Nareszcie SZCZESLIWA!!!!!!!

[malamyszka20]

Witam.Wiele z was ma czesto problemy w zwiazkach. Ja tez je mialam owszem, ale tylko dlatego ze do czasu kiedy nie poznalam mojego obecnego chlopaka trafialam na niewlasciwe osoby.Bylam w 2 takich powazniejszych zwiazkach wczesniej z czego kazdy z nich trwal ok 2 lat. Teraz mam 26 lat i dopiero teraz chyba doroslam do dojrzalego zwiazku. Zawsze umialam patrzec obiektywnie na moich partnetow, w 2 poprzednich zwiazkach czulam sie jak w za malych spodniach, dusilam sie, nie bylam spelniona ani szcesliwa, nie bylam doceniana i czulam ze tylko brali ode mnie a nie dawali nic w zamian. Nigdy nie wierzylam ze spotkam kogos kogo szczerze pokocham i kto pokocha mnie i dla kogo (wazne!!!!)bede zawsze na 1 miejscu, przed mama tata babcia kolega samochodem sportem itd. Teraz jestem szczesliwa, nigdy nie czulam sie tak kochana i tak wazna dla kogos. Jestesmy razem 2 lata a moge policzyc na palcach u jednej reki kiedy dochodzilo do jakiejs sprzeczki (nie mowiac o klotni) Oczywiscie ja daje to samo od siebie Ale do czego zmierzam. Dziewczyny szanujcie siebie nie dajcie sie wykorzystywac komus kto nie zasluguje na wasze uczucia, uwazam ze lepiej byc samemu niz meczyc sie z kims takim. Pamietajcie ze partnera wybieramy na cale zycie, bedziemy z nim dzielic nasze dni i noce, nasze sprawy i tak wazne jest wsparcie i zaufanie. Jesli same potraficie dac z siebie tak wiele jak oczekujecie to napewno kiedys spotkacie kogos kto zasluzy na wasza milosc, o ile nie bedziecie zajete przez jakiegos niewdziecznika pozdrawiam serdecznie

[magica]

Miło sie to czyta i mądrze prawisz. JA jeszcze nie trafiłam na tego idealnego, ale mam nadzieję, że i mnie się poszczęsci Powodzenia, oby Twoje szczęscie trwało nieprzerwanie

[patrzacwniebo]

Gratuluję Fajnie, że Ci się poszczęściło To prawda, wiele zależy od tego ile my wymagamy i na ile my pozwalamy.

Mam nadzieję, że kiedyś (najlepiej w bliskiej przyszłości ) będę mogła powiedzieć to samo, co Ty

Pozdrawiam

[Bananalama]

Wiesz co zrobiłaś? Pomogłaś mi właśnie zacząć dzień z bananem na ryjku . Dziękuję Ci za to . Pozytywny post i oczywiście... GRATULUJĘ!

[extassy]

bardzo miło sie ciebie czyta
wazne jest aby okazywac sobie uczucia w najmiejszych codziennych gestach.
cale szczescie moge powiedziec to samo. JESTEM SZCZESLIWA trzymam kciuki za wszytskie dziewczyny szukajace miłosci

[201608251020]

Z pierwszymi zdaniami się nie zgodzę, bo w każdym, nawet najlepszym związku - mogą pojawić się problemy. Właściwie nie znam pary która ma permanentną sielankę (chyba że są ze sobą pół roku-rok) Ale ważne jest by je razem przezwyciężać.

Natomiast gratuluję Ci takiej pełni szczęścia i życzę by trwała jak najdłużej!!!

[Daenerys_]

Aż mi się cieplej na sercu zrobiło, jak to przeczytałam Oby było więcej takich historii. Serdecznie gratuluję

[Marta_88]

Ja wraz z Tobą mogę powiedzieć: JESTEM SZCZĘŚLIWA

[malamyszka20]

Milo się czyta takie komentarze wydaje mi się jednak,ze nie ma recepty na udany związek,bo każdy z nas jest inny i nie da się uogólniać. Najważniejsze to chyba spotkać taka osobę która będzie miała podobne nastawienie do życia jak my. Ja akurat taka spotkałam i może dlatego tak łatwo mi mówić. Pozdrawiam was moje dziewczyny te szukające miłości i te które ja (dzięki Bogu) juz znalazly miłego dnia

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Apropo właśnie recepty na udany związek, pewna pani zapytana właśnie w ten sposób odpowiedziała: najważniejsze,żeby spotkać wlasciwego mężczyzna, a potem nie spotkać wlasciwszego;-);-);-) tak mi się przypomniało, w sumie trzeba przyznać ze dużo racji w tym jest;-);-);-)

[Marta_88]

Napisane przez malamyszka20

Milo się czyta takie komentarze wydaje mi się jednak,ze nie ma recepty na udany związek,bo każdy z nas jest inny i nie da się uogólniać. Najważniejsze to chyba spotkać taka osobę która będzie miała podobne nastawienie do życia jak my. Ja akurat taka spotkałam i może dlatego tak łatwo mi mówić. Pozdrawiam was moje dziewczyny te szukające miłości i te które ja (dzięki Bogu) juz znalazly miłego dnia

Według mnie ważne są wspólne wartości, przekonania, ogólna wizja wspólnego życia, a także skłonność do pójścia na ustępstwa, kompromis, umiejętność rozmowy.

[martorka]

Moge sie przylaczyc, tez jestem W KONCU szczesliwa, chociaz bywalo ciezko ...

[201803300917]

Napisane przez Marta_88

Według mnie ważne są wspólne wartości, przekonania, ogólna wizja wspólnego życia, a także skłonność do pójścia na ustępstwa, kompromis, umiejętność rozmowy.

super sie to czyta zwłaszcza, ze kojarze cie z innego wątku

[Marta_88]

Napisane przez maconha89

super sie to czyta zwłaszcza, ze kojarze cie z innego wątku

Wciąż mam sentyment do tego wątku, gdyż swego czasu bardzo mi pomógł

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Ja również się dołączam, kiedy się spotka Właściwą Osobę życie nabiera smaku, zapachu i barw Fajnie jest w końcu po latach udręki, wkurzania się, proszenia się, rozczarowania, poczucia bezsensu, wypalenia i braku wiary w przyszłość być dziękującą za każdy dzień, każdą chwilę szczęśliwą osobą
Ba - przeszczęśliwą

[201803300917]

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;34638238]Ja również się dołączam, kiedy się spotka Właściwą Osobę życie nabiera smaku, zapachu i barw Fajnie jest w końcu po latach udręki, wkurzania się, proszenia się, rozczarowania, poczucia bezsensu, wypalenia i braku wiary w przyszłość być dziękującą za każdy dzień, każdą chwilę szczęśliwą osobą
Ba - przeszczęśliwą [/QUOTE]
no pewnie
ale warto umieć tez być szczęśliwym samemu a nie tylko mając faceta

[LittleKittyKat]

Przywróciłaś mi wiarę Gratuluję i oby tak cały czas

[sokosita]

Gratuluję i oby to trwało jak najdłużej

[pandzio]

Ja też chcę, ja też chcę ale chyba muszę jeszcze poczekać na swoją kolej

[malamyszka20]

Napisane przez maconha89

no pewnie
ale warto umieć tez być szczęśliwym samemu a nie tylko mając faceta

no jasne, zycie singielki rowniez moze byc fascynujace nawet bardziej niz bedac w zwiazku i majac jakas stabilizacje, bedac singielka ciagle wszytsko przez nami, ale inaczej tez podchodzimy do pewnych spraw

[Marta_88]

Napisane przez maconha89

no pewnie
ale warto umieć tez być szczęśliwym samemu a nie tylko mając faceta

Ja uważam, że najpierw trzeba nauczyć się być szczęśliwą samą, a dopiero można być szczęśliwą w związku. Dzięki temu nie trzymamy się faceta jako największego dobra, bo bez niego to już staropanieństwo i egzystencja zamiast życia. Z dobrym nastawieniem aż tak nie jest straszne ewentualne rozstanie, a co za tym idzie relacje z TŻ są dużo lepsze

[malamyszka20]

Napisane przez pandzio

Ja też chcę, ja też chcę ale chyba muszę jeszcze poczekać na swoją kolej

szczerze mowiac, jeszcze 2 lata temu bylam przekonana, ze bede w zyciu albo sama, albo z kims z kim nie bede szczesliwa. milosc przyszla niezapowiedziana i tak naprawde troche w niewlasciwym momencie mojego zycia, bo 2 tyg. po bolesnym rozstaniu z bylym... planowalam odpoczac od facetow, a przynajmniej od <bycia z kims>, ale skoro niesmialo zapukala do moich drzwi to pomyslalam ze otworze i na poczatku pelne niepewnosci, chwiejne uczucie przerodzilo sie w wielka milosc oparta na solidnym fundamencie zaufania, szczerosci i poswiecenia milosc przychodzi sama, nieproszona i po prostu jest i to chyba jest w niej najpiekniejsze

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:11 ----------

[1=71f1a49ccdda6499050838d 6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff 1a659f;34638238]Ja również się dołączam, kiedy się spotka Właściwą Osobę życie nabiera smaku, zapachu i barw Fajnie jest w końcu po latach udręki, wkurzania się, proszenia się, rozczarowania, poczucia bezsensu, wypalenia i braku wiary w przyszłość być dziękującą za każdy dzień, każdą chwilę szczęśliwą osobą
Ba - przeszczęśliwą [/QUOTE]

To prawda Mi najbardziej w moim chlopaku podoba sie to,ze moge z nim usiasc i pogadac doslownie o wszystkim. Jest dla mnie nie tylko facetem ale tez przyjacielem. Moge mu o wszytskim powiedziec, nawet o moich problemach z kolezankami a on to swoim meskim okiem zawsze potrafi ocenic i dac mi dobra rade Ale mysle ze czasem male sprzeczki tez nie zaszkodza, u nas np. dzialaja odswierzajaca, bo na codzien staramy sie do siebie odnosic z szacunkiem, kochanie to a tamto, a jak dochodzi do jakiejs wymiany zdan bo np. o cos sie tam posprzeczamy to rozmawiamy tez o tym np. ze cos nam sprawilo przykrosc bo ktores z nas powiedzialo czy zrobilo tak, a my spodziewalismy sie inaczej itd Ciesze sie ze jednak zawsze dochodzimy do porozumienia i potrafimy postawic sie w sytuacji 2 osoby, a empatia w zwiazku jest baaardzo wazna

[Olka_7]

Napisane przez Marta_88

Ja uważam, że najpierw trzeba nauczyć się być szczęśliwą samą, a dopiero można być szczęśliwą w związku. Dzięki temu nie trzymamy się faceta jako największego dobra, bo bez niego to już staropanieństwo i egzystencja zamiast życia. Z dobrym nastawieniem aż tak nie jest straszne ewentualne rozstanie, a co za tym idzie relacje z TŻ są dużo lepsze

święte słowa! Wlaśnie otworzyłaś mi oczy na to, co popsuło mój związek z ex. Byłam szczęśliwą singielką kiedy zaczęliśmy być razem. Zawsze uśmiechnięta i pewna siebie. Niestety uzależniłam się od niego podczas związku. Przez to nasze relacje się pogorszyły. (tylko w tym rozumowaniu jest błąd. Radziłam sobie tak dobrze, bo on zebrał mnie do kupy po poprzednim facecie, którego rozpamiętywałam dobre pół roku)

[Goonita]

Napisane przez malamyszka20

szczerze mowiac, jeszcze 2 lata temu bylam przekonana, ze bede w zyciu albo sama, albo z kims z kim nie bede szczesliwa. milosc przyszla niezapowiedziana i tak naprawde troche w niewlasciwym momencie mojego zycia, bo 2 tyg. po bolesnym rozstaniu z bylym... planowalam odpoczac od facetow, a przynajmniej od <bycia z kims>, ale skoro niesmialo zapukala do moich drzwi to pomyslalam ze otworze i na poczatku pelne niepewnosci, chwiejne uczucie przerodzilo sie w wielka milosc oparta na solidnym fundamencie zaufania, szczerosci i poswiecenia milosc przychodzi sama, nieproszona i po prostu jest i to chyba jest w niej najpiekniejsze

miałam tak samo możemy sobie przybić pione
z tym,że od kiedy zerwałam z ex minęły jakieś 4 miesiące nim poznałam mojego T. wypłakałam swoje po rozstaniu, ogarnęłam się i też mówiłam sobie, że dość facetów, że nie chcę z nikim się wiązać (przynajmniej na jakiś czas). Nikogo nie szukałam. Aż tu nagle , pewnego wieczoru odezwał się On. Dostał numer od siostry swojego przyjaciela, która była naszą wspólną znajomą. Znaliśmy się tylko z widzenia. Ale wcześniej wpadłam mu w oko i odważył się odezwać. Po tygodniu pisania (ponieważ tyle był w trasie) spotkaliśmy się, było świetnie. Po tym kolejne spotkanie, i następne, i tak jesteśmy razem już albo tylko 7 miesiąc. I powiem wam, że znalazłam swoją drugą połowę serducha A zawsze myślałam, że ja to na pewno nigdy nie znajdę tego mojego pana, bo pewnie gdzieś błądzi po świecie biedak i drogi znaleźć do mnie nie może a tu proszę...ni stąd ni z owąd się pojawił mój książę hehe

[jancia3]

Jak to cudownie coś takiego przeczytać, zazwyczaj tylko same ciężkie i przykre sprawy roztrząsamy na wizażu, a fajnie poczytać o takim szczęściu i wierzyć że ono faktycznie istnieje. Życzę Nam wszystkim i każdemu z osobna wszystkiego co najlepsze!

[Goonita]

Napisane przez jancia3

Jak to cudownie coś takiego przeczytać, zazwyczaj tylko same ciężkie i przykre sprawy roztrząsamy na wizażu, a fajnie poczytać o takim szczęściu i wierzyć że ono faktycznie istnieje. Życzę Nam wszystkim i każdemu z osobna wszystkiego co najlepsze!

A dziękuję i wzajemnie Niech Miłość i Szczęście nigdy nas nie opuszcza

[Maripossa]

Napisane przez malamyszka20

Witam.Wiele z was ma czesto problemy w zwiazkach. Ja tez je mialam owszem, ale tylko dlatego ze do czasu kiedy nie poznalam mojego obecnego chlopaka trafialam na niewlasciwe osoby.Bylam w 2 takich powazniejszych zwiazkach wczesniej z czego kazdy z nich trwal ok 2 lat. Teraz mam 26 lat i dopiero teraz chyba doroslam do dojrzalego zwiazku. Zawsze umialam patrzec obiektywnie na moich partnetow, w 2 poprzednich zwiazkach czulam sie jak w za malych spodniach, dusilam sie, nie bylam spelniona ani szcesliwa, nie bylam doceniana i czulam ze tylko brali ode mnie a nie dawali nic w zamian. Nigdy nie wierzylam ze spotkam kogos kogo szczerze pokocham i kto pokocha mnie i dla kogo (wazne!!!!)bede zawsze na 1 miejscu, przed mama tata babcia kolega samochodem sportem itd. Teraz jestem szczesliwa, nigdy nie czulam sie tak kochana i tak wazna dla kogos. Jestesmy razem 2 lata a moge policzyc na palcach u jednej reki kiedy dochodzilo do jakiejs sprzeczki (nie mowiac o klotni) Oczywiscie ja daje to samo od siebie Ale do czego zmierzam. Dziewczyny szanujcie siebie nie dajcie sie wykorzystywac komus kto nie zasluguje na wasze uczucia, uwazam ze lepiej byc samemu niz meczyc sie z kims takim. Pamietajcie ze partnera wybieramy na cale zycie, bedziemy z nim dzielic nasze dni i noce, nasze sprawy i tak wazne jest wsparcie i zaufanie. Jesli same potraficie dac z siebie tak wiele jak oczekujecie to napewno kiedys spotkacie kogos kto zasluzy na wasza milosc, o ile nie bedziecie zajete przez jakiegos niewdziecznika pozdrawiam serdecznie

Niesamowite pogrubione mamy wspolne...
Zazdroszczę Ci bardzo.
Jestem w Twoim wieku. Niedawno rozstalam sie ze swoim 2 chlopakiem, bylam wtedy pewna ze to milosc do grobowej deski, oboje bylismy pewni. Kocham go nadal, ale musialam odejsc, bo jego zachowanie bylo nie do przyjecia.
Mialam tak jak Ty, dawalam z siebie wszystko a w zamian nie dostawalam tego samego.

Milo sie czyta takie posty, ale juz nie wierze w wielka milosc. Taka juz mialam. To dwa razy sie nie zdarza.

Ciesze sie razem z Toba Twoim szczesciem i zycze Wam powodzenia!

[Marta_88]

Napisane przez Olka_7

święte słowa! Wlaśnie otworzyłaś mi oczy na to, co popsuło mój związek z ex. Byłam szczęśliwą singielką kiedy zaczęliśmy być razem. Zawsze uśmiechnięta i pewna siebie. Niestety uzależniłam się od niego podczas związku. Przez to nasze relacje się pogorszyły. (tylko w tym rozumowaniu jest błąd. Radziłam sobie tak dobrze, bo on zebrał mnie do kupy po poprzednim facecie, którego rozpamiętywałam dobre pół roku)

Bardzo się cieszę, że moja słowa pomogły takie uzależnienie jest bardzo zdradliwe

Napisane przez Goonita

A zawsze myślałam, że ja to na pewno nigdy nie znajdę tego mojego pana, bo pewnie gdzieś błądzi po świecie biedak i drogi znaleźć do mnie nie może a tu proszę...ni stąd ni z owąd się pojawił mój książę hehe

Ja też tak myślałam. A jeżeli już kogoś znajdę i zdecyduję się na ślub (choć wyrażenie zgody na spędzenie całego życia z jednym mężczyzną wydawało mi się nierealne) to i tak nie będę do końca szczęśliwa, ale będę z nim, bo jest w porządku i to wszystko. Na szczęście okazało się zupełnie inaczej

Napisane przez jancia3

Jak to cudownie coś takiego przeczytać, zazwyczaj tylko same ciężkie i przykre sprawy roztrząsamy na wizażu, a fajnie poczytać o takim szczęściu i wierzyć że ono faktycznie istnieje. Życzę Nam wszystkim i każdemu z osobna wszystkiego co najlepsze!

Dziękuję i trzymam kciuki za oczekujące
Mi brakowało na wizażu takiego wątku.

[Amelka 89]

dziękuję Twoja historia pomogła mi optymistycznie spojrzeć w przyszłość

[justka89]

Jakże miło czytało się ten wątek i komentarze.
Gratuluję i oby dalej było tak wspaniale.

[201701300922]

Czytając ten wątek poprawił mi się humor, podniosłyście mnie na duchu

Obecnie poznałam wspaniałego faceta, ale jest jeszcze za wcześnie żeby mówić o czymkolwiek głębszym, bo tylko się ze sobą spotykamy. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła wrócić do tego wątku i napisać jak Wy, że jestem naprawdę szczęśliwa...