Ile kosztuje wyprawka ?

[Devon_rose]

Napisane przez Czesia24

Mam już doświadczenie z zakupu za mumusi pieniądze jeden rzeczy w domu to aż rzygać mi się chce bo na okrągło słucham ze na to dala mamusia mojego męża a ja tego nie szanuje a moi rodzice nie dali

Za kogo Ty wyszłaś za mąż?:p

[Ingrid80]

Napisane przez Czesia24

Pytam o podział bo moich rodziców nie bardzo jest stać na to żeby się dołożyć a tesciowie chcą pokazać że mają kasę. A ponieważ wiem ze później będzie wytyka nie ze jedni dali a drudzy nie to waham się czy powinniśmy przyjąć pieniądze od tesciow czy sfinansować sami

Kupcie sami i po problemie;-)

[Dotka90]

My sami kupowalismy wózek
Zaczelismy kompletować tak na poważnie w sumie w listopadzie - tp byl na polowę stycznia. Niestety urodzilam na początku grudnia i sporo rzeczy mąż ogarnial w biegu, nie mielismy lozeczka i roznych innych rzeczy.

[pani-jesień]

Napisane przez Dotka90

My sami kupowalismy wózek
Zaczelismy kompletować tak na poważnie w sumie w listopadzie - tp byl na polowę stycznia. Niestety urodzilam na początku grudnia i sporo rzeczy mąż ogarnial w biegu, nie mielismy lozeczka i roznych innych rzeczy.

My też sami kupiliśmy wózek.

Wyprawkę zaczęłam kompletować pod koniec czerwca/na początku lipca - a urodziłam na początku sierpnia. Uważam teraz, że zbyt późno się za to wzięłam.

[elvegirl]

Napisane przez Czesia24

Witam dziewczyny mam dwa pytania po pierwsze kiedy zaczelyscie kupować wyprawke dla niemowlaka? A drugie czy u was też pokutuje taki pogląd ze wozek kupują dziadkowie tzn dają kasę na niego ?jak było w waszym przypadku czy dziadkowie z rzucali się po połowie czy kto ile może ?czy może kupowalismy sami za własną kasę?

Wyprawkę zaczęłam kompletować jakoś w czwartym-piątym miesiącu.

Nie słyszałam o takim zwyczaju, że ktoś musi coś sfinansować. Chcą, to pomagają, nie, to nie. Nie po to się decydowałam na dziecko, żeby liczyć na pomoc innych.

Napisane przez Czesia24

Oczywiście najlepiej było by żeby każdy dał tyle ile chce i ile może. Ale jak znam życie i mojego męża to przy każdej okazji będzie mi wygarnial ze jego dali tyle a moi wcale albo mało

Ale sobie faceta wybrałaś...

[Czesia24]

No cóż co do faceta to sama czasami go nie poznaje

[elvegirl]

Napisane przez Czesia24

No cóż co do faceta to sama czasami go nie poznaje

W większości przypadków takie hasło nie oznacza, że facet się zmienił, tylko że kobiecie zaczęło przeszkadzać coś, co już wcześniej widziała, ale uważała że po ślubie się zmieni/uważała że to nic ważnego, bo miłość wszystko wybacza

Kiepsko to wygląda, ja bym zrobiła co się da, żeby ograniczyć mu możliwość wytykania takich rzeczy.

[kaledonia]

Nigdy nie słyszałam o tradycji o sponsorowaniu wózka. Pomoc ewentualna dziadków to ich wyłącznie dobra wola.

[ulciaaa1989]

My wydaliśmy ok 7 tys. nie wliczając w to ubranek, a jest ich mnóstwo...
Wszystko z drobnymi wyjątkami kupowaliśmy nowe. Nasi rodzice dorzucili nam na córę jak już w sumie wszystko mieliśmy, odłożyliśmy te pieniądze na szczepienia i późniejsze wydatki związane z Małą.
W kwocie, którą wydaliśmy mieści się:
wózek 2w1, fotelik i baza do samochodu, łóżeczko z materacem, śpiwór zimowy i mufka, parasolka i adaptery do wózka, kocyk, huśtawka/leżaczek, mata, laktator, sterylizator i podgrzewacz do butelek, wanienka ze stojakiem, 2 komplety pościeli z wypełnieniem, ochraniacze na materac, prześcieradła do wózka, 2 ręczniki z kapturem, przewijak, termometr bezdotykowy, monitor oddechu+niania elektroniczna, aspirator do nosa, nosidełko, rożek, przybornik na łóżeczko, kosmetyki i rzeczy apteczne dla mnie i dla Małej, ze 2 zabawki, 2 koszule do karmienia.

Takich rzeczy jak smoczki, butelki, pieluchy tetrowe, itd w ogóle nie liczę.

Na pewno zostały do kupienia staniki do karmienia i łóżeczko turystyczne i pewnie jakieś jeszcze inne rzeczy.

Na ubranka myślę, że wydałam spokojnie ponad 1500zł.

Na pewno da się kupić to wszystko dużo taniej, zdaję sobie z tego sprawę

[klaudyna_80]

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka. Osobiście nie znam tej "tradycji", a moja mama nie żyje od ponad 10 lat :/ Wózek dostaliśmy w spadku od siostry, po jej synku, a jej z kolei wózek ufundowali dziadkowie z obu stron, bo tak chcieli. Nikt ich o to nie prosił, a chcieli coś dać od siebie wnukowi.
Ale zgodnie z tym dziwnym "zwyczajem" teściowie np kupili wózek, gdy ich córka czyli moja szwagierka urodziła syna. Wiem, że niektórym moim koleżankom rodzice też kupowali dla wnuków wózki, inni dorzucali się do urządzenia pokoju dla dziecka, kupowali ubranka itp, ale to było z ich dobrej woli, a nie jakiegoś obowiązku, czy zwyczaju...
My na szczęście dużo dostaniemy w spadku dla drugiej córki, więc kupować tak naprawdę nie musimy wiele, poza tym wiem już, że są rzeczy, które są nieprzydatne i szkoda na nie kasy, kilka takich rzeczy jest wypisanych na blogu xxx typu sterylizator, podgrzewacz do butelek... Zamiast tego lepiej kupić coś co się dziecku lub mamie na pewno przyda, a jak się nie ma pomysłu to pampersy przydadzą się ZAWSZE

[ulciaaa1989]

Napisane przez klaudyna_80

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka. Osobiście nie znam tej "tradycji", a moja mama nie żyje od ponad 10 lat :/ Wózek dostaliśmy w spadku od siostry, po jej synku, a jej z kolei wózek ufundowali dziadkowie z obu stron, bo tak chcieli. Nikt ich o to nie prosił, a chcieli coś dać od siebie wnukowi.
Ale zgodnie z tym dziwnym "zwyczajem" teściowie np kupili wózek, gdy ich córka czyli moja szwagierka urodziła syna. Wiem, że niektórym moim koleżankom rodzice też kupowali dla wnuków wózki, inni dorzucali się do urządzenia pokoju dla dziecka, kupowali ubranka itp, ale to było z ich dobrej woli, a nie jakiegoś obowiązku, czy zwyczaju...
My na szczęście dużo dostaniemy w spadku dla drugiej córki, więc kupować tak naprawdę nie musimy wiele, poza tym wiem już, że są rzeczy, które są nieprzydatne i szkoda na nie kasy. Jakby któraś była zainteresowana to luknijcie tu: <ciach>

Ja też uważam to za dziwne, że się wymaga od kogoś kupowania rzeczy dla dziecka. Przecież to nasze dziecko! Nie liczyliśmy na żadną pomoc finansową, a dziadkowie dorzucili się z własnej woli, mimo naszych zapewnień, że damy sobie radę.

[vretka]

Napisane przez klaudyna_80

Zamiast tego lepiej kupić coś co się dziecku lub mamie na pewno przyda, a jak się nie ma pomysłu to pampersy przydadzą się ZAWSZE

Obawiam się, że nie ma prezentu, który przydałby się każdemu My używamy wielorazówek, więc z pampersami nie bardzo miałabym co zrobić

[wika82]

Napisane przez vretka

Obawiam się, że nie ma prezentu, który przydałby się każdemu My używamy wielorazówek, więc z pampersami nie bardzo miałabym co zrobić

Moje dziecko jest uczulone, niepotrzebnie dodają środków zapachowych.

[kaledonia]

Napisane przez ulciaaa1989

My wydaliśmy ok 7 tys. nie wliczając w to ubranek, a jest ich mnóstwo...
Wszystko z drobnymi wyjątkami kupowaliśmy nowe. Nasi rodzice dorzucili nam na córę jak już w sumie wszystko mieliśmy, odłożyliśmy te pieniądze na szczepienia i późniejsze wydatki związane z Małą.
W kwocie, którą wydaliśmy mieści się:
wózek 2w1, fotelik i baza do samochodu, łóżeczko z materacem, śpiwór zimowy i mufka, parasolka i adaptery do wózka, kocyk, huśtawka/leżaczek, mata, laktator, sterylizator i podgrzewacz do butelek, wanienka ze stojakiem, 2 komplety pościeli z wypełnieniem, ochraniacze na materac, prześcieradła do wózka, 2 ręczniki z kapturem, przewijak, termometr bezdotykowy, monitor oddechu+niania elektroniczna, aspirator do nosa, nosidełko, rożek, przybornik na łóżeczko, kosmetyki i rzeczy apteczne dla mnie i dla Małej, ze 2 zabawki, 2 koszule do karmienia.

Takich rzeczy jak smoczki, butelki, pieluchy tetrowe, itd w ogóle nie liczę.

Na pewno zostały do kupienia staniki do karmienia i łóżeczko turystyczne i pewnie jakieś jeszcze inne rzeczy.

Na ubranka myślę, że wydałam spokojnie ponad 1500zł.

Na pewno da się kupić to wszystko dużo taniej, zdaję sobie z tego sprawę

Raz, że taniej, a dwa to nie każdy potrzebuje monitor oddechu i nianię elektroniczną czy łóżeczko turystyczne kupować. Sterylizator i podgrzewacz też nie są jakieś MUST HAVE

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ulciaaa1989

My wydaliśmy ok 7 tys. nie wliczając w to ubranek, a jest ich mnóstwo...
Wszystko z drobnymi wyjątkami kupowaliśmy nowe. Nasi rodzice dorzucili nam na córę jak już w sumie wszystko mieliśmy, odłożyliśmy te pieniądze na szczepienia i późniejsze wydatki związane z Małą.
W kwocie, którą wydaliśmy mieści się:
wózek 2w1, fotelik i baza do samochodu, łóżeczko z materacem, śpiwór zimowy i mufka, parasolka i adaptery do wózka, kocyk, huśtawka/leżaczek, mata, laktator, sterylizator i podgrzewacz do butelek, wanienka ze stojakiem, 2 komplety pościeli z wypełnieniem, ochraniacze na materac, prześcieradła do wózka, 2 ręczniki z kapturem, przewijak, termometr bezdotykowy, monitor oddechu+niania elektroniczna, aspirator do nosa, nosidełko, rożek, przybornik na łóżeczko, kosmetyki i rzeczy apteczne dla mnie i dla Małej, ze 2 zabawki, 2 koszule do karmienia.

Takich rzeczy jak smoczki, butelki, pieluchy tetrowe, itd w ogóle nie liczę.

Na pewno zostały do kupienia staniki do karmienia i łóżeczko turystyczne i pewnie jakieś jeszcze inne rzeczy.

Na ubranka myślę, że wydałam spokojnie ponad 1500zł.

Na pewno da się kupić to wszystko dużo taniej, zdaję sobie z tego sprawę

Pogrubione - nie kupowałam i nigdy nie były mi potrzebne. Kolorowe - dostałam

Zdecydowanie olałabym w wyprawce laktator, sterylizator i podgrzewacz - nie masz pojęcia, czy w ogóle będą potrzebne a w razie W nie mieszkamy w średniowieczu, kupienie tychże to kwestia kilku godzin.

[vretka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;63822496]
Zdecydowanie olałabym w wyprawce laktator, sterylizator i podgrzewacz - nie masz pojęcia, czy w ogóle będą potrzebne a w razie W nie mieszkamy w średniowieczu, kupienie tychże to kwestia kilku godzin.[/QUOTE]
Prawda. A laktator warto wypożyczyć lub pożyczyć od znajomych, żeby w ogóle wypróbować, czy będzie współpracował z naszymi piersiami

Ja podobnie jak Szaja, połowy z tych rzeczy nie miałam. Z tych, które miałam na stanie, i tak dużej części nawet nie użyłam. Niestety, ciężko przewidzieć co akurat nam będzie pasowało a co zupełnie się nie przyda Wydawałoby się, że łóżeczko i wózek to absolutne must have, a u nas żadna z tych dwóch rzeczy właściwie nie była wykorzystywana. Syn spał z nami a wózka nie tolerował.

[wika82]

Napisane przez vretka

Prawda. A laktator warto wypożyczyć lub pożyczyć od znajomych, żeby w ogóle wypróbować, czy będzie współpracował z naszymi piersiami

Ja podobnie jak Szaja, połowy z tych rzeczy nie miałam. Z tych, które miałam na stanie, i tak dużej części nawet nie użyłam. Niestety, ciężko przewidzieć co akurat nam będzie pasowało a co zupełnie się nie przyda Wydawałoby się, że łóżeczko i wózek to absolutne must have, a u nas żadna z tych dwóch rzeczy właściwie nie była wykorzystywana. Syn spał z nami a wózka nie tolerował.

Podobnie.
Żadnych monitorów, bujaczków, nosidełek, sterylizatorów - kp.
Laktator kupiłam w ciemno lovi prolactis (?) i jest ok.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Butelki miałam dla młodszej (tylko piersiowa) bo dostałam wypasiony zestaw avent. Dziewczę nie tolerowało ani butelki, ani mm potem
Aczkolwiek butelki nam się do teraz przydają Mam ustniki twarde, uchwyty - genialne na noc do picia wody, 3,5 latka i 6latka mają na łóżko zawieszone, jak chcą się napić to jest to dobre wyjście, bo na śpiąco sięgną, nie porozlewają, odwieszają sobie na oparcie.

[iweczka]

Napisane przez klaudyna_80

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka. Osobiście nie znam tej "tradycji", a moja mama nie żyje od ponad 10 lat :/ Wózek dostaliśmy w spadku od siostry, po jej synku, a jej z kolei wózek ufundowali dziadkowie z obu stron, bo tak chcieli. Nikt ich o to nie prosił, a chcieli coś dać od siebie wnukowi.
Ale zgodnie z tym dziwnym "zwyczajem" teściowie np kupili wózek, gdy ich córka czyli moja szwagierka urodziła syna. Wiem, że niektórym moim koleżankom rodzice też kupowali dla wnuków wózki, inni dorzucali się do urządzenia pokoju dla dziecka, kupowali ubranka itp, ale to było z ich dobrej woli, a nie jakiegoś obowiązku, czy zwyczaju...
My na szczęście dużo dostaniemy w spadku dla drugiej córki, więc kupować tak naprawdę nie musimy wiele, poza tym wiem już, że są rzeczy, które są nieprzydatne i szkoda na nie kasy, kilka takich rzeczy jest wypisanych na blogu opiniemamy.pl typu sterylizator, podgrzewacz do butelek... Zamiast tego lepiej kupić coś co się dziecku lub mamie na pewno przyda, a jak się nie ma pomysłu to pampersy przydadzą się ZAWSZE

Pierwsze słyszę o takiej "tradycji", a lada moment rodzę drugie dziecko.
Kupienie coś dla wnuka to dobra wola dziadków - takie jest moje zdanie.
Świadomie decydowaliśmy się na dzieci więc sami kupujemy to co uważamy za stosowne, a jak na coś mnie nie stać, to nie kupuję i tyle

[vretka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;63824176]Butelki miałam dla młodszej (tylko piersiowa) bo dostałam wypasiony zestaw avent. Dziewczę nie tolerowało ani butelki, ani mm potem
Aczkolwiek butelki nam się do teraz przydają Mam ustniki twarde, uchwyty - genialne na noc do picia wody, 3,5 latka i 6latka mają na łóżko zawieszone, jak chcą się napić to jest to dobre wyjście, bo na śpiąco sięgną, nie porozlewają, odwieszają sobie na oparcie.[/QUOTE]
Mój też butelki nie tolerował. Smoczków również Dobrze, że w przypływie rozsądku (a o to nie było u mnie łatwo podczas kompletowania pierwszej wyprawki ) kupiłam tylko jedną butelkę i chyba ze dwa smoczki

Szaja, zazdroszczę takiego systemu. Mój trzylatek musi mieć zawsze asystę przy nocnym piciu. Do tego wodę musi mieć koniecznie podaną w szklance (twierdzi, że jest za duży na plastikowe kubki )

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Vretko, kiedy młodsza przestała by na piersi, miała niecały rok - nie tolerowała mleka ani zwykłej butelki, a w nocy chciało się pić - to było jedyne rozwiązanie. Starsza pozazdrościła, więc dostała swoją

[iweczka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;63824176]Butelki miałam dla młodszej (tylko piersiowa) bo dostałam wypasiony zestaw avent. Dziewczę nie tolerowało ani butelki, ani mm potem
Aczkolwiek butelki nam się do teraz przydają Mam ustniki twarde, uchwyty - genialne na noc do picia wody, 3,5 latka i 6latka mają na łóżko zawieszone, jak chcą się napić to jest to dobre wyjście, bo na śpiąco sięgną, nie porozlewają, odwieszają sobie na oparcie.[/QUOTE]

Ja butelki kupiłam, Avent własnie, ale moja córka nie tolerowała ani butelek ani mm.
Jedynie smoka

Teraz mam 1 butelkę asekuracyjnie i smoka, żeby tż biedny znowu nie musiał latać po szpitalnych aptekach i kupować jak przy córce, gdy położne go wysłały po smoka

[Glodomorek]

Napisane przez klaudyna_80

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka. Osobiście nie znam tej "tradycji", a moja mama nie żyje od ponad 10 lat :/

Fajnie teściowej gadać, że to ktoś inny ma wam coś kupić. Gratulować tupetu tym bardziej, że zna twoją sytuację.

Większości z rzeczy, które ulcia wymieniła nie miałam, ja i dziecko żyjemy i mamy się dobrze. A zamiast nosidełka to ja wolałam chustę.

[elvegirl]

U mnie z wymienionych nie były potrzebne podgrzewacz, sterylizator, pościel, śpiwór zimowy, prześcieradła do wózka (sprawdziły się pieluchy flanelowe), niania z monitorem, rożek, nosidełko, przybornik na łóżeczko. No ale wiadomo, u każdego sprawdza się coś innego

[wika82]

Napisane przez elvegirl

U mnie z wymienionych nie były potrzebne podgrzewacz, sterylizator, pościel, śpiwór zimowy, prześcieradła do wózka (sprawdziły się pieluchy flanelowe), niania z monitorem, rożek, nosidełko, przybornik na łóżeczko. No ale wiadomo, u każdego sprawdza się coś innego

Prześcieradła do wózka.. Nawet nie wiedziałam, że są.

[Devon_rose]

Napisane przez wika82

Prześcieradła do wózka.. Nawet nie wiedziałam, że są.

Ja nie słyszałam o "zimowych " wókach:-D

[aneks17]

Napisane przez klaudyna_80

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka. Osobiście nie znam tej "tradycji", a moja mama nie żyje od ponad 10 lat :/ Wózek dostaliśmy w spadku od siostry, po jej synku, a jej z kolei wózek ufundowali dziadkowie z obu stron, bo tak chcieli. Nikt ich o to nie prosił, a chcieli coś dać od siebie wnukowi.
Ale zgodnie z tym dziwnym "zwyczajem" teściowie np kupili wózek, gdy ich córka czyli moja szwagierka urodziła syna. Wiem, że niektórym moim koleżankom rodzice też kupowali dla wnuków wózki, inni dorzucali się do urządzenia pokoju dla dziecka, kupowali ubranka itp, ale to było z ich dobrej woli, a nie jakiegoś obowiązku, czy zwyczaju...
My na szczęście dużo dostaniemy w spadku dla drugiej córki, więc kupować tak naprawdę nie musimy wiele, poza tym wiem już, że są rzeczy, które są nieprzydatne i szkoda na nie kasy, kilka takich rzeczy jest wypisanych na blogu opiniemamy.pl typu sterylizator, podgrzewacz do butelek... Zamiast tego lepiej kupić coś co się dziecku lub mamie na pewno przyda, a jak się nie ma pomysłu to pampersy przydadzą się ZAWSZE

Pierwsze słyszę o takiej tradycji!
Jej, ja rozumiem, że dziadkowie chcą coś kupić itp., najfajniej jak do tego spytają, czego akurat Ci potrzeba (żeby np. nie kupić czegoś podwójnie), ale jak nie mogą lub mogą mało, to przecież nikt nie będzie się obrażał. A już zupełnie nie rozumiem docinek dotyczących rodziców drugiej połówki... ;?

[ulciaaa1989]

Napisane przez kaledonia

Raz, że taniej, a dwa to nie każdy potrzebuje monitor oddechu i nianię elektroniczną czy łóżeczko turystyczne kupować. Sterylizator i podgrzewacz też nie są jakieś MUST HAVE

nigdzie nie napisałam, że są to rzeczy konieczne, chciałam to kupiłam, Tobie ani nikomu innemu nie każę

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez Devon_rose

Ja nie słyszałam o "zimowych " wókach:-D

nie napisałam o zimowym wózku, tylko o zimowym śpiworze do wózka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ulciaaa1989

nie napisałam o zimowym wózku, tylko o zimowym śpiworze do wózka

Ale nie ty jedna tutaj piszesz
Ktoś tam rzucił hasło "zimowy wózek" i tyle.

[macmiki]

Napisane przez klaudyna_80

Moja teściowa stwierdziła, że ponoć jest taka "tradycja" że wózek kupują dziadkowie ze strony mamy dziecka.

No to teściowa uciekła od ewentualnych próśb o pomoc w sfinansowaniu wózka

Napisane przez klaudyna_80

Zamiast tego lepiej kupić coś co się dziecku lub mamie na pewno przyda, a jak się nie ma pomysłu to pampersy przydadzą się ZAWSZE

Bym nie była taka pewna. Po rodzinie krąży opowieść, jak to brat mojej mamy nakupował za granicą pieluch dla mnie. Ilości hurtowe, bo u nas jeszcze nie było jednorazówek, a w każdym razie nie były popularne i ciężko było je dostać, szczególnie, że wtedy mieszkaliśmy w małym mieście. Nie pomyślał tylko, że dziecko rośnie i wszystkie były w tym najmniejszym rozmiarze Na szczęście rodzicom udało się już tutaj na miejscu pozamieniać w jakichś sklepach i ze znajomymi.


Co do wyprawki - moja siostra z mężem wzięli nawet pożyczkę z tej okazji w janvescie. Ale oni remontowali pokój, kupowali nowe łóżeczko + materac, bo im się jakieś spodobało, mebelki do pokoju, nowy wózek (bo od razu kupili takie do biegania), nosidełko z fotelikiem od razu, rożki, śpiworek (ten taki, co się dziecko całe w tym zapina, trochę jak taki kombinezonik wygląda, nie wiem, jak to się nazywa), kilka kompletów pieluch wielorazowych, wanienkę (taką fajną ze stojaczkiem i odprowadzeniem wody), sterylizator, butelki, zabawki, maty etc. Ubranek nie kupowali, bo to dostali w ilościach hurtowych.
Pomagałam im robić zakupy, byłam przerażona, ile to rzeczy trzeba. I ile to kosztuje :P Zamknęli się w 12 tys, ale podejrzewam, że jakby wzięli więcej, to by się nie ograniczali i więcej wydali.
Ale fakt faktem większość kosztów to właśnie było odnowienie pokoju i wszystkie mebelki, więc jako tako na samą wyprawkę pewnie wydali ok. 5 tys.