Matura 2014 :)

[plastikowabiedronko]

Napisane przez marcinosz

Ja nie wiem co tak wszyscy na medycynę chcą iść
Mnie tam ten pierwszy rok studiów jakoś nie przeraża Chociaż nie jestem osobą, która łatwo i szybko się uczy, wręcz przeciwnie
Ale jak się chce, to można i góry przenieść

Taaaaa. Jasne. Góry przenieść.. Kiedyś bym Ci przyklasnęła, po roku w liceum już nie mogę. Przez te nieprzespane noce to pod koniec roku budziłam się o 14 :P Bez szans na dotarcie do szkoły.. Poprawę ocen odpuściłam bez walki.
Któraś zapyta pewnie, czy jestem nienormalna że w 1kl liceum nocki zarywałam..
Otóż liceum w rankingu jest w pierwszej dziesiątce, a w dodatku sobie obrali system jak na studiach, czyli długi czas zero sprawdzianów a potem wszystko na raz. Teraz we wrześniu na wejściu mam już zapowiedziane sprawdziany całoroczne więc muszę zacząć się uczyć niedługo..

[Paula_95]

Oj, ale się Dziewczynki nasze rozpisały

Wiecie co, przeczytałam jeszcze raz wątek i...jestem w szoku. Buzia mi się ze zdziwienia nie zamyka, jak można nie uczyć się do matury z matematyki i ją zdać (proszę, nie zrozumcie mnie tutaj źle-ja nic nie mam do osób, które się nie uczyły, tylko im zazdroszczę i to jak ch*****, bo są takie bystre ja to pewnie będę siedzieć nad książkami i chodzić na korki i nie jestem i tak pewna czy zdam...). Moja siostra tak samo-NIC się do matury z matmy nie uczyła i ją zdała może tutaj bardziej chodzi o stres, co? Nie wiem. Wiem, że też bym chciała zdać I jeszcze się siostrzyczka ze mnie śmieje: ''Hahaha, wiesz co, ja się maturą dwa dni przed zaczęłam przejmować, a ty pierwszą klasę skończyłaś i już w gacie robisz...''. Tylko że z drugiej strony, ona miała problem tylko z matmą-zdała angielski rozszerzony bez problemu i historię sztuki, o polskim rozszerzonym nie wspomnę

Wypożyczyłam z biblioteki ''Gramatyka angielska dla Polaków''. Stare wydanie, bo z 1982, ale jak tam jest wszystko wyjaśnione...cud i miód. Problemem jest tylko jej grubość...heh, za miesiąc może skończę to ta: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/12598...ka-dla-polakow
Poza tym łapię się wszystkiego, co może mi pomóc...nawet tłumaczę opisy po angielsku z tyłu kosmetyków

[201607061212]

Napisane przez plastikowabiedronko

Taaaaa. Jasne. Góry przenieść.. Kiedyś bym Ci przyklasnęła, po roku w liceum już nie mogę. Przez te nieprzespane noce to pod koniec roku budziłam się o 14 :P Bez szans na dotarcie do szkoły.. Poprawę ocen odpuściłam bez walki.
Któraś zapyta pewnie, czy jestem nienormalna że w 1kl liceum nocki zarywałam..
Otóż liceum w rankingu jest w pierwszej dziesiątce, a w dodatku sobie obrali system jak na studiach, czyli długi czas zero sprawdzianów a potem wszystko na raz. Teraz we wrześniu na wejściu mam już zapowiedziane sprawdziany całoroczne więc muszę zacząć się uczyć niedługo..

Ja jestem optymistką, mnie nic nie jest w stanie zrazić, nawet jakbym miała mieć zagrożenia ze wszystkich przedmiotów. Walczę o oceny do końca i maksymalnie jak się da. Na półrocze byłam zagrożona z niemieckiego, same jedynki prawie, w ostatniej chwili poprawiłam się i to aż na 3, co przy mojej nauczycielce, ciężkim języku(nie wiem jak dla innych ale dla mnie jest trudny) i poprawianiu się na ostatnią chwilę, to naprawdę niesamowite osiągnięcie
Wierzę, że dam sobie radę na tych studiach Odpowiednie podejście jest częścią sukcesu, może nie dużą, ale zawsze jakąś tam cząstką.
U mnie nie ma takiego systemu, ale trochę ci zazdroszczę, bo trochę to przygotuje do tego jak jest na studiach. Aczkolwiek na medycznych nie tylko są sesje, bo w trakcie też są różne zaliczenia. A jak coś się na zaliczeniach w miarę ogarnie to potem może być łatwiej przy nauce.

Ja wiem, że jestem nienormalna

[AnMra]

Napisane przez breeatheslow

właśnie ja się najbardziej boję pierwszego roku dużo czytałam o tych studiach i jest tam ogrom nauki, zaliczenia, nie przespane noce..
dodam, iż ja nie należe do osób, które raz przeczytają i umieją.. dlatego boję się że sobie nie poradzę i ogromna ilość nauki mnie przytłoczy.

Jak wpadła mi w ręce kiedyś książka do anatomii, to doszłam do wniosku, że nauczenie się jednej strony trochę by mi zajęło, a co dopiero kilkudziesięciu na jedne zajęcia. Ale nie ma co teoretyzować, pomyślmy, ile z takiej bioli było materiału na sprawdzian w gimnazjum, a ile teraz. I dajemy radę, nie? . Ja tam jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi - studia, nawet medyczne też . Fajnie czasem poprzeglądać blogi studentów medycyny, jeśli ktoś jest tym kierunkiem zainteresowany.

A ja w końcu zdobyłam trochę motywacji, żeby zająć się swoją pracą badawczą na olimpiadę .

[hello_penny]

już myślałam, że nie znajdę takiego tematu, a nie chciałam zakładać ze względu na komentarze typu. 'szalona'. witam, dziewczyny. zobowiązuję się do regularnego pisania. skończyłam pierwszą klasę liceum. profil biol-chem-fiz-ang. swojego wyboru raczej nie żałuję, ale przyznam, że nie spodziewałam się, że rozszerzona chemia pozbawi mnie (sumując) kilkunastu przespanych smacznie nocy. z biologią jest u mnie znaaacznie lepiej. zwłaszcza że skończyliśmy omawiać szczegółowo stworzonka, o istnieniu których nie miałam bladego pojęcia. druga klasa to anatomia, z czego niezmiernie się cieszę. fizyki tak czy siak nie zdaję na maturze, więc moje ambicje kończą się na zaliczeniu sprawdzianów na jak najlepszą ocenę. potem bez wyrzutów sumienia zapominam, o co kaman. z angielskim nie mam najmniejszych problemów, więc pokuszę się nawet o rozszerzenie.

jeśli chodzi o specjalne (pozaszkolne) przygotowania do matury, to w przyszłym roku planuję:
*brać regularnie, a nie tylko przed sprawdzianami, korki z chemii,
*zapisać się na szkołę językową, żeby czuć się pewniej, mówiąc,
*poświęcać jak najwięcej czasu doświadczeniom z biologii,
*chodzić na dodatkowe zajęcia z języka polskiego.

kierunki, nad którymi się zastanawiam, to filologia polska/angielska/niemiecka + obowiązkowo do każdego logopedia, medycyna, stomatologia, fizjoterapia.

[201612080925]

Napisane przez marcinosz

Ja jestem optymistką, mnie nic nie jest w stanie zrazić, nawet jakbym miała mieć zagrożenia ze wszystkich przedmiotów. Walczę o oceny do końca i maksymalnie jak się da. Na półrocze byłam zagrożona z niemieckiego, same jedynki prawie, w ostatniej chwili poprawiłam się i to aż na 3, co przy mojej nauczycielce, ciężkim języku(nie wiem jak dla innych ale dla mnie jest trudny) i poprawianiu się na ostatnią chwilę, to naprawdę niesamowite osiągnięcie
Wierzę, że dam sobie radę na tych studiach Odpowiednie podejście jest częścią sukcesu, może nie dużą, ale zawsze jakąś tam cząstką.
U mnie nie ma takiego systemu, ale trochę ci zazdroszczę, bo trochę to przygotuje do tego jak jest na studiach. Aczkolwiek na medycznych nie tylko są sesje, bo w trakcie też są różne zaliczenia. A jak coś się na zaliczeniach w miarę ogarnie to potem może być łatwiej przy nauce.

Ja wiem, że jestem nienormalna

Nie odbierz mnie źle, ale tak się zastanawiam... bo jak w 1kl lo już masz zagrożenie, to jak chcesz sobie poradzić na medycynie? Nie wiem jaką masz sytuację, dlatego pytam, ja też skupiam się bardziej na jednych przedmiotach, a na innych mniej, ale zagrożenia o jeszcze nie miałam.

[201605300922]

Napisane przez ewull

Nie odbierz mnie źle, ale tak się zastanawiam... bo jak w 1kl lo już masz zagrożenie, to jak chcesz sobie poradzić na medycynie? Nie wiem jaką masz sytuację, dlatego pytam, ja też skupiam się bardziej na jednych przedmiotach, a na innych mniej, ale zagrożenia o jeszcze nie miałam.

Ja także z niemieckiego się ocierałam o zagrożenia, bo się go po prostu nie uczyłam, wychodząc z założenia, że jak mam z pozostałych dobre oceny - a przede wszystkim z rozszerzeń, to mi babka nie zrobi świństwa I miałam rację, w końcu i tak wyciągałam na czwórki, w III klasie nawet na bdb. Co innego, jakby miała zagrożenia z biologii czy chemii, to wtedy medycyna faktycznie byłaby mało realna. Skoro wyciągnęła się aż na dostateczny, to świadczy jak najbardziej na plus Mój brat był zagrożony z matmy bo zwyczajnie matmy nie umiał, jako lekarzowi mu się specjalnie geometria czy wielomiany nie przydają.

[201607061212]

Napisane przez ewull

Nie odbierz mnie źle, ale tak się zastanawiam... bo jak w 1kl lo już masz zagrożenie, to jak chcesz sobie poradzić na medycynie? Nie wiem jaką masz sytuację, dlatego pytam, ja też skupiam się bardziej na jednych przedmiotach, a na innych mniej, ale zagrożenia o jeszcze nie miałam.

Zagrożenie miałam jedynie z tego niemieckiego, ale nie tylko ja Po prostu trafiła nam się taką nauczycielkę u której dostać 3 z czegokolwiek to cud Z resztą przedmiotów daję sobie spokojnie radę

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez Nadis

Ja także z niemieckiego się ocierałam o zagrożenia, bo się go po prostu nie uczyłam, wychodząc z założenia, że jak mam z pozostałych dobre oceny - a przede wszystkim z rozszerzeń, to mi babka nie zrobi świństwa I miałam rację, w końcu i tak wyciągałam na czwórki, w III klasie nawet na bdb. Co innego, jakby miała zagrożenia z biologii czy chemii, to wtedy medycyna faktycznie byłaby mało realna. Skoro wyciągnęła się aż na dostateczny, to świadczy jak najbardziej na plus Mój brat był zagrożony z matmy bo zwyczajnie matmy nie umiał, jako lekarzowi mu się specjalnie geometria czy wielomiany nie przydają.

Biologii i chemii to ja się bardzo dobrze uczę. Czasami trzeba tylko nad chemią dłużą posiedzieć Ah ten niemiecki

[201605300922]

Napisane przez marcinosz

Biologii i chemii to ja się bardzo dobrze uczę. Czasami trzeba tylko nad chemią dłużą posiedzieć Ah ten niemiecki

Mnie niemiecki nigdy nie będzie do szczęścia potrzebny A nad chemią to wiadomo, jak jest. Ja aktualnie się pozbywam kolejnych zbiorów, podręczników i strasznie to miłe

[Paula_95]

Czy tylko ja uważam, że nauczyciele sądząc, iż ''Nad Niemnem'' jest nudne, przesadzają? bo ja się wzięłam za lektury i właśnie sobie czytam ją. Owszem, opisy przyrody są lekko nużące, ale co tam-romans jest, to najważniejsze

Czy wy też tak macie, że nie możecie sprzedać rocznikowi niżej większości książek? Znowu kurde zrobili zmiany i mają inne książki

Przyznam się, że do matury na razie się nie przykładam, co najwyżej szlifuję angielski.

[AnMra]

Napisane przez Paula_95

Czy wy też tak macie, że nie możecie sprzedać rocznikowi niżej większości książek? Znowu kurde zrobili zmiany i mają inne książki

Niestety tak . Mogłam sprzedać tylko angielski, reszta na makulaturę.

Napisane przez Paula_95

Czy tylko ja uważam, że nauczyciele sądząc, iż ''Nad Niemnem'' jest nudne, przesadzają? bo ja się wzięłam za lektury i właśnie sobie czytam ją. Owszem, opisy przyrody są lekko nużące, ale co tam-romans jest, to najważniejsze

"Nad Niemnem" nie ruszałam jeszcze, ale planowałam czytać na wakacjach "Lalkę"... i utknęłam na 130 stronie póki co .

[Paula_95]

Napisane przez AnMra

Niestety tak . Mogłam sprzedać tylko angielski, reszta na makulaturę.

"Nad Niemnem" nie ruszałam jeszcze, ale planowałam czytać na wakacjach "Lalkę"... i utknęłam na 130 stronie póki co .

Tak, wygląda na to, że w tym roku znowu pójdzie parę stówek na same podręczniki
Ja też ''Lalkę'' zaczęłam, ale utknęłam na początku, na tej imprezie gdzie facet wypił siedem butelek i dalej się nie ruszyłam. Wypożyczyłam w bibliotece książki Beaty Pawlikowskiej i teraz lektury nie istnieją zaczną ponownie w sierpniu

[201607061212]

Napisane przez Paula_95

Czy tylko ja uważam, że nauczyciele sądząc, iż ''Nad Niemnem'' jest nudne, przesadzają? bo ja się wzięłam za lektury i właśnie sobie czytam ją. Owszem, opisy przyrody są lekko nużące, ale co tam-romans jest, to najważniejsze

Czy wy też tak macie, że nie możecie sprzedać rocznikowi niżej większości książek? Znowu kurde zrobili zmiany i mają inne książki

Przyznam się, że do matury na razie się nie przykładam, co najwyżej szlifuję angielski.

Niestety takie durne zmiany teraz porobili, że szok

A co do lektur, ja nie wiem, nienormalna jestem chyba ale żadna mnie jeszcze nie znudziła.

Mnie ciekawi, dlaczego wszystkie lektury z góry są uznawane za nudne i nieciekawe ?

[AnMra]

Napisane przez marcinosz

A co do lektur, ja nie wiem, nienormalna jestem chyba ale żadna mnie jeszcze nie znudziła.

Mnie ciekawi, dlaczego wszystkie lektury z góry są uznawane za nudne i nieciekawe ?

Pewnie dlatego, że jest przymus ich czytania . No i większość uczniów uważa te książki za niezbyt wartościowe - takie odnoszę wrażenie po tym, jak czytając jakąś na przerwie, słyszę od znajomych, że myśleli, że czytam coś ambitniejszego.

[colson]

Co do zmian i wszelkich reform - porażka, też nigdzie nie mogę sprzedać książek i współczuję rocznikowi niżej od nas ...

Ja też lubię czytać lektury, ale wiem, że wiele osób gdyby nie było nakazu przeczytałoby te książki i ba, nawet polubiło. Z tym, że mentalność ludzi taka po prostu jest - z przymusu nigdy nie jest fajnie ...

[201612080925]

Napisane przez marcinosz

Zagrożenie miałam jedynie z tego niemieckiego, ale nie tylko ja Po prostu trafiła nam się taką nauczycielkę u której dostać 3 z czegokolwiek to cud Z resztą przedmiotów daję sobie spokojnie radę

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------



Biologii i chemii to ja się bardzo dobrze uczę. Czasami trzeba tylko nad chemią dłużą posiedzieć Ah ten niemiecki

I wszystko jasne Strasznie dziwne wydawało mi sie to zagrozenie pewnie dlatego, że ja mam taka nauczycielke niemieckiego, ktora każe nam odpoczywać na lekcji, a pozniej wystawia oceny za zeszyt albo frekwencję Jakoś nie pomyślałam że inni mogą mieć kompetentnych nauczycieli

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ----------

Napisane przez colson

Co do zmian i wszelkich reform - porażka, też nigdzie nie mogę sprzedać książek i współczuję rocznikowi niżej od nas ...

Tak, na tych reformach tylko cierpią uczniowie, a zyskują księgarnie i hurtownie. A najlepsze jest to, że te książki różnią sie zwykle tylko tym, że jest naklejka "nowa podstawa programowa". Moja nauczycielka mowi że w ksiazkach do matmy zawsze zmieniaja tylko kolejność zadań albo ich treść (np. imiona w zad tekstowych).

[everycons]

Hej dołączam się do Was skończyłam I klasę LO o profilu psychologiczno- pedagogicznym... Myślałam, że tylko ja zaczęłam myśleć o maturze.. a tu proszę, więcej jest takich osób
Co do przedmiotów to jestem zdecydowana, jak na razie, na rozszerzony polski, matmę i rosyjski w podstawie przydałby mi się wos, ale o tym pomyślę dopiero później. Na razie żyję wakacjami
Niedawno zaczęłam moją przygodę z lekturami.. Nie wiem dlaczego, ale lubię je czytać.. skończyłam dopiero "Cierpienia młodego Wertera" i muszę całą resztę przeczytać do końca wakacji bo potem czasu nie będzie.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do grona maturzystów 2014 Obiecuję często tu zaglądać

[stysiex]

Macie jeszcze z polskiego prezentację czy już tą jeszcze nowszą wersję matury?

[Paula_95]

Napisane przez everycons

Hej dołączam się do Was skończyłam I klasę LO o profilu psychologiczno- pedagogicznym... Myślałam, że tylko ja zaczęłam myśleć o maturze.. a tu proszę, więcej jest takich osób
Co do przedmiotów to jestem zdecydowana, jak na razie, na rozszerzony polski, matmę i rosyjski w podstawie przydałby mi się wos, ale o tym pomyślę dopiero później. Na razie żyję wakacjami
Niedawno zaczęłam moją przygodę z lekturami.. Nie wiem dlaczego, ale lubię je czytać.. skończyłam dopiero "Cierpienia młodego Wertera" i muszę całą resztę przeczytać do końca wakacji bo potem czasu nie będzie.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do grona maturzystów 2014 Obiecuję często tu zaglądać

Witamy, witamy


Mnie trochę przeraża matematyka. ale łudzę się, że gdy pójdę na korepetycje i będę się codziennie z godzinę regularnie uczyć, to będzie OK
Na razie także się ciesze wakacjami, nadrabiam filmy i książki, na które nie miałam czasu w roku szkolnym (trochę tego jest ). Pewnie wrócę do obowiązków szkolnych na początku sierpnia

[AnMra]

Napisane przez stysiex

Macie jeszcze z polskiego prezentację czy już tą jeszcze nowszą wersję matury?

Będziemy zdawać raczej na starych zasadach, rocznik 96 idzie teraz nową podstawą programową i od 2015 matura się zmieni.

[everycons]

Napisane przez Paula_95

Mnie trochę przeraża matematyka. ale łudzę się, że gdy pójdę na korepetycje i będę się codziennie z godzinę regularnie uczyć, to będzie OK
Na razie także się ciesze wakacjami, nadrabiam filmy i książki, na które nie miałam czasu w roku szkolnym (trochę tego jest ). Pewnie wrócę do obowiązków szkolnych na początku sierpnia

Ja też boję się matmy. Wystarczy mi minimum :P a na korepetycję chodziłam przez całą I klasę bo moja nauczycielka niczego nie umiała nauczyć a na sprawdzianach wymagała i to nawet tego, czego z nami nie przerobiła..

[AnMra]

Ja też matematycznym geniuszem nie jestem, ale przykładając się do tego przedmiotu zawsze udawało mi się na tę czwórkę wyciągnąć. Ważna jest systematyczność - głównie odrabianie prac domowych się kłania . No i jakieś zadanka przed sprawdzianem, nawet gdy wydaje się, że przy naszym poziomie nieogarnięcia działu to strata czasu . To oczywiste oczywistości, ale znam osoby, które wychodzą z założenia, że skoro nie zrozumieli czegoś na lekcji, to nawet nie ma się co trudzić z nauką w domu, bo po prostu matmy nie umieją i tyle. A tu trzeba po prostu dużo ćwiczyć.

[Paula_95]

Napisane przez AnMra

Ja też matematycznym geniuszem nie jestem, ale przykładając się do tego przedmiotu zawsze udawało mi się na tę czwórkę wyciągnąć. Ważna jest systematyczność - głównie odrabianie prac domowych się kłania . No i jakieś zadanka przed sprawdzianem, nawet gdy wydaje się, że przy naszym poziomie nieogarnięcia działu to strata czasu . To oczywiste oczywistości, ale znam osoby, które wychodzą z założenia, że skoro nie zrozumieli czegoś na lekcji, to nawet nie ma się co trudzić z nauką w domu, bo po prostu matmy nie umieją i tyle. A tu trzeba po prostu dużo ćwiczyć.

U mnie to połowa klasy takich ludzi ;/ i trochę to smutne, bo gdyby chcieli, to by nie mieli tego zagrożenia. Ja osobiście mam mocną dwóję i oczywiście byłam zła na siebie jak chol..., bo gdybym nie zawaliła ostatniej klasówki z trygonometrii to bym miała 3

Ja dzisiaj chyba bardziej ze strachu przerobiłam większość książek i notatek z gima z angielskiego i tylko się przekonałam, jak duże mam zaległości

[colson]

Napisane przez everycons

bo moja nauczycielka niczego nie umiała nauczyć a na sprawdzianach wymagała i to nawet tego, czego z nami nie przerobiła..

u mnie dokładnie to samo, sprawdziany to była masakra ...

[everycons]

A co do lektur, to zaczęłam czytać "Nad Niemnem". Jak na razie przeczytałam 2 rozdziały, ale Orzeszkowa za samo nazwisko bohaterki ma u mnie duużego plusa

[Paula_95]

Napisane przez everycons

A co do lektur, to zaczęłam czytać "Nad Niemnem". Jak na razie przeczytałam 2 rozdziały, ale Orzeszkowa za samo nazwisko bohaterki ma u mnie duużego plusa

Ja już prawie kończę, spodoba ci się a potem się biorę za ''Pana Tadeusza'' (już kiedyś czytałam, ale taka lektura to sama przyjemność), a potem ''Lalkę''.

[plastikowabiedronko]

Witajcie! Wczoraj wróciłam z Łeby.. Pełna sił i zapału wzięłam się dziś za biologię! Powtóreczki przed całorocznymi sprawdzianami czas zacząć! I wiecie co? Czuję, że dam radę. Niestety regularność jest u mnie największym problemem, ale wiem że jak się nie przyłożę to matur nie zdam tak jak bym chciała.

Coraz bardziej się zastanawiam, na który kierunek powiązany z chemią się wybrać na politechnice, do jakiego miasta.. I wiecie co? Myślę, że pójdę na to co będzie 'zamawiane' na danej uczelni <cwaniak>

[everycons]

Napisane przez Paula_95

Ja już prawie kończę, spodoba ci się a potem się biorę za ''Pana Tadeusza'' (już kiedyś czytałam, ale taka lektura to sama przyjemność), a potem ''Lalkę''.

Musi mi się spodobać Jutro nie będę miała czasu na czytanie, ale od środy biorę się do roboty Chcę przeczytać większość lektur w te wakacje... Ciekawe, czy mi się uda :P Po Orzeszkowej mam chęć na "Nie-Boską komedię"

Napisane przez plastikowabiedronko

Witajcie! Wczoraj wróciłam z Łeby.. Pełna sił i zapału wzięłam się dziś za biologię! Powtóreczki przed całorocznymi sprawdzianami czas zacząć! I wiecie co? Czuję, że dam radę. Niestety regularność jest u mnie największym problemem, ale wiem że jak się nie przyłożę to matur nie zdam tak jak bym chciała.

Ja też mam problem z regularnym uczeniem Ale wiem, że muszę się przyłożyć do nauki niektórych przedmiotów. Zawsze uczyłam się dzień, czasem dwa przed sprawdzianami. Postaram się to zmienić Jak w tym roku szkolnym napiszę, że nie chce mi się uczyć macie mi tak nawsadzać, że w minutę będę siedzieć przy książkach

Całe szczęście, że u mnie całoroczny sprawdzian będzie tylko z polskiego Pouczę się do niego po 15 i będzie OK Fajnie by było dostać na wejście 5

[amoureuese]

Napisane przez plastikowabiedronko

Witajcie! Wczoraj wróciłam z Łeby.. Pełna sił i zapału wzięłam się dziś za biologię! Powtóreczki przed całorocznymi sprawdzianami czas zacząć! I wiecie co? Czuję, że dam radę. Niestety regularność jest u mnie największym problemem, ale wiem że jak się nie przyłożę to matur nie zdam tak jak bym chciała.

Coraz bardziej się zastanawiam, na który kierunek powiązany z chemią się wybrać na politechnice, do jakiego miasta.. I wiecie co? Myślę, że pójdę na to co będzie 'zamawiane' na danej uczelni <cwaniak>

Podziwiam was jesli chodzi o powtórki w wakacje Ja.. od miesiąca obiecuje sobie że powtórzę sobie angielski- wszystko z czym mam problem i wgl.. słówka oraz geografie... ale nie mogę się za to wziąść!
Ahh..ale ze mnie leń )

[AnMra]

Napisane przez plastikowabiedronko

Witajcie! Wczoraj wróciłam z Łeby.. Pełna sił i zapału wzięłam się dziś za biologię! Powtóreczki przed całorocznymi sprawdzianami czas zacząć! I wiecie co? Czuję, że dam radę. Niestety regularność jest u mnie największym problemem, ale wiem że jak się nie przyłożę to matur nie zdam tak jak bym chciała.

No pewnie, że dasz radę! Przynajmniej masz motywację, żeby wiedzę troszkę utrwalić. Choć z drugiej strony ta konieczność nauki w wakacje... Ja mam sprawdzian ze zwierzaków na dzień dobry, bo klasa nie chciała pisać dzień przed końcem roku . A takowe całoroczne sprawdziany (no, w II klasie to jakby 1,5 roczne ) są robione podczas rekolekcji.