Jaka praca dla poligloty?:)

[Lua_Misteriosa]

Dzień dobry wszystkim

Ja poliglotką nie jestem (może kiedyś za 100 lat ), ale ciekawi mnie gdzie taki poliglota może pracować jeśli nie umie nic poza znajomością języków obcych? Wiadomo, że języki są w cenie jednak nie wiem czy same języki wystarczą żeby zdobyć pracę. Bo co z tego, że umie się powiedzmy 5 języków skoro nie jest się specjalistą w żadnej dziedzinie. Może jest tu jakaś poliglotka która zajmuje się tylko językami i może się wypowiedzieć?

[MissChievousTess]

Może warto zacząć od tego, że mylisz dwa pojęcia, a ściślej mówią utożsamiasz ze sobą pojęcia "osoba o wykształceniu filologicznym/filolog" i "poliglota". Nie każdy filolog zostanie poliglotą i nie każdy poliglota jest filologiem. Mąż mojej kuzynki jest poliglotą , a z wykształcenia absolwentem budownictwa. Pracuje w Szwajcarii, w pracy posługuje się na co dzień: angielskim, francuskim, włoskim, niemieckim. Jego dzieci mówią w dialekcie szwajcarskim niemieckiego, więc on też się go uczy. Słabo mówią po polsku. W szkole jako język obcy mają niemiecki, więc on by im pomóc rozmawia z nimi w domu też po niemiecku. Jego żona jest biotechnologiem, mówi po polsku, angielsku, francusku i obecnie uczy się niemieckiego. Żadne z nich nigdy nie studiowało nawet krótko na żadnej filologii. Po prostu w różnych okolicznościach uczyli się różnych języków. I niektóre doprowadzili do poziomu C2. I o tych piszę. Liznęli też innych, ale ponieważ nie mają w nich poziomu biegłości near native to chyba nie warto o nich wspominać.
Ja sama znam kilka języków, filologii nie studiowałam. Jedynie podyplomowe tłumaczeniowe robiłam i jeszcze kolejne planuję. A ponieważ mój konik to biologia, medycyna, nauki kognitywne, w tym neuroscience swego czasu miałam m.in przyjemność bądź nieprzyjemność tłumaczyć m.in. z angielskiego na polski całą historię medyczną leczenia nowotworu mózgu Polki mieszkającej w Wielkiej Brytanii na potrzeby sądu w Polsce. W biurze tłumaczeń pracowałam natomiast z absolwentką anglistyki,która po angielsku przez telefon bała się ustalić szczegóły zlecenia z klientem biura, który był rodowitym Brytyjczykiem. Sprawdzała się za to jako asystentko-sekretarka szefowej biura.
Jeśli filolog nie jest poliglotą i wyłącznie zna jakiś język może wykonywać np.proste prace w sektorze rachunkowości (łatwiej nauczyć kogoś szybko podstaw fakturowania niż języka francuskiego do poziomu C2), obsłudze klienta zagranicznego "na słuchawce", w sektorze BPO/SCC- choć tam coraz częściej też już wolą poliglotów. Można też zajmować się np.regionalizacją czyli przekładem z jednego na drugi język gier komputerowych, stron www, instrukcji obsługi różnych urządzeń etc.

[Zorzoli]

Wiele dużych korporacji zatrudnia osoby mówiące po angielsku plus innym języku.
Firmy zazwyczaj robią potem szkolenie wymagane do danego stanowiska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paterianka]

Napisane przez Zorzoli

Wiele dużych korporacji zatrudnia osoby mówiące po angielsku plus innym języku.
Firmy zazwyczaj robią potem szkolenie wymagane do danego stanowiska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Racja, język, szczególnie taki co mało osób zna, na przykład chiński czy arabski, ostatnio słyszałam nawet czeski jest popularny, to jest taki duży plus dla pracodawcy, że resztę pracownika nauczy, byle właśnie umiał się porozumieć w danym języku. A jeszcze najlepiej jak zna właśnie kilka, to pracodawca ma kilka problemów załatwionych w ramach jednego etatu

[Zorzoli]

akurat arabski i chiński jest żadko poszukiwany ale języki europejskie jak najbardziej.
Poczynając od niemieckiego, wloskiego, hiszpańskiego, rysyjskiego po turecki czy węgierski.

[platero]

Są firmy, które bardzo chętnie zatrudniają poliglotów, bo np. jest to firma niemiecka z siedzibą w Polsce, która ma kontakty handlowe z Chinami albo Turcją. Jeśli poliglota jest ogarnięty, a jeszcze do tego zna jakiś język rzadki, to już na pewno nie będzie miał problemu ze znalezieniem roboty.

[one1direction]

Chodziłam kiedyś do szkoły językowej i jedna z lekorek zaczęła pracować właśnie w dużej korporacji.