2011-11-06, 00:42 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925
|
Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Witajcie. Piszę tu by się wyżalić, poradzić.
Jestem z moim chłopakiem od ponad roku. Nie było wielkiego uczucia, były problemy i jakoś tak z czasem wyszło, że zostaliśmy parą. Na początku to on kochał mnie do szaleństwa. Ja podchodziłam do tego 'możliwe, że za miesiąc to się skończy' jednak tak nie było. Zakochałam się. Na dobre. Jednak w pewnym momencie zaczęły się problemy. - Praca u ojca, która nie sprawia by ten chłopak rozwijał się, ani też w sumie cokolwiek zarabiał, bo jeździ do pracy, ale pieniądze dostaje od rodziców. To tak jakbym ja poszła do moich i powiedziała - mama daj 50zł, bo potrzebuję na to i na to. Nie powiem. Ma on 20 lat, więc chyba to już trochę inaczej powinno wyglądać. - Brak ambicji. Niby teraz zachciało mu się uczyć, chce podejść do matury i ją zdać. Ale jest bardzo słaby, czasem wydaje mi się, że choć krócej się od niego uczę, to wiem o wiele więcej. Nawet jakby zdał tą maturę, nie chce iść dalej się uczyć, byle zdać. No ok, to mogę zrozumieć. - Nie dba o zdrowie. Parę lat temu miał poważne problemy z nerkami, ma nadciśnienie i pomimo tego, że go nie raz prosiłam nie chce iść do lekarza, bo stwierdził, że to ja mam iść pierwsza - Chce znowu palić. Gdy się poznaliśmy bardzo dużo palił, jednak chciał dla mnie to rzucić, kupował plastry antynikotynowe, ale przestał, bo stwierdził, że nie pomagają. Rzadziej palił, prawie wcale. Teraz gdy zaczęło się między nami psuć, a jego brat poznał dziewczynę, która pali (jego brat nie, ale to toleruje) stwierdził, że on chce tak samo, bo gdy jest zdenerwowany to musi i bardzo mu tego brakuje. Ja nie znoszę papierosów, dymu. Gdy czuję, że zapalił nawet nie mogę go pocałować, bo mi niedobrze. Nie wiem, czy jednak powinnam to uszanować, bo kiedyś chciał wszystko dla mnie zrobić, a teraz jest mu to obojętne co ja sobie myślę. Mam wrażenie, że w jego domu nastawili jego przeciwko mnie, że chcę nim rządzić, kierować jego życiem. Wiadome, chciałabym jak najlepiej - dla niego i dla siebie. Kiedyś widywaliśmy się codziennie, teraz już niekoniecznie. Nie zależy mu na mnie tak jak kiedyś, nawet mi się wydaje, że wcale. Nie wiem co mam myśleć, brakuje mi jego, ale tego starego, który kochał mnie całym sercem - tak po prostu. Czuję się jak wykorzystana i rzucona w kąt zabawka. Może przesadzam, ale źle mi. Rozmawiałam z nim o tym, płakałam. Kłócimy się o byle co. Jak na razie mamy umówione - ja idę do lekarza, on także. Jednak nie wydaje mi się aby było dobrze. Niby on nikogo innego nie ma, nie powiem sprawdzam go czasem. Więc myślę, że to przez te kłótnie tak się od siebie oddaliliśmy. Proszę dajcie mi jakieś wskazówki, jak postępować z nim, co sama próbować w sobie zmienić, bo ja już nie daję rady. Przez to wszystko opuściłam się w nauce i nie mogę na niczym innym się skupić...
__________________
licealistka 1.08.2010 r.
Bartuś <3 [*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku Edytowane przez adela17 Czas edycji: 2011-11-06 o 00:45 |
2011-11-06, 08:18 | #2 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
i slabe osoby moga zdac mature, czasami lepiej niz osoby, ktore sie bardzo dobrze ucza => sprawdzone na znajomych. o co tutaj sie wlasciwie czepiasz? ze chce mature zrobic? i czy chec zrobienia tej matury to jednak brak ambicji? wielu facetow tak ma. skoro sie umowiliscie, ze oboje idziecie do lekarza to w czym problem? pomijam fakt, ze pewnie zaraz dziewczyny beda pisac, ze nie chcialyby byc z facetem, ktory o siebie nie dba. i ja sie pod tym podpisze. "widzialy galy, co braly" z boku tez tak to wyglada podsumowujac ten zwiazek - jak dla mnie - to sie nie uda. a ostatecznym dowodem, takim postawieniem kropki nad i jest fakt, ze mu nie ufasz i sprawdzasz.
__________________
-27,9 kg |
|
2011-11-06, 10:02 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
nie rozumiem idei rzucania palenia dla ukochanej osoby. kurde, palenie rzuca się dla siebie samego jeżeli jednak próbował rzucić "dla Ciebie" to doceń to, mimo że mu nie wyszło
nie wiem czy tylko ja to zauważyłam, ale z Twojego postu bije ogromną niechęcią do tego chłopaka; patrzysz na niego z góry, jakbyś robiła mu łaskę, że z nim jesteś. jeżeli tak dużo fundamentalnych rzeczy Ci w nim przeszkadza to nie rozumiem dlaczego z nim jesteś. |
2011-11-06, 10:16 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
...
Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-08-14 o 20:50 |
2011-11-06, 10:18 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
to ja go namówiłam do matury, ale teraz po prostu coś się zmieniło, nie chce spędzać ze mną czasu, jestem mu obojętna.
nie robię mu łaski, że z nim jestem, ale po prostu już ręce i nogi mi opadają gdy kłócimy się o byle co, nie potrafimy dojść do kompromisu tak, pracuje, ale nie dostaje pełnej wypłaty, aby mógł sobie nią rozporządzać tylko po prostu co któryś dzień bierze od rodziców to 50, to 100zł, z czego jest tak, że zwykle nic w portfelu nie ma i zwykle ja muszę stawiać.
__________________
licealistka 1.08.2010 r.
Bartuś <3 [*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku |
2011-11-06, 11:00 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
...
Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-08-14 o 20:50 |
2011-11-06, 14:17 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
bo go kocham
__________________
licealistka 1.08.2010 r.
Bartuś <3 [*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku |
2011-11-06, 16:01 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Czasem "bo go kocham" nie wystarczy. Skoro tyle rzeczy Ci w nim przeszkadza to jednak nie jest to takie silne uczucie. Porozmawiaj z nim i powiedz co Ci przeszkadza, bo inaczej długo to nie potrwa.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
2011-11-06, 19:01 | #9 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
|
2011-11-06, 19:12 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
..
Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-08-14 o 20:49 |
2011-11-07, 20:14 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
najgorsze jest to, że rozmowa nie wystarczy... ile razy próbowałam i to nie daje skutku.
dlaczego kocham? kocham przez to, że przeżyłam z nim wiele, jestem z nim długo i pragnę być z nim jeszcze dłużej - ale z tym starym, który mnie kochał, poświęcał mi swój czas, a nie koledze. teraz woli jego ode mnie. dziś biedaczysko przeżył wstrząs. okazałam się tak samo miła wobec niego jak on wobec mnie - nie odzywałam się cały dzień, gdy przyjechał do mnie, mnie w domu nie było. poprosiłam koleżankę, aby z nim porozmawiała, bo ja już nie mam siły. zaczynam wychodzić z takiego założenia, że albo ten człowiek się ogarnie, albo to będzie koniec.
__________________
licealistka 1.08.2010 r.
Bartuś <3 [*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku |
2011-11-07, 20:53 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
....
Edytowane przez klaki Czas edycji: 2012-08-14 o 20:49 |
2011-11-07, 21:25 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
i Ty mówisz, że go kochasz |
|
2011-11-07, 22:50 | #14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 925
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
może. po prostu nie potrafię odnaleźć już się w tej sytuacji, że nie pragnie poświęcać mi swojego czasu tak jak kiedyś. że może się ze mną spotkać, ale nie musi, bo po prostu może posiedzieć sobie w domu. głupio jest tak, gdy było się ze sobą ponad rok i dzień w dzień widywało nagle wszystko przybiera inny obrót.
chodzi o to, że przyjął na mnie tzw. olew, jest jaki jest. chciałabym żeby był czasem inny, ale wiem że za dużo nie zmienię, jednak brakuje mi tego co było.
__________________
licealistka 1.08.2010 r.
Bartuś <3 [*] pozostaniesz na zawsze w moim sercu Dziadku |
2011-11-07, 23:30 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
rozmawiałaś z nim o tym? może ma jakiś powód tej niechęci? np. boi się Twojego wpajania mu ambicji?
|
2011-11-08, 07:20 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Niezbyt mocne powody do kochania. W sumie to bardzo słabiutkie - życie wspomnieniem, przeszłością.
|
2011-11-08, 07:32 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Góra pół roku - choć ja przewiduję już styczeń i poleci z hukiem.
Miłość i to taka żyjąca tym,że kiedyś był fajny to żaden fundament. Nie pasujecie do siebie i tyle,a Ciebie on irytuje swoją niedojrzałością (tak mi się wydaje).
__________________
|
2011-11-08, 09:22 | #18 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 149
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
|
|
2011-11-08, 09:25 | #19 |
Mów mi Rosia :)
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Zacznę od tego "rzucania palenia" i od równie dziecinnego "a ja chcę palić, chcę tak, jak mój brat i jego dziewczyna, o!"
Palenia nie rzuca się dla siebie ALE: czy twój ukochany wie, co to jest bierne palenie? Czy wie, że chcąc palić przy tobie zabija ciebie bardziej niż siebie (sory za dosadność, ale nie uznaję palenia). Dla mnie niemożliwym jest męczenie się w związku, gdzie ja nie znoszę nikotyny (podobnie jak ty), a partner z fochem godnym piętnastolatka rzuca, że on ma w dupie moje zdrowie i będzie palił, bo jego brat akceptuje nałóg swojej dziewczyny, to i ja muszę Chory układ. Inna kwestia, że kompletnie nie pasujecie do siebie. Zmieniać w facecie "przywary" (żeby opuszczał deskę klozetową, żeby mył zęby po obiedzie, żeby nie bekał za często w moim towarzystwie itp.) to co innego, niż zmienianie jego charakteru. On prawdopodobnie ma w życiu za dobrze, jest człowiekiem wygodnym, który albo z tego wyrośnie, albo nie. Jesteście młodzi, więc na twoim miejscu brałabym garściami z tego związku i za jakiś czas nie wmawiała sobie, że to ten jedyny. Bo to najprawdopodobniej nie on. |
2011-11-08, 09:39 | #20 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
|
|
2011-11-08, 09:45 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 14
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Ja tu widzę brak dojrzałości. Najlepsza jest rozmowa szczera, jakie plany na przyszłość co można zmienić żeby obie strony były zadowolone teraz, jeśli nie będzie porozumienia to jest to toksyczna sytuacja która pewnie w końcu spowoduje że się rozejdziecie
|
2011-11-08, 10:35 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
[QUOTE=rochelle_;30387573
czy twój ukochany wie, co to jest bierne palenie? Czy wie, że chcąc palić przy tobie zabija ciebie bardziej niż siebie (sory za dosadność, ale nie uznaję palenia). Dla mnie niemożliwym jest męczenie się w związku, gdzie ja nie znoszę nikotyny (podobnie jak ty), a partner z fochem godnym piętnastolatka rzuca, że on ma w dupie moje zdrowie i będzie palił, bo jego brat akceptuje nałóg swojej dziewczyny, to i ja muszę Chory układ. [/QUOTE] z całym szacunkiem, ale autorka wątku doskonale zdawała sobie sprawę, że jej ukochany pali papierosy. próbował rzucić (i to nawet w imię miłości ), nie wyszło. jeżeli autorce nie pasuje jego nałóg to wystarczy zakończyć związek ewentualnie zaakceptować jego palenie. |
2011-11-08, 12:10 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Widzialy galy co braly.
Palil jak go poznalas - jesli tego nie tolerujesz, trzeba bylo znalezc sobie kogos innego. Ma 20 lat, PRACUJE u rodzicow. Tutaj tez widzisz minus. Nawet lepiej jesli nie bierze calej wyplaty, przynajmniej nie wyda od razu na glupoty. A inna praca kiedys bedzie mogl znalezc. Niby brak ambicji, a jednak mature chce zdac. Tobie znowu cos nie pasuje A z tym lekarzem - powiedzial, ze pojdzie, ale Ty pierwsza. Co za problem? Idzcie razem. Nie mowie zebyscie razem wchodzili do gabinetu, ale w poczekalni mozecie razem posiedziec, prawda? Po czym wnioskujesz, ze nastawili go przeciwko Tobie? Niestety to naprawde wyglada jakbys chciala nim rzadzic. Nie wiem jak to wyglada w zyciu, codziennych sytuacjach. Jestes pewna ze go kochasz? A moze to tylko przyzwyczajenie? Niestety w zwiazku zawsze sa pewne rzeczy, ktore nam sie nie podobaja, ale trzeba je akceptowac. Bo teraz to wyglada tak, ze znalazlas sobie faceta, cos tam Ci nie odpowiadalo. Ok. Przymknelas oko, teraz chcesz go zmienic w zupelnie innego czlowieka, zamiast zwyczajnie zostawic go i znalezc takiego, ktory bedzie Ci odpowiadal.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa Nasze Drugie Dziecko |
2011-11-08, 19:15 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 35
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Ja też bym się chciała poradzić. Jestem z chłopakiem prawie dwa lata. Przed tym byliśmy dobrymi kumplami ale jedna impreza zmieniła całe moje życie Na początku nie wiedziałam czy chcę z nim być, on też miał podobne myśli, jednak z czasem rozkwitło między nami uczucie. Podczas kłótni ja udawałam nieprzystępną (nie chciałam pokazać że mi zależy, bo już jeden chłopak bardzo mnie zranił i myślałam że jak pokaże co do niego czuję to on zrobi to samo). Nasz związek rozwijał się, zaufałam mu na maksa i przestałam być taka chamska. Ale ostatnio mam wrażenie że oddalamy się od siebie. On nie chce już się tak często spotykać, nudzimy się ze sobą, zrobił się trochę dla mnie chamski, nawet w trudnych chwilach mnie nie wspiera (od jakiegoś czasu mam poważne problemy zdrowotne), rozmawiamy dużo o tej sytuacji ale to nic nie zmienia. Proszę doradźcie jak można związkowi dać trochę ,,nowości" żeby znowu było tak jak dawniej. Bo ja kocham go i boję się że kiedyś go stracę
|
2011-11-09, 08:27 | #25 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
2. Jak często się widywaliście do czasu "znudzenia się"? 3. Jakie macie wspólne zainteresowania, tematy do rozmów, zajęcia? 4. Jak wyglądają Wasze spotkania? 5. Czy macie (oboje) tylko swoje sprawy, znajomych, zajęcia (oprócz szkoły / pracy)? 6. Jak wyglądają te Wasze "rozmowy naprawcze"? |
|
2011-11-09, 15:02 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 35
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Mamy po 18 lat. Widujemy się codziennie, przynajmniej na te pół godziny bo wiadomo że nauka itp. Można powiedzieć że on jest trochę ode mnie mądrzejszy, interesuje się nauką a ja nie lubię tego. W filmach i muzyce też nie zawsze się zgadzamy ale zawsze mamy jakiś temat do rozmów. Ja nigdy się przy nim nie krępuję, opowiadam mu o moim zmartwieniach, on o swoich też. Najczęściej spotykamy się u mnie ale ma się to zmienić bo Tż od niedawna ma prawo jazdy i zamierzamy trochę pojeździć Znajomych mamy wspólnych, pochodzimy z dwóch miejscowości, które są obok siebie, więc pewnie dlatego tak jest. Właśnie najgorzej z tymi rozmowami. Próbujemy rozmawiać ale nam to nie wychodzi. Najczęściej to kończy się kłótnią albo rozmowa sama schodzi na inny temat. Czuję po prostu że on się mną znudził, wiem że mnie kocha ale nie już tak jak dawniej, nasz związek popadł w rutynę i nie wiem jak to zmienić
|
2011-11-09, 16:14 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
Jak zaczynacie rozmowę o Was, to o co się kłócicie? |
|
2011-11-09, 16:19 | #28 | |||||||||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
Cytat:
Zauroczenie, fascynacja to także piękne uczucia, cechujące początek związku. Jednak nie zawsze przeradzają się one w miłośc. Warto to rozróżniac. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
W tej kwestii widziały gały co brały. Motywacja: rzucę dla dziewczyny, w końcu się kończy. Bo każdy nałóg trzeba zerwac przede wszystkim DLA SIEBIE, tylko wtedy jest szansa by było to na stałe. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Od tego jeszcze nikt nie umarł, ale tych co sobie życie zmarnowali na pęczki jest. Cytat:
Cytat:
Więc nie przesadzaj z tym: długo i tak wiele przeżyłam, bo brzmi to tragikomicznie biorąc pod uwagę roczny związek. A co do kolegów: stawianie ich PONAD związkiem nie jest ok, odcinanie się od nich i brak spotkań również nie. Więc albo ty jesteś zbyt zaborcza i chciałabyś faceta przy sobie 24/7, albo Twój facet ma Cię trochę dośc. Cytat:
A jeśli byliście UMÓWIENI, to zachowałaś się prostacko. Cytat:
Problemy rozwiązuje się ROZMOWĄ WE DWOJE. Jeśli jest dobra wola obu stron, zaangażowanie i próba zrozumienia partnera, a nie tylko chęc przepchnięcia swoich racji, to całkiem możliwe, że problem uda się rozwikłac. Cytat:
Jeśli 2 razy w tygodniu czy raz. Fakt mało. 3-4 razy w tygodniu- całkiem fajnie. Widywaliście się codziennie na etapie jak się w związku świata poza sobą nie widzi. Jednak ten stan po czasie NORMALNIEJE i człowiek dostrzega, że są jeszcze znajomi, i chociażby zwykły czas dla siebie samego, też potrzebny. Jeśli w dalszym ciagu spotkania są częste, a czasami wpada dzień spotkania z kumplami czy dzień dla siebie, to wg mnie on zachowuje się ok, a ty jak zaborcza histeryczka-bluszcz. Cytat:
Opcje są dwie: albo chłopak chce NORMALNOŚCI w związku, albo go taki układ wykończył i rzeczywiście przestało mu zależec.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg Edytowane przez andzia1989r Czas edycji: 2011-11-09 o 16:23 |
|||||||||||||||||
2011-11-09, 17:40 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 35
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Te częste spotkania to takie chwilowe, np. idziemy razem do szkoły, on przychodzi do mnie przed korkami bo nie ma co robić (ode mnie ma dużo bliżej i przychodzi żeby nie błąkać się bez sensu po mieście), czasem na przerwie w sklepie się spotkamy itp. A takie prawdziwe randki mamy w piątek i sobotę wieczorem, więc chyba nie da się zatęsknić za sobą, nie wiem nawet czy bym bez niego wytrzymała dłużej niż 2 dni A u nas w mieście to nie ma co robić. Przez ostatnie ponad pół roku nie byliśmy na żadnej imprezie (nie licząc kilku wesel) bo miałam spore problemy z nogą. Od jakiegoś miesiąca jest ok więc myślimy trochę nadrobić z zabawą. Spróbuję trochę dać luzu, bo wiem że ja też dużo tu zawiniłam bo jestem jaka jestem i chciałabym ,,rządzić" w tym związku, ale wiadomo że wina leży po obu stronach. A kłótnie to z różnych powodów, ale to są takie raczej sprzeczki, wyolbrzymiłam trochę. I sama nie wiem skąd się one biorą.
__________________
02.01.2010r. |
2011-11-09, 18:19 | #30 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Coraz bardziej się od siebie oddalamy?
Cytat:
Masz jakieś koleżanki, kolegów, z którymi od tak się spotykasz, żeby pogadać, pośmiać się, czy tylko na wyjścia z nim możesz liczyć? |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:11.