Kłopoty z podejmowaniem decyzji

[ginewrona]

Chciałabym Was zapytać, czym kierujecie się przy podejmowaniu decyzji? Osobiście mam z tym duży problem... począwszy od tego, co zjeść na obiad/kolację, kończąc na tym, gdzie wyjechać na wakacje... właściwie w takich błahych sytuacjach mam problem, żeby się określić, np. jak chcę spędzić dany dzień, gdzie pojechać na zakupy, kawę itd. Zaczęło mnie to bardzo męczyć. Niestety jestem osobą która wszystko analizuje, szuka drugiego dnia, jest mi bardzo ciężko podejmować spontaniczne decyzje. Myślę, że w dużej mierze wynika to z tego, że nie lubię podejmować ryzyka, nie jestem odważna, boję się porażki. Tak jak wcześniej mówiłam, proste decyzje typu gdzie iść na kawę stają się dla mnie problemem. Fakt faktem, mam mnóstwo czasu na myślenie, być może tu jest pies pogrzebany. Jeśli macie jakieś sugestie, rady, proszę o wypowiedzi

[megamag]

Nie wiem, po prostu je podejmuję i już.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Po prostu wiem, czego chcę.


Kawa - lubię poznawać nowe miejsca i nowe smaki, idę albo tam, gdzie lubię, albo tam, gdzie mnie jeszcze nie było, a wygląda zachęcająco.
Wakacje - no jakoś zawsze gdzieś chcę jechać bardziej. Jak nie mogę tam, gdzie najbardziej, albo mam kilka równoważnych, to decydują inne czynniki - czy przypuszczam, że będę jeszcze miała okazję tam pojechać, czy nie będzie to zbyt obciążające dla portfela, czy już tam byłam, itp.
Zakupy robię jak najbliżej domu, pracy, albo jak najbardziej po drodze, dalej jadę tylko jeśli bliżej nie ma tego, czego chcę. Takim sposobem CH po drugiej stronie miasta byłam może 4 razy w ciągu x lat.


Zastanów się, co jest dla ciebie najważniejsze w danym "rodzaju" decyzji. Dla mnie przy zakupach jest ważne, żeby tracić na nie jak najmniej czasu. Przy kawie klimat miejsca.

[skazana_na_bluesa]

co ryzykownego jest w wybraniu kawiarni czy miejscu na posiłek? o.O

[ginewrona]

Napisane przez skazana_na_bluesa

co ryzykownego jest w wybraniu kawiarni czy miejscu na posiłek? o.O

Być może źle to ujęłam, albo mnie źle zrozumiałaś- oczywiście takie decyzje nie są ryzykowne, co najwyżej można nabawić się biegunki a chodziło mi o to, że w takich sytuacjach spędzam za dużo czasu wybierając miejsce, bo np. nie wiem, na co mam ochotę. A jeśli chodzi o decyzje życiowe, to w takich boję się ryzyka.

[Valernia]

Napisane przez ginewrona

Być może źle to ujęłam, albo mnie źle zrozumiałaś- oczywiście takie decyzje nie są ryzykowne, co najwyżej można nabawić się biegunki a chodziło mi o to, że w takich sytuacjach spędzam za dużo czasu wybierając miejsce, bo np. nie wiem, na co mam ochotę. A jeśli chodzi o decyzje życiowe, to w takich boję się ryzyka.

To jest już trochę patologiczne, bo utrudnia Ci prawidłowe funkcjonowanie. Pierwsze słyszę o czymś takim. Może w takich błahych sprawach jak gdzie zjeść rzucaj monetą? Jeśli chodzi o poważniejsze decyzje to normalne, że ludzie boją się konsekwencji i z reguły dobrze chcą to przemyśleć.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez ginewrona

Chciałabym Was zapytać, czym kierujecie się przy podejmowaniu decyzji? Osobiście mam z tym duży problem... począwszy od tego, co zjeść na obiad/kolację, kończąc na tym, gdzie wyjechać na wakacje... właściwie w takich błahych sytuacjach mam problem, żeby się określić, np. jak chcę spędzić dany dzień, gdzie pojechać na zakupy, kawę itd. Zaczęło mnie to bardzo męczyć. Niestety jestem osobą która wszystko analizuje, szuka drugiego dnia, jest mi bardzo ciężko podejmować spontaniczne decyzje. Myślę, że w dużej mierze wynika to z tego, że nie lubię podejmować ryzyka, nie jestem odważna, boję się porażki. Tak jak wcześniej mówiłam, proste decyzje typu gdzie iść na kawę stają się dla mnie problemem. Fakt faktem, mam mnóstwo czasu na myślenie, być może tu jest pies pogrzebany. Jeśli macie jakieś sugestie, rady, proszę o wypowiedzi

Obejrzyj sobie The good place, tam jest z humorem pokazany ten problem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz