc móc zmóc" ), Osieckiej, Młynarskiego. Ostatnim przykładem wywołującym warczenie jest piosenka Kayah, akcentowana testosterOn zamiast testostEron, osamotnieniE zamiast osamotniEnie. I tak całą piosenkę Przesada dykcyjna też nie jest dobra. Na szkoleniach dziennkarzy TVP uczy się ich wymawiać wyraźnie, a nie dokładnie. "Jabko" nie "jabłko", "pieńcet piędziesiąt" nie "pięćset pięćdziesiąt", ale "włączać" nie "włanczać" (jest włącznik, nie włancznik), "rozumiem" nie "rozumię" Ale nie mam zwyczaju również poprawiać moich rozmówców, bo nie są moimi uczniami ani dziećmi PS Jak widać po długości posta sprawa poprawności języka jest mi bliska PS2. Zupełnie nie przeszkadzją mi osoby piszące zza granicy bez polskich znaków diakrytycznyh Apeluję - dziewczyny, nie tłumaczcie się i nie przepraszajcie, że nie macie polskich znaków
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2003-08-29, 17:40 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 11
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
nie sądzę, by błędna odmiana czasownika lub rzeczownika była akurat czarującym regionalizmem, nikomu też nic nie wytykam, tylko podaję przykłady ewidentych według mnie błędów językowych. nie poczuwam się także do popełniania "gorszych" błędów. jako że regionalizmy wcale mi nie przeszkadzają, nie "czepiłam się" (też nasz regionalizm) np. nazywania miotły do zamiatania czerepą, zmywania naczyń - pomywaniem czy też kromki chleba "wkołem" (nawet nie wiem, jak to się pisze). no i nerwowa bardzo też nie jestem pozdrawiam
|
2003-08-29, 17:48 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 8 314
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
wlancznik i wlacznik-moj tata tak dlugo to wszytskim wypominal az w koncu sie nauczyli mowic poprawnie
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC] Każde przeżyte życie po części składa się z tego, czego nie zrobiło się albo nie powiedziało w jedynym właściwym momencie. Siegfried Obermeier
|
2003-08-29, 17:48 | #54 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
joannea napisał(a):
> Krakowskie 'borówki' (jagody), (...) Ja też uwielbiam >takie regionalizmy, ale do tej pory nikt z Krakowa nie >był mi w stanie wytłumaczyć, jak się tam mówi na borówki (takie małe czerwone owoce serwowane jako konfitura do >mięs). Jagoda to nazwa typu owocu (jagoda jest też owoc pomidora). Borówka to nazwa rośliny. Czarne kuliste owoce ma borówka czernica (Vaccinium myrtillus) i borówka bagienna, czerwone, borówka brusznica (Vaccinium vitis-idaea). Do mięs, oprócz borówki brusznicy (w skrócie w Krakowie nazywanej po prostu brusznicą) dodaje sie także żurawinę ale w tym przypadku chyba trudno sie pomylić bo jest to zupełnie inny gatunek... |
2003-08-29, 17:53 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 5 504
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
joannea napisał(a):
> Bydgoskie 'laczki" zamiast pantofli (w Centralnej znane pod nazwą: kapci, łapci). Heehehee, z tym się wiąże drobna anegdota Jestem z Bydoszczy, więc określenie "laczki"jest mi dobrze znane W Toruniu jest firma obuwnicza o nazwie "Laczkers". Uważałam, że to kretyńska nazwa, dopóki nie dowiedziałam się, że tak nazywa się właściciel >Bydgoska "kromka" zamiast "piętka" (końcówka chleba, 'u nas w Centralnej' kromka to pajda chlebowa). U moich rodziców z Bydgoszczy i moich dziadków spod Bydgoszczy to "dupka"
__________________
liberalny <tolerancyjny, nie stosujący przymusu, wolnościowy, nierygorystyczny> (Słownik Języka Polskiego PWN) Jędrek ma... Forum techniczne dla katalogu kosmetyków |
2003-08-29, 17:55 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
DZIĘKI!
aaaaa, to tak to wygląda z tymi jagódkami chyba przespałam na biologi ta lekcję, kiedy tłumaczyli zagadnienia z nazewnictwa częsci roślin . brusznica. ok, postaram się zapamiętać. u nas to się nazywa: jagoda (Vaccinium myrtillus) i borówka (Vaccinium vitis-idaea). wreszcie wyjaśnię sobie z moimi krakowskimi kuzynami... hehhe. ps z bólem serca, ale muszę przyznać, krakowska nazwa wygląda podejrzanie bardziej prawidłowo |
2003-08-29, 17:56 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
hhehe, u rodziców mojej mamy (Nakło Nad Notecią, pozdrawiam BABCIĘ-krajankę) to tez dupka
|
2003-08-29, 17:57 | #58 |
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Polecam wątek na forum Gazety Wyborczej, trochę długi, ale dotyczy sprawy. Tyle, że jak to tam nazwano - regionalizmów
Niektóre wymysły ludzkie dotyczące mowy są nie z tej ziemi Zabawa po pachy www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html? f=55&w=423 |
2003-08-29, 17:59 | #59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
hehehheh, a historię z Panem Laczkers (czy to się odmienia, nawet nie wiem zaraz przemajluję mojej mamie bo jest PRZEDNIA hihihiiii
|
2003-08-29, 18:00 | #60 |
Wtajemniczenie
|
Re: Do Pana Miodka po naukę...
Moja mama i babcia też są z Bydgoszczy. Babcia mówiła na kapcie właśnie laczki i obie na piętkę mówią dupka
A mój tata jest z Warszawy i nie wiem skąd Mu się wzięło "przylepa" (to znaczy dupka, piętka)
__________________
rozpakowana - 14.03.2009 http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku... a przynajmniej się staram . |
Nowe wątki na forum Kultura(lnie) |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:54.