Praca w przedszkolu / żłobku

[isabelka00]

do tego dochodzi ODPOWIEDZIALNOŚĆ za życie drugiego człowieczka.
a jakbym rozwolnienia dostała i musiała siedzieć w wc ,a dzieciaki same bym zostawiła ? któryś by wyleciał na ulicę ... pomyłki zbyt dużo kosztują w takiej pracy.
nauczycieli będę bronić , a niech zarabiają tyle co lekarze za wypisywanie recept

[alkaxy]

Napisane przez ever-dream

Mnie również dziwi nagonka na nauczycieli, to jest ciężka praca, nie biurowa, tutaj NIE możesz zrobić sobie przerwy, odpocząć, jest to praca krótsza, ale bardziej intensywna.
(...)

Nie żebym miała coś do nauczycieli i ich zarobków(ich praca też jest ciężka, a zarobki może nie najgorsze, ale bez szaleństw), ale dziwi mnie to co napisałaś. W innych zawodach też bardzo często nie ma się przerw, nie ma jak odpocząć.
Ktoś wyżej napisał o urzędasach i paniach z zusu pijących kawkę. Nie pracuje w urzędzie, ale czasem z czymś tam muszę do nich przedzwonić czy się przejść i jakoś tego kawkowania nie widzę. Panie siedzą nad papierami i naprawdę pracują .
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Ludzie, zastanówcie się co piszecie.

[annonim]

Napisane przez invisible_01

Rozwaliło mnie raz stwierdzenie znajomej, że nauczyciele nie dość, że krótko pracują, to jeszcze mają za darmo wyjścia do kina i na wycieczki. Pracowałam w kinie i już ja się naoglądałam, ile radości mają nauczyciele z tych darmowych seansów

a z tych darmowych wycieczek?
po 3-dniowej spałam ciągiem 14h, gdzie normalnie śpię do 7...

[Myszka_83]

Napisane przez annonim

tak tylko napisałam, żeby ktoś znowu z nadgodzinami nie wyskoczył

też mnie dziwią te nadgodziny. Ta moja koleżanka, często zostaje nawet godzinę dłużej w pracy, bo zawsze coś tam trzeba jeszcze zrobić, często ma jakieś przedstawienia czy występy z dziećmi, nierzadko w weekendy, a grosza więcej za to nie dostaje

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bo nadgodziny to wyłącznie godzziny lekcyjne, czyli matematyk ma np. dodatkowe 3h płatne w tygodniu normalnych lekcji. A cała reszta- w czynie społecznym

[annonim]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;35271490]Bo nadgodziny to wyłącznie godzziny lekcyjne, czyli matematyk ma np. dodatkowe 3h płatne w tygodniu normalnych lekcji. A cała reszta- w czynie społecznym [/QUOTE]
Szaja, jakim czynie społecznym? Zapomniałaś, że etat to 40h ?

[isabelka00]

Napisane przez alkaxy

Nie żebym miała coś do nauczycieli i ich zarobków(ich praca też jest ciężka, a zarobki może nie najgorsze, ale bez szaleństw), ale dziwi mnie to co napisałaś. W innych zawodach też bardzo często nie ma się przerw, nie ma jak odpocząć.
Ktoś wyżej napisał o urzędasach i paniach z zusu pijących kawkę. Nie pracuje w urzędzie, ale czasem z czymś tam muszę do nich przedzwonić czy się przejść i jakoś tego kawkowania nie widzę. Panie siedzą nad papierami i naprawdę pracują .
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Ludzie, zastanówcie się co piszecie.

Urzędnik jest bezproduktywny i nieefektywny, jest ich ZA DUŻO w Polsce , połowa spokojnie mogła by wylecieć, może akurat te panie co Cię obsługiwały rzeczywiście znały się na swoim fachu, uwierz że jakby połowę odeszło, druga połowa dałaby sobie radę z obowiązkami. W korporacji w której pracuję na początku było 4 menagerów, potem zwolnili 1 ,a potem kolejnego, zostało 2 i jakoś dają radę a obowiązki dokładają należycie. Można ciąć koszty ? można. a w urzędach się nie da
sorryy za offtop
Mnie martwi likwidacja małych szkółek podstawowych na wsiach, dzieciaki po 10 kilometrów są wożone do większych szkół i doczepiane do tych "gorszych" miastowych klas.
taka dyskryminacja...

[ever-dream]

Napisane przez alkaxy

Nie żebym miała coś do nauczycieli i ich zarobków(ich praca też jest ciężka, a zarobki może nie najgorsze, ale bez szaleństw), ale dziwi mnie to co napisałaś. W innych zawodach też bardzo często nie ma się przerw, nie ma jak odpocząć.
Ktoś wyżej napisał o urzędasach i paniach z zusu pijących kawkę. Nie pracuje w urzędzie, ale czasem z czymś tam muszę do nich przedzwonić czy się przejść i jakoś tego kawkowania nie widzę. Panie siedzą nad papierami i naprawdę pracują .
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Ludzie, zastanówcie się co piszecie.

Pracowałam kiedyś w urzędzie i absolutnie NIC się tam nie robiło Picie kawki, grupowe przeglądanie facebooka, nk, wymienianie się gazetami, a o 12 już gadanie, że jeszcze trzy godziny i co by tu można jeszcze porobić

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez annonim

Szaja, jakim czynie społecznym? Zapomniałaś, że etat to 40h ?

Nooo taaak

Mnie tylko jedno zastanawia: chcieli wprowadzić regulowany 40h tydzień pracy, ale jakoś... bardzo się ociągają. No tak, ale od razu by wyszło na to, że trzebaby każdą nadgodzinę ponad te 40h zapłacić Czyli jadę na wycieczkę czy zieloną szkołę i sikam kasą, bo tyle nadgodzin robię - to mi pasuje, nie ma sprawy, bo teraz nikt za 3 tygodnie pracy 24/dobę mi dodatkowo nie płaci

Napisane przez ever-dream

Pracowałam kiedyś w urzędzie i absolutnie NIC się tam nie robiło Picie kawki, grupowe przeglądanie facebooka, nk, wymienianie się gazetami, a o 12 już gadanie, że jeszcze trzy godziny i co by tu można jeszcze porobić

Ja też w skarbówce na stażu byłam, napatrzyłam się sporo

[alkaxy]

To czemu nie pracujecie tam dalej skoro to taka lajtowa praca?
Może do zależy od stanowiska/wydziału, ale pracujące panie w urzędach istnieją i chyba ich mało nie jest, jak wynika z moich obserwacji. I nie zazdroszczę tym paniom: ostatnio jak ja zajmowałam jedną przez 4h(i nie miała przeze mnie czasu na kawkę!) to u drugiej zdążyło być kilka osób z awanturą, które oczywiście - miały biegunkę/chorą babcię/trzy pogrzeby i nie dopełniły czegoś tam i uważały, że urzędniczka powinna im odpuścić. Mało przyjemna praca.

[primavera]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;35272531]

Mnie tylko jedno zastanawia: chcieli wprowadzić regulowany 40h tydzień pracy, ale jakoś... bardzo się ociągają. No tak, ale od razu by wyszło na to, że trzebaby każdą nadgodzinę ponad te 40h zapłacić Czyli jadę na wycieczkę czy zieloną szkołę i sikam kasą, bo tyle nadgodzin robię - to mi pasuje, nie ma sprawy, bo teraz nikt za 3 tygodnie pracy 24/dobę mi dodatkowo nie płaci [/QUOTE]
Moja dyrekcja się zawsze "odgraża" że chciałaby tak -bo ja boli jak wychodzimy mniej więcej po skończonej pracy (w myśl zasady, że nieważne że nic nie robisz - ale widać cie w placówce - bo tego co robimy w domu nie widzi, więc pewnie siedzimy )
Jak jej uświadomiłam, że musiałaby zapewnić nam więcej komputerów, wolnych sal do przygotowywania meteriałów do zajęć (wiadomo - w domu rozłozę się z brystolami na stole - a w pracy gdzie? a jakby jeszcze jedna n-lka potrzebowała?), drukarek - to już tak nie marudzi

Ja czasem chciałabym być w pracy fizycznie te 40 godzin i tam wszystko robić- i niech nikt ode mnie nie wymaga nic więcej, w domu mieć czas tylko dla rodziny...

[sewella]

No właśnie, rzeciez nauczyciel zwykle "zabiera pracę do domu" po godzinach. Tak czy siak, wyjdzie ok. 7-8 h pracy. A w prywatnych placówkach? 8 h w przedszkolu + 2-3 h przygotowania w domu...

[ever-dream]

Napisane przez alkaxy

To czemu nie pracujecie tam dalej skoro to taka lajtowa praca?
Może do zależy od stanowiska/wydziału, ale pracujące panie w urzędach istnieją i chyba ich mało nie jest, jak wynika z moich obserwacji. I nie zazdroszczę tym paniom: ostatnio jak ja zajmowałam jedną przez 4h(i nie miała przeze mnie czasu na kawkę!) to u drugiej zdążyło być kilka osób z awanturą, które oczywiście - miały biegunkę/chorą babcię/trzy pogrzeby i nie dopełniły czegoś tam i uważały, że urzędniczka powinna im odpuścić. Mało przyjemna praca.

Chętnie tam popracuję, jak ktoś mi załatwi taką "posadkę" Niestety trudno się dostać, bo do takiej pracy jest wielu chętnych

[primavera]

Napisane przez sewella

No właśnie, rzeciez nauczyciel zwykle "zabiera pracę do domu" po godzinach. Tak czy siak, wyjdzie ok. 7-8 h pracy. A w prywatnych placówkach? 8 h w przedszkolu + 2-3 h przygotowania w domu...

dlatego zawsze podziwiam koleżanki pracujace w prywatnych placówkach

Aha - jedyne co tak naprawdę zależy od dyrektora - to dodatek motywacyjny. Jest on dzielony różnie - i często zależny tylko od osobistych sympatii dyrektora

[isabelka00]

Napisane przez ever-dream

Chętnie tam popracuję, jak ktoś mi załatwi taką "posadkę" Niestety trudno się dostać, bo do takiej pracy jest wielu chętnych

ja tez sie zgłaszam ! 13 stki, wyjazdy służbowe... za free, inne przywileje, niestety nie mam znajomości
alkaxy, wierzę CI , że ta konkretna babka miała wiedzę i była profesjonalna i nie sączyła kawki przez cały dzień ,
ale skądś się bierze ta nagonka, że urzędników mamy za dużo....

[Vampi_z_piekla_rodem]

Bliska mi osoba pracuje w urzędzie i w życiu bym nie powiedziała,że popija kawkę. Na niektórych szczeblach jest ostra harówa i duży stres. Dlatego właśnie nie lubię takiego generalizowania.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez primavera

dlatego zawsze podziwiam koleżanki pracujace w prywatnych placówkach

Aha - jedyne co tak naprawdę zależy od dyrektora - to dodatek motywacyjny. Jest on dzielony różnie - i często zależny tylko od osobistych sympatii dyrektora

Jak też zależny od tego, ile da miasto. Czasem daje tak śmieszne pieniądze, że szok. U nas np. - dostaje się dodatek na DWA miesiące rzędu 5% zarobków Eldorado, czyż nie?

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Bliska mi osoba pracuje w urzędzie i w życiu bym nie powiedziała,że popija kawkę. Na niektórych szczeblach jest ostra harówa i duży stres. Dlatego właśnie nie lubię takiego generalizowania.

Na niektórych szczeblach.

[freshona]

Mogę zgodzić się z tym, że nauczyciel (szczególnie dyplomowany) przy nadgodzinach wyciągnie te ponad 3500.
Sama zarabiałam tyle aż przez 3 miesiące , kiedy doszły mi nadgodziny za lekcje indywidualne (3 uczniów).

Normalnie jednak jest inaczej. Od września mam goły etat (brutto 2995). Od tego odliczyć trzeba wszelkie składki, pożyczki i inne duperele. I tak się cieszę, że mam etat i choć mam wielu znajomych nauczycieli (z różnych miast), to nie znam ŻADNEGO, któremu kroi się półtora etatu. Większość łata godziny jakimiś kółkami lub nadrabia do etatu w innej szkole.

Te 8,5 tys. to chyba też za jakieś korki czy co? Nie wiem, jak plasują się zarobki np. w takiej W-wie, ja pracuję na Śląsku, na zadupiu.

[Miss_Devil]

wiecie co da się, tyle że mój luby jest nauczycielem zajęć praktycznych dla techników i zawodówek. Tam do roboty sie nikt nie pcha, 1 nauczyciel poszedł na L4 drugiego wywalili za chlanie i moj ma 1,5 etatu. ostatnio za same nadgodziny 1200 dostał, a jak na razie jest kontraktowym, w sierpniu ma mianowanie.

[aniulka86]

Moja znajoma pracuje jako pomoc wychowawcy w przedszkolu prowadzonym przez siostry zakonne. Wykształcenie pedagogiczne akurat tam nie było potrzebne. zanim dostała tę pracę obdzwoniła chyba wszystkie przedszkola w okolicy. Dostała zaproszenie na dwie rozmowy kwalifikacyjne, w pozostałych miejscach chcieli studentki pedagogiki lub osoby mające licencjat właśnie z pedagogiki.

[LoLcIa123]

Witam
Zacznę może od tego,że jestem studentką II roku pedagogiki. Wczoraj otrzymałam telefon z zaproszeniem na rozmowę w sprawie pracy do prywatnego przedszkola,niedaleko mnie. Pani,która ze mną rozmawiała,poprosiła bym przygotowała 1 lub 2 zabawy dla dzieci w wieku 3lat, niestety nie mam pomysłu jaka mogłaby to być zabawa,by zainteresowała dzieci w tym wieku, nie mam doświadczenia w pracy z dziećmi,co zaznaczyłam wyraźnie w liście motywacyjnym,nie wiem na jakim poziomie są dzieciaki. Przez krótki okres czasu pracowałam w klubie aktywnego malucha, al'a żłobku niestety po tej 'przygodzie' bardzo zniechęciłam się do pracy w takich placówkach,ponieważ zabawa z dziećmi,edukacja ,były tam na poziomie zerowym,moja wiara we własne możliwości podupadła i powiem szczerze ,że trochę się obawiam,czy dam sobie radę.
Jeżeli któraś z Was ma doświadczenie dotyczące tej grupy wiekowej,jak uaktywnić dzieciaki i jednocześnie zainteresować,bardzo proszę o jakieś wskazówki .

[Melissa86]

Jako pomoc masz pracować?
Może "Rolnik sam w dolinie"? Tylko musisz poszukać muzyki w necie. Tu masz słowa.
http://forum.gazeta.pl/forum/w,47465...w_dolinie.html

Też pracowałam rok w prywatnym przedszkolu jako pomoc i moje maluchy najbardziej pod słońcem uwielbiały zabawę "w chowanego". One się "chowały", ja udawałam,że ich nie widzę i je szukałam, piszczały ze szczęścia dosłownie. hehe

[MGsolutions]

Czy znacie może osoby chętne do podjęcia pracy jako nauczyciel Przedszkola w Niemczech???

[sewella]

To typowo niemieckie przedszkole czy polskie?

[MGsolutions]

To niemieckie przedszkole.

[201708160922]

Napisane przez primavera

Ja czasem chciałabym być w pracy fizycznie te 40 godzin i tam wszystko robić- i niech nikt ode mnie nie wymaga nic więcej, w domu mieć czas tylko dla rodziny...

Zarezerwuj sobie te 40 h, a resztę poświęć dla rodziny. Proste jak budowa cepa.

[anolinae]

a ja w tym roku ide zaocznie na pedagogike wczesnoszkolna i koncze farmacje.
i uwierzcie mi gdybym miala do wyboru prace w aptece czy w szkole podstawowej to wole dzieciaków nie mam znajomosci ani w aptekach ani w szkolach. ale grunt to pozytywne myslenie życze wam wszystkim powodzenia w wybieraniu zyciowych celow, znalezieniu pracy ktora bedzie wam przynosila satysfakcje i sprawiala radosc

[Wisienki]

Wielu członków mojej rodziny to nauczyciele i podam taki przykład moja kuzynka aby uzbierać 1 etat pracuje w 3 szkołach i nie jest odosobnionym przypadkiem .... więc jeżeli praca nauczyciela nie jest czyimś powołaniem to warto sprawę poważnie przemyśleć bo to praca specyficzna bo z jednej strony nie doceniana i niezbyt dobrze opłacana a z drugiej strony oddziaływająca na życie innego człowieka

Napisane przez ever-dream

Chętnie tam popracuję, jak ktoś mi załatwi taką "posadkę" Niestety trudno się dostać, bo do takiej pracy jest wielu chętnych

Wiesz moje doświadczenie jest takie, że najłatwiej dostać pracę w administracji, jeśli chodzi o taką "posadkę" to ja mam inne doświadczenia związane z pracą w skarbówce - bo ja pamiętam zapieprz taki że nie było czasu iść do toalety, mobbing ze strony góry, wieczne pretensje ze strony petentów (bo przecież kogo to obchodzi, że musisz prowadzić jednocześnie sprawy kilkunastu tysięcy innych osób, każda chce być poza kolejnością, każda chce żeby poświęcić jej nielimitowaną ilość czasu) , dodaj do tego konieczność dokonywania czynności specyficznych dla danej komórki np egzekucyjnych, orzekanie w pierwszej instancji, niskie pensje i to że chociażbyś nie wiem jak się starała i i ile czasu zostawała po godzinach w czynie społecznym jakaś niunia i tak powie, że jesteś pasożytem społecznym i tylko kawki Ci w głowie.

Ever-dream z całego serca życzę Ci pracy w skarbówce żebyś się przekonała jak to smakuje

PS> Szajajaba rozczarowałam się twoim podejściem, jako córka nauczycielki, siostrzenica kilku innych nauczycielek oraz kuzynka 2 innych, wychowana częściowo w gabinecie pracowni biologicznej, częściowo w pokoju nauczycielskim a częściowo na korytarzu szkolnym a w stu procentach w środowisku nauczycielskim też mogłabym powiedzieć o nauczycielach to co TY o urzędnikach - że się napatrzyłam i to więcej niż ty na swoim stażu

[Vinga_]

Hej, od jakiegoś czasu poszukuję pracy w żłobku lub w przedszkolu, jednak jakoś nie mogę znaleźć... Czy to prawda, że taka praca to jedynie po znajomości? Wydaje mi się, że w Krakowie jest bardzo dużo żłobków czy też placówek więc chyba powinny być jakieś wolne etaty.
Czy naprawdę tak trudno jest znaleźć taką pracę? A może macie jakieś sposoby aby takową znaleźć? Jakie kursy ewentualnie mogą pomóc? Już się pomału załamuję i zastanawiam się czy studia pedagogiczne były dobrym wyborem...

[Akane]

Jakie masz kwalifikacje? Jakie ukończyłaś studia? Czy odbyłaś kiedyś staż w takim miejscu? Czy masz doświadczenie w pracy z małymi dziećmi?