Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II - Strona 35 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-06-15, 12:43   #1021
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Ja kurna tyle czasu już tu widuję Winky i dopiero teraz się zgadałyśmy. to niesamowite! Dziewczyny, musimy jakiś 3-osobowy miting zrobić, jak macie ochotę po sesji!
No! Póki tu jeszcze jestem :P
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 15:33   #1022
lils_
Raczkowanie
 
Avatar lils_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 61
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

ja mam takie dziwne pytanie... na co dzień jem normalnie, nawet dziewczyny z NCJ mnie chwaliły (a skoro chwaliły, to i ja się tym chwalę ) i raczej nie mam problemów z komponowaniem posiłków.

więc jak nazwać to, że od czasu do czasu, dzieje mi się coś takiego, jak wczoraj, i czy to bardzo złe dla zdrowia? Nie umiem tego wytłumaczyć, po prostu tak się dzieje i nie chcę jeść nic więcej, jakbym nagle cofnęła się o ten cały powrót do normalności
i następnego dnia np. już z powrotem jest normalnie.

O to mi chodzi:

pół kostki twarogu chudego z kilkoma łyżeczkami jogurtu naturalnego, do tego 2 pomidory i zioła
odrobina mieszanki bakalii, ja wiem, z 2 łyżki?
jabłko
2 jajka

co jest grane??? Naprawdę tego nie rozumiem a może nie ma co panikować i tak po prostu ma być?
lils_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 15:44   #1023
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez lils_ Pokaż wiadomość
ja mam takie dziwne pytanie... na co dzień jem normalnie, nawet dziewczyny z NCJ mnie chwaliły (a skoro chwaliły, to i ja się tym chwalę ) i raczej nie mam problemów z komponowaniem posiłków.

więc jak nazwać to, że od czasu do czasu, dzieje mi się coś takiego, jak wczoraj, i czy to bardzo złe dla zdrowia? Nie umiem tego wytłumaczyć, po prostu tak się dzieje i nie chcę jeść nic więcej, jakbym nagle cofnęła się o ten cały powrót do normalności
i następnego dnia np. już z powrotem jest normalnie.

O to mi chodzi:

pół kostki twarogu chudego z kilkoma łyżeczkami jogurtu naturalnego, do tego 2 pomidory i zioła
odrobina mieszanki bakalii, ja wiem, z 2 łyżki?
jabłko
2 jajka

co jest grane??? Naprawdę tego nie rozumiem a może nie ma co panikować i tak po prostu ma być?
myślę, iż..
nie popadajmy w paranoje
każdemu się zdarza taki dzień, że nie ma się aptetu na cokolwiek. wpływa na to wiele czynników, jakieś niedobory bądź nadmiary witamin, stan psychiczny, wysiłek fizyczny, ogólny plan dnia, przesilenie wiosenne/letnie/jesienne/zimowe, nadchodzący wirus grypy, przeziębienie, alergia..

słuchaj swojego organizmu.

i nie ma co popadać w paranoje i wmawiać sobie cokolwiek, pamiętaj, że kłamstwo powtarzane dostatecznie często..(...)

jeśli nie znasz przyczyny braku aptetytu, bądź też przyczyna jest jakaś błaha, albo przczyny generalnie nie ma, to nie masz się czym przejmować.

a Twoje jadłospisy z NCJ pamiętam, były całkiem fajne.
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 18:00   #1024
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
No! Póki tu jeszcze jestem :P
TAK!
Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
myślę, iż..
nie popadajmy w paranoje
każdemu się zdarza taki dzień, że nie ma się aptetu na cokolwiek. wpływa na to wiele czynników, jakieś niedobory bądź nadmiary witamin, stan psychiczny, wysiłek fizyczny, ogólny plan dnia, przesilenie wiosenne/letnie/jesienne/zimowe, nadchodzący wirus grypy, przeziębienie, alergia..

słuchaj swojego organizmu.

i nie ma co popadać w paranoje i wmawiać sobie cokolwiek, pamiętaj, że kłamstwo powtarzane dostatecznie często..(...)

jeśli nie znasz przyczyny braku aptetytu, bądź też przyczyna jest jakaś błaha, albo przczyny generalnie nie ma, to nie masz się czym przejmować.

a Twoje jadłospisy z NCJ pamiętam, były całkiem fajne.
Popieram
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 18:21   #1025
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez lils_ Pokaż wiadomość
ja mam takie dziwne pytanie... na co dzień jem normalnie, nawet dziewczyny z NCJ mnie chwaliły (a skoro chwaliły, to i ja się tym chwalę ) i raczej nie mam problemów z komponowaniem posiłków.

więc jak nazwać to, że od czasu do czasu, dzieje mi się coś takiego, jak wczoraj, i czy to bardzo złe dla zdrowia? Nie umiem tego wytłumaczyć, po prostu tak się dzieje i nie chcę jeść nic więcej, jakbym nagle cofnęła się o ten cały powrót do normalności
i następnego dnia np. już z powrotem jest normalnie.

O to mi chodzi:

pół kostki twarogu chudego z kilkoma łyżeczkami jogurtu naturalnego, do tego 2 pomidory i zioła
odrobina mieszanki bakalii, ja wiem, z 2 łyżki?
jabłko
2 jajka

co jest grane??? Naprawdę tego nie rozumiem a może nie ma co panikować i tak po prostu ma być?
Uważam, że jeśli nie robisz tego co drugi dzień, tylko zdarza się to sporadycznie to nie ma co bić na alarm. Jednak, jeśli jest to sytuacja powtarzająca się cały czas, jesz normalnie, nie jesz i tak w kółko, to pomyśl dlaczego tak robisz, przemyśl to. Szkoda żeby weszło Ci w nawyk, usprawiedliwianie normalnego jedzenia mniejszymi porcjami kolejnego dnia.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 18:29   #1026
Jorelia
Rozeznanie
 
Avatar Jorelia
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

No to mój jadłospis... Ostatnio chyba trochę gorzej mi idzie.

I. Owsianka na mleku z jabłkiem, cynamonem i rodzynkami,
kawa z mlekiem, dwa kruche ciasteczka.

II. Grahamka przekrojona na trzy części:
- dwie z masłem, serem żółtym, szynką, pomidorem i szczypiorkiem
- jedna z masłem i konfiturą wiśniową
miseczka truskawek

III. Spaghetti carbonare (z sosem śmietanowym i boczkiem ---> dość duża, bo nałożona przez rodziców porcja) ; trochę sałatki z rukoli i pomidorków koktajlowych

IV. Serek wiejski z bananem, kakao i orzechami nerkowca;
kawa z mlekiem.

V. Sałatka z tuńczykowa z kukurydzą, groszkiem, ogórkiem kiszonym i porem; kromka razowca z masłem, kawałek kalarepki;
kubek kakao na mleku.
__________________

Miłość, sen i śmierć nadchodzą pomału;
Schwyć mnie za włosy i mocno pocałuj...
Jorelia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 20:47   #1027
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

kawa (jak zawsze)
Śn: jogurt naturalny (z 200g), szklanka (z dużym czubkiem) crunchy naturalnego, trochę truskawek

II śn: serek wiejski z 2 łyżkami płatków migdałów i wkrojonymi truskawkami (kilka) – wiem, że słabo, ale to była sytuacja awaryjna – szybkie wyjście z domu, mało czasu poza domem na jedzenie (alternatywą był całkowity brak II śn)

O: ½ woreczka kaszy gryczanej wymieszanej z kawałkiem twarogu z ziołami, sos pomidorowy z cukinią, marchewką, cebulką, paluszkami surimi – by mama, trochę świeżego ogórka i pomidora – porcja była tak wielka (tyle sosu z surimi sobie nałożyłam, że nie dałam rady dokończyć wszystkiego, więc deseru także brak)

P: serek homogenizowany naturalny (150g), brzoskwinia, garść truskawek - ułożone warstwami w miseczce: pokrojona brzoskwinia – serek – pokrojone truskawki – serek – i to wszystko posypane garścią fistaszków i 2 garściami crunchy

K: 2 kromki chleba żytniego razowego [z tostera]: 1 z wędliną sojową, jajem na twardo, rzodkiewką i ogórkiem małosolnym, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, marchewka




Zważyłam się dziś: 0,4kg, ale... w dół.
Jadłam dużo, nie ograniczałam się niemal wcale - o co chodzi?
Czy to możliwe, że po prostu metabolizm mi trochę przyspieszył?
A może to coś innego? Sama nie wiem.
Nie wiem co powinnam zrobić - jeść jeszcze więcej?
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-15, 21:35   #1028
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
kawa (jak zawsze)
Śn: jogurt naturalny (z 200g), szklanka (z dużym czubkiem) crunchy naturalnego, trochę truskawek

II śn: serek wiejski z 2 łyżkami płatków migdałów i wkrojonymi truskawkami (kilka) – wiem, że słabo, ale to była sytuacja awaryjna – szybkie wyjście z domu, mało czasu poza domem na jedzenie (alternatywą był całkowity brak II śn)

O: ½ woreczka kaszy gryczanej wymieszanej z kawałkiem twarogu z ziołami, sos pomidorowy z cukinią, marchewką, cebulką, paluszkami surimi – by mama, trochę świeżego ogórka i pomidora – porcja była tak wielka (tyle sosu z surimi sobie nałożyłam, że nie dałam rady dokończyć wszystkiego, więc deseru także brak)

P: serek homogenizowany naturalny (150g), brzoskwinia, garść truskawek - ułożone warstwami w miseczce: pokrojona brzoskwinia – serek – pokrojone truskawki – serek – i to wszystko posypane garścią fistaszków i 2 garściami crunchy

K: 2 kromki chleba żytniego razowego [z tostera]: 1 z wędliną sojową, jajem na twardo, rzodkiewką i ogórkiem małosolnym, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, marchewka




Zważyłam się dziś: 0,4kg, ale... w dół.
Jadłam dużo, nie ograniczałam się niemal wcale - o co chodzi?
Czy to możliwe, że po prostu metabolizm mi trochę przyspieszył?
A może to coś innego? Sama nie wiem.
Nie wiem co powinnam zrobić - jeść jeszcze więcej?
moze teraz uwierzysz...
mówiłam ja..mówiły dziewczyny ze tak bedzie...
a jadlo słabe dzis,,
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 21:43   #1029
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
moze teraz uwierzysz...
mówiłam ja..mówiły dziewczyny ze tak bedzie...
a jadlo słabe dzis,,

Nie wątpiłam w to, że u innych tak było.
Ale ja...? Dziwnie mi...
Nie wiem, może to ze stresu, a nie z powodu metabolizmu... To możliwe?

A dzisiaj - słabiej przez te II śn pewnie głównie, ale sytuacja całkowicie mnie zaskoczyła.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 21:52   #1030
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

[QUOTE=yoka;34736412]kawa (jak zawsze)
Śn: jogurt naturalny (z 200g), szklanka (z dużym czubkiem) crunchy naturalnego, trochę truskawek

II śn: serek wiejski z 2 łyżkami płatków migdałów i wkrojonymi truskawkami (kilka) – wiem, że słabo, ale to była sytuacja awaryjna – szybkie wyjście z domu, mało czasu poza domem na jedzenie (alternatywą był całkowity brak II śn)

O: ½ woreczka kaszy gryczanej wymieszanej z kawałkiem twarogu z ziołami, sos pomidorowy z cukinią, marchewką, cebulką, paluszkami surimi – by mama, trochę świeżego ogórka i pomidora – porcja była tak wielka (tyle sosu z surimi sobie nałożyłam, że nie dałam rady dokończyć wszystkiego, więc deseru także brak)

P: serek homogenizowany naturalny (150g), brzoskwinia, garść truskawek - ułożone warstwami w miseczce: pokrojona brzoskwinia – serek – pokrojone truskawki – serek – i to wszystko posypane garścią fistaszków i 2 garściami crunchy

K: 2 kromki chleba żytniego razowego [z tostera]: 1 z wędliną sojową, jajem na twardo, rzodkiewką i ogórkiem małosolnym, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, marchewka


/QUOTE]
dzis nie zjadlas NIC konkretnego..
Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Nie wątpiłam w to, że u innych tak było.
Ale ja...? Dziwnie mi...
Nie wiem, może to ze stresu, a nie z powodu metabolizmu... To możliwe?

A dzisiaj - słabiej przez te II śn pewnie głównie, ale sytuacja całkowicie mnie zaskoczyła.
Ty..jestes taka jak inni..
Bóg Cie stworzył taką jak wszystkich...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:02   #1031
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
dzis nie zjadlas NIC konkretnego..




Staram się jeść w miarę zdrowo - owoce, warzywa, węgle złożone, NNKT...

Pytałam kiedyś o to. Za dużo warzyw/owoców?





Ty..jestes taka jak inni..
Bóg Cie stworzył taką jak wszystkich...


Naprawdę dziwnie mi...
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-15, 22:02   #1032
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
kawa (jak zawsze)
Śn: jogurt naturalny (z 200g), szklanka (z dużym czubkiem) crunchy naturalnego, trochę truskawek

II śn: serek wiejski z 2 łyżkami płatków migdałów i wkrojonymi truskawkami (kilka) – wiem, że słabo, ale to była sytuacja awaryjna – szybkie wyjście z domu, mało czasu poza domem na jedzenie (alternatywą był całkowity brak II śn)

O: ½ woreczka kaszy gryczanej wymieszanej z kawałkiem twarogu z ziołami, sos pomidorowy z cukinią, marchewką, cebulką, paluszkami surimi – by mama, trochę świeżego ogórka i pomidora – porcja była tak wielka (tyle sosu z surimi sobie nałożyłam, że nie dałam rady dokończyć wszystkiego, więc deseru także brak)

P: serek homogenizowany naturalny (150g), brzoskwinia, garść truskawek - ułożone warstwami w miseczce: pokrojona brzoskwinia – serek – pokrojone truskawki – serek – i to wszystko posypane garścią fistaszków i 2 garściami crunchy

K: 2 kromki chleba żytniego razowego [z tostera]: 1 z wędliną sojową, jajem na twardo, rzodkiewką i ogórkiem małosolnym, 2 z masłem orzechowym i twarogiem, marchewka




Zważyłam się dziś: 0,4kg, ale... w dół.
Jadłam dużo, nie ograniczałam się niemal wcale - o co chodzi?
Czy to możliwe, że po prostu metabolizm mi trochę przyspieszył?
A może to coś innego? Sama nie wiem.
Nie wiem co powinnam zrobić - jeść jeszcze więcej?

To ja Ci powiem:
1. w kółko to samo, takie śniadanie to na U
2. żadne tłumaczenie, równie dobrze mogłaś to zagryść bułą z masłem i miodem czy masłem orzechowym, w biegu złapać banana czy batonik
( tak oczywiście ty nie jesz słodyczy, może wreszcie przydało by się przełamać) <-- ten Twój posiłek to na eR by się nadał
3. obiad też marny 1/2 woreczka kaszy to malutko, kawałek twarogu, a po co? masz 5 posiłków i do każdego pchasz ten twaróg
4. podwieczorek, też to nie jest P na pewno
5.kolacja najzwyczajniejsze U
a po kolacji powinno na P coś wpaść

tak marnie jesz, więc chudniesz, cieszysz się co ?
i jeszcze się pytasz co robić? no poobcinaj jeszcze gdzie się da i idź poćwiczyć

o matko
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:16   #1033
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
To ja Ci powiem:
1. w kółko to samo, takie śniadanie to na U


2. żadne tłumaczenie, równie dobrze mogłaś to zagryść bułą z masłem i miodem czy masłem orzechowym, w biegu złapać banana czy batonik
( tak oczywiście ty nie jesz słodyczy, może wreszcie przydało by się przełamać) <-- ten Twój posiłek to na eR by się nadał
3. obiad też marny 1/2 woreczka kaszy to malutko, kawałek twarogu, a po co? masz 5 posiłków i do każdego pchasz ten twaróg
4. podwieczorek, też to nie jest P na pewno
5.kolacja najzwyczajniejsze U
a po kolacji powinno na P coś wpaść

tak marnie jesz, więc chudniesz, cieszysz się co ?
i jeszcze się pytasz co robić? no poobcinaj jeszcze gdzie się da i idź poćwiczyć

o matko
popieram zwlaszcza punkt 2 i 4 a do 3 dodam ze obiady masz najgorsze zawsze...-typowo redukcyjne
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:30   #1034
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
To ja Ci powiem:
1. w kółko to samo, takie śniadanie to na U
2. żadne tłumaczenie, równie dobrze mogłaś to zagryść bułą z masłem i miodem czy masłem orzechowym, w biegu złapać banana czy batonik
( tak oczywiście ty nie jesz słodyczy, może wreszcie przydało by się przełamać) <-- ten Twój posiłek to na eR by się nadał
3. obiad też marny 1/2 woreczka kaszy to malutko, kawałek twarogu, a po co? masz 5 posiłków i do każdego pchasz ten twaróg
4. podwieczorek, też to nie jest P na pewno
5.kolacja najzwyczajniejsze U
a po kolacji powinno na P coś wpaść

tak marnie jesz, więc chudniesz, cieszysz się co ?
i jeszcze się pytasz co robić? no poobcinaj jeszcze gdzie się da i idź poćwiczyć

o matko
1. Tak, to samo - bo bardzo to polubiłam. To była pierwsza rzecz chyba ze "słodkich" do jakich się przełamałam. Lubię to, nic nie poradzę. Crunchy jest przecież kaloryczne, a jem go sporo.

2. Ten 2 "posiłek" jadłam poza domem. Nie miałam czasu naprawdę. A słodycze kupowane (właściwie pewne rodzaje) przestałam jeść o wiele wcześniej i nie chciałabym tego zmieniać.

3. Głównie chodzi mi o białko. A nabiał lubię, zawsze lubiłam. Kaszy tyle to dla mnie optymalna ilość. A sosu naprawdę nawaliłam dużo (paluszków było najwięcej). Słowo.

4. Cóż, tutaj nic nie mogę dodać poza tym, że mi smakował. Po prostu zjadłam tak, jak chciałam - tego też się uczę nadal.

5. Kolację i tak jem późno. Powinno - ale to dla mnie nienaturalne jeść coś po kolacji. Nigdy w życiu nie podjadałam tak...




Nie rozumiem tego najazdu na moją osobę.
Dziś - dobrze, widzę, że nie było rewelacji.
Ale do tego czasu jadłam sporo, nieporównywalnie dużo z tym, co było kiedyś. Jadłam co chciałam, starałam się nie ograniczać w czymkolwiek.
Powiem więcej - z czasem coraz mniejsze wyrzuty sumienia, a czasem nie było ich już wcale.
Do tej pory tyłam. Na czymś, co dla większości ludzi jest zwykłym U (a jedzenie tak też kosztowało mnie wcześniej sporo pracy).
I teraz naprawdę dziwnie się czuję z tym, że jest inaczej.
Może to będzie oznaczać, że nie mam na tyle już rozwalonego metabolizmu by tyć kiedyś od liścia sałaty.

Dalej się uczę jeść na luzie, choć jest mi łatwiej. Weź to pod uwagę zamiast ironizować.
Dzisiejsze ważenie to dla mnie zaskoczenie i lekki szok. Bo nie do tego byłam przyzwyczajona w ostatnim czasie.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
popieram zwlaszcza punkt 2 i 4 a do 3 dodam ze obiady masz najgorsze zawsze...-typowo redukcyjne

Z tymi obiadami jest różnie, wiem. Ale dzisiaj np. jadłam to, co było w domu.




Jak tak czytam Wasze wypowiedzi...
Nie wiem, cieszyłam się nawet, że potrafiłam tak po prostu wejść do kuchni i zjeść coś, co aktualnie chciałam.
A teraz widzę, że wszystko na nic...

Miałam też nadzieję, że może metabolizm rzeczywiście mi się poprawił, a teraz znowu mam wątpliwości.
Świetnie.
__________________
Back to black.


Edytowane przez yoka
Czas edycji: 2012-06-15 o 22:26
yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:46   #1035
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
1. Tak, to samo - bo bardzo to polubiłam. To była pierwsza rzecz chyba ze "słodkich" do jakich się przełamałam. Lubię to, nic nie poradzę. Crunchy jest przecież kaloryczne, a jem go sporo.

2. Ten 2 "posiłek" jadłam poza domem. Nie miałam czasu naprawdę. A słodycze kupowane (właściwie pewne rodzaje) przestałam jeść o wiele wcześniej i nie chciałabym tego zmieniać.

3. Głównie chodzi mi o białko. A nabiał lubię, zawsze lubiłam. Kaszy tyle to dla mnie optymalna ilość. A sosu naprawdę nawaliłam dużo (paluszków było najwięcej). Słowo.

4. Cóż, tutaj nic nie mogę dodać poza tym, że mi smakował. Po prostu zjadłam tak, jak chciałam - tego też się uczę nadal.

5. Kolację i tak jem późno. Powinno - ale to dla mnie nienaturalne jeść coś po kolacji. Nigdy w życiu nie podjadałam tak...




Nie rozumiem tego najazdu na moją osobę.
Dziś - dobrze, widzę, że nie było rewelacji.
Ale do tego czasu jadłam sporo, nieporównywalnie dużo z tym, co było kiedyś. Jadłam co chciałam, starałam się nie ograniczać w czymkolwiek.
Powiem więcej - z czasem coraz mniejsze wyrzuty sumienia, a czasem nie było ich już wcale.
Do tej pory tyłam. Na czymś, co dla większości ludzi jest zwykłym U (a jedzenie tak też kosztowało mnie wcześniej sporo pracy).
I teraz naprawdę dziwnie się czuję z tym, że jest inaczej.
Może to będzie oznaczać, że nie mam na tyle już rozwalonego metabolizmu by tyć kiedyś od liścia sałaty.

Dalej się uczę jeść na luzie, choć jest mi łatwiej. Weź to pod uwagę zamiast ironizować.
Dzisiejsze ważenie to dla mnie zaskoczenie i lekki szok. Bo nie do tego byłam przyzwyczajona w ostatnim czasie.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------




Z tymi obiadami jest różnie, wiem. Ale dzisiaj np. jadłam to, co było w domu.




Jak tak czytam Wasze wypowiedzi...
Nie wiem, cieszyłam się nawet, że potrafiłam tak po prostu wejść do kuchni i zjeść coś, co aktualnie chciałam.
A teraz widzę, że wszystko na nic...

Miałam też nadzieję, że może metabolizm rzeczywiście mi się poprawił, a teraz znowu mam wątpliwości.
Świetnie.
Yoka!
Nie atakujemy Ciebie a Twoj chorobe i jej "wybryki"

i nie wchodz w role ofiary,.,-to spowoduje ze chorobowe mysli i zachowania tylko sie umocnia...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:49   #1036
teczowa dlolinka 21
Zakorzenienie
 
Avatar teczowa dlolinka 21
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 855
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
1. Tak, to samo - bo bardzo to polubiłam. To była pierwsza rzecz chyba ze "słodkich" do jakich się przełamałam. Lubię to, nic nie poradzę. Crunchy jest przecież kaloryczne, a jem go sporo.

2. Ten 2 "posiłek" jadłam poza domem. Nie miałam czasu naprawdę. A słodycze kupowane (właściwie pewne rodzaje) przestałam jeść o wiele wcześniej i nie chciałabym tego zmieniać.

3. Głównie chodzi mi o białko. A nabiał lubię, zawsze lubiłam. Kaszy tyle to dla mnie optymalna ilość. A sosu naprawdę nawaliłam dużo (paluszków było najwięcej). Słowo.

4. Cóż, tutaj nic nie mogę dodać poza tym, że mi smakował. Po prostu zjadłam tak, jak chciałam - tego też się uczę nadal.

5. Kolację i tak jem późno. Powinno - ale to dla mnie nienaturalne jeść coś po kolacji. Nigdy w życiu nie podjadałam tak...




Nie rozumiem tego najazdu na moją osobę.
Dziś - dobrze, widzę, że nie było rewelacji.
Ale do tego czasu jadłam sporo, nieporównywalnie dużo z tym, co było kiedyś. Jadłam co chciałam, starałam się nie ograniczać w czymkolwiek.
Powiem więcej - z czasem coraz mniejsze wyrzuty sumienia, a czasem nie było ich już wcale.
Do tej pory tyłam. Na czymś, co dla większości ludzi jest zwykłym U (a jedzenie tak też kosztowało mnie wcześniej sporo pracy).
I teraz naprawdę dziwnie się czuję z tym, że jest inaczej.
Może to będzie oznaczać, że nie mam na tyle już rozwalonego metabolizmu by tyć kiedyś od liścia sałaty.

Dalej się uczę jeść na luzie, choć jest mi łatwiej. Weź to pod uwagę zamiast ironizować.
Dzisiejsze ważenie to dla mnie zaskoczenie i lekki szok. Bo nie do tego byłam przyzwyczajona w ostatnim czasie.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------




Z tymi obiadami jest różnie, wiem. Ale dzisiaj np. jadłam to, co było w domu.




Jak tak czytam Wasze wypowiedzi...
Nie wiem, cieszyłam się nawet, że potrafiłam tak po prostu wejść do kuchni i zjeść coś, co aktualnie chciałam.
A teraz widzę, że wszystko na nic...

Miałam też nadzieję, że może metabolizm rzeczywiście mi się poprawił, a teraz znowu mam wątpliwości.
Świetnie.


Tak,tak, jasne świetnie... na wszystko masz jakieś wytłumaczenie..a to poza domem,a to bo lubię/nie lubię ,od dawna tak jem, a bo za późno i 100 innych bzdetów, więc po co to wszystko?? te doradzanie Tobie i komentowanie Twoich jadłospisów jest bez sensu, nikt tu nie chcę dla Ciebie źle... skoro wiesz wszystko sama najlepiej to powodzenia..."w jedzeniu na luzie" i chudnięciu.Pa.
Nie najeżdżam na Ciebie, tylko tu można mówić i mówić, ale jak grochem o .........
__________________
04.03.2011
25.06.2014 , 21.12.2014
15.08.2015

13.03.2016 II kreseczki


https://mkuchara.blogspot.com/
teczowa dlolinka 21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:49   #1037
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka!
Nie atakujemy Ciebie a Twoj chorobe i jej "wybryki"

i nie wchodz w role ofiary,.,-to spowoduje ze chorobowe mysli i zachowania tylko sie umocnia...

A ja właśnie poczułam się tak, jakby to do mnie skierowany był atak.

Jestem po prostu skołowana w tym momencie i szczerze mówiąc sama nie wiem co mam myśleć teraz.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 22:52   #1038
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

yoka- schudłaś? Widzisz- chyba masz to, co chciałaś, prawda? (nie mam na myśli chudnięcia tylko wzrost metabolizmu) Nie tyjesz od jednej łyżki płatków więcej, masz pewność, że nie roztyjesz się ot tak, tylko trzeba byłoby popracować. Teraz uważasz, że jesz dużo, a chudniesz- i co, gdybyś teraz przestała starać się o P? Widzisz? Schudłabyś.
Moim zdaniem teraz nie ma co się usprawiedliwiać, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że widzisz jak poprawił się Twój metabolizm. widzisz W CYFRACH (o nie, znowu one!), że jesz niewystarczająco. Jeśli chcesz schudnąć/utrzymać wagę, to powiedz- i wtedy nie musisz pisać o tym, że akurat na to miałaś ochotę, a to czy tamto zjadłaś na luzie, a na więcej nie miałaś miejsca. yoka, widzisz, to nie nasz problem, to nie nam zależy na dojściu do siebie i zdrowieniu- bo Twoja broszka, Ty dbasz o siebie.
Nie zrozum mnie źle- to nie jest atak. Chcę przypomnieć jedynie, że to nie jest tak, że Ty jesteś po jednej stronie, gdzie wciąż walczysz o uznanie i o przyznanie racji, że jest 'okej', że zjadłaś ilość odpowiednią(kiedy np masz wątpliwości czy nie zjadłaś za dużo); a my jesteśmy tymi, które chcą w Ciebie wciskać ile się da. to nie tak. To Ty na to powinnaś zwracać uwagę, a skoro chudniesz- rada jest jedna. Jesz za mało. nic dodać, nic ująć.
+ja bardzo się cieszę z Twojego postępu, bo fajnie się na to patrzy. ale widać, że teraz jest kolejny taki moment, kiedy musisz brnąć do przodu mimo przeszkód.

Edytowane przez garden_d
Czas edycji: 2012-06-15 o 22:54
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 23:06   #1039
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez teczowa dlolinka 21 Pokaż wiadomość
Tak,tak, jasne świetnie... na wszystko masz jakieś wytłumaczenie..a to poza domem,a to bo lubię/nie lubię ,od dawna tak jem, a bo za późno i 100 innych bzdetów, więc po co to wszystko?? te doradzanie Tobie i komentowanie Twoich jadłospisów jest bez sensu, nikt tu nie chcę dla Ciebie źle... skoro wiesz wszystko sama najlepiej to powodzenia..."w jedzeniu na luzie" i chudnięciu.Pa.
Nie najeżdżam na Ciebie, tylko tu można mówić i mówić, ale jak grochem o .........
Wszystkie uwagi biorę sobie do serca.
Wprowadzam w życie stopniowo.

Przykro mi, że taką sobie opinię wyrobiłaś.

Chudnięcie nie jest moim celem.
Skoro wcześniej udało mi się przytyć to teraz też się uda. Bo chcę i wiem, że warto.

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:53 ----------

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
yoka- schudłaś? Widzisz- chyba masz to, co chciałaś, prawda? (nie mam na myśli chudnięcia tylko wzrost metabolizmu) Nie tyjesz od jednej łyżki płatków więcej, masz pewność, że nie roztyjesz się ot tak, tylko trzeba byłoby popracować. Teraz uważasz, że jesz dużo, a chudniesz- i co, gdybyś teraz przestała starać się o P? Widzisz? Schudłabyś.
Moim zdaniem teraz nie ma co się usprawiedliwiać, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że widzisz jak poprawił się Twój metabolizm. widzisz W CYFRACH (o nie, znowu one!), że jesz niewystarczająco. Jeśli chcesz schudnąć/utrzymać wagę, to powiedz- i wtedy nie musisz pisać o tym, że akurat na to miałaś ochotę, a to czy tamto zjadłaś na luzie, a na więcej nie miałaś miejsca. yoka, widzisz, to nie nasz problem, to nie nam zależy na dojściu do siebie i zdrowieniu- bo Twoja broszka, Ty dbasz o siebie.
Nie zrozum mnie źle- to nie jest atak. Chcę przypomnieć jedynie, że to nie jest tak, że Ty jesteś po jednej stronie, gdzie wciąż walczysz o uznanie i o przyznanie racji, że jest 'okej', że zjadłaś ilość odpowiednią(kiedy np masz wątpliwości czy nie zjadłaś za dużo); a my jesteśmy tymi, które chcą w Ciebie wciskać ile się da. to nie tak. To Ty na to powinnaś zwracać uwagę, a skoro chudniesz- rada jest jedna. Jesz za mało. nic dodać, nic ująć.
+ja bardzo się cieszę z Twojego postępu, bo fajnie się na to patrzy. ale widać, że teraz jest kolejny taki moment, kiedy musisz brnąć do przodu mimo przeszkód.
Masz rację.
Cieszę się, że metabolizm nie umarł całkowicie tylko najwidoczniej udało się go podreperować.
Ale z drugiej strony - jest to dla mnie zaskoczenie i wyzwanie także, bo nie przywykłam do tego.
Dziwnie mi z tą myślą nadal.
Moim celem nadal jest przytycie - i tego się trzymam, to się nie zmieniło. Skoro tak sytuacja teraz się przedstawia - będę starać się bardziej.


Dziękuję.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-06-15, 23:10   #1040
tapetka22
Zakorzenienie
 
Avatar tapetka22
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
Wszystkie uwagi biorę sobie do serca.
Wprowadzam w życie stopniowo.

Przykro mi, że taką sobie opinię wyrobiłaś.

Chudnięcie nie jest moim celem.
Skoro wcześniej udało mi się przytyć to teraz też się uda. Bo chcę i wiem, że warto.

---------- Dopisano o 00:06 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:53 ----------



Masz rację.
Cieszę się, że metabolizm nie umarł całkowicie tylko najwidoczniej udało się go podreperować.
Ale z drugiej strony - jest to dla mnie zaskoczenie i wyzwanie także, bo nie przywykłam do tego.
Dziwnie mi z tą myślą nadal.
Moim celem nadal jest przytycie - i tego się trzymam, to się nie zmieniło. Skoro tak sytuacja teraz się przedstawia - będę starać się bardziej.


Dziękuję.
Yoka..cigle sie koncentujeszna jedzeniu..a coz lekarzem/psychologiem/terapeuta?
co zbadaniami? bylas/robilas?

chyba znam odpowiedz...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo
tapetka22 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-15, 23:31   #1041
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
1. Tak, to samo - bo bardzo to polubiłam. To była pierwsza rzecz chyba ze "słodkich" do jakich się przełamałam. Lubię to, nic nie poradzę. Crunchy jest przecież kaloryczne, a jem go sporo.

2. Ten 2 "posiłek" jadłam poza domem. Nie miałam czasu naprawdę. A słodycze kupowane (właściwie pewne rodzaje) przestałam jeść o wiele wcześniej i nie chciałabym tego zmieniać.

3. Głównie chodzi mi o białko. A nabiał lubię, zawsze lubiłam. Kaszy tyle to dla mnie optymalna ilość. A sosu naprawdę nawaliłam dużo (paluszków było najwięcej). Słowo.

4. Cóż, tutaj nic nie mogę dodać poza tym, że mi smakował. Po prostu zjadłam tak, jak chciałam - tego też się uczę nadal.

5. Kolację i tak jem późno. Powinno - ale to dla mnie nienaturalne jeść coś po kolacji. Nigdy w życiu nie podjadałam tak...




Nie rozumiem tego najazdu na moją osobę.
Dziś - dobrze, widzę, że nie było rewelacji.
Ale do tego czasu jadłam sporo, nieporównywalnie dużo z tym, co było kiedyś. Jadłam co chciałam, starałam się nie ograniczać w czymkolwiek.
Powiem więcej - z czasem coraz mniejsze wyrzuty sumienia, a czasem nie było ich już wcale.
Do tej pory tyłam. Na czymś, co dla większości ludzi jest zwykłym U (a jedzenie tak też kosztowało mnie wcześniej sporo pracy).
I teraz naprawdę dziwnie się czuję z tym, że jest inaczej.
Może to będzie oznaczać, że nie mam na tyle już rozwalonego metabolizmu by tyć kiedyś od liścia sałaty.

Dalej się uczę jeść na luzie, choć jest mi łatwiej. Weź to pod uwagę zamiast ironizować.
Dzisiejsze ważenie to dla mnie zaskoczenie i lekki szok. Bo nie do tego byłam przyzwyczajona w ostatnim czasie.

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:24 ----------




Z tymi obiadami jest różnie, wiem. Ale dzisiaj np. jadłam to, co było w domu.




Jak tak czytam Wasze wypowiedzi...
Nie wiem, cieszyłam się nawet, że potrafiłam tak po prostu wejść do kuchni i zjeść coś, co aktualnie chciałam.
A teraz widzę, że wszystko na nic...

Miałam też nadzieję, że może metabolizm rzeczywiście mi się poprawił, a teraz znowu mam wątpliwości.
Świetnie.
jem 5 razy mniej niż Ty i tyje,ale jakoś nie usiłuje się usprawiedliwiać.. nieważne, ciesz się, że nie rozpierdzieliłaś sobie tak metabolizmu jak ja, a zamiast wypisywać w kółko te same jadła i pytać czy nie za dużo daj sobie wreszcie na luz...Twoje życie nie jest warte zaśmiecaniem go o rozterki granolowe

jeśli faktycznie bierzesz sobie do serca te wszystkie rady i uwagi to czemu codziennie wrzucasz tu te same jadłospisy?? jeśli jesteś na P to jakim magicznym sposobem mogłabyś z czymś przesadzić, jak na P może być czegoś za dużo??

bardzo fajnie, że tak solidnie pracujesz nad unormalizowaniem swoich nawyków żywieniowych, ale czy przyszło Ci do głowy, że to nie w jedzeniu jest problem, tylko w Twojej głowie? myślisz, że jak będziesz jeść normalnie i odzyskasz wagę to wyzdrowiejesz? sam sposób w jaki piszesz wyraźnie daje do zrozumienia, że jesteś po prostu chora... zrozum to wreszcie, że sama choćbyś nie wiem ile pracowała nad sobą to nie uporasz się z tym...nie rozumiem czemu tak uparcie bronisz się przed psychologiem..ja też nie raz się zraziłam na lekarzach/terapeutach, ale mimo to nie zrezygnowałam nigdy z terapii

wizaż nie zastąpi Ci psychologa.

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka..cigle sie koncentujeszna jedzeniu..a coz lekarzem/psychologiem/terapeuta?
co zbadaniami? bylas/robilas?

chyba znam odpowiedz...
właśnie
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz

Edytowane przez Naka_Mika
Czas edycji: 2012-06-15 o 23:30
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 00:15   #1042
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

wierne iluzji kontroli... do śmierci.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 08:00   #1043
yoka
Zadomowienie
 
Avatar yoka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 1 565
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez tapetka22 Pokaż wiadomość
Yoka..cigle sie koncentujeszna jedzeniu..a coz lekarzem/psychologiem/terapeuta?
co zbadaniami? bylas/robilas?

chyba znam odpowiedz...
Znasz odpowiedź.
Tak, masz rację. Ale na to będę miała czas dopiero w lipcu może. Póki co naprawdę nie mam wolnej chwili. Czekają mnie bardzo ważne egzaminy. Bardzo.

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
jem 5 razy mniej niż Ty i tyje,ale jakoś nie usiłuje się usprawiedliwiać.. nieważne, ciesz się, że nie rozpierdzieliłaś sobie tak metabolizmu jak ja, a zamiast wypisywać w kółko te same jadła i pytać czy nie za dużo daj sobie wreszcie na luz...Twoje życie nie jest warte zaśmiecaniem go o rozterki granolowe

jeśli faktycznie bierzesz sobie do serca te wszystkie rady i uwagi to czemu codziennie wrzucasz tu te same jadłospisy?? jeśli jesteś na P to jakim magicznym sposobem mogłabyś z czymś przesadzić, jak na P może być czegoś za dużo??

bardzo fajnie, że tak solidnie pracujesz nad unormalizowaniem swoich nawyków żywieniowych, ale czy przyszło Ci do głowy, że to nie w jedzeniu jest problem, tylko w Twojej głowie? myślisz, że jak będziesz jeść normalnie i odzyskasz wagę to wyzdrowiejesz? sam sposób w jaki piszesz wyraźnie daje do zrozumienia, że jesteś po prostu chora... zrozum to wreszcie, że sama choćbyś nie wiem ile pracowała nad sobą to nie uporasz się z tym...nie rozumiem czemu tak uparcie bronisz się przed psychologiem..ja też nie raz się zraziłam na lekarzach/terapeutach, ale mimo to nie zrezygnowałam nigdy z terapii

wizaż nie zastąpi Ci psychologa.
Właśnie o to chodzi - ostatnio nie koncentruję się na jedzeniu jak kiedyś.
Wchodzę do kuchni i jem co chcę. Jadłospis wstawiam dopiero wieczorem. I tyle.
Jem podobnie, bo mam taką ochotę - mam jeść coś innego, jeśli mi się nie chce?
Nie bronię się przed niczym - nie mam czasu w tym momencie.
Na wizaż też wchodzę rano na moment i wieczorem - w ciągu dnia nie mam czasu na myślenie o czymkolwiek innym niż egzaminy itp..

I myślę, że nieźle wychodzi mi to wszystko. Nawet jeśli wydaje Wam się, że jest inaczej.

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
wierne iluzji kontroli... do śmierci.
Nie patrzę na to w ten sposób. Nie teraz.
__________________
Back to black.

yoka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 08:08   #1044
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość
myślę, że nieźle wychodzi mi to wszystko. Nawet jeśli wydaje Wam się, że jest inaczej.
w takim razie na chole*ę Ci nasz opinia? skoro sama wiesz lepiej?
wiesz już jaki sobie 'wizerunek' na wizażu wyrobiłaś. przykro mi, tak już jest, pogódź się z tym. i przestań się wreszcie cały czas tłumaczyć.
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 08:27   #1045
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Ej dziewczyny, spokojnie. . Dlaczego tworzymy tu jakąś dziwnie napiętą atmosferę? Po co? Myślę, że wystarczy to, co już było powiedziane. Nie ma co kogoś tak cisnąć. Yoka, a w lipcu chcesz znaleźć psychologa?
(ja powiem tak- też mam ważne egzaminy, mam dużo na głowie itd, ale jeśli czuję potrzebę, to umawiam sie z psycholog i idę do niej koło siódmej rano na godzinę.- do tej pory jakoś zaliczam egzaminy mimo to ) - także nie jest to usprawiedliwieniem. Z resztą nie sądzę, żeby był sens robienia tego i tłumaczenia się. yoka, nie ma potrzeby. Powtórzę się jeszcze raz- to nie jest nasza sprawa, tylko Twoja. Nie tylko z jedzeniem, ale z psychologiem. Bo ja wiem, że jeśli się chce (np. iść do psychologa) to nic nie stoi na przeszkodzie poza nami samymi. Jeśli nie chcesz to nie, to przecież Twoje życie i my nie możemy mieć Tobie tego za złe - jedynie możemy pomyśleć, że może nie zależy Tobie tak prawdziwie na pomocy sobie, ale to będzie i zostanie naszą opinią. tylko nie usprawiedliwiaj się, bo to - tak jak napisała Tapetka - tylko powoduje narastanie wewnętrznego problemu. Bądź szczera ze sobą w tej kwestii.
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 09:34   #1046
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Dorzucę swoje 3grosze.
Ja wcale nie dziwię sie tym skokiem na Yoke. Bo:
1. Mimo ze widac postępy w jedzeniu, to nie widac postępow w GŁOWIE! Wciąż jest "nie za duzo?"-a jesz wciąż to samo, "nie za mało warzyw i owoców?"-tak, zapchaj sie warzywami i owocami, a pozniej tłumacz sie tym ze "wiecej nie dalas rady" i dodatkowo zadaj dziewczynom pytanie czy przypadkiem nie zjadłaś za duzo... To TWOJE cialo i powinnas sie go sluchac a nie dziewczyn(w kwestii przesycenia) bo skad one maja tak na prawde wiedziec czy twoje "naprawdę duzo sosu" to kieliszeczek czy cala szklanka??
2. Wciąż wszystkim sie tłumaczysz! I to jeszcze tak durnie "brak czasu" "musialam wczesniej wyjsc z domu"- to wstań wczesniej 10min i przygotuj sobie to cholerne drugie sniadanie a nie pozniej mowisz dziewczynom ze "nie jesz kupnych słodyczy"- a czy musiałaś koniecznie zjesc slodycze? Nie mogłaś szybko zrobic kanapki? Nie mogłaś kupic w piekarni jakiejs bułki z nadzieniem (skoro tak boisz sie kupnych słodyczy to moglo byc to inne nadzienie: mięso, pieczarki, szynka, warzywa, jest tego mnóstwo)
3. To chyba powinien byc punkt 1 (choc troche sie z nim łączy) gdzie terapia?!! To podstawa i to ze jesz nie rozwiąże problemu. Wiem to doskonale bo bardzo chce przytyc, nienawidzę swojego wyglądu, zazdroszcze innym zdrowym ludziom jak widze ich takich szczęśliwych na ulicy bla, bla, bla pewnie kazda tak ma, ale do sedna-mimo tego wszystkiego mam blokadę przy jedzeniu... Ty twierdzisz ze starasz sie jesc spontaniczne, to co jest w domu itd. Hmmm... czyżby kolejna forma tłumaczenia ("tylko to bylo w domu", "mama kupila za mało", "siostra mi zjadła" "pies mi ukradl" Ja rozumiem ze musimy nauczyć sie jesc to co jest w domu aby uwolnic sie od jedzenia, ale czy tak trudno powiedziec mamie "kup wiecej szynki, sera, makaronu, jajek" czy czego tam potrzebujesz) i przede wszystkim jest to kolejna okazja do obcinania! Jesz spontanicznie a do tego MNIEJ i to ze cieszysz sie bo "hura zjadłaś wiecej truskawek bo je uwielbiasz" to świetne maskowane tego ze zamiast kanapki ty zjadłaś 1kg truskawek i UWAGA nie masz miejsca na nic innego. To takie cieszenie sie ze niby zrobiło sie krok do przodu, gdy tak na prawde to stanie w miejscu lub cofanie sie. Zobacz wszystko składa sie w jedna całośc. A zeby tego bylo mało to przez Twoje spontaniczne jedzenie faktycznie jadłaś mniej i moze stąd ten spadek wagi? I nie mow ze Cie to martwi, bo to bujda! Ja tez bylam "wielce zakłopotan" tym ze kurde przeciez jem a chudne (to bylo w szpitalu) a w duchu cieszylam sie! Cieszylam sie ze moge jesc i przez to nie przytyje a wręcz chudne szybciej niz bym sie głodziła.

Zastanów sie Yoka co jest wazne. Jedzenie, czy Twoje zycie? Bo z tego co widze Twoje zycie to wlasnie jedzenie. Tylko ŻARCIE ŻARCIE i ŻARCIE! I czy nie za mało czy za duzo.
Nie chce sie wymądrzać bo ja sama ciagle o żarciu bym gadała, ale staram sie przestać. I wychodzi mi to od jakiegos czasu i wiesz co Ci powiem? TO JEST PIĘKNE! Ale sama bym nie dala rady. Terapia - to dzięki niej.

Od razu mówię ze to nie jest atak (bo znow nam sie tu zalamiesz ze wizazanki sie obrazili i to koniec świata-od tego tez musisz sie uwolnic, nie wszyscy beda Cie lubić, nie bedziesz idealna dla KAZDEGO i musisz sie przestać starac podobać WSZYSTKIM dookola! Wiec teksty typu "wiem ze musze walczyć, bede sie stosowac do waszych rad, musze odnalezc swoją drogę, wiem ze dam rade" itd bo to są tylko ogólniki. Powinnas mowic "jutro umówię sie do lekarza, dzis wieczorem przemyśle co takiego wydarzylo sie dzis ze zjadlam mniej, spróbuje nazwać emocje które towarzyszyły mi gdy tata zrobil cos tam, czy powiedział cos tam)

Troche sie rozpisalam ale po prostu tak dobrze Ci szło ze az szkoda patrzec jak powoli zaczyna sie wszystko psuć. Jesli bylam za ostra to przepraszam, tak juz po prostu mam. I Sorry ze wyskoczylam tak ni z dupy ni z krzaka ;P Ale codziennie śledze ten watęk i stąd tyle refleksji

Edytowane przez martabeata
Czas edycji: 2012-06-16 o 10:03
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 10:03   #1047
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Yoka dziewczyny mają rację. nie przytyjesz od 1kg zjedzonych truskawek. Już było mówione ze przybiera sie na wadze od nadmiaru kalorii a nie poszczególnych produktówl
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 10:10   #1048
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Od razu mówię ze to nie jest atak (bo znow nam sie tu zalamiesz ze wizazanki sie obrazili i to koniec świata-od tego tez musisz sie uwolnic, nie wszyscy beda Cie lubić, nie bedziesz idealna dla KAZDEGO i musisz sie przestać starac podobać WSZYSTKIM dookola! Wiec teksty typu "wiem ze musze walczyć, bede sie stosowac do waszych rad, musze odnalezc swoją drogę, wiem ze dam rade" itd bo to są tylko ogólniki. Powinnas mowic "jutro umówię sie do lekarza, dzis wieczorem przemyśle co takiego wydarzylo sie dzis ze zjadlam mniej, spróbuje nazwać emocje które towarzyszyły mi gdy tata zrobil cos tam, czy powiedział cos tam)
dokładnie
mam tylko nadzieję że nie 'usłyszymy' znów tonu cierpiętnicy i grania na emocjach. i kolejnych tłumaczeń, i tekstów o których napisałaś.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Yoka dziewczyny mają rację. nie przytyjesz od 1kg zjedzonych truskawek. Już było mówione ze przybiera sie na wadze od nadmiaru kalorii a nie poszczególnych produktówl

jeny, tu nie chodzi o przytycie. bo na dobrą sprawę, znam dziewczyny z BMI 13, których jadłospis wygląda 100x lepiej od yoki a które ważą tyle z powodu genów/metabolizmu/blabla. i na prawdę czują się świetnie, @ jest, osteoporozy brak, nie widzę sensu zmieniania tego. można ważyć i 100kg a mieć w głowie kuku. nie skupiajcie się na samym przytyciu.
tu jest potrzebna TERAPIA, a nie dowalenie paru kg, "dla zdrowia"
dlatego ja przestaję komentować chorobowe jadłospisy.
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 10:11   #1049
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Uzalanie sie nad soba nie jest usprawiedliwieniem. jak sobie osoba chora sama nie radzi to szpital i już..... tu chodzi o życie
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-06-16, 11:15   #1050
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez yoka Pokaż wiadomość

Właśnie o to chodzi - ostatnio nie koncentruję się na jedzeniu jak kiedyś.
Wchodzę do kuchni i jem co chcę. Jadłospis wstawiam dopiero wieczorem. I tyle.
Jem podobnie, bo mam taką ochotę - mam jeść coś innego, jeśli mi się nie chce?
Nie bronię się przed niczym - nie mam czasu w tym momencie.
Na wizaż też wchodzę rano na moment i wieczorem - w ciągu dnia nie mam czasu na myślenie o czymkolwiek innym niż egzaminy itp..

I myślę, że nieźle wychodzi mi to wszystko. Nawet jeśli wydaje Wam się, że jest inaczej.
Gdybyś faktycznie tak nie koncentrowała się na jedzeniu to miałabyś opinie wizażanek gdzieś i nie wstawiałabyś swoich jadłospis dzień w dzień.

Po Twoich jadłospisach widać faktycznie jak swobodnie jesz-obcinasz gdzie się da, zwyczajnie jesz mniej, a potem się dziwisz, że waga leci w dół.. I z całym szacunkiem do Ciebie Yoka, ale mylisz sie grubo sądząc, że nieźle Ci wychodzi..
Nie będę się dalej powtrzać, bo martabeata powiedziała już wszystko co sama chciałam teraz napisać.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Ej dziewczyny, spokojnie. . Dlaczego tworzymy tu jakąś dziwnie napiętą atmosferę? Po co? Myślę, że wystarczy to, co już było powiedziane. Nie ma co kogoś tak cisnąć. Yoka, a w lipcu chcesz znaleźć psychologa?
(ja powiem tak- też mam ważne egzaminy, mam dużo na głowie itd, ale jeśli czuję potrzebę, to umawiam sie z psycholog i idę do niej koło siódmej rano na godzinę.- do tej pory jakoś zaliczam egzaminy mimo to ) - także nie jest to usprawiedliwieniem. Z resztą nie sądzę, żeby był sens robienia tego i tłumaczenia się. yoka, nie ma potrzeby. Powtórzę się jeszcze raz- to nie jest nasza sprawa, tylko Twoja. Nie tylko z jedzeniem, ale z psychologiem. Bo ja wiem, że jeśli się chce (np. iść do psychologa) to nic nie stoi na przeszkodzie poza nami samymi. Jeśli nie chcesz to nie, to przecież Twoje życie i my nie możemy mieć Tobie tego za złe - jedynie możemy pomyśleć, że może nie zależy Tobie tak prawdziwie na pomocy sobie, ale to będzie i zostanie naszą opinią. tylko nie usprawiedliwiaj się, bo to - tak jak napisała Tapetka - tylko powoduje narastanie wewnętrznego problemu. Bądź szczera ze sobą w tej kwestii.
Mnie ten atak absolutnie nie dziwi, dziewczynom nerwy puszczają.

Pardon, ale z tego co widzę yoka, zdominowała ten wątek...
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-29 09:07:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:20.