Poszukiwania pudru "wysokopółkowego-" który wybrać?

[zoee5]

Potwierdzam sypki Clinique jest widoczny na twarzy i o żadnym satynowym wykończeniu nie ma mowy. EL miałam bardzo dawno, był niezły.

[noseknosek]

Napisane przez rzastin

Hmm... na KWC natknęłam się na recenzje pudru sypkiego Paul Sagane. Czy jest on dostępny w Polsce, nigdzie nie widziałam kosmetyków tej marki.

tu sprawdź http://www.paulsagane.pl/

[p4w]

Napisane przez rzastin

Hmm... na KWC natknęłam się na recenzje pudru sypkiego Paul Sagane. Czy jest on dostępny w Polsce, nigdzie nie widziałam kosmetyków tej marki.

na stronie są adresy perfumerii, w których sprzedawane są ich kosmetyki

ja mam puder sypki Paul Sagane Satin Finish i jestem bardzo zadowolona - drobny, matuje (mimo, że nie jest typowo matujący) i ma ładne naturalne kolory
ma estetyczne opakowanie z lusterkiem w pokrywce, ale jest dość mały - 7g mam go od początku grudnia i przy w miarę regularnym stosowaniu zaczyna go być już mało, więc zakładam, że za ok 3 tyg się skończy

[CzarnyElf]

EL lucidity 06
Lumiere flawless face

[Layla79]

agabil1, tak o ten puderek la prairie mi chodziło. Tylko na truskawie jest lekkie przekłamanie kolorów, w istocie jest to jasny neutralny beż, który wygląda dobrze zarówno na jasnych podkładach, jak i średnich, tj. 23 HR Color Clone.

[Serenite_]

Napisane przez p4w

z twoich postów w innych wątkach wywnioskowałam, że masz cerę wpadającą w żółty odcień - czy pryzmy 03 nie dają na Tobie zbyt pomarańczowego efektu?
Ja mam 02 i jestem zadowolona (nie różowią mnie) i zastanawiam się, czy jak trafiłaby się okazja to przymierzać się w ogóle do tego koloru?

Ja mam sypkie pryzmy 03 i cerę wpadającą w żółty. Jeśli masz taki właśnie odcień cery, stanowczo odradzam!! Efekt zdecydowanie pomarańczowy, bardzo sztuczny, okropny!

[rzastin]

Zdecyduję się chyba na Lucidity
Nosku, dzięki za linka!

[p4w]

Napisane przez Serenite_

Ja mam sypkie pryzmy 03 i cerę wpadającą w żółty. Jeśli masz taki właśnie odcień cery, stanowczo odradzam!! Efekt zdecydowanie pomarańczowy, bardzo sztuczny, okropny!

dzięki za informację

z tego co piszesz efekt nie jest transparentny, jak w 02 ? dobrze zrozumiałam?

[agabil1]

Napisane przez Layla79

agabil1, tak o ten puderek la prairie mi chodziło. Tylko na truskawie jest lekkie przekłamanie kolorów, w istocie jest to jasny neutralny beż, który wygląda dobrze zarówno na jasnych podkładach, jak i średnich, tj. 23 HR Color Clone.

kusi bardzo tylko jak obliczyłam mam aktualnie na stanie pond 90 g sypkich pudrów

[Estella]

Rzastin ja mam Clinique i Lucidity EL. Clinique kryje, ładnie wygląda na twarzy, ale daje zupełnie inny efekt niż LU. Ten drugi ma drobinki, ale minimalne, prawie ich nie widać.
Sprawdz sobie w perfumerii te pudry - co prawda z LU możesz mieć teraz problem, ja go nie mogłam dorwać w żadnej Sephorze. Zobac zodcień 02 - jasny beż; 01 jest lekko różowa. 06 (nie wiem czy dostępny w Pl) jest transparentny.

A teraz prywata: właśnie sobie uświadomiłam, że nie dopisałam Ci na Pw

[rzastin]

Napisane przez Estella

Rzastin ja mam Clinique i Lucidity EL. Clinique kryje, ładnie wygląda na twarzy, ale daje zupełnie inny efekt niż LU. Ten drugi ma drobinki, ale minimalne, prawie ich nie widać.
Sprawdz sobie w perfumerii te pudry - co prawda z LU możesz mieć teraz problem, ja go nie mogłam dorwać w żadnej Sephorze. Zobac zodcień 02 - jasny beż; 01 jest lekko różowa. 06 (nie wiem czy dostępny w Pl) jest transparentny.

A teraz prywata: właśnie sobie uświadomiłam, że nie dopisałam Ci na Pw

Muszę sprawdzić odcień 02, na razie sugeruję się kolorami na zdjęciach w internecie, mam teraz ferie i w moim rodzinnym mieście tego pudru nie uświadczę.

Ps: wymyślę jakąś rekompensatę

Edit: wymyśliłam

Powiedz mi proszę, jak nazywają się odcienie dwóch pierwszych od lewej kwartetów cieni Chanel z Twojej kolekcji oraz pryzm Givenchy

[Estella]

Hehe juz piszę pryzmy to Elegant Beige, a cienie to Beige Velours i Golden Eyes. Mają dwie różne konsystencje.

02 wcale nie jest ciemna, po czystkach przedświątecznych Lucidity widziałam tylko w Marionnaud (ale tam kosztuje aż 170zł, a w sephorze 140). Możesz próbować urządzić polowanie na Truskawie, teraz chodziły po ok. 92zł.

[rzastin]

Chyba kupię go na Truskawce, ale najpierw obejrzę gdzieś w perfumerii żeby upewnić się co do jego beżowości

Jak patrzę na Twoją kolekcję kolorówki to wydaje mi się, że mamy podobny typ urody, bo gustuję w takich odcieniach jak Ty

[Estella]

Jaki masz kolor włosów i oczu?
Planujesz wkleić swoją kolekcję? Chętnie bym popatrzyła

[rzastin]

Mam niebieskie oczy i jasnobrązowe (czy tam ciemny blond, różnie określają ten kolor) włosy. Ogólnie chyba jestem latem, chłodny typek

U mnie "kolekcja" to za dużo powiedziane Wyznaję totalny minimalizm, poza tym, siostra potrzaskała mi dziś o kafle w łazience puder brązujący
Jak przyjadę do mieszkania studenckiego to pomyślę o zdjęciach

[Estella]

Jaki puder?
Ja zielone i blond włosy, miodowe. Ja sama nie wiem jakim typem jestem, bo czuję się dobrze w zimnych i ciepłych odcieniach. Opalam się na ciepły złoty odcień - jak to niektóre blondynki mają w zwyczaju

Ja musze nowe fotki wkleić bo tamte jakies mało wyraźne mi sie wydają, zresztą doszło miu kilka rzeczy. No ale siostra zabrała mi cyfrówkę i nici z fotek narazie.

[rzastin]

Puder Sephory --> http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=1885

Odpadło wieczko i część dna, ale sam puder pozostał nienaruszony. Nie wiem, jak to się stało, odporny jest

[Estella]

Ufff myślałam, że puder rozwalił się w drobny mak. Zadowolona jesteś z niego?

[rzastin]

Tak, bardzo go lubię Ekonomiczny- choć to może być wadą, bo zaczyna mi się nudzić; ma naturalne odcienie, nie wpadają w pomarańczowy, puder nie ciemnie na twarzy, jest na niej niewidoczny. Dopiero po 3 miesiącach od zakupu zorientowałam się, że ma złote drobinki, są tak małe. Delikatnie matuje, nie wysusza skóry, w sumie nie mam do niego zastrzeżeń. Praktycznie można malować się nim po ciemku, nie robi plam. Nakładam go dużym pędzlem na całą twarz albo jako róż na kości policzkowe.

[Estella]

Ooo dobrze wiedzieć, bo zastanawiałam się nad Ziemią Lavertu, która kosztuje ok. 100zł. Za jakiś czas skoczę do Sephory obejrzeć ten puder - nrazie nałożyłam sobie ograniczenia w ilości kupowanych kosmetyków.

Btw. nie mogę się napatrzeć na Twój av; zawsze masz takie w moim guście

[rzastin]

Napisane przez Estella

Btw. nie mogę się napatrzeć na Twój av; zawsze masz takie w moim guście

Miło mi, że Ci się podobają.
W rzeczywistości noszę prawie identyczne oprawki jak te ze zdjęcia (tylko bez diamencików na zausznikach ), dlatego wpadło mi w oko.

[Estella]

Ja noszę szkła bez oprawek. Niestety źle wyglądam w prostokątnych okularach - a bardzo mi się podobają.

[Serenite_]

Napisane przez p4w

dzięki za informację

z tego co piszesz efekt nie jest transparentny, jak w 02 ? dobrze zrozumiałam?

Niestety, nie jest transparentny

[czarnaorchidea]

Wg mnie mistrzem w tej dziedzinie są sypkie pryzmy, ewentualnie pryzmy w kamieniu. Efekt jest właśnie taki, jaki pragniesz osiągnąć - satynowy półmat, lekkie rozświetlenie, ale niewidoczne drobinki na twarzy [przynajmniej moje, Delicate Beige i Elegant Beige, czyli w kamieniu, nie mają bardzo widocznych drobinek, nie wiem jak inne odcienie ] Przetestuj je, myślę, że się nie zawiedziesz

[evamoni]

Nikt nie pisze o marce Yves Saint Laurent. Posiadam wlasnie sypki puder tej firmy i jestem bardzo zadowolona. Pudelko szczelnie zamkniete z dolaczonym pedzelkiem, ktory jest calkiem niezly. Poprzez przekrecanie " tarki " puder wydobywa sie na zewnatrz.
Sam puder nadaje satynowe wykonczenie, lekko matuje. Ma lekkie, ale na prawde lekkie drobinki, ktore zauwazylam po ok. miesiacu uzywania, w pelnym swietle, jak w sloncu malowalam usta. Drobinki te przepieknie rozswietlaja i prostuja zmarszczki.
Trzyma sie ok 5-6 godzin. Po tym czasie miejsca tluste zaczynaja sie troche swiecic a suche pozostaja dobrze nawilzone.
Podklady i pudry ( nie mowiac o tuszu do rzes ) YSL to strzal w dziesiatke i koniec wieloletnich poszukiwan.
Mam tez zamiar wyprobowac Givenchy i moze wtedy zmienie zdanie.
Nie mam porownania do innych sypkich, oprocz w.w. Clinique, ktory okazak sie tandetny i beznadziejny. Oprocz tych dwoch sypkich przetestowalam wiele pudrow w kamieniu, gdzie prym wioda Estee Lauder i Shiseido. Nie polecam uniwersalnego Chanela i masek Clinique.
A, mam cere mieszana z tendencja do suchej, zmarszczki po oczami i 35 lat.

[SiSleyS]

Próbowałam ten wykręcany YSL, ale kompletnie mi nie przypasował

[mazidełko]

Ja mam Clinique i niestety nie jestem zadowolona , mam cerę mieszaną , uważam że on jest idealny do cer tłustych , wysusza i jest widoczny na twarzy , efekt posypania się mąką , Polecam Paul Sagane prasowaniec i sypki są boskie , wejdź na stronę Paul Sagane i tam powinny być adresy sklepów gdzie można dostać kosmetyki tej firmy

[rzastin]

Właśnie oglądam w necie ten puder YSL i bardzo podoba mi się jego opakowanie, cacko SiSleyS, co Ci w nim nie odpowiadało?

[Po la]

A czy któraś z Was miała do czynienia z Illumination Loose Powder HR (do KWC jest zgłoszony ale ani jednej recenzji).
Tak jak Rzastin przymierzam sie do kupna pudru który: nie jest widoczny na twarzy (czyli nie bardzo matujący, kryjący), nie dający na twarzy koloru, dający efekt rozświetlenia, ale bez widocznych iskrzących drobinek...
Po lekturze KWC i wątków tu poszłam obadać Lucidity, ale niestety te odcienie, które są u nas dostępne testery są widoczne na mojej twarzy, to pewnie kwestia tego że nie pasują mi odcienie, 01 jest zbyt jasny, 02 też nie bardzo. Pozostaje mi tylko kupić 06 w ciemno. Bo fakt puder ten jest bardzo drobniutki/pyłek no i drobinki nie rozpoznawalne.

Natomiast Illumination HR wydał mi się tym czego szukam, rozprowadza się tak że koloru jako takiego nie ma wcale, zostaje tylko delikatniutki woal i drobinek jako takich nie widać gołym okiem - ale nic na wizażu o nim znaleźć nie mogę.

Czaję się też na meteoryty ale testery w sephorze wydały mi się pełne złotych drobinek, które zostają w ogromnej ilości na palcach, na twarz nie próbowałam bo byłam w drodze do pracy i bałam sie że będę się iskrzyć jak na karnawał...a na kwc całe spektrum opini: jedne mówią że efektu wcale nie widać, inne że jest akurat (rozświetlenie bez "brokatu"), inne że wygląda jak potłuczone bombki...i bądz tu mądry człowieku.
To może jednak ten Illumination Heleny Rubinstein?

Polecacie też pryzmy givenchy - na jaki ewentualnie numer powinnam sie przymierzać - mój rysopis najbardziej pasuje do tzw. wiosny (jako typ kolorystyczny), mam dość jasną cerę (ale nie bardzo) z piegami, jestem blondynką.

[rzastin]

dwa razy wysłałam posta, przepraszam