Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. III

[martaakow]

Napisane przez Aziddee

Do swoich już straciłam cierpliwość

No ja po prostu to lubię, może dlatego. Mam mnóstwo koleżanek, które się dziwią, że chodzą tam gdzie ja, ja znajdę cuda, one nic.

[fallen_apple]

Napisane przez Aziddee

Tak. Niestety uwielbiam migdałowe, marcepanowe zapachy. Póki co się jednak wstrzymam

Napisane przez Aziddee

Właśnie nie próbowałam jeszcze żadnego rosyjskiego kosmetyku, a tyyyle rzeczy mnie kusi Oszczędzam Mam wszystko co najpotrzebniejsze i dam radę xD

Ciekawe ile wytrzymasz.

[fallen_apple]

Śpicie?

Pastelcia jest usprawiedliwiona, bo się bawi. A Azide i Marta gdzie jesteście?

[martaakow]

Napisane przez fallen_apple

Śpicie?

Pastelcia jest usprawiedliwiona, bo się bawi. A Azide i Marta gdzie jesteście?

Ja też się bawiłam.

[fallen_apple]

Nie no i nic nawet się nie zająknęłaś. A Ty gdzie hulałaś? Też rodzinnie?

Azide chyba też zabalowała, bo coś jej nie ma.

[pastelowo]

i co tam dziewczyny, jak u Was? ja jeszcze dziś ostatnie poprawki do mgr wprowadzam, pod wieczór drukuję i oprawiam i jutro składam ostatecznie pracę w dziekanacie, uff!
a we wtorek pierwszy dzień praktyk

[martaakow]

Napisane przez fallen_apple

Nie no i nic nawet się nie zająknęłaś. A Ty gdzie hulałaś? Też rodzinnie?

Nie nie, coweekendowe wyjście ze znajomymi.

[fallen_apple]

Napisane przez pastelowo

i co tam dziewczyny, jak u Was? ja jeszcze dziś ostatnie poprawki do mgr wprowadzam, pod wieczór drukuję i oprawiam i jutro składam ostatecznie pracę w dziekanacie, uff!
a we wtorek pierwszy dzień praktyk

Ja właśnie wróciłam ze spaceru. Zimnoooo.... Wlazłam już pod koc.

Ciekawe na kiedy Ci termin obrony wyznaczą.
To już od wtorku praktykujesz.

Napisane przez martaakow

Nie nie, coweekendowe wyjście ze znajomymi.

Fajnie.
A ja już nie pamiętam kiedy gdzieś wychodziłam o tak o. Jak skończyłam studia to jakoś nie mam znajomych do pogadania i wychodzenia.

[pastelowo]

Napisane przez fallen_apple

Ja właśnie wróciłam ze spaceru. Zimnoooo.... Wlazłam już pod koc.

Ciekawe na kiedy Ci termin obrony wyznaczą.
To już od wtorku praktykujesz.

ja właśnie idę na spacer, straszysz
a termin obrony mam wstępnie na 10-11 października już się zaczynam denerwować

[martaakow]

Napisane przez fallen_apple

Fajnie.
A ja już nie pamiętam kiedy gdzieś wychodziłam o tak o. Jak skończyłam studia to jakoś nie mam znajomych do pogadania i wychodzenia.

No ja mam taką stałą "ekipę" znajomych już od lat, część jeszcze z liceum, część z różnych doczepek (studia, czyjaś dziewczyna, znajomy znajomego, który wszedł do naszego stałego grona) i myślałam, że na studiach poznam ludzi, z którymi będę wychodzić, ale Z nikim z moich studiów nie utrzymuję kontaktów, a już 3 lata się z nimi znam.

[Wizazanka5000]

Napisane przez pastelowo

i co tam dziewczyny, jak u Was? ja jeszcze dziś ostatnie poprawki do mgr wprowadzam, pod wieczór drukuję i oprawiam i jutro składam ostatecznie pracę w dziekanacie, uff!
a we wtorek pierwszy dzień praktyk

denerwujesz sie

Napisane przez martaakow

No ja mam taką stałą "ekipę" znajomych już od lat, część jeszcze z liceum, część z różnych doczepek (studia, czyjaś dziewczyna, znajomy znajomego, który wszedł do naszego stałego grona) i myślałam, że na studiach poznam ludzi, z którymi będę wychodzić, ale Z nikim z moich studiów nie utrzymuję kontaktów, a już 3 lata się z nimi znam.

Ja tak samo, od lat mam te same przyjaciółki, z którymi zawsze się trzymamy i tak samo zawsze się spotykamy albo w babskim gronie, albo z tżtami na weekendach kiedy wszystkie akurat się zjadą z warszawy krk itd zawsze nadrabiamy wczoraj właśnie pół dnia spędziłyśmy same ze sobą na kawce gadając o pierdołach, a wieczorem już z tżtami przy piwku grając w lotki
nie wyobrażam sobie tego jakby miało ich nie być i jakbym miała mieć tylko tżta jako bliską osobę.. ale ja jestem typem osoby, która do szczęścia potrzebuje innych osób i nienawidzi samotności

[pastelowo]

Napisane przez Wizazanka5000

denerwujesz sie

w sumie jeszcze nie zacznę pewnie jutro po południu, jak już wszystko inne będę miała ogarnięte
ale w sumie kierowniczka praktyk jest spoko, więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie spoko

[fallen_apple]

Napisane przez pastelowo

ja właśnie idę na spacer, straszysz
a termin obrony mam wstępnie na 10-11 października już się zaczynam denerwować

I jak? Nie zmarzłaś?
O to szybko ta obrona by była. Nie ma co się denerwować. Na pewno źle nie będzie.

Napisane przez martaakow

No ja mam taką stałą "ekipę" znajomych już od lat, część jeszcze z liceum, część z różnych doczepek (studia, czyjaś dziewczyna, znajomy znajomego, który wszedł do naszego stałego grona) i myślałam, że na studiach poznam ludzi, z którymi będę wychodzić, ale Z nikim z moich studiów nie utrzymuję kontaktów, a już 3 lata się z nimi znam.

Ja postanowiłam się dalej kształcić i liczę, że może kogoś nowego poznam. Chociaż jakąś jedną koleżankę żeby czasem gdzieś wyskoczyć czy pogadać.

[martaakow]

Napisane przez Wizazanka5000

Ja tak samo, od lat mam te same przyjaciółki, z którymi zawsze się trzymamy i tak samo zawsze się spotykamy albo w babskim gronie, albo z tżtami na weekendach kiedy wszystkie akurat się zjadą z warszawy krk itd zawsze nadrabiamy wczoraj właśnie pół dnia spędziłyśmy same ze sobą na kawce gadając o pierdołach, a wieczorem już z tżtami przy piwku grając w lotki
nie wyobrażam sobie tego jakby miało ich nie być i jakbym miała mieć tylko tżta jako bliską osobę.. ale ja jestem typem osoby, która do szczęścia potrzebuje innych osób i nienawidzi samotności

Też mam tak, że lubię mieć wokół siebie dużo osób, wiadomo, część jest bliższa, część dalsza, ale jest tych osób całkiem dużo.
Tylko ja znowu mam odwrotnie - obracam się w zdecydowanie męskim gronie, czasem wręcz jestem jedyną dziewczyną podczas jakichś wyjść. Ale akurat mnie to zupełnie nie przeszkadza, bo odkąd pamiętam, lepiej dogadywałam się z kolegami niż koleżankami. Koleżankę taką naprawdę dobrą mam jedną, reszta w gronie znajomych to dziewczyny moich kolegów.

[Wizazanka5000]

Napisane przez martaakow

Też mam tak, że lubię mieć wokół siebie dużo osób, wiadomo, część jest bliższa, część dalsza, ale jest tych osób całkiem dużo.
Tylko ja znowu mam odwrotnie - obracam się w zdecydowanie męskim gronie, czasem wręcz jestem jedyną dziewczyną podczas jakichś wyjść. Ale akurat mnie to zupełnie nie przeszkadza, bo odkąd pamiętam, lepiej dogadywałam się z kolegami niż koleżankami. Koleżankę taką naprawdę dobrą mam jedną, reszta w gronie znajomych to dziewczyny moich kolegów.

No to ja te przyjaciółki to mam od wielu lat, faceci różni sie przewijali w naszym towarzystwie, bo każda z nas praktycznie zawsze kogoś miała i faceci sie zmieniali a my dalej byłyśmy w tym samym składzie
Ja wśród znajomych ze studiów obracałam się zupełnie w męskim towarzystwie, nie miałam raczej koleżanek, ale te znajomości nie przetrwały

[Aziddee]

Miałam spotkań parę jak wrócę i zdążę skończyć prasowanie to wejdę i zdam relacje :-D

[fallen_apple]

O jest i zguba.

[pastelowo]

ha! wydrukowałam, wszystko mam, już tylko wstać jutro rano i to złożyć w dziekanacie yay~

[Aziddee]

Napisane przez pastelowo

ha! wydrukowałam, wszystko mam, już tylko wstać jutro rano i to złożyć w dziekanacie yay~

Zazdroszczę Ale ja od jutra nie ruszę nawet szczotki czy ścierki, bo dziś usłyszałam od padre, że chyba nie traktuję swojego kierunku poważnie skoro jeszcze nie mam magistra - o ironio, w tamtym momencie akurat prasowałam jego koszulę
Faktycznie od kiedy moja mama wyjechała, jestem kurą domową i jak już mam czas pisać to psychicznie i/lub fizycznie nie mam siły.
Tak więc od jutra rzucam wszystko i jestem głucha na pytania o obiad, pranie, prasowanie itd. Tylko koreczków rzucić nie mogę, bo jakaś kasa musi być na moje drobne wydatki

Wczoraj miałam babskie spotkanie, znów pytania o to czy naprawdę nikogo nie mam na oku Akurat posiadanie faceta w tym okresie mojego życia leży gdzieś w czeluściach dna listy priorytetów.
Chyba zaraz po pieleniu grządek na działce.

Akurat ja również zwykle lepiej dogadywałam się z facetami póki nie zaczęli rościć sobie większych praw do mnie czy też bezpodstawnych nadziei. Irytują mnie. Mam kumpele z liceum i ze studiów, z którymi się trzymam, mam też długoletnią, z którą wystarczą mi rzadkie spotkania Płeć męska mnie zwykle drażni. Szczególnie ostatnimi czasy

Wolę kosmetyki xD

[fallen_apple]

Azide no jeszcze mgr nie masz. I faceta żebyś nie miała. No nagrabiłaś sobie.

To chyba trochę nerwa złapałaś po tym co usłyszałaś wczoraj.
Dobrze to ujęłaś z tym roszczeniem praw. Też na mnie to działa jak płachta na byka.
A powiedziałaś w domu, że rzucasz już bycie kurą domową i teraz będziesz robić karierę naukową?

[Aziddee]

Napisane przez fallen_apple

Azide no jeszcze mgr nie masz. I faceta żebyś nie miała. No nagrabiłaś sobie.

To chyba trochę nerwa złapałaś po tym co usłyszałaś wczoraj.

No trochę Znaczy z pytaniem o faceta to się przyzwyczaiłam, gorzej z magisterką, bo mi to ciąży

Dobrze to ujęłaś z tym roszczeniem praw. Też na mnie to działa jak płachta na byka.
A powiedziałaś w domu, że rzucasz już bycie kurą domową i teraz będziesz robić karierę naukową?

Otóż to Będę pisać nudne paragrafy

[fallen_apple]

A dużo Ci jeszcze zostało do napisania?

[Aziddee]

Napisane przez fallen_apple

A dużo Ci jeszcze zostało do napisania?

Nie pytaj

[fallen_apple]

Dobra.

[pastelowo]

przybyłam do dziekanatu, złożyłam to cholerstwo, mam wolne do końca dnia
i wybrałam okulary do odbioru będą 9tego, w przyszłą środę. nadal nie jestem przekonana, ale słabsze oko pogorszyło mi się na tyle, że nie bardzo mam wybór prawe nadal mam +0,25, więc minimalnie, ale lewe skoczyło z +1,00 do +1,50... płaku płaku, będę okularnikię...

[fallen_apple]

Nie wiem dlaczego myślałam, że masz minusy. Może dlatego, że ja mam.
Długo musisz czekać na te okulary. Myślałam, że dziś Cię w nich zobaczymy.
A jakie oprawki wybrałaś?
Wiesz ja na początku jak przyjechałam do domu z okularami to przez tydzień w nich nie chodziłam. Byliśmy na bakier. Później jak zaczęłam zakładać to zobaczyłam, że bez nich trudno mi się obejść. I teraz normalnie noszę.

[pastelowo]

nie no, ja też myślę, że się przyzwyczaję, ale nie nosiłam ich tyyyyyle lat, że aż mnie to trochę martwi... poza tym, na ogół przy zmianie szkieł bolała mnie głowa (moja mama też nosi okulary i też tak ma), co tylko zniechęca... szczególnie, że dopiero jakiś czas temu udało mi się uwolnić od ciągłych bólów głowy dzięki zmianie diety no ale nic. jakoś to będzie~
jak odbiorę, to pokażę są fioletowe, takie lekko migdałowe w kształcie i dość grube oprawki mają, ale o dziwo zdaje mi się, że wyglądałam lepiej w takich, niż w takich cienkich, delikatnych i nie rzucających się w oczy a nigdy bym tego nie powiedziała

[fallen_apple]

A to nie jest tak, że jak szkła są za mocne to wtedy boli głowa?
Oprawki z opisu wyglądają na ciekawe. Fioletowy fajny kolor. Ja też mam grubsze oprawki i kształt taki hmm chyba bardziej koci (ale nie tak bardzo). Mi się bardzo podobają takie grubsze oprawki. W takich delikatnych moim zdaniem to mało kto ładnie wygląda.

[martaakow]

Napisane przez pastelowo

jak odbiorę, to pokażę są fioletowe, takie lekko migdałowe w kształcie i dość grube oprawki mają, ale o dziwo zdaje mi się, że wyglądałam lepiej w takich, niż w takich cienkich, delikatnych i nie rzucających się w oczy a nigdy bym tego nie powiedziała

Też okropnie wyglądam w cienkich. Jak stara pani profesor.
I wzięłam grube, ale że mam pyzatą twarz, to są raczej prostokątne moje.
Takie mam:
http://www.shopmania.pl/artykuly-opt...-07p4-27038672
Tylko to zdjęcie jakieś kijowe, normalnie są ciemniejsze.

Napisane przez fallen_apple

A to nie jest tak, że jak szkła są za mocne to wtedy boli głowa?

Też mi się tak zdaje... Mnie głowa nie bolała ani przy pierwszych soczewkach, ani później przy zmianie mocy w soczewkach + kupnie okularów z nową mocą.

[pastelowo]

Napisane przez fallen_apple

A to nie jest tak, że jak szkła są za mocne to wtedy boli głowa?

Napisane przez martaakow

Też mi się tak zdaje... Mnie głowa nie bolała ani przy pierwszych soczewkach, ani później przy zmianie mocy w soczewkach + kupnie okularów z nową mocą.

nie wiem, może przy za mocnych też boli, ja raczej wolałam mieć ciut słabsze niż za mocne poza tym ja mam np astygmatyzm i zawsze mnie wszyscy okuliści, optometryści i optycy uprzedzali, że może mnie boleć głowa przy zmianie szkieł, przy zmianie mocy też ma prawo boleć, bo mózg się musi przyzwyczaić. ale to ogólnie zależy od wrażliwości, jaką ktoś ma. mnie na przykład bardzo często ogólnie boli głowa, od oczu głównie, jak za dużo przy kompie siedzę albo za dużo czytam po ciemku.
a jak ja nie nosiłam teraz nic na oczach, to tym bardziej mnie straszą, że ma mnie boleć....

Marta, fajne te oprawki! chociaż dla mnie byłyby już trochę drogie. w Fielmannie w Poznaniu dziś dorwałam same oprawki za 29,95 do tego szkła ze zwykłym antyrefleksem byłyby w komplecie za 99zł, ja wzięłam z tym antyrefleksem dla osób siedzących dużo przed kompem i całość wyszła za 195zł mega się cieszę, bo bałam się większego wydatku, w końcu za te praktyki teraz płacić mi nie będą...