Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć? - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-06-30, 06:46   #211
Dziunia0710
Raczkowanie
 
Avatar Dziunia0710
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Dlaczego piszesz z pretensją? Albo ja błędnie interpretuje.

Masz rację, ja uznałam ze im blizej tym łatwiej, a tu jest odwrotnie, jest coraz wiecej wyzwań, wiecej pracy nad samą sobą.

Dziewczyny powiedzcie czy tez macie tak, ze przekładacie spotkania bo np. obiad jest o 15, kolacja o 19 itd? Ja czuje sie idiotycznie bo np jakbym miala sie spotkać z przyjacielem i juz byłaby 19 to głupio by mi bylo powiedziec "sorry, musze isc zjesc" to ku**a jakas masakra
nawet mi nie mów. Jak coś mam zrobić 100 razy muszę najpierw pomyśleć czy nie będzie to kolidowało z moim posiłkiem z zakończenia roku zamiast iść na piwo z klasą wręcz biegłam przez całe miasto na autobus żeby zdążyć wrócić do domu tak zjeść kolację
Dziunia0710 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 07:46   #212
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Dlaczego piszesz z pretensją? Albo ja błędnie interpretuje.

Masz rację, ja uznałam ze im blizej tym łatwiej, a tu jest odwrotnie, jest coraz wiecej wyzwań, wiecej pracy nad samą sobą.

Dziewczyny powiedzcie czy tez macie tak, ze przekładacie spotkania bo np. obiad jest o 15, kolacja o 19 itd? Ja czuje sie idiotycznie bo np jakbym miala sie spotkać z przyjacielem i juz byłaby 19 to głupio by mi bylo powiedziec "sorry, musze isc zjesc" to ku**a jakas masakra
Błędnie Niestety wielokrotnie przekonałam się jak bardzo Internet zabiera wiele cennych informacji przekazywanych mimiką, tonem głosu czy gestykulacją. Pozostaje tylko wprawiać się w jak najdokładniejszym zapisie, tak żeby wyrazić zwięźle wszystko co chce się przekazać.
Moim zamiarem była dociekliwość
O jest "musze" z tematu tygodniowych celów A co gdybyś umówiła się z przyjacielem na 19 i przyszła z zapakowaną kanapką i stwierdzeniem: "Mogę? Chciałabym zjeść, jestem głodna " ? Czy przyjaciel nigdy, ale to NIGDY nie jadł niczego przy Tobie ? To jakas intymna sprawa ?

Dziewczyny - celem jest chyba przełamywanie oporów przed łamaniem ścisłych schematów i uczenie się elastyczności oraz tego, że to my mamy wpływ na nasze życie a nie że jedzenie nam będzie stawiało warunki co nam wolno a co nie ?

Elastyczność: mamy w planach kolację o 19, znajomi pod koniec zajęć o 17.30 mówią: "Ej chodźmy na piwo !".

Określenie się: wolę wrócić sama do domu żeby jeść o 19 i ani minuty wcześniej/później czy bardziej zależy mi na zabawie ze znajomymi ?

Powiedzmy, że bardziej będzie nam zależało na tym drugim, bo piszę o zdrowieniu, nie uwzględniając zmęczenia, bólów głowy i innych przypadkowych zdarzeń

Kalkulacja: piwo=ok.250kcal. Zjadłam sobie do 17 około (około, bez wielkich i dociekliwych kalkulacji)1800 (tyle piszę bo zwykle tyle ja jem do tej pory). Tragedii nie będzie. Tyle że piwem się nie najem.

Wybór: piję i jem skromniejszą kolację, piję i nie jem kolacji (ale to wtedy będzie rekompensowanie sobie kalorii nie jedzeniem i będę głodna cały wieczór), nie piję, biorę wodę czy jem kolację i asertywnie odpowiadam "nie, dziękuję, nie chcę" na wszelkie próby nalania mi piwa ?

Przypuśćmy że wybieram, iż piję małe piwo (ze 150kcal) i do tego dokupuję sobie po drodze kajzerkę z jogurtem. Na wszystkie pytania a propo odpowiadam szczerze: "O 19 jem kolację, jestem głodna a piwa dużo nie chcę, bo jest kaloryczne i mi koliduje z kolacją, koniec tematu, idziemy pić ". Cokolwiek oni na ten temat - to mój żołądek i moja sprawa

Brak elastyczności: niebo się wali, świat się kończy, ale o 19 muszę zjeść i to koniecznie kajzerkę z serem, broń Boże coś innego. Znajomi siedzą na mieście , tańczą, żartują i pstrykają sobie kompromitujące zdjęcia na Facebooka z których będą się potem razem śmiać.
Ja siedzę sama w domu z moją kajzerką z serem mimo że wolałabym być tam z nimi.

Edytowane przez Ilta
Czas edycji: 2012-06-30 o 07:55
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 09:27   #213
ilcia089
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 202
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

zgadzam sie z ilta niestety taka rpawda... zreszta moze być też przypadek: ide na piwo, bawię się dobrze wypijam tyle ile chcę a w domu jak będę głodna zjem kolacje - przecież nic strasznego się nie stanie jak odbiegne od schematu (taka opcja jest chyba najtrudniejsza ale najzdrowsza)
ilcia089 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 11:10   #214
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Błędnie Niestety wielokrotnie przekonałam się jak bardzo Internet zabiera wiele cennych informacji przekazywanych mimiką, tonem głosu czy gestykulacją. Pozostaje tylko wprawiać się w jak najdokładniejszym zapisie, tak żeby wyrazić zwięźle wszystko co chce się przekazać.
Moim zamiarem była dociekliwość
O jest "musze" z tematu tygodniowych celów A co gdybyś umówiła się z przyjacielem na 19 i przyszła z zapakowaną kanapką i stwierdzeniem: "Mogę? Chciałabym zjeść, jestem głodna " ? Czy przyjaciel nigdy, ale to NIGDY nie jadł niczego przy Tobie ? To jakas intymna sprawa ?

Dziewczyny - celem jest chyba przełamywanie oporów przed łamaniem ścisłych schematów i uczenie się elastyczności oraz tego, że to my mamy wpływ na nasze życie a nie że jedzenie nam będzie stawiało warunki co nam wolno a co nie ?

Elastyczność: mamy w planach kolację o 19, znajomi pod koniec zajęć o 17.30 mówią: "Ej chodźmy na piwo !".

Określenie się: wolę wrócić sama do domu żeby jeść o 19 i ani minuty wcześniej/później czy bardziej zależy mi na zabawie ze znajomymi ?

Powiedzmy, że bardziej będzie nam zależało na tym drugim, bo piszę o zdrowieniu, nie uwzględniając zmęczenia, bólów głowy i innych przypadkowych zdarzeń

Kalkulacja: piwo=ok.250kcal. Zjadłam sobie do 17 około (około, bez wielkich i dociekliwych kalkulacji)1800 (tyle piszę bo zwykle tyle ja jem do tej pory). Tragedii nie będzie. Tyle że piwem się nie najem.

Wybór: piję i jem skromniejszą kolację, piję i nie jem kolacji (ale to wtedy będzie rekompensowanie sobie kalorii nie jedzeniem i będę głodna cały wieczór), nie piję, biorę wodę czy jem kolację i asertywnie odpowiadam "nie, dziękuję, nie chcę" na wszelkie próby nalania mi piwa ?

Przypuśćmy że wybieram, iż piję małe piwo (ze 150kcal) i do tego dokupuję sobie po drodze kajzerkę z jogurtem. Na wszystkie pytania a propo odpowiadam szczerze: "O 19 jem kolację, jestem głodna a piwa dużo nie chcę, bo jest kaloryczne i mi koliduje z kolacją, koniec tematu, idziemy pić ". Cokolwiek oni na ten temat - to mój żołądek i moja sprawa

Brak elastyczności: niebo się wali, świat się kończy, ale o 19 muszę zjeść i to koniecznie kajzerkę z serem, broń Boże coś innego. Znajomi siedzą na mieście , tańczą, żartują i pstrykają sobie kompromitujące zdjęcia na Facebooka z których będą się potem razem śmiać.
Ja siedzę sama w domu z moją kajzerką z serem mimo że wolałabym być tam z nimi.
O rany, lata temu wyszłam poza ten schemat myślowy. Swoją drogą, chyba dotyczył on okresu licealnego. Potem w ogóle nie piłam. A teraz, pije i na tyle intensywnie wciągam się w zabawę, w rozmowę i obserwację drugiego człowieka, że nie ma czasu w danej chwili na jakieś rozmyślania o żarciu. A jeśli już jem to jem i myślę o tym, że jem

Chyba jedyną metodą aby porzucić pewien schemat jest 'przejedzenie się' nim. Mnie po prostu myślenie o godzinach i zamiennikach piwa się znudziło i uniemożliwiało korzystanie z życia.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 19:40   #215
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Ja sobie robię mini kalkulacje. Np. chcę gofra. A co jadłam przed nim ? A - niewiele, no to gofer. Pizza + cola? Kalkulacja. Odpadnie już do końca dnia reszta, chce mi się? A chce mi się Jak zgłodnieje mimo to to sobie jogurt czy zupę zjem.
Zajmuje mi to ok 10 sekund.
Nauczył mnie tego dietetyk i po trochu terapeutka - MIEĆ NA UWADZE co chcemy zjeść, zjedliśmy i zamierzamy zjeść danego dnia, ale nie fiksować się wokół tego tematu.
Znowu - złoty środek
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 22:15   #216
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Ja sobie robię mini kalkulacje. Np. chcę gofra. A co jadłam przed nim ? A - niewiele, no to gofer. Pizza + cola? Kalkulacja. Odpadnie już do końca dnia reszta, chce mi się? A chce mi się Jak zgłodnieje mimo to to sobie jogurt czy zupę zjem.
Zajmuje mi to ok 10 sekund.
Nauczył mnie tego dietetyk i po trochu terapeutka - MIEĆ NA UWADZE co chcemy zjeść, zjedliśmy i zamierzamy zjeść danego dnia, ale nie fiksować się wokół tego tematu.
Znowu - złoty środek
Ja juz całkowicie wpadlam w schemat. Codziennie jem to samo, a gdy juz zdazy sie tak ze zmienię jakis produkt, dajmy na to nadzienie do kanapki - na ogół jem z szynką i aby zamienić to na np biały ser to ilość kcal w bialym serze musi wynosić tyle samo co szynka. Nie moge ukroić tego sera na oko, musi byc wyliczona porcja aby kcal sie zgadzały...
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-06-30, 22:25   #217
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

A co się stanie jak złamiesz schemat ?
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-06-30, 23:44   #218
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Ja dzisiaj złamałam swój schemat. I co się stało? Przez ponad godzine mordowałam się z chęcią odwiedzenia kolegi-sedesu, wrócił do domu brat, zaczęliśmy gadać o pierdołach, śmiać się i zapomniałam...zwyczajnie przeszło. Gdybym tak mogła codziennie
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 00:07   #219
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Złamanie schematu = strach, szukanie metod na powstrzymanie jego "konsekwencji", ale ciągle wielka niewiadoma co jest tą konsekwencją poza cisnącym się na usta "będę gruba" bo po długiej lekturze forum można wywnioskować, że grubość to nie tyle stan ciała, co stan umysłu. Co takiego jest w byciu "grubym" , że każdy kilogram do przodu jest dla naszego umysłu klęską ?
Odsuńmy na bok miarki BMI i definicje. Sięgamy w głąb siebie.

Gruby to... ?
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 08:03   #220
Dziunia0710
Raczkowanie
 
Avatar Dziunia0710
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Ja juz całkowicie wpadlam w schemat. Codziennie jem to samo, a gdy juz zdazy sie tak ze zmienię jakis produkt, dajmy na to nadzienie do kanapki - na ogół jem z szynką i aby zamienić to na np biały ser to ilość kcal w bialym serze musi wynosić tyle samo co szynka. Nie moge ukroić tego sera na oko, musi byc wyliczona porcja aby kcal sie zgadzały...
to wszystko dzieje się przez siedzenie w domu i brak innego zajęcia niż myślenie o jedzeniu. Ja cieszyłam się że w końcu wakacje a teraz właściwie wolałabym chodzić do tej szkoły bo przynajmniej mogłam się trochę od tego oderwać i nie było aż tak źle jak miałam też coś innego na głowie. A teraz siedzę w tym domu jak jakiś muł nigdzie nie wyjdę tylko myślę na okrągło o tym samym. Mam 18 lat a moje życie to wielka rutyna dni różnią się tylko tym co zjem na obiad czy kolacje. No ale o czym myśleć jeśli odizolowało się całkowicie od znajomych i i tak nie ma nic innego do roboty. Można się tylko pogrążać

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Gruby to... ?
pierwsza myśl: ktoś z tłustymi wylewającymi się ze spodni wałeczkami na brzuchu. Nie wiem dlaczego ale gdy widzę osobę otyłą to ogarnia mnie takie jakby obrzydzenie i pogarda... że wiedzą jak wyglądają a mimo tego nie próbują nic z tym zrobić.
A może jakbym miała do nich pretensje że są grubsi i potrafią z tym żyć i się nie przejmować...
Dziunia0710 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 08:17   #221
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Złamanie schematu = strach, szukanie metod na powstrzymanie jego "konsekwencji", ale ciągle wielka niewiadoma co jest tą konsekwencją poza cisnącym się na usta "będę gruba" bo po długiej lekturze forum można wywnioskować, że grubość to nie tyle stan ciała, co stan umysłu. Co takiego jest w byciu "grubym" , że każdy kilogram do przodu jest dla naszego umysłu klęską ?
Odsuńmy na bok miarki BMI i definicje. Sięgamy w głąb siebie.

Gruby to... ?
Gdybym złamała swoj schemat zapewne wylądowałabym w kiblu... Choc gdy dietetyczka ułożyla mi 5, zupelnie roznych diet, do ktorych mialam sie stosowac po 2dni to bylo ok. Co drugi dzien jadlam zupelnie co innego. Ale co z tego skoro znow trzymałam sie jakiegos okreslonego planu?? Prawie na to samo wyszlo

Gruby to... Moglabym zaczac wymieniać: czlowiek brzydki, czesto brzydko pachnący, nie mający mozliwosci zawiązać buta bez wysilku itd itd itd ale glownie chyba chodzi o to ze czlowiek gruby to
czlowiek NIEAKCEPTOWANY. Jest odrzucany, czesto obgadywany, nieszanowany, a ja chcąc byc akceptowana i lubiana zgubilam samą siebie przypasowując sie do grupy moich nowych znajomych. Nie wiem tylko czemu to zrobilam. Mialam wspaniałą przyjaciółkę przy ktorej bylam sobą w 10000000000%. Nowi znajomi byli "inni", zwlaszcza z wyglądu (jeden byl Emo) słuchali innej muzyki, mieli inne - ostrzejsze poczucie humoru. Czemu ja chciałam byc inna skoro mialam wszystko? Mialam przyjaciółkę, chlopaka (ktory nagle mi sie znudził) i juz bylam w centrum uwagi - podobałam sie chłopcom wiec skad u mnie ta chęć bycia kims innym?? Tego nie potrafie wyjasnic...
A wracajac jeszcze do bycia grubym i nieakceptowanym. Teraz nie moge patrzec w lustro, chce byc grubsza i wiem ze od razu nie przytyje 30kg, mimo to nie daje rady zatrzymać jedzenia w sobie... Mimo tej świadomości, ze nie przytyje tych 30kg boję sie i nie daje rady

Dziunia moje życie wyglada tak samo, ale u mnie jest o tyle gorzej ze mimo tego ze przez ostatnie kilka dni bylam u siostry to objawy i tak byly - i tak odwiedzałam kibel ;( Wiem ze to przez emocje ktore trzymam w sobie. Ulotnily sie na piątkowej sesji, po ktorej doslownie poczulam sie lżej. Wczoraj tez nie bylo kolorowo (spotkanie z ojcem) i co? Podwieczorek wylądował w kiblu. Wracajac do domu prawie ryczalam, czulam sie jak gowno, chciałam ryczeć i wrzeszczeć. Wrocilam do domu, wszystko zapisalam w pamiętniku i teraz mimo ze leze z ogromnym, najedzonym brzuchem nie ide do kibla, probuje ignorować...

P.S Dziunia skad jestes?

Edytowane przez martabeata
Czas edycji: 2012-07-01 o 08:30
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-01, 09:15   #222
Dziunia0710
Raczkowanie
 
Avatar Dziunia0710
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 197
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

też mam chwile słabości kiedy ciągnie mnie żeby iść do kibla wszystko zwrócić ale wtedy mówię sobie że to niczego nie załatwi a jedynie z powrotem spowolni moją przemianę materii którą teraz mam aż za dobrą dzięki temu że pierwszy raz od kilku lat zaczęłam normalnie się odżywiać tzn bez głodówek, bez wymiotów. Na podwieczorek (który wprowadziłam dzięki Tobie) najpierw był mały jogurcik a teraz zjem nawet kilka kawałków drożdżówki albo pączki po czym kolacje i tak jem sporą i i tak nie tyję. Wcześniej było by to nie możliwe, przez napady miałam o wiele wolniejszą przemianę. Przeważnie jadłam tylko śniadanie i skromny obiad a tyłam... Nawet jeśli teraz zjem faktycznie za dużo to tłumaczę sobie a co tam, to może tylko jeszcze bardziej rozkręcić trawienie a jeśli zwymiotuję to żołądek znowu zgłupieje i się zbuntuje jak kiedyś... Chcę się za wszelką cenę odżywiać zdrowo a co jest gorsze chwilowe przejedzenie czy wymiotowanie? w końcu zrozumiałam jaka jest odpowiedź I chociaż mogę uznać ten jeden wielki postęp jakim jest brak napadów. Może spróbuj też tak to sobie tłumaczyć gdy znowu najdą Cię te natrętne myśli

aa jestem ze śląska, wolę tutaj nie pisać dokładnej miejscowości
Dziunia0710 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 10:24   #223
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Dziunia0710 Pokaż wiadomość
też mam chwile słabości kiedy ciągnie mnie żeby iść do kibla wszystko zwrócić ale wtedy mówię sobie że to niczego nie załatwi a jedynie z powrotem spowolni moją przemianę materii którą teraz mam aż za dobrą dzięki temu że pierwszy raz od kilku lat zaczęłam normalnie się odżywiać tzn bez głodówek, bez wymiotów. Na podwieczorek (który wprowadziłam dzięki Tobie) najpierw był mały jogurcik a teraz zjem nawet kilka kawałków drożdżówki albo pączki po czym kolacje i tak jem sporą i i tak nie tyję. Wcześniej było by to nie możliwe, przez napady miałam o wiele wolniejszą przemianę. Przeważnie jadłam tylko śniadanie i skromny obiad a tyłam... Nawet jeśli teraz zjem faktycznie za dużo to tłumaczę sobie a co tam, to może tylko jeszcze bardziej rozkręcić trawienie a jeśli zwymiotuję to żołądek znowu zgłupieje i się zbuntuje jak kiedyś... Chcę się za wszelką cenę odżywiać zdrowo a co jest gorsze chwilowe przejedzenie czy wymiotowanie? w końcu zrozumiałam jaka jest odpowiedź I chociaż mogę uznać ten jeden wielki postęp jakim jest brak napadów. Może spróbuj też tak to sobie tłumaczyć gdy znowu najdą Cię te natrętne myśli

aa jestem ze śląska, wolę tutaj nie pisać dokładnej miejscowości
Ja tłumacze sobie tak: musze jesc tak jak mam w diecie od dietetyczki zeby móc z nia pracować, zeby sprawdzic kiedy zacznę chudnąć aby cos zmienić w diecie ale chęć zwrocenia wszystkiego jest silniejsza i wtedy robię cos kompletnie bezsensownego czyli ide do kibla i mówię sobie "zwymiotuje tylko troche" wiem głupie to...a nawet idiotyczne. I wtedy tłumacze sobie ze żołądek nie zwariuje. Juz wiem ze chodzi o to ze on wie ze zaraz bedzie jedzenie a gdy wymiotuje to sie okazuje ze tego jedzenia nie ma wiec dlatego nie zwracam całych posiłków, zeby go troche oszukać i zeby cos tam jednak zostalo. Wstyd mi gdy o tym pisze

Ale wiecie co? Jestem po drugim sniadaniu i mimo ze jestem pełna, nie lecę do kibla. Chyba przelewając wszystko na papier troche to pomoglo. Pisze o tym, zeby dac wam moze inspiracje? Moze którejś z was to pomoze? Bo ja juz wiem ze samo patrzenie na kształtne kobiety, z normalna waga (ktore mi sie podobają, nienawidzę tych wieszakow, a sama sie nim stalam ;() nie pomaga...

Edytowane przez martabeata
Czas edycji: 2012-07-01 o 10:28
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 12:57   #224
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Dziunia0710 Pokaż wiadomość


pierwsza myśl: ktoś z tłustymi wylewającymi się ze spodni wałeczkami na brzuchu. Nie wiem dlaczego ale gdy widzę osobę otyłą to ogarnia mnie takie jakby obrzydzenie i pogarda... że wiedzą jak wyglądają a mimo tego nie próbują nic z tym zrobić.
A może jakbym miała do nich pretensje że są grubsi i potrafią z tym żyć i się nie przejmować...
Czyli, popraw mnie jeśli źle rozumuję, mierzi Cię, że ktoś może wyglądać nie tak jak tego chcą kanony piękna i jeszcze dobrze się z tym czuć ?
Czyli gruby to...osoba która nie przejmuje się swoim wyglądem chodź powinna ?


(Fajnie jakby wyjść z określeń "człowiek z nadwagą","człowiek z wałeczkami" itp. a przejść bardziej do określeń nawiązujących do charakteru takiej osoby, jej odczuć itp. bardziej psychiczne sprawy).

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Gdybym złamała swoj schemat zapewne wylądowałabym w kiblu...
Ok - to byłaby próba zniwelowania skutków złamania schematu. Niektórzy żeby się ukarać za jego złamanie dokonują samookaleczeń, piją żeby nie czuć lub biorą narkotyki czy idą na zakupy, żeby się pocieszyć. Wszystko to zachowania kompulsywne.

A pytanie jest takie: co by się stało POZA przytyciem (oczywiście to przytycie to wedle osoby której złamanie schematu dotyczyło) i POZA próbami zniwelowania skutków złamania schematu ?
Poszukaj w sobie odpowiedzi - schemat jest po to, żeby coś załatwić, czemuś zapobiec.Jak ją znajdziesz-znajdziesz jeden z kluczy do wyjścia z ED.Odpowiedź co załatwiają schematy. Bo dzięki niej będziesz mogła szukać innych dróg, którymi będziesz mogła osiągnąć to samo - ale nie krzywdząc siebie.

Cytat:
Gruby to... Moglabym zaczac wymieniać: czlowiek brzydki, czesto brzydko pachnący, nie mający mozliwosci zawiązać buta bez wysilku itd itd itd ale glownie chyba chodzi o to ze czlowiek gruby to
czlowiek NIEAKCEPTOWANY. Jest odrzucany, czesto obgadywany, nieszanowany, a ja chcąc byc akceptowana i lubiana zgubilam samą siebie przypasowując sie do grupy moich nowych znajomych.
I to są konkrety. Popatrzmy na to obiektywnie: przez kogo chcemy być akceptowani ? Grubi ludzie są w OGÓLNEJ opinii uważani za takich ,których się nie akceptuje.
Czy nam zależy na akceptacji OGÓŁU ?
Jeśli tak - może to być ciężkie do zrealizowania, żeby każdy nas akcpetował. A co z feedersami ? Co z chłopakami którzy szukają tylko dziewczyn "hojnie obdarzonych" (tak tak - tacy też są) ? Co z dziewczynami które szukają sobie do towarzystwa tylko koleżanek wyglądających przeciętnie a nie chudo, bo to dla nich za duże obciążenie (porównywanie się itp) ? Przykładów można mnożyć i mnożyć.
Czy może zależy nam na akcpetacji i szacunku wybranej grupy ludzi ? Jak autorka konkretów zauważyła - miała taką grupę ale coś się stało, że zaczęła szukać jej u innej grupy i uznała, że bycie chudą to jeden z warunków tej akceptacji.
Czy poszukujemy akceptacji i szacunku u ludzi, którzy dają nam ją warunkowo ?

Czy boimy się być grubymi fizycznie czy posiadać cechy kogoś, kogo określamy mianem "gruby" ?

Nasunął mi się nie wiedzieć czemu przykład kolegi na to co próbuję opisać... Otóż kolega o parach męskich, homoseksualnych, mówił na zmianę : "a ten gej" albo "a ten pedał". Pytam, czemu się wulgarnie wypowiada a on: "dla mnie gej to spoko koleś, który chodzi z drugim, zachowuje się normalnie, ubiera normalnie, nie chichra się jak baba i nie maluje gęby. A pedał to taki żałosny wymalowany wypłosz z rączką ala czajniczek (?) zachowujący się jak baba".

Czyli można być homo i homo.

Można być grubym i grubym. A może być grubym i CZUĆ się jak gruby ?

Edytowane przez Ilta
Czas edycji: 2012-07-01 o 13:06
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 13:01   #225
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Czyli, popraw mnie jeśli źle rozumuję, mierzi Cię, że ktoś może wyglądać nie tak jak tego chcą kanony piękna i jeszcze dobrze się z tym czuć ?
Czyli gruby to...osoba która nie przejmuje się swoim wyglądem chodź powinna ?


(Fajnie jakby wyjść z określeń "człowiek z nadwagą","człowiek z wałeczkami" itp. a przejść bardziej do określeń nawiązujących do charakteru takiej osoby, jej odczuć itp. bardziej psychiczne sprawy).

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------



Ok - to byłaby próba zniwelowania skutków złamania schematu. Niektórzy żeby się ukarać za jego złamanie dokonują samookaleczeń, piją żeby nie czuć lub biorą narkotyki czy idą na zakupy, żeby się pocieszyć. Wszystko to zachowania kompulsywne.

A pytanie jest takie: co by się stało POZA przytyciem (oczywiście to przytycie to wedle osoby której złamanie schematu dotyczyło) i POZA próbami zniwelowania skutków złamania schematu ?
Poszukaj w sobie odpowiedzi - schemat jest po to, żeby coś załatwić, czemuś zapobiec.Jak ją znajdziesz-znajdziesz jeden z kluczy do wyjścia z ED.Odpowiedź co załatwiają schematy. Bo dzięki niej będziesz mogła szukać innych dróg, którymi będziesz mogła osiągnąć to samo - ale nie krzywdząc siebie.



I to są konkrety. Popatrzmy na to obiektywnie: przez kogo chcemy być akceptowani ? Grubi ludzie są w OGÓLNEJ opinii uważani za takich ,których się nie akceptuje.
Czy nam zależy na akceptacji OGÓŁU ?
Jeśli tak - może to być ciężkie do zrealizowania, żeby każdy nas akcpetował. A co z feedersami ? Co z chłopakami którzy szukają tylko dziewczyn "hojnie obdarzonych" (tak tak - tacy też są) ? Co z dziewczynami które szukają sobie do towarzystwa tylko koleżanek wyglądających przeciętnie a nie chudo, bo to dla nich za duże obciążenie (porównywanie się itp) ? Przykładów można mnożyć i mnożyć.
Czy może zależy nam na akcpetacji i szacunku wybranej grupy ludzi ? Jak autorka konkretów zauważyła - miała taką grupę ale coś się stało, że zaczęła szukać jej u innej grupy i uznała, że bycie chudą to jeden z warunków tej akceptacji.
Czy poszukujemy akceptacji i szacunku u ludzi, którzy dają nam ją warunkowo ?
Ilta...
to zabrzmi egotycznie Próbowałam sprecyzować czym dla mnie jest gruba, no i gruba jestem JA. Tylko JA. Widzę kogoś na ulicy większego ode mnie coś tam w środku wie, że jest większy, ale co z tego dla mnie on jest człowiekiem, nie jest gruby otyły, upasiony, nic mu nie wystaje, nie określam go. W ogóle u innych nie dostrzegam nadwagi, otyłości. W sensie, że widzę jacy są, ale nie wyrzucam im że dużo jedzą, mało jedzą, są dla mnie kim są, po prost ludźmi, których kocham. Gruba jestem ja, ja ja... schudłam ze 60 kg i nadal jestem gruba. Wczoraj w momencie maksymalnego stresu mój cień stał się olbrzymi, niemalże miałam halucynacje bo wydawało mi się, że takie małe ja utkwiło w potężnym cielsku i nie mogłam oddychać Boje się paranoi.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 13:16   #226
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Zacytowałaś zanim zedytowałam, bo chciałam coś dodać

To że się czuje grubym po zrzuceniu dużej nadwagi - z tym się już spotkałam.
Tylko że nie chodzi o to, że jesteś gruba.
Ty się czujesz gruba.
To wiesz sama.
I to się nazywa zaburzeniem obrazu własnego ciała.
Może stanowić oddzielne zaburzenie lub iść w parze z ED.

A ja próbuję doprecyzować co to znaczy dla kogoś bycie grubym nie tylko od strony aspektu fizycznego. Bo może jeśli przestaniemy się bać "bycia JAK gruby" to zaczniemy normalnie jeść ?
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 13:43   #227
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
Ilta...
to zabrzmi egotycznie Próbowałam sprecyzować czym dla mnie jest gruba, no i gruba jestem JA. Tylko JA. Widzę kogoś na ulicy większego ode mnie coś tam w środku wie, że jest większy, ale co z tego dla mnie on jest człowiekiem, nie jest gruby otyły, upasiony, nic mu nie wystaje, nie określam go. W ogóle u innych nie dostrzegam nadwagi, otyłości. W sensie, że widzę jacy są, ale nie wyrzucam im że dużo jedzą, mało jedzą, są dla mnie kim są, po prost ludźmi, których kocham. Gruba jestem ja, ja ja... schudłam ze 60 kg i nadal jestem gruba. Wczoraj w momencie maksymalnego stresu mój cień stał się olbrzymi, niemalże miałam halucynacje bo wydawało mi się, że takie małe ja utkwiło w potężnym cielsku i nie mogłam oddychać Boje się paranoi.
Matko..
Dekas, wprost wyjęłaś mi to z ust.
Mimo to, pozwolę sobie wtrynić swoje 3 grosze.
Jak dla mnie nie ma ludzi grubych, Są ludzie, którzy ważą za dużo, są ludzi..hmm..duzi, szerocy, rozlaźli. Nie ma jednak grubych. Człowiek z nadwagą w moich oczach jest takim samym człowiek jak każdy inny, nie jest gorszy niż większość, waży tylko więcej, może inaczej wygląda, ale pozostaje zwyczajnym człowiekiem. Nie wzbudza we mnie odrazy.

Na pytanie "Gruby to?" odpowiem krótko-Ja.
Tak samo jak Dekas...
Nie chodzi mi tu ani o moją wagę, rozmiary, wymiary, bmi i takie tam. Tylko o to co czuję na myśl o swoim ciele(u mnie funkcjonuje tylko określenie "cielsko"). Gdy przychodzi mi myśleć o sobie dopiero budzi we mnie odraza...Gruba jestem JA i tylko JA-wielka, brudna, brzydka, pyzata, szeroka, obwisła, cuchnąca, ciężka, rozlazła, nieakceptowana, niedoceniana, wyśmiewana i pełna, przejedzona, obżarta...
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 13:51   #228
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Ale ja się tego nie boję, że będę jak gruby... boję się, że cholera uduszę się w tym ciele. Ono mnie po prostu przytłacza. Jestem w środku, przypisałam ciału ogromną wartość i teraz dusi mnie. Boję się jeść bo ciało rośnie i zabiera mi oddech, płynność ruchów, energie. Jakby jedzenie odżywiało nie tylko mnie. Wydaje mi się, że w pamięci moich komórek tłuszczowych nadal są tamte wydarzenia.

A teraz to wo ogóle już nie wiem kim jestem, czym jestem o. Ilta
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 13:56   #229
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Matko..
Dekas, wprost wyjęłaś mi to z ust.
Mimo to, pozwolę sobie wtrynić swoje 3 grosze.
Jak dla mnie nie ma ludzi grubych, Są ludzie, którzy ważą za dużo, są ludzi..hmm..duzi, szerocy, rozlaźli. Nie ma jednak grubych. Człowiek z nadwagą w moich oczach jest takim samym człowiek jak każdy inny, nie jest gorszy niż większość, waży tylko więcej, może inaczej wygląda, ale pozostaje zwyczajnym człowiekiem. Nie wzbudza we mnie odrazy.

Na pytanie "Gruby to?" odpowiem krótko-Ja.
Tak samo jak Dekas...
Nie chodzi mi tu ani o moją wagę, rozmiary, wymiary, bmi i takie tam. Tylko o to co czuję na myśl o swoim ciele(u mnie funkcjonuje tylko określenie "cielsko"). Gdy przychodzi mi myśleć o sobie dopiero budzi we mnie odraza...Gruba jestem JA i tylko JA-wielka, brudna, brzydka, pyzata, szeroka, obwisła, cuchnąca, ciężka, rozlazła, nieakceptowana, niedoceniana, wyśmiewana i pełna, przejedzona, obżarta...

Właśnie.. Czuję identycznie . Sama kiedyś byłam GRUBA, wręcz otyła, wymiarowo, wagowo, ale w głowie czułam się szczuplej niż czuję się teraz . Teraz czuję się dużo gorzej ze sobą, niż tamtymi czasy . Czuję odrazę . Do swoich myśli, ciała, do swojego postępowania i tego, że mimo to, że wiem, że to jest złe, nie potrafię tego zmienić ..

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że w pamięci moich komórek tłuszczowych nadal są tamte wydarzenia.

Strasznie trafne określenie tego wszystkiego .
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-01, 15:04   #230
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
[/COLOR]
Ok - to byłaby próba zniwelowania skutków złamania schematu. Niektórzy żeby się ukarać za jego złamanie dokonują samookaleczeń, piją żeby nie czuć lub biorą narkotyki czy idą na zakupy, żeby się pocieszyć. Wszystko to zachowania kompulsywne.

A pytanie jest takie: co by się stało POZA przytyciem (oczywiście to przytycie to wedle osoby której złamanie schematu dotyczyło) i POZA próbami zniwelowania skutków złamania schematu ?
Poszukaj w sobie odpowiedzi - schemat jest po to, żeby coś załatwić, czemuś zapobiec.Jak ją znajdziesz-znajdziesz jeden z kluczy do wyjścia z ED.Odpowiedź co załatwiają schematy. Bo dzięki niej będziesz mogła szukać innych dróg, którymi będziesz mogła osiągnąć to samo - ale nie krzywdząc siebie.
hmmm... Nad tym bede musiala sie zastanowic troche dłużej, bo na teraz nie znam odpowiedzi

I to są konkrety. Popatrzmy na to obiektywnie: przez kogo chcemy być akceptowani ? Grubi ludzie są w OGÓLNEJ opinii uważani za takich ,których się nie akceptuje.
Czy nam zależy na akceptacji OGÓŁU ?
Jeśli tak - może to być ciężkie do zrealizowania, żeby każdy nas akcpetował. A co z feedersami ? Co z chłopakami którzy szukają tylko dziewczyn "hojnie obdarzonych" (tak tak - tacy też są) ? Co z dziewczynami które szukają sobie do towarzystwa tylko koleżanek wyglądających przeciętnie a nie chudo, bo to dla nich za duże obciążenie (porównywanie się itp) ? Przykładów można mnożyć i mnożyć.
Czy może zależy nam na akcpetacji i szacunku wybranej grupy ludzi ? Jak autorka konkretów zauważyła - miała taką grupę ale coś się stało, że zaczęła szukać jej u innej grupy i uznała, że bycie chudą to jeden z warunków tej akceptacji.
Czy poszukujemy akceptacji i szacunku u ludzi, którzy dają nam ją warunkowo ?

Czy boimy się być grubymi fizycznie czy posiadać cechy kogoś, kogo określamy mianem "gruby" ?
właśnie dzięki temu co napisalas zdalam sobie sprawe z tego ze, tak jak napisałaś, boje się miec cechy osoby grubej, a nie bycia grubą fizycznie... Grupa ludzi do ktorej chciałam dołączyć wyśmiewala ludzi grubych, żydów, czarnych, dresów itd. i ja (chyba) bojąc sie ze nie zostane zaakceptowana, ze mnie tez zaczną obgadywać staralam sie do nich dopasowac. Tylko ze nawet nie wiem czemu w ogole zaczęłam to robic. Mialam przyjaciółkę, taką prawdziwą, chlopaka ktorego kochałam i co sie nagle stalo?? Jesli chodzi o chlopaka stwierdzilam ze wole byc sama. Ze wole sobie lawirowac, byc raz z jednym raz z drugim, bo przeciez tak bardzo podobam sie chlopakom ze to nie bedzie problem... Ale cos musi kryc sie pod spodem. Tylko ze nie wiem co A przyjaciolka? Tu juz kompletnie nie wiem
Nasunął mi się nie wiedzieć czemu przykład kolegi na to co próbuję opisać... Otóż kolega o parach męskich, homoseksualnych, mówił na zmianę : "a ten gej" albo "a ten pedał". Pytam, czemu się wulgarnie wypowiada a on: "dla mnie gej to spoko koleś, który chodzi z drugim, zachowuje się normalnie, ubiera normalnie, nie chichra się jak baba i nie maluje gęby. A pedał to taki żałosny wymalowany wypłosz z rączką ala czajniczek (?) zachowujący się jak baba".

Czyli można być homo i homo.

Można być grubym i grubym. A może być grubym i CZUĆ się jak gruby ?
Teraz juz wiem. Boje sie czuć sie jak gruba. Dziekuje Ilta
Ale najgorsze jest to ze dążyłam do tego zeby byc akceptowaną, czyli chuda, a gdy to sie stalo okazało sie ze jest odwrotnie. I tak na prawde dopiero teraz czuje sie jak grubas. Czuje ze zyje na uboczu, w samotnosci, bez znajomych jak nieakceptowany grubas...

I jeszcze jedno, to uczucie pełności, o ktorym pisalam niedawno sprawia wlasnie wrazenie ze czuje sie gruba (wiadomo - duzy brzuch) czyli NIEAKCEPTOWANA wiec lecę do kibla zeby sie tego pozbyc-aby zrobic cos zeby byc tą akceptowaną. Ilta czy to co napisalam ma sens? Bo wlasnie płacze pisząc to...

Edytowane przez martabeata
Czas edycji: 2012-07-01 o 15:24
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 18:36   #231
olik187
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 914
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Teraz juz wiem. Boje sie czuć sie jak gruba. Dziekuje Ilta
Ale najgorsze jest to ze dążyłam do tego zeby byc akceptowaną, czyli chuda, a gdy to sie stalo okazało sie ze jest odwrotnie. I tak na prawde dopiero teraz czuje sie jak grubas. Czuje ze zyje na uboczu, w samotnosci, bez znajomych jak nieakceptowany grubas...

I jeszcze jedno, to uczucie pełności, o ktorym pisalam niedawno sprawia wlasnie wrazenie ze czuje sie gruba (wiadomo - duzy brzuch) czyli NIEAKCEPTOWANA wiec lecę do kibla zeby sie tego pozbyc-aby zrobic cos zeby byc tą akceptowaną. Ilta czy to co napisalam ma sens? Bo wlasnie płacze pisząc to...

mam dokładnie to samo.. i z tym wielkim brzuchem po jedzeniu też;(
olik187 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 19:45   #232
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Gruba jestem JA i tylko JA-wielka, brudna, brzydka, pyzata, szeroka, obwisła, cuchnąca, ciężka, rozlazła, nieakceptowana, niedoceniana, wyśmiewana i pełna, przejedzona, obżarta...
Zaznaczam tylko to. Bo co do całej reszty - obiektywnie wiesz, że to nie jest prawda. Subiektywnie - tak się czujesz. A czemu ? Patrz pogrubione. Dlaczego pogrubione ma wpływ na to, że się tak czujesz?
A kto jest nieakceptowany, niedoceniany, wyśmiewany ?
Ktoś nie spełniający oczekiwań społeczeństwa.
A kto nie spełnia ?
Ten, który nie spełnia wprost przeciwnych rzeczy do zastanej rzeczywistości. Jest głód i brakuje jedzenia ? Będziesz się liczyc tylko jeśli będziesz ważyć 100kg i udowodnisz tym samym, że Ciebien a to stać, Ty jedzenie masz, Ty sobie poradzisz - przecież to widać.
A u nas - ten , kto nie potrafi sobie odmówić - np. jedzenia. Pokazać - taki jestem silny, taki jestem doskonały, że go nie potrzebuję.
Czemu nie potrafisz sobie odmówić ? Czemu jesteś niedoskonała ? Czemu nie spełniasz naszych wymagań ?

I co lepsze - to jest komunikat, którego nigdzie nie dostajesz wprost.
On siedzi w Twojej głowie. Jak podpałka dla rzeczy, które dzieją się gdzieś bliżej i są ważniejsze, niż to co mówi Frania spod siódemki.

Edytowane przez Ilta
Czas edycji: 2012-07-01 o 19:47
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 19:46   #233
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Teraz juz wiem. Boje sie czuć sie jak gruba. Dziekuje Ilta
Ale najgorsze jest to ze dążyłam do tego zeby byc akceptowaną, czyli chuda, a gdy to sie stalo okazało sie ze jest odwrotnie. I tak na prawde dopiero teraz czuje sie jak grubas. Czuje ze zyje na uboczu, w samotnosci, bez znajomych jak nieakceptowany grubas...

I jeszcze jedno, to uczucie pełności, o ktorym pisalam niedawno sprawia wlasnie wrazenie ze czuje sie gruba (wiadomo - duzy brzuch) czyli NIEAKCEPTOWANA wiec lecę do kibla zeby sie tego pozbyc-aby zrobic cos zeby byc tą akceptowaną. Ilta czy to co napisalam ma sens? Bo wlasnie płacze pisząc to...
Zjem i jestem pełna-zjem i czuję sie gruba-zjem i czuję się nieakceptowana

Nikt mnie nie polubi, bo... jem?
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 19:59   #234
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
w pamięci moich komórek tłuszczowych nadal są tamte wydarzenia.
Jakie wydarzenia ?

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Zjem i jestem pełna-zjem i czuję sie gruba-zjem i czuję się nieakceptowana

Nikt mnie nie polubi, bo... jem?
I co tym faktem jedzenia demonstrujesz innym, według Ciebie?

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Teraz juz wiem. Boje sie czuć sie jak gruba. Dziekuje Ilta
Ale najgorsze jest to ze dążyłam do tego zeby byc akceptowaną, czyli chuda, a gdy to sie stalo okazało sie ze jest odwrotnie. I tak na prawde dopiero teraz czuje sie jak grubas. Czuje ze zyje na uboczu, w samotnosci, bez znajomych jak nieakceptowany grubas...

I jeszcze jedno, to uczucie pełności, o ktorym pisalam niedawno sprawia wlasnie wrazenie ze czuje sie gruba (wiadomo - duzy brzuch) czyli NIEAKCEPTOWANA wiec lecę do kibla zeby sie tego pozbyc-aby zrobic cos zeby byc tą akceptowaną. Ilta czy to co napisalam ma sens? Bo wlasnie płacze pisząc to...
Ma sens. Do czego Ci potrzebna ta akceptacja ? I od kogo chcesz ją dostać ?

Oh wiem, że zadaje trudne pytania, przepraszam dziewczyny, ale wierzę w Was i w to, że przynajmniej części uda się z tego wyjść. Trochę mnie złości moja bezsilność bo wiem, że na to trzeba duużo czasu, ale to podobno taka choroba zawodowa
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 20:40   #235
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Ma sens. Do czego Ci potrzebna ta akceptacja ? I od kogo chcesz ją dostać ?

Obecnie, od przyjaciolki (którą straciłam) i chlopaka (ktorego jeszcze nie poznałam a chcialabym) ale nie rozumiem czemu wczesniej tego potrzebowalam skoro mialam świetna przyjaciółkę i chlopaka ktorego kochałam. Bylam lubiana, dobrze sie uczylam, dziewczyny mi zazdrościły, podobałam sie chlopakom taka jaka bylam, czyli z BMI 20 a nie 15

Oh wiem, że zadaje trudne pytania, przepraszam dziewczyny, ale wierzę w Was i w to, że przynajmniej części uda się z tego wyjść. Trochę mnie złości moja bezsilność bo wiem, że na to trzeba duużo czasu, ale to podobno taka choroba zawodowa
No wiadomo, ze łatwych pytań nie będzie i ja juz do tego przywyklam

Edytowane przez martabeata
Czas edycji: 2012-07-01 o 20:41
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 20:56   #236
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

A co się działo w tamtym czasie ?
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-01, 23:37   #237
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość

I co tym faktem jedzenia demonstrujesz innym, według Ciebie?
Nic, to jedynie moje skojarzenie, nie chciałam absolutnie niczego w ten sposób demonstrować..

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Zaznaczam tylko to. Bo co do całej reszty - obiektywnie wiesz, że to nie jest prawda. Subiektywnie - tak się czujesz. A czemu ? Patrz pogrubione. Dlaczego pogrubione ma wpływ na to, że się tak czujesz?
A kto jest nieakceptowany, niedoceniany, wyśmiewany ?
Ktoś nie spełniający oczekiwań społeczeństwa.
A kto nie spełnia ?
Ten, który nie spełnia wprost przeciwnych rzeczy do zastanej rzeczywistości. Jest głód i brakuje jedzenia ? Będziesz się liczyc tylko jeśli będziesz ważyć 100kg i udowodnisz tym samym, że Ciebien a to stać, Ty jedzenie masz, Ty sobie poradzisz - przecież to widać.
A u nas - ten , kto nie potrafi sobie odmówić - np. jedzenia. Pokazać - taki jestem silny, taki jestem doskonały, że go nie potrzebuję.
Czemu nie potrafisz sobie odmówić ? Czemu jesteś niedoskonała ? Czemu nie spełniasz naszych wymagań ?

I co lepsze - to jest komunikat, którego nigdzie nie dostajesz wprost.
On siedzi w Twojej głowie. Jak podpałka dla rzeczy, które dzieją się gdzieś bliżej i są ważniejsze, niż to co mówi Frania spod siódemki.
Och, dopiero zauważyłam Twoją odpowiedź..
Nie ma tu właściwie nic do dodania...

Chociaż nie:
"Czemu nie potrafisz sobie odmówić ? Czemu jesteś niedoskonała ? Czemu nie spełniasz naszych wymagań ?"-bo nie ma ludzi doskonałych, nikt nie jest ideałem. Jestem człowiekiem, więc nie jestem doskonała i nie mogę spełnić oczekiwań innych. Ba, nawet wszystkich swoich oczekiwań nie zdołam spełnić i z tym faktem muszę się pogodzić..inaczej nici z moich starań
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz

Edytowane przez Naka_Mika
Czas edycji: 2012-07-01 o 23:29
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-02, 07:07   #238
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Aj popatrz - i od momentu jak dodałam to zdanie z demonstracją byłam święcie przekonana, że tak to właśnie zrozumiesz No nic, spróbuję to ująć jeszcze inaczej, bo nie o to mi chodziło.

Pisałaś: "Nikt mnie nie polubi, bo jem". Chodziło mi o to co według Ciebie przekazujesz innym, kiedy jesz,że aż uważasz, że Cię przez to nie mogą polubić ?
Nie o to, że coś demonstrujesz tutaj nam swoim postem
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-02, 19:32   #239
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Aj popatrz - i od momentu jak dodałam to zdanie z demonstracją byłam święcie przekonana, że tak to właśnie zrozumiesz No nic, spróbuję to ująć jeszcze inaczej, bo nie o to mi chodziło.

Pisałaś: "Nikt mnie nie polubi, bo jem". Chodziło mi o to co według Ciebie przekazujesz innym, kiedy jesz,że aż uważasz, że Cię przez to nie mogą polubić ?
Nie o to, że coś demonstrujesz tutaj nam swoim postem
Ups ;p

No cóż... Walne prosto z mostu..
Jedząc pokazuje ludziom jaka jestem słaba. Gdy inni widza jak jem , widza jednocześnie jaka jestem słaba lub mówiąc jeszcze dosadniej, widza taką wiecznie nienażartą świnię

Tak wiem, że tak nie jest, ale ja takie odnoszę wrażenie..że pomyślą o mnie źle jeśli zobaczą, ze coś jem. Głównie dlatego unikam jedzenia w towrzystwie..
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-02, 21:27   #240
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Najgorsze są początki. Wiec jak zacząć?

To czemu inni mogą jeść przy Tobie ?
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:50.