Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot, część 54

[Limonka2738]

Napisane przez Likrecja

Chyba każdy ma coś takiego na sumieniu. Kiedyś jak z narzeczonym pojechałam na mecz, to też było trudno z parkingiem i zaparkował właśnie koło śmietnika. Bał się tylko, że ktoś może porysować mu auto, ale na szczęście obeszło się bez takich dodatkowych rewelacji

Ja mam uczelnie w centrum, miasto zyczy sobie 400zł za abonament na parking (przy czym gwarancji miejsca nie ma i i tak nie ma gdzie stanać). Poszłam na uczelnię, czy mogę wykupić miejsce, do okolicznych firm - tylko dla pracowników. A połowa parkingu pusta, bo miejsca nie są wynajęte.

No więc trudno, chciałam być uczciwa, nie da się. Ale parkować się w każdych warunkach nauczyłam, bo czasem jak wjade to jest tak ciasno, że muszę wysiadać tyłem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bernikula]

Napisane przez Limonka2738

Ja jako Janusz pcham się na bezpłatne miejsca przy jakichś śmietnikach czy coś. ;brzydal:

Parkuję na 8 - 10 godzin, nikt mi nie chce wynająć miejsca w okolicy, a na płacenie w biletomacie mnie nie stać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hahahah no ja mojej gwiazdy pod śmietnikiem nie zostawię


W pracy mam na szczęście wydzielone miejsce parkingowe, bo dookoła też tylko parkomaty. Jakbym miała płacić to też pewnie byłabym Januszem. Zresztą niedawno był remont drogi i nie miałam wjazdu na parking, a dookoła płatne. Wjeżdżałam więc jak Grażyna na zakazach na plac budowy i zostawiałam auto, po czym miałam dyskusje z kierownikiem tej budowy:
- co pani tu robi?
- parkuję
- tu nie wolno
- ale ja tu pracuje proszę pana
- nie proszę pani, to ja tu pracuję a nie pani!!!
- hmmm a czemu pan tak krzyczy, ja tak z boczku soję


Nigdy się nie uśmiechnął, taki bucowaty był. Podczas dyskusji patrzyli pracownicy i się pod nosem śmiali, jednak jak nie miałam jak wyjechać, bo się okazało, że np dziś rozkopali kolejny odcinek drogi czy chodnika to i tak mi umożliwiali. No i pewnego dnia siedzę w biurze i przychodzi jakiś facet i mówi: mimo, że mnie pani wkurzała, bo nie raz mnie zastawiła to chciałem oznajmić, że już puścili ruch, a pani auto stoi na środku drogi. Hahahahaha. Pobiegłam tam jak szalona i przestawiłam. Serio Grażyna ze mnie

[groszek75]

Ale historia

ale fakt, ze coraz wiecej ludzi ma auta i sie robi powoli masakra

[groszek75]

Ale się zdziwiłam po nformacji, ze ktoś ukradł psa ze schroniska. Ani rasowy ani jakis nietypowy, no dziwne to...

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Jak trzeba zaparkować na milion godzin, to rozumiem, że ciężko. Aczkolwiek za stawanie w dzikich miejscach ( czyli blokowanie chodnika czy ścieżki rowerowej) dawalabym bardzo wysokie mandaty.

Ale dziwią mnie ludzie którzy gdzieś muszą stanąć na max godzinę, a i tak żałują na ten bilet i stają w niedozwolonych miejscach albo kraza przez pół godziny.
Jak ja wiem że jest problem z parkowaniem, to jadę tramwajem albo po prostu płacę za miejsce.

Chociaż ogólnie to jestem za ograniczenien wjeżdżania aut do centrum.

Nie lubię podejścia że bez samochodu w mieście nie da się żyć. ; )

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86232526]Jak trzeba zaparkować na milion godzin, to rozumiem, że ciężko. Aczkolwiek za stawanie w dzikich miejscach ( czyli blokowanie chodnika czy ścieżki rowerowej) dawalabym bardzo wysokie mandaty.

Ale dziwią mnie ludzie którzy gdzieś muszą stanąć na max godzinę, a i tak żałują na ten bilet i stają w niedozwolonych miejscach albo kraza przez pół godziny.
Jak ja wiem że jest problem z parkowaniem, to jadę tramwajem albo po prostu płacę za miejsce.

Chociaż ogólnie to jestem za ograniczenien wjeżdżania aut do centrum.

Nie lubię podejścia że bez samochodu w mieście nie da się żyć. ; )

[/QUOTE]


Zgadzam się. Jak podjeżdżam coś podrzucić na uczelnię tylko, to zawsze płacę normalnie - zanim znajdę miejsce, to więcej mi benzyny zejdzie niż te 2zł za godzinę.


To ogólnie działa w dwie strony, bo zdarza mi się stanąć na chodniku, normalnie równolegle, wszystkie cztery koła na chodniku. I potrafią się krzywić, zwracać uwagę czy zarysować auto, chociaż zasada jest taka, że ma zostać 1,5m. To jest miejsce z tak szerokim chodnikiem, że jeszcze 3,2 metra zostaje jak stanę (tak, pojechałam z miarką budowlaną i książeczką z przepisami, bo mam dość starszych ludzi zwracających mi uwagę).


I ja rozumiem, że piesi chcą mieć miejsce. Ale stoję przepisowo, jest przejście, ja mam rację i nie ustąpię.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Limonka2738

Zgadzam się. Jak podjeżdżam coś podrzucić na uczelnię tylko, to zawsze płacę normalnie - zanim znajdę miejsce, to więcej mi benzyny zejdzie niż te 2zł za godzinę.


To ogólnie działa w dwie strony, bo zdarza mi się stanąć na chodniku, normalnie równolegle, wszystkie cztery koła na chodniku. I potrafią się krzywić, zwracać uwagę czy zarysować auto, chociaż zasada jest taka, że ma zostać 1,5m. To jest miejsce z tak szerokim chodnikiem, że jeszcze 3,2 metra zostaje jak stanę (tak, pojechałam z miarką budowlaną i książeczką z przepisami, bo mam dość starszych ludzi zwracających mi uwagę).


I ja rozumiem, że piesi chcą mieć miejsce. Ale stoję przepisowo, jest przejście, ja mam rację i nie ustąpię.

Jak ktoś się czepia czegokolwiek zgodne z przepisami, to trochę ma coś nie tak z glowa.
No już też bez przesady że na 2 m się pieszy nie zmiesci.
O albo jeszcze mnie denerwuje rozjeżdżanie terenów zielonych.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[bernikula]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86234786]Jak ktoś się czepia czegokolwiek zgodne z przepisami, to trochę ma coś nie tak z glowa.
No już też bez przesady że na 2 m się pieszy nie zmiesci.
O albo jeszcze mnie denerwuje rozjeżdżanie terenów zielonych.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]



Mnie w ogóle denerwuje, ze jesteśmy coraz bardziej policyjnym państwem. Nie twierdzę, ze anarchia jest dobra, ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez bernikula

Mnie w ogóle denerwuje, ze jesteśmy coraz bardziej policyjnym państwem. Nie twierdzę, ze anarchia jest dobra, ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A w czym się przejawia ta samochodowa nadgorliwość?
Bo ja widzę coś odwrotnego. Małe mandaty, małe kary lub ich brak i wypadków jest ile jest.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;86235415]A w czym się przejawia ta samochodowa nadgorliwość?
Bo ja widzę coś odwrotnego. Małe mandaty, małe kary lub ich brak i wypadków jest ile jest.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja zrozumiałam, że chodzi o nadgorliwośc w czepianiu się kierowców stających zgodnie z przepisami, bo komuś nie pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Też tak zrozumiałam

[7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186]

Napisane przez bernikula

Mnie w ogóle denerwuje, ze jesteśmy coraz bardziej policyjnym państwem. Nie twierdzę, ze anarchia jest dobra, ale nadgorliwość gorsza od faszyzmu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mieszkam w takim nadgorliwym panstwie i potwierdzam - nadgorliwosc to najgorsze, co moze sie przytrafic. Zwlaszcza ze zazwyczaj ta nadgorliwosc tylko jest przykrywka dla gorszego smrodu niz w takich ''anarchiach''. Albo nadgorliwosc dotyczy tylko malych szarych ludzi, a wazniacy sie bujaja.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Limonka2738

Ja zrozumiałam, że chodzi o nadgorliwośc w czepianiu się kierowców stających zgodnie z przepisami, bo komuś nie pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Aaaa ok.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Wiecie, co mnie bardzo dziwi we wspólczesnej architekturze i budownictwie?

Kible w centrach handlowych.

Zawsze nawalą tych ciasnych budek z kiblem, z których nikt nie korzysta, zamiast zrobić 8 większych z kranem w środku.

Przykładem są Złote Tarasy albo Wroclavia.

Raz w życiu widziałam te toalety obłożone, zwykle w użyciu są dwie/trzy.

A ja (i zapewne nie tylko ja) nie lubię się podcierać, spuszczać wody, dotykać klamki, brać torbę i dopiero myć ręce przy umywalkach.

Zwłaszcza jak mam okres babranie się z tą podpaską/tamponem jest upierdliwe i tak. A w tak małej przestrzeni jest koszmarnie irytujące.

A po wyjęciu starego tampona i przed włożeniem nowego mocno zalecane jest umycie rąk.

I może jak Janusz, ale jak potrzebuje, to korzystam z toalety dla niepełnosprawnych (jeśli nie ma niepelnosprawnych).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Limonka2738

Przykładem są Złote Tarasy albo Wroclavia.

Raz w życiu widziałam te toalety obłożone, zwykle w użyciu są dwie/trzy.

Z kolei w Manufakturze zawsze jest kolejka, ale to zawsze. Jeszcze chyba nigdy nie weszłam do toalety z marszu, tylko zawsze trzeba czekać. I do tego niedziałające fotokomórki - mydło i woda.

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

Z kolei w Manufakturze zawsze jest kolejka, ale to zawsze. Jeszcze chyba nigdy nie weszłam do toalety z marszu, tylko zawsze trzeba czekać. I do tego niedziałające fotokomórki - mydło i woda.

mam podobne doświadczenia. wieczne kolejki. bez kolejki wchodzę tylko w małych galeriach poza miastem. i raczej wczesnym popołudniem, jak ludzie są jeszcze w pracy.

a teraz przed świętami to w ogóle masakra jest.

[Limonka2738]

To dziwne. Może mi się chce o dziwnych porach, bo bywam w galeriach popołudniami i w weekendy.

Albo te galerie, w których bywam są po prostu takie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Limonka2738

To dziwne. Może mi się chce o dziwnych porach, bo bywam w galeriach popołudniami i w weekendy.

Albo te galerie, w których bywam są po prostu takie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Złotych Tarasach chyba miałaś niesłychane szczęście, bo tam kolejki do łazienek widzę zawsze ogromne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nightmare666]

Zdziwiła mnie wczoraj pozytywnie pani pracująca w bistro. Nakładałam sobie jedzonko i kapnęło mi trochę poza bemar. Odruchowo wzięłam chusteczkę i posprzątałam. Zdążyłam dojść do kasy i wtedy owa pani wyznała mi swoje zdziwienie, że jestem jedną z bardzo mało liczącej grupy klientów, którzy sprzątają i że nie musiałam wcale tego robić. Miło mi się zrobiło a jednocześnie nie rozumiem brudzących ludzi. Chociaż pani mi powiedziała, że klienci nie raz nie dwa celowo brudzą albo o zgrozo! specjalnie mieszają sosy lub jedzenie. Takim to kazałabym wymieszany sos czosnkowy i pieczarkowym zjeść grzecznie łyżeczką jak pani Gessler

[Limonka2738]

Napisane przez invisible_01

W Złotych Tarasach chyba miałaś niesłychane szczęście, bo tam kolejki do łazienek widzę zawsze ogromne.

No to niesamowite, bo bywałam tam czasem codziennie.


I to po 16.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Ja jestem ostatnio trochę zdegustowana koleżanką w pracy. Przyszła nowa, ja też niedawno byłam nowa, wiec dziewczyny mnie poprosiły, żebym się nią zajęła. Ok. I tutaj uwagana nic nie chce, nic nie potrzebuje, wszystko robi na opak niż ja jej pokazuję chyba ze zwykłej złośliwości. Nie tak, że jej mówię "masz robić tak i tak", tylko "spójrz, ja zrobiłam to w ten sposób, bo tak jest łatwiej", a ona 'ja chcę inaczej!". Ok, raz, drugi i trzeci to może być inaczej, bo inaczej to widzi, ale za każdym razem?
Mówię jej - ja jutro idę na punkt (który docelowo jest jej miejscem pracy), chodź ze mną, zapoznasz się z dokumentami, z teczkami, dostała pozwolenie na pójście ze mną do rodziny (która ma być JEJ rodziną) - nie, bo ona woli zostać w punkcie ogólnym. No ok, tylko potem będzie zapierdziel bo nowy rok i będzie problem, żeby ktoś ją wprowadzał do rodzin i będzie chodzić sama. Albo mówię - chodź ze mną do szkoly/przedszkola/świetlicy X - nie, bo jest zimno, bo jej się nie chce - a potem zostanie na lodzie sama, i nikt jej nie pomoże. Mieliśmy szkolenie, ja i ona miałyśmy być obserwatorami pewnej sceny. Mówię jej - weź kartkę, zrób sobie krótkie notatki, bo będziesz opowiadać, a ta że nie, nie będzie notatek robić. Po czym przyszło do opowiadania a ta "DAJ MI NOTATKI BO NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ".
W ogóle, w pracy głośno beka, ma taką głośną czkawke jak coś zje (kojarzycie, jak się przejesz to masz takie "odbicie" czkawka czy coś) śpiewa, cały czas coś do nas gada, nawet jak widzi, że jesteśmy bardzo zajęte i zapierdzielamy jak z piórkiem w tyłku, i to nie na temat pracy, tylko tak o, żeby sobie pogadać. No i my jej mówimy, że prosimy, żeby była trochę ciszej, bo nie możemy się skupić, to działa na chwilę, a potem znowu coś tam sobie podspiewuje, zagaduje. I tak od tygodnia.
Strasznie dziwna jest.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Po raz kolejny dziwią mnie ostrzeżenia za poruszenie kwestii kluczowych dla wątku, a nie offtopowych :/ (choć były też posty lekko przeginkowe)

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:24 ----------

Tinkerver, tylko Ty masz z nią do czynienia tak bardziej? Nie można jej jakoś zwrócić uwagi? Dałaś jej te notatki jak prosiła? Mnie by się już pewnie skończyła do niej cierpliwość

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[tinkerver2]

Ona tak do wszystkich w sumie. Z tym, że do mnie najbardziej, bo ja się nią "opiekuje". Notatki jej dałam, ale z tekstem "prosiłam, żebyś notowała, następnym razem musisz sama ogarnąć".

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez tinkerver2

Ona tak do wszystkich w sumie. Z tym, że do mnie najbardziej, bo ja się nią "opiekuje". Notatki jej dałam, ale z tekstem "prosiłam, żebyś notowała, następnym razem musisz sama ogarnąć".

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

nie wytrzymałabym. I jak normalnie jestem przeciwna jakiemukolwiek donoszeniu, tak w takim wypadku pewnie próbowałabym poprosić przełożonego o interwencję, bo skoro wszystko wie lepiej, to niczego jej nie nauczysz, tylko będziesz się męczyć. ja jestem dość wyrozumiała i uważam, że na wiele rzeczy można znaleźć swój sposób. Ale ona po prostu ma Twoje uwagi gdzieś, co pokazał przykład z notatkami

Wysłane z mojego Mi A2 przy użyciu Tapatalka

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

A co się martwisz jak ona sobie poradzi później sama, jest czas na niańczenie i naukę nowej osoby, jeśli ona z tego czasu nie skorzysta to sorry, ale najwyraźniej jej na pracy nie zależy i już. Powiedz jej "Marta, mogę Ci pomagać się wdrożyć tylko do końca grudnia (czy tam jakiś termin), później nie będę miała już na to czasu, więc albo się skup i ucz, albo nie marnujmy w ogóle swojego czasu i od dziś zaczynasz sama ok?"

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[gryx82]

Dziwi mnie, że ludzie wolą paczkowane mięso mielone, niż zmielone na miejscu, z wybranego kawałka (wiem, też nie wiadomo, co w nim siedzi, no ale to z plastikowej tacki nie wygląda zachęcająco).


I jeszcze dziwi (a w sumie niecenzuralnego słowa powinienem użyć) atak "prawdziwych Polaków" pod zdjęciami z apelem, by nie sprzedawać i nie kupować żywych karpi (oczywiście sztandarowe "zabijanie karpi złe, ale aborcja już ok", "ciekawe, czy dla ubogiego człowieka też miałabyś tyle współczucia", "... tam jest wasza ziemia obiecana, won z Polski", "kodziarze i opozycjoniści"). Jeśli to nie atak opłaconych trolli, to z tym narodem serio coś bardzo niedobrego się dzieje (czyżby "przykład, który idzie z góry"?).

[tinkerver2]

Dziwi mnie, że rzecznikiem praw dziecka został typ, który nie posiada podstawowych kompetencji, twierdzi, że in vitro jest niegodziwe i chce wkładać do poprawczakow 10 latków


Brokat to styl życia

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez tinkerver2

Dziwi mnie, że rzecznikiem praw dziecka został typ, który nie posiada podstawowych kompetencji, twierdzi, że in vitro jest niegodziwe i chce wkładać do poprawczakow 10 latków


Brokat to styl życia

Mnie nie dziwi. Toż PiS go wybrał.

Chociaż to ostatnia osoba która powinna być tym rzecznikiem.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka