Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dermatologia

Notka

Dermatologia Forum dla osób, które interesują się dermatologią lub mają problemy ze skórą. Masz trądzik lub atopowe zapalenie skóry? Dołącz do nas, pomóż sobie i innym.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-07-16, 13:10   #1
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60

Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...


Nawet nie wiem, od czego zacząć...
Może wprost: nie potrafię zapanować nad nałogiem wyciskania i rozdrapywania do krwi miejsca po pryszczu. Rano przed pracą, wieczorem przed snem, każda pora jest dobra. Szczególnie katuję gule pojawiające się w czasie okresu, choć i z małej ropnej krosteczki potrafię zrobić wielką czerwoną, sączącą się plamę. Potem zawsze płaczę. Nie muszę chyba wspominać, ile razy już obiecywałam sobie, że to był ostatni raz, kiedy patrzyłam na rozdrapaną do żywej skóry połowę brody. Tym razem właśnie tak jest, poniosłam kolejną klęskę...
Zanim doradzicie dermatologa, uprzedzę, leczę się, obecnie Atre-derm 0,025% co drugi wieczór, Cetaphil w pozostałe, Vichy emulsja z filtrem 50, łagodny żel do mycia twarzy, nawilżający płyn micelarny, generalnie cera w miarę uspokojona, koloryt nawet wyrównany, w porównaniu z tym, co dawniej bywało, ale rozdrapana broda wygląda strasznie, sączy się.
W tym wszystkim najgorsza jest świadomość, że kiedyś zaleczę tę brodę, ale czy wówczas nie znajdę sobie czegoś nowego? Obawiam się, że znajdę

Od dziś postanawiam znów, nie chcę już liczyć, który raz, podjąć walkę o piękną cerę nie tylko z trądzikiem,ale z samą sobą. Mam zamiar nie ruszać swojej skóry i co wieczór się tu pod tym podpisywać w nagrodę, że wytrwałam. I nie tydzień, dwa, 25 dni, ale już na stałe. Wspomożecie?

Edytowane przez ali_sul
Czas edycji: 2013-07-16 o 13:20
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 14:32   #2
allpinkberry
Przyczajenie
 
Avatar allpinkberry
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Miałam bardzo podobny problem - również drapię nałogowo - choć zaprzestałam jakiś czas temu. Taka chora mania rozdrapywania i wyciskania wszelkich nierówności na skórze - 2 lata temu doprowadziłam swoje plecy do fatalnego stanu - ciężko mi było nawet nosić topy bo szwy podrażniały mi rozdrapaną skórę na karku i plecach - totalna masakra. Już od 2 lat się nie drapię - ale na skórze pozostały mi niestety blizny po wojowaniu paznokciami - teraz staram się doprowadzić cerę do ładu
...staram się kategorycznie nie dotykać twarzy rękami - pomogło ni założenie żelu na paznokcie - dzięki temu paznokcie są jakby tępe i nie robią ran - mi pomogło, a i paznokcie ładniej wyglądają
Najgorsze były dni typu home office - kiedy zupełnie nieświadomie wędrowałam rękami po policzkach czole i szyi w poszukiwaniu nierówności, które mogłabym zadrapać!...ale znalazłam na to sposób nakładam maseczki typu peel-off i staram się trzymać jak najdłużej na twarzy - czasem nakładam różne przez cały dzień.
W gojeniu i problemach z cerą bardzo pomogły mi zabiegi kwasami - zwłaszcza migdałowym - można go stosować w lecie - rany szybciej sie goiły, a wszelkiego rodzaju zmiany znikały w dużo szybszym tępię. Zabiegi początkowo robiłam u kosmetyczki ale jakiś czas temu zakupiłam własny profesjonalny zestaw i średnio 2x w miesiącu robię peeling migdałowy kwasami. Wiosna i jesienią stosuję derma-roller - u mnie działa rewelacyjnie po zabiegu wklepuje ampułkę np przeciwtrądzikową, idealnie się wchłania. Najpierw musisz zagoić rany żeby nie podrażniać bardziej skóry.
Generalnie używałam miliona różnych specyfików - bardzo pomagały mi wszelkiego rodzaju maści z antybiotykiem - ale to nie jest zdrowe na dłuższą metę - teraz widzę po sobie, że jedynym skutecznym sposobem jest się nie drapać - wówczas każdy krem i każda maseczka działa 3x szybciej i skuteczniej niezależnie od ceny!

...aaa i ważne jest czymś zając ręce - mi pomogły zaciski, piłeczki do zgniatania - małe hantle dzięki temu tak się rozkręciłam i teraz 5x w tygodniu chodzę na fitness, biegam, jeżdżę na rolkach - jednym słowem nie mam czasu się po d... podrapać

Trzymam kciuki i życzę Ci szczerze powodzenia i wytrwałości - będzie dobrze, nie jutro ani po jutrze ale w przyszłości
allpinkberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 15:37   #3
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

U mnie bywa podobnie, jak mam masę zajęć, studia, pracę, wyjście ze znajomymi, skórze poświęcam minimum uwagi potrzebnej do demakijażu i nałożenia leku lub kremu, wszystko wygląda nieco lepiej, ale niestety, również wtedy znajduję chwilę na rozdrapanie czegoś, aż wstyd przyznać. To prowadzi do odwoływania spotkań towarzyskich, bo jak się potem pokazać komuś na oczy i tak wpadam w błędne koło, w którym tkwię już kilka(naście?) lat. Dziś wieczorem zmycie makijażu, maska z zielonej glinki, Cetaphil, na rany Dermatol i byle do rana, może wtedy broda będzie wyglądała nieco lepiej.
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 16:07   #4
Miszczyk20
Raczkowanie
 
Avatar Miszczyk20
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 52
Smile Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Ja również mam taki problem, największy problem był z dekoltem , co prawda.. już nie mam na nim niedoskonałości ale jednak blizny pozostawały. Zaniedbanie max. Polecam Ci roll on z avonu na blizny z serii clearskin proferssional (ok 20zl ale naprawdę WARTO jest go dużo 50ml i jest gęsty dlatego starcza na długo p.s jest w każdym katalogu) na opakowaniu pisze "blemish Mark Treatment Soin anti-marques" - pisze to tak dla ścisłości. Nakładasz ok 2x dziennie np. po przyjściu ze szkoły/pracy i na noc az do całkowitego wyschniecie. Szczypie! ale pomoga. Tydzien i nie ma nic Powodzenia!
Miszczyk20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 18:22   #5
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Dzięki za porady, z sączącą się brodą walczę póki co zieloną glinką, Panthenolem i zasypką Dermatol, może uda mi się wygrać do czwartku, bo wtedy mam ważne spotkanie. Dziś mam akurat dużo wolnego czasu, staram się mieć zajęte ręce czymś, żeby nie wyciskać, ale jest ciężko, przez cały czas, w pracy, w domu, na studiach, na wakacjach, kontroluję ukradkiem stan mojej cery, myślę o tym, czy coś mi nie wyskoczyło... Obłęd!
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:30   #6
Miszczyk20
Raczkowanie
 
Avatar Miszczyk20
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 52
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Zapomniałam dodać, ze zaczerwienienia mogą się zmiejszyc jeśli będziesz przykladac do nich lód
Miszczyk20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 20:33   #7
Bysanda
Zadomowienie
 
Avatar Bysanda
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 353
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Dolaczcie do watku 25 dni bez wyciskania
Bysanda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-16, 21:08   #8
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

z jednej strony współczuję tego problemu ale z dugiej...cieszę się że nie jestem sama już myślałam że tylko ja taką krzywdę sobie robię.
Teraz już 2 tydzień odwołuję randkę z powodu powrotu cery do zdrowia ale kończą się już wymówki. Liczę na to że za kilka dni wyleczę rany- na zmianę napar z nagietka, szałwii i rumianku z tribiotic i maścią borna, wiem że najlepiej byłoby nic nie używać i zostawić rany w spokoju... ale "tylko tu troszeczkę zdrapię skórkę żeby się lepiej goiło" i tym samym robię krok w tył.
Tak jak u Ciebie niszczy mi to życie i przez to rozdrapywanie ominie mnie to co najlepsze w życiu
Wydaje mi się że przyczyna problemu jest w psychice. Ja zauwazyłam że jak w jakimś amoku drapię pod wpływem stresu, nie kontroluję jak bardzo i jak głęboko. Po wszystkim mam jeszcze większego doła.
Błędne koło.
Jakiś czas temu wyszłam z bulimii własnymi siłami więc z drapania może też ( z tym gorzej bo widać to na zewnątrz). Byłam u dermatologa żeby po pierwsze zlikwidować przyczynę i liczę na to że krosty nie będa się pojawiac i po prostu nie będę miała czego drapać.
A może jesteśmy zbytnimi perfekcjonistkami i chcemy pozbyć się każdego wyprysku nawet niewidocznego dla innych? tylko z marnym skutkiem?
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:20   #9
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Pierwszy dzień bez wyciskania dobiega końca. Twarz w stanie średnim, w dwóch miejscach zaognione rany posypane Dermatolem, reszta twarzy o wiele lepiej. Też tak macie, że patrzycie na swoją cerę i myślicie sobie "bez tych dwóch pryszczy/strupków/przebarwień byłoby naprawdę dobrze"? Ja mam tak co wieczór i tylko przez nieliczne wieczory mogłam powiedzieć "jest dobrze".

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Sweet Devil, skąd ja znam to odwoływanie randek... Aż dziw bierze, że mój Tż nie zwątpił w końcu i tym sposobem już ponad 3 lata jest ze mną
Oczywiście tu zaczynają się schody, bo jak mieszkać z chłopakiem/narzeczonym/mężem mając ten okropny nawyk? Jak pokazywać mu się każdego dnia bez makijażu z cerą chwilę po łazienkowej masakrze? Jak przyznać się do tego najbardziej wstydliwego problemu, który jest źródłem wszystkich złych dni, kompleksów i płaczu w poduszkę... Niedługo mnie to czeka, dlatego tym prędzej chcę się pozbyć nałogu wyciskania. Wiem, że moje problemy z cerą są spowodowane głównie przeze mnie
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:33   #10
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

ja tak mam może 2 dni w miesiącu kiedy mówię "jest OK" ale zaraz następnego dnia cos wyskoczy.
Ale pocieszajace jest to że w tym dniu mogę gdzieś wyjść !!!
btw da się jakoś zamaskować taką małą juz rankę, a raczej dziurkę już suchą ale dziurkę? wysuszac to wczesniej bez nakładania maści? da coś?

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

ali_sul damy radę !!
mi juz się popawił humor po tym wątku
Ja jestem sama od 4 lat, "dopiero" od 2 mam problem z cerą, tak więc też mi to komplikuje wszystko. Tu się nawet fajnie zapowiada z facetem, ale teraz nie wiem czy jeszcze będzie chciał się spotkac. Tak, ja tu leczę całymi dniami twarz, zdecyduję na pokazanie się a on mnie kopnie w d...
Przeciez mu nie powiem dlaczego zwlekam, juz 3 razy proponował spotkanie a ja ściemniam i gram na zwłokę.
Nie,koniec z tym!! drapanie nie może rządzić moim życiem!!! jutro się umówię. Chyba że...poczekam do piątku przynajmniej żeby wygoić wszystko. A jak zobaczy pozostałosci? domysli się wszystkiego....
ali_sul, stosujesz jakies specyfiki apteczne zapobiegające niedoskonałosciom, pócz tych wymianienionych?
P.S. już doczytałam

Edytowane przez Sweet Devil
Czas edycji: 2013-07-16 o 21:42
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-16, 21:51   #11
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Też mam w piątek, a jak się właśnie okazało w czwartek, ważne spotkanie, więc jutro obie leczymy buźki! Umów się koniecznie jak najszybciej, ja robię tak, że nakładam makijaż i oceniam, jak się sprawy mają, jeśli w miarę w porządku, to nie odwołuję, może też spróbuj, dobry podkład i puder wiele potrafią ukryć, a skoro już nie wyciskamy (prawda?) to za jakiś czas już nie będzie co ukrywać. Oby
Moja pielęgnacja to to, co opisałam, plus punktowo jakieś maści cynkowe, Dermatol, Benzacne i inne bzdurki, ale nie ma tam nic, co by dawało spektakularny efekt, ostatnio mogę pochwalić Panthenol w piance na strupki i czerwone ślady, szybko je zalecza. Koniecznie zielona glinka i maska raz w tygodniu na całą twarz, a codziennie w trakcie kąpieli na same wypryski. Doustnie nie biorę już nic i nie mam zamiaru więcej się truć.
A Ty masz jakieś godne polecenia specyfiki?

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Na widok tej sączącej się, czerwonej od zerwanej skóry brody, zastanawiałam się dziś, jak to wyjaśnić. Nie ma mowy, żebym się przyznała do swojego problemu, prędzej wymyślam głupie wymówki, w które nie wiem, czy ktokolwiek wierzy, to takie pokręcone... Też tak macie? Jestem osobą z jednej strony bardzo otwartą i skłonną do zwierzeń, a o tym problemie potrafię mówić tylko na internetowym forum. Tak bardzo chciałabym zaleczyć te pół zdartej brody i kawałek czoła i nie ruszyć nic innego, by móc znów odważniej spoglądać w lustro.

Edytowane przez ali_sul
Czas edycji: 2013-07-16 o 21:47
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-17, 08:01   #12
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

A ja nieraz mam ochotę zdjąć skórę twarzy ja maskę i mieć nową
Do tej pory wszyscy widzieli tylko moją nieskazitelną cerę bo taka się pokazywałam ludziom, ostatnio niestety musiałam wyjśc do sklepu akurat w najgorszym czasie.
Rodzina patrzy na mnie z politowaniem ale nie rozumieją...
Mam receptę na epiduo i antybiotyk, jak tylko wykombinuję kaskę to kupuję i liczę na to że zacznę nowe życie
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 08:47   #13
sunsilk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 21
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Cytat:
Napisane przez ali_sul Pokaż wiadomość

Na widok tej sączącej się, czerwonej od zerwanej skóry brody, zastanawiałam się dziś, jak to wyjaśnić. Nie ma mowy, żebym się przyznała do swojego problemu, prędzej wymyślam głupie wymówki, w które nie wiem, czy ktokolwiek wierzy, to takie pokręcone... Też tak macie? Jestem osobą z jednej strony bardzo otwartą i skłonną do zwierzeń, a o tym problemie potrafię mówić tylko na internetowym forum. Tak bardzo chciałabym zaleczyć te pół zdartej brody i kawałek czoła i nie ruszyć nic innego, by móc znów odważniej spoglądać w lustro.
Dziewczyny, wiem, że moja rada teraz wyda wam się dziwna, ale ja w takich chwilach nie odwołuję spotkań, ponieważ wtedy mam pewność, że w trakcie spotkania- przez te kilka godzin, nie będę rozdrapywać skóry. To się zazwyczaj sprawdza, wtedy nawet nie dotykam twarzy, żeby nie popsuć makijażu. Ok, może nie wyglądam najlepiej, ale następnego dnia różnica jest ogromna! Czasami też po prostu będąc w domu robię sobie makijaż minerałkami, bo wtedy nie dotykam buźki tłumaczę sobie, że szkoda niszczyć makijaż, jeszcze może gdzieś wyjdę.
sunsilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 10:39   #14
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Sunsilk, coś w tym jest... Przyznam, że miałam nieraz podobne wrażenie, że kiedy wychodzę na cały dzień to moja cera, choć "duszona" makijażem, ma się jakoś lepiej. Widocznie już lepszy makijaż niż rozdrapywanie.
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 10:58   #15
himym
Zadomowienie
 
Avatar himym
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 178
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Spróbuj może wysuszać krostki tormentiolem lub pastą cynkową.
__________________
The only way to get rid of a temptation is to yield to it
Problem niektórych kobiet polega na tym,że ekscytują się byle czym,a potem biorą z tym ślub.



Nie subskrybuję wątków.
himym jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 12:13   #16
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Racja, dziś nie dotykałam nawet twarzy i jest nawet dobrze, umówiłam się na dziś wieczór... Nie zagoiło się wszystko ale boję sie efektu po nałożeniu makijażu... Może mogłam odczekać ten 1 dzień, może udało by się podgoić lepiej...
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 12:28   #17
Miszczyk20
Raczkowanie
 
Avatar Miszczyk20
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 52
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Dziewczyny! z racji tego, ze temat zszedł na makijaż.. jak udaje wam się zatuszować te rozdrapania? Bo mnie to w ogóle się nie udaje widać zakorektorowaną dziure. A jeśli nie nałoże korektora lub pudru to rana wygląda jeszcze gorzej. Jak wy to robicie?!
Miszczyk20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 12:40   #18
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Też kiepsko mi to wychodzi, kiedy mam rozdrapane strupki, nakładam podkład, korektor i puder, ale nic tego do końca nie ukryje. Jeśli nie mam rozdrapanych strupków, korektor i puder w zupełności wystarczają. Najgorsze jest to, że za strupki same jesteśmy odpowiedzialne! Zwykły pryszcz czy nawet gulę o gładkiej powierzchni da się jakoś tam zamalować, ale rozdrapanie, w dodatku czerwone i sączące się, to wyzwanie. Najczęściej wstaję wtedy wcześniej, żeby po umyciu twarzy strupek trochę zdążył zaschnąć i dał się zamalować. Używałyście Panthenol na zaczerwienienia? Na mnie chyba nieźle działa, ciekawa jestem innych opinii
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 12:54   #19
Miszczyk20
Raczkowanie
 
Avatar Miszczyk20
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 52
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Zaczerwienienia.. hm, powiem Ci tak od początku moja historie pewnego dnia bylam z mama w rossmanie która polecila mi zebym sobie kupila punktowy "żel" na wypryski z siarkowej mocy bo ona tego używała za młody (tzn. kosmetyków na bazie siarki itd.) no i faktycznie było świetne. Więc poszłam za tym tropem i kupiłam sobie żel do mycia twarzy i krem. Cd żelu to nic nie pomaga - dałam go przyjaciółce która ma większe problemy z cerą na nią też nie działał ale to już inna kwestia.Teraz sedno : Krem. Mam tłusta cere, świece się. Uzywam bazy, podladu i pudru matującego ale i tak się swiece po jakichś 2-3h, nie jest to "zdrowe" rozświetlenie tylko widoczny łój. Więc kupiłam ten krem, nie dość, że jest antybakteryjny to jeszcze matuje super. Używam go teraz w gorące dni kiedy się nie maluje bo makijaż i tak by mi spłynął (idąc gdziekolwiek ide pod gore wiec dodatkowe 32stopnie w lecie tylko by pogorszyly sprawę). Antybakteryjny to on jest tyle co nic (?) przynajmniej dla mnie, ale oststnio wpadłam na pewnien pomysl z mama, gdy pryszcz jest jeszcze "czerwony" tzn nie jest dojrzaly albo gdy wlasnie jest strup to nakładam duza ilość tego oto kremu punktowo. WYSUSZA I SCHODZI. ( kupiłam go w aptece za 17zl ale rownie dobrze jest tez w drogeriach) P.s używamy z chłopakiem zelu do mycie miejsc intymnych INTIMEA czy jakos tak z biedronki , kosztuje chyba 3-4zl.. jest antybakteryjny, eliminuje podrażnienia i goi. Jego mama nam polecila go stosować na twarz. FAKTYCZNIE DZIALA CUDA!!! może to dziwne, ale działa
Miszczyk20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-17, 15:15   #20
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Też przechodziłam etap mycia twarzy żelem do higieny intymnej, a poza tym samym micelem, mydłem siarkowym, mydłem dermaglin, mydłem z nanosrebrem, wszystkimi możliwymi żelami przeciwtrądzikowymi, a więc Vichy (wysusza, podrażnia, wysyp gwarantowany), Nivea, Garnier i im podobne, nie dawały nic poza podrażnieniem, dopiero ten z AA nawilżający mi pomógł w parze z micelem z tej samej serii, chociaż pomógł to za dużo powiedziane, przestał szkodzić. Ze stosowanych preparatów najlepiej sprawdza mi się Atre-derm 0,025%, chociaż początkowy meeeeeeeeeeeeeeeeeega wysyp mnie przeraził, teraz przy okazji okresu dobiłam cerę rozdrapaniami i broda schnie, wygląda lepiej, pod makijażem całkiem w porządku, a obok nosa odpadł strupek, nieco się sączy, daję sobie czas do soboty, jeśli sama nie zniszczę swojej cery, ona też powinna być dla mnie łaskawa.
Edit: Pisałam o tym już sto razy, ale naprawdę, bardzo, BARDZO ciężko patrzy się na te rany, plamy, rozdrapane miejsca, kiedy człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że to jego wina. Czytałam w internecie o samookaleczaniu się, coś w tym jest.

Edytowane przez ali_sul
Czas edycji: 2013-07-17 o 15:19
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 17:40   #21
Marcin_619
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 483
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

odpowie ktoś?? https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=703366
Marcin_619 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 17:51   #22
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Ja na podleczone strupki nakładam krem nawilżający (na całą twarz) dzięki temu strupki nie sa podkreslone przez podkład. Na to baza dla wyrównania powierzchni, na to podkład i tyle. Widać co prawda ale mocno maluję oczy żeby to one wyszły na prowadzenie
Właściwie to dzis przetestowałam tak konkretnie makijaż na tych rankach bo wcześniej jak coś miałam to nie wychodziłam z domu....
Dziś udało mi się tzrymać z daleka od twarzy, na nosie zrobiło się nowe dziadostwo ale przyłożyłam tylko aspiryną-trochę zmniejszył się pryszcz. Jest odrobinke widoczny ale z bliska w lusterku. Nie wyobrażam sobie co by było gdybym to zaczęła dzis wyciskac. Cała twarz znów w ranach chyba.
To nie ma sensu- od dziś już naprawdę nie wyciskam i nie drapię, koniec z tym!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 18:10   #23
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Kosmetyki kosmetykami ale zdajecie sobie sprawę, że takie gmeranie należy do natręctw i wywołane jest silnym stresem? Jeśli jeszcze nie spotkałyście się ze stwierdzeniem trądzik przeczosowy, to poczytajcie sobie o nim w necie. Oczywiście są różne stopnie tej dolegliwości ale często towarzyszy ona osobom z problemami skórnymi. (i nie tylko)
Ja w odróżnieniu od kosmetyków polecę Wam chociażby chowanie lusterka i używanie go tylko do porannej i wieczornej toaletki. A w ciągu dnia wręcz udawanie i wmawianie sobie, że macię piękne buzie i po prostu nie skupianie się na niej. To super mega trudne i też z tym walczę, dzień za dniem więc rozumiem to dokładnie. Dodatkowo polecam jakąś terapię, ja już się zapisałam bo mam z tym problem a że wynika to zazwyczaj ze stresu, także spowodowanego ciągłą walką o dobry stan skóry, to stąd psycholog i te sprawy. To choroba, poważna dysfunkcja i jak tylko dojdzie do Was świadomość, że Wasz wygląd, zły wygląd jest tylko Waszą zasługą i tym, że nie możecie się powstrzymać..to znak, że potrzebny Wam specjalista.
__________________
Amor incipit ab ego

Edytowane przez sarkastiko
Czas edycji: 2013-07-17 o 18:13
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 19:40   #24
quleczka
Zakorzenienie
 
Avatar quleczka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 765
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

nie ty jedna masz ten problem.... kiedys byl tu dlugi watek o tym ale umarl smiarcia naturalna ( https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=412267&page=111)

za to teraz jest drugi...ktory ma ulatwic walke i motywowac

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=691592
quleczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 19:55   #25
violino
Zadomowienie
 
Avatar violino
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 452
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Cytat:
Napisane przez ali_sul Pokaż wiadomość
bo jak mieszkać z chłopakiem/narzeczonym/mężem mając ten okropny nawyk? Jak pokazywać mu się każdego dnia bez makijażu z cerą chwilę po łazienkowej masakrze?
Jak się okaże, że on też ma jakieś niedoskonałości (czy to w wyglądzie, czy zachowaniu), to przestaniesz się tym zadręczać A jeśli TŻ kocha, to go to nie odstraszy. Niestety, w makijażu raczej spać nie będziesz, nie ma siły, żeby nie widział Cię w naturalnym stanie rzeczy.
Ale też może to dla Ciebie będzie większą motywacją, żeby nie drapać, hm?
__________________
"Wychodzę z domu z zamiarem przebiegnięcia sześciu mil. Jutro siedem, pojutrze osiem i tak dalej.
Przebiegam obok piekarni. Kupuję słodką bułeczkę i jem ją w drodze powrotnej do domu. Niech inni biegają".
violino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 21:06   #26
ali_sul
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Czytałam o tym, że nałogowe wyciskanie wiąże się ze stresem, w zasadzie sama to wcześniej zauważyłam. Dotarło do mnie także, że za mój stan cery odpowiadam ja, nie trądzik, bo na generalnie w miarę wyleczonej przez lata kuracji twarzy zawsze znajdę coś, z czego da się zrobić bolącą, czerwoną, sączącą się ranę, której gojenie trwa kilka dni, odbiera mi radość życia, pewność siebie, a ślad oglądam nawet po paru miesiącach. Nie mam odwagi na terapię u psychologa, nie mam też środków finansowych, ani wsparcia w rodzinie, moi rodzice na pewno by mnie z tym wyśmiali, sama tyle jeszcze nie zarabiam, a do tego najzwyczajniej w świecie wstydzę się przed kimkolwiek przyznać. Mam cichą nadzieję, że pisząc nawet tutaj, uda mi się jakoś dojść do ładu, póki co drugi dzień cery bez wyciskania, są spore zaczerwienienia, jeden już tylko strupek i dużo, dużo chęci pokonania nałogu.
ali_sul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-17, 23:11   #27
Sweet Devil
Raczkowanie
 
Avatar Sweet Devil
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 41
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Tak, z pewnością to choroba. Jak obgryzanie paznokci (nie, chyba gorsze)
Ja, pisząc na tym forum, czuję się lepiej i mam większą motywację i wiare w siebie.
Tylko zajdzie kilka tych obecnych strupów i zacznę stosować epiduo.
Licze na to że pomoze mi ten żel pomoże mi "wyjść z twarzą"
Sweet Devil jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-18, 11:42   #28
YourFashion
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 96
Odp: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

....

Edytowane przez YourFashion
Czas edycji: 2013-08-11 o 10:29
YourFashion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-19, 12:33   #29
sarkastiko
Rozeznanie
 
Avatar sarkastiko
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 892
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

Dokładnie mnie pilnuje mój mąż i ileż to już razy mi się oberwało za to, że przyłapał mnie na gmeraniu albo oczywiście już po fakcie! a najgorsze jest to, że ja wiem, że potem będzie tylko gorzej a robię to dalej..więc cóż nałóg, choróbsko i brak kontroli jak nic! ale staram się każdego dnia, wczoraj niestety nie wytrzymałam i myślałam, że dam radę ruszyć tylko jednego ale niestety to jak efekt domino(najgorzej jest z zaskórnikami bo jako tako wielkich pryszczoli nie mam ale zaskórniki i wągierki to owszem-mam skórę skłonną do zanieczyszczeń, w sumie non stop)..na jednym nigdy się nie kończy więc morał z tego tak, że lepiej nic nie tykać! polecam Wam przemywanie buzi kozieradką..super efekty! oczywiście byłoby lepiej bez moich ingerencji ale naprawdę Wam polecam! robię to od jakiegoś miesiąca i szkoda, że dopiero niedawno sie o niej dowiedziałam! a lusterko chować, dzisiaj dla mnie będzie dzień bez lusterka
__________________
Amor incipit ab ego
sarkastiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-07-19, 18:18   #30
freedomska
Przyczajenie
 
Avatar freedomska
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 27
Dot.: Nałogowe wyciskanie - historia mojej klęski...

kurcze,myślałam tylko,ze ja mam ten problem.ja potrafie tak ''wyduszać'' kroste,ze rany goją się tygodniami,tak jak np.teraz,wielką kroste na brodzie zmasakrowałam tak,ze już nie wiem,który dzień siedzę w domu,a jak musze gdzieś wyjśc to trafia mnie szlag i modle się tylko,zeby nikt mnie nie widział i mam ochote zapaść się pod ziemie.ciągle patrze w lusterko,czy czasem nie mam czegoś nowego,wpadłam w paranoje.od kiedy mam trądzik moja samoocena spadła tak nisko,ze mam myśli samobójcze.to coś strasznego..
__________________
Świat schodzi na psy,razem z nim ty,
wierzysz mi?
freedomska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Dermatologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-06 14:40:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:08.