Rozstanie z facetem XXVIII

[elvegirl]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Niestety siebie też nie zaskoczyłam. Ale o dziwo nie przepraszałam go za nic.

Spoko, wszystko przed Tobą. 2-3 rozmowy i będziesz jak nowa, kochająca, tłumacząca, wierząca ślepo w nawet najbardziej bzdurne hasła, wypływające z jakże kochających usteczek misiaczka.

Bosz.


Przepraszam za złośliwość, ale już nie mogę

[201610170910]

Napisane przez elvegirl

Spoko, wszystko przed Tobą. 2-3 rozmowy i będziesz jak nowa, kochająca, tłumacząca, wierząca ślepo w nawet najbardziej bzdurne hasła, wypływające z jakże kochających usteczek misiaczka.

Bosz.


Przepraszam za złośliwość, ale już nie mogę

Nie przepraszaj, Twoja złośliwość zawsze trochę mnie otrzeźwia. Mogę napisać PW do Ciebie? Chciałabym trzeźwego spojrzenia na pewną sprawę, a jakoś mi głupio tutaj tak wszystko opisywać.

[elvegirl]

Pisz, usiądę na podłodze żeby nie spaść z krzesła

[Weronka9292]

Napisane przez elvegirl

Spoko, wszystko przed Tobą. 2-3 rozmowy i będziesz jak nowa, kochająca, tłumacząca, wierząca ślepo w nawet najbardziej bzdurne hasła, wypływające z jakże kochających usteczek misiaczka.

Bosz.


Przepraszam za złośliwość, ale już nie mogę

Czasami zastanawiam się, kim są byli faceci niektórych forumowiczek, że tak sie przed nimi beznadziejnie płaszczą...

Rozmowa, którą zaplanowaliśmy z ex chyba się nie odbędzie dziś z uczelni wyleciał jak oparzony (chyba się bał że bd go gonić ), a gdy spotkalismy się przypadkiem w sklepie to udawał wielce zaczytanego, trzymając w ręku jakiś spray do pielęgnacji karoserii nawet nie powiedział cześć A to przecież on chciał porozmawiać i wszystko wyjaśnić.

Niby mnie to bawi, ale jak pomyślę o tym, że z kimś takim wiązałam kiedyś swoją przyszłość to mi słabo. Nie wyobrażam sobie, zeby kiedykolwiek taki człowiek stworzył zdrową relację, i już współczuję założonej przez niego (w przyszłości) rodzinie.

[Malla]

Frumoasa Domnisoara - przecież jego potencjalne kłamstwa nie były jedynym problemem tej relacji. Pisałaś, że Cię olewał, że nie chciał się spotykać, że traktował Cię jako wakacyjną przygodę i za pięknymi słowami nie szły prawdziwe czyny.

[201610170910]

Weronka9292 niestety ja przy nim chyba przestaję myśleć

Malla bywało różnie, w tym roku było dużo lepiej między nami, owszem w lipcu mało się widywaliśmy poza pracą, ale to dlatego, że wprowadzono na firmie nowy system pracy, a G. jako szef jednej z grup pracował nawet po 36 godzin dosłownie z dwiema przerwami po 2 - 3 godziny, chodził non stop z podkrążonymi, przekrwionymi oczami, więc nie wymagałam od niego żebyśmy po takim tygodniu spędzali całą niedzielę od rana do nocy razem. Na początku sierpnia po pewnych przebojach przy wypłacie powiedział, że już nie będzie tyle pracował, wychodziliśmy codziennie razem z pracy, odwoził mnie do domu, weekendy spędzaliśmy razem itd. Starał się i było między nami super, nie kłóciliśmy się, codziennie miałam go dla siebie

Ciężko mi się pogodzić z tym, że to się skończyło, że już tak nie będzie. W styczniu planowaliśmy wyjechać razem do pracy i zamieszkać razem...

[JulianeLove]

Napisane przez MM1234

Ale co tacy ludzie mają na celu ? Nie dość, że zostawili to jeszcze poniżają i starają się nam dowalić .

no niestety są takie typy, a tacy w moich oczach są kompletnymi zerami...

ja jestem z siebie dumna jak trzeźwo teraz myślę... mój eks czasem się odzywa, jednak nie robi to na mnie żadnego wrażenia. jestem z kimś innym, jest mi dobrze, ba! nawet bardzo dobrze i nie patrzę wstecz!

MM1234 - oni najbardziej się nakręcają, kiedy widzą, że to jak robią nam na złość na nas działa i wtedy nakręcają się jeszcze bardziej, dlatego olej, olej i jeszcze raz olej gnojka!

[nnatalkaa89]

Kuźwa co się dzisiaj ze mną dzieje :/ niech się skończy ten dzień.
W mojej głowie wciąż on siedzi, jakieś wspomnienia przychodzą. Kurcze, nawet siedząc w pracy łza mi się kręci. :płacze:

[eN90]

Napisane przez JulianeLove

miejmy nadzieję, że jednak nie napisałaś

Jeszcze nie. Po południu idę na kurs, więc pewnie też nie napiszę, ale wieczorem... aż boję się własnych myśli.

Napisane przez JulianeLove

ja jestem z siebie dumna jak trzeźwo teraz myślę... mój eks czasem się odzywa, jednak nie robi to na mnie żadnego wrażenia. jestem z kimś innym, jest mi dobrze, ba! nawet bardzo dobrze i nie patrzę wstecz!

Właśnie! O wiele lepiej i szybciej leczyłabym się, gdybym miała bliskie męskie ramię obok. A tak patrzę na znajome, które też zostały porzucone przez ich mężczyzn i one na randki z dnia na dzień zaczęły chodzić, ciągle się z kimś umawiają, mają powodzenie, a ja mimo że wychodzę, to jedno wielkie nic... znowu mi przyjdzie czekać 21 lat na miłość...

Napisane przez nnatalkaa89

Kuźwa co się dzisiaj ze mną dzieje :/ niech się skończy ten dzień.
W mojej głowie wciąż on siedzi, jakieś wspomnienia przychodzą. Kurcze, nawet siedząc w pracy łza mi się kręci. :płacze:

Łączę się z Tobą w bólu i wspieram mocno. Wiem, jak się czujesz, bo ja mam to samo. Żyję, rozmawiam, załatwiam różne sprawy, ale czuje, że to wszystko obok, jakby mnie to nie dotyczyło, bo myśli są skupione tylko na eksie.

[MM1234]

Dziewczyny wyczytałam, że moja miłość była i jest obsesyjna . I strasznie się teraz obwiniam , że jakbym nie była tak dusząca to by został ze mną

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[pewnaKa]

a mnie denerwuje,ze nie mam faceta-tak szczerze wam powiem
nie,już nie chcę jego,nie myślę o nim w takich kategoriach.
Dobrze mi się żyje jako singielka rozwinęłam pasje, mam co do roboty, a jak nie,to sama te czuje się ze sobą dobrze,ale kurcze... Chciałoby się raz na czas przytulić do faceta, pobyć,pochodzić na randki, a nawet pokłócić
no ale trudno czekam sobei spokojnie,na księcia na koniu

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez MM1234

Dziewczyny wyczytałam, że moja miłość była i jest obsesyjna . I strasznie się teraz obwiniam , że jakbym nie była tak dusząca to by został ze mną

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

Gdzie Ty to wyczytałaś?
no wiesz,gdybym ja nie płakała na spotkaniach i nie patrzyła się w jeden punkt,to możliwe,że też by ze mną została,ale co to ma za znaczenie?
będzie inny! Myślę,że musisz wyciągnąć z tego lekcję i w następnym związku zmienić swoje zachowanie. to nawet w Królu Lwie był tekst :

"S: Ał! A to za co?!
R: Nie ma znaczenia, to już przeszłość!
S: Ale boli nadal...
R: O tak, przeszłość często boli. Można od niej uciekać, lub też wyciągnąć jakieś wnioski."

[ineska1986]

To ja do was dziewczyny dołączę bo wczoraj zerwałam po 2,5 letnim związku przez jego zdrade. Kolejna porażka życiowa. Chyba wole być sama juz na zawsze.

[201611031605]

Napisane przez ineska1986

To ja do was dziewczyny dołączę bo wczoraj zerwałam po 2,5 letnim związku przez jego zdrade. Kolejna porażka życiowa. Chyba wole być sama juz na zawsze.

Witaj Kochana! będzie dobrze, dziewczyny postawią Cię na nogi, tak jak mnie

[elvegirl]

Napisane przez MM1234

I strasznie się teraz obwiniam , że jakbym nie była tak dusząca to by został ze mną

I byłabyś dalej z człowiekiem, który:
"nie ma w ogóle ambicji , licza sie głównie koledzy , święty spokój i dobra zabawa . Nię dąży do niczego lepszego . W szkole tak na farcie ,mature zdał tak samo i na studia też na farcie sie dostał na jakiś tam kierunek ,że to w ogóle studiuje . Mogłby pracować dorywczo u siostry , ale mu się nie chce . Generalnie jest strasznie leniwy . Na pewno nie wymyśli nic nowego , fajnego sam z siebie , bo mu się nie chce . Raczej na spontana i zaskoczenie nie ma co liczyć . Kochanek z niego kiepski obiecujący, że będzie lepiej . Zreszta w ogóle lubił składać obietnice bez pokrycia . Nie lubi rozmawiać o jakichkolwiek problemach , cieżko z niego coś wydusić . Najchetniej ciagle byłby w towarzystwie swoich kumpli . Poczucia bezpieczeństwa nie zapewni , bo on się bardziej bał niź ja, żeby tylko nie dostać . Czasem miałam wrażenie ,że to ja go bronię . Z moimi znajomymi i rodzina zżywać sie nie chciał , ciągnie raczej do swoich znajomych i rodziny (patrzac też na jego wcześniejsze zwiazki ) . Gestu to on nie ma , bo czasem to ja mu kupowałam , tudzież pozyczałam pieniadze na rzeczy, które sam powinien sobie zapewnić . I ogólnie ma wszystko w d... Żyje z dnia na dzień . A Georgem Clooneyem to on tez nie jest . Oczywiście ma też zalety , ale te wady są znaczące . "

Idealny związek, idealny partner, mąż, ojciec. Biegnij. Żadna z nas Ci nie będzie chciała go odbić, możesz mi wierzyć.

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez MM1234

Dziewczyny wyczytałam, że moja miłość była i jest obsesyjna . I strasznie się teraz obwiniam , że jakbym nie była tak dusząca to by został ze mną

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

a on to był bez winy?

pewnaKa a byłaś już na jakiejś randce po rozstaniu?


Wróciłam na weekend do rodzinnego miasta i umówiłam sie jutro na spotkanie z exem Nie zamierzam go prosic o powrót, chce tylko porozmawiac i zakończyc to normalnie, a nie przez telefon. Wydaje mi się, że bez tej rozmowy nie pójdę dalej i wciąż będę się łudzic, że on zrozumie swój błąd. A z drugiej strony boje się, że ta rozmowa mnie rozwali i znów wróce do etapu, który był od razu po rozstaniu ;/

[ineska1986]

On nie chce sie do tego przyznac ze mnie zdradził, dziewczyna z która to zrobil pokazala sms, i powiedziala wszytsko, wiem ze moi prawde.
Ten caly cas do mnie wydzwania,powiedzial ze udowodni mi ze nie zdradził.

[MM1234]

Napisane przez pewnaKa

a mnie denerwuje,ze nie mam faceta-tak szczerze wam powiem
nie,już nie chcę jego,nie myślę o nim w takich kategoriach.
Dobrze mi się żyje jako singielka rozwinęłam pasje, mam co do roboty, a jak nie,to sama te czuje się ze sobą dobrze,ale kurcze... Chciałoby się raz na czas przytulić do faceta, pobyć,pochodzić na randki, a nawet pokłócić
no ale trudno czekam sobei spokojnie,na księcia na koniu

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------



Gdzie Ty to wyczytałaś?
no wiesz,gdybym ja nie płakała na spotkaniach i nie patrzyła się w jeden punkt,to możliwe,że też by ze mną została,ale co to ma za znaczenie?
będzie inny! Myślę,że musisz wyciągnąć z tego lekcję i w następnym związku zmienić swoje zachowanie. to nawet w Królu Lwie był tekst :

"S: Ał! A to za co?!
R: Nie ma znaczenia, to już przeszłość!
S: Ale boli nadal...
R: O tak, przeszłość często boli. Można od niej uciekać, lub też wyciągnąć jakieś wnioski."

W ksiąźce Susan Forward "Toksyczne namiętności " . Według tej książki chciałam kontrolować każdą dziedzinę jego życia , przez co on szukając autonomii odsuwał się

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[elvegirl]

Napisane przez MM1234

W ksiąźce Susan Forward "Toksyczne namiętności " . Według tej książki chciałam kontrolować każdą dziedzinę jego życia , przez co on szukając autonomii odsuwał się

A zdajesz sobie sprawę, że mógł być odwrotny mechanizm i to jego wdupiemanie Twojej osoby sprawiało, że silniej zabiegałaś o jego zainteresowanie?

Książka Cię nie zdiagnozuje.

[MM1234]

Napisane przez elvegirl

I byłabyś dalej z człowiekiem, który:
"nie ma w ogóle ambicji , licza sie głównie koledzy , święty spokój i dobra zabawa . Nię dąży do niczego lepszego . W szkole tak na farcie ,mature zdał tak samo i na studia też na farcie sie dostał na jakiś tam kierunek ,że to w ogóle studiuje . Mogłby pracować dorywczo u siostry , ale mu się nie chce . Generalnie jest strasznie leniwy . Na pewno nie wymyśli nic nowego , fajnego sam z siebie , bo mu się nie chce . Raczej na spontana i zaskoczenie nie ma co liczyć . Kochanek z niego kiepski obiecujący, że będzie lepiej . Zreszta w ogóle lubił składać obietnice bez pokrycia . Nie lubi rozmawiać o jakichkolwiek problemach , cieżko z niego coś wydusić . Najchetniej ciagle byłby w towarzystwie swoich kumpli . Poczucia bezpieczeństwa nie zapewni , bo on się bardziej bał niź ja, żeby tylko nie dostać . Czasem miałam wrażenie ,że to ja go bronię . Z moimi znajomymi i rodzina zżywać sie nie chciał , ciągnie raczej do swoich znajomych i rodziny (patrzac też na jego wcześniejsze zwiazki ) . Gestu to on nie ma , bo czasem to ja mu kupowałam , tudzież pozyczałam pieniadze na rzeczy, które sam powinien sobie zapewnić . I ogólnie ma wszystko w d... Żyje z dnia na dzień . A Georgem Clooneyem to on tez nie jest . Oczywiście ma też zalety , ale te wady są znaczące . "

Idealny związek, idealny partner, mąż, ojciec. Biegnij. Żadna z nas Ci nie będzie chciała go odbić, możesz mi wierzyć.

Nie wiem już sama . Nie wiem czy on stał się taki emocjonalnie niedostępny , , bo ja byłam tak obsesyjnie zakochana, czy ja stałam się tak obsesyjnie zakochana , bo on był emocjonalnie niedostępny . Na początku był idealny . Więc może to ja to zniszczyłam ? Może gdybym nie była tak maniakalnie wpatrzona on też byłby inny .

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[Malla]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;43927736]Wróciłam na weekend do rodzinnego miasta i umówiłam sie jutro na spotkanie z exem Nie zamierzam go prosic o powrót, chce tylko porozmawiac i zakończyc to normalnie, a nie przez telefon. Wydaje mi się, że bez tej rozmowy nie pójdę dalej i wciąż będę się łudzic, że on zrozumie swój błąd. A z drugiej strony boje się, że ta rozmowa mnie rozwali i znów wróce do etapu, który był od razu po rozstaniu ;/[/QUOTE]
Nie przekonasz się, póki nie spróbujesz Zobaczymy. Na wszelki wypadek zaopatrz się w jakąś melisę czy coś

Napisane przez ineska1986

Ten caly cas do mnie wydzwania,powiedzial ze udowodni mi ze nie zdradził.

A jak się to udowadnia? Chyba tylko nagraniem z monitoringu, że był wtedy w pracy.

[elvegirl]

Napisane przez MM1234

Może gdybym nie była tak maniakalnie wpatrzona on też byłby inny .

Może. Tak czy siak, widać że nie byliście dla siebie.

Twoje wpatrzenie to jedno, a jego brak ambicji do czegokolwiek to drugie, pamiętaj o tym.

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:19 ----------

Napisane przez ineska1986

Ten caly cas do mnie wydzwania,powiedzial ze udowodni mi ze nie zdradził.

No to niech udowodni, ciekawa jestem jak

[pewnaKa]

Napisane przez elvegirl

A zdajesz sobie sprawę, że mógł być odwrotny mechanizm i to jego wdupiemanie Twojej osoby sprawiało, że silniej zabiegałaś o jego zainteresowanie?

Książka Cię nie zdiagnozuje.

zgadzam się! Dlatego ja do wsyztski psychologicznych, lub pseudo-psychologicznych ksiązek,artykułów podchodzę z dystansem, to,że opis do Was pasuje,nie znaczy,że tak akurat jest.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

Napisane przez MM1234

Nie wiem już sama . Nie wiem czy on stał się taki emocjonalnie niedostępny , , bo ja byłam tak obsesyjnie zakochana, czy ja stałam się tak obsesyjnie zakochana , bo on był emocjonalnie niedostępny . Na początku był idealny . Więc może to ja to zniszczyłam ? Może gdybym nie była tak maniakalnie wpatrzona on też byłby inny .

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

Każdy człowiek w którym jesteśmy zakochane na poczatku jest idealny,prawie kazdy związek na początku jest idealny.
Nie,nie zniszczyłaś go

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;43927736]a on to był bez winy?

pewnaKa a byłaś już na jakiejś randce po rozstaniu?


[/QUOTE]

wiesz,ja isę rozstałam poł roku temu,więc byłam, nawet było coś "romansopodobnego" w wakacje,ale chciałabym być w normalnym związku. Pochodzic na rękę,kupić prezenty na święta itd.

[MM1234]

Napisane przez pewnaKa

zgadzam się! Dlatego ja do wsyztski psychologicznych, lub pseudo-psychologicznych ksiązek,artykułów podchodzę z dystansem, to,że opis do Was pasuje,nie znaczy,że tak akurat jest.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------



Każdy człowiek w którym jesteśmy zakochane na poczatku jest idealny,prawie kazdy związek na początku jest idealny.
Nie,nie zniszczyłaś go

Ale to akurat prawda , że dopytywałam go co robi , z kim jest , byłam mega zazdrosna i chciałam o nim wiedzieć wszystko . Każde jego zachowanie zimne albo obojętne wzbudzało u mnie niesamowity strach i złość, że ktoś ma nade mną taką przewagę . Chciałam mu pomóc w każdym problemie , wziąć wszystko na siebie , chciałam mu dać wszystko i dostawałam szału, że nie dostawałam tego w zamian . Mam wrażenie , że tym wszystkim go zdusiłam , stłamsiłam . Chciałam go kontrolować ,bo ciagle bałam się , że go stracę . A on uciekał jak mógł . I nie wiem czemu stałam się aż tak obsesyjna. Czy dlatego że on uciekał czy uciekał bo miał dość mojej kontroli ? I może dlatego nie chciał się spotykać często , bo miał wrażenie , że zawładnę już całym jego życiem i chciał mieć ta przestrzeń ? Stąd na koniec mi powiedział, że uczucie wypaliło się przez kłótnie . Przetłumaczcie mi dziewczyny , bo dziś to już chyba zwariowałam

Sent from my C1605 using Wizaz Forum mobile app

[magd102]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Niestety siebie też nie zaskoczyłam. Ale o dziwo nie przepraszałam go za nic.

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------



Nie wiem, nigdy mi to chyba nie da spokoju. Ale prędzej czy później dowody się znajdą, jestem tego pewna, a jeśli nie to już po prostu sięgnę po "broń" ostateczną i zapytam o niego kogoś kto na pewno nie skłamie, tyle, że chyba spalę się ze wstydu wtedy

A nie możesz przyjąc do wiadomości,że skoro koleżnka prosiła Cie byś nie mówiła mu tego teraz tylko jak sie wszyscy spotkacie,żeby on nie mógł tego PODWAŻYĆ to jednak ma na tyle przekonywujące dowody/dostep do nich że faktycznie jednak tak było?
Czy jego milczenie też nie swiadczylo tym,że może to być prawda jak mu powiedziałas?
Czy Ty naprawde przy każdej kłótni będziesz się zgadzać na takie traktowanie,takie słowa jakie wypowiedział w tej rozmowie? Czy ja przypadkiem nie kojarze dobrze,że w tamtym roku potrafil Cie nawet od puszczalskich wyzywac i gorsze? Naprawde tak sobie wyobrazasz swój związek gdy będziesz mieć dzieci itd?


MM - też tak na początku traktowałam mojego,ale w porówaniu do Twojego mój starał mi się tlumaczyć że nie mam o co się bac,że nie musze go kontrolowac bo on chce być ze mną i co najważniejsze staral mi się to pokazać i udowodnic a nie uciekał gdzie pieprz rośnie. Po dwóch latach ani go nie kontroluje ani nie przytłaczam. Da sie ...

[monilkaa]

I ja dołączam.

Już nawet nie wiem co pisać. Pękło mi serce, gdy wczoraj zabierał wszystkie swoje rzeczy z mieszkania. Jestem wrakiem emocjonalnym, po prawie roku. W piątek mieliśmy mieć rocznicę.

[Veldriness]

Dziewczyny gdy was facet zostawił w dosc nieładny sposób napisalyście mu potem co o nim myslicie i jak was skrzywdził czy po prostu juz się nie odezwałyscie?
Mam straszna ochote napisać parę słów byłemu za to jak sie ze mna po tym wszystkim obszedł

[Malla]

Napisane przez monilkaa

I ja dołączam.

Już nawet nie wiem co pisać. Pękło mi serce, gdy wczoraj zabierał wszystkie swoje rzeczy z mieszkania. Jestem wrakiem emocjonalnym, po prawie roku. W piątek mieliśmy mieć rocznicę.

Pamiętaj - liczy się jakość

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez Veldriness

Dziewczyny gdy was facet zostawił w dosc nieładny sposób napisalyście mu potem co o nim myslicie i jak was skrzywdził czy po prostu juz się nie odezwałyscie?
Mam straszna ochote napisać parę słów byłemu za to jak sie ze mna po tym wszystkim obszedł

ale co Ci to da?
napiszesz mu i myślisz, że on nagle dojdzie do wniosku i pomyśli- ojej, jednak źle ją potraktowałem.

[Weronka9292]

Napisane przez Veldriness

Dziewczyny gdy was facet zostawił w dosc nieładny sposób napisalyście mu potem co o nim myslicie i jak was skrzywdził czy po prostu juz się nie odezwałyscie?
Mam straszna ochote napisać parę słów byłemu za to jak sie ze mna po tym wszystkim obszedł

No pewnie rozstał się ze mną w bardzo nieładny sposób, chciałam mu napisać esej na gg podobny do tego, jakim on rzucił mnie, ale
1. nie chciałam zniżać się do jego poziomu
2. nie chciałam psuć sobie nerwów i roztrząsać tego
3. nie chciałam prowokować kontaktu z nim
4. on i tak by tego nie zrozumiał.

Słowem - nie warto. Jak masz ochotę to napisz, wywal z siebie wszystko, ale mu tego nie wysyłaj tylko np. spal. Podobno takie coś pomaga precyzyjnie określić emocje, które w Tobie siedzą, zrozumieć je i ruszyć dalej bez zadręczania.

[morelove123]

Napisane przez monilkaa

I ja dołączam.

Już nawet nie wiem co pisać. Pękło mi serce, gdy wczoraj zabierał wszystkie swoje rzeczy z mieszkania. Jestem wrakiem emocjonalnym, po prawie roku. W piątek mieliśmy mieć rocznicę.

Nasza rocznica bylaby za kilka dni i trochę zaczynam sie rozkładac. Samoocena siadła mi kompletnie. Coraz więcej czuję złosci w sobie na niego,że jest takim dupkiem, że "załatwił" mnie przez telefon, ze nie miał odwagi spojrzec mi w twarz, ze potraktował mnie tak, jakbyśmy nigdy ze sobą nie byli, jakby nic nas nie łączyło.. tak sucho, z dystansem.. Gdyby teraz stanął obok mnie to chyba bym go zdzieliła w twarz za to co mi zrobił.
A mimo tego brakuje mi go. W głowie słysze jego glos, jak do mnie czule mówił. Po prostu nei dowierzam,ze ten sam człowiek mnei tak potraktował
A fakt,ze niedługo bedą Swięta, Sylwester i niedoszła rocznica nie pomagają zupełnie...