2012-07-27, 17:10 | #391 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35548674]Owszem, o ile to zrozumienie nie bedzie bazowalo na hipokryzji. Watek latwo pokazal, ze:
a) sa zawody, w kotrych profesjonalizm jest bardziej potrzebny niz w innych (vide przyklad z apteka), b) choc sprzedawca ma w dupie klienta to zaczyna patrzec inaczej, gdy to jego samego jako klienta ktos tak traktuje. Nie znosze hipokryzji a w tym watku ona sie wylewa. Nie widze sensu i logiki w segregowaniu zawodow na 1) tu mozna byc chamem, 2 tu czasami mozna byc chamem, 3) tu nie mozna byc chamem. Rozne traktowanie roznych zawodow jest smieszne. Jest tez nieporozumieniem. Niestety powyzsze myslenie pokazuje niebywale zacofanie. Mnie to zreszta przeraza: na watku wypowiadaja sie bardzo mlode dziewczyny a poglady jak zza lady z miesem 20 lat temu. Ja oczekuje profesjonalizmu i kultury w kazdym zawodzie; nie ma dla mnie znaczenia czy to dziewczyna z KFC, czy policjant, pani z Sephory, z kiosku ruchu czy biegly sadowy. Smiac mi sie chce jak czytac, ze np kto nie rozumie jak ploteczki sprzedawczyn przy obslugiwaniu klienta moga komus przeszkadzac i byc uznawane za niekulturalne i malo profesjonalne. Ciekawe co taka madrala by powiedziala, gdyby na rozprawie decydujacej o przyznaniu jej opieki nad dzieckiem po rozwodzie pani sedzina smsowala sobie z kolezanka lub opowiadala ostatnia impreze swojej aplikantce siedzacej na sali podczas, gdy tamta produkowalaby sie jaki to maz zly. Pewnie byloby swieta oburzenie i "jak tak mozna", czyli hipokryzja pelna geba. Ja napawde nie rozumiem jak moze ktos nie rozumiec, ze praca to praca i profesjonalizm powinien byc niezaleznie od rodzaju pracy badz stanowiska.[/QUOTE] to do mnie pewnie... skomentuje to tylko tak ------------> czepiasz sie poprostu na kazdym kroku... porownujesz kupowanie maki do kupowania lekarstwa dla dziecka.. a teraz porownujesz ploteczki z kolezanka w sklepie do rozprawy w sadzie... no padam poprostu naprawde nie widzisz tutaj roznicy? jesli nie, to masakra Edytowane przez aagusiaa88 Czas edycji: 2012-07-27 o 17:12 |
2012-07-27, 17:16 | #392 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Do tego sie wlasnie to wszystko sprowadza. Nie Tobie oceniac co jest dla kogos priorytetem, czy dana sprawe mozna zalatwic jutro, czy dana sprawa jest wazna. Praca to praca. I tyle. Traktowanie roznych prac z roznym podejscie do profesjonalizmu jest nieporozumieniem. Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-07-27 o 17:18 |
|
2012-07-27, 17:19 | #393 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
a empatia?
nie porownujmy checi na nalesniki do decydowania o czyjejs przyszlosci |
2012-07-27, 17:21 | #394 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Naprawde tego nie rozumiesz? Nie Tobie decydowac, co jest wazne. |
|
2012-07-27, 17:24 | #395 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35549064]Tylko, ze sedzinie nalesniki sa potrzebne do szczescia. Nie jakosc Twojej przyszlosci. Dla niej to dzien jak co dzien, zwykla praca, zwykla rozprawa. To dla Ciebie jest ona wazne, nie dla niej.
Naprawde tego nie rozumiesz? Nie Tobie decydowac, co jest wazne.[/QUOTE] a co mnie interesuja jej nalesniki? teoretycznie teraz wyszlo na to, ze skoro sedzia mnie potraktuje jakby miala mnie w dupie, to ja tez powinnam ... czyli wlasciwie wyszlo zupelnie na odwrot niz chcialyscie nam tutaj pokazac/przekazac jak powinno to wygladac |
2012-07-27, 17:27 | #396 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
A co ja interesuje Twoja przyszlosc?
Cytat:
Pokazuje Ci po prostu jak wyglada sytuacja z drugiej strony. Do jakich konsekwencji dla Ciebie by doszlo, gdyby ktos prezentowal takie podejscie, jakie prezentujesz Ty. Nie moze byc wiec miejsca na taka segregacje "w tym zawodzie mozna sobie poplotkowac z kolezanka ", "w tym nie mozna". Ide stad bo mi rece opadaja. |
|
2012-07-27, 17:28 | #397 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35548979]Badz jednak laskawa zauwazyc, ze dla pani sedziny ta maka, ktorej potrzebuje ma zdecydowanie wiekszej znaczenie niz to, czy Twoja sprawa skonczy sie pomyslnie dla Ciebie. Ba, rzeklabym nawet, ze wiekszym powodem do zmartwienia na rozprawie jest to, ze lakier z paznokcia jej odprysnal niz to, czy maz bedzie Ci placic alimenty czy zamieszkasz z dzieckiem pod mostem.
Do tego sie wlasnie to wszystko sprowadza. Nie Tobie oceniac co jest dla kogos priorytetem, czy dana sprawe mozna zalatwic jutro, czy dana sprawa jest wazna. Praca to praca. I tyle. Traktowanie roznych prac z roznym podejscie do profesjonalizmu jest nieporozumieniem.[/QUOTE] fajny sedzia jak ja bym byla sedzia, to wybacz, ale dla mnie wazniejszy bylby los matki z dziecmi i ich aliemtow niz jakas glupia mąka czy inne ciu**stwo do jedzenia Wedlug Twojej teorii sedziowie, to jakies roboty bez serca i uczuc. |
2012-07-27, 17:32 | #398 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35549145]A co ja interesuje Twoja przyszlosc?
Niestety nie zrozumialas. Albo nie chcesz zrozumiec. Pokazuje Ci po prostu jak wyglada sytuacja z drugiej strony. Do jakich konsekwencji dla Ciebie by doszlo, gdyby ktos prezentowal takie podejscie, jakie prezentujesz Ty. Nie moze byc wiec miejsca na taka segregacje "w tym zawodzie mozna sobie poplotkowac z kolezanka ", "w tym nie mozna". Ide stad bo mi rece opadaja.[/QUOTE] Cytat:
i moge sie tylko domyslac, ale podejrzewam, ze poprostu mierzy wszystkich swoja miara |
|
2012-07-27, 17:35 | #399 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
|
2012-07-27, 17:35 | #400 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35546443]
Mnie to juz nawet nie chodzi o to czy klient ma racje czy nie. Mnie chodzi o to, aby buractwo obslugujace klienta wyplenic.[/QUOTE] Tylko ilu znajdzie się chętnych, żeby z uśmiechem i PROFESJONALNIE pracować na śmieciowej umowie (brak urlopu, brak składek, możliwość bycia zwolnionym w każdej chwili) za kasę tak marną, że ciężko godnie żyć? Ci co pracują na umowie o pracę w galerii handlowej i tak mają dobrze, teraz standardem jest zleceniówka-śmieciówka. Są tacy, którzy i tak będą idealnymi sprzedawcami nawet za psie pieniądze, ale ja się nie dziwię, że jest ich tak mało Edytowane przez truskawkowawiosna Czas edycji: 2012-07-27 o 17:36 |
2012-07-27, 17:36 | #401 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław :*
Wiadomości: 13 926
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35549260]Nie badz chamem. Nie obrazaj mnie. Ja nie obrazilam Ciebie. Tak ciezko "odwdzieczyc" sie tym samym?[/QUOTE]
ale gdzie ja cie obrazilam? przeciez sama mowisz, ze wszyscy jestesmy robotami bez serc i uczuc |
2012-07-27, 17:40 | #402 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
to nie chodzi o bycie idealnym sprzedawca, bo prawde mowiac nawet nie wiem jaki to idealny sprzedawca . Chodzi o to, aby klienta obsluzyc bez zbednych zgryzliwosci, klotni z nim, bez traktowania go jak glupka, bez zamykania przed czasem bo smial przyjsc, bez nieodbierania jego telefonu itp itd. Wiesz, umowy smieciowe to niestety nie tylko w galeriach. Takie dziadostwo, z tego, co slysze kroluje w biurach i kancelariach. No, ale co zrobic? Uwazasz, ze to fair, ze sprzedawca wyzywa sie na kliencie bo ma gowniana robote i kiepsko mu placa? To, ze nafurczy na klienta alb pojdzie na przerwe i nie wiadomo kiedy wroci a klient zmarnuje pol godziny nie sprawi, ze jego warunki stana sie lepsze. Co najwyzej go zwolnia, gdy klient napisze skarge lub po prostu sprawi klientowi przykrosc, gdy sprzedawca na jego uprzejme podejscie zareaguje zenada, jaka tu parokrotnie opisano. Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-07-27 o 17:42 |
|
2012-07-27, 17:53 | #403 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 158
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35548674]
Rozne traktowanie roznych zawodow jest smieszne. Jest tez nieporozumieniem. Niestety powyzsze myslenie pokazuje niebywale zacofanie. Mnie to zreszta przeraza: na watku wypowiadaja sie bardzo mlode dziewczyny a poglady jak zza lady z miesem 20 lat temu. .[/QUOTE] A Ty właśnie obraziłaś osoby, które mają odmienne od Twojego zdanie. Dla Ciebie wszystko niezgodne z Twoimi poglądami jest zacofaniem. Już to gdzieś czytałam [1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35548674] Smiac mi sie chce jak czytac, ze np kto nie rozumie jak ploteczki sprzedawczyn przy obslugiwaniu klienta moga komus przeszkadzac i byc uznawane za niekulturalne i malo profesjonalne. [/QUOTE] A co mam się przejmować, że sprzedawczyni sobie z koleżanką rozmawia. Bez przesady - od tego nic złego mi się nie stanie. Gdybym się wszystkimi takimi duperelami przejmowała to do 30 padłabym na zawał. Zresztą jak można porównywać zawód srzedawcy do sędziego. [1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35548674] Ciekawe co taka madrala by powiedziala, gdyby na rozprawie decydujacej o przyznaniu jej opieki nad dzieckiem po rozwodzie pani sedzina smsowala sobie z kolezanka lub opowiadala ostatnia impreze swojej aplikantce siedzacej na sali podczas, gdy tamta produkowalaby sie jaki to maz zly. Pewnie byloby swieta oburzenie i "jak tak mozna", czyli hipokryzja pelna geba. [/QUOTE] A widzisz, na rozprawie, w kórej ja brałam udział, w sprawie karnej zresztą sędzia wysyłał sobie smsa. Ja tam widzę różnicę między platkującą sklepową a smsującym sędzią. |
2012-07-27, 18:03 | #404 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35549352]Hej Truskawko ,
to nie chodzi o bycie idealnym sprzedawca, bo prawde mowiac nawet nie wiem jaki to idealny sprzedawca . Chodzi o to, aby klienta obsluzyc bez zbednych zgryzliwosci, klotni z nim, bez traktowania go jak glupka, bez zamykania przed czasem bo smial przyjsc, bez nieodbierania jego telefonu itp itd. Wiesz, umowy smieciowe to niestety nie tylko w galeriach. Takie dziadostwo, z tego, co slysze kroluje w biurach i kancelariach. No, ale co zrobic? Uwazasz, ze to fair, ze sprzedawca wyzywa sie na kliencie bo ma gowniana robote i kiepsko mu placa? To, ze nafurczy na klienta alb pojdzie na przerwe i nie wiadomo kiedy wroci a klient zmarnuje pol godziny nie sprawi, ze jego warunki stana sie lepsze. Co najwyzej go zwolnia, gdy klient napisze skarge lub po prostu sprawi klientowi przykrosc, gdy sprzedawca na jego uprzejme podejscie zareaguje zenada, jaka tu parokrotnie opisano.[/QUOTE] Ja doskonale rozumiem o co Ci chodzi Też staram się być zawsze miła i bezproblemowa w sklepie, ale nie jestem aż tak surowa w ocenie sprzedawców ( i myślę, że tego się dziewczyny czepiają) Niska płaca i kiepskie warunki nie usprawiedliwiają chamskich zachowań, wyżywania się na kliencie, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś zwyczajnie nie czuje się zmotywowany do naskakiwania klientowi z przyklejonym uśmiechem od ucha do ucha, zostawania po godzinach, bo klient ma ochotę dłużej przebierać. Łatwiej być profesjonalistą, gdy za te trudy dostaniesz chociaż pensję z której zostanie coś po opłaceniu mieszkania i rachunków Porównywanie polskich sprzedawców do tych z USA za bardzo sensu nie ma, za ich minimalną pensję żyje się zupełnie inaczej niż za polską. Sama pracowałam w galerii i wiem, że groszowa wypłata i warunki sprawiają, że zwyczajnie nie ma się ochoty traktować klienta jakby sobie życzył szef (a szef zwykle życzyłby sobie, żebyś tryskała energią i robiła wszystko, żeby wcisnąć coś klientowi, nawet jeśli ten patrzy na Ciebie jakbyś była zerem). Mi skwaszone miny sprzedawców i brak wielkiego zainteresowania nie przeszkadzają, dopóki to nie przeradza się w chamskie odzywki. Na panie w "Czasie na herbatę" patrzę przychylniej, od kiedy poczytałam opinie w internecie na temat tego pracodawcy. Mamy wolność wyboru, nikt nam nie każe pracować na takich warunkach, ale z drugiej strony kto by sprzedawał w tych galeriach, gdyby prawie wszyscy powiedzieli "dość"? |
2012-07-27, 18:20 | #405 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
No nie.
Wątek się zapowiadał super, miały być śmieszne historyjki, a jest narzekanie na obsługę. Na to jest temat na plotach. Bardzo dużo zwykłej ludzkiej nieżyczliwości w tym wątku. Serio jesteście takie - w mojej opinii - małostkowe i wredne że potrzebne Wam do życia usługi co do minuty? 1. przykład z apteką głupi jak funt śrutu. Naprawdę to taki problem podejchać do apteki na inne osiedle? A gdyby tak zaistniała potrzeba polecenia do apteki nie za 10 ósma a 20 po? A gdyby tak w drodze do apteki za 10 ósma zalał się silnik i trzeba było lecieć z buta i się nie zdążyło? Po coś istnieje koncepcja apteki całodobowej. I po coś ma się rozum i umiejętność komunikacji by obgadać z lekarzem kwestię możliwości kupienia leku; może w szpitalach apteki dyżurują dłużej czy po 24 h. Bez przesady w każdym razie, od sytuacji zagrożenia życia to są wciąż ostre dyżury i szpitale, apteki są nieczynne między 20 a 8 rano, to jest całe pół doby. 2. wyliczanie stania po kebab, następna perełka. Przygotowanie kanapek to tak średnio 10-15 minut pracy. własnej, prywatnej, niepłaconej. 20 dni w miesiącu i mamy 200-300 minut. 3 godziny 20 minut do 5 godzin. To tak jak pracować 5 dni w tygodniu po 8 godzin, i przyjść co miesiąc na jedną sobotę do pracy na 3,5 do 5 godzin pracować, oczywiście za darmo. Już widzę, jak leci jedna z drugą. Zresztą przy 8godzinnym dniu pracy obowiązują 2 przerwy po 15 minut, łącznie 30 minut dziennie w tym czasie pracownik ma prawo nawet lewitować przed klientem na wysokości jego wzroku i szamac kanapkę lub dla odmiany grać na skrzypcach - i klient może się cmoknąć. Zgodnie z literą pe, bo oczywiście przeciętny szef może mieć inny pogląd. ;-) 3. punkty usługowe są dostępne w godzinach okrągłych. typu 6-19. przede wszystkim, żeby nie komplikować czegoś tak prostego. Jak czytam wątek to widzę, że jednak jest to chyba niezbędne. Typu ''czynne do 19.45''. Jeśli sprzedawca musi sklep rownież sprzątać, rozliczać kasę, naprawdę wymagacie by siedział po dniówce kolejną godzinę układał towar po klientach, sprzątał, rozliczał pieniądze? (Takie to straszne do zrozumienia, że za 10 ósma nie chce już obsługiwać tylko woli inwentaryzować towar?) Przy 7 dniach 7 godzin, robi się prawie dodatkowy dzień pracy, 28 godzin w miesiącu, czyli teoretyczne 3,5 dniówki 8-godzinnej za frajer bo panie mają jakieś dziwne pojęcie o byciu dostępnym kropka w kropkę do klienta. 4. Niektórzy owszem wychodza wcześniej parę minut bo nie kazdy mieszka w pięknym mieście Wrocław i do pracy dojezdża tylko tramwajem, czy busikiem co 3 czy 10 minut, niekótrzy jak nie wyjda tych parę minut krócej by zdązyć na pociąg to potem stoją na dworcu np. 40 minut. No ale Panie mają proste recepty na życiowe sukcesy takie z gatunku nie podoba się coś to nie pracuj, zmień pracę, ble ble. 5. ekspedient w sklepie, kelner, pani w banku to nie jest prywatna służba, pracodawcy, hm, cóż, bywa, że, hm, niektórzy potrafią narzucać różne śmieszności typu dowalać obowiązki ale do pensji kasy to już nie i nie wiem jakim trzeba byc idiotą żeby nie wykazując empatii w wyzyskiwaniu wspierać. 6. Tabliczki godzinowe (za ile powrót), kolejny bezsens. Pracownica w łazience odkryje, że dostała okres, i musi się ogarnąć, pracownikowi zachce się kupę, ale nie może wycisnąć, pracownicy obcas utknie w kostce brukowej. Ludzie mają różnie ustawione zegarki. Zniecierpliwiony tłumek przebiera nogami i strzela fochy. Bo panie muszą wiedzieć do której godziny mogą oglądać lakiery przez szybę czy kremy w spożywczaku obok... ;-) 7. śmieszne dla mnie to jacy to niektórzy są nagle zabiegani i wydajni, tia... Na nic bidulki czasu nie mają. Nie wytrzymają 15 minut w urzędzie... Pan śmie iść po coś na zaplecze... Kiedyś jak ktoś nie lubił czytac to mial przkichane (taki co lubi czytać może chętnie skorzystać z chwili i się nie nudzić), teraz ludzie mają ksiązki (ba, czytniki, żeby nie tachać grubych tomów), tablety/smartfony i całkiem niezłe pakiety internetowe (zależy oczywiście od potrzeb i transefru), odtwarzacze mp3, konsole wielkości komórki - a mimo to najwyraźniej zawsze się znajdzie ktoś kto musi umierać bo pracownik punktu obsługowego musiał iść do kibla czy po kanapkę. No żenada, naprawdę. Najlepsze jest to, że część z ludzi tak narzeka, że och tu brak czasu tam brak czasu, a potem część z nich ten nadrobiony i wielce zyskany czas marnuje np. przed telewizorem. I ja osobiście wyżej od kultury cenię klasę. (Swoją drogą co za obciach tak ciągle gadać o braku kultury u innych...). I jak tak pomyślę to w sumie jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mnie niemile obsłużył. Może dlatego, że sama staram się (najczęsciej chyba/może jestem) być miła. Ale to tylko moja opinia i moje małe przemyslenie, pozdrawiam serdecznie. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2012-07-27 o 18:23 |
2012-07-27, 18:40 | #406 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
No, ale lepiej powiedziec: dobra prace dostac ciezko, nie placa mi milionow, zycie jest ciezkie, poprawa jest niemozliwa, ach, och, jak zle, Weltschemrz, a jak ciezko sra ta ta to sie przynajmniej wyzyje na klientach bo osmielaja sie cos kupic na 10 minut przez zamknieciem, cholota jedna. Cytat:
Poza tym wyobraz sobie, ze niektorzy naprawde sa zabiegani; maja prace, ktora lubia i w ktorej chetnie spedzaja nawet i wiecej niz 8h, chodza na fitness, ucza sie jezykow, spotykaja ze znajomymi. Wola wolny czas przeznaczyc na swoje zajecia niz czekac az ktos laskawie "bedzie za chwile". ---------- Dopisano o 19:40 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ---------- Cytat:
Uwazam, ze kazdy powinien zapewnic pewien poziom oblugi: od pani sprzedajacej bulki po ordynatora szpitala. Selekcja zawodow z gatunku: sedzia nie moze miec w dupie nikogo, pani sprzedawczyni moze jest nie do zaakceptowania dla mnie. Praca to praca. Cytat:
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-07-27 o 18:42 |
||||
2012-07-27, 18:54 | #407 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Bo wiesz, jak się jest 20+ i tak naprawdę za główny zyciowy obowiązek ma się studiowanie to można radośnie lansować teorie o uzależnieniu od perfekcyjnie zrobionych pazurów ;-) i jak to człowiek powinien zawsze dawać z siebie 200% normy. Zakładam, że wystarczyłoby, że okazałoby się, że nie masz na kogo zbytnio liczyć w przypadku radosnego rzucenia roboty (bo jesteś dorosły i masz być odpowiedzialny a nie na garnku rodziców) co nie pasuje, może by tak doszedł jakiś kredyt na lokum, i odwaga już nie musiałaby być taka butna. Tak Ci ciężko, że za 10 ósma nie możesz czegoś kupić? Chciałoby się spytać, że jak Ty zyjesz przez resztę doby, po za 10 ósma jest za 10 dziewiąta, za 10 dziesiąta, Ty masz wtedy hektar czasu i jak to tak, żeby jakiś punkt na Ciebie nie czekał. |
|
2012-07-27, 18:57 | #408 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 308
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Zgadzam sie, watek poszedl w zla strone (tez sie troche do tego niestety przyczynilam), tez zaluje.
I chociaz podtrzymuje, ze jak sklep ma dzialac do 20, to mam byc obsluzona do 20, to nie rozumiem tak daleko idacych porownan typu pani ze sklepu-sedzia, bo jakkolwiek kazdy zawod wymaga szacunku do klienta, to jednak zakres kompetencji i idace za tym wynagrodzenie, powazanie spoleczne itd jest inne. A najbardziej smieszy mnie porowanie polskich sklepow, uwazanych tutaj za skanseny PRL-u, z cudownym zachodem, czy wrecz przytoczonymi 'stolicami mody'. Troche mialam okazje pojezdzic po swiecie i mam inne doswiadczenia - to nie tak, ze za granica wszystko jest na tip-top. Za to ludzie sa czesciej bardziej wyluzowani i mniej sie spinaja. A o PRL-u to bardziej moga mi przypominac niektorzy klienci, ktorzy za to, ze kiedys mieli puste polki, teraz moga sobie odbic i tak zanurzyc sie w dobrobycie, ze zapomniec, ze sprzedawca, to nie jest sluzacy, ktory podniesie kazdy ciuch rzucony pod nogi.
__________________
|
2012-07-27, 18:58 | #409 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2012-07-27, 19:00 | #410 | ||||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 611
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Wszystko zależy od ogólnego zachowania sprzedawczyni, bo jak widzę wielkie niezadowolenie na twarzy, bo przerwałam jej pisanie sms-a, to odechciewa mi się zakupów. Przesady w drugą strone też nie lubię, gdy ekspedientka za mną chodzi, chce doradzać, uśmiecha się, mimo, że jej grzecznie podziękowałam za pomoc. Wiem, że są kobiety, które lubią jak im ekspedientka doradza, słodzi"pięknie Pani w tym brzoskwiniowym kolorze", ja tego nie lubię, dlatego zawsze dziękuję za pomoc, chyba że czegoś nie mogę znaleźć lub czegoś nie wiem, to sama proszę o pomoc. Zatem jeśli chodzi o mnie to nie wymagam cudów i uśmiechu od ucha do ucha. Zwykle gdy się nie spieszę i widzę, że jest mały ruch i nie przeszkadzam ekspedientce rozmawiam przy kasie (bo wtedy rozmawiamy już ogólnie i nikt nie chcemy mi nie mówi jak w czym wyglądam, bo już sama wybrałam). Zatem atmosfera na zakupach w moim przypadku zależy od pań w sklepie. Nie zdarzyło mi się "wyżywać" na sprzedawczyniach, bo miałam zły dzień i takiego zachowania klientów nie popieram, wręcz tępię. Kilka razy byłam świadkiem takich akcji i nie wytrzymałam i zwróciłam uwagę awanturnikom. Czy Wy też tak macie, że ekspedientki Wam mówią "to co, szukam rozmiaru 36". Odpowiadam wtedy, że raczej poproszę38, a wtedy mówią "Niemożliwe". Nie wiem, każą im tak mówić na jakiś szkoleniach, czy to ich pomysł (ale nie raz się z tym spotkałam). Nie mówię o takich sklepach jak np. Orsay, albo jeszcze lepiej C&A tam zawsze jestem wkurzona bo fajna bluzka albo koszula, a 34 często jest za szeroka, bezsensu Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Akcje: Pajacyk, Pusta Miska, Okruszek, Polskie Serce, Wyklikaj Żywność, Habitat i Marzenia za jednym kliknięciem: Wejdź na stronę i kliknij w serduszko "7 w 1". http://humanitarni.pl/ Edytowane przez morska fala Czas edycji: 2012-07-27 o 19:05 |
||||||||
2012-07-27, 19:00 | #411 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2012-07-27, 19:07 | #412 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 308
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;35550382]
Uwazam, ze kazdy powinien zapewnic pewien poziom oblugi: od pani sprzedajacej bulki po ordynatora szpitala. [/QUOTE] Jasne. Tylko niestety ludzie sa czesto 'mocni w gebie' w stosunku do takiej pani sprzedajacej bulki (od ktorej czesto niewiele zalezy), a wobec ordynatora juz sa aniolkami (bo zdazyli wyladowac swoja agresje na pani z laboratorium czy pielegniarce), chociaz to on ma stanowisko kierownicze i za uslugi swiadczone na swoim oddziale odpowiada. I to jest wlasnie najbardziej przykre, ze latwo klientom sie powyzywac na osobach, ktore w danej kwestii organizacyjnej nie podejmuja decyzji. Hultaj, co do tego kupowania przed 20, to juz sie wypowiadalam. Generalnie tego nie praktykuje, ale zdarza mi sie b.rzadko pod wieczor wpasc do CH po jakis drobiazg, ktory naprawde w 5 sekund moge kupic. I nie przeszkadza mi, jak pracownicy myja podloge itp, ale odmowa sprzedazy jest nie na miejscu.
__________________
Edytowane przez witaminko Czas edycji: 2012-07-27 o 19:10 |
2012-07-27, 19:08 | #413 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Czas dojazdu, tego się nie przeskoczy, ale można wykorzystać, zamiast miejskiego autobusu lepszy wg mnie rower, przyjemniej i zdrowiej, w PKS czy PKP można czytać itp., prowadzenie samochodu, mozna słuchać nagrań + samo prowadzenie (dojazd do pracy i z) może byc fajne. Cytat:
Cytat:
|
|||
2012-07-27, 19:09 | #414 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 611
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Myślę, że osoby, które wymagają by sklep czynny do 21. nie był zamykany przed czasem, nie robią notorycznie zakupów za pięć dziewiąta Chodzi raczej o świadomość, że jak coś mi nagle wypadnie to jadąc do sklepu nie pocałuję klamki.
__________________
Akcje: Pajacyk, Pusta Miska, Okruszek, Polskie Serce, Wyklikaj Żywność, Habitat i Marzenia za jednym kliknięciem: Wejdź na stronę i kliknij w serduszko "7 w 1". http://humanitarni.pl/ |
2012-07-27, 19:15 | #415 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Dla mnie to jest zrozumiała sprawa, że sklep do 20 obsługuje do 20tej tylko przykro czytać takie posty w moim mniemaniu ''rozkapryszonej księżniczki nieszczęsliwej'' , że ludzie ''z braku kultury'' nie chcą czekać na jej przyjście do 19.56 bo ja akurat mam świadomość, że za otwartymi do 20drzwiami kryje się rozliczanie kasy czy sprzątanie sklepu szykowanie go na drugi dzień już po godzinach. Bo się należy. Bo Pani wpadnie po gazetkę to już jest ''płaci i wymaga'', no cóż, niektórzy gdyby mogli to by olali to jej 5 zł za gazetkę za 10 ósma i poszli do domu, a że rządzi szef to tylko mogą ewentualnie czasem zacisnąć ząbki. Także jeśli chodzi o moje zdanie: brawo. |
|
2012-07-27, 19:16 | #416 | ||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Moze moje podejscie sie zmieni jak mowisz, nie wiem. Ciekawsze jest jednak, moim zdaniem, jak ich podejscie ewoluuje skoro juz teraz jest na takim poziomie jak widac. Cytat:
Tez mnie moje prace kiedys nie zachwycaly, ale byla to praca i pewnego standardu wymagala. Wiedzialam tez, ze to tylko krok do pojscia "wyzej" a dobre, profesjonalne podejscie moze co najwyzej tylko ten proces przyspieszyc. Wszystko zalezy od podejscia. Cytat:
Tu rowniez wszystko zalezy od podejscia. Niemniej majac jakis plan na zycie, podejscie do pracy i wyksztalcenie mozna naprawde zminimalizowac ryzyko zawodowej porazki i biadolenia jaki to swiat okrutny do minimum. Cytat:
Sterczenie, bo jakas panienka postanowila gdzies wybyc na blizej nieokreslony czas i nie wiadomo kiedy wroci juz mnie nie relaksuje. Z czytanie pierdół cos mam, z bezsensownego czekania nie wiadomo ile nie mam nic. Dlatego tez moim zdaniem porownanie kompletnie nietrafione. Swietne zdanie. Szczerze sie usmialam . Az sie lodem zadlawilam . Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-07-27 o 19:17 |
||||
2012-07-27, 19:22 | #417 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam serdecznie. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2012-07-27 o 19:24 |
||
2012-07-27, 19:26 | #418 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
Na watku widac wlasnie taki brak szacunki do innych. Ktos napisalal, ze "sedziemu czegos tam nie wolno a sprzedawczyni wolno". Czym to sie rozni od furczenia na niczemu winna pielegniarke i kladzenia uszu po sobie przy ordynatorze. Niczym. Hipokryzja i podwojne standardy. Tyle. Dla mnie, powtorze, to jedne wielki zascianek i zacofanie. Przypomina mi to czasy kiedy parobek byl traktowany jak smiec podczas, gdy wlasciciele ziem byli panami. Smieszna jest taka segregacja. Wydaje mi sie, ze wynika ona z braku obycia a czasami niestety i wyksztalcenia (to dziala w oie strony niestety). Ja naprawde nie kumam czym sie rozni pani szatniarka od pana prokuratora. Oboje maja do wykonania jakas prace, oboje powinni ja wykonywac dobrze, bez fochow i jazgotu. Oboje sa ludzmi i nalezy im sie taki sam szacunek. Tego samego tez trzeba od nich wymagac: profesjonalnego wykonywania wlasnej pracy. Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2012-07-27 o 19:29 |
|
2012-07-27, 19:31 | #419 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
Cytat:
|
|
2012-07-27, 19:36 | #420 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
|
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:02.