Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II - Strona 49 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-07-07, 19:50   #1441
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez gosinek13 Pokaż wiadomość
Tak ,wiem i już dawno przestałam walczyc dla rodziców.Robie to tylko dla siebie ale zdziwiło mnie a nawet zmartwiło to że mi tak powiedzieli. Bo jak przytyje do tylu kg ile oni chcą to nic a nic się nie zmieni... Bardziej o to mi chodzi bo wiem ze tyje dla siebie

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------



Źle zrozumiałaś.Dla rodziców nie walcze od dawna.Chodziło bardziej o to ,że mnie to zdziwiło, było szokiem...



I wtedy przez chwile wlacza sie myślenie ,że im nie zależy na mnie...
WYŁĄCZ TO MYŚLENIE ! Nie pomyślałaś o tym, że rodzice po prostu zaczęli Ci ufać ? Dali Ci więcej wolnej woli, wykorzystaj to . Moim zdaniem w tym wszystkim trudno jest odbudować zaufanie bliskich . A jeżeli Tobie się to udało, powinnaś się cieszyć i dostrzegać pozytywne aspekty, bo jestem przekonana, że zależy Im na Tobie bardzo i właśnie dlatego tak postępują . Głowa do góry !
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 20:27   #1442
gosinek13
Raczkowanie
 
Avatar gosinek13
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: gdańsk
Wiadomości: 320
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez delightful_ Pokaż wiadomość
WYŁĄCZ TO MYŚLENIE ! Nie pomyślałaś o tym, że rodzice po prostu zaczęli Ci ufać ? Dali Ci więcej wolnej woli, wykorzystaj to . Moim zdaniem w tym wszystkim trudno jest odbudować zaufanie bliskich . A jeżeli Tobie się to udało, powinnaś się cieszyć i dostrzegać pozytywne aspekty, bo jestem przekonana, że zależy Im na Tobie bardzo i właśnie dlatego tak postępują . Głowa do góry !
Pewnie masz racje.Odkąd przestali mnie kontrolować sama jem i tyje. Wcześniej chyba własnie tego tak bardzo nie chciałam bo to było coś co rodzice chcieli. A teraz sama jem i tyje.Robie to tylko i wyłącznie dla siebie a nie dla nich.
__________________
http://delicious-part-of-me.blogspot.com
zapraszam na bloga
gosinek13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 20:42   #1443
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez gosinek13 Pokaż wiadomość
Pewnie masz racje.Odkąd przestali mnie kontrolować sama jem i tyje. Wcześniej chyba własnie tego tak bardzo nie chciałam bo to było coś co rodzice chcieli. A teraz sama jem i tyje.Robie to tylko i wyłącznie dla siebie a nie dla nich.
I tak trzymaj ! Teraz odpowiedzialna jesteś sama za siebie i musisz robić wszystko, by Twoje podejście nie uległo zmianie i byś nie zawiodła przede wszystkim SIEBIE SAMEJ . Wierzę, że wszystko powiedzie się pomyślnie i trzymam kciuki za Ciebie
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 21:20   #1444
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość
Też mnie nie zrozumiałaś Ja nie mam tych bulimicznych napadów kiedy to się pochłania XXX kg jedzenia, to są "napady" na normalne posiłki, na te które jadam dzień w dzień.
O, to akurat masz tak jak ja miałam - też rzadko napady a częściej wymiotowanie po normalnym jedzeniu.
Co do powodów - to jest dla mnie fascynująca łamigłówka. Takie dochodzenie przyczyn. Stąd taki a nie inny zawód, chociaż terapruci mają jeszcze więcej zabawy z tym

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

[QUOTE=Naka_Mika;35160874]
Cytat:
Napisane przez martabeata Pokaż wiadomość

Jedzenie bez terapii imo nie da nic. Można unormować nawyki, można zmienić chorobową rutynę na taką "zdrowszą". można odzyskać wagę, ale nie wierzę, po prostu nie wierzę by możliwe było wyzdrowienie bez terapii..

Ja np. czuję bardzo silną potrzebę rozmawiania o swoich problemach, nie tylko tych związanych z ED, ale innych, np. rodzinnych.

Tylko co mi z pełnej świadomości problemów, co mi z chęci (myslę, że szczerych, bo czuję, że teraz wypływa to bezpośrednio ode mnie) skoro jedyna zaufana psycholog mnie przekreśliła?

Gdzie szukać wsparcia, gdy nie mam go u najbliższej rodziny, przyjaciół, a do kogo bym nie usiłowała się zwrócić (inni terapeuci w mieście) to albo są na urlopie, albo mają zapełniony grafik...?
Wiesz Naka - już o tym pisałyśmy. Dla Ciebie wsparcie od rodziny to co innego, niż według nich, jak widzę. Zobacz - z domu Cię mama nie wyrzuciła. Nie zmieniła telefonu, żebyś czasem się do niej nie dodzwoniła. Nie wyrzekła się Ciebie i zapewne nie usunęła z testamentu. Nie ucieka na Twój widok na drugą stronę ulicy i nie udaje, że Cię nie zna.
Może rodzina jest zmęczona, albo ma inny pomysł na wspieranie Cię a że Ci to nie idzie w parze z Twoimi potrzebami ? Możesz im to powiedzieć, ale to są ludzie dorośli, Ty też jesteś dorosła (formalnie) więc postulat warto przedłożyć, ale też wziąć pod poprawkę, że może zostać uznany jako niemożliwy do spełnienia (np. kolejne finansowanie terapii). Wówczas może warto usiąść do stołu i powiedzieć wprost: Wasze wsparcie jest dla mnie ważne. Mówicie że tak i tak nie mozecie mi pomóc. Chciałabym wiedzieć, czy mogę liczyć na Wasze wsparcie i jeśli tak to w jakiej formie ?

A może to być np. możliwość mieszkania z rodzicami pod jednym dachem czy ciepłe słowo.
Ale już nie finansowanie terapii czy pilnowanie przy obiedzie.

Naka - ja mam wrażenie, że szalenie Ci zależy na opiece rodziców. Zdajesz sobie sprawę, że anoreksja to jest jedno z narzędzi jakie się stosuje, żeby taką opiekę wymóc z różnych powodów ?

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
i tak umrzesz.
Powiało filozofią. Od pozytywnej (ach wreszcie lepszy świat!), po głęboki turpizm.



---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
to brutalne, ale lubię Twoją szczerość
jak czytam posty N_tt, to mam wrażenie, że dla niej nie ma już żadnej szansy. sorry, że to piszę, takie odnoszę wrażenie. jesteś tu już kilka lat a postęp jak mnie jest zerowy, czytałam dużo Twoich starych postów.

i te wszystkie objawy, które opisujesz - dziwisz się? zamiast narzekać to bierz się dziewczyno za siebie, bo jak dla mnie Twój organizm woła ostatkiem sił o pomoc, już niedługo może Cię tu nie być i to na własne życzenie. bo póki co nie widać byś chciała szczerze coś ze swoim stanem zrobić. możesz oszukiwać sama siebie, mydlić sobie oczy, dać wygrywać chorobie. to Twoje życie, Twój wybór.

szkoda tylko Ciebie, po prostu...

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------




czekaj, czekaj.. to uzależniasz swoje przytycie od rodziców?
to chyba Ty masz się o to starać, nie sądzisz...?
Nie no czekaj - minimalny postęp jest, tylko ostatnio pisała, że stara się go zniwelować a chodzi mi o wyprowadzenie się od mamy. I z tego co pamiętam to pisała na forum, że jej bez niej źle i woli do niej wrócić choć widzi, że to napędzi jej chorobę.
No więc powiedzmy to jakiś krok do przodu,tylko nie wiem czy w oczach N_tt. Bo póki nie jest nim w jej opinii to na nic tu nasze opinie, bo to tylko nasze prywatne zdanie.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Jedyna, którą znałam dobrze terapetka mnie przekreśliła, stwierdziła, że nie umie mi pomóc.



Nakaaaa - prostuje Twoje myślenie, bo znowu popłynęło w rejon: "Wszystko wskazuje na to, że jestem beznadziejna".
To że tak powiedziała świadczy niesamowicie dobrze o jej etyce zawodowej. Jeżeli psycholog, terapeuta, couch widzi, że nie da rady komuś pomóc nie dlatego, że jest beznadziejnym przypadkiem (mówię o pacjencie ) tylko dlatego, że jego wiedza i umiejętności (zawodowe, interpersonalne) są za małe, to ma OBOWIĄZEK powiedzieć pacjentowi, że woli zrezygnować z jego leczenia. Tak samo jeśli mija któryś miesiąc czy rok terapii bez żadnych postępów - ma OBOWIĄZEK etyczny założyć, że nie ma wystarczającej wiedzy i musi zakończyć terapię.
A może zadzwonisz do niej i spytasz kogo Ci w takim razie może z czystym sumieniem polecić ? O. Miałabyś kogoś z polecenia swojego zaufanego terapeuty

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
dobra... mam wyrzuty sumienia, głupi żart.
ale nie mam siły do kogoś kto niszczy sobie KOLEJNE WAKACJE
stoi w miejscu
i jest GŁUCHY
Z drugiej strony jej życie i z tego co mi wiadomo pewna etykieta społeczna sugeruje nie ocenianie czyjegoś życia swoją miarą a już tym bardziej oceniania czyiś przymiotów osobistych.
To tak króciutko z savoire-vivre
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 21:44   #1445
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

[/COLOR]
Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość

Wiesz Naka - już o tym pisałyśmy. Dla Ciebie wsparcie od rodziny to co innego, niż według nich, jak widzę. Zobacz - z domu Cię mama nie wyrzuciła. Nie zmieniła telefonu, żebyś czasem się do niej nie dodzwoniła. Nie wyrzekła się Ciebie i zapewne nie usunęła z testamentu. Nie ucieka na Twój widok na drugą stronę ulicy i nie udaje, że Cię nie zna.
Może rodzina jest zmęczona, albo ma inny pomysł na wspieranie Cię a że Ci to nie idzie w parze z Twoimi potrzebami ? Możesz im to powiedzieć, ale to są ludzie dorośli, Ty też jesteś dorosła (formalnie) więc postulat warto przedłożyć, ale też wziąć pod poprawkę, że może zostać uznany jako niemożliwy do spełnienia (np. kolejne finansowanie terapii). Wówczas może warto usiąść do stołu i powiedzieć wprost: Wasze wsparcie jest dla mnie ważne. Mówicie że tak i tak nie mozecie mi pomóc. Chciałabym wiedzieć, czy mogę liczyć na Wasze wsparcie i jeśli tak to w jakiej formie ?

A może to być np. możliwość mieszkania z rodzicami pod jednym dachem czy ciepłe słowo.
Ale już nie finansowanie terapii czy pilnowanie przy obiedzie.

Naka - ja mam wrażenie, że szalenie Ci zależy na opiece rodziców. Zdajesz sobie sprawę, że anoreksja to jest jedno z narzędzi jakie się stosuje, żeby taką opiekę wymóc z różnych powodów ?

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------



Powiało filozofią. Od pozytywnej (ach wreszcie lepszy świat!), po głęboki turpizm.



---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------



Nie no czekaj - minimalny postęp jest, tylko ostatnio pisała, że stara się go zniwelować a chodzi mi o wyprowadzenie się od mamy. I z tego co pamiętam to pisała na forum, że jej bez niej źle i woli do niej wrócić choć widzi, że to napędzi jej chorobę.
No więc powiedzmy to jakiś krok do przodu,tylko nie wiem czy w oczach N_tt. Bo póki nie jest nim w jej opinii to na nic tu nasze opinie, bo to tylko nasze prywatne zdanie.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------


Nakaaaa - prostuje Twoje myślenie, bo znowu popłynęło w rejon: "Wszystko wskazuje na to, że jestem beznadziejna".
To że tak powiedziała świadczy niesamowicie dobrze o jej etyce zawodowej. Jeżeli psycholog, terapeuta, couch widzi, że nie da rady komuś pomóc nie dlatego, że jest beznadziejnym przypadkiem (mówię o pacjencie ) tylko dlatego, że jego wiedza i umiejętności (zawodowe, interpersonalne) są za małe, to ma OBOWIĄZEK powiedzieć pacjentowi, że woli zrezygnować z jego leczenia. Tak samo jeśli mija któryś miesiąc czy rok terapii bez żadnych postępów - ma OBOWIĄZEK etyczny założyć, że nie ma wystarczającej wiedzy i musi zakończyć terapię.
A może zadzwonisz do niej i spytasz kogo Ci w takim razie może z czystym sumieniem polecić ? O. Miałabyś kogoś z polecenia swojego zaufanego terapeuty

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------



Z drugiej strony jej życie i z tego co mi wiadomo pewna etykieta społeczna sugeruje nie ocenianie czyjegoś życia swoją miarą a już tym bardziej oceniania czyiś przymiotów osobistych.
To tak króciutko z savoire-vivre
przecież ja jej nie oceniłam, ja tylko wyraziłam to jak mi nisko szczena opadła
no i cytowałam N_tt bo ona gdzieś tam już o wakacjach, staniu w miejscu pisała

Każdy z nas skończy tak samo, cholera co z nami, dlaczego jedni z bananem na twarzy i pełnym brzuchem, a inni w jakichś odmętach anorektycznego rynsztoku? Trzymamy się swoich urojeń jakby były wieczne.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!

Edytowane przez Dekas
Czas edycji: 2012-07-07 o 21:48
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 22:01   #1446
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez justbelieve Pokaż wiadomość
N_tt bardzo przypominasz mi mnie... niestety. Z tym, ze ja waze wiecej, przed sekundą było 40,7, rano 39,5 chyba...
.
musisz???? już wszyscy wiemy, ile ważysz, fajnie, gratuluję, a posta zgłaszam.
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 22:04   #1447
justbelieve
Raczkowanie
 
Avatar justbelieve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: tam gdzie nie sięga wzrok
Wiadomości: 183
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

zgłaszaj. przepraszam, średnio ogarniam to forum. Naprawdę jedno wielkie FORGIW MI. Jestem strasznym ADHD, wszystko pisze/ robie na szybko. przepraszam.
justbelieve jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-07, 22:23   #1448
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez justbelieve Pokaż wiadomość
zgłaszaj. przepraszam, średnio ogarniam to forum. Naprawdę jedno wielkie FORGIW MI. Jestem strasznym ADHD, wszystko pisze/ robie na szybko. przepraszam.
Kiedyś, zanim Nasza N_tt była bardziej skomplikowana ( nie wiem ile się zmieniło!) to też jakoś przypadkowo czy szybko i w ogóle pisała o wadze mimo, że każdy ją potrafił podać nawet gdyby go wybudzić w środku nocy. i mimo naszych upomnień. Jesteś nowa więc teraz już wiesz. Nie piszemy o takich skrajnych wagach, nie nakrecamy się wzajemnie, nie ścigamy się i nie staramy się 'zaimponować' innym zbyt niską wagą. to nie forum krypto pro ana. Pozdrawiam, nie przejmuj się tylko weź to do siebie i myśl przed postem o tym, czy na naszym miejscu chciałabyś czytać takie wypowiedzi.
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 22:31   #1449
justbelieve
Raczkowanie
 
Avatar justbelieve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: tam gdzie nie sięga wzrok
Wiadomości: 183
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

nie chciałabym. Nie chce nikogo nakręcać negatywnie. Siebie tym bardziej. W kazdym razie sorry
justbelieve jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-07, 23:04   #1450
Naka_Mika
Rozeznanie
 
Avatar Naka_Mika
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 814
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Ilta Pokaż wiadomość
Wiesz Naka - już o tym pisałyśmy. Dla Ciebie wsparcie od rodziny to co innego, niż według nich, jak widzę. Zobacz - z domu Cię mama nie wyrzuciła. Nie zmieniła telefonu, żebyś czasem się do niej nie dodzwoniła. Nie wyrzekła się Ciebie i zapewne nie usunęła z testamentu. Nie ucieka na Twój widok na drugą stronę ulicy i nie udaje, że Cię nie zna.
Może rodzina jest zmęczona, albo ma inny pomysł na wspieranie Cię a że Ci to nie idzie w parze z Twoimi potrzebami ? Możesz im to powiedzieć, ale to są ludzie dorośli, Ty też jesteś dorosła (formalnie) więc postulat warto przedłożyć, ale też wziąć pod poprawkę, że może zostać uznany jako niemożliwy do spełnienia (np. kolejne finansowanie terapii). Wówczas może warto usiąść do stołu i powiedzieć wprost: Wasze wsparcie jest dla mnie ważne. Mówicie że tak i tak nie mozecie mi pomóc. Chciałabym wiedzieć, czy mogę liczyć na Wasze wsparcie i jeśli tak to w jakiej formie ?

A może to być np. możliwość mieszkania z rodzicami pod jednym dachem czy ciepłe słowo.
Ale już nie finansowanie terapii czy pilnowanie przy obiedzie.

Naka - ja mam wrażenie, że szalenie Ci zależy na opiece rodziców. Zdajesz sobie sprawę, że anoreksja to jest jedno z narzędzi jakie się stosuje, żeby taką opiekę wymóc z różnych powodów ?[COLOR="Silver"]


Nakaaaa - prostuje Twoje myślenie, bo znowu popłynęło w rejon: "Wszystko wskazuje na to, że jestem beznadziejna".
To że tak powiedziała świadczy niesamowicie dobrze o jej etyce zawodowej. Jeżeli psycholog, terapeuta, couch widzi, że nie da rady komuś pomóc nie dlatego, że jest beznadziejnym przypadkiem (mówię o pacjencie ) tylko dlatego, że jego wiedza i umiejętności (zawodowe, interpersonalne) są za małe, to ma OBOWIĄZEK powiedzieć pacjentowi, że woli zrezygnować z jego leczenia. Tak samo jeśli mija któryś miesiąc czy rok terapii bez żadnych postępów - ma OBOWIĄZEK etyczny założyć, że nie ma wystarczającej wiedzy i musi zakończyć terapię.
A może zadzwonisz do niej i spytasz kogo Ci w takim razie może z czystym sumieniem polecić ? O. Miałabyś kogoś z polecenia swojego zaufanego terapeuty [COLOR="Silver"]
Być może potrzebuje jakiegoś takiego rodzinnego ciepła, dlatego bo tak naprawdę to ja nie mam rodziny. Są rodzinne więzy, są członkowie, część z nas mieszka pod jednym dachem, ale chyba nikt u mnie nie czuję by coś nas razem trzymało. To, że mnie mama nie wyrzuciła z domu nie znaczy, że nie moge czuć braku jej wsparcia. Wiele razy siadałam przy stole i waliłam prosto z mostu tak jak mówisz Ilta. Moja mama ma swoje życie, ma pracę, ma swojego TŻ i inne sprawy, przestała chorować ze mną.

Ja bym po prostu bardzo chciała znów poczuć, że mam rodzinę i tyle. Nie chce byc na świeczniku i nie chce by znów cała rodzina chorowała jak kiedyś.

A do psycholog nie mam absolutnie żadnych pretensji, miała takie prawo i szanuje to. Prosiłam by mi kogoś poleciła, zadzwoniłam i tamta pani w połowie lipca gdzieś wyjeżdża i będzie dostępna dopiero pod koniec sierpnia.
__________________
"Przyjdź, śmierci, lecz tak skrycie, żebym nie czuł twego nadejścia, ponieważ przyjemność umierania mogłaby mnie przywrócić jeszcze do życia."
-Salvador Dali

"Spieszmy się sądzić ludzi tak szybko odchodzą
Srebrem słów ich darzmy lub zamilczmy złotem"
-Martin Lechowicz
Naka_Mika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 08:01   #1451
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Poczekaj trochę z tym. Małe dziecko, które się rozwija początkowo też się niezbyt dużo rusza. dziecko, które podrasta, a u którego nadal nasilone są procesy syntezy zaczyna się stopniowo ruszać więcej i więcej. Poczekaj, musisz rzeczywiście mieć CO rozwijać. Połóż nacisk na węglowodany złożone i białko, ale w żadnym wypadku nie zapominaj o tłuszczu. Wszystkie te elementy są tutaj kluczowe tak naprawdę.
Włąśnie N_tt boi się tłuszczów i zawsze je pomija. Nie bierze do świadomości tego, że tłuszcze też są potrzebne I nie da sie przytyć bez tłuszczu. Przecież piersi to własnie tłuszczyk
Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
i tak umrzesz.
Brutalne, ale niestety chyba prawdziwe
__________________

Książki potrzebują nowego domu



Edytowane przez Ervisha
Czas edycji: 2012-07-08 o 08:05
Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-08, 08:42   #1452
N_tt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 294
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Wczoraj jak czytałam Wasze wypowiedzi na mój temat... czułam się przerażona, może potrzeba mi właśnie takich słów? Może to coś uświadamia?

Wiecie co, jest ciężko, bo podobno środowisko, w którym się wszystko zaczęło nie sprzyja zdrowieniu?
Teraz jednak nie mam wyboru i jestem w domu (z drugiej strony bardzo się cieszę, że tu jestem i pewnie, gdy będzie się zbliżał październik będę załamana i będę rzucała tekstami typu: "Rezygnuję ze studiów, nie chcę być tak daleko" albo "Idę gdzieś bliżej"... hm, to moja stara śpiewka...
To jest jakieś skomplikowane

Tylko, że ja nie mogę teraz na to patrzeć i muszę tyć, mimo, że jestem tu, gdzie cały czas moje życie wypełniała/wypełnia choroba.
Nie chcę kolejne miesiące odwlekać to w czasie, bo pójdę na 2 rok studiów i znowu uświadomię sobie, jak bardzo stoję w miejscu...

Może i będzie cholernie ciężko, bo całe dnie tylko z tymi myślami, bez ciekawego zajęcia, ale jakoś przeżyję.
Wydaje mi się, że z kolejnymi nowymi kilogramami (które mam nadzieję szybko nadejdą..) będzie mi łatwiej się "oswoić" jak już wrócę na studia, tak do normalnego życia po prostu

Postanowiłam, że te 3 miesiące wykorzystam na przytycie, bo wiem, że sama tego później nie zrobię, tak daleko od domu, chociaż sama nie wiem, jakieś to wszystko pomieszane.
Cały rok utrzymywałam skrajnie niską wagę, więc na 2 roku pewnie byłoby tak samo.

Dlatego marudzić, ale tyć!
No i jutro jadę na kolejną terapię, więc jakoś łatwiej będzie.
No i rodzina przyjechała, więc będzie wesoło i może wreszcie będę weselsza i znajdę jakieś inne zajęcie, niż planowanie jadłospisów na 2-25, tys. kcal?

wiem, że powinnam 3 tys. kcal, ale ja nie wiem kompletnie jak to sama mam rozplanować.

i Dekas, dzięki za te słowa, bo były one prawdziwe. jak nie zmienię swojego życia, to będzie kiepsko...

ale kurcze, tyle mam nierozwiązanych spraw, tyle lęków, tyle obaw.

Edytowane przez N_tt
Czas edycji: 2012-07-08 o 08:45
N_tt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 09:03   #1453
Ilta
Zadomowienie
 
Avatar Ilta
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Powinnaś być, ale w szpitalu.

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
[/COLOR]
przecież ja jej nie oceniłam, ja tylko wyraziłam to jak mi nisko szczena opadła
no i cytowałam N_tt bo ona gdzieś tam już o wakacjach, staniu w miejscu pisała

Każdy z nas skończy tak samo, cholera co z nami, dlaczego jedni z bananem na twarzy i pełnym brzuchem, a inni w jakichś odmętach anorektycznego rynsztoku? Trzymamy się swoich urojeń jakby były wieczne.
I właśnie o to mi chodziło w moim komentarzu o filozofii

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
musisz???? już wszyscy wiemy, ile ważysz, fajnie, gratuluję, a posta zgłaszam.


---------- Dopisano o 10:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Cytat:
Napisane przez Naka_Mika Pokaż wiadomość
Być może potrzebuje jakiegoś takiego rodzinnego ciepła, dlatego bo tak naprawdę to ja nie mam rodziny. Są rodzinne więzy, są członkowie, część z nas mieszka pod jednym dachem, ale chyba nikt u mnie nie czuję by coś nas razem trzymało. To, że mnie mama nie wyrzuciła z domu nie znaczy, że nie moge czuć braku jej wsparcia. Wiele razy siadałam przy stole i waliłam prosto z mostu tak jak mówisz Ilta. Moja mama ma swoje życie, ma pracę, ma swojego TŻ i inne sprawy, przestała chorować ze mną.

Ja bym po prostu bardzo chciała znów poczuć, że mam rodzinę i tyle. Nie chce byc na świeczniku i nie chce by znów cała rodzina chorowała jak kiedyś.

A do psycholog nie mam absolutnie żadnych pretensji, miała takie prawo i szanuje to. Prosiłam by mi kogoś poleciła, zadzwoniłam i tamta pani w połowie lipca gdzieś wyjeżdża i będzie dostępna dopiero pod koniec sierpnia.
Naka - są rzeczy które mieć możesz i których, choćbyś nie wiem ile chorowała i ile przecierpiała - mieć nie będziesz. Nikt się nie chce godzić z tym, że nie dostanie tego czego pragnie najmocniej, ale przyglądnij się w takim razie do czego doszłaś próbując coś zrobić ze swoją rodziną - bo pewnie próbowałaś ?
Widać taka jest, każdego na siłę nie da się zmienić, a zmienianie może się skończyć nawet i zerwaniem więzi. To tak jakby matka przyszła do Ciebie i kazała Ci się zmieniać w kogoś kim zupełnie nie jesteś.
Nadal uważam, że coś jednak w tamtej rozmowie poszło nie tak zapewne - mama nie mówiła Ci po niej jakiego wsparcia może Ci udzielić ? Czy to czasem nie było tak: "Chciałabym żebyś..." i tu nastąpiła lista. A może ona zupełnie tego nie chce ? Może faktycznie w niej się skończyła cierpliwość i siła a za wsparcie uważa dawanie Ci dachu nad głową ?
I co wtedy ? Można cierpieć do woli i powtarzać, że nie takiej rodziny się chciało i nie tego się od niej chce.
Ok - tylko realnie, czy to jest osiągalne ?
Czy może bazować na tym co się ma ? Powoli akceptować że jest taka a nie inna, że da się z nią zrobić to i to albo otrzymać to i tamto - ale nie więcej ?
Naka - ja nie jestem przekonana czy by Ci bardziej nie pomogło poznanie kogoś i wejście w związek z drugą osobą. Bo tak to chwyciłaś się rodziny jak desi ratunku a ta deska widać nie bardzo chce Cię ratować.
A w związku mogłoby się okazać, że dostajesz wsparcie, ciepło i jeszcze uczysz się gdzie jest granica między jego dawaniem a braniem.
Generalnie polecam Ci zainteresować się nieco innymi ludźmi, może zacząć udzielać towarzysko i tam poszukać tego, czego Ci rodzina dać nie może w takiej jakości i ilości jakbyś chciała.
Swoją drogą pisząc "rodzina" piszesz tylko o mamie.

Edytowane przez Ilta
Czas edycji: 2012-07-08 o 09:04
Ilta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 09:34   #1454
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez N_tt Pokaż wiadomość
Wczoraj jak czytałam Wasze wypowiedzi na mój temat... czułam się przerażona, może potrzeba mi właśnie takich słów? Może to coś uświadamia?

Wiecie co, jest ciężko, bo podobno środowisko, w którym się wszystko zaczęło nie sprzyja zdrowieniu?
Teraz jednak nie mam wyboru i jestem w domu (z drugiej strony bardzo się cieszę, że tu jestem i pewnie, gdy będzie się zbliżał październik będę załamana i będę rzucała tekstami typu: "Rezygnuję ze studiów, nie chcę być tak daleko" albo "Idę gdzieś bliżej"... hm, to moja stara śpiewka...
To jest jakieś skomplikowane

Tylko, że ja nie mogę teraz na to patrzeć i muszę tyć, mimo, że jestem tu, gdzie cały czas moje życie wypełniała/wypełnia choroba.
Nie chcę kolejne miesiące odwlekać to w czasie, bo pójdę na 2 rok studiów i znowu uświadomię sobie, jak bardzo stoję w miejscu...

Może i będzie cholernie ciężko, bo całe dnie tylko z tymi myślami, bez ciekawego zajęcia, ale jakoś przeżyję.
Wydaje mi się, że z kolejnymi nowymi kilogramami (które mam nadzieję szybko nadejdą..) będzie mi łatwiej się "oswoić" jak już wrócę na studia, tak do normalnego życia po prostu

Postanowiłam, że te 3 miesiące wykorzystam na przytycie, bo wiem, że sama tego później nie zrobię, tak daleko od domu, chociaż sama nie wiem, jakieś to wszystko pomieszane.
Cały rok utrzymywałam skrajnie niską wagę, więc na 2 roku pewnie byłoby tak samo.

Dlatego marudzić, ale tyć!
No i jutro jadę na kolejną terapię, więc jakoś łatwiej będzie.
No i rodzina przyjechała, więc będzie wesoło i może wreszcie będę weselsza i znajdę jakieś inne zajęcie, niż planowanie jadłospisów na 2-25, tys. kcal?

wiem, że powinnam 3 tys. kcal, ale ja nie wiem kompletnie jak to sama mam rozplanować.

i Dekas, dzięki za te słowa, bo były one prawdziwe. jak nie zmienię swojego życia, to będzie kiepsko...

ale kurcze, tyle mam nierozwiązanych spraw, tyle lęków, tyle obaw.
Fajne nastawienie. Co do tłuszczy jeszcze wrócę- to nie konkretnie od tłuszczy w diecie przecież tyjemy. Tłuszcze są niezbędne do syntezy, tak jak mówiłam. Błony komórkowe, hormony i wiele wiele innych potrzebują właśnie tłuszczy dostarczonych z pożywienia. No, działaj, działaj, nie pozwól jeszcze raz sobie powiedzieć, że stoisz w miejscu.
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 11:47   #1455
justbelieve
Raczkowanie
 
Avatar justbelieve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: tam gdzie nie sięga wzrok
Wiadomości: 183
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Wygrałam przed chwilą odcinek, brat uznał mnie za absolutną żywieniową wariatkę. Zjadłam CAŁĄ cebulę :p Nie wiem co mi odwaliło, miałam w miseczce pokrojoną w piórka, naprawdę sporą, i podjadałam ją ( wt*ck?!) w międzyczasie krojąc warzywa do surówki, aż zorientowałam się, że zjadłam całą miskę Brawo.
justbelieve jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:06   #1456
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez justbelieve Pokaż wiadomość
Wygrałam przed chwilą odcinek, brat uznał mnie za absolutną żywieniową wariatkę. Zjadłam CAŁĄ cebulę :p Nie wiem co mi odwaliło, miałam w miseczce pokrojoną w piórka, naprawdę sporą, i podjadałam ją ( wt*ck?!) w międzyczasie krojąc warzywa do surówki, aż zorientowałam się, że zjadłam całą miskę Brawo.

cebula solo to ulubiony przysmak mojej prababci, która za miesiąc skończy 98 lat mój tato też uwielbia ją jeść.
niech Ci wyjdzie na zdrowie!
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:32   #1457
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez justbelieve Pokaż wiadomość
Wygrałam przed chwilą odcinek, brat uznał mnie za absolutną żywieniową wariatkę. Zjadłam CAŁĄ cebulę :p Nie wiem co mi odwaliło, miałam w miseczce pokrojoną w piórka, naprawdę sporą, i podjadałam ją ( wt*ck?!) w międzyczasie krojąc warzywa do surówki, aż zorientowałam się, że zjadłam całą miskę Brawo.
Smacznego Mój brat wyjada czosnek w ząbkach, posypany kucharkiem albo Vegetą
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:36   #1458
Dekas
Wtajemniczenie
 
Avatar Dekas
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 651
GG do Dekas
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez delightful_ Pokaż wiadomość
Smacznego Mój brat wyjada czosnek w ząbkach, posypany kucharkiem albo Vegetą
ja też xD
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem.

Anthony de Mello


kocham Cię życie!
Dekas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:37   #1459
nikol12
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Moje leniwe U :
I : owsianka budyniowa ( 5 łych pł., 3 łychy otrąb, 2 łychy proszku budyniowego, łyżeczka cukru, szklanka mleka 2%) z dużą ilością wiórek kokosowych, łychą domowego dżemu, porządną garścią wiśni, kawa zbożowa z mlekiem
II : pełna miseczka wiśni, 3 ( 4? ) morele, jog.nat. 180g z cynamonem
III : młode ziemniaczki, fasolka szparagowa,kalafior, kotlet z piersi kurczaka - mama nakładała
IV : znowu były morele - 2 , 5 śliwek , chudy twaróg z cynamonem - ok.100g
V : 2 kromki chleba ( żytni i orkiszowy) z 1- wędliną, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, 2 - z serem i warzywami jw., miseczka rzodkiewek
Z ruchu to był tylko spacer z psem
Do ocenki


postanowiłam 1 dzień w tygodniu nie ćwiczyć. a w resztę dni : 3 razy na tydzień bieganie, 2 rower, 1 rolki. i co drugi dzień godzinka hula hop. a jak jest ciepło to rezygnuję z biegania na rzecz czegoś innego. trudno pogodzić mi się z tym , że nie mam już wklęśniętego brzucha - chociaż i tak mam płaski i umięśniony , ale jakoś mi dziwnie bo jestem przyzwyczajona, że nic mi się tam nie marszczy itp. No i mam figurę gruszki, ale muszę to przeżyć w talii i tak nie będę miała 60cm , bo ,mam taką a nie inną budowę. muszę przyznać że jak kłócę się z rodzicami to jest mi ciężko i najchętniej znowu uciekłabym do swojego świata , ale nie dam się. na dzisiaj czuję się ok jestem szczęśliwa. teraz chciałabym naprawdę zaakceptować swoje ciało....
__________________
http://mojawalkazanoreksja.blog.onet.pl/ zapraszam
nikol12 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-08, 12:45   #1460
delightful_
Zadomowienie
 
Avatar delightful_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Wiadomości: 1 096
GG do delightful_
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
ja też xD
No to może ja też spróbuję ? ;>

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Cytat:
Napisane przez nikol12 Pokaż wiadomość
Moje leniwe U :
I : owsianka budyniowa ( 5 łych pł., 3 łychy otrąb, 2 łychy proszku budyniowego, łyżeczka cukru, szklanka mleka 2%) z dużą ilością wiórek kokosowych, łychą domowego dżemu, porządną garścią wiśni, kawa zbożowa z mlekiem

II : pełna miseczka wiśni, 3 ( 4? ) morele, jog.nat. 180g z cynamonem

III : młode ziemniaczki, fasolka szparagowa,kalafior, kotlet z piersi kurczaka - mama nakładała
IV : znowu były morele - 2 , 5 śliwek , chudy twaróg z cynamonem - ok.100g
Tu może parę orzechów ? ;>
V : 2 kromki chleba ( żytni i orkiszowy) z 1- wędliną, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, 2 - z serem i warzywami jw., miseczka rzodkiewek
Z ruchu to był tylko spacer z psem
Do ocenki


postanowiłam 1 dzień w tygodniu nie ćwiczyć. a w resztę dni : 3 razy na tydzień bieganie, 2 rower, 1 rolki. i co drugi dzień godzinka hula hop. a jak jest ciepło to rezygnuję z biegania na rzecz czegoś innego. trudno pogodzić mi się z tym , że nie mam już wklęśniętego brzucha - chociaż i tak mam płaski i umięśniony , ale jakoś mi dziwnie bo jestem przyzwyczajona, że nic mi się tam nie marszczy itp. No i mam figurę gruszki, ale muszę to przeżyć w talii i tak nie będę miała 60cm , bo ,mam taką a nie inną budowę. muszę przyznać że jak kłócę się z rodzicami to jest mi ciężko i najchętniej znowu uciekłabym do swojego świata , ale nie dam się. na dzisiaj czuję się ok jestem szczęśliwa. teraz chciałabym naprawdę zaakceptować swoje ciało....
Jedzonko super, smacznie i wartościowo Nadal masz baardzo dużo ruchu i spokojnie możesz jeść trochę więcej . Figura gruszki jest OK ! A wysportowana, umięśniona lekko sylwetka prezentuje się o niebo lepiej niż ta z wklęsłym brzuchem i każdą chrząstką na wierzchu Droga do samoakceptacji bywa długa i trudna-nie mniej jednak wierzę, że Ci się uda . Trzymam kciuki !
delightful_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:52   #1461
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez N_tt Pokaż wiadomość
Wczoraj jak czytałam Wasze wypowiedzi na mój temat... czułam się przerażona, może potrzeba mi właśnie takich słów? Może to coś uświadamia?

Wiecie co, jest ciężko, bo podobno środowisko, w którym się wszystko zaczęło nie sprzyja zdrowieniu?
Teraz jednak nie mam wyboru i jestem w domu (z drugiej strony bardzo się cieszę, że tu jestem i pewnie, gdy będzie się zbliżał październik będę załamana i będę rzucała tekstami typu: "Rezygnuję ze studiów, nie chcę być tak daleko" albo "Idę gdzieś bliżej"... hm, to moja stara śpiewka...
To jest jakieś skomplikowane

Tylko, że ja nie mogę teraz na to patrzeć i muszę tyć, mimo, że jestem tu, gdzie cały czas moje życie wypełniała/wypełnia choroba.
Nie chcę kolejne miesiące odwlekać to w czasie, bo pójdę na 2 rok studiów i znowu uświadomię sobie, jak bardzo stoję w miejscu...

Może i będzie cholernie ciężko, bo całe dnie tylko z tymi myślami, bez ciekawego zajęcia, ale jakoś przeżyję.
Wydaje mi się, że z kolejnymi nowymi kilogramami (które mam nadzieję szybko nadejdą..) będzie mi łatwiej się "oswoić" jak już wrócę na studia, tak do normalnego życia po prostu

Postanowiłam, że te 3 miesiące wykorzystam na przytycie, bo wiem, że sama tego później nie zrobię, tak daleko od domu, chociaż sama nie wiem, jakieś to wszystko pomieszane.
Cały rok utrzymywałam skrajnie niską wagę, więc na 2 roku pewnie byłoby tak samo.

Dlatego marudzić, ale tyć!
No i jutro jadę na kolejną terapię, więc jakoś łatwiej będzie.
No i rodzina przyjechała, więc będzie wesoło i może wreszcie będę weselsza i znajdę jakieś inne zajęcie, niż planowanie jadłospisów na 2-25, tys. kcal?

wiem, że powinnam 3 tys. kcal, ale ja nie wiem kompletnie jak to sama mam rozplanować.

i Dekas, dzięki za te słowa, bo były one prawdziwe. jak nie zmienię swojego życia, to będzie kiepsko...

ale kurcze, tyle mam nierozwiązanych spraw, tyle lęków, tyle obaw.
Chyba tylko mi to brzmi cholernie sztucznie. Jest tak przesłodzone, że aż fuuuj. Albo przypomina mi to moje pozytywne chwile w których to choróbsko się nie odzywa, jednak ten stan się w kończy i bach WC witaj
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:52   #1462
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez justbelieve Pokaż wiadomość
Wygrałam przed chwilą odcinek, brat uznał mnie za absolutną żywieniową wariatkę. Zjadłam CAŁĄ cebulę :p Nie wiem co mi odwaliło, miałam w miseczce pokrojoną w piórka, naprawdę sporą, i podjadałam ją ( wt*ck?!) w międzyczasie krojąc warzywa do surówki, aż zorientowałam się, że zjadłam całą miskę Brawo.
Cytat:
Napisane przez delightful_ Pokaż wiadomość
Smacznego Mój brat wyjada czosnek w ząbkach, posypany kucharkiem albo Vegetą
Cytat:
Napisane przez Dekas Pokaż wiadomość
ja też xD
Haha, wygrałyście. Ja jak widzę cebulę to wezmę plasterek do buzi, ale zazwyczaj na tym wystarczy, szczególnie jak jest ostra. a czosnek kiedyś jadłam sam, gryzłam dokłądnie, ale to w ramach zdrowotności (po tym czułam buchnięcie ciepła i w ogóle wszystko mi 'wyparzało' xD), ale...czosnek tak ot z vegetą?! pokrojony, czy jak? haha!
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:55   #1463
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Haha, wygrałyście. Ja jak widzę cebulę to wezmę plasterek do buzi, ale zazwyczaj na tym wystarczy, szczególnie jak jest ostra. a czosnek kiedyś jadłam sam, gryzłam dokłądnie, ale to w ramach zdrowotności (po tym czułam buchnięcie ciepła i w ogóle wszystko mi 'wyparzało' xD), ale...czosnek tak ot z vegetą?! pokrojony, czy jak? haha!
Ja lubie jeść cytrynę solo a co do cebuli to taką smażoną na masełku i z chlebem
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:56   #1464
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez nikol12 Pokaż wiadomość
Moje leniwe U :
I : owsianka budyniowa ( 5 łych pł., 3 łychy otrąb, 2 łychy proszku budyniowego, łyżeczka cukru, szklanka mleka 2%) z dużą ilością wiórek kokosowych, łychą domowego dżemu, porządną garścią wiśni, kawa zbożowa z mlekiem
II : pełna miseczka wiśni, 3 ( 4? ) morele, jog.nat. 180g z cynamonem
III : młode ziemniaczki, fasolka szparagowa,kalafior, kotlet z piersi kurczaka - mama nakładała
IV : znowu były morele - 2 , 5 śliwek , chudy twaróg z cynamonem - ok.100g
V : 2 kromki chleba ( żytni i orkiszowy) z 1- wędliną, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, 2 - z serem i warzywami jw., miseczka rzodkiewek
Z ruchu to był tylko spacer z psem
Do ocenki

postanowiłam 1 dzień w tygodniu nie ćwiczyć. a w resztę dni : 3 razy na tydzień bieganie, 2 rower, 1 rolki. i co drugi dzień godzinka hula hop. a jak jest ciepło to rezygnuję z biegania na rzecz czegoś innego. trudno pogodzić mi się z tym , że nie mam już wklęśniętego brzucha - chociaż i tak mam płaski i umięśniony , ale jakoś mi dziwnie bo jestem przyzwyczajona, że nic mi się tam nie marszczy itp. No i mam figurę gruszki, ale muszę to przeżyć w talii i tak nie będę miała 60cm , bo ,mam taką a nie inną budowę. muszę przyznać że jak kłócę się z rodzicami to jest mi ciężko i najchętniej znowu uciekłabym do swojego świata , ale nie dam się. na dzisiaj czuję się ok jestem szczęśliwa. teraz chciałabym naprawdę zaakceptować swoje ciało....
Figura gruszki jest cholernie sexyyyy!!!!
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 12:59   #1465
nikol12
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez delightful_ Pokaż wiadomość
No to może ja też spróbuję ? ;>

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------



Jedzonko super, smacznie i wartościowo Nadal masz baardzo dużo ruchu i spokojnie możesz jeść trochę więcej . Figura gruszki jest OK ! A wysportowana, umięśniona lekko sylwetka prezentuje się o niebo lepiej niż ta z wklęsłym brzuchem i każdą chrząstką na wierzchu Droga do samoakceptacji bywa długa i trudna-nie mniej jednak wierzę, że Ci się uda . Trzymam kciuki !
dzięki teraz są wakacje więc dużo ruchu, ale w roku szkolnym zapewne będzie mniej moja sylwetka jest podobno właśnie wysportowana, lekko umięśniona . wróciłam do biegania , bo miałam przerwę ze względu na zły stan ( wymioty, obżarstwo i tak w kółko ;/) więc teraz nie biegam dłużej niż 30 min, ale mam nadzieję że szybko odzyskam kondycję i będę biegała nawet godzinę.

tak poza tym to dziwi mnie jedna rzecz. mam wysportowaną sylwetkę, ćwiczę a i tak z wf jestem pokraką skakać nie umiem, biegać szybko też nie. jedyne co mi wychodzi dobrze to test Coppera ( czy jak to się tam pisze no zresztą to co się biega 12? min) pewnie od joggingu. jak uprawiam jogging to też nie biegnę szybko bo ok. 9 czasami maks. 10 kh/h. ale sprawia mi to przyjemność i modeluje sylwetkę więc nie będę się tym przejmować
__________________
http://mojawalkazanoreksja.blog.onet.pl/ zapraszam
nikol12 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 13:03   #1466
Bellamy
Zadomowienie
 
Avatar Bellamy
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 092
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez nikol12 Pokaż wiadomość
Moje leniwe U :
I : owsianka budyniowa ( 5 łych pł., 3 łychy otrąb, 2 łychy proszku budyniowego, łyżeczka cukru, szklanka mleka 2%) z dużą ilością wiórek kokosowych, łychą domowego dżemu, porządną garścią wiśni, kawa zbożowa z mlekiem
II : pełna miseczka wiśni, 3 ( 4? ) morele, jog.nat. 180g z cynamonem
III : młode ziemniaczki, fasolka szparagowa,kalafior, kotlet z piersi kurczaka - mama nakładała
IV : znowu były morele - 2 , 5 śliwek , chudy twaróg z cynamonem - ok.100g
V : 2 kromki chleba ( żytni i orkiszowy) z 1- wędliną, pomidorem, ogórkiem, rzodkiewką, 2 - z serem i warzywami jw., miseczka rzodkiewek
Z ruchu to był tylko spacer z psem
Do ocenki


postanowiłam 1 dzień w tygodniu nie ćwiczyć. a w resztę dni : 3 razy na tydzień bieganie, 2 rower, 1 rolki. i co drugi dzień godzinka hula hop. a jak jest ciepło to rezygnuję z biegania na rzecz czegoś innego. trudno pogodzić mi się z tym , że nie mam już wklęśniętego brzucha - chociaż i tak mam płaski i umięśniony , ale jakoś mi dziwnie bo jestem przyzwyczajona, że nic mi się tam nie marszczy itp. No i mam figurę gruszki, ale muszę to przeżyć w talii i tak nie będę miała 60cm , bo ,mam taką a nie inną budowę. muszę przyznać że jak kłócę się z rodzicami to jest mi ciężko i najchętniej znowu uciekłabym do swojego świata , ale nie dam się. na dzisiaj czuję się ok jestem szczęśliwa. teraz chciałabym naprawdę zaakceptować swoje ciało....
boisz się tłuszczy? w ogóle ich nie widzę w Twoim menu. pamiętaj, że nie ważne ile w ciągu dnia zjesz warzyw/owoców - nic Ci po nich, jeśli nie dodasz oliwy z oliwek, orzechów, siemienia lnianego (tak btw łyżka dziennie wpływa zbawiennie na włosy, no i błonnik) bo większość witamin potrzebuje tłuszczów aby się rozpuścić, inaczej się nie wchłoną i nie dadzą Ci tego co potrzebne.
zamiast zapychać się twarogiem i jogurtami 0% zjedz coś konkretnego.
i po co te restrykcje ćwiczeniowe? na prawdę sprawia Ci przyjemność takie chorobliwe wykonywanie planu...? a co, jeśli danego dnia nie będzie Ci się chciało iść na rower/rolki/biegać? znów zaczniesz obcinać kcale?
nie mam nic przeciwko ruchowi, ale jeśli jest on wykonywany dla przyjemności, nie po to, by zagłuszyć chorobowe myśli i schematy.
__________________
don't leave me here my guiding light
'cause I wouldn't know where to begin..

Edytowane przez Bellamy
Czas edycji: 2012-07-08 o 13:05
Bellamy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 13:05   #1467
garden_d
Zakorzenienie
 
Avatar garden_d
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: parę chwil wcześniej.
Wiadomości: 6 532
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Ervisha Pokaż wiadomość
Ja lubie jeść cytrynę solo a co do cebuli to taką smażoną na masełku i z chlebem
Cytrynę ja też!
garden_d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 13:07   #1468
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Ej dziewczęta, czy wy też macie taki problem z wybraniem czegoś do zjedzenia? Bo np ja mam teraz (gdy już sie nie głodze) przecież dużo możliwości i czasem za cholere nie wiem co zjeść :P Mam do wyboru dwa obiadki i tak na prawde nie wiem na co mam bardziej ochotę... takie niezdecydowanie. Też tak macie?
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 13:08   #1469
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez Bellamy Pokaż wiadomość
boisz się tłuszczy? w ogóle ich nie widzę w Twoim menu. pamiętaj, że nie ważne ile w ciągu dnia zjesz warzyw/owoców - nic Ci po nich, jeśli nie dodasz oliwy z oliwek, orzechów, siemienia lnianego (tak btw łyżka dziennie wpływa zbawiennie na włosy, no i błonnik) bo większość witamin potrzebuje tłuszczów aby się rozpuścić, inaczej się nie wchłoną i nie dadzą Ci tego co potrzebne.
zamiast zapychać się twarogiem i jogurtami 0% zjedz coś konkretnego.
i po co te restrykcje ćwiczeniowe? na prawdę sprawia Ci przyjemność takie chorobliwe wykonywanie planu...? a co, jeśli danego dnia nie będzie Ci się chciało iść na rower/rolki/biegać? znów zaczniesz obcinać kcale?
nie mam nic przeciwko ruchowi, ale jeśli jest on wykonywany dla przyjemności, nie po to, by zagłuszyć chorobowe myśli i schematy.
to ja to powtarzam wielu osobom zwłaszcza N_tt ale każdy mnie olewa
Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Cytrynę ja też!
taka najlepsza. z cukrem nie lubie
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-07-08, 13:08   #1470
martabeata
Raczkowanie
 
Avatar martabeata
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II

Cytat:
Napisane przez garden_d Pokaż wiadomość
Cytrynę ja też!
Fuuu! Ja to tylko słodkie słodkie słodkie Choć ostatnio mam ogromne parcie na sól... wszystko cholernie sole: kasze, makarony, warzywa
martabeata jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-29 09:07:36


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:02.