Skończone studia i dół straszny - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja > Studia

Notka

Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-07-08, 10:22   #1
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91

Skończone studia i dół straszny


Hej.

Wczoraj skończyłam studia (licencjat). Zamiast cieszyć się wakacjami, to ja zlapalam mega doła, potrzebuje się 'wygadać', a nóż może mnie postawicie na nogi .

Studiowałam ścisły kierunek. Nie do końca spełniał me oczekiwania z tego względu, że związanych z nazwą kierunku było mało rzeczy. Po za tym jakoś średnio korzystałam z możliwości jakie mają studenci- wymiany, erasmusy itp. W sumie na początku mnie to w ogóle nie interesowało, studenci u mnie na wydziale są mało aktywni, a jak zaczęło, to musiałam się brać za pisanie licencjatu. Teraz jednak mogę powiedzieć że nie żałuję tych studiów, podobało mi się, fajna atmosfera, fajne zdjęcia, prowadzący. I mimo, iż narzekalo się na to ze nauki za dużo, że tyraja nas strasznie, to w sumie jakoś się spinalam i dawałam rade ze wszystkim (nawet dostawałam stypendium- ale to raczej wynik małej ilości osób ma roku i nie jakiegoś super wysokiego poziomu). Generalnie kierunek który Studiowalam jest mega obszerny, trochę abstrakcyjny. Zawsze podziwialam wszystkich profesorów i doktorów którzy wszystko to ogarniaja.... Nie mieściło mi się to w głowie jak można mieć taką wiedzę.

W każdym razie jeszcze jakiś czas temu nie planowałam iść na magisterke. Stwierdziłam ze zbyt ciężko ze znalezieniem pracy w zawodzie, że ja chcę się w życiu dorobić, musze założyć własną firmę, wiec szkoda czasu na studia... Jednak wszyscy w domu mnie przekonują bym skończyła od a do z i miała ten papier(wiecie jak to jest). A sama teraz gdy mam tego dola, to chcę iść na studia bo jakoś ciężko mi sobie życie bez studiowania wyobrazić szukałam pracy, ale w moim zawodzie to doświadczenie koniecznie. No i nie po licencjacie.

Trochę się cofnijmy....

Pisałam prace licencjacka. Ogólnie na początku swoją promotorka byłam zachwycona, potem mnie strasznie denerwowala, choć sprawnie nam się współpracowało przy pisaniu tej pracy. Ale bez jakiś rewelacji. Chłodne stosunki raczej, ale bardzo mi pomogła, załatwiła wszystkie materiały, dała pomysł na pracę. No ogólnie fajnie.

Wczoraj miałam obronę. Niestety formalnością bym tego nie nazwała dziekan który był przewodniczącym komisji co chwile się czegoś czepiał i zadawał dodatkowe pytania, na które nie znałam odpowiedzi, bo jak dla mnie były z kosmosu, a poza tym zestresowalam się tak, że już nawet nie wiedziałam jak się nazywam. Wstyd na maxa..... Ale promotorka podpowiadala mi, naprowadzala, w sumie dzięki niej coś tam wydukalam, bo naprawdę nie miałam pojęcia o co gościowi chodzi.
Ostatecznie przy ogłoszeniu wyników dostałam 4+ i pochwałę od dziekana. Za ładną średnia, ładną pracę, że ma nadzieję że zostanę na mgr by kontynuować, że uważa że powinnam napisać eksperymentalna prace mgr z czegoś tam. (licencjat tez mogłam eksperymentalny robić, ale za późno się o tym dowiedziałam). No i ogólnie bardzo mi się wtedy miło zrobiło, bo poczułam się trochę doceniona, a nie chciałam iść na mgr itp.
Potem poszłam podziękować promotorce, z kwiatami i prezentem, bo gdyby nie ona to naprawdę nie wiem czy napisalabym ta prace tak łatwo. A ona chyba była wzruszona, i mega dla mnie miła(wow).... i znowu ze świetnie sobie poradziłam i to moja zasługa, a ona zachęca mnie na tego mgr i zaprasza na doktorat. Podziekowalam i poszłam.

Wróciłam do domu rozczarowana. Byłam zła na ta obronę. Piękną miałam prezentacje, w ogóle się nie stresowalam, bez zajekniecia ja powiedziałam, a potem mam wrażenie ze narobiłam sobie wstydu.... Gdyby nie te dodatkowe pytania nie wiem skąd... To było by cudownie. Mam niedosyt.
Cały czas tez myślę o słowach promotorki. Było mi tak miło jak sobie dziekowalysmy za współpracę. Normalnie aż mi się płakać chciało, bo to fajna babka i mimo iż czasem mnie zlewala, albo nie miała wystarczająco czasu, to finał finałow- anioł, nie kobieta. No i jeszcze te mile słowa.

A teraz co? Siedzę i obwiniam się ze nie odpowiedziałam dobrze na te pytania, że wylosowane z koszyka pytanie było tym, o które modlilam się by go nie wylosowac. Jakoś mi smutno ze studia się skończyły, mam poczucie beznadzieji, czuje ze coś uciekło bezpowrotnie, no mam mega dola. Przeglądam swoją pracę i nie wierze ze ja napisałam, że to już po obronie, że już wszystko się skończyło.... Przeglądam i nie wierzę, serio.

Mam mega dużo wakacyjnych planów, ale teraz ciągle myślę, że no kurde musze wrócić na te studia, musze się spiać, dobrze uczyć i a nóż, zrobić ten doktorat? To takie miłe gdy ktoś widzi w tobie potencjał. Ja sama strasznie chciałabym pracować na uczelni, ale wiem ze szanse na to są takie jak na wygranie w lotka. Widzę się właśnie albo jakoś szefa swej firmy, albo naukowca i wykładowce:p

Oczywiście moja rodzina tez twierdzi ze powinnam kontynuować i zostać naukowcem. Nie mówiłam im o tym co powiedziała promotorka, bo jakby to usłyszeli to już w ogóle by było...
Są dwie strony medalu jeśli o doktorat chodzi. Często to przedłużenie bezrobocia. Bo szanse zatrudnienia na uczelni niewielkie. Zresztą można próbować gdzieś indziej (inna uczelnia). Zawsze jednak to jakaś szansa na rozwój, tytuł....



Wybijcie mi to z głowy, proszę. 😢
Taka mi wodę z mózgu zrobili na tej obronie ze szok...
Wiem ze to na 100% przejściowy dołek, nie miałam tak tylko pp zakończeniu liceum, bo go mega nie lubiłam. A teraz? Nawet z niektórymi koleżankami juz się nie spotkam bo mieszkają na drugim końcu Polski a niechcą iść dalej...

Dzięki za możliwość wypisania się:p
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 10:41   #2
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Cytat:
Napisane przez AKfam Pokaż wiadomość
Hej.

Wczoraj skończyłam studia (licencjat). Zamiast cieszyć się wakacjami, to ja zlapalam mega doła, potrzebuje się 'wygadać', a nóż może mnie postawicie na nogi .

Studiowałam ścisły kierunek. Nie do końca spełniał me oczekiwania z tego względu, że związanych z nazwą kierunku było mało rzeczy. Po za tym jakoś średnio korzystałam z możliwości jakie mają studenci- wymiany, erasmusy itp. W sumie na początku mnie to w ogóle nie interesowało, studenci u mnie na wydziale są mało aktywni, a jak zaczęło, to musiałam się brać za pisanie licencjatu. Teraz jednak mogę powiedzieć że nie żałuję tych studiów, podobało mi się, fajna atmosfera, fajne zdjęcia, prowadzący. I mimo, iż narzekalo się na to ze nauki za dużo, że tyraja nas strasznie, to w sumie jakoś się spinalam i dawałam rade ze wszystkim (nawet dostawałam stypendium- ale to raczej wynik małej ilości osób ma roku i nie jakiegoś super wysokiego poziomu). Generalnie kierunek który Studiowalam jest mega obszerny, trochę abstrakcyjny. Zawsze podziwialam wszystkich profesorów i doktorów którzy wszystko to ogarniaja.... Nie mieściło mi się to w głowie jak można mieć taką wiedzę.

W każdym razie jeszcze jakiś czas temu nie planowałam iść na magisterke. Stwierdziłam ze zbyt ciężko ze znalezieniem pracy w zawodzie, że ja chcę się w życiu dorobić, musze założyć własną firmę, wiec szkoda czasu na studia... Jednak wszyscy w domu mnie przekonują bym skończyła od a do z i miała ten papier(wiecie jak to jest). A sama teraz gdy mam tego dola, to chcę iść na studia bo jakoś ciężko mi sobie życie bez studiowania wyobrazić szukałam pracy, ale w moim zawodzie to doświadczenie koniecznie. No i nie po licencjacie.

Trochę się cofnijmy....

Pisałam prace licencjacka. Ogólnie na początku swoją promotorka byłam zachwycona, potem mnie strasznie denerwowala, choć sprawnie nam się współpracowało przy pisaniu tej pracy. Ale bez jakiś rewelacji. Chłodne stosunki raczej, ale bardzo mi pomogła, załatwiła wszystkie materiały, dała pomysł na pracę. No ogólnie fajnie.

Wczoraj miałam obronę. Niestety formalnością bym tego nie nazwała dziekan który był przewodniczącym komisji co chwile się czegoś czepiał i zadawał dodatkowe pytania, na które nie znałam odpowiedzi, bo jak dla mnie były z kosmosu, a poza tym zestresowalam się tak, że już nawet nie wiedziałam jak się nazywam. Wstyd na maxa..... Ale promotorka podpowiadala mi, naprowadzala, w sumie dzięki niej coś tam wydukalam, bo naprawdę nie miałam pojęcia o co gościowi chodzi.
Ostatecznie przy ogłoszeniu wyników dostałam 4+ i pochwałę od dziekana. Za ładną średnia, ładną pracę, że ma nadzieję że zostanę na mgr by kontynuować, że uważa że powinnam napisać eksperymentalna prace mgr z czegoś tam. (licencjat tez mogłam eksperymentalny robić, ale za późno się o tym dowiedziałam). No i ogólnie bardzo mi się wtedy miło zrobiło, bo poczułam się trochę doceniona, a nie chciałam iść na mgr itp.
Potem poszłam podziękować promotorce, z kwiatami i prezentem, bo gdyby nie ona to naprawdę nie wiem czy napisalabym ta prace tak łatwo. A ona chyba była wzruszona, i mega dla mnie miła(wow).... i znowu ze świetnie sobie poradziłam i to moja zasługa, a ona zachęca mnie na tego mgr i zaprasza na doktorat. Podziekowalam i poszłam.

Wróciłam do domu rozczarowana. Byłam zła na ta obronę. Piękną miałam prezentacje, w ogóle się nie stresowalam, bez zajekniecia ja powiedziałam, a potem mam wrażenie ze narobiłam sobie wstydu.... Gdyby nie te dodatkowe pytania nie wiem skąd... To było by cudownie. Mam niedosyt.
Cały czas tez myślę o słowach promotorki. Było mi tak miło jak sobie dziekowalysmy za współpracę. Normalnie aż mi się płakać chciało, bo to fajna babka i mimo iż czasem mnie zlewala, albo nie miała wystarczająco czasu, to finał finałow- anioł, nie kobieta. No i jeszcze te mile słowa.

A teraz co? Siedzę i obwiniam się ze nie odpowiedziałam dobrze na te pytania, że wylosowane z koszyka pytanie było tym, o które modlilam się by go nie wylosowac. Jakoś mi smutno ze studia się skończyły, mam poczucie beznadzieji, czuje ze coś uciekło bezpowrotnie, no mam mega dola. Przeglądam swoją pracę i nie wierze ze ja napisałam, że to już po obronie, że już wszystko się skończyło.... Przeglądam i nie wierzę, serio.

Mam mega dużo wakacyjnych planów, ale teraz ciągle myślę, że no kurde musze wrócić na te studia, musze się spiać, dobrze uczyć i a nóż, zrobić ten doktorat? To takie miłe gdy ktoś widzi w tobie potencjał. Ja sama strasznie chciałabym pracować na uczelni, ale wiem ze szanse na to są takie jak na wygranie w lotka. Widzę się właśnie albo jakoś szefa swej firmy, albo naukowca i wykładowce:p

Oczywiście moja rodzina tez twierdzi ze powinnam kontynuować i zostać naukowcem. Nie mówiłam im o tym co powiedziała promotorka, bo jakby to usłyszeli to już w ogóle by było...
Są dwie strony medalu jeśli o doktorat chodzi. Często to przedłużenie bezrobocia. Bo szanse zatrudnienia na uczelni niewielkie. Zresztą można próbować gdzieś indziej (inna uczelnia). Zawsze jednak to jakaś szansa na rozwój, tytuł....



Wybijcie mi to z głowy, proszę. 😢
Taka mi wodę z mózgu zrobili na tej obronie ze szok...
Wiem ze to na 100% przejściowy dołek, nie miałam tak tylko pp zakończeniu liceum, bo go mega nie lubiłam. A teraz? Nawet z niektórymi koleżankami juz się nie spotkam bo mieszkają na drugim końcu Polski a niechcą iść dalej...

Dzięki za możliwość wypisania się:p

Ja bym szła na dalsze studia jak w dym.
W totolotka jednak wygrywają ludzie, nie?
Tyle żeby wygrać, trzeba ... grać.
Nie zagrasz- na 100% nie wygrasz.
Zagrasza... możę wygrasz.

To graj.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 10:43   #3
Madlen123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 197
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Życie, takie trudne :p Polecam Ci iść do pracy - jakiejkolwiek, wakacyjnej, żeby pożegnać trochę takie szkolne przejmowanie się ocenami - mówię zupełnie serio, zobaczysz że będzie to fajne zderzenie z rzeczywistością i plus dla Ciebie na przyszłość, poza tym zarobisz sobie na fajne wakacje, poznasz ludzi i oderwiesz się . Bo teraz brzmi to wszystko jakbyś czekała na 'gwiazdkę' przy swoim nazwisku na tablicy u pani i dyplom za wzorowe zachowanie, a to nie jest takie ważne
__________________
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Madlen123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 10:44   #4
siemionek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Nie do końca rozumiem, z czym masz problem. Przykro Ci, ze skończyły się studia? No skończyły się, masz wakacje, ciesz się. Skoro i tak w październiku planujesz wrócić na magisterkę, to w czym problem? Do doktoratu jeszcze daleka droga ( 2 lata magisterki?), więc na razie nie musisz podejmować decyzji. Zresztą wypadałoby najpierw porozmawiać z promotorem, czy faktycznie chce Cię przyjąć, jakby to miało wyglądać, czy jest szansa za zatrudnienie. Zresztą po obronie doktoratu nikt nie każe Ci zostać na macierzystej uczelni, powoli raczej standardem stają się zagraniczne post-doc'ki.
Co mamy wybić Ci z głowy? Sama napisałaś, że znalezienie pracy w zawodzie jest trudne, więc co złego jest w doktoracie, jeśli czułabyś się w tym dobrze?
siemionek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 10:52   #5
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Przerwałam doktorat, głównie ze względu na MIZERNE szanse zostania na uczelni. Dodatkowo ciężko było mi pogodzić pracę regularną z pracą naukową, zawsze odbywało się to kosztem niedostatecznego rozwoju naukowego. Myślałam, że tylko ja sobie nie radzę, ale nie byłam odosobnionym przypadkiem, wskutek czego doktoranci często łapali pracę dorywczą, bez umowy, żeby nie stracić stypendium. Coś za coś - obecnie wciąż nie mają praktycznie żadnego doświadczenia w pracy zawodowej poza zajęciami stricte studenckimi.
Ale może ktoś tu wypowie się, kto radzi/ł sobie lepiej.
No i tak naprawdę w większości firm ten tytuł praktycznie nie robi nic, poza tym, że... jest.

No i pomijając wszystko - dopiero skończyłaś licencjat, zrób może max magisterkę i wtedy się zastanawiaj co dalej, bo bardzo w przód wybiegasz

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez siemionek Pokaż wiadomość
Nie do końca rozumiem, z czym masz problem. Przykro Ci, ze skończyły się studia? No skończyły się, masz wakacje, ciesz się.
Ja tam dziewczynę rozumiem o tyle, że sama miałam trochę dołek jak skończyła się magisterka. To taki... koniec pewnego etapu. I nagle zaczyna się życie przez duże Ż.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 11:01   #6
siemionek
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 10
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Ja tam dziewczynę rozumiem o tyle, że sama miałam trochę dołek jak skończyła się magisterka. To taki... koniec pewnego etapu. I nagle zaczyna się życie przez duże Ż.
Pewnie, po skończeniu magisterki, ale to dopiero licencjat, z dalszą perspektywą na magisterkę, więc trochę więcej niż półmetek
siemionek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 11:03   #7
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Ja to mam tak ze się strasznie do ludzi przywiązuje. Juz tęsknię za znajomymi, nawet mi smutno ze juz nie będę się z tą pracą uzerac i non stop chodzić do promotorki. Wkurzala mnie, ale no wczoraj była taka super. Ze normalnie juz za nią tęsknię xd
Wiem wiem, chora jestem :p
Ale pewnie za tydzień mi przejdzie....
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-07-08, 11:21   #8
eMeL
Raczkowanie
 
Avatar eMeL
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 233
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Ja bym się nie podpalała zbytnio takimi pochwałami i propozycją magisterki oraz doktoratu. Ochłoń i podejmij decyzję co dalej za jakiś czas. Dlaczego? Ponieważ studenci często słyszą podobne słowa na obronie sama widzisz, że nie brylowałaś w odpowiedziach a wysoko Cię ocenili, u mnie na studiach było podobnie na studiach wymagali ale przy obronie słodzili i ja się nie dziwię, bo chcą zatrzymać studenta i wiadomo, że na mgr jest coraz mniej chętnych. Sama trochę pod wpływem podobnych słów dziekana zostałam na mgr na swoim kierunku (a trochę pod wpływem kolejnego roku wysokiego stypendium ) i gdyby nie fakt, że pracuję na pół etatu to chyba bym żałowała, że trochę tracę czas.
__________________
Tak, to prawda. Jestem tu dla emotek
eMeL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 11:29   #9
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Cytat:
Napisane przez eMeL Pokaż wiadomość
Ja bym się nie podpalała zbytnio takimi pochwałami i propozycją magisterki oraz doktoratu. Ochłoń i podejmij decyzję co dalej za jakiś czas. Dlaczego? Ponieważ studenci często słyszą podobne słowa na obronie sama widzisz, że nie brylowałaś w odpowiedziach a wysoko Cię ocenili, u mnie na studiach było podobnie na studiach wymagali ale przy obronie słodzili i ja się nie dziwię, bo chcą zatrzymać studenta i wiadomo, że na mgr jest coraz mniej chętnych. Sama trochę pod wpływem podobnych słów dziekana zostałam na mgr na swoim kierunku (a trochę pod wpływem kolejnego roku wysokiego stypendium ) i gdyby nie fakt, że pracuję na pół etatu to chyba bym żałowała, że trochę tracę czas.
No mnie też stypendium trzyma
I w sumie wiem ze pewnie tak po prostu powiedzieli, żeby ktoś został na mgr. Ale ja głupia i naiwna... Ciężki mój żywot :p

Edytowane przez AKfam
Czas edycji: 2016-07-08 o 12:14
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 12:29   #10
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Tak, doktoraty... to często propozycja, która jest korzystna, ale dla promotora. Bo z góry często wiedzą, że szans na pozostanie na uczelni nie będzie, ale mimo to proponują komuś doktorat.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-08, 12:39   #11
December12
Rozeznanie
 
Avatar December12
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Jak już masz licencjat to lepiej iść na magisterkę. O ile inżynier coś daje, to licencjat sam w sobie niewiele. Sama myślałam o doktoracie, bo mnie to interesuje, ale perspektywy pracy na uczelni słabe, żeby mieć stypendium trzeba już w trakcie studiów mieć publikację, na mojej uczelni beznadziejna atmosfera, brak szkła, sprzętu. Myślałam o doktoracie za granicą, jeszcze nie odrzucam całkowicie tej opcji, ale jednak trochę zależy mi na stabilizacji i na razie chyba wolałabym jednak 'normalnie' pracować. Poważnie zastanów się nad doktoratem, bo łatwo się zachłysnąć takimi zachwytami, też tak miałam, a trzeba też pomyśleć o tym co dalej.
December12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-09, 11:29   #12
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Mam wrażenie ze ja mam jakąś obsesję na punkcie osób.
Pamiętam jak kiedyś miałam swój ulubiony serial. Uwielbiałam główna bohaterkę, utozsamialam się z nią, chciałam być taka jak ona, chciałam żyć tak jak ona w serialu. Dostałam obsesji, cały czas o niej myślałam, snila mi się, czułam się z nią jakoś związana, mimo iż to tylko aktorka i nigdy nawet jej nie zobaczyłam. Potem mi przeszło ale moja fascynacja trwała z 3 tygodnie. Potem miałam jeszcze dwie takie ulubienice, jedna tez aktorka, druga sportowiec. Cały czas o nich czytałam w necie, szperalam, szukałam informacji- obsesja.

Teraz tak mam ze swoją promotorka. Nie wiem co mi jest... Jak pisałam ta prace to miałam jej dość, bo była taka oschla i generalnie chciałam inna mieć relacje ze swoim promotorem (jak moje inne koleżanki). Ale finał finałow, teraz bardzo doceniam jak mi pomogła, tak mi się dobrze ta prace pisało, naprawdę. Jeszcze to jak mi pomogła na obronie i jej wzruszenie gdy sobie dziekowalysmy. Znowu mnie coś huknęło. Mam ochotę jej się jakoś przypodobać, dobrze uczyć, może aż zrobić ten doktorat, być taka jak ona. Ładna, wykształcona...

Nie jestem normalna

Jest jakieś fachowe nazwanie tej choroby?
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-09, 11:54   #13
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Tak, to typowo kobiecy perfekcjonizm. Względnie syndrom prymuski, efekt wychowywania na grzeczną dziewczynkę, która ma być łasa na pochwały i która ma chcieć się wszystkim przypodobać. A tak serio zastanów się na spokojnie czego chcesz od życia i na tym się skup. Jeśli uznasz, że chcesz kariery naukowej na uczelni, mimo wad takiej pracy, no to się na tym skup. Ale cokolwiek zrobisz to rób to dla siebie, w zgodzie z własnymi pomysłami na to, jakie ma być Twoje życie. Nikt inny za Ciebie nie umrze, więc nie staraj się żyć w taki sposób by zadowalać kogoś innego, a nie siebie.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 06:41   #14
Kornellis
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 289
Dot.: Skończone studia i dół straszny

AKfam
z czego robiłaś licencjat?


Masz jakąś prace na oku ?
__________________
"Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia"

Dwukierunkowa studentka po przejściach
Kornellis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 15:31   #15
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Analityka chemiczna studia z zamiłowania, a nie rozsądku, Bo by dostać pracę trzeba mieć więcej szczęścia niż rozumu.
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 16:04   #16
Kornellis
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 289
Dot.: Skończone studia i dół straszny

To chyba musisz iść na mgr by mieć $$$.
Tylko jeśli sama nie wiesz co dalej... to zastanów się nad kompletną zmianą kierunku by móc w jakiś sposób zarobić na siebie...
__________________
"Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia"

Dwukierunkowa studentka po przejściach
Kornellis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 17:20   #17
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Powiem tak. Ja lubię chemię i lubię się jej uczyć. Nie wyobrażam sobie siebie na studiach typu zarządzanie, filologie, inne humanistyczne lub medyczne kierunki. Lubię laboratorium. Zawsze chciałam pracować w białym fartuchu, że specjalistycznym sprzętem, być wykształcona, ale jednocześnie dobrze zarabiać....
W przyszłości widze siebie albo jako wlascicielke własnej niewielkiej firmy, w laboratorium lub na uczelni, rozwijając karierę naukową.
Z jednej strony chciałabym mieć własną firmę, zarabiać tyle, by było mnie stać na to na co chce. Jestem z rodziny, w której nie musimy się martwić by starczyło do 1. Chciałabym bym w swoim dorosłym życiu tez nie musiała się o to martwić. Nie mam jednak jeszcze jakiegoś super pomysłu na firmę, czekam aż się urodzi.
Z drugiej lubię się uczyć, osiągać jakieś sukcesy, cieszyć się z nich. Teraz się ciesze ze zrobiłam licencjat, bo łatwo nie było, ale wszystkie chwile nawet te trudne wspominam z uśmiechem na twarzy i jestem zadowolona, mam ochotę na więcej, jestem jakaś zwarta i gotowa do działania(być może to przejściowe).

Chciałabym w tym roku wyjechać tez na Erasmusa lub MOST, na 5 roku zrobić jakieś podyplomowe... W tym roku szukałam sobie praktyk lub stażu na wakacje, byłam na dwóch rozmowach (co dało mi mega kopa ze jednak praca po tych studiach jest i to z ekstra pensja), ale woleli jednak kogoś starszego niz po 3 roku. Na pewno w przyszłym roku wezmę się za szukanie wcześniej.
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 20:15   #18
Kornellis
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 289
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Czyli wiesz co chcesz robić... i czego chcesz...
więc kompletnie nie rozumiem tego wątku...
__________________
"Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia"

Dwukierunkowa studentka po przejściach
Kornellis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-07-10, 20:50   #19
AKfam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 91
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Teraz wiem, a za 5 minut nie mam pojęcia.
AKfam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-07-13, 20:18   #20
sugarlicious
Przyczajenie
 
Avatar sugarlicious
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 7
Dot.: Skończone studia i dół straszny

na obronie pracy licencjackiej komisja chyba każdemu mówi że zapraszają na magisterkę, przynajmniej ja też coś takiego usłyszałam na Twoim miejscu bym się cieszyła już z wakacji a na studia i tak wrócisz niebawem
sugarlicious jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 11:37   #21
LightLeaf
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 60
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Nie masz jeszcze mgr, więc do doktoratu daleka droga.

Moja obserwacja jest taka, że pójście na doktorat z "braku laku" zwykle nie kończy się dobrze, bo przez 4 lata pracujesz nad czymś co niekoniecznie Cię satysfakcjonuje i rodzi się frustracja. To 4 lata zmarnowane w takiej sytuacji i jak to sama nazwałaś, często, przedlużenie bezrobocia.

Inna sytuacja ma miejsce kiedy jesteś przekonana o tym, że chcesz obrać taką ścieżkę kariery i idziesz z tym do przodu. Wtedy jest dużo pracy, ale i satysfakcja.

No niestety, robienie na silę czegoś to strata czasu. A rodzina zwykle ma "fazę" na doktoraty u dziecka i inne takie "osiągnięcia", więc nie dziw się takiemu gadaniu. Będą Cię nakręcać jeszcze bardziej. Słuchaj siebie, bo to TY poniesiesz konsekwencje wyborów.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

A co do propozycji mgr... może trochę zepsuję Ci radość, ale pracownicy naukowi, którzy przyjmują magistranta dostają za niego pieniądze. Za licencjanta i inżynieranta nie, ale przyjmują ich z nadzieją, że Ci zostaną na magisterce. Po magisterce, przyjmują na doktorat, bo "wypuszczenie" kilku doktorów, po uzyskaniu habilitacji już daje możliwość uzyskania kolejnego tytułu.
LightLeaf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-29, 15:06   #22
MsLizard
Zadomowienie
 
Avatar MsLizard
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 296
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Trochę cię rozumiem, co prawda nie byłam nigdy 100% prymuską, ale wiem jak ciężko się opuszcza studia. Jedni są gotowi do pracy w wieku 18 lat, inni potrzebują tego beztroskiego życia znacznie dłużej. Nic na siłę, idź na tą mgr, ciesz się studiami ale jednocześnie nie podpalaj się tym doktoratem. Za 2 lata może się okazać, że będziesz mieć inną wizję swojej przyszłości.
MsLizard jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-03, 21:45   #23
adriannaka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 16
Dot.: Skończone studia i dół straszny

Jestem na tym samym etapie co autorka. Nie wyobrażam sobie siebie w innej pracy niż labo chociaż kiedyś mówiłam, że zostanę lekarzem. Wiedza medyczna wchodzi mi bardzo szybko. Jednak kilka czynników sprawiło, że zaczęłam wręcz panicznie bać się chorób, chorych ludzi. Przerażały mnie rany, krew, a pomoc innym to dla mnie horror. Gdy coś się dzieję, zawsze włącza mi się tryb UCIEKAJ, a nie POMÓŻ, a to raczej w tym zawodzie nie wskazane Nauczycielka biologii w liceum na zajęciach kilka razy namawiała mnie bym zdawała biologię rozszerzoną i szła na medycyne, jednak się upierałam, że nie, bo jestem zbyt wrażliwa, że nie dam rady, ze szkoda życia bo studia ciężke długie, potem te dyżury, a jednak chciałabym mieć normalną rodzinę. Dlatego stanęło na chemii. Praca idealna. Już od pierwszych zajęć czułam, że to to. Czułam się jak ryba w wodzie. Byłam chwalona przez prowadzacych. Już wtedy zaczelam myslec ze doktorat to cos dla mnie. Kolejne semestry przyniosły ciężkie przedmioty, mniej interesujące. Zawsze sobie radziłam, wszystko zdawałam w terminie, jednak syntezy mnie zupełnie nie "podjarały". Dopiero na zajęciach z chemii analitycznej poczułam, że to jest TO. Znów brylowałam. Licencjat oczywiście eksperymentalny pisałam z analityki. Obroniłam się na 5. Pisanie pracy sprawiło mi wielka radość, satysfakcję, chociaż zacząć było ciężko. U nas na roku kazdy cos robi. Albo pomaga doktorom, albo jest w jakiejś firmie, albo praktyki, lub inne instytucje.
Już od lutego szukałam ofert praktyk i staży. Dzwoniłam, pisałam, wysłałam mnóstwo CV i listów motywacyjnych. Odezwała się tylko jedna firma. Praktyki pod miastem, kiepski dojazd, w sumie tylko jako pomagier, w labo mało pracy, ale z braku laku zgodziłam się.
W międzyczasie na zajęciach prowadzacy widząc moje zainteresowanie zaproponował mi staż w jednostce naukowej biotechnologii. W sumie bardzo mnie to interesowało, chciałam się tego nauczyć bo wiem, że te umiejętności mogą mi poszerzyć horyzonty. Zaczęłam swoją "karierę naukową" w maju, z dziewczyną która jest po 30 po doktoracie, bez etatu, bez rodziny. Od poczatku bardzo mnie odchecała od pracy naukowej. Narzekała, ze zle, ze ciezko dostac posade, ze trzeba byc maniakiem i nie miec zycia i totalnie sie temu oddac.
Pierwsze dni w biologicznym lab to był kosmos. Niby to samo, a jednak sprzęt, odczynniki i procedury kompletnie inne. Pytałam kolezanki z labu o literaturę by się w to dokladnie zaglebic. Szukalam informacji w internecie - bez skutku. Skrupulatnie wszystko notowałam, pełne skupienie by moc przyswoic podstawy. Nastepnie po tygodniu przerwa miesiac i powrot na staż. Miałam robić to samo co przed miesiącem zostalo mi pokazane. Staralam się, wykonywalam wszystko dokladnie. Zadawalam duzo pytan gdy nie bylam czegos pewna - nie chcialam nic zepsuć. Moja opiekunka czesto mnie zostawiala samą, nie tlumaczyla nic, a kartki z opisami ktore mi dawala byly niejasne (np. dodać soli - ale nie było podanej ilosci). Byłyśmy w dobrym kontakcie, jednak widziałam, że moje upewnienia ją irytują. Na stazu bylam niecałe dwa tygodnie. Stwierdzilysmy w sumie razem, ze dla mnie chemika to kompletnie nowe rzeczy i ciezko to tak szybko przyswoić, ale ze odezwie się by kontynuowac badania za jakis czas. Dzis dowiedzialam się od przelozonej, ze nie odzywa się do mnie i raczej się już nie odezwie, ponieważ jestem "niesamodzielna" Ta informacja mnie dobiła. Czuje się beznadziejna, bezuzyteczna... Uwazam, że to niesprawiedliwe. Owszem zadawalam duzo pytan, ale wiekszosc pracy wykonywalam sama. Staralam się jak mogłam. Jeszcze bardziej dobija mnie fakt, że przez ten staż odmówiłam praktyki w firmie w ktorej moze czegos bym sie nauczyla. Teraz czuje, ze marnuje czas, ze nie robie nic w kierunku mojej przyszlosci. Kompletnie stracilam motywację. W sumie to nie była moja bajka. Niezbyt mnie to interesowało i na pewno nie chciałabym się tym zajmować w przyszłości, ale chciałam posiadać nowe umiejętności i mieć poczucie, że robię coś pożytecznego jak moi znajomi.
Juz teraz wyrzucam sobie, że nie poszlam na medycyne, ze moglam sprobowac, ze czas i tak leci, jakos bym sie przemeczyła i mialabym godna przyszlosc. Wiem, ze gdy nie dostane pracy w laboratorium bede kompletnie zalamana i nigdy sobie nie wybacze tej decyzji.
Teraz siedze zalamana, kompletnie zagubiona, szukam sciezki dla mnie, motywacji... Ale przecież nikt nie mowił, ze bedzie lekko ech
adriannaka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Studia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-03 22:45:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:43.